Sygn. akt III K 182/14
Dnia 03 grudnia 2014r.
Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie Wydział III Karny
w składzie:
Przewodniczący SSR Maciej Jabłoński
Protokolant sekr. sąd. Paulina Jarczak
z udziałem Prokuratora Ewy Dmitruk
po rozpoznaniu w dniach: 17.07.2014r., 23.09.2014r., 03.12.2014r.
sprawy:
B. L., syna S. i W., ur. (...) w m. W.
oskarżonego o to, że:
w dniu 9 września 2012 r. w pociągu relacji K. – K. P. przed dojazdem do dworca PKP W. Z. działając wspólnie i w porozumieniu z R. K., poprzez otwarcie saszetki usiłował dokonać kradzieży: portfela skórzanego kol. czarnego o wartości 50 zł z zawartością dowodu osobistego nr (...), prawa jazdy kat. B ser (...) nr (...), karty bankomatowej banku (...), karty NFZ, legitymacji skoczka spadochronowego, legitymacji odznaki pamiątkowej, legitymacji klubu (...).S. (...), legitymacji osoby dopuszczonej do posiadania broni, poświadczenia do przejazdów ulgowych (...), karty Centrum dochodzenia odszkodowań, karty do Biblioteki (...), biletu imiennego sieciowego, kwartalnego (...) o wartości 93 zł, uprawnienia do prowadzenia strzelania wyd. przez LOK, wejściówki magnetycznej, dwóch miejscówek (...) w kwocie łącznej 21 zł do rozliczenia służbowego, po jednej karcie klienta K. i V., karty z nr (...) i (...) do karty SIM, wizytówek, fotografii, srebrnego łańcuszka z zawieszką Matki Boskiej o wartości 25 zł oraz pieniędzy w kwocie 89,83 zł i innych mniej ważnych rzeczy o łącznej wartości 278,83 zł na szkodę p. D. S. (1) przy czym czynu tego dopuścił się przed upływem pięciu lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne, tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 278 § 1 i 5 kk w zb. z art. 275 § 1 kk w zb. z art. 276 kk w zw. z art. 64 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;
oraz
R. K., syna E. i T., ur. (...) w m. W.
oskarżonego o to, że:
w dniu 9 września 2012 r. w pociągu relacji K. – K. P. przed dojazdem do dworca PKP W. Zachodnia działając wspólnie i w porozumieniu z B. L., poprzez otwarcie saszetki usiłował dokonać kradzieży: portfela skórzanego kol. czarnego o wartości 50 zł z zawartością dowodu osobistego nr (...), prawa jazdy kat. B ser (...) nr (...), karty bankomatowej banku (...), karty NFZ, legitymacji skoczka spadochronowego, legitymacji odznaki pamiątkowej, legitymacji klubu (...).S. (...), legitymacji osoby dopuszczonej do posiadania broni, poświadczenia do przejazdów ulgowych (...), karty Centrum dochodzenia odszkodowań, karty do Biblioteki (...), biletu imiennego sieciowego, kwartalnego (...) o wartości 93 zł, uprawnienia do prowadzenia strzelania wyd. przez LOK, wejściówki magnetycznej, dwóch miejscówek (...) w kwocie łącznej 21 zł do rozliczenia służbowego, po jednej karcie klienta K. i V., karty z nr (...) i (...) do karty SIM, wizytówek, fotografii, srebrnego łańcuszka z zawieszką Matki Boskiej o wartości 25 zł oraz pieniędzy w kwocie 89,83 zł i innych mniej ważnych rzeczy o łącznej wartości 278,83 zł na szkodę p. D. S. (1) przy czym czynu tego dopuścił się przed upływem pięciu lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne, tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 278 § 1 i 5 kk w zb. z art. 275 § 1 kk w zb. z art. 276 kk w zw. z art. 64 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;
orzeka:
I. Oskarżonych B. L. i R. K. uznaje za winnych dokonania zarzucanych im czynów, z tym, że z ich opisów eliminuje dokumenty w postaci karty NFZ, prawa jazdy kat. B serii (...) nr (...), legitymacji skoczka spadochronowego, legitymacji odznaki pamiątkowej, legitymacji klubu (...).S. (...), legitymacji osoby dopuszczonej do posiadania broni, karty Centrum dochodzenia odszkodowań, karty do Biblioteki (...), uprawnienia do prowadzenia strzelania wyd. przez LOK, wejściówki magnetycznej, karty z nr (...) i (...) do karty SIM, wizytówek i za to na podstawie art. 13 § 1 kk w zw. z art. 275 § 1 kk w zb. z art. 278 § 1 i 5 kk w zw. z art. 64 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk skazuje ich, zaś a na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 278 § 5 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierza każdemu z oskarżonych karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,
II. na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonych wobec oskarżonych B. L. i R. K. kar pozbawienia wolności zalicza okres zatrzymania w sprawie w dniach 09.09.2012 r. - 10.09.2012 r. przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi pozbawienia wolności;
III. Na podstawie art. 44 § 2 kk orzeka przepadek dowodów rzeczowych ujętych w wykazie dowodów rzeczowych z k. 61 pod poz.1-6 przez zniszczenie.
IV. na podstawie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonych z obowiązku ponoszenia opłaty i pozostałych kosztów postępowania.
III K 182/14
Na podstawie zebranego materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny w sprawie:
W nocy z 8 na 9 września 2012r pociągiem relacji K. – K. jechali funkcjonariusze (...) Ochrony (...) podzieleni na kilka patroli i podróżujący w ubraniach cywilnych. Był to przejazd służbowy w ramach akcji wymierzonej w osoby okradające podróżnych podczas przejazdów. Funkcjonariusze rozlokowali się grupami w różnych przedziałach i wagonach udając podróżnych. D. S. (1) i P. N. zajęli miejsce w przedziale I klasy. W Pewnym momencie zauważyli znanych sobie R. K. i B. L. jak ci przemieszczają się korytarzem uchylając drzwi przedziałów i świecąc latarką obserwowali podróżnych. Funkcjonariusze częściowo ukryli swoje twarze poprzez użycie górnej części bielizny termoaktywnej ( D. S. (1) ) i kurtki (P. N.). Oskarżeni przemieszczali się dalej o czym poinformowano pozostałych strażników. Po pewnym czasie oskarżeni wrócili w okolice przedziału zajmowanego między innymi przez P. N. i D. S. (1), i dokonali ponownej jego lustracji otwierając drzwi. Po raz kolejny powrócili około godziny 6 rano kiedy pociąg zbliżał się do dworca W. Z.. B. L. stojąc na korytarzu obserwował korytarz oparty o okno, zaś R. K. otworzył drzwi przedziału i rozsunął przegródkę saszetki jaką na biodrach miał zapiętą D. S. (1), a która przesunięta był na przód tułowia. Przegródka otwarta przez oskarżonego była pusta a on sam wycofał się na korytarz. Następnie ponownie zajrzał do przedziału i odsunął drugi zamek błyskawiczny po czym włożył palce do dostępnej już przegródki i uchwycił znajdujący się tam portfel funkcjonariusza z zawartością dokumentów, karty bankomatowej i gotówki. Oskarżony zaczął wyjmować portfel i w tym momencie zadzwonił telefon drugiego funkcjonariusza, na dźwięk którego oskarżony K. puścił portfel i obaj oskarżeni oddalili się po czym zostali zatrzymani przez innych funkcjonariuszy SOK powiadomionych telefonicznie przez D. S. (1).
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: częściowo wyjaśnień oskarżonych R. K. (k- 49,181,327), B. L. (k-181, 327), zeznań świadków: P. N. (k-32,208-209, 338), D. S. (1) (k- 14,204-205,339-340), D. W. (k- 30, 340-341), D. S. (2) (k- 20-21), M. T. (k- 22-23), S. Z. (k- 24-25), A. K. (k- 26-27), M. R. (k-28-29) oraz dokumentów zaliczonych do materiału dowodowego według wykazu na k- 355.
Sąd jedynie częściowo dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonych. Szczątkowe wyjaśnienia R. K. sprowadzające się do tego, że kwestionował on swoja winę i wskazywał na negatywne uczucia ze strony funkcjonariuszy SOK jako powód zatrzymania mogą być jedynie w tym względzie uznane za prawdziwe, że faktycznie oskarżony był wcześniej zatrzymywany przez D. S. (1) i rzeczywiście w dniu zdarzenia także doszło do zatrzymania. Co do zaprzeczenia swojemu sprawstwu, to wobec zeznań świadków S. i N. musi ono być uznane za przyjętą linię obrony. Za nielogiczne zaś wręcz należy uznać twierdzenie jakoby poprzednie zatrzymania były powodem ujęcia oskarżonych w dacie zdarzenia. To osoba zatrzymywana pod zarzutem czy raczej podejrzeniem czynu zabronionego może odczuwać niechęć do zatrzymującego czy to z powodu udaremnienia lub wykrycia przestępczych planów, czy też niesłusznego posądzenia a nie odwrotnie. Funkcjonariusz służb ochrony porządku publicznego nie ma zaś powodu odczuwania niechęci do osoby ujętej wcześniej, a ponadto nie jest do zaakceptowania teza jakoby było praktyką funkcjonariuszy SOK zatrzymywanie podróżnych według kryterium własnej niechęci.
Podobnie wyjaśnienia składane przez B. L. jedynie częściowo Sąd uznał za wiarygodne to jest w zakresie faktu zatrzymania, i wcześniejszego analogicznego przypadku. Co do zaprzeczeniu swojej winie to w świetle zeznań D. S. (1) i P. N. ten wątek wyjaśnień oskarżonego należy uznać jedynie za przyjętą przez niego linię obrony.
Sąd w pełni dał wiarę zeznaniom D. S. (1) i P. N.. Są one szczegółowe, logiczne, uporządkowane zarówno chronologicznie jak i miejscowo oraz bardzo precyzyjnie wskazują rolę poszczególnych osób w zdarzeniu jak też okoliczności i szczegółowe warunki dokonywanych przez świadków obserwacji. Świadkowie mieli praktycznie najlepsze z możliwych miejsce do dokonywania obserwacji tego co dzieje się we wnętrzu wagonu kolejowego gdyż siedzieli w przedziale na miejscach położonych przy korytarzu, naprzeciwko siebie. Jak wskazał świadek N. dodatkowo korytarz widać w drzwiach oddzielających wagony ( zapewne chodziło świadkowi o drzwi oddzielające przestrzeń z przedziałami od początkowej części wagonu gdzie znajduje się właśnie przejście do kolejnego wagonu bo tylko te drzwi może widzieć pasażer siedzący w przedziale ), które to działają szczególnie w warunkach nocnych jak rodzaj lustra. Świadkowie wskazali w jaki sposób zamaskowali swoje twarze zorientowawszy się, że w pociągu znajdują się osoby mogące pamiętać ich twarze. Świadek S. ukrył twarz pod bluzą wykonaną z tkaniny o splocie w postaci siatki. Taki materiał pozwala osobie mającej go blisko oczu (tak jak świadek) dokładnie widzieć to co dzieje się dookoła podczas gdy rysy twarzy obserwatora zostają skutecznie zniekształcone i częściowo ukryte przed osobami będącymi w pobliżu. Świadek N. zaś ukrył górną część twarzy pod wiszącą kurtką co także pozwala ukryć twarz przed osobami postronnymi ale nie uniemożliwia to obserwowania otoczenia. W tym przypadku trzeba też zauważyć, że świadek siedział, a oskarżeni w tym oskarżony K., który sięgał do przedziału w szczególności, stali co działało jeszcze bardziej skutecznie w sensie częściowego ukrycia rysów twarzy świadka. Sąd nie pomijał też tego, że świadkowie ci jako doświadczeni funkcjonariusze SOK podejmujący nie po raz pierwszy utajnione przed otoczeniem działania operacyjne mieli praktykę w stosowaniu takich sposobów kamuflażu aby nie tracić możliwości obserwacji. Szczegółowe, wręcz drobiazgowo opisujące poszczególne etapy działań oskarżonych zeznania świadków, wskazują na to, że w istocie mieli oni swobodę w prowadzeniu obserwacji. Dodatkowo świadek S. mógł częściowo uzupełniać to co widział odczuciami sensorycznymi. Miał bowiem materiałową saszetkę na brzuchu i jak wskazał czuł ruch portfela wyjmowanego a następnie puszczonego przez oskarżonego K.. Warto także pamiętać, że w warunkach przedziału kolejowego manipulacje oskarżonego K. obaj świadkowie widzieli z odległości mierzonej w centymetrach. Zeznania omawianych świadków mają też walor konsekwencji i wzajemnie się potwierdzają. Częściowo znajdują także potwierdzenie w zeznaniach pozostałych świadków, choć siłą rzeczy jedynie w zakresie dotyczącym komunikacji między grupami funkcjonariuszy, wspólnego charakteru akcji i jej końcowego wyniku. Z powyższych względów Sąd przyznał im prymat nad przeciwnej wymowy wersjami zdarzenia podawanymi w szczątkowej formie przez oskarżonych.
Także zeznania pozostałych świadków Sąd uznał za wiarygodne. Świadkowie przedstawili relacje spójne i logiczne, pozostające we wzajemnej korespondencji i nie stojące w sprzeczności z pozostałymi dowodami w sprawie, aczkolwiek dotyczące kwestii nie mających decydującego wpływu na problem odpowiedzialności karnej oskarżonych.
Sąd zważył, co następuje:
W świetle analizy zebranego materiału dowodowego wina oskarżonych i okoliczności czynu jakiego się w formie usiłowania dopuścili nie budzą wątpliwości. Na gruncie logiki oczywistym jest że osoba która odsuwa suwak w specjalnym przedmiocie przeznaczonym do przenoszenia rzeczy drobnych lecz istotnych jak klucze, telefony, pieniądze, dokumenty jakim jest saszetka przymocowana paskiem do tułowia czyni to w celu dostania się do środka tej saszetki. Jeżeli dodatkowo czyni tak po kolei dwa razy, odsuwając dwa odrębne suwaki- pierwszy na pustej przegródce, drugi na tej zwierającej portfel z zawartością to jest jasne, że z determinacją dąży do zapewnienia sobie dostępu do całej zawartości saszetki, a skoro po tym (mniemając że właściciel śpi) sięga do jej wnętrza i chwyta portfel to żadna inna możliwość jak ta, że zamierza go zabrać i oddalić się niepostrzeżenie nie wchodzi w grę. Tym bardziej jest to pewne, jeżeli weźmie się pod uwagę zespół uprzednich czynności takiej osoby, czyli dwukrotne zajrzenie do przedziału ze śpiącymi (choć dwoma tylko pozornie) pasażerami z przyświecaniem sobie latarką i rozpoczęcie manipulacji dopiero za trzecim razem. Ten układ czynności sprawczych odpowiada tylko jednemu scenariuszowi czyli typowaniu potencjalnej ofiary przez złodzieja, ostrożnej obserwacji i tak samo ostrożnych, podzielonych na kolejne etapy manipulacji w celu wydobycia z saszetki potencjalnie cennej zawartości. Trzeba zatem uznać, że oskarżony K. podjął czynności bezpośrednio zmierzające do dokonania zaboru portfela świadka S. i do zawładnięcia tym portfelem zabrakło tylko wycofania ręki w której już go miał i oddalenia się. Tym samym oskarżony wyczerpał znamiona usiłowania kradzieży tj. czynu z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 278 § 1 kk. Z uwagi na zawartość portfela czyli nie tylko pieniądze ale także kartę bankową i dokumenty, zachowanie jego odpowiadało także przestępstwu opisanemu w art. 278 § 5 kk i 275 § 1 kk także oczywiście w fazie usiłowania.
Nie ma także wątpliwości, że działanie jego podjęte było wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym B. L., aczkolwiek ten ostatni nie podejmował bezpośrednich czynności sprawczych. Oskarżony L. obserwowany był przez funkcjonariuszy jak towarzyszy oskarżonemu K. w poruszaniu się po wagonie kiedy ten lustrował kolejne przedziały otwierając drzwi świecąc latarką do środka, następnie także przemieszczał się razem z nim kilkukrotnie podchodząc pod drzwi przedziału, w którym jechali D. S. (1) i P. N. i razem z oskarżonym K. obserwował osoby w nim siedzące. W ostatniej fazie działania podszedł w pobliże tego właśnie przedziału i w czasie gdy oskarżony K. otwierał drzwi, rozsuwał pierwszy zamek w saszetce, odsuwał się i ponownie zaglądał do przedziału rozsuwając drugi zamek i rozpoczynając wyjmowanie portfela B. L. stał na korytarzu i obserwował otoczenie odwracając głowę na obie strony oparty o szybę okienną. Po nagłym wycofaniu się spłoszonego dźwiękiem telefonu R K. niezwłocznie oddalił się razem z nim. Powyższe zachowanie daje podstawy do tego aby twierdzić z całą pewnością, że oskarżony B. L. wiedział co zamierza oskarżony K. i we wszystkich fazach jego działania od przygotowawczo-selekcyjnych do zasadniczej towarzyszył mu, a w trakcie podjętych już czynności sprawczych zapewniał mu bezpieczeństwo obserwując korytarz. Obaj oskarżeni porozumiewali się w toku działania z tym, że świadek S. uznał to za celowe sprawdzenie głębokości snu pasażerów poprzez otwarcie przedziału i dość głośną rozmowę (k- 14). Wobec powyższego nie ma, zdaniem Sądu innej możliwości zakwalifikowania zachowania B. L. jak uznanie go za współsprawcę działającego w porozumieniu z drugim oskarżonym i wykonującego zadanie ubezpieczenia w końcowej fazie, a zatem wyczerpującego swoim zachowaniem znamiona przestępstw tak jak przypisanych oskarżonemu K. (również w zakresie recydywy z uwagi na uprzednią karalność).
Zdaniem Sądu w realiach niniejszej sprawy nie ma mowy o dobrowolnym odstąpieniu przez oskarżonego K. od podjętego usiłowania. Jak wynika bowiem z zeznań funkcjonariuszy SOK da się bardzo precyzyjnie wskazać w jakim momencie oskarżony K. puścił wyciągany już portfel D. S. (1). Stało się to bezpośrednio po włączeniu się sygnału telefonu P. N.. Dość głośnego w ocenie świadków o charakterystycznym dźwięku naśladującym świergot ptaków. Jasne jest, że taki dźwięk rozlegający się nagle w częściowo zamkniętej przestrzeni przedziału kolejowego jest słyszalny doskonale i jako silnie kontrastujący z szumem jadącego pociągu może obudzić łatwo każdego z podróżnych ( w sumie było ich 5 z tym, że dwóch spało jedynie na pozór). W tym momencie w sytuacji w jakiej znajdował się oskarżony K. zaszła decydująca zmiana. Człowiek wyciągający drugiemu portfel w przedziale pełnym śpiących ludzi ma inną perspektywę rozwoju wydarzeń niż ten kto wobec nagłego dźwięku spodziewa się, że zostanie przyłapany i być może spotka się z bezpośrednimi przejawami niechęci zarówno ofiary jak i pozostałych podróżnych. Oskarżony K. nie odstąpił zatem dobrowolnie od usiłowania ale został do tego zmuszony przez radykalną zmianę warunków w jakich działał. Z pełnego bezpieczeństwa do prawie pewnego odkrycia jego przestępczych machinacji.
Sąd z opisu czynu wyeliminował te przedmioty jakie nie stanowią mienia mogącego być przedmiotem przestępstwa zaboru rzeczy lub dokumentów, mając na względzie wskazania Sądu Okręgowego.
Wymierzając oskarżonym kary Sąd miał przede wszystkim na względzie ich wielokrotną uprzednia karalność co powoduje wykluczenie pozytywnej prognozy wobec oskarżonych i nie pozwala na wymierzenie kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Co do wysokości kary to biorąc pod uwagę kryminalną przeszłość obu oskarżonych, ich działanie chrakteryzujące się dużą dozą premedytacji i nawet pewnej rutyny obserwowanej przez świadka S. jedynie zakaz pogarszania sytuacji procesowej oskarżonych przywołany przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku II instancji powoduje, że kary orzeczono w wymiarze 6 miesięcy pozbawienia wolności wobec każdego z oskarżonych, które to Sąd uznaje za wyjątkowo łagodne.
Wobec powyższego należało orzec jak w sentencji wyroku.