Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ka 80/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 kwietnia 2013 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku VIII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Przemysław Wasilewski

Protokolant Agnieszka Malewska

po rozpoznaniu w dniu 22 kwietnia 2013 roku

sprawy oskarżonego prywatnego M. O.

o czyny z art. 157 § 2 k.k.

działającego jako oskarżyciel prywatny wzajemny

w sprawie oskarżonej prywatnej wzajemnej A. Ł.

o czyny z art. 217 § 1 k.k., art. 216 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego prywatnego działającego jednocześnie jako oskarżyciel prywatny wzajemny,

od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku

z dnia 05 listopada 2012 roku, sygnatura akt VII K 654/11

I.  Zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy uznając apelację za oczywiście bezzasadną.

II.  Zasądza od M. O. na rzecz A. Ł. kwotę 420,- złotych (czterysta dwadzieścia złotych) z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym.

III.  Zasądza od M. O. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 50,- złotych (pięćdziesiąt złotych) tytułem opłaty za postępowanie przez Sądem II instancji i obciąża kwotą 20,- (dwadzieścia złotych) z tytułu pozostałych kosztów procesu za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

M. O. (oskarżyciel prywatny wzajemny) został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 17 czerwca 2011 r. w (...)przy ul. (...)dokonał uszkodzenia ciała A. Ł.w ten sposób, że uderzał rękoma w okolice klatki piersiowej, a także w przedramię prawej ręki czym spowodował stłuczenie tkanek miękkich klatki piersiowej w okolicach mostka oraz otarć naskórka na przedramieniu prawym, tj. obrażeń trwających nie dłużej niż 7 dni,

tj. o czyn z art. 157 § 2 k.k.

II.  w czasie i miejscu jak wyżej dokonał uszkodzenia ciała małoletniego M. K. (1) w ten sposób, że uderzał go rękoma w okolice klatki piersiowej powodując stłuczenie powłok miękkich klatki piersiowej po lewej stronie w okolicy II i III żebra w postaci podbiegnięcia krwawego i obrzęku oraz podbiegnięć krwawych na lewym ramieniu tj. obrażeń ciała trwających nie dłużej niż 7 dni,

tj. o czyn z art. 157 § 2 k.k.

A. Ł. (oskarżycielka prywatna) została oskarżona o to, że:

III.  w dniu 17 czerwca 2011 r. w (...)przy ul. (...)naruszyła nietykalność cielesną M. O.w ten sposób, że chwyciła go i szarpała za przedramiona,

tj. o czyn z art. 217§ 1 k.k.

IV.  w czasie i miejscu jak wyżej znieważyła słownie M. O. słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, obrażającymi jego godność osobistą,

tj. o czyn z art. 216 § 2 k.k.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 5 listopada 2012 roku w sprawie o sygn. VII K 654/11 oskarżony M. O. został uznany za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów opisanych w pkt. I i II i za to na podstawie art. 157 § 2 k.k. został skazany, a na mocy art. 157 §2 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. wymierzono mu karę grzywny w wymiarze 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych, przyjmując wysokości jednej stawki za równoważną kwocie 10 (dziesięciu) złotych.

Na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeczono wobec M. O. tytułem zadośćuczynienia na rzecz A. Ł. i M. K. (1) kwoty po 1000 (tysiąc) złotych.

Oskarżoną A. Ł. uniewinniono od popełnienia zarzucanych jej czynów opisanych w pkt. III i IV.

Zasądzono od M. O. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych tytułem opłaty oraz na rzecz oskarżycielki prywatnej A. Ł. kwotę 600 (trzysta) złotych tytułem zwrotu poniesionych kosztów zryczałtowanej równowartości wydatków i kwotę 792 (siedemset dziewięćdziesiąt dwa) tytułem poniesionych wydatków.

Apelację od powyższego orzeczenia wniósł oskarżony i zarazem oskarżyciel prywatny wzajemny M. O..

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy poprzez pominięcie okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego i oskarżyciela wzajemnego M. O., nieuwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy oraz przeprowadzenie oceny materiału dowodowego w sposób wybiórczy, dowolny, wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia, w szczególności poprzez:

- odmowę przyznania waloru wiarygodności zeznaniom M. O. i uznania za nieprawdziwe jego wyjaśnienia, że A. Ł. i M. K. (1) bez powodu krzyczeli o groźbach, a działanie A. Ł. było zaczepne i umyślne, podczas gdy z zebranego materiału dowodowego wynika wyraźnie, że spotkanie M. O. z A. Ł. i jej synem M. K. (1) w dniu 17 czerwca 2011 r. po godzinie 22.00 nie miało przypadkowego charakteru, a z okoliczności wydarzeń i zeznań naocznych świadków oraz dowodów i zeznań przedstawionych przez M. O. wynika, że w rzeczywistości jego przebieg i skutki były przemyślane i ukartowane przez A. Ł., która celowo podążyła za M. O. z zamiarem odwetu za wcześniejsze zwrócenie uwagi jej synowi,

- bezkrytyczne uznanie za podstawę ustaleń zeznań A. Ł.i jej syna M. K. (1)na podstawie ich porównania ze sobą i stwierdzenia, że układają się w logiczną całość, podczas gdy ich zeznania na sali sądowej, pomimo że pokrywają się w znacznej mierze ze sobą, to jednak bardzo znacząco odbiegają od zeznań A. Ł.w dniu 17 czerwca 2011 r. na II Komisariacie Policji w (...)i spisanych w protokole przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie,

- obdarzenie nadmierną wiarygodnością zeznań A. Ł. w szczególności co do miejsca i przebiegu zdarzenia z dnia 17 czerwca 2011 r. podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że opisane przez A. Ł. wydarzenia nie mogły zaistnieć we wskazanym przez nią miejscu, a zarówno M. O., jak i naoczni świadkowie w osobach K. G., M. K. (2), A. H. i B. O. wskazali nieodległe, ale zdecydowanie inne miejsce spotkania. Ma to niezwykle istotne znaczenie dla właściwego rozstrzygnięcia sprawy z powodów opisanych w poniższym uzasadnieniu,

- obdarzenie nadmierną wiarygodnością zeznań M. K. (1), podczas gdy dołączona do akt sprawy szczegółowa opinia psychologiczna małoletniego sporządzona przez biegłą sądową psycholog kliniczną W. G. wskazuje wyraźnie, że świadek relacjonując zdarzenia może dokonywać ich nadinterpretacji, a jego sposób składania zeznań sugeruje, że na jego treść wypowiedzi mogą mieć wpływ osoby trzecie,

- obdarzenie nadmierną wiarygodnością zeznań B. U., jako naocznego świadka wydarzeń, podczas gdy wymieniona nie mogła widzieć rzeczywistego miejsca zajścia z okna ze względu na rosnące przed blokiem drzewo, które skutecznie przesłaniało widok na to miejsce,

- odmowa przyznania wiarygodności zeznaniom świadków w osobach M. K. (2), B. (...) z uwagi na uznanie, że widzieli jedynie część zajścia, ale w późniejszej, mniej istotnej fazie, podczas gdy z zeznań w/w świadków oraz przytoczonych okoliczności wynika, że widzieli oni cały przebieg zajścia od momentu zawołania A. Ł. wracającego ze spaceru M. O. aż do końca zajścia,

- odmowę przyznania wiarygodności słowom świadka w osobie A. H. i przyjęcie przez Sąd, że pozostawała ona w konflikcie z A. Ł., podczas gdy wymieniona osoba jest zupełnie bezstronną, pozostającą w poprawnych stosunkach zarówno z A. Ł., jak i rodziną (...), nigdy nie była zaangażowana w żaden konflikt z którąkolwiek ze stron,

- odmowę przyznania wiarygodności zeznaniom K. G., ze względu na fakt, że pozostawał on wcześniej w konflikcie z A. Ł., podczas gdy nie było konfliktu, a jedynie można mówić o agresywnych działaniach wobec niego prowadzonych przez A. Ł. za uzasadnione zwrócenie uwagi jej synowi, co nie umniejsza wiarygodności zeznań świadka,

- odmowę przyznania wiarygodności zeznaniom B. (...), podczas gdy wyjaśnienia M. O. i zeznania w/w świadków są spójne i układają się w logiczną całość,

- nie uwzględnienie zeznań świadka R. O., policjanta wezwanego na interwencję po zdarzeniu w dniu 17 czerwca 2011 przemawiających wyraźnie za tym, że A. Ł. i M. K. (1) nie doznali żadnych obrażeń podczas spotkania z M. O.,

- nieuwzględnienie przy rozpoznaniu sprawy zeznań dzielnicowego N. K., a w szczególności sporządzonej przez niego i dołączonej do akt sprawy notatki urzędowej z dnia 18 lutego 2011 r., wskazującej A. Ł. jako uczestniczkę zatargów z innymi sąsiadami, zarówno z bloku 17 czy 21, co jest potwierdzeniem przedstawianych przez M. O. cech osobowości A. Ł. i motywów jej działania.

2. Sąd, dopuszczając się powyższych uchybień w konsekwencji dokonał błędnych ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia, poprzez przyjęcie, że M. O.w dniu 17 czerwca 2011 r. w (...)przy ul. (...)dokonał uszkodzenia ciała A. Ł.w ten sposób, że uderzał rękoma w okolice klatki piersiowej w okolicach mostka oraz otarć naskórka na przedramieniu prawym, tj. obrażeń ciała trwających nie dłużej niż 7 dni, oraz że w miejscu i czasie jak wyżej dokonał uszkodzenia ciała małoletniego M. K. (1)w ten sposób, że uderzał go rękoma w okolice klatki piersiowej powodując stłuczenie powłok miękkich klatki piersiowej po lewej stronie w okolicy II i III żebra w postaci podbiegnięcia krwawego i obrzęku oraz podbiegnięć krwawych na lewym ramieniu, tj. obrażeń ciała trwających nie dłużej niż 7 dni, natomiast A. Ł., nawet jeśli naruszyła nietykalność cielesną M. O., to było to usprawiedliwione, gdyż działała w obronie syna, podczas gdy w rzeczywistości M. O.nie dopuścił się żadnego z zarzucanych mu czynów, a jedynie A. Ł.naruszyła jego nietykalność cielesną przez szarpanie za przedramiona w swoim zaplanowanym działaniu.

W związku z powyższym w stosunku do oskarżonego M. O. wniósł o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie go od popełnienia zarzucanych mu czynów bądź też o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji.

W stosunku do oskarżonej prywatnej wzajemnej A. Ł. wniósł o uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji i uznania jej winną, i wymierzenia odpowiedniej kary.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja oskarżonego, a zarazem oskarżyciela prywatnego wzajemnego M. O. okazała się bezzasadna. Żaden z argumentów zawartych w apelacji nie okazał się trafny w stopniu, który miałby wpływ na treść rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego.

W ocenie Sądu Okręgowego rozstrzygnięcie Sądu I Instancji nie budzi żadnych wątpliwości. Sąd na podstawie całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i wyprowadził właściwe wnioski w przedmiocie winy, prawno-karnej oceny zachowania oskarżonego, jak również wymierzonej mu kary. Tym samym w konsekwencji prawidłowo uniewinnił oskarżoną A. Ł. (z oskarżenia prywatnego wzajemnego M. O.) od popełnienia zarzucanych jej czynów, które miały bezpośredni związek z postawionym mu zarzutami i dotyczyły w zasadzie tego samego zdarzenia historycznego.

Analiza sformułowanego środka odwoławczego prowadzi do wniosku, iż wywody apelującego sprowadzają się w istocie do podważenia prawidłowości ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie i ukierunkowane są na przedstawienie własnego stanowiska, będącego w opozycji do ustaleń Sądu Rejonowego, opartego na subiektywnej ocenie dowodów.

Należy zauważyć, że apelacja oskarżonego została sporządzona w taki sposób, że w zasadzie skarżący przedstawia własną interpretację ustalonego przez Sąd I Instancji stanu faktycznego, powtarzając w różny sposób tożsame argumenty. W sytuacji, gdy apelacja została sporządzona w niezwykle drobiazgowy sposób, a bardzo szczegółowe i rozbudowane jej uzasadnienie, w wielu momentach zacierało istotę stawianych zarzutów, to taki sposób redakcji środka odwoławczego nie mógł obligować Sądu Odwoławczego do równie kazuistycznego odpierania wszystkich, najdrobniejszych nawet zarzutów i ustosunkowania się do każdej, nawet całkowicie ubocznej kwestii tam zasygnalizowanej. Tak więc Sąd Odwoławczy w swoim uzasadnieniu, odmawiając słuszności kolejnym zarzutom, czyni to w wielu miejscach w sposób zbiorczy, ogólny, nie odnosząc się expressis verbis do wskazywanych przez skarżących wyrwanych z kontekstu pewnych faktów, okoliczności, czy zaledwie strzępów informacji ( orzeczenie Sądu Najwyższego z 26 marca 2009 r. o sygn. II KK 276/08, LEX nr 491347). Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy to, że skarżący złożył „dłuższy” środek odwoławczy, czy też kilkakrotnie powtórzył te same argumenty, nie miało żadnego wpływu na zasadność jego apelacji.

Ustosunkowując się do zarzutu dotyczącego błędu w ustaleniach faktycznych (art. 438 pkt 3 k.p.k.), przypomnieć należy ugruntowane w tym przedmiocie orzecznictwo Sądu Najwyższego, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz do wykazania, jakich konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1975 roku, II Kr 355/74, OSNPG 1075/9/83, LEX nr 16881).

Wbrew stanowisku skarżącego uznać należy, iż w świetle zebranego w toku postępowania materiału dowodowego Sąd Rejonowy poczynił trafne ustalenia faktyczne, zgodne z zasadami logicznego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Wyrazem sędziowskiego przekonania w wymienionej kwestii pozostaje uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia. Sąd Rejonowy szczegółowo ustosunkował się do każdego z dowodów wskazując, które z faktów uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach oraz dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych (art. 424 § 1 k.p.k.).

Odnosząc się do naruszenia przez Sąd I Instancji zasady swobodnej oceny dowodów zaznaczyć należy, że zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. wymaga wykazania wad w ocenie konkretnych dowodów dokonanej przez ten Sąd, prowadzących do wniosku, iż przekracza ona granice swobodnej oceny. Tymczasem argumentacja zawarta w uzasadnieniu apelacji nie wykazuje w istocie, że rozumowanie Sądu Rejonowego jest nielogiczne i wadliwe.

Należy bowiem pamiętać o tym, że przekonanie sądu orzekającego o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

-

jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

-

stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

- jest wyczerpujące i logiczne – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego umotywowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 k.p.k.) (por. też wyrok Sądu Najwyższego z 03 marca 1998 roku, V KKN 104/98, Prokuratura i Prawo 1999/2/6, LEX 35095; wyrok Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 1997 roku, IV KKN 58/97, Prokuratura i Prawo 1997/11/1, LEX 31393).

Odnosząc się wprost do zarzutów skarżącego należy podkreślić, że wbrew argumentacji M. O. wina jego nie budzi żadnych wątpliwości. Bardzo trafnie Sąd I Instancji zauważył, że w dniu 17 czerwca 2011 r. w godzinach wieczornych przed blokiem doszło do spotkania M. O., A. Ł. i jej syna M. K. (1). Z pewnością miała miejsce wymiana zdań odnośnie trzymania psa oskarżonego bez smyczy. Tych faktów nie negowała żadna ze stron postępowania. Skarżący podważał zaś sam fakt spowodowania przez niego obrażeń ciała u A. Ł. i jej syna M. K. (1). W złożonej apelacji starał się wykazać, że zdarzenie miało zupełnie inny przebieg, a mianowicie, że w dniu 17 czerwca 2011 r. A. Ł. nieprzypadkowo wyszła z domu, gdyż celowo zaplanowała spotkanie z oskarżonym, aby dokonać odwetu na jego osobie. W ocenie skarżącego miała bowiem żal za wcześniejsze zwrócenie uwagi jej synowi. Z tego rodzaju teorią nie sposób się zgodzić bowiem, nie negując istniejącego konfliktu pomiędzy stronami, który trwa od 2010 r., wysoce nieprawdopodobnym jest aby pokrzywdzona wychodząc z małoletnim, celowo chciała go narażać na oglądanie i uczestniczenie w awanturze z udziałem oskarżonego. Poza tym musiałaby również spowodować u siebie i syna obrażenia ciała stwierdzone później przez biegłego lekarza w obdukcjach.

Koronnym dowodem odnośnie zaistnienia zdarzenia z dnia 17 czerwca 2011 r. w zakresie uszkodzeń ciała A. Ł. i jej syna M. K. (1) były wyjaśnienia A. Ł. (k. 34-35) która stwierdziła, że w trakcie spaceru z psem, zauważyła psa M. O., w związku z czym zapytała dlaczego jego pies chodzi bez smyczy. W tym momencie M. O. zwrócił się w kierunku A. Ł. w sposób, wskazujący na zamiar zaatakowania jej. Podała, że syn stanął obok i zapytał się, dlaczego ten pan „nastawił się z pięściami” do jego mamy. W tym momencie M. O. uderzył M. K. (1) w klatkę piersiową i go odepchnął. A. Ł. powiedziała wówczas M. O., żeby go zostawił i wówczas została uderzona przez oskarżonego i popchnięta w stronę ściany. Zaczęła krzyczeć ratunku. Jej wyjaśnienia korelowały z relacją syna M. K. (1) (k. 135v-137v). Przyznał on bowiem, że M. O. zamachnął się na jego matkę, popchnął ją na ścianę bloku, a jego uderzył dwukrotnie w klatkę piersiową.

Potwierdzeniem przedstawionej relacji zarówno przez A. Ł. jak i M. K. (1) są opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej odnośnie obrażeń ciała pokrzywdzonych (k. 180, 181, 191v-191). W dni u 17 czerwca 2011 r. (zatem w dniu zdarzenia) pokrzywdzona A. Ł. złożyła zawiadomienie o popełnionym na jej szkodę przestępstwie, zaś w dniu 20 czerwca 2011 r. (zatem zaledwie 3 dni po zdarzeniu) A. Ł. i M. K. (1) zostali poddani badaniom lekarskim odnośnie obrażeń ciała, jakie ponieśli w związku ze zdarzeniem. Biegły R. M. stwierdził, że M. K. (1) doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia miękkich powłok klatki piersiowej po lewej stronie w okolicy II-III żebra w postaci podbiegnięcia krwawego o obrzęku oraz podbiegnięć krwawych na ramieniu lewym. Co najistotniejsze biegły stwierdził, że uszkodzenia powstały od zadziałania urazów mechanicznych i mogły powstać w okolicznościach wskazanych przez pokrzywdzonego. Jeśli chodzi o A. Ł. biegły stwierdził, że doznała ona obrażeń ciała w postaci stłuczenia tkanek miękkich klatki piersiowej w okolicy mostka oraz otarć naskórka na przedramieniu prawym i tak jak w przypadku małoletniego - uszkodzenia powstały od zadziałania urazów mechanicznych i mogły powstać w okolicznościach podanych w wywiadzie przez pokrzywdzoną. Tym samym w ocenie Sądu Okręgowego nie ma żadnych wątpliwości odnośnie zaistnienia zdarzenia, w których stroną atakującą był niewątpliwie oskarżony M. O.. Co więcej pomiędzy A. Ł., a M. O. od dłuższego czasu istnieje konflikt. Nie zmienia to jednocześnie tego, że obrażenia u A. Ł. i M. K. (1) zaistniały bezpośrednio po spotkaniu z M. O., a biegły potwierdził, że mogły powstać w sposób opisywany przez pokrzywdzonych. Trudno uznać, że A. Ł. wymyśliła sobie całą historię, dodatkowo włączając w nią dziecko. W ocenie Sądu Okręgowego nie ma żadnych wątpliwości, że obrażenia zarówno u A. Ł. jak i M. K. (1) zostały spowodowane przez oskarżonego, który nie zważając, iż A. Ł. spacerowała z małoletnim M. K. (1) na oczach dziecka nie tylko ją obraził ale również dopuścił się ataku na pokrzywdzoną i jej syna.

Nie sposób również zgodzić się z argumentacją skarżącego, który starał się wykazać, że wyjaśnienia A. Ł.złożone w dniu 17 czerwca 2011 r. na II Komisariacie Policji w (...)i spisane w protokole zawiadomienia o przestępstwie różnią się od wyjaśnień złożonych przez A. Ł.na etapie postępowania sądowego. Skarżący wydaje się zapominać, że wnosząc wzajemny akt oskarżenia przeciwko A. Ł.zmienił rolę procesową w której występowała w procesie z oskarżycielki prywatnej na oskarżoną prywatną wzajemną. W konsekwencji, nie była możliwa kumulacja roli oskarżonej i świadka w jednym procesie, a pozostała jedynie możliwość składania wyjaśnień (a nie zeznań) przez uczestników procesu będących jednocześnie oskarżycielami i oskarżonymi. Tym samym z uwagi na powyższe Sąd nie mógł skorzystać z zeznań A. Ł.złożonych w charakterze świadka w dniu 17 czerwca 2011 r. Innymi słowy oskarżony (oskarżyciel prywatny wzajemny) M. O., wnosząc wzajemny prywatny akt oskarżenia pozbawił się możliwości procesowego wykorzystania zeznań A. Ł., złożonych w innym postępowaniu i porównania oświadczeń tam zawartych z wyjaśnieniami złożonymi przez nią już w trakcie niniejszego postępowania sądowego.

Kolejny zarzut skarżącego odnośnie zaistnienia zdarzenia w innym, „niedalekim” miejscu i w związku z tym w jego ocenie koniecznością obdarzenia walorem wiarygodności zeznań naocznych świadków w osobach: M. K. (2), A. H., B. O. również nie okazał się trafny, wobec tego, że nawet sam oskarżony nie kwestionował samego spotkania z A. Ł. i jej synem, co czyni miejsce ich spotkania z marginesem błędu kilku metrów mało istotnym. Wprawdzie skarżący z kwestii miejsca spotkania starał się wykazać, że zdarzenia nie mogły zaobserwować przychylne A. Ł. osoby, w szczególności B. U., jednakże w ocenie Sądu Okręgowego zeznania w/w jedynie wsparły dodatkowo wersję przedstawioną przez A. Ł. i jej syna M. K. (1). Poza tym Sąd I Instancji zauważył, opisał i trafnie podsumował zeznania przesłuchanych w sprawie świadków (k. 211 akt, str. 6 uzasadnienia).

Przechodząc do kilku zarzutów skarżącego, które odnoszą się wartości dowodowej zeznań szeregu świadków w tym B. U., M. K. (2), B. O., A. H., K. G., to należy powtórzyć za Sądem I Instancji, iż w/w świadkowie są podzieleni na tych, którzy wspierają wersję wydarzeń M. O. (K. G., B. O., A. H., M. K. (2)) i tych którzy wspierają wersję wydarzeń przedstawioną przez A. Ł. (B. U., D. P., J. Ś., T. Ł.). Tym samym wobec powyższego ich walor dowodowy nie może być decydujący, skoro są oni skonfliktowani z jedną lub drugą stroną. Sąd I Instancji w zasadzie dał wiarę zeznaniom „tej kategorii świadków” jedynie częściowo, zauważając iż zeznania te są stronnicze i są efektem trwającego już od dłuższego czasu konfliktu sąsiedzkiego. Poza tym Sąd Rejonowy, z czym w pełni zgadza się Sąd Odwoławczy w głównej mierze ustalenia poczynił w oparciu o zeznania pokrzywdzonych i opinie biegłego z zakresu medycyny sądowej. Tym samym po raz kolejny należy wskazać, że zeznania wskazywanych przez oskarżonego świadków jedynie uzupełniają ustalony już stan faktyczny i za wiarygodne zostały uznane częściowo. Na podkreślenie zasługuje fakt, że to nie M. O. odniósł obrażenia ciała, a A. Ł. wraz z synem M. K. (1). Powyższe zostało potwierdzone opiniami biegłych, z których wynikało, że obrażenia mogły powstać w sposób podawany przez pokrzywdzonych i że jeśli nawet M. O. zaatakował małoletniego M. K. (1) to zachowanie A. Ł. przeciwdziałającej atakowi na syna było jak najbardziej usprawiedliwione i pozostawało pod ochroną prawa.

W konsekwencji niezasadne są również zarzuty apelującego, w którym starał się wykazać, że A. Ł. obraziła go wulgarnymi słowami i naruszyła jego nietykalność cielesną, zupełnie bez powodu i celowo, co jednocześnie oznacza, że uniewinnienie oskarżonej A. Ł. od zarzucanych jej czynów w ramach wzajemnego prywatnego aktu oskarżenia wniesionego przez M. O. było w pełni uzasadnione. Wersja prezentowana przez oskarżonego jawi się jako całkowicie niewiarygodna i nie znajdująca potwierdzenia w zgromadzonym materiale w aktach sprawy. Tym bardziej, że świadkowie w osobach A. H., K. G., B. O., M. K. (2) wskazywali na wołania o pomoc ze strony A. Ł., a nie M. O.. Należy zauważyć, że oskarżony M. O. był stroną silniejszą, zdolną do zastraszenia kobiety i dziecka. Tym samym zarzuty odnośnie jego zastraszania przez A. Ł. i naruszenia jego nietykalności cielesnej są mało przekonujące.

Przechodząc do kolejnego argumentu skarżącego odnośnie obdarzenia nadmierną wiarygodnością zeznań M. K. (1) to również nie sposób się zgodzić z jego argumentacją w tym zakresie. Oskarżony wprawdzie wskazuje na opinię biegłego W. G., jednakże zaznaczyć należy, że została ona sporządzona na potrzeby innego postępowania, poza tym wskazuje ona jedynie na silny związek emocjonalny z matką, identyfikację w jej postawach i poglądach oraz realizację roli dorosłego w sytuacjach konfliktowych z dorosłymi. Biegła wprawdzie wskazała, iż małoletni świadek może dokonywać nadinterpretacji zdarzeń, ale niniejsza konkluzja związana była z przedmiotem innego postępowania i badanym w niej stanem faktycznym (zarzutu postawionego M. K. (2) dotyczącego dokuczenia małoletniemu M. K. (1) k. 164). Podkreślić należy, że to Sąd rozpoznający konkretną sprawę decyduje czy zeznania świadka są wiarygodne czy nie, a nie biegły, który jednie wskazuje czy w postępowaniu świadka można stwierdzić tendencję do konfabulacji w znaczeniu psychologicznym czy też nie. Do tego rodzaju wniosków związanych z konfabulacją Sąd I Instancji w zakresie zeznań M. K. (1) nie doszedł, z czym w pełni zgadza się Sąd Okręgowy, mając na uwadze opinię biegłego psychologa sporządzoną na potrzeby niniejszej sprawy.

Z opinii M. S. (k.141-144) wynikało, że M. K. (1) jest w stanie odtwarzać zdarzenia zgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem. Jego wypowiedzi nie są skutkiem konfabulacji ani treści pseudologicznych, ale na interpretację treści wpływ ma rozkład więzi wewnątrzrodzinnych, co może skutkować ocenami dokonywanymi przez pryzmat wewnętrznych nastawień i przekonań. Biegła psycholog M. S. stwierdziła, że M. K. (1) został mimowolnie uwikłany w konflikt ludzi dorosłych, który przerasta obecnie jego możliwości rozwojowo-przystosowawcze, a odniesienie wypowiedzi innych osób dotyczących jego rzeczywistej sytuacji rodzinnej powodują niestabilność emocjonalną, rodzą kompleksy i zaniżają ocenę.

W ocenie Sądu Okręgowego tego rodzaju wniosków zaprezentowanych przez biegłego, nie sposób uznać jako wskazujących, że zeznania świadka odznaczają się nadinterpretacją czy też przedstawianiem fikcyjnych zdarzeń. Z pewnością M. K. (1) jako małoletni zaangażowany w konflikt sąsiedzki bardzo przeżywa jego eskalację, w szczególności ukierunkowaną na jego matkę, która jest przecież najbliższą mu osobą. Nie zmienia to jednocześnie tego, że doskonale orientuje się w sytuacji i właściwie odtwarza przebieg wydarzeń. Co więcej małoletni jest bardzo inteligentnym dzieckiem, świetnie radzącym sobie w szkole i zajęciach pozalekcyjnych, nie stwarzającym ponadto problemów wychowawczych, co pośrednio przemawia także za wiarygodnością jego zeznań.

Argument skarżącego odnośnie zeznań R. O. (k. 137-138), funkcjonariusza policji wezwanego na interwencję w dniu zdarzenia, który rzekomo miał potwierdzić, że A. Ł. i M. K. (1) nie doznali żadnych obrażeń to zupełnie dowolna interpretacja treści jego zeznań, korzystna dla oskarżonego. To, że świadek nie odnotował obrażeń, wynikało z charakteru interwencji, w czasie której uwaga była skupiona na konflikcie, a nie na obrażeniach, które były przecież niewielkie. Trudno uwierzyć, że pokrzywdzeni w osobach A. Ł. i M. K. (1) doznali tego dnia obrażeń w innych okolicznościach niż podawali - po zdarzeniu natychmiast złożyli zawiadomienie o popełnionym na ich szkodę przestępstwie, a następnie zostali przebadani przez lekarza. To, że R. O. nie zanotował żadnych obrażeń w notatniku, z pewnością nie jest dowodem, że ich rzeczywiście nie było, tym bardziej, że pokrzywdzeni bardzo szczegółowo opisali sposób w jaki doznali obrażeń, co zostało potwierdzone opiniami biegłych.

Kolejny zarzut apelującego odnośnie notatki sporządzonej przez dzielnicowego N. K. wskazującej A. Ł. jako uczestniczkę zatargów z innymi sąsiadami, jedynie wskazuje, że oskarżony i pokrzywdzona są uwikłani w konflikty sąsiedzkie. Wbrew intencjom skarżącego powyższe nie potwierdza ani cech osobowości A. Ł. ani motywów jej działania ani przebiegu zdarzenia stanowiącego osnowę zarzutów oskarżycielki prywatnej, a jedynie dowodzi że pomiędzy oskarżonym M. O., a A. Ł. istnieje dosyć poważny konflikt, który eskaluje w miarę upływu czasu coraz to nowymi zdarzeniami. W ocenie Sądu Okręgowego wysoce naganne jest z pewnością to, że M. K. (1) znajduje się niemal w epicentrum wzajemnych zatargów oskarżonego i A. Ł. oraz fakt, że oskarżony użył przemocy wobec dziecka, nie zastanawiając jak czułby się w podobnej sytuacji, gdyby to jego dziecko zaatakowała dorosła osoba, nawet jeśli pozostawałby w konflikcie z jego rodzicem.

Tym samym nie sposób uznać jak sugeruje skarżący, że to A. Ł. naruszyła nietykalność cielesną oskarżonego poprzez jego szarpanie, które wcześniej zaplanowała. Z materiału dowodowego nie wynika, aby A. Ł. spacerując z synem, celowo zaplanowała atak na oskarżonego, aby mu dokuczyć i naruszyć jego nietykalność cielesną. Jak trafnie wskazał Sąd Rejonowy to, że pokrzywdzona A. Ł. zainicjowała rozmowę pytaniem o psa oskarżonego prywatnego związane było z tym, że wcześniej jej syn miał postępowanie związane z podobnymi kwestiami, zainicjowanymi przez M. O.. Tym samym zwrócenie uwagi przez A. Ł. (mając na uwadze jej wcześniejszej doświadczenia) było w pełni uzasadnione i z pewnością nie zasługiwało na tak naganną reakcję z jego strony.

Biorąc pod uwagę powyższe wniosek oskarżonego M. O. o uniewinnienie go od popełnienia zarzucanych mu czynów, bądź też uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I Instancji nie okazał się zasadny. W konsekwencji niezasadny okazał się również wniosek w przedmiocie uchylenia i przekazania do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji sprawy A. Ł. z oskarżenia wzajemnego M. O. celem uznania jej winną stawianych zarzutów i wymierzenia odpowiedniej kary.

Z powyższych względów wyrok, jako słuszny, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. został utrzymany w mocy, zaś apelacja oskarżonego prywatnego uznana za bezzasadną w stopniu oczywistym.

Zaskarżony wyrok nie jest dotknięty wadami, które powinny być brane przez Sąd Odwoławczy z urzędu.

Odnośnie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym na postawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 636 § 3 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. i art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. w zw. z § 14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej z urzędu Sąd Odwoławczy zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki prywatnej kwotę 420,- złotych z tytułu zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej przez adwokata ustanowionego przez w/w na tym etapie postępowania.

O opłatach za postępowanie odwoławcze Sąd orzekł na podstawie art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), zaś o pozostałych kosztach procesu na mocy art. 634 k.p.k. w zw. z art. 636 § 3 k.p.k. w zw. 636 § 1 k.p.k.

Koszty procesu w kwocie 20 złotych obejmują opłatę z tytułu kosztów doręczeń wezwań i innych pism (art. 618 § 1 pkt 1 k.p.k.). Jeśli chodzi o wskazane koszty doręczeń, zostały one naliczone w oparciu o § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (Dz. U. 2003 r., nr 108, poz. 1026 z późn. zm.) stosownie, do którego ryczałt za doręczenie wezwań i innych pism wynosi w każdej instancji w postępowaniu sądowym po 20 zł, niezależnie od liczby doręczonych pism.