207/5/B/2007
POSTANOWIENIE
z dnia 12 września 2007 r.
Sygn. akt Ts 168/06
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Marek Mazurkiewicz,
po wstępnym rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym skargi konstytucyjnej Ewy i Jerzego Pochwałowskich w sprawie zgodności:
art. 386 § 1 oraz art. 368 § 4 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm.) z art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej,
p o s t a n a w i a:
odmówić nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.
UZASADNIENIE
W skardze konstytucyjnej z 26 czerwca 2006 r., pełnomocnik skarżących – Ewy i Jerzego Pochwałowskich – zakwestionował zgodność z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej art. 386 § 1 i § 4 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm.; dalej: k.p.c.). Zdaniem skarżących kwestionowane unormowania k.p.c. naruszają ich prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy oraz prawo do obrony, rozumiane jako prawo do zaskarżenia niekorzystnego rozstrzygnięcia do sądu wyższej instancji. Obydwa prawa wywodzą skarżący z treści art. 45 ust. 1 Konstytucji.
Skarga konstytucyjna została sporządzona w związku z następującą sprawą. Wyrokiem z 12 kwietnia 2006 r. (sygn. akt IX Ga 23/06) Sąd Okręgowy w Poznaniu zmienił zaskarżony przez stronę powodową wyrok Sądu Rejonowego w Poznaniu z 16 grudnia 2005 r. (sygn. akt XII GC 894/05) w ten sposób, że nakazał skarżącym opróżnić, opuścić i wydać lokal użytkowy położony w Szczecinie. Z uwagi na wartość przedmiotu sporu od powyższego orzeczenia nie przysługiwała stronom skarga kasacyjna.
Skarżący zarzucili w skardze konstytucyjnej, że zaskarżone przepisy k.p.c., w części, w jakiej pozwalają sądowi odwoławczemu na uwzględnienie apelacji, w sytuacji, gdy z uwagi na wartość przedmiotu sporu stronom nie przysługuje skarga kasacyjna, prowadzą do naruszenia ich praw konstytucyjnych. W sytuacji skarżących, którzy uzyskali korzystne orzeczenie sądu pierwszej instancji, następnie zaś przegrali w całości sprawę przed sądem odwoławczym, oznacza to, że zostali oni pozbawieni wszelkich środków obrony przed – ich zdaniem – nieprawidłowym i krzywdzącym orzeczeniem sądu drugiej instancji. Uzasadniając stawiane zarzuty, skarżący stwierdzili ponadto, że sytuacja prawna, w jakiej się znaleźli nie odpowiada standardom wyrażonym w art. 78 oraz art. 176 ust. 1 Konstytucji. Wprawdzie bowiem formalnie wymogi tych unormowań zostały dochowane, jednakże pogwałcone zostało prawo skarżących do zwalczania niekorzystnego dla nich rozstrzygnięcia sądowego. Przyczyny tego upatrywać należy w braku właściwego skoordynowania przepisów k.p.c. regulujących sposób orzekania przez sąd drugiej instancji i przesłanki warunkujące możliwość wnoszenia skargi kasacyjnej.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji warunkiem merytorycznego rozpoznania skargi konstytucyjnej jest wykazanie przez skarżącego, iż w związku z wydaniem przez organ władzy publicznej ostatecznego orzeczenia na podstawie zakwestionowanego w skardze aktu normatywnego, doszło do naruszenia przysługujących skarżącemu praw lub wolności o charakterze konstytucyjnym. Uprawdopodobnienie przez skarżącego naruszenia jego konstytucyjnych praw lub wolności stanowi przesłankę konieczną dla uznania dopuszczalności skargi konstytucyjnej. W tym stanie rzeczy Trybunał Konstytucyjny zobowiązany był zbadać, czy istotnie w niniejszej sprawie doszło do naruszenia wskazanych przez skarżących praw konstytucyjnych, w szczególności zaś, czy naruszone zostało prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy oraz prawo do obrony – rozumiane jako możliwość zaskarżenia niekorzystnego orzeczenia do sądu wyższej instancji.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego zarzuty sformułowane przez skarżących wobec kwestionowanych przepisów muszą być uznane za oczywiście bezzasadne. Ich istota związana jest z domniemanym naruszeniem prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy oraz zamknięciem możliwości zakwestionowania rozstrzygnięcia sądu drugiej instancji, w sytuacji, w której sąd ten dokonał odmiennych ustaleń faktycznych i na nich oparł swe rozstrzygnięcie. Wskazać więc należy, że zaprezentowane w skardze ujęcie praw wywodzonych z treści art. 45 (a w uzasadnieniu skargi także z art. 78 oraz art. 176 ust. 1) Konstytucji opiera się na błędnym rozumieniu istoty zarówno prawa do sądu, jak i zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego.
Treścią zasady dwuinstancyjności postępowania jest bowiem takie zorganizowanie procedury sądowej, by rozstrzygnięcie podejmowane przez sąd w pierwszej instancji mogło podlegać kontroli w postępowaniu przed sądem drugiej instancji (zob. komentarz do art. 176, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, pod red. L. Garlickiego, tom IV, s. 4, Warszawa 2005). Dwuinstancyjność oznacza więc postulat dwukrotnej oceny stanu faktycznego i prawnego sprawy oraz kontroli prawidłowości stanowiska zajętego przez sąd pierwszej instancji. Nie oznacza zaś, wbrew stanowisku skarżących, konieczności dwukrotnego badania każdego ustalenia dokonanego przez sąd w trakcie postępowania, w szczególności ustaleń podjętych przez sąd odwoławczy. Orzekanie w drugiej instancji przede wszystkim ma na celu kontrolę prawidłowości pierwszoinstancyjnego rozstrzygnięcia. Dwuinstancyjność pozwala oczywiście także na zmianę orzeczenia sądu pierwszej instancji i rozstrzygnięcie sprawy co do jej istoty, a w tym również na zmianę ustaleń sądu pierwszej instancji. Jak wskazał Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 11 marca 2003 r. (SK 8/02, OTK ZU nr 3/A/2003, poz. 20) „nie sposób uznać, że orzeczenie sądu odwoławczego oparte na ustaleniach odmiennych od ustaleń sądu niższej instancji staje się z tego powodu orzeczeniem pierwszoinstancyjnym, od którego nie przysługuje środek odwoławczy. Jeśli sąd odwoławczy, kontrolując orzeczenie sądu niższej instancji i oceniając materiał dowodowy zebrany w postępowaniu, poprawia dostrzeżone błędy, to z istoty rzeczy zawsze wydaje orzeczenie jako sąd II instancji. Przyjęcie założenia, iż sąd apelacyjny staje się – choćby w ograniczonym zakresie – sądem pierwszej instancji, skutkowałoby swego rodzaju trójinstancyjnością postępowania, bowiem od jego orzeczenia przysługiwać by musiał jakiś środek zaskarżenia – swoista apelacja od wyroku apelacyjnego”. W świetle powyższego oczywistym jest więc, że orzeczenie sądu apelacyjnego jest w niniejszej sprawie orzeczeniem zapadłym w drugiej instancji, a tym samym uznać również należy, że ani art. 78, ani art. 176 ust. 1 Konstytucji nie mogą mieć zastosowania do oceny tego stanu rzeczy, bowiem – jako wzorce kontroli – nie zostały prawidłowo dobrane. Zarzuty skarżących uznać więc należy w tym zakresie za oczywiście bezzasadne.
Wyrażone w art. 45 Konstytucji prawo do sądu wielokrotnie było przedmiotem zainteresowania Trybunału Konstytucyjnego, wobec czego nie istnieje potrzeba ponownego szczegółowego definiowania tego wzorca konstytucyjnego. Powtórzyć jednak należy zasadnicze ustalenie, zgodnie z którym na prawo do sądu składają się w szczególności: prawo dostępu do sądu (prawo uruchomienia procedury), prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury (zgodnie z wymogami sprawiedliwości i jawności) oraz prawo do wyroku sądowego (prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia; por. wyrok z 9 czerwca 1998 r., K. 28/97, OTK ZU nr 4/1998, poz. 50). Za oczywiście niezasadny uznać należy w tym kontekście zarzut naruszenia prawa do rzetelnego rozpoznania sprawy. Wskazać trzeba, że zgodnie z ugruntowanymi poglądami doktryny i judykatury rozpatrzenie sprawy uznać można za sprawiedliwe, jeśli każda ze stron miała możliwość przedstawienia sądowi swych racji, skorzystania z prawa do obrony oraz rzetelnego postępowania. Zauważyć należy, że zarzuty skarżących także i w tym zakresie związane są w istocie z brakiem możliwości kwestionowania rozstrzygnięcia sądu drugiej instancji, w zakresie, w jakim możliwe jest zaskarżanie wyroku sądu pierwszej instancji. Skarżący nie wykazali więc także w tym zakresie naruszenia praw i wolności konstytucyjnych.
W tym stanie rzeczy, należy odmówić nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.