41/1/B/2012
POSTANOWIENIE
z dnia 12 stycznia 2012 r.
Sygn. akt Ts 214/09
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Adam Jamróz – przewodniczący
Marek Kotlinowski – sprawozdawca
Stanisław Biernat,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym zażalenia na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 lutego 2011 r. o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej Mateusza W.,
p o s t a n a w i a:
nie uwzględnić zażalenia.
UZASADNIENIE
1. W sporządzonej przez adwokata skardze konstytucyjnej, wniesionej do Trybunału Konstytucyjnego 9 września 2009 r. (data nadania), Mateusz W. (dalej: skarżący) wniósł o stwierdzenie niezgodności: po pierwsze – art. 170 § 1 pkt 5 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555, ze zm.; dalej: k.p.k.) z art. 2 w związku z art. 31 ust. 3, art. 42 ust. 2 oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji; po drugie – art. 190 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.; dalej: k.k.) z art. 2 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji.
1.1. W ocenie skarżącego art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. pozwala na oddalenie każdego wniosku dowodowego, nawet zasadnego merytorycznie, przez co podważa zaufanie obywateli do rzetelności funkcjonowania instytucji publicznych. Naruszenie „rzetelnego obowiązku wymiaru sprawiedliwości” upatruje skarżący w obowiązku oddalenia żądań dowodowych nawet wtedy, gdy takie dowody zmierzają do wyjaśnienia prawdy. Kwestionowany przepis ma wręcz zakazywać sądom realizacji czynności dowodowych, które mogą powodować przedłużenie postępowania. Zaniechanie przeprowadzenia postulowanego dowodu wywołuje zaś sytuację, w której organ zostaje pozbawiony źródła dowodowego, mogącego doprowadzić go do odmiennych ustaleń faktycznych co do sprawstwa. Powyższe uzasadniać ma – zdaniem skarżącego – przyjęcie tezy, że zaskarżony przepis uniemożliwia realizację prawa do obrony, a także prawa do sprawiedliwego rozpoznania sprawy.
1.2. Uzasadniając naruszenie prawa do sprawiedliwego rozpoznania sprawy przez drugi z zaskarżonych z przepisów, tj. art. 190 § 1 k.k., skarżący przytoczył fragment uzasadnienia zapadłego w jego sprawie orzeczenia sądu, z którego wywiódł, że do przypisania zrealizowania znamienia typu czynu zabronionego („uzasadniona obawa, że groźba zostanie spełniona”) wystarczające jest stwierdzenie, że takie było odczucie pokrzywdzonego. W niedoprecyzowaniu tego, co należy rozumieć pod pojęciem „uzasadnionej obawy” (czy oznacza tylko subiektywne odczucie pokrzywdzonego, czy też odczucie ukształtowane na podstawie obiektywnych, sprawdzalnych i rzeczywistych okoliczności, pokazujących, że taka obawa była obiektywnie uzasadniona), upatruje skarżący naruszenie zasady poprawnej legislacji. Jego zdaniem zaskarżony przepis pozwala na przyjęcie uzasadnionej obawy w każdym przypadku, gdy pokrzywdzony subiektywnie uważa ją za uzasadnioną, także wtedy, gdy odczucie to jest błędne lub wynika z imaginacji pokrzywdzonego. W ocenie skarżącego w sytuacji, w której groźba nie jest realizowana, realność jej spełnienia i zasadność obawy pokrzywdzonego – rozumiane jako fakty rzeczywiste, występujące obiektywnie, a nie tylko subiektywnie w odczuciu pokrzywdzonego – leżą wyłącznie po stronie sprawcy, jako element zamiaru, i tam należy ich poszukiwać. Powyższe ustalenia pozwalają – zdaniem skarżącego – przyjąć, że art. 190 § 1 k.k. zawiera błąd logiczny i legislacyjny. W ocenie skarżącego przepis ten pozwala na skazywanie także osoby, która wprawdzie groziła, ale nie miała zamiaru zrealizować swojej groźby, albowiem żaden z orzekających w jego sprawie sądów nie stwierdził, że miał on zamiar dokonać przestępstwa, wobec czego skazanie za przypisany mu czyn nie zostało oparte na prawdzie obiektywnej co do zasadności obaw pokrzywdzonego. Pozwala to – według skarżącego – na represjonowanie obywateli na podstawie ustalenia opartego wyłącznie na subiektywnym odczuciu pokrzywdzonego, że sprawca miał zamiar popełnienia przestępstwa, którego popełnieniem groził, choć takie odczucie pokrzywdzonego może odbiegać od prawdy co do rzeczywistej treści zamiaru sprawcy. Taka sytuacja naruszać ma art. 45 ust. 1 Konstytucji.
2. Postanowieniem z 1 lutego 2011 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.
2.1. Odnośnie do art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. Trybunał wskazał, że analiza uzasadnień załączonych do skargi postanowień Sądu Rejonowego – Sądu Grodzkiego w Brzegu z 13 października 2008 r. i 4 grudnia 2008 r. (sygn. akt VI K 479/08) pozwala stwierdzić, że podstawą oddalenia zgłoszonych przez skarżącego wniosków dowodowych było m.in. stwierdzenie przez orzekający w sprawie sąd, że skarżący nie wykazał, iż dowody są przydatne do ustalenia okoliczności wskazanych we wniosku, a nadto okoliczności te nie były istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego oznaczało to, że skarżący za pomocą skargi konstytucyjnej w istocie dążył do weryfikacji merytorycznej czynności procesowych podjętych przez sąd pierwszej instancji, a tym samym sformułował zarzut na stosowanie przepisów prawa in concreto. Ponadto – w ocenie Trybunału – teza wysunięta przez skarżącego, jakoby art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. zwalniał z obowiązku dochodzenia do prawdy obiektywnej, była oczywiście bezzasadna, gdyż zaskarżony przepis nie zakazuje sądowi przeprowadzenia dowodu w sytuacji, w której prowadziłoby to do przedłużenia postępowania, tylko dopuszcza możliwość oddalenia wniosku dowodowego po ustaleniu, że intencją wnioskodawcy było przedłużenie postępowania, oraz że intencja ta była oczywista.
2.2. Skarżący nie uprawdopodobnił także, że zastosowanie art. 190 § 1 k.k. naruszyło przysługujące mu prawo do sądu. Także w tym przypadku skarżący, wykazując sposób naruszenia konstytucyjnego prawa, którego ochrony chciał dochodzić w drodze skargi konstytucyjnej, oparł się na wykładni przepisu, która nie znajduje potwierdzenia w brzmieniu kwestionowanej regulacji. Zgodnie bowiem z art. 190 § 1 k.k. odpowiedzialności karnej podlega ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Wykładnia językowa przepisu prowadzi do jednoznacznego wniosku, że zamiar spełnienia groźby przez sprawcę pozostaje poza znamionami typu czynu zabronionego. Innymi słowy: nie jest istotne dla przypisania sprawcy odpowiedzialności za to przestępstwo, czy rzeczywiście zamierzał on spełnić wypowiedzianą groźbę czy też nie; do dokonania tego przestępstwa wystarczające jest powstanie u pokrzywdzonego uzasadnionej obawy, że groźba zostanie spełniona, a sam fakt istnienia obawy u pokrzywdzonego może być wykazany tylko przez odwołanie się do subiektywnych odczuć pokrzywdzonego. Natomiast o tym, czy powstanie obawy było uzasadnione, czy też nie, rozstrzygają – zgodnie z powszechnie przyjętą w doktrynie i w orzecznictwie wykładnią tego przepisu – okoliczności obiektywne. Wprowadzenie zaś karalności zachowania realizującego znamiona typu czynu zabronionego zawartego w kwestionowanej regulacji miało na celu ochronę dobra prawnego, jakim jest poczucie bezpieczeństwa jednostki, rozumianego jako wolność od strachu lub obawy o naruszenie innych – jego lub osób mu najbliższych – dóbr. Przyjęta powszechnie w orzecznictwie i doktrynie interpretacja zaskarżonego przepisu znacznie odbiega zaś od tej, którą przedstawił skarżący we wniesionej skardze konstytucyjnej i na podstawie której wywodził naruszenie prawa do sądu.
2.3. Odpis powyższego postanowienia został doręczony pełnomocnikowi skarżącego 10 lutego 2011 r.
3. W sporządzonym przez adwokata piśmie procesowym, wniesionym do Trybunału Konstytucyjnego 14 lutego 2011 r. (data prezentaty), skarżący złożył zażalenie na postanowienie z 1 lutego 2011 r.
Odnosząc się do odmowy nadania dalszego biegu skardze w zakresie badania konstytucyjności art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. z powodu oczywistej bezzasadności skarżący podniósł, że „skarga wykazuje (…) niezgodność pomiędzy przewidzianym tym przepisem obowiązkiem oddalenia wniosków dowodowych a zasadą prawdy z art. 2 Konstytucji RP, i taki jest sens twierdzeń skargi”, albowiem „art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. musi być jednak postrzegany takim, jakim jest, więc, że może on, przez pochopne zastosowanie czy brak odniesienia do zasady prawdy, uniemożliwić oskarżonemu realizację prawa do obrony, zaś sądowi ustalenie prawdy, i przede wszystkim spowodować (jak w tej sprawie) naruszenie konstytucyjnych praw podmiotowych oskarżonego do obrony i sprawiedliwego sądu”, a sądy orzekające w sprawie skarżącego „zastosowały zaskarżony przepis tak, jakby derogował on zasadę dociekania prawdy, formułowaną w art. 2 § 2 k.p.k.”. Z kolei „dwuznaczna treść art. 190 § 1 k.k. implikuje jego niezgodność” z Konstytucją, ponieważ „takie jego skonstruowanie narusza zasadę poprawnej legislacji (art. 2 Konstytucji RP), a jego zastosowanie przez sądy w sprawie skarżącego doprowadziło do naruszenia prawa podmiotowego skarżącego do sprawiedliwego rozpoznania sprawy”.
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Zgodnie z art. 36 ust. 4 w związku z art. 49 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) skarżącemu przysługuje prawo wniesienia zażalenia na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego o odmowie nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu. Trybunał, w składzie trzech sędziów, rozpatruje zażalenie na posiedzeniu niejawnym (art. 25 ust. 1 pkt 3 lit. b in fine w związku z art. 36 ust. 6 i 7 w związku z art. 49 ustawy o TK). Na etapie rozpoznania zażalenia Trybunał Konstytucyjny bada przede wszystkim, czy wydając zaskarżone postanowienie, prawidłowo stwierdził istnienie przesłanek odmowy nadania skardze dalszego biegu.
2. W niniejszej sprawie Trybunał Konstytucyjny uznaje, że zaskarżone postanowienie jest prawidłowe, a argumenty podniesione w zażaleniu nie podważają ustaleń przedstawionych w tym orzeczeniu i dlatego nie zasługują na uwzględnienie.
3. Odnosząc się do kwestii odmowy badania konstytucyjności art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. Trybunał stwierdza, że oczywiste jest, iż przeprowadzenie każdego dowodu prowadzi do przedłużenia postępowania; pomimo to ustawodawca bardzo wyraźnie i restrykcyjnie określa warunki ograniczenia dopuszczalności dowodów w postępowaniu karnym. Wśród nich wskazuje także przesłankę zawartą w przepisie art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k., zgodnie z którą możliwe jest oddalenie wniosku dowodowego, gdy wniosek ten w sposób oczywisty zmierza do przedłużenia postępowania. Zasada szybkości postępowania uzyskała zresztą w polskiej procedurze karnej rangę zasady procesowej (art. 2 § 1 pkt 4 k.p.k.), a art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. jest niewątpliwie przepisem stanowiącym istotne instrumentarium tej właśnie zasady. Wydaje się natomiast jasne, że konieczność zastosowania tego właśnie przepisu, jako podstawy do oddalenia wniosku dowodowego, musi być oparta na ścisłym odczytaniu jego dyspozycji. W związku z tym należy uznać, że odrzucenie wniosku dowodowego na podstawie art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. dopuszczalne i możliwe jest jedynie wówczas, gdy wniosek został złożony wyłącznie dla przedłużenia procesu, a owo przedłużenie jest celem „samym w sobie” (por. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego oraz ustawa o świadku koronnym. Komentarze, wyd. 5, Warszawa 2008, s. 384). Intencja składającego wniosek dowodowy musi być w ocenie sądu oczywista i szczegółowo wykazana w uzasadnieniu stosownego postanowienia. Oddalenie wniosku dowodowego na podstawie art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. może nastąpić tylko wówczas, gdy nie zachodzi podstawa do oddalenia tego wniosku na podstawie art. 170 § 1 pkt 1-4 k.p.k. Nie budzi wątpliwości, że analizę złożonego wniosku dowodowego, przed podjęciem decyzji odnośnie do jego uwzględnienia, należy dokonywać wpierw przez pryzmat istnienia, ujętych w treści art. 170 § 1 pkt 1-4 k.p.k., ustawowych podstaw niedopuszczalności wnioskowanego dowodu. Dopiero wówczas, gdy dokonana analiza prowadzi do wniosku, iż nie można oddalić takiego wniosku dowodowego, sąd meriti ma obowiązek rozważyć, czy złożony wniosek w sposób oczywisty nie zmierza do przedłużenia postępowania. Co więcej, ustalając że taki jest właśnie cel złożonego wniosku, tenże sąd ma obowiązek wniosek oddalić. Konieczność zastosowania tego właśnie przepisu, jako podstawy do oddalenia wniosku dowodowego, musi być oparta na ścisłym odczytaniu jego dyspozycji. Oceniając wniosek, sąd meriti nie może mieć zatem żadnych wątpliwości, że jedynym celem złożenia tego wniosku w określonej fazie postępowania karnego jest przedłużenie postępowania (por. postanowienie SN z 14 marca 2007 r., sygn. akt IV KK 481/06, OSNwSK 2007, poz. 624). Tym samym oczywiste jest, że wnioski wynikające z gramatycznej wykładni normy prawnej nie mogą prowadzić do ustalenia znaczenia normy prawnej w taki sposób, przy którego przyjęciu skutki stosowania odpowiedniego przepisu aktu normatywnego byłyby wadliwe, a w szczególności prowadziłyby do skutków niezamierzonych i akceptacji rozwiązań absurdalnych (por. J. Wróblewski, Sądowe stosowanie prawa, Warszawa 1988, s. 143; L. Morawski, Zasady wykładni prawa, Toruń 2006 r., s. 78-79).
Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że komunikat normatywny art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. nie może być – tak jak to czyni skarżący – odkodowany wprost, a więc tylko w oparciu o wnioski wynikające z wykładni gramatycznej. Wnioskowanie oparte na wykładni gramatycznej pozwalałoby bowiem oddalić każdy wniosek złożony w trakcie postępowania, skoro jego uwzględnienie faktycznie powodowałoby przedłużenie postępowania. Wykładnia taka prowadziłaby do absurdu i z całą stanowczością można stwierdzić, że nie to było zamierzeniem ustawodawcy. Ten sposób postępowania ze złożonymi wnioskami dowodowymi uniemożliwiałby w ogóle wykonywanie obrony, a co się z tym wiąże – czyniłby proces karny procesem nierzetelnym. Reguły wykładni funkcjonalnej nie pozwalają zatem na proponowane przez skarżącego odczytanie art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k.
Powyższe prowadzi do wniosku, że Trybunał Konstytucyjny w zaskarżonym postanowieniu zasadnie przyjął, iż skarżący za pomocą skargi konstytucyjnej dążył w istocie do weryfikacji przez Trybunał czynności procesowych podjętych w sprawie VI K 479/08 przez Sąd Rejonowy – Sąd Grodzki w Brzegu, co z kolei nie mieści się w kognicji polskiego sądu konstytucyjnego. Zgodnie bowiem z art. 79 ust. 1 Konstytucji każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone, ma prawo na zasadach określonych w ustawie wnieść skargę konstytucyjną w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach określonych w Konstytucji. W świetle tej regulacji należy stwierdzić, że jedynym dopuszczalnym przedmiotem skargi konstytucyjnej może być unormowanie wykazujące złożoną (dwojaką) kwalifikację. Po pierwsze, powinno być ono podstawą prawną ostatecznego orzeczenia, z wydaniem którego wiąże skarżący zarzut naruszenia przysługujących mu w świetle postanowień Konstytucji praw lub wolności. Po drugie, to w normatywnej treści uregulowań kwestionowanych w skardze konstytucyjnej powinna tkwić bezpośrednia przyczyna niedozwolonej ingerencji organów stosujących prawo w sferę konstytucyjnie chronionych praw podmiotowych skarżącego. Należy przy tym podkreślić, że przedmiotem skargi konstytucyjnej nie może być sam akt zastosowania kwestionowanych przepisów w indywidualnej sprawie skarżącego, zwłaszcza jeżeli miał on charakter wpadkowy. Oczywiście, płaszczyzna stosowania prawa nie pozostaje całkowicie na uboczu kontroli realizowanej przez Trybunał Konstytucyjny. W dotychczasowym orzecznictwie podkreślano bowiem wielokrotnie, że wykazanie przez skarżącego, iż przyjęty sposób interpretacji określonych przepisów ma charakter utrwalony i powszechny, może rzutować na ustalenie rzeczywistej treści normatywnej tych przepisów. Od powyższego należy jednak odróżnić sytuację, w której podmiot – jak w analizowanej sprawie – formalnie kwestionujący konstytucyjność aktu normatywnego, ogranicza się de facto do podważenia prawidłowości sposobu jednostkowego zastosowania zawartych w nim przepisów. Należy bowiem zwrócić uwagę, że przewidziane w art. 190 ust. 4 Konstytucji środki sanacji konstytucyjności orzeczeń sądowych czy też decyzji administracyjnych mogą być wykorzystane jedynie w sytuacji, gdy Trybunał w swoim orzeczeniu stwierdzi niekonstytucyjność przepisów stanowiących podstawę ich wydania. Tego rodzaju orzeczenie musi mieć jednak za przedmiot ocenę regulacji zawartych w ustawie lub innym akcie normatywnym, nie zaś problem oceny prawidłowości ich zastosowania in concreto (por. wyrok TK z 8 listopada 2000 r., SK 18/99, OTK ZU nr 7/2000, poz. 258).
4. Przechodząc do kwestii odmowy nadania dalszego biegu skardze w zakresie badania konstytucyjności art. 190 § 1 k.k., Trybunał stwierdza, że już pod rządami rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 60, poz. 571, ze zm.) judykatura Sądu Najwyższego przyjęła, iż groźba karalna może być wyrażona słowami, ale także gestem, wyrazem twarzy czy w ogóle zachowaniem się grożącego, byle tylko w sposób zrozumiały dla pokrzywdzonego ujawniała swoją treść (zob. np. wyroki SN z 8 lutego 1934 r., sygn. akt II K 1279/33, OSNK 1934, nr 7, poz. 136 oraz 8 października 1934 r., sygn. akt I K 626/34, OSNK 1935, nr 4, poz. 148). Sąd Najwyższy w wyroku z 24 sierpnia 1987 r. o sygn. I KR 225/87 (OSNKW 1988, nr 3-4, poz. 21), wydanym na gruncie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 13, poz. 94, ze zm.), sprecyzował, że groźba może zostać wyrażona przez każde zachowanie sprawcy, jeżeli w sposób niebudzący wątpliwości uzewnętrznia ono groźbę popełnienia przestępstwa i wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę jej spełnienia. Dla bytu przestępstwa opisanego w art. 190 § 1 k.k. istotne jest subiektywne odczucie zagrożonego, a do jego znamion należy wzbudzenie w zagrożonym uzasadnionej obawy, że zapowiedź przestępczego działania zostanie spełniona. Zespół znamion występku z tego przepisu nie wymaga istnienia zamiaru spełnienia przez sprawcę groźby ani nie przewiduje obiektywnego niebezpieczeństwa realizacji groźby. Warunkiem przestępności czynu jest to, aby groźba wzbudziła uzasadnioną obawę, że będzie spełniona (zob. np. wyroki SA w Krakowie z 17 grudnia 2008 r., sygn. akt II AKa196/08, „Krakowskie Zeszyty Sądowe” 2009, nr 2, poz. 35 i SA w Lublinie z 11 października 2005 r., sygn. akt II AKa 233/05, „Krakowskie Zeszyty Sądowe” 2006, nr 7-8, poz. 118; postanowienie SN z 23 lutego 2006 r., sygn. akt III KK 262/05, OSNwSK 2006, poz. 421 oraz wyrok SN z 16 lutego 2007 r., sygn. akt WA 5/07, OSNwSK 2007, poz. 465). Nie jest konieczne, aby sprawca miał rzeczywiście groźbę wykonać, ani też by istniały obiektywne możliwości jej spełnienia. Znamię występku z art. 190 § 1 k.k., polegające na wzbudzeniu w zagrożonym obawy spełnienia groźby, należy oceniać subiektywnie – z punktu widzenia zagrożonego i wystarczy, aby groźba wzbudziła w zagrożonym przekonanie, że jest poważna i zachodzi prawdopodobieństwo jej ziszczenia (zob. np. wyroki SN z: 10 maja 1972 r., sygn. akt I KR 74/72, „Biuletyn Sądu Najwyższego” 1972, nr 10, poz. 104; 26 stycznia 1973 r., sygn. akt III KR 284/72, „Biuletyn Sądu Najwyższego” 1973, nr 5, poz. 95 oraz 18 marca 1997 r., sygn. akt II KKN 171/96, „Prokuratura i Prawo” 1997, nr 10, poz. 4). Nie jest istotne to, w jakim celu sprawca wyraża groźby, ale czy groźby jego istotnie wzbudziły w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będą spełnione (zob. np. wyrok SN z 27 kwietnia 1990 r., sygn. akt IV KR 69/90, „Przegląd Sądowy” 1993, nr 5, poz. 84).
Z prawnokarnej oceny zachowania sprawcy nie można jednak – jak to sugeruje w skardze konstytucyjnej i zażaleniu skarżący – zupełnie wykluczyć czynnika obiektywnego. Obawa zagrożonego, że groźba ma zostać spełniona musi być uzasadniona, czyli taka, która obiektywnie sprawia wrażenie jej spełnienia (zob. np. wyrok SA w Lublinie z 30 stycznia 2001 r., sygn. akt II AKa 8/01, OSA 2001, nr 12, poz. 88). Oznacza to, że zawsze konieczne jest stwierdzenie w konkretnej sprawie, iż każdy przeciętny człowiek, o podobnej do ofiary osobowości, cechach psychiki, intelektu, umysłowości i warunkach wedle wszelkiego prawdopodobieństwa uznałby tę groźbę za realną i wzbudzającą obawę zrealizowania (zob. np. M. Filar, [w:] Kodeks karny. Komentarz, red. M. Filar, wyd. 2, Warszawa 2010, s. 910; wyroki SN z 16 lutego 2007 r., sygn. akt WA 5/07, OSNwSK 2007, poz. 465 i 9 grudnia 2002 r., sygn. akt IV KKN 508/99, „Legalis” oraz wyrok SA w Lublinie z 30 stycznia 2001 r., sygn. akt II AKa 8/01, „Prokuratura i Prawo” 2001, nr 10, poz. 24). Zachowanie sprawcy i jego odbiór ze strony pokrzywdzonego wymagają zatem w pewnym sensie zrelatywizowania, co oznacza, że może tu mieć znaczenie np. środowisko, w którym przebywa grożący i adresat groźby, gdzie tego rodzaju zachowanie jest wpisane w specyfikę języka, którym się posługują, a także znaczna dysproporcja sił. Redakcja art. 190 § 1 k.k. nie budzi wątpliwości, że dla bytu tego przestępstwa groźba popełnienia przestępstwa i obawa zagrożonego, iż ta groźba popełnienia przestępstwa będzie spełniona, muszą wystąpić łącznie (por. wyrok SN z 21 stycznia 1998 r., sygn. akt V KKN 19/97, „Prokuratura i Prawo” 1998, nr 7-8 – wkładka, poz. 4). Wolność od uczucia strachu (zagrożenia) nie jest dobrem mierzalnym w sensie fizycznym, zatem ocena szkody wyrządzonej pokrzywdzonemu w sferze psychicznej zachowaniem stypizowanym w normie art. 190 § 1 k.k., może być także dokonywana m.in. przez pryzmat charakteru i czasu podjęcia przez pokrzywdzonego działań zmierzających do ochrony naruszonego dobra (por. postanowienie SN z 15 lutego 2007 r., sygn. akt IV KK 273/06, OSNwSK 2007, poz. 444).
Powyższe prowadzi do wniosku, że Trybunał Konstytucyjny w zaskarżonym postanowieniu prawidłowo przyjął, że przedstawiona przez skarżącego interpretacja art. 190 § 1 k.k. odbiega od przyjętej powszechnie w orzecznictwie i literaturze wykładni zaskarżonego przepisu, czego nie podważyły wywody zażalenia. Jedynie na marginesie Trybunał w obecnym składzie zauważa, że wywody skargi konstytucyjnej w odniesieniu do art. 190 § 1 k.k. wskazują także, iż intencją skarżącego była w istocie niedopuszczalna w postępowaniu skargowokonstytucyjnym merytoryczna weryfikacja rozstrzygnięć sądowych, wydanych in casu w oparciu o zakwestionowany przepis.
5. Z przedstawionych wyżej powodów Trybunał Konstytucyjny – na podstawie art. 36 ust. 7 w związku z art. 49 ustawy o TK – nie uwzględnił zażalenia.