Sygn. akt I CSK 639/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 czerwca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Tadeusz Wiśniewski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Agnieszka Piotrowska
SSN Kazimierz Zawada
w sprawie z powództwa S. S.
przeciwko Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A.
o zadośćuczynienie, odszkodowanie i ustalenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym
w Izbie Cywilnej w dniu 19 czerwca 2013 r.,
skargi kasacyjnej powódki
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 18 kwietnia 2012 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Okręgowemu w W. do ponownego rozpoznania oraz orzeczenia
o kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy, uwzględniając powództwo S. S., wyrokiem z 17 sierpnia
2011 r. zasądził od pozwanego Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A. na rzecz
powódki kwotę 60 000 zł z ustawowymi odsetkami tytułem zadośćuczynienia,
natomiast dalej idące powództwo – z tytułu m.in. zakupu leków, kosztów opieki
i pomocy w okresie leczenia - oddalił. Powódka domagała się zadośćuczynienia za
cierpienie fizyczne i psychiczne wywołane uszkodzeniem ciała i rozstrojem zdrowia
w związku z nieprawidłowo przeprowadzonym w Instytucie […] w W. zabiegiem
laparoskopii diagnostycznej oraz niewłaściwą opieką medyczną personelu tego
Oddziału po dokonanym zabiegu, skutkiem czego doszło do perforacji jelita
grubego i zagrożenia jej życia. Sąd Rejonowy przyjął, że podstawę
odpowiedzialności strony pozwanej stanowił art. 822 w zw. z art. 445 k.c., gdyż
stronę tę łączyła z Instytutem […] umowa o ubezpieczeniu odpowiedzialności
cywilnej tego Instytutu za szkody wyrządzone osobom trzecim.
W wyniku apelacji strony pozwanej od wskazanego wyroku z części
uwzględniającej powództwo, Sąd Okręgowy wyrokiem z 18 kwietnia 2012 r. zmienił
zaskarżony wyrok w ten sposób, że powództwo i w tej części oddalił.
Uzasadnieniu swego wyroku Sąd Okręgowy stwierdził, że zasadniczo
podziela ustalony przez Sąd pierwszej instancji stan faktyczny dotyczący
zakwalifikowania powódki do zabiegu laparoskopii diagnostycznej, przyjęcia
powódki do szpitala w dniu 14 września 2006 r., wykonania zabiegu w dniu
następnym, zaistnienia po tym zabiegu powikłań w postaci perforacji jelita grubego,
a w konsekwencji zapalenia otrzewnej i konieczności przeprowadzenia dwóch
kolejnych operacji w celu utworzenia stomii (operacja pierwsza) i zamknięcia
obiegu przewodu pokarmowego (operacja druga). Sąd drugiej instancji
zaakceptował ustalenie, że przez cały ten okres i przez kolejne trzy miesiące po
wykonaniu tej drugiej operacji powódka pozostawała pod ciągłą opieką lekarską,
cierpiąc przez ten czas fizycznie i psychicznie. Zdaniem Sądu drugiej instancji, była
też podstawa do ustalenia, że personel medyczny Oddziału […] nie reagował na
zgłaszane przez powódkę, mimo otrzymywania leków przeciwbólowych,
dolegliwości bólowe i pogarszający się stan zdrowia, dlatego też zachowanie tego
3
personelu nie dawało powódce poczucia bezpieczeństwa i świadomości, iż usługi
pielęgniarskie są świadczone profesjonalnie i fachowo. Innymi słowy, po zabiegu
laparoskopii diagnostycznej opieka medyczna w odniesieniu do osoby powódki nie
była prawidłowa. W dniu 16 września 2006 r. podczas obchodu powódka zgłaszała
lekarzowi różne dolegliwości (nudności, wymioty, ból w płucach, wydobywanie się
obok drenu płynu o nieprzyjemnym zapachu), lecz ten je zbagatelizował. Także
następnego dnia zgłaszane przez powódkę podczas lekarskiego obchodu
dolegliwości zostały zlekceważone. Powódka nie mogła liczyć na pomoc
pielęgniarek i salowych co do zmiany opatrunku i przebrania, korzystała więc z
pomocy znajomej. W tej sytuacji skontaktowała się z lekarzem spoza szpitala,
którego interwencja spowodowała, że miejscowi lekarze wyjęli jej dren. Z otworu
wypłynął płyn z masą kałową, po czym powódka straciła przytomność. W związku z
rozpoznaniem kałowego zapalenia otrzewnej w wyniku perforacji jelita, powódkę
przewieziono do Szpitala W., w którym w trybie ostrego dyżuru została
zakwalifikowana do operacji. Z powodu ostrego stanu zapalnego przeprowadzono
operację metodą Hartmana z wyłonieniem czasowym stomii. Wobec niewydolności
oddechowej i krążeniowej, powódka po operacji przez trzy doby przebywała na
Oddziale Intensywnej Terapii, a później, do 4 października 2006 r. – na Oddziale
Chirurgicznym. W dniu 21 stycznia 2007 r. powódka ponownie zgłosiła się do
Szpitala W., gdzie poddała się zabiegowi odtworzenia ciągłości przewodu
pokarmowego i zlikwidowania sztucznego odbytu.
Okres sześciu miesięcy od dnia operacji ratującej życie, do czasu
przywrócenia ciągłości układu pokarmowego, to według ustalenia Sądu, pasmo
cierpień psychicznych i fizycznych. Powódka nie była nawet zdolna do
wykonywania takich prozaicznych czynności, jak ubieranie się, pranie, sprzątanie,
czy też gotowanie. Założony sztuczny odbyt całkowicie wykluczał stosunki intymne,
a życie seksualne od tego zabiegu przez długi okres w ogóle nie istniało.
Na kanwie tych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy poczynił kilka
spostrzeżeń wynikających z przeprowadzonych w sprawie opinii biegłych lekarza
chirurga i lekarza ginekologa oraz opinii łącznej. W swoich opiniach biegli
podkreślili, że objawy, jakie zgłaszała powódka pierwszego dnia po operacji są
typowymi objawami po zabiegu laparoskopii diagnostycznej. Biegli stwierdzili też,
4
że z chwilą zdiagnozowania powikłania powódkę natychmiast przewieziono do
innego szpitala, w którym w sposób prawidłowy poddaną ją kolejnym zabiegom.
Poza tym stwierdzili oni, że wystąpienie zapalenia otrzewnej było następstwem
perforacji jelita, stanowiącym powikłaniem pooperacyjnym, nie zaś konsekwencją
nienależytej opieki pielęgniarskiej. W kontekście, jak to ujął Sąd Okręgowy, tak
przedstawionej fachowej oceny ustalonych okoliczności faktycznych, nieuprawniony
był wniosek Sądu Rejonowego, że przedziurawienie jelita podczas zabiegu
laparoskopii było efektem nieuwagi lekarzy. Skoro zaś zdarzeniem mającym
skutkować odpowiedzialnością strony pozwanej było zachowanie lekarzy, którzy
w dniu 15 września 2006 r. jako pracownicy Instytutu […] przeprowadzili zabieg
operacyjny, a zatem zachowanie, któremu nie można przypisać cech zawinionego
błędu w sztuce lekarskiej, to nie ma podstawy do przyjęcia odpowiedzialności
strony pozwanej, gdyż nie zostały wykazane przesłanki odpowiedzialności
deliktowej bądź kontraktowej personelu medycznego.
Wyrok Sądu Okręgowego powódka zaskarżyła skargą kasacyjną, w której
w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej (art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.) zarzuciła,
w różnych konfiguracjach związkowych, naruszenie art. 415, 430 i 445 § 1, a także
art. 361 k.c. k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie, natomiast w ramach drugiej
podstawy kasacyjnej (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.) zarzuciła temu Sądowi naruszenie
art. 233 § 1, art. 382 i 328 § 2 k.p.c. Powołując się na te podstawy, wniosła
o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do
ponownego rozpoznania ewentualnie o uchylenie tego wyroku i oddalenie apelacji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności należy podkreślić, że poza kontrolą Sądu
Najwyższego pozostaje ściśle rozumiana kwestia poczynionych przez sądy meriti
ustaleń faktycznych. Sąd Najwyższy rozpoznający skargę kasacyjną związany jest
bezwzględnie ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego
orzeczenia (art. 39813
§ 2 k.p.c.), zarzuty zaś dotyczące ustalenia faktów i oceny
dowodów nie mogą być w ogóle rozpoznawane w ramach postępowania
kasacyjnego (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Tymczasem skarżąca jako jeden z zasadniczych
zarzutów objętych wskazaną podstawą kasacyjną uczyniła zarzut naruszenia przez
Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c., co – wobec niedopuszczalności tego rodzaju
5
zarzutu - należy uznać za nieporozumienie procesowe. W celu zachowania
ścisłości wywodów trzeba tu zresztą zauważyć, że artykułu tego w postępowaniu
apelacyjnym nie stosuje się wprost, lecz tylko odpowiednio, co wynika z art. 391 § 1
k.p.c., którego w skardze kasacyjnej nie powołano.
W postępowaniu apelacyjnym tylko odpowiednio stosuje się powołany także
w skardze kasacyjnej art. 328 § 2 k.p.c., niemniej jednak autor skargi kasacyjnej
i w tym wypadku nie dostrzegł prawnej potrzeby powołania się również na art. 391
§ 1 k.p.c. (w związku z art. 328 § 2 k.p.c.). Z tego względu co do samej zasady
zarzut ten należałoby uznać za chybiony.
Mimo takiego stanu rzeczy Sąd Najwyższy zmuszony jest jednakże wskazać
na rażącą wadliwość uzasadnienia zaskarżonego postanowienia Sądu drugiej
instancji. Wadliwość ta sama przez się sprawiła, że niemożliwe było należyte
przeprowadzenie kontroli kasacyjnej tego orzeczenia. Trzeba bowiem ponownie
podkreślić, że w postępowaniu przed sądem drugiej instancji art. 328 § 2 k.p.c.
stosuje się odpowiednio, a więc z uwzględnieniem istoty i swoistości postępowania
przed tym sądem (art. 391 § 1 k.p.c.), co oznacza, że uzasadnienie orzeczenia
sądu drugiej instancji chociaż nie musi zawierać wszystkich elementów
przewidzianych dla uzasadnienia orzeczenia merytorycznego sądu pierwszej
instancji, to jednak powinno mieć ustaloną podstawę faktyczną rozstrzygnięcia.
Postępowanie apelacyjne jest wszak kontynuacją postępowania przeprowadzonego
przed sądem pierwszej instancji (art. 382 k.p.c.) i tym samym sąd drugiej instancji
jest w pełni sądem orzekającym merytorycznie. W utrwalonym w omawianym
zakresie orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że jeżeli sąd drugiej
instancji w pełni podziela ocenę dowodów, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji, to
nie ma obowiązku ponownego przytaczania w uzasadnieniu wydanego orzeczenia
przyczyn, dla których określonym dowodom odmówiono wiarygodności i mocy
dowodowej. Wystarczy wówczas stwierdzenie sądu drugiej instancji, że podziela
argumentację zamieszczoną w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji,
w którym poszczególne dowody zostały wyczerpująco omówione, a także iż traktuje
ustalenia tego sądu jako własne. Nie ma również przeszkód, by sąd drugiej
instancji odwołał się nawet do oceny prawnej sądu pierwszej instancji, jeżeli w pełni
ją akceptuje i uznaje za wystarczającą. Taka jednak sytuacja nie wystąpiła
6
w kontrolowanej kasacyjnie sprawie. Po pierwsze, Sąd Okręgowy w uzasadnieniu
swego orzeczenia przyjął niezrozumiałą, nieprecyzyjną i niekategoryczną formułę,
że „zasadniczo” podziela ustalony w sprawie stan faktyczny, po czym następnie
zdyskwalifikował zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego apelacją wyroku ustalenia
faktyczne poczynione, na podstawie opinii biegłych lekarzy, w przedmiocie
przyczyn powikłań pooperacyjnych u powódki. Sąd Okręgowy rozwijając myśl, że
zasadniczo podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, dość dokładnie
określił, o które z nich mu chodzi. Ujmując tę kwestię w sposób generalny
i jednocześnie od strony negatywnej, poza zakresem ustaleń zaakceptowanych
znalazły się zatem wszystkie ustalenia Sądu pierwszej instancji wsparte opiniami
biegłych. Zdaniem Sądu Okręgowego, ustalenia te były sprzeczne z treścią opinii
biegłych. Jeżeli zaś tak, to mimo że w postępowaniu apelacyjnym nie było
prowadzone uzupełniające postępowanie dowodowe, zajęte przez Sąd Okręgowy
stanowisko obligowało go do dokonania konkretnych ustaleń faktycznych.
Jak nadmieniono, z rozważań Sądu Okręgowego pośrednio można
wnioskować, że na podstawie opinii biegłych powinny być dokonane ustalenia
odwrotne do poczynionych przez Sąd Rejonowy. Sąd Okręgowy żadnych jednak
jednoznacznych oraz kategorycznych ustaleń nie poczynił i ograniczył się do
zwykłego zrelacjonowania oraz opisania wybranych fragmentów opinii biegłych.
Jednocześnie obszernie i zbytecznie z punktu widzenia procesowego przedstawił
ogólne znaczenie i charakter dowodu z opinii biegłego. Zamiast konkretnych
ustaleń faktycznych w przedmiocie ewentualnego braku błędu w sztuce lekarskiej
Sąd Okręgowy przytoczył w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jedynie określone
zapatrywania biegłych wyrażone w poszczególnych opiniach. Przykładem mogą
być następujące zwroty: „w opinii (...) biegły (…) stwierdził m.in., że (…)”; „biegli
wypowiadając się co do przyczyny powstania perforacji jelita grubego (…)
wskazywali (…)”; „We wszystkich opiniach biegli również podkreślają, iż (…)”;
„Dodatkowo wszyscy biegli stwierdzili, iż (…)”.
Podsumowując, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie ma własnych
ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, które uzasadniałyby przyjętą koncepcję
końcowego rozstrzygnięcia. W myśl zaś utrwalonej linii orzeczniczej Sądu
Najwyższego, taka sytuacja, będąc określonym stanem procesowym, nie musi mieć
7
charakteru stawianego przez skarżącego zarzutu i może wynikać także z własnej
oceny Sądu kasacyjnego co do możliwości rozpoznania sprawy (zob. np.
niepublikowane orzeczenia Sądu Najwyższego: z 18 września 1997 r., I CKN
229/97, z 26 maja 1998 r., III CRN 516/97, z 2 grudnia 1999 r., I CKN 954/98,
z 13 czerwca 2000 r., V CKN 69/00, z 28 lutego 2002 r., III CKN 547/00 oraz
z 20 lutego 2003 r., I CKN 65/01, a także z 26 listopada 1999 r., III CKN 460/98,
OSNC 2000, nr 5, poz. 100).Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest konieczność
uwzględnienia skargi kasacyjnej na podstawie art. 398 15
§ 1 k.p.c. Skoro bowiem
sąd kasacyjny nie może ocenić prawidłowości rozstrzygnięcia sprawy, to nie może
też przyjąć, że nieuzasadnione są podniesione przez skarżącego zarzuty w ramach
przytoczonych w skardze kasacyjnej podstaw.
W tej sytuacji tylko wzgląd na ekonomię procesową decyduje, że Sąd
Najwyższy w odniesieniu do zarzutów skarżącej dotyczących naruszenia prawa
materialnego czyni kilka uwag natury ogólnej.
Otóż Sąd Okręgowy mając na względzie treść złożonych w sprawie opinii
biegłych lekarzy – należy tu abstrahować od popełnionego uchybienia
procesowego w postaci nieustalenia miarodajnego stanu faktycznego na podstawie
tych opinii – skonstatował, że skoro ocenianym w aspekcie odpowiedzialności
deliktowej lub kontraktowej personelu medycznego Instytutu […] był zabieg
operacyjny, któremu poddała się powódka w dniu 15 września 2006 r.,
a zachowaniu lekarzy w związku z tym zabiegiem nie można przypisać cech
zawinionego błędu w sztuce lekarskiej, to nie ma też podstawy do przyjęcia
odpowiedzialności strony pozwanej jako ubezpieczyciela. Powstaje więc
zasadnicze pytanie, czy powódka w pozwie i w toku procesu ograniczyła swoje
twierdzenia co do źródła jej szkody tylko do samego zabiegu laparoskopii
diagnostycznej. Wszakże nawet Sąd Okręgowy w części wstępnej uzasadnienia
swego wyroku stwierdza, że powódka jako podstawę roszczenia objętego pozwem
wskazywała obok tego zabiegu także okoliczność nienależytego wykonywania, po
dokonanym zabiegu, opieki medycznej przez personel Oddziału […]. Co więcej,
Sąd Okręgowy podkreślił, że podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji, iż
personel ten nie reagował na zgłaszane przez powódkę, mimo otrzymywania leków
przeciwbólowych, dolegliwości bólowe i pogarszający się stan zdrowia. Dlatego też
8
zachowanie tego personelu nie dawało powódce poczucia bezpieczeństwa i
świadomości, że usługi pielęgniarskie są świadczone profesjonalnie i fachowo. Sąd
Okręgowy przyjął też ustalenie, że 16 września 2006 r. podczas obchodu powódka
zgłaszała lekarzowi różne dolegliwości (nudności, wymioty, ból w płucach,
wydobywanie się obok drenu płynu o nieprzyjemnym zapachu), lecz ten je
zbagatelizował. Także następnego dnia zgłaszane przez powódkę podczas
lekarskiego obchodu dolegliwości zostały zlekceważone. Powódka nie mogła liczyć
na pomoc pielęgniarek i salowych co do zmiany opatrunku i przebrania, korzystała
więc z pomocy znajomej. W tej sytuacji skontaktowała się z lekarzem spoza
szpitala, którego interwencja spowodowała, że ostatecznie powódkę przewieziono
do Szpitala W., w którym w ramach ostrego dyżuru zakwalifikowaną ją do
natychmiastowej operacji ratującej życie.
Ze względu na realia procesowe sprawy nie jest oczywiście rolą Sądu
Najwyższego dokonywanie bliższej kwalifikacji prawnej postawy personelu
medycznego i sposobu leczenia powódki podczas jej hospitalizacji w okresie od
15 do 17 września 2006 r., a zatem ustosunkowywanie się do konkretnych
zarzutów materialnoprawnych zawartych w skardze kasacyjnej, jednakowoż można
zauważyć, że na gruncie naszego porządku prawnego wchodzi w rachubę także
odpowiedzialność deliktowa za zawinione nienależyte świadczenie opieki
medycznej i pielęgniarskiej po przeprowadzonym zabiegu operacyjnym. Zawinione
działanie (czy też zaniechanie) w powyższym zakresie może być czynnikiem
prowadzącym do powstania, bądź też do zwiększenia uszczerbku, cierpień
fizycznych i psychicznych poszkodowanego.
Powstaje też potrzeba udzielenia odpowiedzi na inne podobne istotne
pytania, które można byłoby sformułować w związku z katalogiem zarzutów
zgłoszonych przez skarżącą. Między innymi na pytanie o zakres negatywnych
następstw przeprowadzenia zabiegu laparoskopii diagnostycznej i co do
wyjaśnienia powódce stopnia ryzyka powstania powikłań pooperacyjnych.
Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815
§ 1
k.p.c. orzekł, jak w sentencji.
9
db