Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: VII K 295/14

1 Ds. 424/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 grudnia 2014 r.

Sąd Rejonowy w Bartoszycach VII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w Lidzbarku Warmińskim w składzie:

Przewodniczący: SSR Monika Niedziałkowska

Protokolant: sekretarz sądowy Ewa Przytuła

przy udziale Prokuratora: Andrzeja Krzywiela

przy udziale oskarżyciela posiłkowego: J. K. (1)

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 29.10.2014 r., 19.12.2014 r.

sprawy:

T. K. syna Z. i D. z domu G.

ur. (...) w L.

oskarżonego o to, że, w dniu 9 kwietnia 2012 roku w B., gmina K., woj. (...)- (...), działając wspólnie i w porozumieniu z Z. K. (1) wziął udział w pobiciu J. K. (1) w ten sposób, że uderzał go pięściami w okolice głowy na skutek czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia twarzy z raną wargi górnej, sińcem okolicy jarzmowej prawej oraz bolesnością żuchwy, czym naraził J. K. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk oraz popchnął na zaczep przyczepy pokrzywdzonego, który na skutek tego doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia kolana prawego z otarciem naskórka i sińcem oraz uszkodzeniem więzadła pobocznego piszczelowego i mięśnia brzuchatego łydki z wysiękiem w stawie, czym spowodował u J. K. (1) naruszenie czynności narządu ruchu trwające dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk

tj. o czyn z art. 158 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

Z. K. (1) syna M. i K. z domu B.

ur. (...) w K.

oskarżonego o to, że w dniu 9 kwietnia 2012 roku w B., gmina K., woj. (...)- (...), działając wspólnie i w porozumieniu z T. K. wziął udział w pobiciu J. K. (1) w ten sposób, że uderzał go pięściami w okolice głowy, a następnie pokrzywdzony został popchnięty na zaczep od przyczepy, na skutek czego doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia twarzy z raną wargi górnej, sińcem okolicy jarzmowej prawej oraz bolesnością żuchwy, stłuczenia kolana prawego z otarciem naskórka i sińcem oraz uszkodzeniem więzadła pobocznego piszczelowego i mięśnia brzuchatego łydki z wysiękiem w stawie, czym spowodował u J. K. (1) naruszenie czynności narządu ruchu trwające dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk

tj. o czyn z art. 158 § 1 kk

orzeka:

I oskarżonych T. K. i Z. K. (1) w ramach zarzucanych im czynów uznaje za winnych tego, że w dniu 09 kwietnia 2012 r., około godz. 18:30 w B., gmina K., woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, wzięli udział w pobiciu J. K. (1) narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk w ten sposób, że uderzali go pięściami w okolice głowy, szarpali i popychali, na skutek czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia twarzy z raną wargi górnej, sińcem okolicy jarzmowej prawej oraz bolesnością żuchwy skutkujących naruszeniem czynności narządu ciała na okres poniżej siedmiu dni oraz obrażeń ciała w postaci stłuczenia kolana prawego z otarciem naskórka i sińcem oraz uszkodzeniem więzadła pobocznego piszczelowego i mięśnia brzuchatego łydki z wysiękiem w stawie skutkujących naruszeniem czynności narządu ruchu na okres powyżej siedmiu dni, czyn ten kwalifikuje z art. 158 § 1 kk i za to skazuje każdego z nich i wymierza każdemu z nich karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II na mocy art. 69 § 1 i 2 kk w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności każdemu z oskarżonych warunkowo zawiesza na okres próby 2 (dwóch) lat;

III na mocy art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza każdemu z oskarżonych okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 09 kwietnia 2012 r. do dnia 10 kwietnia 2012 r. i przy przyjęciu, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności, karę pozbawienia wolności orzeczoną wobec każdego z oskarżonych uznaje za wykonaną w części tj. co do 2 (dwóch) dni;

IV na mocy art. 627 kpk w zw. z art. 633 kpk i § 2 ust. 2, § 14 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 pkt 1, ust. 7 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądza od obu oskarżonych na rzecz oskarżyciela posiłkowego J. K. (1) solidarnie kwotę 6480,00 zł. (sześć tysięcy czterysta osiemdziesiąt) tytułem poniesionych wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika z wyboru;

V na mocy art. 627 kpk w zw. z art. 633 kpk i art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach wymierza każdemu z oskarżonych opłatę w kwocie 180,00 zł. (sto osiemdziesiąt) oraz obciąża każdego z nich pozostałymi kosztami sądowymi w ½.

Sygn. akt: VII K 295/14

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

T. K. lat 28 ma wykształcenie średnie – leśnik technologii drewna. Pracuje jako brygadzista w firmie (...) z miesięcznym wynagrodzeniem 2300,00 zł. netto. Jest żonaty. Na utrzymaniu ma niepracującą małżonkę oraz małoletnie dziecko. Nie był karany sądownie.

Z. K. (1) lat 53 ma wykształcenie zawodowe – stolarz, cieśla budowlany. Wraz z żoną prowadzi gospodarstwo rolne, z którego uzyskuje dochód w wysokości około 800,00 zł. miesięcznie. Z małżeństwa posiada dwóch synów. Nie był karany sądownie (w sprawie Sądu Rejonowego w Lidzbarku Warmińskim o sygn. akt: II K 220/08 nastąpiło zatarcie skazania).

Z. K. (1) zamieszkuje wraz z synem T. K. w miejscowości (...). Drugą połowę budynku pod numerem (...) zajmuje J. K. (1) wraz z żoną L. i dziećmi. Wymienieni od kilkunastu lat pozostają w konflikcie.

W dniu 09 kwietnia 2012 r. (poniedziałek wielkanocny) w godzinach popołudniowych oskarżeni w towarzystwie rodziny tj. siostry Z. K. (1), D. S. i jej męża M. spożywali alkohol. Pokrzywdzony wraz z małżonką również tego dnia pili alkohol.

Wieczorem J. K. (1) wspólnie z żoną oraz synem J. przystąpił do obrządku. W tym czasie znajdujący się pod działaniem alkoholu (posiadał 1,38 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu) Z. K. (1) wyszedł na dwór. Stojąc przy granicznym płocie szarpał drewniane kołki, czyniąc tak jakby chciał je wyrwać. Widząc to, J. K. (2) poinformował o tym ojca. Pokrzywdzony po wyjściu z obory zwrócił oskarżonemu uwagę pytając się go: „co robisz Słoniu, czego się czepiasz mojego syna i płotu?” Do rozmowy wtrąciła się L. K.. W odpowiedzi została przez Z. K. (1) wyzwana słowami wulgarnymi. W reakcji na to zdenerwowany J. K. (1) zapytał się sąsiada dlaczego obraża jego żonę. Oskarżony przybrawszy prowokacyjną pozę tj. zdjął okulary wieszając je na płocie, trzymając przed sobą uniesione ręce z zaciśniętymi pięściami, nakazał sąsiadowi, aby tenże do niego podszedł.

W tym czasie stojący w oknie pokoju T. K., który również znajdował się w stanie nietrzeźwości (posiadał 0,89 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu) obserwował zajście pomiędzy obu mężczyznami próbując nagrać je telefonem komórkowym, jednocześnie pokazując pokrzywdzonemu w obraźliwym geście środkowy palec.

J. K. (1) wzburzony zachowaniem Z. K. (1) podszedł do niego uderzając go otwartą dłonią w twarz. Oskarżony nie oddał mu. W reakcji na to T. K. wybiegł z domu, po czym od razu zaatakował pokrzywdzonego uderzając go z pięści w twarz. Pokrzywdzony krwawił z rozciętej wargi. Starłszy krew ręką pokazał ją T. K. mówiąc: „zobacz co mi zrobiłeś”, po czym wytarł nią o jego twarz. J. K. (1) przytrzymywany przez Z. K. (1) za ubranie, uderzany przez T. K. z pięści po twarzy, w międzyczasie także - choć rzadziej - przez Z. K. (1), w odruchu obronnym czy to zasłaniał się rękoma, czy też łapał napastników za odzież, za rękę, usiłując odepchnąć od siebie. W pewnym momencie, w trakcie szarpaniny we trójkę upadli na drewniany płot, który się połamał. Po tym jak wstali, oskarżeni w dalszym ciągu działając wespół szarpali, popychali i uderzali pięściami pokrzywdzonego, który na skutek tego, upadł na leżący za nim metalowy zaczep od przyczepy uderzając o niego od strony tylnej/tylno - bocznej prawym kolanem na chwilę tracąc przytomność, doznając stłuczenia kolana prawego z otarciem naskórka i sińcem oraz uszkodzeniem więzadła pobocznego piszczelowego i mięśnia brzuchatego łydki z wysiękiem w stawie tj. obrażeń ciała skutkujących naruszeniem czynności narządu ruchu trwającego dłużej niż siedem dni.

Na skutek uderzeń w okolice twarzy J. K. (1) doznał stłuczenia twarzy z raną wargi górnej, sińcem okolicy jarzmowej prawej oraz bolesnością żuchwy skutkujących naruszeniem czynności narządu ciała na okres poniżej siedmiu dni, będąc narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk.

J. K. (1) znajdował się w stanie nietrzeźwości – posiadał 1,04 g/l.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o następujące dowody:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonych: Z. K. (1) k – 76, k 146 – 147, k 284 – 285v, k 416v - 417; T. K. k – 83, k 145v – 146, k 283v – 284, k – 416v;

- zeznania świadków: K. N. k - 152v; A. B. k 179v – 180, k – 289, k - 422; A. W. k – 180, k – 287, k 423 – 423v; A. G. k 180 – 180v, k 287 – 287v, k – 422v; T. B. (1) k – 203v, k 288v – 289, k - 422; D. B. k – 220v, k 289 – 289v, k – 421v; M. R. k – 289v, k 444 – 444v; częściowo: J. K. (1) k – 20v, k 46 – 46v, k 147v – 148, k 286 – 287, k 443v - 444; J. K. (2) k 3 – 4, k 48 – 49, k 148 – 149v, k 287v – 288, k 418 – 419v; L. K. k 5v – 6, k 50 – 51, k 150 – 150v, k 288 – 288v, k 419v – 420v; D. K. k 7v – 8, k 150v – 151, k 289v – 290, k 417v - 418; D. S. k – 31v, k – 152, k 420v - 421; J. K. (3) k – 45v, k 149v – 150, k 422v - 423;

- dokumenty: notatkę urzędową k – 1; protokół użycia urządzenia Alkomat A2. 0 w stosunku do oskarżonego Z. K. (1) k – 11; protokół użycia urządzenia Alkomat A2. 0 w stosunku do oskarżonego T. K. k – 12; historię choroby dotyczącą J. K. (1) k – 24; opinię biegłego sądowego – specjalisty chirurga K. K. (1) k – 28; protokół oględzin rzeczy wraz z dokumentacją fotograficzną k 35 – 38; dokumentację medyczną dot. J. K. (1) k – 66; dane osobopoznawcze dotyczące Z. K. (1) k – 77, k – 121, k – 416v; dane osobopoznawcze dotyczące T. K. k – 85, k 121 – 121v, k - 416; opinię sądowo – psychiatryczną dotyczącą oskarżonego T. K. k 141 – 143; szkic miejsca zdarzenia k – 144; dokumentację medyczną dotyczącą oskarżonego Z. K. (1) k 162 – 164, k 192 – 193; dokumentację medyczną dotyczącą oskarżonego T. K. k 194 – 195; opinię sądowo – lekarską biegłego – lekarza medycyny sądowej B. Z. k 198 – 202; uzupełniającą opinię biegłego sądowego K. K. (1) k 299v - 300; uzupełniającą opinię sądowo – lekarską biegłego – lekarza medycyny sądowej B. Z. k 300 – 301; kartę karną dotyczącą T. K. k – 425; kartę karną dotyczącą Z. K. (1) k 426 – 427.

Oskarżony Z. K. (1) w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W dochodzeniu zaprzeczył, by bił pokrzywdzonego, by popchnął go na zaczep od przyczepy. Jak wskazał, J. K. (1) sam go zaatakował uderzając w twarz. Podał, iż syn również nie uderzył pokrzywdzonego, a jedynie ich od siebie rozepchał (k – 76).

Przed Sądem oskarżony zaprzeczył swojemu sprawstwu. Przyznał, iż podszedł do płotu mówić sam do siebie, że trzeba będzie go rozebrać. Dodał, iż po wyjściu z obory sąsiedzi zaczęli krzyczeć i wyzywać go. W reakcji na to, miał poprosić syna T., który to widział przez okno, by to nagrał telefonem. Jak wyjaśnił, pokrzywdzony podszedł do niego i uderzył go w twarz. Następnie, jak przyznał, zaczęli się szarpać. Jak zaznaczył, przyleciał syn i ich rozepchał. Podał, iż on na skutek tego cofnął się z drugiej strony na zaczep, przewrócił się o niego na kolano, a sąsiad otrząsnął się i znowu szedł do niego z pięściami potykając się o zaczep. Widząc, że on krwawi, jak wskazał, doczołgał się do pokrzywdzonego pytając się co się stało. W tym czasie, jak podał, dobiegła żona sąsiada i zaczęła go kopać. Wskazał, iż nie widział co stało się z pokrzywdzonym na skutek odepchnięcia przez syna. Podał, że sąsiad szedł do niego przodem ale przewrócił się na plecy. Dodał, iż na skutek zajścia miał guza na głowie od uderzenia w głowę pokrzywdzonego, sińca z tyłu ręki, obdarty naskórek, krew w moczu i wodę w opłucnej (k 146 - 147).

Przed Sądem podczas kolejnego przesłuchania oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Podtrzymał uprzednio złożone wyjaśnienia. W odpowiedzi na pytania podał, iż został wyzwany przez sąsiadów, po czym pokrzywdzony uderzył go z ręki bądź pięści w policzek. Następnie, jak wyjaśnił, doszło pomiędzy nimi do szarpaniny. Doleciał, jak wskazał, jego syn i ich rozepchał. Na skutek popchnięcia, jak zaznaczył, przewrócił się na kolano. Dodał, iż nie wie co działo się z pokrzywdzonym. Wyjaśnił, iż jak sam wstał to szedł w jego kierunku J. K. (1), który potknął się o zaczep i upadając przewrócił się na plecy. Dodał, iż przed uderzeniem przez pokrzywdzonego nie zdejmował okularów, bo by nic nie widział. Wyjaśnił, że został zabrany z miejsca zdarzenia przez syna i siostrę D.. Wskazał, iż na początku w trakcie szarpaniny mógł przypadkowo uderzyć się z pokrzywdzonym głowami (k 284 – 285v).

Przed Sądem podczas trzeciego przesłuchania nie przyznał się do sprawstwa. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Podtrzymał uprzednio złożone wyjaśnienia (k 416v - 417).

Oskarżony T. K. w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W dochodzeniu skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wskazał jedynie, iż nie pobił J. K. (1) (k – 83).

Przed Sądem oskarżony zaprzeczył swojemu sprawstwu. Wskazał, iż nikogo nie pobił, a jedynie chciał rozdzielić szarpiących się ojca i sąsiada. Jak wyjaśnił, usłyszał głośne krzyki i stojących w odległości około 30 metrów od siebie ojca i sąsiada. Ten ostatni, jak przyznał, pewnym krokiem zmierzał ku ojcu. Pomyślał, iż dojdzie do szamotaniny. Jak wybiegł, to zastał już obu szamoczących się. Po odepchnięciu przez niego, jak podał, ojciec upadł na ziemię, a sąsiad poleciał na zaczep od przyczepy. Podczas upadku, jak zaznaczył, sąsiad chyba przygryzł wargę i zaczęła mu lecieć krew, po czym wstał i zaczął wycierać krew o jego twarz. Następnie, jak dodał, stwierdził że zrobiło mu się słabo i położył się obok zaczepu. Wyjaśnił, iż chcącego pomóc sąsiadowi ojca, który podpełzł do leżącego, kopała po żebrach i plecach żona pokrzywdzonego. Jak zaznaczył, nie wie o co poszło tym razem, pewnie o działkę czy podwórko. Zaprzeczył, by uderzał sąsiada, podobnie jak jego ojciec. Jak dodał, nie miał żadnych obrażeń po tym zajściu (k 145v – 146).

Przed Sądem podczas kolejnego przesłuchania oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Podtrzymał uprzednio złożone wyjaśnienia. W odpowiedzi na pytania podał, iż słysząc krzyki sąsiadów dobiegające z podwórza oraz widząc, że sąsiad wymachuje w kierunku ojca, który był pod znacznym działaniem alkoholu, wybiegł z domu czując, że coś się będzie działo. Jak zaznaczył, zastał obu mężczyzn jak się szarpali. Jak wskazał, podbiegł, wkroczył pomiędzy nich i odepchnął każdego z nich. Jak podał, ojciec na skutek odepchnięcia przewrócił się, a sąsiad potknął się o zaczep od przyczepy, który miał za sobą. Wyjaśnił, że sąsiad, który był wypity, wstał, podszedł do niego i plując krwią, bo chyba rozciął sobie wargę, tą krwią wycierał o jego twarz. Dodał, iż pokrzywdzony w pewnym momencie powiedział, że robi mu się słabo, więc oparł się o zaczep. Zaprzeczył, by uderzał pokrzywdzonego w twarz (k 283v – 284).

Przed Sądem podczas trzeciego przesłuchania nie przyznał się do sprawstwa. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Podtrzymał uprzednio złożone wyjaśnienia (k – 416v).

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy daje podstawy ku przypisaniu oskarżonym T. K. i Z. K. (1) sprawstwa występku opisanego w art. 158 § 1 kk polegającego na udziale w pobiciu J. K. (1).

Zebrany materiał dowodowy nie dostarczył wystarczających dowodów przesądzających o winie oskarżonego T. K. w zakresie czynu wyczerpującego znamiona występku opisanego w art. 157 § 1 kk.

W sprawie nie budzi wątpliwości to, albowiem wynika wprost z depozycji stron oraz świadków, iż rodziny K. i K. są skonfliktowane, a co do przyczyn owego stanu rzeczy tak jedna, jak i druga strona odwołuje się do pewnych zaszłych zdarzeń oraz do spraw życia codziennego wynikających ze wspólnego zamieszkiwania w jednym budynku, w bezpośrednim sąsiedztwie, obarczając winą za zaistniałą sytuację stronę przeciwną.

Wzajemne animozje i niechęć, w powiązaniu ze spożytym uprzednio alkoholem, w pełni uwidoczniły się w dniu zdarzenia, kiedy doszło do konfrontacji najpierw pomiędzy Z. K. (1), a J. K. (1) i jego żoną, a następnie pomiędzy obu oskarżonymi i oskarżycielem posiłkowym. Z chwilą przyjazdu policji, kiedy to - jak wynika ze zbieżnych relacji funkcjonariuszy policji A. B. (k 179v – 180, k – 289, k – 422) – wspartych dodatkowo zapisami w notatce urzędowej sporządzonej na okoliczność podjętej interwencji (k – 1), A. G. (k 180 – 180v, k 287 – 287v, k – 422v), M. R. (k – 289v, k 444 – 444v) i strażnika miejskiego D. B. (k – 220v, k 289 – 289v, k – 421v), wymienieni zastali leżącego na ziemi pokrzywdzonego w towarzystwie jego żony i syna J., którzy zgodnie oświadczyli, iż J. K. (1) został pobity przez sąsiadów Z. i T. K., zaś pod numerem (...) znajdowali się wskazani sprawcy wespół z osobami z grona najbliższej rodziny, którzy odnośnie przebiegu zajścia podawali sprzeczne relacje począwszy od przyznania się do faktu pobicia sąsiada, po zaprzeczenie i stwierdzenie, że pokrzywdzony sam się potknął o dyszel od przyczepy, koncentrując się na relacjonowaniu szeregu pobocznych, drugorzędnych wątków dotyczących czy uszkodzenia płotku, czy też okularów Z. K. (1) w trakcie szarpaniny przez J. K. (1).

W świetle powyższego, depozycje stron w powiązaniu z zeznaniami świadków obrony i oskarżenia, same nie dają pełnej wiedzy odnośnie rzeczywistego przebiegu zdarzenia w dniu 06 kwietnia 2012 r. w B., a pokrzywdzony, jak i oskarżeni mają interes w przedstawianiu wersji zdarzeń, która nie do końca odpowiada prawdzie. Stąd też przez pryzmat zarówno okoliczności subiektywnych (wzajemne obciążanie się agresją przez uczestników zdarzenia w obawie przed odpowiedzialnością karną), jak i obiektywnych (dynamika zdarzenia, wpływ alkoholu) z krytycyzmem i ostrożnością, jak i wnikliwością należało oceniać zeznania zarówno pokrzywdzonego, jak i oskarżonych nie wolnych przecież od sprzeczności, przeinaczeń czy koloryzowania oraz pozostałych świadków, spośród których gros chociażby poprzez koligacje rodzinne łączące ich z jedną bądź drugą stroną, przekładające się na naturalne opowiedzenie się po jednej ze stron, nie potrafi bądź nie chce obiektywnie spojrzeć na przebieg zdarzenia.

Sąd przyjął za podstawę ustaleń faktycznych te dowody, których wiarygodność znalazła potwierdzenie w innych dowodach i okolicznościach odtwarzanego zdarzenia nie cofając się przed uznaniem za prawdziwe jedynie określonych fragmentów depozycji stron i świadków, zważywszy na powyższe.

Przez „bójkę” rozumie się zdarzenie, w którym biorą udział co najmniej trzy osoby, z których każda jednocześnie atakuje i broni się (nie można wskazać strony wyłącznie ofensywnej i wyłącznie defensywnej). „Pobicie” zaś to takie zdarzenie, w którym biorą udział także co najmniej trzy osoby, ale można wyodrębnić stronę atakującą i broniącą się. Ze względu na charakter obu tych sytuacji (dynamiczny przebieg) pobicie może przekształcić się w bójkę, a bójka w pobicie (Gardocki, Bójka... (w:) System, 1985, s. 457). Nie jest wykluczone, że w ramach jednego czynu, stanowiącego zwartą całość, jednak rozwijającego się dynamicznie i zmiennego w czasie, może najpierw dojść do bójki dwóch atakujących się stron, a następnie, po osiągnięciu znaczącej przewagi przez jedną z nich i wyraźnym zaniechaniu ataków przez drugą stronę, kontynuowane zdarzenie przerodzi się w pobicie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 28 czerwca 2012 r., II AKa 55/12, Lex 1217697). Nie można wykluczyć także sytuacji odwrotnej.

Dla przyjęcia, czy w realiach niniejszej sprawy mamy do czynienia z udziałem w pobiciu, czy też w bójce, czy też przekształceniem obu tych form w ramach jednego czynu, najistotniejszym jawi się ustalenie, jak wyglądał początek konfrontacji stron tj. kto ją zaczął, zainicjował, z jaką reakcją strony przeciwnej się spotkała, jakie motywy towarzyszyły pierwotnie stronom. Jest to tym istotniejsze, że osoby napadnięte mają prawo do skutecznej obrony, może się nawet zdarzyć, że uzyskają przewagę, co nie zmienia automatycznie ich roli, chyba że atak już ustał, a pierwotnie napadnięci atakują pokonanych przeciwników dla wywarcia zemsty.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, Sąd podzielił jako wiarygodne zeznania J. K. (1) oraz L. K. i J. K. (2) w tej części, w której wskazują, jak doszło do konfrontacji, początkowo pomiędzy oskarżonym Z. K. (1), a pokrzywdzonym. W świetle owych zbieżnych, konsekwentnych i szczegółowych depozycji wynika, iż to prowokacyjne zachowanie tego pierwszego znajdującego się pod znacznym działaniem alkoholu (k – 11), przy odpowiednim udziale oskarżonego T. K., będącego także pod działaniem alkoholu (k – 12), który obserwując, co dzieje się na podwórzu, miał podjąć próbę nagrania pyskówki sąsiedzkiej jednocześnie demonstrując pokrzywdzonemu w obraźliwym geście środkowy palec, doprowadziło najpierw do adekwatnej reakcji słownej ze strony oskarżyciela posiłkowego i jego żony, po wyprowadzenie przez J. K. (1) ciosu z otwartej dłoni w twarz Z. K. (1). Utrzymywanie przez świadka L. K., że było to lekkie dotknięcie otwartą ręką w twarz, żadne uderzenie (k – 5v, k – 419v), czy też przez świadka J. K. (2), że było to łagodne pogładzenie ręką po policzku (k – 148) przy późniejszym jednakże doprecyzowaniu, iż „on go lekko uderzył (k – 419) nie wytrzymuje konfrontacji czy to z wyjaśnieniami samego oskarżonego, zeznaniami świadka D. S. złożonymi przed Sądem (k – 151v), czy depozycjami samego pokrzywdzonego, który wprost przyznał, iż „z tego nerwu plasnąłem go. Ja go uderzyłem z otwartej ręki w twarz” (k – 147v), „mnie jego zachowanie zaszokowało. Uderzyłem go otwartą ręką w twarz, bo chciałem żeby się opanował ” (k – 287). Zresztą fakt uderzenia przez J. K. (1) potwierdza sam oskarżony Z. K. (1).

Przyjmując dalej za J. K. (1), uderzenie Z. K. (1) w twarz nie spotkało się początkowo z żadną reakcją oskarżonego. Pokrzywdzony konsekwentnie wskazywał, iż przed przybyciem T. K., „my się nie trzymaliśmy w ogóle, staliśmy wobec siebie na wyciągnięcie ręki” (k – 286v), „ Z. K. (1) trzymał pięści, nie reagował, nie oddał mi” (k – 443v). Co ważne, z relacji J. K. (1) wynikało wręcz, iż „podejrzewam, że gdyby T. nie wyleciał to na tym by się skończyło” (k – 443v).

Z twierdzeniami pokrzywdzonego w omawianym zakresie co do zasady korespondują zeznania świadka L. K., która nie wspomina o wzajemnej szarpaninie pomiędzy obu mężczyznami, po tym jak mąż wyprowadził w kierunku Z. K. (1) cios w twarz, co dodatkowo przydaje prawdziwości relacji oskarżyciela posiłkowego. Wymieniona znajdowała się najbliżej miejsca zdarzenia (stała pomiędzy płotem, a przyczepą) i miała możliwość pełnej obserwacji przebiegu zajścia na jego pierwszym etapie, w przeciwieństwie do świadka J. K. (2), który – jak podał - znajdował się dalej, pomiędzy oborą, a płotem (k – 144; k – 37v), co w konsekwencji przekłada się na brak pewności i stabilności charakteryzujący jego zeznania na przestrzeni całego postępowania. Zważyć należy bowiem, iż tenże początkowo utrzymywał, iż pomiędzy Z. K. (1), a jego ojcem wywiązała się szarpanina (k – 3, k – 48v), by już przed Sądem takiej pewności nie prezentować (k – 149v) odwołując się do sformułowania „chyba”, łącząc szarpaninę dopiero z momentem przybycia T. K. i wyprowadzeniem ciosów z pięści w stronę pokrzywdzonego (k – 148, k – 287v), po zupełny brak wiedzy na temat reakcji Z. K. (1) na wymierzony mu przez ojca policzek (k – 419v). Owszem, zazwyczaj pierwsza relacja prezentowana niejako „na gorąco”, bezpośrednio po zajściu, najpełniej odzwierciedla jego przebieg, po czym kolejne relacje z racji upływu czasu, w sposób naturalny, w pamięci ulegają w określonym stopniu zatarciu, niemniej jednak nie mogą pozostawać bez znaczenia dla spójności i chronologii przekazu również okoliczności, w jakich zeznania są składane tj. jak w przypadku świadka J. K. (2), który na owe okoliczności się powoływał, wyjaśniając dostrzegalne niespójności i nieścisłości w jego depozycjach poprzez odwołanie się do niekwestionowanego stanu zdenerwowania, troski o los ojca odwiezionego do szpitala, towarzyszącego pierwszym zeznaniom, po drugie zeznania, w trakcie których był konfrontowany z Z. K. (2), w którego obecności – jak przyznał – czuł się dziwnie, był skrępowany.

W tym stanie rzeczy nie przekonuje prezentowana przez oskarżonych wersja zdarzenia jakoby owa szarpanina pomiędzy Z. K. (1), a J. K. (1), której świadkiem miał być T. K., miała uzasadniać jego reakcję w postaci jedynie odciągnięcia obu napierających na siebie mężczyzn poprzez odepchnięcie ich od siebie.

Oskarżeni zaprzeczyli, by po pojawieniu się na podwórzu T. K. wyprowadzali jakiekolwiek ciosy w kierunku pokrzywdzonego, zaś zachowanie tego ostatniego zmierzało jedynie do zakończenia szarpaniny.

Sąd odrzucił wyjaśnienia sprawców w omawianym zakresie uznając je za wyraz przyjętej linii obrony zmierzającej do uwolnienia się od odpowiedzialności karnej za zarzucany im czyn.

W ocenie Sądu, depozycje oskarżonych odwołujące się do opisu przebiegu zajścia dezawuuje ich wewnętrzna sprzeczność. Mianowicie, z relacji Z. K. (1) wynika, iż na skutek odepchnięcia przez syna tenże miał upaść na kolano, zaś co do sąsiada, oświadczył, iż nie wie co się z nim stało, przy czym zaznaczył, iż po otrząśnięciu się, krwawiąc ruszył w jego kierunku z pięściami, by ostatecznie potknąć się o zaczep (k – 76, k 146 – 147, k 284 – 285v, k 416v – 417). Z kolei T. K. utrzymywał, iż na skutek jego interwencji ojciec upadł, zaś sąsiad poleciał na zaczep od przyczepy przygryzając przy tym wargę, przy czym po upadku miał wstać, wycierać krew o jego twarz, po czym w wyniku zasłabnięcia postanowił położyć się obok zaczepu (k – 83, k 145v – 146, k 283v – 284, k – 416v).

Już chociażby owa niespójność poddaje w wątpliwość prawdziwość depozycji oskarżonych.

Podobnie rzecz ma się z zeznaniami świadków obrony tj. D. K. - żony Z. K. (1), matki T. K. (k 7v – 8, k 150v – 151, k 289v – 290, k 417v – 418) i D. S. - siostry Z. K. (1), ciotki T. K. (k – 31v, k – 152, k 420v – 421), które – stosownie do przekazywanych treści – miały widzieć określone sekwencje zdarzeń przebywając w pokoju, czy też w następstwie zdarzeń, na dworze. W ocenie Sądu, naturalne opowiedzenie się po stronie sprawców z racji chociażby łączącego pokrewieństwa w powiązaniu z chwiejnością, brakiem konsekwencji i odwoływaniem się do niepamięci w zakresie konkretnych fragmentów zajścia, niewygodnych z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonych, zwłaszcza T. K., odbiera owym zeznaniom - zmierzającym w sposób jednostronny i nieudolny do potwierdzenia lansowanej przez oskarżonych tezy, jakoby owe zdarzenie zostało zainicjowane przez J. K. (1), a działania podejmowane przez T. K. miały jedynie na celu zażegnanie napiętej sytuacji przy przypadkowym uderzeniu się pokrzywdzonego o zaczep od przyczepy - walor obiektywizmu. Co ważne, pierwsze relacje wspomnianych świadków (k 7v – 8, k – 31v), są bardzo oszczędne i ograniczają się de facto do niepamięci co do tego czy ktoś kogoś uderzał, przy czym kolejne (k 150v – 151, k 289v – 290, k 417v - 418; k – 152, k 420v – 421), w swoim przekazie w sposób ewidentny zmierzają do potwierdzenia wersji oskarżonych poprzez podkreślenie roli T. K., jako rozjemcy tj. tego, który wszedł pomiędzy szarpiących się w środek chcąc ich odepchnąć podkreślając przy tym, że jego intencją było jedynie rozdzielenie, choć z niewiadomym skutkiem, przy jednoczesnym braku wyprowadzania ciosów.

Dodatkowo, oskarżony T. K. mija się z prawdą utrzymując, iż w wyniku zajścia nie odniósł żadnych obrażeń ciała (k – 146). Zarówno z zeznań świadków: J. K. (3) (k – 423), czy D. K. (k – 418) wynika, iż miał problem z ręką/palcem, co zresztą potwierdza zapis w dokumentacji medycznej (k – 194) wskazujący na uraz grzbietu ręki prawej, uraz palca II ręki prawej, co niewątpliwie było skutkiem aktywnego uczestnictwa w owym zajściu przy chociażby wyprowadzaniu ciosów, a nie – wbrew zapewnieniom sprawcy – biernego, ograniczającego się do odepchnięcia szarpiących się mężczyzn.

Niezależnie od powyższego, wyjaśnienia oskarżonych pozostają w oczywistej sprzeczności z zeznaniami oskarżyciela posiłkowego wspartymi co do zasady depozycjami świadków L. K. i J. K. (2), a ocenianych przez pryzmat opinii sądowo – lekarskich sporządzonych przez biegłych: chirurga K. K. (1) (k – 28, k 299v – 300) oraz lekarza medycyny sądowej B. Z. (k 198 – 202, k 300 – 301), w oparciu w głównej mierze o dokumentację medyczną dotyczącą J. K. (4) (k – 24, k – 66), a także dotyczącą oskarżonego Z. K. (1) (k 162 – 164, k 192 – 193), do której odwołuje się biegły B. Z. stosownie do polecenia Sądu, w obu przypadkach w zakresie zarówno rodzaju odniesionych obrażeń, jak i mechanizmu ich powstania.

Sąd uznał co do zasady za wiarygodne zeznania oskarżyciela posiłkowego (k – 20v, k 46 – 46v, k 147v – 148, k 286 – 287, k 443v – 444), albowiem na przestrzeni całego postępowania są one stanowcze, jasne i niezmienne. Wymieniony konsekwentnie utrzymywał, iż to uderzenia z pięści w okolice twarzy wymierzane przez oskarżonych, przy czym zaznaczył, iż większą ilość razów zadał mu T. K. oraz towarzysząca temu szarpanina, przepychanki, przy podejmowanych przez niego jedynie działaniach obronnych, skutkowały odniesionymi przez niego obrażeniami zlokalizowanymi zarówno w okolicy twarzy, jak i prawego kolana.

Z zeznaniami pokrzywdzonego korespondują zapisy w dokumentacji medycznej obrazującej rodzaj odniesionych przez niego obrażeń (k - 24, k – 66), po zbieżne stanowisko biegłych, zwłaszcza biegłego – lekarza medycyny sądowej B. Z. (opinia biegłego K. K. (1) k – 28, k 299v – 300; opinia biegłego B. Z. k 198 – 202, k 300 – 301) utrzymujących, iż owe obrażenia w okolicy twarzy mają lokalizację i charakter typowy dla działania innych osób i są zwykle skutkiem uderzeń zadanych rękoma zaciśniętymi w pięści, przy małym prawdopodobieństwie ich powstania wskutek upadku na twarde, podłoże np. płot lub twardy, metalowy zaczep przyczepy czy też wskutek przypadkowego zderzenia się czoła oskarżonego Z. K. (1) z wargą i żuchwą pokrzywdzonego, zaś uraz kolana – zdaniem biegłego B. Z. - mógł powstać na skutek niekontrolowanego przemieszczenia się np. przy wysoce prawdopodobnym popchnięciu przez inne osoby/osobę, co tłumaczy istotność i trwałość uszkodzenia, uderzenia o metalowy zaczep przyczepy skutkujący upadkiem i wykręceniem stawu kolanowego, przy wykluczeniu powstania urazu na skutek uderzenia kolanem z przodu, biegnąc (gdyż wtedy uszkodzenia byłyby zlokalizowane w okolicy rzepki), o czym świadczą uszkodzenia mięśnia brzuchatego łydki, co w konsekwencji skutkowało odrzuceniem w całości nieprzekonujących, chwiejnych i odosobnionych zeznań świadka M. S. (k – 32v, k 152 – 152v, k – 290v, k 421 – 421v), jak i wyjaśnień oskarżonego Z. K. (1) w tej części, w której utrzymywał, iż pokrzywdzony po odepchnięciu przez jego syna miał wstać i idąc w jego kierunku miał potknąć się o zaczep od przyczepy przewracając się na plecy.

Co istotne, przyjmując za biegłym B. Z., zakres obrażeń na twarzy J. K. (1) był zbyt mały, by uzasadniał jego twierdzenia o zadaniu mu kilkunastu silnych uderzeń pięściami. W ocenie biegłego, ilość uderzeń musiała być znacznie mniejsza tj. co najmniej trzykrotna (k – 202, k 300 – 301).

Sąd podzielił wnioski płynące z opinii obu biegłych, w szczególności biegłego B. Z. uznając je za pełne i jasne. Biegli stosownie do posiadanej wiedzy z zakresu medycyny udzielili wyczerpującej odpowiedzi na wszystkie stawiane pytania szczegółowo i precyzyjnie (zwłaszcza biegły B. Z.) uzasadniając swoje stanowisko.

Zdaniem Sądu, powyższy wniosek odnośnie ilości uderzeń zawarty w opinii biegłego B. Z., poddaje w wątpliwość prawdziwość depozycji oskarżyciela posiłkowego w zakresie ilości przyjętych ciosów, odbierając im w tej części walor obiektywizmu, niemniej jednak w żaden sposób nie deprecjonuje ich jako całości. Zważyć należy bowiem, iż pokrzywdzony będąc zdenerwowanym, wzburzonym prowokacyjnym zachowaniem sąsiada, zaskoczony niespodziewanym atakiem ze strony T. K. i późniejszym szybkim, dynamicznym rozwojem wypadków, miał prawo, relacjonując przebieg zajścia - w sposób nie wolny od emocji i subiektywnych odczuć - do nadinterpretacji faktów, do ich przejaskrawienia, co tłumaczy ostatecznie ich treść.

Niezależnie od powyższego, zeznania pokrzywdzonego w omawianym zakresie korespondują z depozycjami świadka L. K. i co do zasady świadka J. K. (2), którzy potwierdzili, iż to agresywne zachowanie obu oskarżonych, a zwłaszcza T. K. (J. K. (2)) polegające na wspólnym wyprowadzaniu ciosów pięścią w okolice twarzy, szarpaniu, przytrzymywaniu, popychaniu J. K. (1) skutkowało powstaniem u niego określonych obrażeń w okolicach twarzy i prawego kolana. Wprawdzie świadek J. K. (2) wskazał, iż nie ma pewności co do tego czy ojca bił także oskarżony Z. K. (1), to jednakże zaznaczył, iż wynikało to zarówno z dynamiki zajścia, znacznej bliskości, w jakiej znajdowali się uczestnicy zajścia, jak i z miejsca, z którego obserwował pobicie oraz chwilowej nieobecności wywołanej potrzebą powiadomienia policji.

Dodatkowo, zarówno sam oskarżyciel posiłkowy, jak i wskazani świadkowie, nie prezentowali pewności co do tego, działania którego konkretnie z oskarżonych czy też obu skutkowały upadkiem pokrzywdzonego na zaczep od przyczepy, a w konsekwencji powstaniem u niego urazu kolana prawego. Depozycje tychże opierają się czy to na subiektywnym odczuciu samego zaatakowanego (k – 20v, k – 46v, k – 147v, k - 444) czy na prawdopodobieństwie (k – 48v, k – 148v, k – 150), wreszcie niewiedzy (k – 3v, k – 287v, k – 418v, k - 420), a nie stanowczym stwierdzeniu. Jedynie na prawdopodobieństwie opiera się również w tej części stanowisko biegłego B. Z. odwołujące się do mechanizmu powstania urazu kolana (k – 300v).

Powyższe, zdaniem Sądu, mimo wszystko przydaje omawianym depozycjom waloru wiarygodności. Wskazani świadkowie wywodzą się z grona osób najbliższych pokrzywdzonemu, pozostają w konflikcie z oskarżonymi, niemniej jednak mimo tego, są w stanie co do zasady w sposób obiektywny zrelacjonować przebieg zajścia, w szczególności wskazując na udział poszczególnych uczestników w zdarzeniu, nie odżegnując się od wskazania, iż pewnych okoliczności nie pamiętają, nie wiedzą, w miejsce kreowania sytuacji, zachowań nie mających miejsca w celu interesownego pomówienia oskarżonych o pobicie pokrzywdzonego.

W ocenie Sądu, właśnie szczere, choć nie wolne z oczywistych względów z uwagi na zaangażowanie, od emocji, relacje świadków oskarżenia, stanowią wraz ze stanowiskiem wyrażonym przez biegłych K. K. (1), a zwłaszcza B. Z., w złożonych opiniach, dopełnienie depozycji oskarżyciela posiłkowego, stanowiąc podstawę czynionych przez Sąd ustaleń faktycznych w sprawie.

Zeznania pozostałych świadków: J. K. (3) (k – 45v, k 149v – 150, k 422v – 423), A. W. (k – 180, k – 287, k 423 – 423v) oraz T. B. (1) (k – 203v, k 288v – 289, k – 422), których dopełnieniem jest dokumentacja medyczna dotycząca oskarżonego Z. K. (1) (k 162 – 164) nie wniosły istotnych treści do sprawy, albowiem nie było ich na miejscu zdarzenia, bądź przybyli w chwili, gdy zdarzenie już dobiegało końca (J. K. (3)), bądź z uczestnikami zajścia weszli w kontakt dopiero po jego zakończeniu z racji sprawowanej funkcji (A. W.) czy podczas udzielania porady medycznej (T. B. (2)).

Reasumując wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego Sąd doszedł do przekonania, że oskarżeni podlegają odpowiedzialności karnej za przypisany im w wyroku występek określony w art. 158 § 1 kk.

W zakresie opisu, jak i przyjętej kwalifikacji prawnej czynu, Sąd dostrzegł konieczność doprecyzowania opisu czynu, jak i przyjętej kwalifikacji prawnej poprzez wyeliminowanie z zaproponowanej przez oskarżyciela publicznego kwalifikacji art. 157 § 1 kk co do oskarżonego T. K..

Przestępstwo z art. 158 kk (branie udziału w bójce lub pobiciu) stanowi relikt odpowiedzialności zbiorowej, a do przyjęcia odpowiedzialności za udział w pobiciu nie jest konieczne, by sprawca uderzył czy kopnął pokrzywdzonego lub w jakikolwiek inny sposób naruszył jego nietykalność cielesną. Wystarczy, by sprawca swoim zachowaniem, np. stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu - przy braku jednoznacznie wyrażonego nieakceptowania takiego zachowania - zwiększał zagrożenie u pokrzywdzonego i przyczyniał się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami pobicia i pokrzywdzonym.

Strona podmiotowa występku z art. 158 § 1 kk (przestępstwa z narażenia) polega co najmniej na przewidywaniu i godzeniu się na to, że bierze się udział w pobiciu, które stwarza narażenie człowieka na zaistnienie jednego ze wskazanych w tym przepisie skutków, do których nie musi dojść (wyrok SA w Lublinie z dn. 04.02.2003 r., II AKa 178/02, opubl. OSA 2004/5/34).

Przenosząc powyższe na grunt rozpoznawanej sprawy przyjąć należy, iż zarówno T. K., jak i Z. K. (1) poprzez uderzanie pięściami w okolice głowy, szarpanie, popychanie, stojąc w bezpośredniej bliskości zaatakowanego, otaczając go i przez to uniemożliwiając mu ucieczkę i skuteczną obronę, dopuścili się swym zachowaniem popełnienia typizowanego w art. 158 § 1 kk występku.

Oskarżony T. K., stosownie do poczynionych ustaleń, nie pojawił się – wbrew jego depozycjom - na miejscu zajścia jako rozjemca lecz od razu po przybyciu wyprowadził atak na pokrzywdzonego uderzając go z pięści w twarz, po czym do wymienionego przyłączył się Z. K. (1), choć podejmowane przez niego działania ograniczające się głównie do przytrzymywania i sporadycznego uderzenia J. K. (1), nie cechowała tożsama energia, siła i ilość ciosów przekładające się na agresję zachowania jak w przypadku T. K.

Z uwagi na umiejscowienie poszczególnych uderzeń na okolice twarzy, mogącego jedynie w ograniczonym zakresie podejmować działania obronne poprzez zasłanianie się rękoma, czy też łapanie napastników za odzież, za rękę, usiłując odepchnąć od siebie, pokrzywdzonego znajdującego się w pobliżu płotu i metalowego zaczepu od przyczepy, uznać należy, iż współoskarżeni obejmowali swoim zamiarem to, że biorą udział w pobiciu, w którym naraża się ofiarę na bezpośrednie następstwo skutku, o którym mowa w art. 157 § 1 kk, tym bardziej, iż skutek takowy nastąpił w postaci urazu kolana.

Całość działania oskarżonych objęta była wspólnym zamiarem i realizowała się w istocie współsprawstwa, nawet w sytuacji, w której nie wszystkie ze stwierdzonych u J. K. (1) obrażenia zadawali oni własnoręcznie, co nie może oznaczać, że obaj nie identyfikowali się ze skutkami i ich nie akceptowali.

To, że niebezpieczeństwo nastąpienia skutku opisanego w art. 157 § 1 kk było realne, znajduje dodatkowo potwierdzenie w treści opinii biegłych K. K. (2) i B. Z..

W ocenie Sądu, ustalenia faktyczne poczynione w sprawie, nie pozwalają na przyjęcie w stosunku do oskarżonego T. K. kumulatywnej kwalifikacji prawnej poprzez przywołanie obok art. 158 § 1 kk, art. 157 § 1 kk, albowiem w świetle czynionych uwag na k – 12 uzasadnienia, nie sposób skutek w nim przewidziany indywidualnie wiązać z działaniem konkretnego napastnika, w omawianym przypadku T. K., niezależnie od strony podmiotowej występku cechującej się umyślnością.

Sąd, kierując się ogólnymi dyrektywami i zasadami sądowego wymiaru kary określonymi w art. 53 § 1 i 2 kk, uznając oskarżonych Z. K. (1) i T. K. za winnych udziału w pobiciu J. K. (1) tj. popełnienia czynu opisanego w art. 158 § 1 kk, wymierzył obu oskarżonym karę 10 miesięcy pozbawienia wolności (pkt I wyroku);

Oceniając stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonych występku jako znaczny, Sąd miał na względzie zarówno rodzaj naruszonego przestępstwem dobra, jakim jest cudze zdrowie, sposób i okoliczności popełnienia czynów (działanie pod wpływem alkoholu), motywację sprawców, jak również rozmiar wyrządzonej szkody (obrażenia ciała odniesione przez pokrzywdzonego J. K. (1)).

Obok znacznego stopnia karygodności czynu, Sąd wziął pod uwagę również stopień zawinienia, który – zważywszy na różny stopień aktywności współoskarżonych w pobiciu – wobec T. K. był znacznie większy, niż wobec Z. K. (1), który jednakże swoim prowokacyjnym zachowaniem zainicjował całe zajście.

W chwili popełniania przestępstwa oskarżeni byli osobami dorosłymi w rozumieniu kodeksu karnego ( a contrario), nie zachodziły przy tym okoliczności wyłączające ich poczytalność lub wskazujące, że nie zdawali sobie sprawy z bezprawności swojego zachowania (opinia sądowo – psychiatryczna dot. oskarżonego T. K. k 141 - 143). W rezultacie należy przyjąć, iż oskarżeni mogąc zachować się zgodnie z normą prawną podjęli błędną decyzję będącą wyrazem ich woli w zakresie chęci popełnienia przypisanego im przestępstwa.

Do okoliczności łagodzących Sąd zaliczył oskarżonym uprzednią niekaralność (k – 425; k 426 – 427; dokumenty z akt sprawy o sygn. akt: II K 220/08) oraz prowadzenie ustabilizowanego trybu życia przed popełnieniem przestępstwa.

W procesie wymiaru kary Sąd nie dostrzegł szczególnych okoliczności obciążających.

Mając na względzie powyższe okoliczności Sąd uznał, iż kara 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczona wobec oskarżonych pozwoli na efektywne oddziaływanie prewencyjne i da im szansę wyrobienia w nich pożądanej przez prawo postawy ukierunkowanej na przestrzeganie porządku prawnego. Stąd też wymierzoną karę uznać należy – w ocenie Sądu - za w pełni adekwatną do stopnia zawinienia oraz społecznej szkodliwości popełnionego przez nich czynu.

Zważywszy na okoliczności przytoczone powyżej, Sąd uznał za zasadne skorzystanie wobec każdego z oskarżonych z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. W ocenie Sądu, zastosowanie w stosunku do sprawców środka probacyjnego będzie wystarczającym dla osiągnięcia wobec nich celów kary, w szczególności zapobiegnie powrotowi do przestępstwa. Oskarżeni nie są sprawcami zdemoralizowanymi, by dla osiągnięcia celów kary koniecznym była ich izolacja. Sąd przyjął, iż odpowiednio właściwym okresem próby dla oskarżonych będzie okres 2 lat, który pozwoli im na refleksję nad swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem, którym mogli spowodować poważniejsze skutki dla zdrowia i życia pokrzywdzonego. Powyższy okres próby pozwoli wreszcie w sposób dostateczny, a zarazem konieczny, zweryfikować w czasie pozytywną prognozę przyjętą w stosunku do nich, w szczególności pod kątem przestrzegania przez nich porządku prawnego. Kierując się wskazanymi przesłankami Sąd na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności oskarżonym warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat (pkt II wyroku).

Na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności, stosownie do brzmienia art. 63 § 1 kk, Sąd zaliczył każdemu z oskarżonych okres zatrzymania (pkt III wyroku).

Stosownie do wyniku procesu karnego, w myśl art. 627 kpk, art. 633 kpk w zw. z § 2 ust. 2, § 14 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 pkt 1 i ust. 7, § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, Sąd zasądził od oskarżonych solidarnie na rzecz oskarżyciela posiłkowego J. K. (1) kwotę 6480,00 zł. tytułem poniesionych przez niego wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika z wyboru w postępowaniu przygotowawczym, w postępowaniu I – instancyjnym sądowym (VII K 30/13) oraz w postępowaniu sądowym I – instancyjnym na skutek uchylenia wyroku tut. Sądu z dnia 14 marca 2014 r. do ponownego rozpoznania, w oparciu co do zasady o przedłożone przez pełnomocnika z wyboru adw. T. S. spisy kosztów (k – 298; k – 442) wymagające jednakże doprecyzowania stosownie do brzmienia cyt. powyżej rozporządzenia (180,00 zł. x 4 = 720,00 zł. za postępowanie przygotowawcze (dochodzenie); 360,00 zł. (postępowanie szczególne) x 4 = 1440,00 zł. + 1728,00 zł. (1440,00 zł. x 20% = 288,00 zł. x 6 terminów) = 3168,00 zł. postępowanie sądowe w sprawie o sygn. akt: VII K 30/13; 360,00 zł. (postępowanie szczególne) x 6 = 2160,00 zł. + 432,00 zł. (2160,00 zł. x 20%) = 2592,00 zł. postępowanie sądowe na skutek uchylenia wyroku do ponownego rozpoznania; łącznie kwota 6480,00 zł. (pkt IV wyroku).

O kosztach sądowych Sąd orzekł w myśl art. 627 kpk w zw. z art. 633 kpk i art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych uznając, iż uzyskiwany dochód z zatrudnienia/prowadzenia gospodarstwa rolnego pozwoli oskarżonym na ich uiszczenie (pkt V wyroku).