Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KO 48/13
POSTANOWIENIE
Dnia 25 czerwca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Dorota Rysińska (przewodniczący)
SSN Zbigniew Puszkarski (sprawozdawca)
SSN Włodzimierz Wróbel
w sprawie B. G.
oskarżonego o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu
w dniu 25 czerwca 2013 r.,
wniosku Sądu Rejonowego w S. o przekazanie sprawy do rozpoznania innemu
sądowi równorzędnemu z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości
na podstawie art. 37 k.p.k.
p o s t a n o w i ł:
nie uwzględnić wniosku.
UZASADNIENIE
Do Sądu Rejonowego w S. w dniu 26 lutego 2010 r. wpłynął akt oskarżenia
przeciwko B. G., któremu prokurator zarzucił popełnienie przestępstwa z art. 286 §
1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. Mimo upływu ponad 3 lat, w sprawie tej dotąd nie tylko
nie zapadł wyrok, choćby nieprawomocny, ale nawet nie rozpoczęła się rozprawa
przed sądem I instancji.
Wymieniony Sąd postanowieniem z dnia 10 maja 2013 r. na podstawie art.
37 k.p.k. zwrócił się do Sądu Najwyższego o przekazanie tej sprawy do
rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu – Sądowi w W. – z uwagi na dobro
wymiaru sprawiedliwości. W uzasadnieniu wskazał, że trzyletnie próby
zorganizowania rozprawy w S., zgodnie z właściwością miejscową, okazały się
2
daremne. Przyczyną tego jest prowadzenie przeciwko oskarżonemu licznych
postępowań karnych w różnych miastach, głównie na terenie województwa […], co
powoduje, że „liczba aktów oskarżenia składanych przeciwko B. G. przez
oskarżycieli na terenie kraju rośnie”. Aktualnie czynności procesowe przeprowadza
Sąd Rejonowy w W., który nie wyraża zgody na przewiezienie do S. oskarżonego,
przebywającego w Areszcie Śledczym w W., gdzie odbywa też prawomocnie
orzeczoną karę pozbawienia wolności. Sąd właściwy zwrócił uwagę, że Kodeks
postępowania karnego nakłada na organy wymiaru sprawiedliwości obowiązek
rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym terminie, a w ramach ekonomii procesowej
także obowiązek liczenia się z kosztami, w szczególności ponoszonymi przez sąd
kosztami pracy i kosztami materiałowymi. Zdaniem Sądu, w zaistniałej sytuacji
planowane przez różne jednostki wymiaru sprawiedliwości czynności z udziałem B.
G. nadal, przez co najmniej kilkadziesiąt miesięcy, będą stały na przeszkodzie
przeprowadzenia rozprawy, a poniesione koszty postępowania będą tracone, z
uwagi na niedochodzenie do skutku kolejnych planowanych rozpraw. Tymczasem
nie ulega wątpliwości, że szybciej i taniej rozpozna sprawę sąd, w którego okręgu
przebywa oskarżony, nawet jeśli przyjąć, że świadkowie wymienieni w akcie
oskarżenia będą przesłuchani przez sąd wezwany w ramach pomocy prawnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Inicjatywa Sądu Rejonowego w S. nie zasługiwała na uwzględnienie.
Chociaż wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości może przemawiać za
przekazaniem sprawy innemu sądowi równorzędnemu, gdy sąd właściwy nie jest w
stanie jej rozpoznać w rozsądnym terminie, przedstawione okoliczności nie
przekonują o konieczności skorzystania w odniesieniu do sprawy B. G. z mającego
wyjątkowy charakter unormowania zawartego w art. 37 k.p.k. Jak to stwierdził sąd
właściwy, wobec tego oskarżonego są prowadzone na terenie kraju liczne
postępowania karne, zarówno przez organy prokuratorskie, jak i sądowe. W piśmie
z dnia 17 kwietnia 2013 r. (k. 597 akt sprawy) B. G. wspomniał, że „ma w toku 47
spraw i gubi się z tymi sprawami”. Można zatem przyjąć, że w niemałej części jego
spraw występują takie same trudności w sprawnym przeprowadzeniu
postępowania, jak w sprawie zawisłej w Sądzie Rejonowym w S. Uwzględnienie
wniosku tego Sądu kazałoby postąpić tak samo w wypadku złożenia analogicznego
3
wniosku przez każdy inny sąd, co prowadziłoby do sytuacji, iż w sądzie, który stał
się czasowym dysponentem wspomnianego oskarżonego zostałoby zgrupowanych
wiele jego spraw. Być może sprzyjałoby to szybszemu ich rozpoznaniu, jednak,
pomijając „niesprawiedliwe” obciążenie jednego sądu sprawami nienależącymi do
jego właściwości, stanowiłoby trudne do zaakceptowania masowe odejście z
powodów czysto technicznych od mającej konstytucyjną rangę (art. 45 ust. 1
Konstytucji RP) zasady rozpoznawania spraw przez właściwe sądy. W zaistniałej
sytuacji prawidłowym postąpieniem Sądu, który wystąpił z przedmiotowym
wnioskiem, wydaje się być nasilenie starań w kierunku skoordynowania własnych
czynności z czynnościami innych organów, do czego niezbędne jest systematyczne
śledzenie, jakie organy zastrzegły osobę oskarżonego do przeprowadzenia
planowanych przez siebie czynności. Ostatnie pismo dyrektora Zakładu Karnego w
K., które zawiera stosowne informacje pochodzi bowiem z maja 2012 r. (k. 551) i
wynika z niego, że liczba tych organów jednak maleje, a nie rośnie (zob.
analogiczne pismo k. 537). Z kolei dane zawarte w opinii o skazanym sporządzonej
w Areszcie Śledczym w W. (k. 591-595) świadczą, że mimo mnogości spraw, w
których występował w charakterze oskarżonego B. G., niemało sądów i to niekiedy
bardzo od siebie oddalonych, w ostatnich latach zdołało zakończyć postępowanie.
Trudno zatem przyjąć, że pozostawienie sprawy w sądzie właściwym nieuchronnie
doprowadzi do dalszej, co najmniej kilkudziesięciomiesięcznej zwłoki w rozpoczęciu
procesu.
Z tych względów Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie.