Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 16/14
POSTANOWIENIE
Dnia 18 lutego 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
w sprawie M. U.
skazanego z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 158 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 64
§ 1 kk i in .
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 kpk
w dniu 18 lutego 2014 r.,
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 9 maja 2013 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w W.
z dnia 27 listopada 2012 r.,
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. zwolnić skazanego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa
kosztów sądowych postępowania kasacyjnego.
U Z A S A D N I E N I E
Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 27 listopada 2012 r., uznał M. U. za winnego
tego, że:
I. w dniu 31 grudnia 2008 r. na klatce schodowej bloku przy ul. K. […] w W.,
działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi sprawcami, dokonał rozboju
na osobie K. W. oraz jego pobicia, używając przemocy poprzez zadawanie
ciosów w okolice twarzoczaszki, powodując u pokrzywdzonego utratę
2
przytomności, a następnie zabrał mu w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie
45.000 zł, poprzednio pobrane w banku PKO, w następstwie pobicia
pokrzywdzony K. W. doznał obrażeń ciała w postaci rozległego stłuczenia
twarzoczaszki z raną tłuczoną łuku brwiowego, krwiaka okularowego
lewostronnego, krwiaka podspojówkowego oka lewego, braku poczucia światła w
oku lewym, krwiaka w komorze przedniej i tylnej gałki ocznej oraz wstrząśnienia
mózgu, które to obrażenia spowodowały u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek
na zdrowiu w postaci trwałej ślepoty oka lewego w rozumieniu art. 156 § 1 k.k.,
przy czym dopuścił się tego czynu w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej 6
miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo
podobne i przyjmując, że czyn ten wypełnia znamiona występku z art. 280 § 1
k.k. w zb. z art. 158 § 2 k.k. w zw. z art. 11 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. na tej
podstawie skazał go, zaś na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zw. z art 11 § 3 k.k.
wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności;
II. w dniu 4 maja 2009 r. przy ul. P. w W. dokonał rozboju na osobie L. K., używając
przemocy w postaci duszenia za szyję i bicia pięściami po twarzy, czym
spowodował u pokrzywdzonej uraz twarzy bez utraty przytomności,
wieloodłamowe zamknięte złamanie kości nosa, krwiaka łuku brwiowego lewego
i rozchwianie zęba, skutkujące naruszeniem funkcji narządów ciała na okres
powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k., a następnie zabrał w celu
przywłaszczenia torebkę wraz z zawartością dowodu osobistego L. K., dowodu
osobistego M. K., pieniędzy w kwocie 2 470 zł oraz telefonu komórkowego marki
Nokia o wartości około 300 zł, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu pięciu
lat po odbyciu kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo
podobne,
i za to skazał go na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 275 § 1 k.k. w zb. z art.
157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 64 § 1 k.k., a na podstawie art. 280 § 1 k.k.
w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył karę 7 lat pozbawienia wolności;
III.w dniu 7 lipca 2009 r. na klatce schodowej bloku przy ul. Ż. w W. dokonał rozboju
na osobie J. K. w ten sposób, że używając przemocy w postaci złapania za szyję
i przewrócenia na ziemię oraz przytrzymywaniu, zabrał w/w pokrzywdzonej w
celu przywłaszczenia z torebki kopertę z zawartością pieniędzy w kwocie 4 300
3
zł, poprzednio pobranych z banku PKO, przy czym czynu tego dopuścił się w
ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności
orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne, i za to skazał go na podstawie
art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., a na podstawie art. 280 § 1 k.k.
wymierzył karę 5 lat pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 85 i art. 86 § 1 k.k. połączył wymienione kary jednostkowe
i orzekł wobec oskarżonego karę łączną w wymiarze 15 lat pozbawienia wolności,
na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczając na jej poczet okres tymczasowego
aresztowania od dnia 31 maja 2011 r. do dnia 27 listopada 2012 r.
Na podstawie art. 46 § 1 k.k. (w brzmieniu ogłoszonym w Dz. U. z 2007 r. Nr
89, poz. 589) w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzekł wobec M. U. obowiązek naprawienia
szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych: L. K. kwoty (po sprostowaniu
osobnym postanowieniem) 2.470 zł tytułem odszkodowania oraz kwoty 4.000 zł
tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; K. W. kwoty 45.000 zł tytułem
odszkodowania oraz kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną
krzywdę.
Apelacje od tego wyroku wnieśli oskarżony oraz jego obrońca.
Oskarżony podniósł zarzuty, każdorazowo precyzując swoje zastrzeżenia:
- odnośnie do skazania za czyn z pkt I: obrazy prawa materialnego i przepisów
postępowania,
- odnośnie do skazania za czyn z pkt II: obrazy prawa materialnego i rażącej
niewspółmierności kary,
- odnośnie do skazania za czyn z pkt III: obrazy przepisów postępowania i błędu w
ustaleniach faktycznych.
Wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej skazania za czyny z pkt I i III
i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji
oraz o zmianę wyroku w części dotyczącej skazania za czyn z pkt II poprzez
złagodzenie kary do 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Obrońca zaskarżyła wyrok w całości w zakresie skazania oskarżonego za
czyny z pkt I i III oraz w części w zakresie skazania za czyn z pkt II. Odnośnie do
rozstrzygnięcia dotyczącego czynu z pkt I wyroku zarzuciła obrazę przepisów
postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a mianowicie:
4
1. art. 410 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. poprzez oparcie wyroku jedynie na części
okoliczności ujawnionych w postępowaniu i w konsekwencji dokonanie dowolnej
oceny dowodu z zeznań pokrzywdzonego K. W., w szczególności złożonych na
rozprawie w dniu 24.02.2012 r. oraz przyznanie waloru wiarygodności tym
zeznaniom przy jednoczesnym pominięciu pozostałej części jego zeznań w
zakresie, w jakim:
- wskazują one, że okazanie pokrzywdzonemu wizerunku i osoby oskarżonego
M. U. zostały przeprowadzone przez organy prowadzące postępowanie
przygotowawcze w sposób sugerujący,
- wskazują one, że pokrzywdzony K. W. ma wadę wzroku ograniczającą
widoczność z bliska oraz, że w dniu zdarzenia pokrzywdzony nie miał
założonych okularów,
- odnoszą się do przebiegu zdarzenia po wyjściu przez pokrzywdzonego K. W. z
windy, które w tym zakresie są sprzeczne wewnętrznie oraz z pozostałymi
dowodami ujawnionymi w toku postępowania,
co doprowadziło do błędnego ustalenia przez Sąd I instancji, że oskarżony M. U.
dokonał rozboju na osobie K. W., w sytuacji gdy uwzględnienie powyższych
okoliczności przy jednoczesnym braku dowodów pozwalających na przypisanie
popełnienia przez M. U. zarzucanego mu czynu skutkować powinno jego
uniewinnieniem;
2. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dowolną ocenę dowodów z okazania
pokrzywdzonemu K. W. wizerunku i osoby M. U., na podstawie których Sąd I
instancji błędnie ustalił, że oskarżony M. U. dokonał rozboju na osobie K. W., w
sytuacji gdy, jak wynika z zeznań K. W. złożonych na rozprawie w dniu
24.02.2012 r. w/w okazania zostały przeprowadzone w sposób sugerujący K. W.,
że sprawcą rozboju był właśnie M. U., a więc zgodnie z zasadami logiki i
doświadczenia życiowego dowody te nie powinny stanowić podstawy
rozstrzygnięcia w sprawie.
Na potrzeby niniejszego uzasadnienia wystarczy zwięźle podać, że odnośnie
do skazania oskarżonego za czyn z pkt II wyroku zastrzeżenia obrońcy budziło
ustalenie, iż zabierając pokrzywdzonej torebkę, działał z zamiarem kradzieży także
znajdujących się w niej dowodów osobistych oraz wprowadzenie do podstawy
5
prawnej skazania art. 275 § 1 k.k.; nadto podniosła zarzut rażącej
niewspółmierności orzeczonej za ten czyn kary pozbawienia wolności. Gdy zaś
chodzi o skazanie oskarżonego za czyn z pkt III wyroku, obrońca zarzuciła obrazę
przepisów postępowania – art. 5 § 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k.,
co doprowadziło do błędnego ustalenia, że oskarżony dokonał rozboju na osobie J.
K.
W konkluzji wniosła o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od
zarzutów popełnienia przestępstw na szkodę K. W. oraz J. K., a w zakresie czynu
popełnionego na szkodę L. K. poprzez „wydanie łagodniejszego wyroku oraz
wyeliminowanie z podstawy skazania art. 275 § 1 k.k.”
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 9 maja 2013 r., zmienił zaskarżony wyrok w
ten sposób, że uchylił orzeczenie o karze łącznej pozbawienia wolności,
wyeliminował z podstawy prawnej skazania za czyn z pkt II wyroku art. 275 § 1 k.k.,
uniewinnił M. U. od zarzutu dokonania rozboju na szkodę J. K. oraz orzekł wobec
niego karę łączną 14 lat pozbawienia wolności, na poczet której zaliczył
oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 19
sierpnia 2011 r. do dnia 26 kwietnia 2012 r. oraz od dnia 7 października 2012 r.
do dnia 9 maja 2013 r. W pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego wniósł obrońca
(inny niż sporządzający apelację) aktualnie skazanego M. U. Zaskarżył wyrok w
całości, zarzucając rażące naruszenie prawa procesowego:
„1. art. 7 k.p.k., polegające na braku wszechstronnego wyjaśnienia przez Sąd
Okręgowy wszystkich, szczególnie wskazanych w apelacjach, okoliczności
sprawy co skutkowało dowolną oceną dowodów bez uwzględnienia zasad
wiedzy i doświadczenia życiowego;
2. art. 433 k.p.k., polegające na dowolnej ocenie podniesionych w apelacji
oczywistych sprzeczności w rozstrzygnięciu Sąd Rejonowego, co tym samym
miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia Sądu Okręgowego”.
Podnosząc te zarzuty, wniósł o uchylenie w całości zaskarżonego
orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Dodatkowo obrońca zwrócił uwagę, nie odwołując się jednak do żadnych
6
dokumentów, że z orzeczeń wydanych na podstawie art. 63 § 1 k.k. prawidłowe jest
to, które wydał Sąd Rejonowy, a nie Sąd odwoławczy.
W odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej w oparciu o
przepisy art. 537 § 1 i 2 k.p.k. wniósł o uznanie kasacji jako bezzasadnej. W
nawiązaniu do tego stanowiska obrońca nadesłał pismo, w którym wskazał, że nie
jest ono trafne oraz że nie zostało należycie umotywowane.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Należało uznać, że kasacja podlega oddaleniu i to w formule jej oczywistej
bezzasadności, tj. dalej idącej niż ocenił to prokurator. Na marginesie można
zauważyć, że w odpowiedzi na kasację powinien postulować wydanie orzeczenia o
treści przewidzianej w powołanym przez siebie art. 537 § 1 k.p.k., tj. oddalającego
kasację, a nie uznającego ją jako bezzasadną. Wracając zaś do kasacji, w
pierwszej kolejności wypada podkreślić, że budzi zdziwienie deklaracja jej autora o
zaskarżeniu całego wyroku Sądu Okręgowego. Wszak zawarte w nim orzeczenie o
uniewinnieniu oskarżonego od popełnienia jednego z zarzucanych mu przestępstw
zostało wydane w uwzględnieniu odpowiedniego zarzutu i wniosku apelacji, i jest
dla M. U. w maksymalnym stopniu korzystne; w każdym razie skarżący nie
wywodzi, że zostało oparte na błędnej podstawie prawnej lub faktycznej (zob.
uchwałę SN z dnia 24.05.1973 r., VI KZP 6/73, OSPiKA 1973, Nr 10, poz. 201). Nie
sposób zatem przyjąć, że narusza jego prawa lub szkodzi jego interesom, co w
świetle art. 425 § 3 k.p.k. jest warunkiem zaskarżenia. Stosując rygorystycznie
zasady procedowania wypadałoby zatem w tej części kasację pozostawić bez
rozpoznania. Nie jest też jasny powód zaskarżenia wyroku Sądu odwoławczego w
części zmieniającej orzeczenie skazujące oskarżonego za przestępstwo popełnione
na szkodę L. K. M. U. nie kwestionował, że dopuścił się tego przestępstwa, zaś
wniesione apelacje kwestionowały skazanie go przy zastosowaniu art. 275 k.k.,
który to zarzut został przez Sąd ad quem uznany za słuszny, nadto wskazywały na
rażącą surowość wymierzonej kary. Trudno przyjąć, że nieuwzględnienie tego
drugiego zarzutu mogło być przyczyną zaskarżenia wyroku w zakresie odnoszącym
się do przedmiotowego czynu, skoro obrońca, jako podmiot fachowy, zna regulację
z art. 523 § 1 k.p.k.
7
Krytyczne uwagi nasuwa również zawarty w kasacji wniosek. Postulując
uchylenie w całości zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania Sądowi I instancji, sugeruje, że skarżący chciałby, by ponownie była
badana również zasadność zarzutu, od którego skazany został uniewinniony.
Żądając zaś przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji,
obrońca nie wysunął koniecznego w takim wypadku postulatu uchylenia również
wyroku tego Sądu, a nie tylko wyroku zaskarżonego kasacją.
Przed przystąpieniem do dalszych rozważań należy wskazać, że rzeczywistą
intencję autora kasacji pozwala ustalić uzasadnienie skargi. Jego lektura nie
pozostawia wątpliwości, że wbrew zadeklarowanemu zakresowi zaskarżenia
wyroku i sformułowanemu wnioskowi, obrońca chciał doprowadzić do uchylenia
wyroków sądów obu instancji w tych tylko częściach, które dotyczą skazania M. U.
za przestępstwo popełnione na szkodę K. W. Jeśli pominąć zastrzeżenia co do
orzeczenia wydanego przez Sąd Okręgowy na podstawie art. 63 § 1 k.k., nie
sformułował bowiem żadnych uwag krytycznych odnośnie do innych wydanych
przez sądy rozstrzygnięć.
Wyrażony wcześniej pogląd o oczywistej bezzasadności kasacji oznacza, że
takie właśnie są podniesione przez skarżącego zarzuty. Postawienie jako
samoistnego zarzutu naruszenia przez Sąd odwoławczy art. 7 k.p.k. zdaje się
wskazywać na niewłaściwe pojmowanie przez skarżącego roli tego Sądu,
zwłaszcza że w treści zarzutu jest mowa o braku wyjaśnienia przez Sąd ad quem
wszystkich okoliczności sprawy oraz o dokonaniu przezeń dowolnej oceny
dowodów. Należy zatem zaakcentować, że nie było zadaniem tego Sądu
dublowanie postępowania pierwszoinstancyjnego, w ramach to którego powinno
nastąpić przeprowadzenie niezbędnych dowodów oraz ich ocena dokonana z
respektowaniem wskazań art. 7 k.p.k., a ostatecznie – wyjaśnienie wszystkich
okoliczności sprawy. Kontrolna rola Sądu odwoławczego polegała natomiast na
sprawdzeniu prawidłowości procedowania Sądu meriti, przede wszystkim w
aspekcie zarzutów podniesionych w apelacjach, ale też dokonanie całościowej
weryfikacji wydanego przez ten Sąd wyroku. W każdym razie, skoro Sąd Okręgowy
sam nie przeprowadzał dowodów w trybie art. 452 § 2 k.p.k., to nie dokonywał
oceny dowodów z zachowaniem wymogów art. 7 k.p.k., natomiast wobec
8
postawienia zarzutu naruszenia tego przepisu w jednej z wniesionych apelacji
rozważał, czy przepisu tego nie naruszył, dokonując oceny dowodów, Sąd meriti.
Potwierdził częściową zasadność wspomnianego zarzutu stwierdzając, że zebrane
dowody nie uzasadniały skazania M. U. za jedno z zarzucanych mu przestępstw,
jak też przyjęcia, że podejmując działanie na szkodę L. K. miał świadomość, iż w
skradzionej jej torebce będą znajdować się dowody osobiste, a w każdym razie, że
zamiarem bezpośrednim obejmował dokonanie ich zaboru. Nie podzielił natomiast
poglądu, że z naruszeniem art. 7 k.p.k. Sąd Rejonowy ocenił dowody odnoszące
się do rozboju dokonanego na osobie K. W. Zajęte w tym względzie stanowisko,
odnosząc się do argumentów przedstawionych w apelacjach, uzasadnił (zob.
wywody na s. 8-11 części motywacyjnej wyroku), zaś autor kasacji nie wykazał,
podnosząc choćby zarzut obrazy art. 457 § 3 k.p.k., że uczynił to w sposób
wadliwy. Kluczowe dla ustalenia, że M. U. dokonał przedmiotowego przestępstwa
było jego rozpoznanie przez pokrzywdzonego, wsparte zapisem monitoringu
kamerowego zainstalowanego w pomieszczeniach banku, w którym pokrzywdzony
wypłacił pieniądze i na stacjach metra. Zapis ten wykazał, że skazany obserwował
osoby załatwiające sprawy w banku, po wyjściu pokrzywdzonego na zewnątrz
podążał za nim z jeszcze innym mężczyzną, przy czym trzeba wykluczyć, że czynił
to w sposób niezamierzony, przypadkiem, skoro najpierw pojechał z
pokrzywdzonym pociągiem metra w jednym kierunku, a kiedy K. W. zorientował się,
że nie jest to kierunek właściwy i zawrócił, skazany zrobił tak samo. Sąd
odwoławczy, podobnie jak Sąd meriti stwierdził, że z nagrania z monitoringu
jednoznacznie wynika, że to M. U. był w banku, kiedy pokrzywdzony wypłacał
pieniądze oraz udał się za nim do metra. Jest znaczące, że to ustalenie nie było
podważane w apelacji sporządzonej przez ówczesną obrońcę skazanego, która
przyznała, że na kamerze banku został zarejestrowany jego wizerunek, natomiast
autor kasacji nadmienił o fakcie zarejestrowania przez monitoring „domniemanej
osoby oskarżonego”. Nie jest całkiem jasne, czy użycie tego sformułowanie
wskazuje na intencję zakwestionowania poglądu sądów o obecności skazanego
we wspomnianych miejscach, jeżeli jednak obrońca twierdzi, że wspomniany fakt
„nie jest potwierdzeniem udziału tego oskarżonego w pobiciu dokonanym później”,
to trzeba stwierdzić, że bez naruszenia zasad prawidłowego rozumowania sądy
9
orzekające uznały, iż uporczywe śledzenie przez M. U. pokrzywdzonego po
pobraniu przez niego pieniędzy każe przyjąć, że K. W. nie mylił się, kiedy twierdził,
że rozpoznaje skazanego jako sprawcę przestępstwa. Dezawuując to rozpoznanie
skarżący wskazał, iż „z uzasadnienia Sądu Okręgowego wynika (k. 9
uzasadnienia), że przed okazaniem funkcjonariusze Policji przekazali informacje
pokrzywdzonemu który z okazywanych mężczyzn obserwował go w banku”. To
stwierdzenie jest dalekie od precyzji; w wymienionym fragmencie uzasadnienia
wyroku Sąd odwoławczy jedynie nawiązał do argumentacji apelacji, natomiast nie
sugerował, że przed okazaniem mężczyzn funkcjonariusze powiedzieli
pokrzywdzonemu, który z nich obserwował go w banku. Gdyby naprawdę tak było,
wynik tej czynności rzeczywiście miałby ograniczoną wartość. Jeżeli natomiast K.
W. przekazano informację, że wśród okazywanych mu mężczyzn jest ten, który
obserwował go w banku, to wartość rozpoznania skazanego nie powinna być
podawana w wątpliwość, bowiem pokrzywdzony zapamiętał M. U. dlatego, że
spotkał go bezpośrednio przed zaistnieniem przestępstwa, a nie dlatego, że widział
go w banku. Załatwiając tam swoją sprawę nie zorientował się bowiem, że jest
obserwowany i nie zwrócił baczniejszej uwagi na znajdujące się w pobliżu osoby.
Nadto protokół okazania oraz zeznania pokrzywdzonego nie wskazują na to, że
rozpoznał on M. U. tylko dlatego, że wcześniej widział go na nagraniu z
monitoringu.
Autor kasacji nie tylko zgłosił zastrzeżenia odnośnie do dokonanej przez Sąd
odwoławczy oceny czynności okazania pokrzywdzonemu M. U., ale zastrzeżenia te
poszerzył, twierdząc w dalszej części uzasadnienia skargi, że „Sąd Okręgowy
również dowolnie ocenił podnoszoną przez obrońcę w apelacji okoliczność
wiarygodności zeznań pokrzywdzonego”, w szczególności dlatego, że uznał za
niezasadny zarzut apelacji, iż zeznania pokrzywdzonego są niejasne, niespójne i
mógł on konfabulować. Tymczasem, jak wywodzi obrońca, „konfabulacje są
(oprócz cech myślenia dziecięcego) również objawem zaburzeń psychicznych,
pamięci i myślenia, zwłaszcza u ludzi w podeszłym wieku a jak wiadomo z akt
sprawy pokrzywdzony w chwili czynu miał już 80 lat”. Należy w związku z tym
stwierdzić, że Sąd ad quem słusznie przeciwstawił się deprecjonowaniu zeznań
pokrzywdzonego, wskazując, że mimo dość zaawansowanego wieku był on
10
nadzwyczaj aktywny, pracował w szkole i wykonywał projekty architektoniczne, a
mimo upływu sporego czasu od zdarzenia, na rozprawie konsekwentnie
relacjonował jego istotne okoliczności. Wymaga podkreślenia, że żadnych
wątpliwości, odnośnie do stanu psychicznego K. W., jego zdolności postrzegania
lub odtwarzania postrzeżeń nie miał Sąd meriti, ale też najwidoczniej i strony, skoro
nie wnioskowały o przesłuchanie go z udziałem biegłego lekarza lub psychologa
(art. 192 § 2 k.p.k.). Sugestia iż tak powinno się stać, zupełnie spóźniona, pojawiła
się dopiero w kasacji. Jedynym przejawem rzekomej konfabulacji pokrzywdzonego,
podniesionym w apelacji i powtórzonym w kasacji, jest istniejąca w jego relacji
rozbieżność co do czasu, kiedy został zaatakowany przez napastników.
Pokrzywdzony zeznał bowiem na rozprawie, że od momentu, kiedy opuścił windę
do momentu, do momentu kiedy został uderzony „to mogło to być jakieś 24-30
sekund” (k. 774), zaś kontynuując zeznania stwierdził, że stało się to cyt. „kiedy
otworzyłem drzwi (windy) i zrobiłem pierwszy krok” (k. 775). Można krytycznie
odnieść się do tego, że rozbieżność ta nie została dostrzeżona przez
przewodniczącą, która zadając stosowne pytanie zapewne doprowadziłaby do
wyjaśnienia tej rozbieżności (jest też faktem, że również strony nie wykazały wtedy
żadnej reakcji), jednak trzeba zgodzić się z Sądem odwoławczym – choćby nie było
całkiem fortunne uznanie przezeń, że „są to tylko drobne niuanse” – iż ta
rozbieżność nie może podważać całych zeznań pokrzywdzonego, w tym tej ich
części, w której wskazywał na udział w przestępstwie skazanego. Tak czy inaczej
K. W. zeznał, że został zaatakowany po wyjściu z windy, zaś Sąd I instancji
najwyraźniej przyjął, że stało się to szybko, skoro w ramach ustaleń faktycznych
wskazał, iż pokrzywdzony został zaatakowany „zaraz po wyjściu z windy”.
W końcowej części uzasadnienia kasacji znalazło się stwierdzenie, iż
„kolejną okolicznością, którą obrona jest zmuszona podnieść, to fakt
bezkrytycznego przyjęcia przez Sąd Okręgowy w ślad za rozstrzygnięciem Sądu
Rejonowego udziału oskarżonego w pobiciu pokrzywdzonego K. W.”, zaś przyjęcie
przez sądy obu instancji, że pobicia dokonało kilku sprawców „w żaden sposób nie
wyjaśniło stanu faktycznego sprawy”. Według obrońcy, wątpliwości w tym
względzie nasuwa zwłaszcza nieustalenie przy pomocy biegłego, ile razy
pokrzywdzony został uderzony, zaś Sąd Okręgowy, chociaż dostrzegł podnoszoną
11
przez obrońcę kwestię powołania na tę okoliczność biegłego, poprzestał na
stwierdzeniu, że „tego rodzaju obrażenia nie mogły powstać od jednego tylko
uderzenia”. Trzeba w związku z tym zaznaczyć, że autor kasacji nie oddaje wiernie
treści apelacji, bowiem ówczesna obrońca w skardze tej nie wyraziła poglądu, iż dla
wydania prawidłowego rozstrzygnięcia jest niezbędne zasięgnięcie opinii biegłego z
zakresu medycyny sądowej; warto zauważyć, że i aktualny obrońca, występując na
rozprawie apelacyjnej, nie złożył wniosku o przeprowadzenie takiego dowodu w
trybie art. 452 § 2 k.p.k. Trudno więc uznać za zasadny zarzut, iż Sąd odwoławczy
kwestii tej szczegółowo nie badał, zwłaszcza że dostępne dowody, w tym
wykonana w szpitalu fotografia pokrzywdzonego (k. 824) upoważniały, bez
sięgnięcia do wiedzy specjalistycznej, do przyjęcia, że sprawcy nie poprzestali na
jednorazowym uderzeniu pokrzywdzonego. Trzeba też podkreślić, że ewentualne
ustalenie, iż pokrzywdzony został uderzony tylko raz, wcale nie prowadziłoby do
stwierdzenia, jak wydaje się sądzić obrońca, że skazany nie ponosi
odpowiedzialności za doznany przez pokrzywdzonego uszczerbek na zdrowiu. Sąd
Rejonowy uznał bowiem, że to M. U. zadał pokrzywdzonemu pierwszy cios, jednak
przypisanego mu czynu nie zakwalifikował także z art. 156 § 1 pkt 1 k.k. dlatego, że
przyjął, iż K. W. został pobity przez więcej niż jedną osobę, a nie dało się ustalić,
kto zadał te ciosy, które spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu
pokrzywdzonego (s. 18 maszynopisu uzasadnienia wyroku). Postąpił zatem Sąd w
sposób dla skazanego korzystny.
Zarzut naruszenia przez Sąd II instancji art. 433 k.p.k. (skarżący nie
sprecyzował, którą z dwóch jednostek redakcyjnych tego artykułu, odnoszących się
przecież do różnych zagadnień, ma na myśli) nie został w uzasadnieniu skargi
osobno umotywowany, zatem poczynione wyżej uwagi odnoszą się również do tych
zastrzeżeń, które obrońca zawarł w ramach tego zarzutu. Wymaga jednak
odnotowania, że zastrzeżenia te powinny zostać zgłoszone w ramach zarzutu
naruszenia art. 457 § 3 k.p.k.
Podsumowując powyższe, należy stwierdzić, że skarżący nie wykazał, by
wyrok Sądu Okręgowego był dotknięty rażącymi uchybieniami, nakazującymi jego
uchylenie. Gdy zaś chodzi o ewentualne nieprawidłowości orzeczenia wydanego na
12
podstawie art. 63 § 1 k.k., mogą być one usunięte przy zastosowaniu art. 420 § 1 i
2 k.p.k.
Sytuacja materialna skazanego, powodująca zwolnienie go od kosztów
sądowych przez sądy orzekające w obu instancjach, uzasadniała zwolnienie go na
podstawie art. 624 § 1 k.p.k. także od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów
sądowych postępowania kasacyjnego.
Kierując się powyższymi względami Sąd Najwyższy, orzekając w trybie
przewidzianym w art. 535 § 3 k.p.k., rozstrzygnął jak w postanowieniu.