POSTANOWIENIE
z dnia 11 stycznia 2000 r.
Sygn. Ts 61/99
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Andrzej Mączyński – przewodniczący
Marek Safjan – sprawozdawca
Jadwiga Skórzewska-Łosiak
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym zażalenia na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 8 sierpnia 1999 r. o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej Eugeniusza Ł.,
p o s t a n a w i a:
nie uwzględnić zażalenia.
Uzasadnienie :
W skardze konstytucyjnej Eugeniusza Ł., wniesionej 30 kwietnia 1999 r., zarzucono niezgodność art. 3581§3 kodeksu cywilnego – wprowadzonego na mocy art. 1 pkt 52 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 55, poz. 321) z art. 2, art. 30 i art. 64 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W uzasadnieniu podniesiono, że wydane na podstawie zakwestionowanego przepisu ustawy orzeczenia Sądu Apelacyjnego w W. (wyrok z 13 lutego 1997 r., sygn. akt I A Ca 28/96) i Sądu Najwyższego (wyrok z 20 maja 1998 r., sygn. I CKN 690/97), dotyczące zasądzenia na rzecz skarżącego skapitalizowanej renty odroczonej należnej od Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń na Życie S.A., doprowadziły do naruszenia jego konstytucyjnych praw. Nastąpiło to poprzez dokonanie przez sądy orzekające w sprawie niewłaściwej oceny istniejącego pomiędzy stronami stosunku zobowiązaniowego, w szczególności wskutek dwukrotnego obciążenia skarżącego skutkami inflacji, pomimo tego, że był on stroną znajdującą się w faktycznie słabszej sytuacji.
Postanowieniem z 8 sierpnia 1999 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej, stwierdzając, że nie został spełniony – podstawowy dla dopuszczalności merytorycznego rozpoznania skargi – warunek wskazania przez skarżącego sposobu naruszenia jego konstytucyjnych praw przez zakwestionowany przepis ustawy.
Na postanowienie to wniósł zażalenie pełnomocnik skarżącego, w którym powtórzony został argument, iż wadliwość przepisu polega na tym, że daje on podstawę dla niekorzystnych (z punktu widzenia skarżącego) modyfikacji zaistniałych wcześniej stosunków majątkowych, czym naruszona zostaje istota zagwarantowanego w konstytucji prawa własności skarżącego.
Ponadto z pismem do Trybunału Konstytucyjnego wystąpił sam skarżący. Zawarł w nim szereg zarzutów dotyczących głównie treści wydanych przez sądy wyroków. Odnośnie samego postanowienia Trybunału Konstytucyjnego, skarżący sformułował nieuprawnione (w świetle istoty i charakteru postępowania związanego z rozpoznawaniem skargi konstytucyjnej) oraz mało sprecyzowane zarzuty naruszenia zasady lex retro non agit oraz art. 92 Konstytucji RP.
Trybunał Konstytucyjny zważył co następuje:
W związku z tym, że zażalenie pełnomocnika skarżącego oparte zostało właściwie na zarzutach podniesionych już w samej skardze konstytucyjnej, Trybunał Konstytucyjny ponownie przeanalizował przesłanki postanowienia z 8 sierpnia 1999 r., w całości akceptując sformułowane w nim tezy rozstrzygnięcia.
Trybunał Konstytucyjny podkreśla ponownie, że obowiązek sprecyzowania przez skarżącego zarzutów dotyczących niekonstytucyjności kwestionowanego przepisu stanowi podstawową przesłankę warunkującą dopuszczalność merytorycznego rozpoznania skargi konstytucyjnej.
Argumentacja zawarta w skardze, jak i w zażaleniu na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 8 sierpnia 1999 r. skupia się na problemie negatywnej oceny sposobu zinterpretowania przez sądy klauzul zawartych w art. 3581§ 3 kc. Według skarżącego przyjęta przez sądy metoda ich interpretacji i zastosowania w konkretnej sprawie była niewłaściwa. Ten problem jednakże, co podkreślano już w postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego z 8 sierpnia 1999 r., stanowi przesłankę konieczną, lecz niewystarczającą dla uznania dopuszczalności skargi i prowadzenia postępowania w sprawie oceny konstytucyjności przepisu, który takie klauzule zawiera.
Argumentacja przytoczona przez skarżącego nie wyjaśnia natomiast, w jaki sposób rozwiązanie przyjęte w art. 3581§ 3 kc narusza konstytucyjnie gwarantowane prawa i wolności.
Nie można tracić z pola widzenia, że sama idea sądowej waloryzacji świadczenia pieniężnego została wprowadzona do kodeksu cywilnego jako instrument chroniący strony stosunków zobowiązaniowych przed nadmiernym rygoryzmem zasady nominalizmu pieniężnego. Zasada ta pozostaje nadal podstawową regułą określającą wykonywanie zobowiązań pieniężnych zarówno w systemie prawa polskiego, jak i w wielu współczesnych systemach prawnych. Funkcje nominalizmu pieniężnego nie mogą być sprowadzane wyłącznie do ochrony wartości pieniądza, ale muszą być postrzegane w szerszej perspektywie jako zapewniające realizację postulatu pewności i stabilności stosunków prawnych. Oceniana w tej właśnie płaszczyźnie instytucja waloryzacji świadczenia pieniężnego (dokonywanej na drodze sądowej lub ustawowej) pozostawać więc będzie zawsze środkiem o charakterze wyjątkowym, pozwalającym na modyfikację treści zobowiązania jedynie przy zaistnieniu ściśle określonych przesłanek i jedynie w pewnych normatywnie wyznaczonych granicach. Sens i cel tego rozwiązania sprowadza się do tego, by zapobiec w szczególnych sytuacjach, charakteryzujących się istotną (a więc nie każdą) zmianą wartości nabywczej pieniądza, przerzuceniu na jedną tylko ze stron stosunku zobowiązaniowego wszelkich negatywnych konsekwencji ekonomicznych, które z tej zmiany wynikają i które stawałyby się nieuniknione w wypadku rygorystycznego przestrzegania zasady pacta sunt servanta. W samym założeniu takiego rozwiązania tkwi więc myśl, aby w szczególnych i wyjątkowych sytuacjach umożliwić balansowanie interesów stron zobowiązania i uniknąć w ten sposób wszelkiego automatyzmu polegającego na preferencji interesów wierzyciela lub dłużnika.
Należy zakładać, że zarzut skarżącego kieruje się nie tyle przeciwko samej idei waloryzacji sądowej, lecz przeciwko konkretnej konstrukcji tej waloryzacji przyjętej w przepisie art. 3581§ 3 kc. Argumentacja prezentowana przez skarżącego nie wyjaśnia jednak ani tego, na czym polega wadliwość rozwiązania kodeksowego, ani też w konsekwencji, w jakim sensie rozwiązanie to narusza wskazywane prawa i zasady konstytucyjne, tj. sprawiedliwość społeczną, ochronę godności człowieka oraz równą ochronę praw majątkowych. Nie można się w szczególności zgodzić z twierdzeniem, że art. 3581§ 3 kc pozwala na przeniesienie na stronę słabszą zobowiązania skutków inflacji, co jest “nie do przyjęcia w demokratycznym państwie prawnym realizującym zasady sprawiedliwości społecznej”. Treść art. 3581§ 3 kc nie uzasadnia w żadnym razie takiej oceny. Wręcz przeciwnie, podstawowym założeniem tego przepisu, co jednoznacznie wynika z określonych w nim expressis verbis przesłanek, jest bowiem poszukiwanie takiego rozstrzygnięcia, które balansowałoby interesy stron. Sąd zgodnie z treścią tego przepisu musi więc ocenić celowość i zakres waloryzacji “po rozważeniu interesów stron”. Innymi słowy jakiekolwiek rozstrzygnięcie, które zmierzałoby do uwzględnienia interesów jednej tylko strony stosunku zobowiązaniowego naruszałoby bezpośrednio sens przyjętego rozwiązania. Nie ma więc tym samym podstaw, aby uznać trafność dość dowolnie przyjętej przez skarżącego interpretacji przepisu art. 3581§ 3 kc.
Za błędną przesłankę stanowiska skarżącego należy też uznać stwierdzenie, że art. 3581§ 3 kc nie zawiera “żadnej dyrektywy ani ograniczeń odnoszących się do mierników waloryzacji”. Istotnie, gdyby uznać, że ocena sądowa co do celowości i zakresu waloryzacji nie jest ograniczona przez wyraźnie, normatywnie określone przesłanki, a więc że ma charakter w pełni arbitralny, zarzut naruszania słusznych praw jednej ze stron stosunku zobowiązaniowego mógłby znajdować uzasadnienie. Analiza treści art. 3581§ 3 kc prowadzi jednak do całkowicie odmiennego wniosku. Nie można bowiem nie dostrzegać, że przepis ten zawiera bardzo wyraźnie określone dyrektywy i przesłanki oceny (istotna zmiana siły nabywczej pieniądza, interes obu stron, zasady współżycia społecznego). Jeśli więc wyjściowa przesłanka zarzutu skarżącego opiera się na błędnym rozumieniu treści przepisu, to tym samym zarzut ten nie może być uznany za uzasadnienie twierdzenia, że regulacja kodeksowa narusza postanowienia konstytucji. Tymczasem brak jest jakiegokolwiek innego uzasadnienia dla tego twierdzenia i wyjaśnienia w jaki sposób dochodzi do naruszenia gwarantowanych konstytucyjnie praw. Można jedynie pośrednio wnioskować, że skarżący dostrzega istotę wadliwości rozwiązania art. 3581§ 3 kc w tym, że przepis ten nie zapewnia automatycznie pełnej waloryzacji świadczenia, która umożliwiałaby całkowite zrównoważenie spadku siły nabywczej pieniądza następującej pomiędzy momentem wyjściowym, tj. powstaniem zobowiązania a momentem spełnienia świadczenia pieniężnego. Nawet wstępna jedynie analiza relacji zachodzących pomiędzy mechanizmem waloryzacji a zasadą sprawiedliwości oraz równej ochrony praw majątkowych musi tymczasem prowadzić do wniosku zgoła odmiennego niż sformułowany przez skarżącego. Konsekwentna bowiem realizacja postulatu pełnej, automatycznej waloryzacji świadczenia pieniężnego musiałaby w istotny sposób burzyć równowagę kontraktową i tym samym naruszać zasadę sprawiedliwego traktowania każdej ze stron stosunku zobowiązaniowego, skoro jej konsekwencją byłoby przerzucenie całego ciężaru i ryzyka inflacji na jedną tylko stronę tego stosunku tj. na dłużnika. Godziłaby też tym samym w zasadę równej ochrony praw majątkowych wyrażaną w art. 64 ust. 2 konstytucji, ponieważ jej urzeczywistnienie powinno dokonywać się w analizowanym obszarze poprzez uwzględnienie interesów każdej strony. Nie musi to oznaczać identycznego traktowania każdego z podmiotów, ale takie rozłożenie ciężaru i ryzyka inflacji, które uwzględniałoby m.in. sytuację majątkową i pozycję w obrocie (np. status profesjonalisty) każdego z nich.
Art. 3581§ 3 kc w swym obecnym kształcie umożliwia przeprowadzenie tak właśnie rozumianego zabiegu równoważenia interesów stron, a w szczególności nie wyklucza zróżnicowania sytuacji wierzyciela i dłużnika w zależności od okoliczności konkretnej sprawy i stosownie do ocen płynących z zasad współżycia społecznego. Przyjęte rozwiązanie stwarza bez wątpienia możliwość (a nawet zawiera nakaz poprzez odwołanie się do zasad słuszności) uwzględnienia interesów strony słabszej, silniej dotkniętej skutkami inflacji.
Należy w konsekwencji uznać, że skarżący, wskazując na art. 3581§ 3 kc jako podstawę podjętych wobec niego, a niekorzystnych w jego ocenie, rozstrzygnięć sądowych, nie wypełnia ustawowego obowiązku (art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym) wskazania sposobu naruszenia konstytucyjnych praw, wolności bądź obowiązków przez kwestionowany przepis. Niewystarczające w tym zakresie jest w szczególności sformułowanie tezy, iż o niekonstytucyjności przepisu przesądza to, że możliwa jest taka jego interpretacja, która w indywidualnej ocenie skarżącego jest niewłaściwa, zaś dla jego sytuacji materialnej – niekorzystna.
Podkreślić należy, że instytucja skargi konstytucyjnej, w kształcie nadanym jej przez polskiego ustrojodawcę, umiejscowiona jest na styku dwóch, ściśle ze sobą powiązanych, płaszczyzn. Jednej, związanej z ochroną interesu ogólnego, polegającej na eliminowaniu z obrotu prawnego niekonstytucyjnych aktów normatywnych i drugiej, dotyczącej ochrony indywidualnych praw podmiotowych skarżącego, naruszonych rozstrzygnięciami wydanymi na podstawie takich przepisów. Niedopełnienie nałożonych przez prawodawcę wymogów konkretyzujących pierwszą ze wskazanych wyżej płaszczyzn funkcjonowania skargi konstytucyjnej, a związanych z zakreśleniem przez skarżącego przedmiotu kontroli, wskazaniem konstytucyjnego wzorca oraz sprecyzowaniem i uzasadnieniem zachodzącej między nimi niezgodności, wyklucza prowadzenie przez Trybunał Konstytucyjny postępowania, którego efektem mogłaby być ocena konstytucyjności kwestionowanych uregulowań. Przypomnieć należy w tym miejscu, iż konsekwencją sformułowanej w art. 66 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zasady związania Trybunału granicami skargi konstytucyjnej jest, z jednej strony – niemożność samodzielnego określania przez ten organ przedmiotu prowadzonego postępowania, z drugiej zaś – obowiązek samego skarżącego sformułowania w skardze sposobu naruszenia unormowań konstytucyjnych przez zaskarżony przepis. Niedopełnienie tego obowiązku przez skarżącego wyłącza prawną dopuszczalność prowadzenia postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w danej sprawie.
Biorąc powyższe pod uwagę, uznając prawidłowość postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 8 sierpnia 1999 r. o odmowie nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu, należało nie uwzględnić zażalenia wniesionego na to postanowienie.