157
POSTANOWIENIE
z dnia 17 kwietnia 2002 r.
Sygn. akt Ts 152/01
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Andrzej Mączyński – przewodniczący
Wiesław Johann – sprawozdawca
Marian Grzybowski
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym zażalenia na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 14 listopada 2001 r. o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej Artura Szaszkiewicza,
p o s t a n a w i a:
nie uwzględnić zażalenia.
UZASADNIENIE:
W skardze konstytucyjnej wskazano, iż art. 3933 § 1 pkt 3, art. 393 oraz art. 3935 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296 ze zm.) są niezgodne z art. 7, art. 8, art. 45 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Zdaniem skarżącego niezgodność ta polega na niewymienieniu w formie odrębnej jednostki redakcyjnej okoliczności uzasadniających rozpoznanie kasacji, co skutkuje jej odrzuceniem. Naruszenie praw skarżącego spowodowane jest też, jego zdaniem, zastosowaniem przez sąd przepisów, które są niezgodne z Konstytucją, zamiast zastosowaniem bezpośrednio przepisów Konstytucji. Wyrokiem z 15 czerwca 2000 r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie oddalił powództwo skarżącego o wydanie nieruchomości. Apelacja od tego wyroku została oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z 21 grudnia 2000 r. Następnie postanowieniem z 2 marca 2001 r. Sąd ten odrzucił kasację skarżącego. Zażalenie na postanowienie o odrzuceniu kasacji zostało oddalone postanowieniem Sądu Najwyższego z 29 maja 2001 r.
Postanowieniem z 14 listopada 2001 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej. W uzasadnieniu Trybunał wskazał, iż prawo do wniesienia kasacji nie mieści się w zakresie konstytucyjnego prawa do sądu, więc ustawodawca może samodzielnie określić tryb wnoszenia kasacji i wymogi, jakie powinna ona spełniać. Ponadto Trybunał podkreślił, że skargi konstytucyjnej nie można oprzeć wyłącznie na zarzucie naruszenia art. 7 i art. 8 Konstytucji.
W zażaleniu z 26 listopada 2001 r. skarżący wniósł o uchylenie postanowienia o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej. Skarżący wskazał na naruszenie przez to art. 66 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przez przyjęcie, że w skardze konstytucyjnej zarzucono naruszenie art. 45 Konstytucji polegające na ograniczeniu prawa do kasacji, podczas gdy skarżący zarzucał naruszenie tego przepisu w zakresie prawa do rozpoznania sprawy przez niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Zdaniem skarżącego przyjęcie w zaskarżonych przepisach ustawy, że sąd II instancji ma prawo badać kasację pod względem jej merytorycznej zawartości powoduje, że sąd ten “staje się sędzią we własnej sprawie”. Sam fakt, że Konstytucja nie przewiduje obowiązku trójinstancyjnego postępowania nie oznacza, iż rozpatrywanie sprawy w trzeciej instancji może być pozbawione przymiotu bezstronności. Ponadto skarżący zarzucił Trybunałowi błędną wykładnię art. 7 w zw. z art. 79 oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji poprzez przyjęcie, że naruszenie art. 7 Konstytucji nie może być podstawą skargi konstytucyjnej, podczas gdy jej podstawą może być również bezczynność organów państwa zobligowanych do podjęcia określonych działań. W przedmiotowej sprawie zaniechanie przez Sąd Najwyższy zapoznania się z treścią kasacji w celu ustalenia, czy zaskarżone orzeczenie oczywiście narusza prawo i czy nie zachodzi nieważność postępowania stanowi naruszenie art. 45 Konstytucji. Zdaniem skarżącego Trybunał Konstytucyjny naruszył również art. 8 w zw. z art. 79 oraz art. 178 ust. 1 Konstytucji poprzez przyjęcie, że art. 8 Konstytucji nie może być podstawą skargi kasacyjnej oraz że sądy nie mogą odmówić zastosowania przepisu ustawy pozostającego w sprzeczności z Konstytucją.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Wbrew twierdzeniom skarżącego dla rozpoznania przedmiotowej skargi konstytucyjnej istotne znaczenie ma stwierdzenie, w myśl którego konstytucyjne prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpoznania sprawy przez bezstronny sąd, o którym mowa w art. 45 Konstytucji, swym zakresem przedmiotowym nie obejmuje prawa do kasacji. Oznacza to bowiem, iż ustrojodawca za wystarczające gwarancje sprawiedliwego rozpoznania sprawy uznaje rozpoznanie jej w postępowaniu dwuinstancyjnym. Potwierdzenie tego stanowiska wyraża art. 78 Konstytucji. Jak trafnie zauważył Trybunał Konstytucyjny w zaskarżonym postanowieniu, ustawowy charakter prawa do kasacji powoduje, iż ustawodawca ma określony zakres swobody w kształtowaniu środków zaskarżenia orzeczeń zapadłych w drugiej instancji. Konsekwencją powyższego jest ustanowienie w art. 3933 kodeksu postępowania cywilnego wymogów, jakie powinna spełniać kasacja, oraz ustanowienie w art. 393 kpc instytucji przedsądu. Wskazana wyżej swoboda ustawodawcy pozwala mu na określenie relacji powyższych przepisów w ten sposób, że warunkiem koniecznym zastosowania art. 393 kpc jest wcześniejsze zbadanie, czy kasacja spełnia wymogi, o których mowa w art. 3933 kpc. Brak spełnienia przez kasację tych wymogów powoduje, iż nie jest możliwe stwierdzenie, czy kasacja spełnia warunki wskazane w art. 393 § 1 kpc, tym samym nie powstaje w ogóle możliwość zastosowania wyłączeń, o których mowa w art. 393 § 2 kpc. Należy jeszcze raz podkreślić, że takie ukształtowanie instytucji kasacji w postępowaniu cywilnym jest dopuszczalne, skoro prawo do kasacji ma charakter ustawowy a nie konstytucyjny. Dopuszczalne jest w związku z tym również powierzenie na mocy art. 3955 kpc sądowi drugiej instancji obowiązku badania kasacji pod kątem jej dopuszczalności, w tym spełnienia przez kasację wymogów wskazanych w art. 3933 kpc. Sformułowany przez skarżącego zarzut, iż w ten sposób sąd staje się “sędzią we własnej sprawie” i narusza wymóg bezstronności jest oczywiście bezzasadny. Trzeba pamiętać, że postępowanie prowadzone na podstawie art. 3935 kpc nie ma na celu oceny wydanego wcześniej w sprawie przez sąd drugiej instancji orzeczenia, lecz tylko ustalenie, czy kasacja spełnia ustawowe wymogi. Ponadto w myśl art. 39318 kpc na postanowienie sądu drugiej instancji odrzucającego kasację przysługuje zażalenie do Sądu Najwyższego. W przedmiotowej sprawie Sąd Najwyższy zażalenie takie oddalił, czym potwierdził zasadność stanowiska sądu drugiej instancji o niespełnieniu przez kasację skarżącego wymogów sformułowanych w art. 3933 kpc. Twierdzenie o braku gwarancji bezstronnego postępowania sądu odrzucającego kasację nie znajduje więc uzasadnienia na gruncie obowiązujących przepisów kpc.
Wbrew twierdzeniom skarżącego zawartym w skardze konstytucyjnej i zażaleniu art. 7 Konstytucji nie wyraża żadnego konstytucyjnego publicznego prawa podmiotowego. Nakaz działania na podstawie i w granicach prawa ma charakter przedmiotowy. Nierozróżnianie przez skarżącego podmiotowego i przedmiotowego aspektu skargi konstytucyjnej prowadzi go do błędnego stwierdzenia, iż w każdym przypadku, gdy norma prawna przewiduje obowiązek działania organów władzy publicznej, obywatel ma prawo takiego działania żądać. Tymczasem prawo takie powstaje wtedy, gdy obywatelowi przysługuje roszczenie publicznoprawne do żądania takiego działania. Na płaszczyźnie ustawodawczej obywatel może domagać się odpowiedniego ukształtowania obowiązków państwa wtedy, gdy jego roszczenie znajduje oparcie w Konstytucji. W tym celu należy wskazać prawa lub wolności konstytucyjne, konkretne uprawnienia mieszczące się w ich zakresie oraz korespondujące z nimi obowiązki państwa o charakterze konstytucyjnym. Takich praw lub wolności nie da się wyprowadzić wyłącznie z art. 7 Konstytucji. Skarżący zresztą takich praw lub wolności nie wskazuje w oparciu o art. 7 Konstytucji, lecz w oparciu o odpowiednie przepisy kodeksu postępowania cywilnego. Z pewnością z art. 7 Konstytucji nie można wywieść prawa skarżącego i korespondującego z nim obowiązku Sądu Najwyższego do “zapoznania się z treścią kasacji w celu ustalenia czy zaskarżone orzeczenie oczywiście narusza prawo oraz czy nie zachodzi w sprawie nieważność postępowania”.
Podobne argumenty uzasadniają przyjęte w zaskarżonym postanowieniu stanowisko Trybunału, w myśl którego art. 8 Konstytucji nie może być podstawą skargi konstytucyjnej. Bezzasadny jest też zarzut skarżącego, naruszenia przez Trybunał Konstytucyjny jego prawa do skargi konstytucyjnej przez stwierdzenie, iż sądy nie mogły w oparciu o art. 8 w zw. z art. 178 ust. 1 Konstytucji odmówić zastosowania zaskarżonych przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Skarżący zarzuca Trybunałowi Konstytucyjnemu, że wbrew brzmieniu wskazanych wyżej przepisów Konstytucji wyklucza prawo sądów do odmowy zastosowania przepisów ustawy, które uważają za niekonstytucyjne. Zdaniem skarżącego, skoro sędzia jest związany Konstytucją i ustawą, to w razie ich sprzeczności w konkretnej sprawie powinien w oparciu o regułę lex superior derogat legi inferiori odmówić zastosowania ustawy. Zarzut ten dotyczy w zasadzie płaszczyzny stosowania prawa, jednak jego rozważenie jest konieczne, ponieważ pośrednio ma on znaczenie dla wyznaczenia granic skargi konstytucyjnej.
Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że zasada nadrzędności Konstytucji rozumiana w sposób zaprezentowany przez skarżącego nie znajduje oparcia w jej przepisach. Dla stanowiska skarżącego oraz podobnego stanowiska wyrażonego w cytowanych przez niego orzeczeniach sądów charakterystyczne jest sprowadzenie zasady nadrzędności Konstytucji do stosowania reguły kolizyjnej lex superior. Tymczasem normatywna treść zasady nadrzędności Konstytucji i jej konsekwencje dla sądów stosujących prawo wynikają nie tylko z jej art. 8 i art. 178 ust. 1 i nie sprowadzają się do nakazu stosowania wskazanej wyżej reguły kolizyjnej.
Dla kształtowania się zasady nadrzędności Konstytucji, tak na płaszczyźnie teoretycznoprawnej jak i dogmatycznej, pierwszoplanowe znaczenie miało i ma określenie wzajemnych relacji między Konstytucją a ustawą “zwykłą”. Należy podkreślić, że zasada nadrzędności Konstytucji nie wyklucza wcale szczególnej roli ustawy w systemie prawa. Znajduje to wyraz w zawartym w art. 87 ust. 1 Konstytucji wyliczeniu źródeł powszechnie obowiązującego prawa. Szczególna rola ustawy w systemie prawa wynika też z art. 4 ust. 2 i art. 10 ust. 2 Konstytucji, w myśl których Naród sprawuje władzę przez swych przedstawicieli uchwalających ustawy. Konsekwencją powyższego w procesie stosowania Konstytucji jest uznanie, iż to na ustawodawcy ciąży w pierwszej kolejności obowiązek dokonywania jej konkretyzacji. Obowiązek ten dotyczy również konkretyzacji przepisów Konstytucji wyrażających prawa i wolności. Zadaniem ustawodawcy jest określenie granic dopuszczalnej ingerencji państwa w prawa i wolności jednostki. Przesłanki dopuszczalności tej ingerencji są określone przede wszystkim w art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz w przepisach wyrażających poszczególne prawa i wolności. Z zasady nadrzędności Konstytucji wynika również obowiązek ustanowienia przez ustawodawcę norm umożliwiających realizację i korzystanie z poszczególnych praw i wolności. Obowiązek ten dotyczy m.in. ustanowienia norm umożliwiających skarżącemu prawo do bezstronnego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. Szczególna rola ustawodawcy w procesie konkretyzacji Konstytucji powoduje, iż uchwalonym przez niego ustawom przypisuje się domniemanie zgodności z Konstytucją.
Uporządkowany hierarchicznie system prawny opiera się nie tylko na założeniu konkretyzacji Konstytucji przez ustawy, ale również na założeniu eliminacji z tego systemu norm sprzecznych z Konstytucją. Eliminacja ta dokonuje się w oparciu o przyjęte w systemie prawa reguły egzegezy. Wśród tych reguł szczególną rolę odgrywa reguła kolizyjna lex superior derogat legi inferiori. Należy jednak podkreślić, że stosowanie tej reguły rodzi szereg teoretycznych i praktycznych trudności (por. S. Wronkowska. W sprawie bezpośredniego stosowania Konstytucji, PiP z 2001 r., nr 5, s. 17-22). Trudności te powodują, iż w procesie stosowania prawa odnośnie hierarchicznej sprzeczności norm obowiązuje reguła, lex inferior non derogat legi superiori (por. K. Opałek, J. Wróblewski, Prawo, metodologia, filozofia, teoria prawa, Warszawa 1991, s. 247). Organy stosujące prawo w odniesieniu do sprzeczności przepisów Konstytucji i ustaw nie mogą więc stosować reguły, w myśl której przepis wyższej rangi uchyla przepis niższej rangi. Sposób rozstrzygania tego typu sprzeczności jest regulowany przez samą Konstytucję. Regulacje wyrażone w przepisach Konstytucji mają pierwszeństwo przed regulacjami opartymi tylko na łacińskich paremiach, rozmaicie zresztą formułowanych.
Przepisy Konstytucji wyrażające podstawowe prawa i wolności są podstawą obowiązywania dyrektyw mających gwarantować ich realizację. Należy jednak pamiętać, że dyrektywy te są często ogólnie sformułowane i mają postać nakazów optymalizacyjnych, norm programowych (por. T. Gizbert-Studnicki, A. Grabowski, Normy programowe w Konstytucji [w:] Charakter i struktura norm konstytucyjnych, pod red. J. Trzcińskiego, Warszawa 1997, s. 95 i nast.). Ustalenie w oparciu o powyższe dyrektywy jednoznacznych norm postępowania wymaga niejednokrotnie odwołania się do argumentacji wykraczającej poza proces stosowania prawa. Inaczej mówiąc, odwołanie się do reguł wykładni, którymi posługują się organy stosujące prawo, niejednokrotnie nie wystarcza do ustalenia normatywnej treści Konstytucji. Z sytuacją taką mamy do czynienia, w szczególności wtedy, gdy na gruncie Konstytucji powstaje konieczność rozstrzygania kolizji konstytucyjnych praw podstawowych w oparciu o zasadę proporcjonalności. Odwołanie się do zasady proporcjonalności wymagać może dokonania oceny celowości działania ustawodawcy do czego nie są legitymowane organy stosujące prawo, w tym sądy. Trudność w usuwaniu hierarchicznych sprzeczności norm polega też na tym, że sprzeczności te zachodzą między normami różnego rodzaju (por. S. Wronkowska, jw.). Należy też pamiętać, że odmowa zastosowania w konkretnej sprawie ustawy uznanej za niezgodną z Konstytucją może prowadzić do jej faktycznej derogacji. Odnosi się to w szczególności do odmowy zastosowania ustawy przez Sąd Najwyższy, którego rozstrzygnięcie kształtuje następnie linię orzeczniczą innych sądów. Ponadto odmowa zastosowania ustawy ze względu na jej niekonstytucyjność w wielu wypadkach nie oznacza wcale, iż normatywną podstawą rozstrzygnięcia mogłyby stać się przepisy Konstytucji. Taka sytuacja powstaje np. gdy niekonstytucyjność ustawy wynikałaby z naruszenia art. 31 ust. 3 Konstytucji.
We wskazanych wyżej sytuacjach orzeczenie sądu rozstrzygające o prawach skarżącego musiałoby mieć charakter prawotwórczy nie znajdujący podstawy ani w przepisach ustawy, ani w przepisach Konstytucji. Jak wynika z art. 87 i następnych przepisów rozdziału trzeciego Konstytucji orzeczenia sądów nie mogą być źródłami prawa.
Szczególna rola ustawy w procesie konkretyzacji Konstytucji oraz wskazane wyżej uwarunkowania w procesie jej stosowania przez sądy stanowią ratio legis rozwiązań przyjętych w art. 188 pkt 1 Konstytucji. Wskazany przepis w sposób jednoznaczny rozstrzyga kwestię trybu kontroli zgodności ustaw z Konstytucją. Jednoznaczność tę potwierdza wykładnia art. 188 pkt 1 Konstytucji w związku z wskazanymi wyżej zasadami ustrojowymi Konstytucji. Z wyrażonych w art. 4 ust. 1 i 2 zasady suwerenności Narodu i zasady przedstawicielstwa, z wyrażonej w art. 2 zasady państwa demokratycznego, z wyrażonej w art. 10 ust. 1 i 2 zasady podziału władzy oraz z wyrażonej w art. 87 ust. 1 zasady szczególnej roli ustawy w systemie źródeł prawa wynika, iż ma ona podstawowe znaczenie dla procesu konkretyzacji i stosowania Konstytucji. To szczególne znaczenie implikuje przyjęty w art. 188 pkt 1 sposób derogacji ustaw dokonywanej przez Trybunał Konstytucyjny. Należy też podkreślić, że art. 188 Konstytucji stanowi konkretyzację zasady pewności prawa, stanowiąc tym samym element składowy zasady państwa prawnego.
Dokonanie wykładni wskazanych wyżej przepisów Konstytucji pozwala dopiero na ustalenie normatywnej treści art. 178 ust. 1 w zw. z art. 8 Konstytucji. Podległość sędziego “Konstytucji oraz ustawom” oznacza, że sędzia jest związany zarówno przepisami Konstytucji, jak i przepisami ustaw. Oznacza to, iż sędzia nie może odmówić stosowania ustawy, ani pominąć jej przy podejmowaniu rozstrzygnięcia. Usunięcie sprzeczności Konstytucji i ustawy w procesie stosowania prawa przez sąd jest możliwe wyłącznie przez przedstawienie pytania prawnego, o którym mowa w art. 193 Konstytucji. Sformułowana w art. 178 ust. 1 koniunkcja oznacza, iż sędzia nie jest legitymowany do dokonywania samodzielnej oceny aktów stanowionych przez demokratycznie wybranego ustawodawcę będącego przedstawicielem suwerena. Odmienna wykładnia art. 178 ust. 1 Konstytucji byłaby nie do pogodzenia z wskazanymi wyżej zasadami Konstytucji i stanowiła niedopuszczalną ingerencję sądów w zakres władzy ustawodawczej (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 grudnia 2001 r., sygn. SK 18/00). Należy jeszcze raz podkreślić, że brak kompetencji sądów do odmowy stosowania ustaw uznanych za niezgodne z Konstytucją wynika przede wszystkim z konstytucyjnej pozycji władzy ustawodawczej, a nie ukształtowania kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. Te ostatnie stanowią jedynie konsekwencję przyjętych zasad ustrojowych. Stąd argument, w myśl którego kontrola konstytucyjności ustaw dokonywana przez sądy w konkretnych sprawach nie narusza kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, nie może rozstrzygać o zakresie kognicji sądów. Dokonywanie wykładni Konstytucji abstrahującej od jej podstawowych zasad ustrojowych nie może bowiem prowadzić do prawidłowego określenia kompetencji organów władzy sądowniczej.
Mając powyższe na względzie należało orzec jak w sentencji.