Pełny tekst orzeczenia

176/4/B/2007



POSTANOWIENIE

z dnia 25 lipca 2007 r.
Sygn. akt Ts 3/07


Trybunał Konstytucyjny w składzie:


Marek Kotlinowski – przewodniczący
Teresa Liszcz – sprawozdawca
Jerzy Stępień,

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym zażalenia na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 marca 2007 r. o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej Krystyny H.,

p o s t a n a w i a:

nie uwzględnić zażalenia.

UZASADNIENIE

W skardze konstytucyjnej złożonej do Trybunału Konstytucyjnego 30 grudnia 2006 r. pełnomocnik skarżącej wniósł o stwierdzenie niezgodności art. 288 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.; dalej: k.k.) w zakresie, w jakim w stosunkach prywatno-prawnych uznaje on za przestępstwo działanie współwłaściciela nieruchomości związane z wykonywaniem uprawnień właścicielskich, z art. 31 ust. 3 w zw. z art. 31 ust. 2 i w zw. z art. 64 ust. 1 Konstytucji.
Skarga konstytucyjna została wniesiona w oparciu o następujący stan faktyczny i prawny: Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieście II Wydział Karny z 25 maja 2005 r. (sygn. akt II K 1228/02) uznano skarżącą winną popełnienia przestępstwa opisanego w art. 288 k.k. Wniosek o wznowienie postępowania zakończonego tym orzeczeniem został oddalony wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu IV Wydział Karny z 30 czerwca 2006 r. (sygn. akt IV Ko 140/06). Podstawą do wystąpienia z wnioskiem o wznowienie były m.in. nowe fakty, które miały wskazywać, iż zachowanie skarżącej nie stanowiło przestępstwa. Orzeczenie Sądu Okręgowego we Wrocławiu zostało utrzymane w mocy postanowieniem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 29 września 2006 r. (sygn. akt II Akz 417/06).
W uzasadnieniu zarzutu naruszenia przez zaskarżony przepis art. 64 Konstytucji skarżąca wskazuje na zbyt szeroki zakres penalizacji zachowań objęty zaskarżonym przepisem. Zdaniem skarżącej „nie powinno być uważane za przestępstwo wykonywanie w stosunkach prywatno-prawnych prawa własności na rzeczy wspólnej, o tyle o ile ewentualne zniszczenia lub uszkodzenia rzeczy nie pozbawiają pozostałych uprawnionych istoty prawa własności wyrażającej się m.in. wykonywaniem klasycznej triady uprawnień właścicielskich”. W ocenie skarżącej ostatecznym orzeczeniem odmówiono jej ochrony przed polityką karną Państwa polegającą na „ingerencji w sferę uprawnień właściciela przez penalizację jego zachowań urzeczywistniających ius abutendi prawa własności”. Orzeczenie to ma potwierdzać fakt, iż realizacja powyższego uprawnienia przez skarżącą jako współwłaściciela rzeczy stanowi czyn zabroniony. Zdaniem skarżącej orzekające sądy odmówiły jej także ochrony, która miałaby polegać na wyłączeniu Państwa z ingerencji karnej w sferę prawa własności skarżącej. „Prawo własności powinno być wykonywane swobodnie i bez wtrącania się Państwa z nieusprawiedliwioną przesłankami z art. 31 ust. 3 Konstytucji polityką karną w tym względzie. Rozstrzygnięcie Sądu nie chroni tej swobody, ale przeciwnie – wykonywanie w stosunku do rzeczy uprawnień właścicielskich traktuje jako czyn stanowiący przestępstwo”.
Postanowieniem z 27 marca 2007 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania dalszego biegu wniesionej skardze konstytucyjnej, wskazując na oczywistą bezzasadność wysuniętego w skardze zarzutu. W uzasadnieniu wskazano, iż o bezprawności zachowania decydują przepisy prawa cywilnego; przepisy prawa karnego wyznaczają tylko spośród zachowań bezprawnych te które zabronione są pod groźbą kary. Zaskarżony przepis nie może zatem uznać za przestępstwo żadnego zachowania stanowiącego wykonywanie uprawnień właścicielskich.
W zażaleniu złożonym na powyższe postanowienie skarżąca wskazuje na konieczność rozróżnienia bezprawia cywilnego od bezprawności karnej. Zdaniem skarżącej Trybunał Konstytucyjny w swoim postanowieniu nie rozróżniał tych pojęć. W sprawie, w związku z którą wniesiono skargę chodzi – w ocenie skarżącej – o penalizację zachowania stanowiącego przekroczenie uprawnień właścicielskich a nie o zachowanie, które jest zgodne z przepisami prawa cywilnego. W dalszej kolejności skarżąca wskazuje, iż sprzeczność czynu z normami prawa cywilnego nie oznacza jeszcze bezprawia karnego. Zakresy tych pojęć nie są tożsame i być nie powinny, co oznacza zdaniem skarżącej, iż pogląd zawarty w zaskarżonym postanowieniu, zgodnie z którym o bezprawności zachowania decydują przepisy prawa cywilnego jest mylnym odesłaniem do systemu prawa cywilnego. In fine skarżąca jeszcze raz podkreśla, iż bezprawność cywilna nie implikuje bezprawności karnej, powołując się w uzasadnieniu na wyrok TK z 11 listopada 2006 r. (P 3/06, OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 121).

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

Zaskarżone postanowienie jest prawidłowe, zaś zarzuty zażalenia nie zasługują na uwzględnienie.
W pierwszej kolejności wskazać należy, iż Trybunał Konstytucyjny w zaskarżonym postanowieniu nigdzie nie utożsamił bezprawności cywilnej z bezprawnością karną. Ten ostatni termin (a dokładniej bezprawie karne) używane jest w doktrynie prawa karnego na określenie zachowania realizującego znamiona typu czynu zabronionego. Trybunał w zaskarżonym postanowieniu posługiwał się terminem „bezprawność” dla określenia sprzeczności zachowania z normami prawa cywilnego, podkreślając, iż zadaniem normy prawa karnego jest wyznaczenie spośród zachowań uznanych przez prawo cywilne za bezprawne tych, którym należy przydać status zachowań karalnych. O tym zatem, czy zachowanie współwłaściciela rzeczy jest realizacją prawa własności, decydują przepisy prawa cywilnego. Zachowanie sprzeczne z tymi przepisami jest bezprawiem cywilnym. Niektóre z tych zachowań poprzez zagrożenie karą przez normy prawa karnego stają się zachowaniami karalnymi (bezprawiem karnym).
Skarżąca uprawnienia do wniesienia skargi konstytucyjnej upatrywała w naruszeniu przysługującego jej prawa własności. Jednoznacznie i w sposób niebudzący wątpliwości określa, na czym to naruszenie ma polegać w piśmie procesowym z 6 stycznia 2007 r. nadesłanym w odpowiedzi na zarządzenie sędziego TK wzywające do uzupełnienia braku skargi konstytucyjnej poprzez określenie, w jaki sposób wydanie rozstrzygnięcia wskazanego w skardze jako ostateczne doprowadziło do naruszenia prawa własności. Skarżąca wskazuje w tym piśmie jednoznacznie, iż odmówiono jej ochrony przed „absurdalną polityką karną Państwa polegającą na ingerencji w sferę uprawnień właściciela przez penalizację jego zachowań urzeczywistniających ius abutendi prawa własności. (…) Prawo własności powinno być wykonywane swobodnie i bez wtrącania się Państwa z nieusprawiedliwioną przesłankami z art. 31 ust. 3 Konstytucji polityką karną w tym względzie. Rozstrzygnięcie Sądu nie chroni tej swobody, ale przeciwnie – wykonywanie w stosunku do rzeczy uprawnień właścicielskich traktuje jako czyn stanowiący przestępstwo”.
Przytoczone fragmenty pisma procesowego wskazują jednoznacznie, iż niezasadne jest twierdzenie zawarte w zażaleniu wniesionym na postanowienie TK, iż skarżącej chodziło o penalizację zachowania stanowiącego przekroczenie uprawnień właścicielskich a nie o zachowanie, które jest zgodne z przepisami prawa cywilnego. Z przytoczonych fragmentów wynika wyraźnie, iż skarżącej chodzi o zachowanie stanowiące wykonywanie uprawnień właścicielskich, a zatem o zachowanie zgodne z przepisami wyznaczającymi zakres tych uprawnień, a więc przepisami prawa cywilnego. Takie stanowisko skarżącej nie może zresztą budzić zdziwienia, jako, że zostało ono przedstawione dla uzasadnienia tezy o naruszeniu przez orzekające w sprawie sądy przysługującego jej prawa własności. Trudno zatem wymagać, aby upatrywała naruszenia prawa własności – którą to tezę próbowała wykazać skarżąca – w ocenie zachowania (irrelewantne czy z punktu widzenia prawa karnego, czy prawa cywilnego) stanowiącego w jej ocenie przekroczenie uprawnień właścicielskich.
Skarga konstytucyjna służy ochronie konstytucyjnych praw i wolności, do których naruszenia doszło poprzez wydanie orzeczenia w oparciu o przepis, którego konstytucyjność się kwestionuje. Jeżeli nawet przyjąć, iż skarżąca wysunęła we wniesionej skardze zarzut zbytniej kryminalizacji zachowań stanowiących przekroczenie prawa własności, to oczywiście bezzasadnym jest wywodzenie z tego faktu naruszenia prawa własności. Nie można bowiem upatrywać naruszenia konkretnego prawa konstytucyjnego w zbyt surowych (nieproporcjonalnych) sankcjach przewidzianych przez ustawodawcę za jego naruszenie. Jeżeli natomiast w ocenie skarżącej jej zachowanie stanowiło realizację przysługujących jej uprawnień właścicielskich, to źródła naruszenia prawa własności należy upatrywać w przepisach, które takie zachowanie określają jako wykraczające poza te uprawnienia. Za taki przepis, jak wskazał Trybunał Konstytucyjny w zaskarżonym postanowieniu, nie może być uznany zaskarżony artykuł 288 k.k., jako że przepis ten, którego ratio legis jest ochrona prawa własności określa tylko, które z zachowań uznanych przez porządek prawny, a zatem przede wszystkim przez normy prawa cywilnego, za bezprawne, ze względu na zagrożenie, jakie stanowią dla dobra prawnego, jakim jest własność, należy uznać za zachowania zabronione pod groźbą kary kryminalnej. Nie budzi wątpliwości Trybunału Konstytucyjnego, iż przepis ten nie reguluje zakresu przysługujących współwłaścicielowi praw i obowiązków; tę funkcję pełnią przepisy prawa cywilnego. Przepis prawa karnego służy natomiast ochronie prawa własności, z tego też względu zarzut upatrujący w nim naruszenia prawa własności uznać należy za oczywiście bezzasadny.

Biorąc powyższe pod uwagę, Trybunał Konstytucyjny uznał za w pełni uzasadnione postanowienie z 27 marca 2007 r. o odmowie nadania dalszego biegu niniejszej skardze i nie uwzględnił zażalenia złożonego na to postanowienie.