Sygn. akt IV KK 216/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 lutego 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Rafał Malarski (przewodniczący)
SSN Kazimierz Klugiewicz (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Puszkarski
Protokolant Danuta Bratkrajc
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Barbary Nowińskiej
w sprawie M. S.
oskarżonego z art. 220 § 1 kk i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 19 lutego 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez pełnomocników oskarżyciela posiłkowego S. P.
od wyroku Sądu Okręgowego w P.
z dnia 14 lutego 2012 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w P.
z dnia 14 września 2011 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Okręgowemu w P. do ponownego rozpoznania;
2. zarządza zwrot opłaty od wniesionej kasacji na rzecz
oskarżyciela posiłkowego.
UZASADNIENIE
2
M. S. został oskarżony o to, że w dniu 9 października 2009 r. w H., woj. /…/
jako majster budowy odpowiedzialny z tytułu zajmowanego stanowiska za
przestrzeganie przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy nie dopełnił
obowiązku poprzez brak sprawowania bezpośredniego nadzoru nad pracownikami
wykonującymi prace przy wykopie kanalizacji, w następstwie czego doszło do
niewłaściwego wykonania prac przy wykopie i do usunięcia ziemi i przysypania I.
P., który doznał obrażeń ciała w postaci rozległego urazu zgnieceniowego głowy z
rozległym złamaniem kości sklepienia podstawy czaszki, złamania kości i
masywnego rozerwania mózgu, móżdżku i pnia mózgu, co skutkowało jego
śmiercią, tj. o przestępstwo z art. 220 § 1 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Wyrokiem Sądu Rejonowego w P. z dnia 14 września 2011 r., oskarżony M.
S. został uniewinniony od popełnienia zarzucanego mu czynu, a kosztami procesu
obciążono Skarb Państwa.
Apelacje od powyższego wyroku wywiedli prokurator oraz pełnomocnik
oskarżycieli posiłkowych.
Prokurator zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego M. S. i
powołując się na zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
wyroku i mający wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, że oskarżony
swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion zarzucanego mu przestępstwa,
podczas gdy z zebranego materiału dowodowego, a w szczególności z zakresu
obowiązków, odpowiedzialności uprawnień majstra budowy oraz faktycznych
działań związanych z kierowaniem zespołami ludzkimi - brygadami wynika, że był
on osobą odpowiedzialną za przestrzeganie przepisów BHP, wniósł w konkluzji o
uchylenie tegoż wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do
ponownego rozpoznania.
Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych S /…/ w swojej apelacji odwołał się do
zarzutu obrazy prawa materialnego, tj. art. 220 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2
k.k. w zw. z art. 2 k.k. w związku z naruszeniem art. 212 k.p., art. 207 § 3 k.p. oraz
art. 237 k.p. i in., i postulował uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego i
przekazanie sprawy do ponownego jej rozpoznania.
Sąd Okręgowy w P. po rozpoznaniu wniesionych apelacji wyrokiem z dnia 14
lutego 2012 r., zaskarżony wyrok utrzymał w mocy, uznając jednocześnie
wniesione apelacje za oczywiście bezzasadne.
3
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 14 lutego
2012 r. wnieśli pełnomocnicy oskarżyciela posiłkowego S. P., którzy powołując się
na zarzut rażącego naruszenia prawa materialnego, mającego istotny wpływ na
treść orzeczenia, tj. art. 220 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 2
k.k. w związku z naruszeniem art. 212 k.p., art. 207 § 1 i 3 k.p., art. 23715
k.p. oraz
art. 31
§ 1 k.p. i in. oraz naruszenia art. 193 § 1 k.p.k. poprzez wydanie
zaskarżonego wyroku w oparciu o opinię biegłego J. C., który w przedłożonej, a
podzielonej przez Sąd opinii, formułował tezy w zakresie ustalenia kręgu osób
odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i higienę pracy podczas wykonywania prac
budowlanych w sytuacji, gdy wiadomościami specjalnymi, o których mowa we
wskazanym przepisie nie mogą być wiadomości z zakresu prawa, wnieśli w
konkluzji o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz utrzymanego nim w mocy wyroku
Sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy temuż Sądowi do ponownego jej
rozpoznania.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w pisemnej odpowiedzi na kasację
pełnomocników oskarżyciela posiłkowego wniósł o jej oddalenie, jako oczywiście
bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja pełnomocników oskarżyciela posiłkowego jest co najmniej o tyle
zasadna, o ile postuluje uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
W pierwszej jednak kolejności wypada - jedynie dla porządku - przypomnieć,
że zgodnie z przepisem art. 523 § 1 k.p.k. kasacja może być wniesiona tylko z
powodu uchybień wymienionych w art. 439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia
prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. Nie można bowiem
zapominać, że kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia i pomyślana jest
jako procesowy środek prowadzący do eliminowania z obrotu prawnego takich
orzeczeń sądowych, które ze względu na stopień (rangę) wadliwości nie powinny
funkcjonować w demokratycznym państwie prawnym. Ponadto nie ulega
wątpliwości, że wobec jednoznacznej redakcji tego przepisu, niedopuszczalne jest
kwestionowanie w trybie kasacji zasadności dokonanych w sprawie ustaleń
faktycznych. Zatem, Sąd Najwyższy przy jej rozpoznaniu nie jest władny
dokonywać ponownej oceny dowodów i w oparciu o tak przeprowadzoną własną
ocenę sprawdzać poprawność dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych.
4
Zadaniem sądu kasacyjnego jest bowiem jedynie rozważenie tego, czy orzekające
sądy w obydwu instancjach dokonując ustaleń faktycznych, nie dopuściły się
rażącego naruszenia reguł procedowania, co mogłoby mieć wpływ na ustalenia
faktyczne, a w konsekwencji na treść wyroku, zatem "kontroli podlegają nie same
ustalenia faktyczne, ale sposób ich dokonania" (zob. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 6 września 1996 r., sygn. akt II KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11).
Podnoszone w kasacji zarzuty muszą więc wskazywać na rażące naruszenie
prawa, do którego doszło w postępowaniu odwoławczym, co w konsekwencji mogło
mieć istotny wpływ na treść orzeczenia sądu odwoławczego. Niedopuszczalne jest
więc bezpośrednie atakowanie w kasacji orzeczenia sądu I instancji, a także
kwestionowanie ustaleń faktycznych. Zarzuty podniesione w kasacji pod adresem
orzeczenia sądu I instancji podlegają rozważeniu przez sąd kasacyjny tylko w takim
zakresie, w jakim jest to nieodzowne dla należytego rozpoznania zarzutów
stawianych orzeczeniu sądu odwoławczego. Rolą sądu kasacyjnego nie jest
bowiem ponowne "dublujące" kontrolę apelacyjną - rozpoznawanie zarzutów
stawianych przez skarżącego orzeczeniu sądu I instancji. Stwierdzenie ich
zasadności ma znaczenie wyłącznie jako racja ewentualnego stwierdzenia
zasadności i uwzględnienia zarzutu odniesionego do zaskarżonego kasacją
orzeczenia sądu odwoławczego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10
stycznia 2008r., II KK 270/07, LEX nr 354285; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18
listopada 1996 r., III KKN 148/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 12).
Powyższe uwagi poczyniono z uwagi na podniesione w kasacji zarzuty i ich
uzasadnienie. Uważna lektura tego nadzwyczajnego środka odwoławczego
prowadzi do jednoznacznego wniosku, że stawiane w nim zarzuty w swojej istocie
stanowią całkowite powtórzenie zarzutów apelacyjnych, które były przedmiotem
rozpoznania przez Sąd Okręgowy. Można byłoby więc z pozoru sądzić, że już
chociażby z tego tytułu wniesiona kasacja jest oczywiście bezzasadna, skoro
skarżący nie podniósł jednocześnie pod adresem Sądu odwoławczego zarzutu, że
ten swoich funkcji kontrolnych nie wypełnił w sposób należyty, a więc, że nie
rozważył wszystkich wniosków i zarzutów wskazanych w apelacji lub ewentualnie
nie rozpoznał jej poza granicami wskazanymi w ustawie (art. 433 k.p.k.), albo też,
że swojego stanowiska nie uzasadnił w zgodzie z wymogami określonymi w art.
457 § 3 k.p.k.
5
Również z pozoru jako niezasadny można byłoby ocenić podniesiony w
kasacji zarzut obrazy prawa materialnego. Przypomnieć bowiem należy, iż obraza
prawa materialnego ma miejsce jedynie wówczas, gdy stan faktyczny został w
orzeczeniu prawidłowo ustalony i do niego nie zastosowano właściwego przepisu.
Natomiast nie ma takiej obrazy, kiedy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest
wynikiem błędnych ustaleń, przyjętych za jego podstawę lub naruszenia przepisów
prawa procesowego. Innymi słowy, naruszenie prawa materialnego polega na jego
wadliwym zastosowaniu ( lub niezastosowaniu ) w orzeczeniu, które oparte jest na
trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. Nie można więc zasadnie
stawiać zarzutu rzekomego naruszenia prawa materialnego w sytuacji, gdy
wadliwość orzeczenia miałaby polegać na błędnych ustaleniach przyjętych za
podstawę tego orzeczenia. W takiej sytuacji prawidłowym byłby zarzut błędu w
ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, ale z kolei ten
zarzut nie może być skuteczny w postępowaniu kasacyjnym (art. 523 § 1 k.p.k.).
Jeżeli zatem w przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy ustalił, a Sąd Okręgowy to
ustalenie podzielił, że w tym konkretnym przypadku oskarżony M. S. nie był osobą
odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy i nie można jemu również
przypisać odpowiedzialności za przestępstwo z art. 155 k.k., to odmienne
twierdzenia w tym zakresie skarżącego w istocie rzeczy kwestionują dokonane
dotychczas ustalenia faktyczne, a tych bezpośrednio w kasacji atakować nie
można. Rzecz jednak w tym, że u podstaw rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego oraz
stanowiska wyrażonego przez Sąd Okręgowy legło błędne przekonanie, że
przepisy ustawy z dnia 7 lipca 1994 r.- Prawo budowlane stanowią lex specialis
wobec przepisów Kodeksu pracy. W pewnym uproszczeniu tok rozumowania
sądów orzekających w tej sprawie był następujący.
Oskarżony M. S. pełnił funkcję majstra budowy i nadzorował m.in. brygadę
prowadzącą prace przy budowie kanalizacji sanitarnej w miejscowości H. Do jego
obowiązków należał również nadzór i kontrola nad przestrzeganiem przepisów z
zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, i w rozumieniu art. 212 k.p. był on osobą
kierującą pracownikami. Nie posiadał jednak uprawnień do wykonywania
samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. Ponieważ w przypadku
omawianej inwestycji chodziło o "prace budowlane", które podlegają rygorom
ustawy z dnia 7 lipca 1994 r.- Prawo budowlane (Dz. U. z 2010 r., Nr 243, poz.
1623), to kierowanie budową obiektu budowlanego w sposób zgodny z przepisami
6
bezpieczeństwa i higieny pracy należało do kierownika budowy (art. 22 pkt 3 - 4
ustawy), którym w tym przypadku był K. N. Bezpośredni nadzór nad
bezpieczeństwem i higieną pracy podczas wykonywania robót budowlanych na
stanowiskach pracy mają natomiast sprawować kierownik robót oraz mistrz
budowlany, stosownie do swoich obowiązków (§ 5 rozporządzenia Ministra
Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy
podczas wykonywania robót budowlanych - Dz. U. 2003, Nr 47, poz. 401), ale
żadnych z tych funkcji nie pełnił oskarżony M. S. Ponadto pracodawca "S.", ani
kierownik budowy K. N. nie wyznaczyli żadnej innej osoby posiadającej stosowne
kwalifikacje i uprawnienia budowlane do nadzorowania prac budowlanych.
Skoro zatem do zakresu obowiązków oskarżonego nie należało kierowanie,
zarządzanie i koordynowanie robotami budowlanymi, a do wypadku doszło w
trakcie prowadzenia robót budowlanych, to oznacza, że nie kierował on
pracownikami w trakcie prac budowlanych i nie ciążył na nim prawny szczególny
obowiązek zapobiegnięcia skutkowi, a w konsekwencji nie ponosi on
odpowiedzialności za przestępstwo z art. 220 § 1 k.k. Jednocześnie w ocenie
Sądów szeregu uchybień w organizacji prac budowlanych i zapewnieniu nad nimi
właściwego nadzoru dopuścili się pracodawca oraz kierownik budowy. Skutkiem
powyższego Prokurator Rejonowy skierował w dniu 31 maja 2012 r. do Sądu
Rejonowego w B. akt oskarżenia przeciwko prezesowi zarządu firmy "S. " oraz
kierownikowi budowy, którym zarzucił popełnienie przestępstw z art. 220 § 1 k.k. i
art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Zauważyć jednak należy, że oskarżony M. S. niewątpliwie kierował pracami
pracowników brygady, w której był m.in. pokrzywdzony I. P. Zgodnie z przepisem
art. 212 pkt 1, 3 i 5 k.p. "osoba kierująca pracownikami jest obowiązana m.in.
organizować stanowiska pracy zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i
higieny pracy; organizować, przygotowywać i prowadzić prace, uwzględniając
zabezpieczenie pracowników przed wypadkami przy pracy; egzekwować
przestrzeganie przez pracowników przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny
pracy". Ustalając podmiot powinności wynikających z art. 212 k.p. należy przyjąć,
że przypisanie ich osobom kierującym pracownikami będzie wynikało z samego
faktu pełnienia takiej roli (funkcji) kierowniczej na różnych szczeblach struktury
organizacyjnej zakładu pracy. Dla objęcia kierownika, majstra, brygadzisty czy innej
osoby kierującej pracownikami obowiązkami w sferze bhp, w rozumieniu tego
7
przepisu, nie jest konieczna żadna wyjątkowa forma, w szczególności obowiązki te
nie muszą stanowić treści umowy o pracę lub innego źródła stosunku pracy, na
podstawie którego osoba kierująca pracownikami jest zatrudniona, nie muszą także
być włączone do zakresu czynności. Sam fakt pełnienia wobec pracowników funkcji
kierowniczych czyni te osoby, jako osoby kierujące pracownikami, podmiotami
obowiązków wymienionych w art. 212 k.p. Stąd też pracownik, któremu powierzono
kierowanie pracą innych, z samej istoty sprawowanej funkcji jest zobowiązany do
stałego czuwania nad tym, aby praca podległych mu pracowników przebiegała
zgodnie z przepisami lub zasadami bhp (zob. T. Wyka, w: W. K. Baran (red.),
Kodeks pracy. Komentarz, LEX 2012, komentarz do art. 212, teza 1). Pamiętać
jednak należy i o tym, że przestrzeganie przepisów i zasad bezpieczeństwa i
higieny pracy jest podstawowym obowiązkiem pracownika (art. 211 k.p.).
Podmiotem przestępstwa z art. 220 § 1 k.k. jest jedynie osoba
odpowiedzialna za przestrzeganie bezpieczeństwa i higieny pracy, a więc może być
nim nie tylko kierownik zakładu pracy, ale również każda inna osoba kierująca
pracownikami (art. 212 k.p.), a nawet osoby pełniące funkcje kontrolne i nadzorcze
z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, nawet jeżeli nie pozostają w strukturze
organizacyjnej zakładu pracy. Istotne przy tym jest, że każda z odpowiedzialnych
osób odpowiada za własne zachowania, niezależnie od odpowiedzialności innych
osób, gdyż "prawu karnemu obca jest konstrukcja ponoszenia odpowiedzialności
za kogoś" (zob. J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Kodeks karny. Komentarz,
Warszawa 1987, wyd. III, t. 2, s. 196, teza 6; W. Wróbel, w: A. Zoll (red.), Kodeks
karny. Część szczególna. Komentarz, Zakamycze 2006, wyd. II, t. 2, komentarz do
art. 220, tezy - 3 i 6; A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, LEX 2010, wyd. V,
komentarz do art. 220, teza 3).
W przedmiotowej sprawie nie sposób doszukać się racjonalnych
argumentów, które przemawiałyby za stanowiskiem Sądów orzekających, że
przepisy ustawy z dnia 7 lipca 1994 r.- Prawo budowlane, a w szczególności jej art.
22 pkt 3, stanowiły lex specialis wobec przepisów Kodeksu pracy, a w
szczególności wobec art. 212, co do osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i
higienę pracy. Oczywiście, należy zgodzić się z Sądem Okręgowym, że
powierzenie oskarżonemu obowiązków w zakresie bhp, "nie uchylało obowiązku
pracodawcy oraz kierownika budowy jako właściwych gwarantów bezpieczeństwa
pracowników". Powyższe nie oznacza jednak, że jeśli pewnym zakresem
8
odpowiedzialności ewentualnie należałoby obciążyć pracodawcę i kierownika
budowy, to automatycznie takiej odpowiedzialności - teoretycznie rzecz ujmując -
nie może ponosić oskarżony. Idąc zresztą konsekwentnie tokiem rozumowania
Sądu Okręgowego, jeżeli - w rozumieniu przepisów ustawy Prawo budowlane -
osobami wyłącznie odpowiedzialnymi za przestrzeganie bezpieczeństwa i higieny
pracy mieliby być kierownik budowy, kierownik robót i mistrz budowlany, to zupełnie
nie wiadomo dlaczego jednocześnie podnosi się, że jednak również pracodawca
dopuścił się w omawianej materii szeregu uchybień. Również to, że ustawodawca
przez przepisy prawa budowlanego chce "zagwarantować należyte prowadzenie
prac budowlanych, w szczególności przez zapewnienie prawidłowej ochrony
zdrowia i życia osób, w tym pracowników przez nadzór osób posiadających
odpowiednie kwalifikacje" (s. 6 uzasadnienia), nie oznacza jeszcze, że "osoby
kierujące pracownikami" w trakcie prac budowlanych, a nie posiadające uprawnień
do wykonywania samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie, nie mają
obowiązku czuwać nad tym, aby praca podległych im pracowników przebiegała
zgodnie z przepisami lub zasadami bhp. Prowadzenie rozważań w tak zakreślonym
kierunku mogłoby prowadzić wręcz do uznania, że w przypadku robót budowlanych
również sami pracownicy nie mają obowiązku przestrzegać przepisów i zasad
bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 211 k.p.), skoro przepisy Prawa budowlanego
miałyby stanowić lex specialis wobec przepisów Kodeksu pracy, a przecież byłoby
to całkowitym nonsensem.
W omawianej kwestii ani Sąd Rejonowy (który ograniczył się do
stwierdzenia, że: "przepisu art. 212 k.p. nie można interpretować w oderwaniu od
przepisów: 220 k.k. i art. 2 k.k., które określają odpowiedzialność karną oraz
przepisu art. 22 pkt 3 ustawy prawo budowlane, regulujące obowiązek kierownika
budowy. Oskarżony w rozumieniu przepisu art. 212 k.p. był osobą kierująca
pracownikami, jednakże nie w odniesieniu do prac budowlanych, gdyż kierowanie
pracami budowlanymi zgodnie z art. 22 pkt 3 ustawy- Prawo budowlane należy do
kierownika budowy, który musi posiadać uprawnienia budowlane"), ani Sąd
Okręgowy (który z kolei stwierdził jedynie, że: "słusznie, zatem Sąd Rejonowy
wskazał, że charakter lex specialis dla przepisów Kodeksu pracy ma w
analizowanej sprawie ustawa Prawo budowlane, którego przepis art. 22
obowiązkami w tym zakresie obarcza kierownika budowy"), nie przeprowadziły
głębszej analizy wskazanych powyżej przepisów prawa w kontekście tej reguły
9
kolizyjnej (lex specialis derogat legi generali), która miałaby rzekomo mieć miejsce
w omawianej sprawie. Sąd Najwyższy nie znajduje podstaw, aby twierdzić, że
przepisy Prawa budowlanego wyłączają ogólną regułę Kodeksu pracy, zgodnie z
którą osoby kierujące pracownikami są obowiązane m.in. organizować stanowiska
pracy zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy;
organizować, przygotowywać i prowadzić prace, uwzględniając zabezpieczenie
pracowników przed wypadkami przy pracy; egzekwować przestrzeganie przez
pracowników przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.
W doktrynie podnosi się również, że kierownik budowy jest odpowiedzialny
za zachowanie bezpieczeństwa na terenie budowy i oczywiście temu głównie służy
plan bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, ale niezależnie od niego obowiązują także
przepisy z zakresu prawa pracy (zob. R. Dziwiński, P. Ziemski, Prawo budowlane.
Komentarz, ABC 2006, wyd. II, komentarz do art. 22). Aktualnie zaś umocowanie
do wydawania przepisów wykonawczych w kwestii wymagań dotyczących
bezpieczeństwa i ochrony zdrowia na budowach oparte jest na art. 237 15
k.p., który
należy do tej części systemu prawa pracy, która reguluje sprawy bezpieczeństwa i
higieny pracy (zob. Z. Cieślik, S. Szuster, Komentarz do niektórych przepisów
ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane, LEX/el. 2003, komentarz do art.
22). Wcześniejszy przepis art. 23a Prawa budowlanego, który przewidywał
delegację dla ministra właściwego do spraw budownictwa i architektury, do
określenia w drodze rozporządzenia warunków bezpieczeństwa i ochrony zdrowia
podczas wykonywania robót budowlanych, został uchylony z dniem 11 lipca 2003 r.
(art. 1 pkt 18 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o zmianie ustawy - Prawo budowlane
oraz niektórych innych ustaw - Dz. U. 2003.80.718). Tę zresztą ostatnią
okoliczność wskazał i sam Sąd Rejonowy przywołując cytowane powyżej
rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. wydane na podstawie
delegacji ustawowej zawartej w art. 237 15
§ 2 k.p.
Powyższe nie oznacza jednak, że w omawianej sprawie oskarżony M. S.
faktycznie dopuścił się zarzucanego mu czynu. Ta bowiem okoliczność, że pełniąc
funkcję majstra budowy i kierując pracownikami był również odpowiedzialny za
przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy na budowie kanalizacji
sanitarnej w miejscowości H. nie przesądza jeszcze sama przez się o tym, że w
dniu 9 października 2009 r. wypełnił on swoim zachowaniem znamiona
przestępstwa z art. 220 § 1 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Z ustalonego
10
dotychczas stanu faktycznego, a przedstawionego w uzasadnieniu wyroku Sądu
Rejonowego nie sposób bowiem wyciągnąć jednoznacznych wniosków. O ile
bowiem wskazuje się tam, że "przyczynami wypadku były: brak zabezpieczenia
ścian wykopu przed możliwością obsunięcia, zbyt bliskie składowanie urobku przy
krawędzi wykopu i od wyższej strony", to już całkowicie pomija się np.: kto, komu i
jakie wydał w tej sprawie polecenia odnośnie sposobu prowadzenia budowy; czy
prace prowadzone były zgodnie z projektem - a jeśli nie to dlaczego i kto o tym
zadecydował; kto zadecydował o takim właśnie, a nie innym sposobie prowadzenia
prac; czy tego rodzaju prowadzenie budowy było zlecone pracownikom i przez
kogo albo też, czy były to samodzielne decyzje pracowników brygady i ewentualnie
czy tego rodzaju prowadzenie prac było tolerowane przez osoby ich nadzorujące,
etc.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy w postępowaniu odwoławczym Sąd
Okręgowy powinien zatem zadecydować, czy w świetle przedstawionego powyżej
zapatrywania Sądu Najwyższego co do obowiązywania również w odniesieniu do
prac budowlanych przepisu art. 212 k.p. oraz w oparciu o dotychczas
przeprowadzone dowody i ustalony na ich podstawie stan faktyczny, wykluczona
jest odpowiedzialność karna oskarżonego M. S. w zakresie zarzucanego jemu
czynu, czy też należy uzupełnić postępowanie dowodowe w trybie art. 452 § 2
k.p.k., albo też zachodzi konieczność uchylenia wyroku Sądu Rejonowego i
przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Na marginesie należy jedynie zauważyć, że ewentualnie nowe dowody
mogły zostać zgromadzone w sprawie prowadzonej przeciwko pracodawcy oraz
kierownikowi budowy i tej okoliczności nie sposób bagatelizować.
Jeżeli natomiast chodzi o odpowiedzialność za czyn z art. 155 k.k., to Sąd
Rejonowy nie bez pewnych racji wskazał, że w tym zakresie może chodzić nawet
nie tylko o popełnienie przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci
człowieka z zaniechania, ale wręcz z działania - i bynajmniej nie odnosi się to do
osób, którym dotychczas w związku z tym zdarzeniem przedstawiono zarzuty. Nie
inaczej można bowiem odczytywać stanowisko Sądu Rejonowego, który ustalił, iż
"w dniu zdarzenia operator koparki J. I. odłożył urobek zbyt blisko krawędzi wykopu
i to po jednej stronie, od wyższej strony stoku. J. I. przeszedł specjalistyczne kursy
z zakresu technik prowadzenia wykopu i bezpiecznego skarpowania, w spółce "S."
pracował przez szereg lat, miał więc odpowiednie doświadczenie i wiedział jak
11
wykonywać wykopy", a oskarżony M. S. "nie miał jakichkolwiek przesłanek aby móc
przewidzieć, iż doświadczony operator koparki w sposób nieprawidłowy będzie
składował urobek, co było przyczyną obsunięcia się ziemi". Zgodnie zaś z art. 9 § 2
k.k. czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru
jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności
wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu
przewidywał albo mógł przewidzieć.
Jeżeli chodzi o zarzut obrazy art. 193 § 1 k.p.k., to niewątpliwie jest to zarzut
podniesiony pod adresem orzeczenia Sądu Rejonowego, a nie Sądu Okręgowego
od którego wnosi się kasację, przy czym zarzut ten nie został podniesiony w
apelacji obrońcy i stąd też dalsze rozważania w tej materii należy uznać za zbędne
i to tym bardziej, że skarżący jednocześnie nie zarzucił Sądowi odwoławczemu, że
ten ze swoich funkcji kontrolnych nie wywiązał się w sposób należyty.
Mając zatem powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak w wyroku.