Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 86/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 grudnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Mariusz Kurowski

Ławnicy: Lech Dworakowski

Krystyna Karwowska

Protokolant: Paulina Stachurska

w obecności prokuratora: Marka Maliszewskiego

po rozpoznaniu dnia 30.09., 30.10. i 08.12. 2014 r. sprawy:

1.  Ł. Z. , ur. (...) w B., syna I. i M. z d. Z.

oskarżonego o to, że:

w dniu 19 marca 2014 r. w B. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami usiłował dokonać rozboju na osobie P. I. (1) w ten sposób, że doprowadził go do stanu bezbronności używając siły fizycznej w postaci przytrzymywania za ramię i zadając pokrzywdzonemu ciosy, a następnie przystawił do jego klatki piersiowej nóż i grożąc jego użyciem zażądał wydania pieniędzy w kwocie 10 złotych lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na interwencję osoby trzeciej

to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k.

2.  R. F. , ur. (...) w B., syna J. i G. z d. L.

3.  M. B. , ur. (...) w B., syna C. i T. z d. D.

4.  A. T. (1) , ur. (...) w B., syna K. i B. z d. B.

oskarżonych o to, że:

w dniu 19 marca 2014 r. w B. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz innymi ustalonymi osobami usiłowali dokonać rozboju na osobie P. I. (1) w ten sposób, że doprowadzili go do stanu bezbronności używając siły fizycznej w postaci zadawania pokrzywdzonemu ciosów ręką, a następnie zażądali wydania pieniędzy w kwocie 10 złotych lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na interwencję osoby trzeciej

to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k.

I.  Oskarżonych Ł. Z., R. F., M. B. i A. T. (1) uznaje za winnych tego, że w dniu 19 marca 2014 r. w B. przy ul. (...) działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu oraz wspólnie i w porozumieniu jeszcze jedną ustaloną osobą, poprzez pobicie P. I. (1) usiłowali dokonać na jego osobie rozboju przy czym Ł. Z. przy pomocy noża, w ten sposób, że zażądali od P. I. (1) wydania 10 złotych, a po odmowie, celem skłonienia go do wydania tych pieniędzy bili go rękoma po twarzy, pięściami po klatce piersiowej i barku oraz kopali po nogach, czym narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 k.k., po czym Ł. Z. użył wobec pokrzywdzonego noża przykładając mu jego ostrze do jego dłoni, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na interwencję osoby trzeciej, przy czym A. T. (1) w czasie czynu miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozumienia jego znaczenia i kierowania swym postępowaniem to jest czynu z art. 159 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w stosunku go Ł. Z., w stosunku do R. F. i M. B. czynu z art. 158 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k., natomiast w stosunku do A. T. (1) czynu z art. 158 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to:

1.  oskarżonego Ł. Z. na podstawie art. 159 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazuje, zaś na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 60 § 1 i § 6 pkt 2 k.k. wymierza mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności.

2. oskarżonych R. F. i M. B. na podstawie art. 158 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazuje, zaś na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 60 § 1 i § 6 pkt 3 k.k. wymierza im kary po 1 (jednym) roku pozbawienia wolności.

3. oskarżonego A. T. (1) na podstawie art. 158 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazuje, zaś na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 60 § 1 i § 6 pkt 3 k.k. wymierza mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności.

II. Na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k., art. 70 § 2 k.k. i art. 73 § 2 k.k. wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesza oskarżonym oddając ich w tym czasie pod dozór kuratora:

1.  Ł. Z. - na okres próby wynoszący 5 (pięć) lat

2.  R. F. i M. B. - na okresy próby wynoszące 3 (trzy) lata.

III. Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu A. T. (1) okres rzeczywistego pozbawienia wolności w dniach 25 i 26 marca 2014 r. przyjmując, iż jeden dzień pozbawienia wolności jest równy jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

IV. Zasądza od Skarbu Państwa tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu na rzecz: adw. H. W., adw. M. S., adw. M. Z. i adw. A. S. kwoty po 1.402,20 zł (jednym tysiącu czterystu dwóch złotych dwudziestu groszy), w tym podatek VAT w kwocie 262,20 (dwieście sześćdziesiąt dwa złote dwadzieścia groszy)

V. Zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych.

Sygn. akt III K 86/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku przewodu sądowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 19 marca 2014 roku w godzinach porannych przed (...)w B.przy ul. (...)spotkali się jej uczniowie: Ł. Z., R. F.i M. B.oraz nie uczący się tam A. T. (1)i A. T. (2). Znajomi chcieli spożyć jakiś alkohol celem poprawy samopoczucia po imprezie z poprzedniego dnia, jednakże nie mieli na ten cel pieniędzy. Po chwili do wymienionych dołączył trzymający w ręku telefon komórkowy marki S.uczeń pierwszej klasy P. I. (1). Zgromadzeni jeszcze przed przybyciem ww. chłopca ustalili, że zabiorą mu telefon celem zmuszenia go do wydania im pieniędzy – by uzyskać środki na napoje wyskokowe. Dlatego tuż po jego przybyciu Ł. Z.pod pozorem przeprowadzenia rozmowy zażądał od wymienionego telefonu komórkowego, po czym sam zabrał mu go z ręki i przekazał A. T. (1). Wówczas to obaj oni skierowali do P. I. (1)żądanie wydania 10 złotych celem „wykupienia” aparatu. Przez chwilę P. I. (1)szarpiąc się z wyżej wymienionym próbował odzyskać swą własność. Widząc bezskuteczność swych poczynań ów chłopiec zgodził się na stawiane warunki. Jako, że nie miał takiego nominału wraz z całą grupą udał się do pobliskiego sklepu spożywczego (...) przy ul. (...). Tam w obecności A. T. (1)i R. F.rozmienił pieniądze, zaś reszta oczekiwała przed jego drzwiami. Pod sklepem miało dojść do wymiany tych rzeczy. Jednakże P. I. (1)wziął telefon, zaś nie dał żądanych pieniędzy. Zachowanie to rozzłościło zgromadzonych. Ł. Z.i A. T. (1)grożąc pobiciem zmusili P. I. (1), by udał się wraz z cała grupą na zaplecze sklepu. Ł. Z.pociągnął P. I. (1)na zaplecze sklepowego budynku, by tam zmusić go do wydania pieniędzy. A. T. (1), A. T. (2), M. B.i R. F.udali się tam razem z nimi w tym samym celu. Będąc za sklepem wszyscy z wymienionych powtarzali żądanie wydania 10 zł. Zaczęli oni też bić P. I. (1). Każdy z napastników kolejno zadawał mu uderzenia, przy czym część z nich kilkukrotnie do niego podchodziła. Wymieniony był uderzany rękoma po twarzy, pięściami w klatkę piersiową i bark, był też kopany po nogach. Dodatkowo w momencie, gdy schował się za stojący w pobliżu samochód A. T. (2)siłą starała się go stamtąd wyciągnąć. Zadane uderzenia naraziły P. I. (1)na bezpośrednie niebezpieczeństwo zaistnienia uszkodzenia ciała o jakich mówi art. 157 § 1 k.k. Mimo otrzymanych ciosów P. I. (1)nie był skłonny wydać pieniędzy. Widząc bezskuteczność tych poczynań zdenerwowany Ł. Z.wyjął z plecaka nóż, chwycił napadniętego za rękę, którą położył na dachu samochodu, po czym ostrze noża przyłożył mu do dłoni. Na ten widok obserwująca od pewnego momentu to zdarzenie sprzedawczyni z pobliskiego sklepu zaczęła krzyczeć w kierunku napastników, by przerwali atak grożąc im wezwaniem policji. Te krzyki odniosły swój skutek bowiem Ł. Z., R. F., M. B., A. T. (1)i A. T. (2)stamtąd uciekli. Natomiast ww. kobieta wezwała policyjny patrol. Działania funkcjonariuszy w krótkim czasie doprowadziły do zatrzymania napastników.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o następujący materiał dowodowy: częściowe wyjaśnienia oskarżonych: Ł. Z. (k. 35v-36, 50-51, 340v-342), R. F. (k.30-30v, 59-61, 342v), M. B. (k.41, 67-68, 343-345), A. T. (1) (k.89, 345), częściowe zeznania świadków: P. I. (1) (k. 8-8v, 197v, 346-348v) i A. T. (2) (k.83v, 368, 468v-469v) oraz zeznania świadka M. L. (k.321v-322, 349v-350v).

Oskarżony Ł. Z. w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśniając przyznał się też do zadania P. I. (1) dwóch jak to określił, lekkich uderzeń - jednego w twarz, drugiego w rękę, oraz do przystawienia noża do dłoni i żądania wydania 10 złotych. Opisując zdarzenie podał, iż poprosił P. o telefon komórkowy, zadzwonił do kolegi, po czym oddał telefon dla A. T. (2), ta dla M. B., a ten dla A. T. (1). Ów zaś zażądał od P. I. (1) 10 zł za telefon. P. I. (1) powiedział, że da im tą kwotę tylko musi rozmienić pieniądze. Podał, że wówczas A. T. (1) oddał telefon i wszyscy razem poszli do sklepu rozmienić pieniądze. Po wyjściu ze sklepu pokrzywdzony miał powiedzieć, że pieniędzy nie da, a wówczas A. T. (1) zagroził mu pobiciem. Poszli za sklep. Wspomniany współoskarżony złapał P. I. (1) za szyję i przycisnął do ściany. Jednakże napadnięty powiedział, że i tak nie da pieniędzy. Wówczas A. T. (1) puścił go i zaczęła się pomiędzy nimi rozmowa o wydaniu ww. kwoty. Ł. Z. przyznał, że wtedy, jak to określił, lekko uderzył P. I. (1) w twarz i w ramię. Potem pokrzywdzonego w rękę uderzył R. F.. M. B. uderzył P. I. (1) w rękę i jeszcze chyba go kopnął. Natomiast A. T. (2) wypychała zaś pokrzywdzonego, by odszedł od samochodu, za którym się chował. Oskarżony przyznał, że gdy mimo to P. I. (1) nie chciał dać pieniędzy to on wyjął nóż i przystawił mu go do dłoni tępą stroną, a następnie schował go do kieszeni. Chwilę później odeszli z tego miejsca, gdy wyszła ze sklepu jakaś pani i powiedziała, że zadzwoni na policję. A. T. (1) lub A. T. (2) schowali nóż gdzieś przy internacie (k.35v-36).

Słuchany po raz kolejny oskarżony potwierdził poprzednie wyjaśnienia. Uzupełniająco dodał, że zabór pieniędzy P. I. (1) był pomysłem A. T. (1). Nieco odmiennie wyjaśnił, iż przedmiotowy telefon A. T. (1) trzymał do momentu próby wymiany go na pieniądze przed sklepem. Dodał, że tego dnia nóż otrzymał od ww. oskarżonego i nie wie, czemu on mu go dał. Podał również, że jak on pokazał ten nóż to wyszła sprzedawczyni i ich wystraszyła, dlatego uciekli (k.50-51).

Przed Sądem Ł. Z. konsekwentnie potwierdził swe przyznanie do zarzucanego mu czynu. Jedynie odmiennie wyjaśnił, że nóż dostał od A. T. (2), by nastraszyć P., by dał on te pieniądze. Przekazanie noża nastąpiło już w czasie zajścia. Wcześniej o tym nie mówił, bo zapomniał. Zrobił to bo chciał zaimponować ww. koleżance. Pytany podkreślił, iż zarówno przed zdarzeniem, jak i obecnie ma dobre stosunki z pozostałymi współoskarżonymi. Dalej indagowany przyznał, że rzetelne są jego pierwsze wyjaśnienia (k.340v-342).

Oskarżony R. F. słuchany w postępowaniu przygotowawczym oświadczył, iż przyznaje się częściowo do zarzucanego mu usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a mianowicie do tego, że uderzył wówczas P. I. (1) co de facto należy uznać za przyznanie się w całości do finalnie przedstawionego mu aktem oskarżenia zarzutu. Wówczas też wyjaśnił, iż zdarzenie zaczęło się od tego, że Ł. Z. wyjął ww. chłopcu telefon z kieszeni, gdy ten nie dał mu 10 złotych, o które poprosił. Wówczas też A. T. (1) zagroził, że sprzedadzą aparat w lombardzie, gdy pokrzywdzony nie da im tych pieniędzy. P. I. (1) poszedł rozmienić pieniądze. On z A. T. (1) towarzyszyli mu w sklepie, a reszta czekała przed jego drzwiami. A. T. (1) oddał telefon pokrzywdzonemu, lecz ów nie dał mu pieniędzy. Wskazał, że wówczas Ł. Z. z A. T. (1) kazali pokrzywdzonemu iść za sklep mówiąc, że w przeciwnym wypadku go pobiją. Nikt go nie bił i nikt nie trzymał. Za sklepem do P. I. (1) podszedł A. T. (1) i zaczął go bić - uderzył go 5 razy otwartą dłonią. Potem Ł. Z. kopnął go 4 razy w nogi. Także A. T. (2) uderzyła pokrzywdzonego - trzy razy z otwartej dłoni w twarz, podobnie M. B.. Potem oskarżony sam uderzył napadniętego pięścią w bark. R. F. podkreślił, że w trakcie bicia P. I. (1) wszyscy mówili, by dał im 10 zł. Na koniec Ł. Z. wyjął z plecaka nóż i przystawił go P. I. (1) do klatki piersiowej. Wtedy przy ww. współoskarżonym stała A. T. (2) i M. B.. On w tym czasie stał z A. T. (1) jakieś 10-15 m dalej. Chwilę później ze sklepu wyszła jakaś pani i wówczas oni wszyscy się rozeszli. A. T. (2) schowała nóż w okolicach internatu (k.30-30v).

Słuchany po raz kolejny R. F. przyznał się w całości do przedstawionego mu wówczas zarzutu usiłowania rozboju. Potwierdził poprzednie wyjaśnienia. Dodał, iż tego dnia on, Ł. Z., M. B., A. T. (1) i A. T. (2) umówili się, że zabiorą P. I. (1) telefon. Potrzebowali pieniędzy, bo męczył ich kac. Wiedzieli, że ów zawsze ma pieniądze. Odmiennie, niż poprzednio podał, iż groźbę sprzedania telefonu prócz A. T. (1) wypowiadał też Ł. Z.. Odmiennie również wyjaśnił, że to wszyscy, a nie tylko tych dwóch ww. współoskarżonych, pod groźbą pobicia kazali P. iść za sklep. Nieco odmiennie opisał też poszczególne uderzenia zadawane przez kolegów. Opisując zachowanie A. T. (1) względem pokrzywdzonego dodał, iż wymieniony uderzył go w twarz i kopał po nogach. Odmiennie też wskazał, że M. B. raz kopnął pokrzywdzonego. Ponownie potwierdził, że on uderzył go raz pięścią w bark. Także A. T. (2) uderzyła tego chłopaka. Wszyscy jednocześnie żądali wydania pieniędzy. Ponieważ nie przyniosło to rezultatów Ł. Z. się zdenerwował i przyłożył pokrzywdzonemu nóż do klatki piersiowej, ale z uwagi na odległość w jakiej wówczas on stał z A. T. (1) nie słyszał, czy ów coś jeszcze mówił. Chwilę później uciekli, gdyż ze sklepu wyszła kobieta. Końcowo stwierdził, iż wiedział, ze Ł. Z. ma w plecaku nóż, bo go mu pokazywał, ale nie wiedział, że on go użyje (k.59-61).

Na rozprawie R. F. ponownie przyznał się do winy, potwierdził poprzednie wyjaśnienia i wyraził skruchę przepraszając pokrzywdzonego. Skorzystał z prawa odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania (k. 342v).

Z kolei oskarżony M. B. w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Przesłuchiwany pierwszy raz potwierdził jedynie, iż widział okoliczności poprzedzające zdarzenie - pożyczenie telefonu przez pokrzywdzonego Ł. Z.. Odmiennie jednak niźli wyżej wymieni wskazał, że ww. współoskarżony poprosił P. I. (1) o pożyczenie 5 zł. Wyjaśniając dalej potwierdził, iż był pod sklepem, gdy pokrzywdzony z Ł. Z. i A. T. (1) poszli do sklepu rozmienić pieniądze. Oskarżony również przyznał, że Ł. Z. z pokrzywdzonym mieli się wymienić „z ręki do ręki” co jednak nie nastąpiło gdyż Ł. Z. oddał telefon, zaś ów nie dał mu obiecanych 5 zł. Wtedy Ł. Z. ciągnął P. I. (1) za kurtkę i zaciągnął za sklep. Pozostali poszli za nimi, a on został z kolegą o imieniu M., który akurat wówczas przyszedł pod ów sklep. Nadto stwierdził, że on do ww. grupy dołączył po 15 minutach i Wówczas zobaczył, że Ł. Z. szarpie się z P. I. (1) przy samochodzie, przy czym ww. współoskarżony trzymał w ręku mały scyzoryk. Wtedy też podszedł do walczących i każdego z nich raz kopnął gdyż go obgadywali. Oskarżony zaznaczył, że przy nim nikt od nikogo nie żądał pieniędzy. Jedynie P. I. (1) miał dać dobrowolnie R. F. 5 zł na bilet. Kończąc potwierdził, że wszyscy stamtąd odeszli, gdy ze sklepu wyszła kobieta (k.40v-41).

Słuchany po raz kolejny M. B. odmiennie niźli wcześniej wyjaśnił, iż kopnął P. I. (1), ale przy szkole, bo to on pierwszy go uderzył. Nadto podał, iż nie widział, jak Ł. Z. przykładał nóż P. I. (1), by po chwili dodać, że widział, jak ww. współoskarżony „machał nożem” przy ręku I.. Odnosząc się do kwestii telefonu i pieniędzy wskazał, że było ustalone, iż za zwrot telefonu P. I. (1) pożyczy Ł. Z. 5 zł. Końcowo wskazał, iż z tego co wie, później P. I. (1) pożyczył ww. współoskarżonemu te pieniądze (k.67-68).

Natomiast na rozprawie M. B. werbalnie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jednakże w wyjaśnieniach swą rolę sprowadził wyłącznie do biernej obserwacji części zdarzenia przed sklepem i fragmentu zdarzenia za sklepem i zadania jednego uderzenia P. I. (1) jeszcze przed szkołą. Odmiennie niż poprzednio powiedział, że poszli za sklep, bo ktoś tak powiedział, żeby tam iść. Był za sklepem, ale wraz z R. F. opuścił to miejsce gdyż poszedł kupić piwo dla kolegi - M. F., który wtedy tam się pojawił. Jak wrócił na miejsce zdarzenia to zobaczył, że pokrzywdzony rozerwał dla A. T. (1) bluzę. Odpowiadając na pytania dotyczące przyczyn istnienia rozbieżności w jego kolejnych depozycjach stwierdził, że nie uderzył P. I. (1), a wcześniej tak mówił, bo chciał tak powiedzieć (k. 344). Potwierdził ponownie, że P. I. (1) uderzył przy szkole, lecz tym razem wskazał odmienny powód swej agresji - za to, że ów coś namazał na ścianie. Stwierdził także, że o rozerwaniu kurtki A. T. (1) przez pokrzywdzonego dowiedział się wyłącznie z relacji ww. współoskarżonego. Indagowany dalej oświadczył, że P. I. (1) przez całe to zajście stał za samochodem. Tę okoliczność M. B. zaobserwował osobiście bowiem gdy pozostali współoskarżeni już uciekli to on tam poszedł i widział, jak pokrzywdzony rozmawia z kobietą ze sklepu i dopiero wtedy wyszedł zza tego pojazdu (k.343-345).

Oskarżony A. T. (1)w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż w dniu 18 lub 19.03.2014 r. spędzał czas w towarzystwie A. T. (2), R. F.i M. B.i spotkali się z Ł. Z.przed szkołą. Gdy podszedł do nich pokrzywdzony Ł. Z.zapytał wymienionego, czy pożyczy mu 10 zł. P. I. (1)miał się zgodzić, tyle tylko, że poszedł do sklepu rozmienić pieniądze. Oskarżony zaznaczył, że oni wszyscy pozostali pod szkołą. Jak P. I. (1)wrócił to trzymał w ręku dwie monety po 5 zł, lecz powiedział Ł. Z., że jednak mu ich nie da. To zachowanie zezłościło ww. współoskarżonego gdzie powiedział on, czy raczej zagroził P. I. (1), by poszedł z nim za sklep, to zobaczy, co mu zrobi. Ł. Z.spełnił swą groźbę gdyż pociągnął wtedy pokrzywdzonego za budynek. P. I. (1)próbował się wyrwać, ale nie dał rady. Oskarżony A. T. (1)stwierdził, iż próbował powstrzymać Ł. Z., lecz też nie dał rady, bo ów jest bardzo silny. Podał, że on z resztą osób został przy szkole. Natomiast gdy po około 30 minutach Ł. Z.wrócił to powiedział im, że straszył P. I. (1)nożem, bił go pięściami w rękę i nogę, a pieniędzy nie wziął. Wspomniał tez im o kobiecie, która go przegoniła wskazując, że będzie ona dzwonić po policję. Z tego względu uciekli oni do parku (k. 88v-89).

A. T. (1) słuchany na rozprawie ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Potwierdził poprzednie wyjaśnienia i skorzystał z prawa odmowy składania wyjaśnień i odmowy udzielania odpowiedzi na pytania (k.345).

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonych Ł. Z. oraz R. F. Sąd uznał za wiarygodne w zdecydowanej części. W części w jakiej wymienieni wskazali na swój własny udział w pobiciu P. I. (1) celem uzyskania od niego pieniędzy i odnośnie aktywności pozostałych uczestników zdarzenia w pobiciu pokrzywdzonego. Depozycje przyznających się do winy tych oskarżonych były nie tylko najbardziej szczegółowe, ale nadto co do zasady spójne wzajemnie i zbieżne co do faktów głównych z zeznaniami naocznego świadka M. L. i częściowo z zeznaniami pokrzywdzonego. O rzetelności dużej części relacji oskarżonych Ł. Z. i R. F. świadczy przede wszystkim przyznanie się do winy oraz wskazanie nie tylko na udział w zdarzeniu pozostałych współoskarżonych oraz A. T. (2), ale przede wszystkim wyszczególnienie własnych aktywnych ról w przebiegu pobicia i rozboju. Stanowczego podkreślenia wymaga, iż ci oskarżeni nie usiłowali wyłączyć własnej winy w zajściu z P. I. (1), ani też celowo zniekształcać głównych faktów, albowiem wskazywali wprost, że faktycznie zadawali uderzenia i żądali pieniędzy. Rozgraniczyli jedynie przy tym działania własne od działań współoskarżonych, nieznacznie tylko starając się umniejszyć swą odpowiedzialność.

I tak Ł. Z. przyznał się do zabrania telefonu P. I. (1) i przekazania go A. T. (1) celem uzyskania od właściciela aparatu 10 zł za jego zwrot, a następnie, po schowaniu urządzenia przez pokrzywdzonego, do zadania mu uderzeń w twarz i w rękę oraz przystawienia noża do dłoni celem uzyskania ww. kwoty. Wskazywał przy tym również na aktywną rolę A. T. (1), A. T. (2), R. F. oraz M. B.. Odmówił natomiast przymiotu wiarygodności jedynie niewielkiej części jego wyjaśnień, wskazujących, że nóż przykładał pokrzywdzonemu wyłącznie tępą stroną oraz w zakresie sposobu wejścia w jego posiadanie. Twierdzeniem tym przeczą zgromadzone w sprawie dowody. Zaznaczenia też wymaga, że co do tej drugiej okoliczności wyjaśnienia oskarżonego są wyjątkowo niespójne. Niniejsze jednakże, zdaniem Sądu, nie dyskredytuje pozostałej części tych wyjaśnień. Kwestie, co do których odmówiono wiarygodności Sąd uznał bowiem za drugorzędne, jako że faktem najistotniejszym było, że Ł. Z. we wskazanym przezeń celu tym nożem się posługiwał. Dlatego też uznana za niewiarygodną część jego depozycji potraktowana została wyłącznie w kategorii mimowolnej, wywołanej strachem, próby choćby minimalnego przedstawienia siebie w lepszym niż w rzeczywistości, świetle.

Z kolei oskarżony R. F. w toku całego postępowania konsekwentnie twierdził, iż zadał pokrzywdzonemu uderzenie pięścią w bark, jednocześnie żądając pieniędzy. Ponadto wskazywał na aktywny udział w zdarzeniu Ł. Z., A. T. (1) i A. T. (2) oraz M. B.. Z relacji wymienionego wynika, iż wszyscy zadawali uderzenia, wszyscy żądali wydania 10 zł, a Ł. Z. użył noża wobec P. I. (1). Sąd dostrzegł co prawda pewne nieścisłości w relacji oskarżonego R. F., który w swych poszczególnych depozycjach wskazywał nieznacznie odmiennie co do sposobu, czy ilości zadawanych uderzeń przez pozostałych oskarżonych, a nadto odmiennie niż pozostali oskarżeni czy świadkowie, iż Ł. Z. przyłożył pokrzywdzonemu nóż do klatki piersiowej. W ocenie Sądu dostrzeżone rozbieżności nie czynią niewiarygodnymi całości wyjaśnień oskarżonego R. F.. Należy bowiem je tłumaczyć wyłącznie dynamicznym charakterem zdarzenia z udziałem kilku osób i okresem, jaki od niego upłynął do momentu kolejnych przesłuchań, jak też dość istotnymi przecież mankamentami w jego psychice. Oskarżony pamiętał główne fakty, zaś kto, ile razy i w co uderzył pokrzywdzonego istotnie po pewnym czasie mogło umknąć jego pamięci. Za jego wiarygodnością przemawia konsekwencja co do swej roli, co do udziału wszystkich współoskarżonych i A. T. (2) w tym pobiciu połączonym z wypowiadaniem przez każdego z nich żądania wydania pieniędzy. W tym zakresie jego relacja jest nadto zbieżna z dyspozycjami Ł. Z..

Z kolei wyjaśnienia M. B. i A. T. (1) Sąd uznał za wiarygodne jedynie w niewielkiej części, co do samego faktu zaistnienia czynu oraz użycia noża przez Ł. Z.. Pozostałe depozycje oskarżonych należało ocenić jako nieprawdziwe. W ocenie Sądu zmierzały one wyłącznie do uchronienia wymienionych od odpowiedzialności karnej. Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodnego przeczy lansowanej przez tychże oskarżonych wersji wydarzeń, jakoby nie byli aktywnymi uczestnikami tego zajścia.

M. B. na rozprawie werbalnie przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednakże w swych wyjaśnieniach przedstawił swa osobę jako biernego obserwatora. Wyjaśnienia tego oskarżonego były w tym zakresie jednak wyjątkowo zmienne, nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Podsądny początkowo wyjaśnił, iż jakkolwiek był przed sklepem, gdy Ł. Z. pociągnął pokrzywdzonego za budynek, to za nimi poszedł dopiero po 15 minutach (k.40v-41). Miał wówczas widzieć jedynie szarpaninę ww. współoskarżonego z P. I. (1) i „machanie” przez niego nożem. Swój udział w tej części zdarzenia sprowadził zaś do jednorazowego kopnięcia każdego z nich w akcie zemsty za to, że wówczas mieli go obgadywać. W kolejnych wyjaśnieniach (k.67-68) oskarżony podał zupełnie inne miejsce i czas zaatakowania pokrzywdzonego wskazując, iż miało to miejsce przed inkryminowanym zdarzeniem, przed szkołą. Wskazując też, że powodem był wcześniejszy atak P. I. (1) na jego osobę. Na rozprawie przedstawił kolejną wersję wskazując, iż co prawda kopnął P. I. (1) przed szkołą, ale w wyłącznie za to, że ów coś namalował na ścianie. M. B. przyznał, że w pewnym momencie znalazł się na zapleczu sklepu (...), ale nie uczestniczył w pobiciu i całego zdarzenia nie widział, bo w jego czasie chodził kupić piwo koledze.

Wskazać w tym miejscu więc należy, że pierwsze depozycje są sprzeczne z elementarnymi zasadami logicznego rozumowania w zakresie podanego przez M. B. sposobu jego zachowania. Nie sposób bowiem inaczej ocenić sytuację, w której dwóch walczących ze sobą chłopców zamiast koncentrować się na przeciwniku razem zgodnie zajmują się „obgadywaniem” stojącego obok i nie przeszkadzającego im kolegi. Zwłaszcza, że wskazana w tych wyjaśnieniach przyczyna zaistniałego rzekomo wyłącznie pomiędzy Ł. Z. i pokrzywdzonym konfliktu potwierdza, iż było nim żądanie wydania pieniędzy od tego ostatniego. Oczywistym zatem jest, że działania obu walczących koncentrowały się na próbie odebrania bądź obrony pieniędzy, a nie na rozmowie o oskarżonym. Jako równie nielogiczne jawią się dalsze stwierdzenia M. B., że chwilę po kopnięciu Ł. Z. razem z nim uciekał. Podkreślenia wypada, że prócz braku logiki i dużej zmienności tych depozycji żadna z zaprezentowanych przez M. B. wersji nie znalazła odzwierciedlenia w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Żaden ze współoskarżonych, ani też A. T. (2) nie sygnalizowali, iżby przed szkołą miało miejsce jakieś zdarzenie, bądź w czasie zajścia za sklepem (...) ktoś „obgadywał” M. B.. Jak wyżej wskazano, zarówno Ł. Z., jak i R. F. w swych wyjaśnieniach nie tylko ujawnili obecność M. B. za sklepem, ale również jego aktywny udział w zdarzeniu. Zadawał uderzenia i żądał wydania pieniędzy.

Wyjaśnienia A. T. (1) Sąd uznał za wiarygodne jedynie w części w jakiej potwierdził on obecność osób będących w jego towarzystwie w dniu zdarzenia. W pozostałym zakresie Sąd uznał, iż mają one wyłącznie na celu uniknięcie odpowiedzialności. Jego wersja jakoby wszyscy, poza Ł. Z., zostali przed szkołą, a zdarzenie znali wyłącznie z jego relacji słownej jest odosobniona. Nie znalazła najmniejszego potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Pozostali oskarżeni – Ł. Z., R. F. i M. B. potwierdzili obecność A. T. (1) zarówno przed sklepem, jak i za sklepem. Ł. Z. i R. F. wskazywali w sposób spójny wzajemnie na aktywną rolę A. T. (1) w całym zajściu.

Biorąc pod uwagę wieloosobowy charakter zajścia, jakim jest pobicie, oczywiście nie należy wykluczać, że relacje współoskarżonych mogą być obarczone ryzykiem wzajemnych pomówień, przerzucania na siebie odpowiedzialności. Zważyć jednak trzeba i to, że dowód taki może w określonych przypadkach i przy spełnieniu odpowiednich warunków zostać uznany za dowód winy, zwłaszcza gdy jest logiczny, znajduje wsparcie w innych dowodach, tak pośrednich jak i bezpośrednich, nie jest wyrazem osobistego zainteresowania pomawiającego, wyrażającym się w przerzucaniu ciężaru odpowiedzialności na inną osobę i umniejszaniu własnego zawinienia. R. F. i Ł. Z. wskazując na aktywną rolę A. T. (1) nie przerzucają na niego całej odpowiedzialności za zajście, wyszczególniają bowiem swój własny udział. W przypadku Ł. Z. była to wręcz wiodąca rola, a mimo to szczerze ujawnił zapamiętane okoliczności. Zaznaczenia wymaga, że żaden z oskarżonych, ani P. I. (1), w swych depozycjach nie wspominają o jakimkolwiek konflikcie między którymikolwiek ze współoskarżonych, który pozwalałby powątpiewać w rzetelność relacji wymienionych co do A. T. (1), czy M. B..

Twierdzeniom oskarżonych, w częściach uznanych za niewiarygodne, przeczy przede wszystkim analiza zeznań świadków P. I. (1) (k. 346-348v) i M. L. (k.349v-350v).

Zeznania M. L. są kluczowym dowodem w sprawie. Świadek ta – osoba całkowicie obca dla wszystkich uczestników zajścia była jego przypadkowym obserwatorem. Dlatego też, uznając te zeznania za bezstronne, Sąd uznał je za wiarygodne w całości. Istotnym też jest, że w przeciwieństwie do pozostałych relacjonujących to zdarzenie M. L. jest jedyną osobą nie posiadającą jakichkolwiek mankamentów w zakresie rozwoju umysłowego. Świadek co prawda widziała tylko określony fragment zdarzenia, albowiem obserwowała zdarzenie przez około 2 minuty i zareagowała w momencie wyjęcia noża przez jednego z napastników. Jej relacja jednak potwierdza czynny udział kilku osób w pobiciu P. I. (1). Kobieta mówi co prawda o 6 osobach poza pokrzywdzonym. Jednakże okoliczność wskazania jednego więcej niźli w rzeczywistości biorących udział w zdarzeniu osób przy uwzględnieniu jego dynamiki, miejsca w jakim się rozgrywało (częściowo przysłonięte samochodem), jest okolicznością drugorzędną. Zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę emocje towarzyszące kobiecie po zobaczeniu noża u jednego z napastników. Świadek wskazywała istotne z punktu widzenia odpowiedzialności wszystkich oskarżonych okoliczności. Kobieta podkreślała zwartość grupy i wzajemne przemieszczanie się napastników w kierunku pokrzywdzonego. Zarejestrowała szarpanie, kopanie pokrzywdzonego przez osoby z tejże grupy i przyłożenie ostrza noża do ręki pokrzywdzonego przez jednego z atakujących. Jej zeznania stanowią też w części przekaz relacji pokrzywdzonego usłyszany na gorąco na miejscu zdarzenia. Wówczas bowiem P. I. (1) powiedział jej, że trzech napastników było z jego szkoły, a pozostali nie. Opisał również powód ich zachowania- że chcieli od niego pieniędzy. Depozycje M. L., co podniesiono wyżej, jawią się jako rzetelny przekaz zarejestrowanej rzeczywistości. Kobieta nie miała jakichkolwiek powodów by bezpodstawnie oczerniać oskarżonych. Nie zapamiętała dobrze ich twarzy, bo mieli na głowach kaptury. Dlatego też nie może dziwić, że z pewną dozą niepewności, ale poprawnie, wskazała na sali rozpraw Ł. Z. jako osobę używającą noża. Niniejsze uwiarygodnia dodatkowo jej przekaz, że mówi o faktach zaobserwowanych, nie przejaskrawia rzeczywistości.

Natomiast zeznania P. I. (1) Sąd uznał za wiarygodne w części dotyczącej faktu zaistniałego zdarzenia, okoliczności bezpośrednio je poprzedzających - żądania od niego pieniędzy w kwocie 10 zł i pobicia go w celu ich uzyskania. W tym zakresie świadek był konsekwentny, a jego zeznania były spójne z omówionymi powyżej, uznanymi za wiarygodne, dowodami. Sąd miał w polu widzenia okoliczność, iż P. I. (1) koncentrował swe każdorazowe zeznania na czynnościach sprawczych realizowanych wobec niego przez Ł. Z., ogólnikowo traktując opis zachowania pozostałych obecnych na miejscu uczestników zdarzenia. W kolejnych zeznaniach - z dnia 28.05.2014 roku (k.197v) wspomniał jedynie o Ł. Z. i A. T. (1), celowo pomijając nazwiska pozostałych uczestników, aby jak to określił „nie poszli siedzieć i nie byli ciągani po sądach”. Na rozprawie ponownie wyraził wolę nie wypowiadania się na temat R. F. i M. B.. Świadek jest zatem tylko konsekwentny co do Ł. Z., odnośnie pozostałych zeznaje odmiennie, zachowawczo. W kwestiach, które mogły negatywnie świadczyć o zachowaniu pozostałych oskarżonych, świadek zasłaniał się niepamięcią, zaprzeczał nawet faktom, które przyznali sami oskarżeni, uchylał się od udzielenia jednoznacznych i kategorycznych odpowiedzi. Natomiast podczas zadawania konkretnych pytań w istocie przyznał część niewygodnych dla pozostałych faktów, tj. że R. F. też żądał pieniędzy, że wszyscy oskarżeni przepraszali go za to zdarzenie. Sąd uznał, że zeznania, co do tego, jakoby pozostali poza Ł. Z. oskarżeni nic mu nie robili, nie mają mocy dowodowej. W tym też zakresie Sąd uznał wyłącznie za próbę chronienia kolegów z którymi po zdarzeniu się kolegował. Taka ocena depozycji pokrzywdzonego wynika z kategorycznej w tym względzie opinii biegłego psychologa (k.348v-349). P. I. (1) był bowiem na rozprawie przesłuchiwany z jego udziałem, po czym ów biegły wypowiedział się co do jego zdolności postrzegania i odtwarzania postrzeżeń, jak i jego sposobu postrzegania rzeczywistości. Z zaś opinii wynika, iż pokrzywdzony ma zachowaną zdolność postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń. Jedynie jako osoba z upośledzeniem umysłowym ma duże deficyty w zakresie pamięci, przedstawia tylko fakty, które wywołały w nim największe emocje. Niezwykle istotnym też jest, że podobnie jak innym osobom z podobnym deficytem tak i jemu bardzo zależy na dobrych relacjach ze środowiskiem, w którym się obraca i uzyskaniu jego aprobaty. Nawet kosztem zatajania prawdy, co umożliwia mu jego stan zdrowia. Biegła podkreśliła, że wypowiedzi P. I. (1) wskazują właśnie na istnienie tych mechanizmów co objawiało się choćby w stwierdzeniu „nie będę kablował” i kilkukrotnym powtarzaniu, że część z oskarżonych nic złego nie zrobiła, by po chwili relacjonować ich negatywne zachowania (k. 348v-349). Opinia jako jasna, pełna zasługuje w ocenie Sądu na miano miarodajnej i pozwala wyciągnąć wniosek, iż P. I. (1) dążąc do kolegów w środowisku których się obracał, świadomie zataił prawdę nie chcąc ich obciążać.

Oceniając natomiast zeznania świadka A. T. (2) (k.468v) to z punktu czynionych ustaleń faktycznych w sprawie pobicia i rozboju dokonanego na osobie pokrzywdzonego miały one znaczenie o tyle, iż potwierdzały istnienie przemocy zastosowanej przez R. F. wobec jego osoby, żądania od ww. młodzieńca pieniędzy przez M. B. i Ł. Z. oraz posługiwanie się nożem przez ostatniego z wymienionych. Jej relacja w pozostałej części jako niekonsekwentna, odosobniona stanowi wyłącznie próbę przedstawienia oskarżonych w jak najlepszym świetle, celem umniejszenia ich odpowiedzialności, zwłaszcza jej sympatii A. T. (1). W jej zeznaniach zauważalna jest próba przedstawienia P. I. (1) jako prowokatora całego zajścia. Podkreślenia wymaga, że tej treści depozycje są całkowicie odosobnione. Nikt z obecnych na miejscu osób nie mówił o użyciu noża przez pokrzywdzonego celem rozerwania kurtki A. T. (1). Podkreślenia wymaga, że A. T. (2) zaprzeczała nawet faktom, które przyznawali sami oskarżeni (chociażby do faktu zabrania telefonu, czy stosowanej przemocy w celu uzyskania pieniędzy, a nie celem zemsty za zniszczoną kurtkę). Jej zeznania były mocno przejaskrawione na korzyść oskarżonego A. T. (1) i jako sprzeczne z praktycznie wszystkimi innymi dowodami, wyjątkowo niekonsekwentne i nielogiczne zasługiwały zatem na odmówienie im wiarygodności w ww. części.

Zeznania M. I. (k.349-349v) nie wiele wnoszą do sprawy. Matka pokrzywdzonego nie była świadkiem zdarzenia, a nadto dowiedziała się o nim na komisariacie jeszcze przed rozmową z synem.

Opinia lekarska z zakresu medycyny sądowej (k.81) dotycząca P. I. (1) nie wniosła nic do sprawy. Biegły z zakresu medycyny sądowej w dniu 21.03.2014 r. nie stwierdził obrażeń u pokrzywdzonego. Niniejsze jednak nie stanowi dowodu niewinności oskarżonych. Przestępstwo przypisane oskarżonym to przestępstwo konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo, nie jest natomiast jego znamieniem spowodowanie efektywnie obrażenia ciała. Innymi słowy może ono być popełnione przy braku doznania jakichkolwiek obrażeń ciała przez pokrzywdzonego, o ile tylko zaistniało konkretne niebezpieczeństwo powstania wymaganych treścią normy z art. 158 § 1 k.k. obrażeń.

W toku postępowania wszyscy oskarżeni zostali poddani dwukrotnym badaniom psychologiczno-psychiatrycznym. Biegli psychiatrzy u oskarżonego Ł. Z. stwierdzili obniżoną w stopniu nieznacznym zdolność rozumienia i znaczenia czynów i kierowania swoim postępowaniem (nie w rozumieniu art. 31 § 1 i 2 k.k.) ( k.120-122, 379-382, 412-414). W swej ustnej opinii biegli w sposób jasny i przekonujący uzasadnili swe stanowisko co do poczytalności oskarżonego, uwzględniając przy tym zarówno fakt, że choruje on na padaczkę oraz jest osobą upośledzoną umysłowo, jak też pospolitość popełnionego czynu. Czynności sprawcze bowiem typu uderzanie, kopanie w celu uzyskania korzyści majątkowej nie tylko w aspekcie prawnym, ale w powszechnym odczuciu społecznym są bowiem absolutnie czytelne jako naganne i niedopuszczalne.

Po uzupełnieniu badań psychiatrycznych o badania psychologiczne biegli z zakresu psychiatrii uznali, iż oskarżony R. F. miał w pełni zachowaną zdolność rozumienia znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem (k.130-132, 383-386, 412-414), przy uwzględnieniu jego lekkiego stopnia upośledzenia umysłowego.

Oskarżony M. B. miał zmniejszoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem ( nie w rozumieniu art. 31 § 1 i 2 k.k.) (k.143-147, 374-378, 412-414), także przy uwzględnieniu lekkiego upośledzenia umysłowego oraz organicznych zaburzeń osobowości.

Oskarżony A. T. (1) miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i kierowaniem swoim postępowaniem (warunki z art. 31 § 2 k.k.) przy upośledzeniu umysłowym na pograniczu stopnia lekkiego i stopnia umiarkowanego (k.135-137, k. 370-373,k.412-414).

Ostateczne wnioski zespołu biegłych nie budzą zastrzeżeń i pozwalają uznać wszystkie przedstawione w sprawie opinie sądowo-psychiatryczne za miarodajne. Są one pełne i sporządzone przez osoby z dużym doświadczeniem zawodowym, a nadto w sposób klarowny i logiczny tłumaczą początkowe niewielkie rozbieżności odnośnie poczytalności oskarżonych Ł. Z., A. T. (1) czy R. F..

W świetle przedstawionych powyżej dowodów wina oskarżonych Ł. Z., A. T. (1), M. B. i R. F. nie budzi wątpliwości.

Swoim zachowaniem oskarżeni R. F., M. B. i A. T. (1) wyczerpali znamiona czynu z art. 158 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. A. T. (1) w zw. z art. 31 § 2 k.k., zaś Ł. Z. znamiona czynu z art. 159 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. Niewątpliwie wszyscy oskarżeni, działając w ramach uzgodnionego planu, stosowali określone formy przemocy, które przybrały postać pobicia, a ich celem działania był zabór pieniędzy należących do pokrzywdzonego P. I. (1). Ów bezpośredni zamiar zaboru cudzego mienia uzewnętrzniony był okolicznościami i sposobem ich działania. W trakcie stosowania przemocy padały kilkukrotnie słowa wyrażające żądanie wydania pieniędzy. W ocenie Sądu, wątpliwości nie budzi, iż wszyscy oskarżeni działając w zwartej grupie, posiadając znaczną przewagę nad pokrzywdzonym, bili go rękoma po twarzy, pięściami po klatce piersiowej i barku, kopali po nogach, a Ł. Z. dodatkowo użył wobec pokrzywdzonego noża przykładając mu jego ostrze do dłoni. Należy mieć na uwadze, iż zgodnie z ustawową definicja pobicia, zawartą w art. 158 § 1 k.k. jest to takie zdarzenie, w trakcie którego działanie, co najmniej dwóch sprawców naraża człowieka (pokrzywdzonego) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo nastąpienia skutku określonego w art. 156§ 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k. W orzecznictwie wskazuje się, że "udziałem w bójce lub pobiciu" może być każda forma świadomego współdziałania uczestników pobicia, a w jej ramach również każdy środek użyty do ataku na inną osobę, jeżeli wspólne działanie powoduje narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku wskazanego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1 k.k. Do przypisania sprawcy udziału w pobiciu nie jest konieczne udowodnienie, iż zadał on pokrzywdzonemu lub pokrzywdzonym cios w postaci uderzenia, kopnięcia itp., a wystarczające jest świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem drugiego człowieka lub większej grupy osób przeciwko innemu człowiekowi lub grupie osób (tak: wyrok SA w Krakowie z dnia 29 czerwca 2010 r., II AKa 69/10, KZS 2010, z. 9, poz. 28, lex nr 694013, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19.12.2012 roku w sprawie o sygn. akt II AKa 372/12, LEX nr 1314910, Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 25 listopada 1997 r., w sprawie o sygn. akt II AKa 85/97, OSA 1998/10/56, OSAB 1997/4/42).

Materiał aktowy wykazuje, iż oskarżeni wykazywali postawę wzajemnej solidarności. Nawet przy uznaniu, iż najbardziej aktywni byli Ł. Z.i A. T. (1), M. B.i R. F.(jak i nieletnia A. T. (2)), również realizowali aktywnie czynności sprawcze pobicia. P. I. (1)był bity przez wszystkich oskarżonych jak i ww. nieletnią. Otrzymał uderzenia rękoma po twarzy, ale również pięściami po klatce piersiowej i barku oraz był kopany po nogach, dodatkowo w trakcie bicia na końcowym jego etapie został użyty nóż. Należy przyjąć, że uwzględnienie przewagi atakujących i sposobu ich działania przesądza o tym, że pokrzywdzony był realnie narażony na wystąpienie skutków określonych w art. 157 § 1 k.k. skoro m.in. był bity po twarzy gdzie znajdują się tak wrażliwe narządy jak oczy, a później realnie narażony na uszkodzenie ręki. Pobicie miało zaś być środkiem do uzyskania pieniędzy od pokrzywdzonego.

Powyższe zadecydowało o zastosowaniu wobec R. F., M. B. i A. T. (1) konstrukcji kumulatywnego zbiegu przepisów z art. 158 § 1 k.k. i art. 280 § 1 k.k., i odpowiednio do Ł. Z. art. 159 k.k. i art. 280 § 2 k.k., celem oddania całej zawartości kryminalnej ich czynu. Stanowisko o rzeczywistym zbiegu wskazanych przepisów znalazło również odzwierciedlenie w judykaturze. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2012 roku w sprawie o sygn., akt II KK 254/11 użycie przez co najmniej dwóch sprawców przemocy w postaci pobicia, w którym naraża się pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k., daje podstawę do zakwalifikowania takiego czynu jako jednego przestępstwa określonego w art. 280 § 1 k.k. i art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. ( Biuletyn Prawa Karnego nr 5/12). Podobny pogląd wyraził Sąd Apelacyjny w Katowicach w sprawie o sygn. akt II Aka 459/13 ( wyrok z 09.01.2014 r. lex nr 1430712 ) oraz Sąd Apelacyjny w Lublinie w sprawie o sygn. akt II Aka 168/99 (wyrok z 26.10.1999 r., Lex 39445).

Przyjmując powyższą kwalifikację prawną Sąd uznał nadto, iż brak jest podstaw do przyjęcia w ślad za oskarżycielem publicznym, iż swoim zachowaniem polegającym na używaniu siły fizycznej w postaci zadawania pokrzywdzonemu ciosów ręką oskarżeni doprowadzili pokrzywdzonego do stanu bezbronności, eliminując powyższą formę działania z opisu czynu im zarzucanego. Doktryna i orzecznictwo jednolicie rozumie pojęcia „doprowadzenie do stanu bezbronności”. Dotyczy to bowiem użycia przez sprawcę takich środków, które nie będąc aktem bezpośrednim przemocy fizycznej lub psychicznej lub groźbą jej użycia wpływają na zachowanie człowieka pozbawiając go możliwości przeciwdziałania zaborowi rzeczy. W przypadku doprowadzenia człowieka do stanu bezbronności można natomiast doprowadzić człowieka poprzez pozbawienie go możliwości wykonywania ruchów np. związanie, zamknięcie w pomieszczeniu itp. (tak: wyrok SN z dnia 26 listopada 1980 r., Rw 410/80, OSNKW 1981, nr 3, poz. 14; wyrok SA w Krakowie z dnia 26 marca 1991 r., II AKz 9/91, KZS 1991, z. 4, poz. 14 A. Wąsek, Komentarz do Kodeksu Karnego. Część Szczególna, Tom II, str. 873, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 8 sierpnia 20012 r. w sprawie o sygn. akt II AKa 182/12, lex nr 1216337). Tak pojmowane doprowadzenie do stanu bezbronności z pewnością nie miało miejsca w przypadku rozboju dokonanego przez oskarżonych, którzy stosowali przemoc w formie pobicia względem pokrzywdzonego. Mając na uwadze powyższe Sąd doprecyzował opis czynu, wskazując na szczegółowe opisanie zastosowanych form przemocy przez oskarżonych wobec pokrzywdzonego oraz narażenie jego osoby na skutki określone w art. 157 § 1 k.k.

W ocenie Sądu, stan ograniczonej poczytalności w stopniu znacznym stwierdzony u A. T. (1), jako stanowiący istotny element podmiotowej strony czynu powinien znaleźć odzwierciedlenie zarówno w opisie czynu, jak i kwalifikacji prawnej. Stąd uzupełnienie zarówno opisu czynu o określenie stanu poczytalności ograniczonej, jak i kwalifikacji prawnej o art. 31 § 2 k.k. w stosunku do tego oskarżonego.

Nie budzi też wątpliwości Sądu, iż sprawcy działali w ramach formy zjawiskowej, jaką jest współsprawstwo. Współsprawstwo jako jedna z postaci sprawstwa oznacza wykonanie czynu zabronionego wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, a to z kolei oznacza zachowanie zgodne z podziałem ról, co sprawia, że nie każdy ze współsprawców musi osobiście realizować wszystkie znamiona przestępstwa, lecz wystarczy takie jego zachowanie, które łącznie z działaniem innego uczestnika porozumienia zmierza do dokonania przestępstwa. W orzecznictwie trafnie zwraca się uwagę na to, że działania poszczególnych współsprawców muszą mieć istotny, dopełniający się charakter, wspólnej realizacji znamion konkretnego czynu, zgodnie z przyjętym podziałem ról, przy czym podział tych ról, oparty na porozumieniu, może nastąpić per facta concludenta. Dla przyjęcia współsprawstwa ważne jest, aby każdy ze wspólników utożsamiał się z działaniami pozostałych, traktując takie zachowanie jako swoje, nawet wówczas, gdy osobiście nie wykonywał żadnych czynności czasownikowych przestępstwa. O wspólnym działaniu w takich warunkach stanowi brak stanowczego sprzeciwu oskarżonego przeciw przestępczym działaniom, a co za tym idzie, aprobata takiego zachowania, popełnionego na wspólny rachunek (tak: Wyrok z dnia 19 czerwca 2008 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach II AKa 147/08, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 15.01.2003 r., II Aka 353/02, publ. w KZS 2003/3/36). Na gruncie niniejszego stanu faktycznego należy stwierdzić z całą stanowczością, że o zgodności woli w działaniu sprawców co do stosowania przemocy w postaci pobicia w celu zaboru pieniędzy świadczy m.in. rozmowy o zabraniu pokrzywdzonemu 10 zł, przekazywanie sobie zabranego pokrzywdzonemu telefonu komórkowego, wspólne udanie się za sklep, stanie w zwartej grupie, przemieszczanie się między sobą by zadać uderzenia pokrzywdzonemu w celu wywarcia wpływu na pokrzywdzonego, aby zrealizował żądanie wydania pieniędzy kierowane przez każdego z nich, a końcowo wspólna ucieczka z miejsca zdarzenia.

Podkreślić w tym miejscu należy, iż posługiwanie się nożem niewątpliwie stanowiło eksces oskarżonego Ł. Z., nie ujęty w ramy porozumienia oskarżonych, którego w świetle okoliczności niniejszej sprawy nie sposób przypisać pozostałym oskarżonym. Jakkolwiek warunkiem odpowiedzialności na podstawie art. 280 § 2 k.k. może być również działanie z osobą, która wymienione w przepisie środki popełnienia kwalifikowanego rozboju stosuje, to niewątpliwie warunkiem odpowiedzialności takiego współsprawcy rozboju, który swoim zachowaniem nie wypełnia znamion kwalifikujących jest jednakże to, aby wiedział on o tym, że inny współsprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działał w sposób bezpośrednio zagrażający życiu człowieka - i co najmniej godził się na to (akceptował taki sposób działania współsprawcy), czego zewnętrznym wyrazem może być współdziałanie z tak działającym współsprawcą lub kontynuowanie tego współdziałania po uświadomieniu sobie, że współsprawca, mimo braku wcześniejszego porozumienia co do określonego sposobu popełnienia rozboju lub nawet wbrew wcześniejszym ustaleniom w tym zakresie taki nieuzgodniony wcześniej sposób dokonania rozboju stosuje (eksces) ( A. Wąsek, komentarz do Kodeksu karnego. Część Szczególna, tom II, str. 903). Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy należy zauważyć, iż dynamika zdarzenia, chwycenie za nóż ad hoc, bez jakichkolwiek uzgodnień w tym zakresie, już w trakcie stosowania przemocy, wyklucza przyjęcie, jakoby oskarżeni M. B., R. F. czy A. T. (1) wiedzieli lub przypuszczali, iż Ł. Z. miał zamiar jego użycia. W świetle zaś dalszych okoliczności zdarzenia, iż bezpośrednio po użyciu noża, sprawcy zaprzestali ataku, wyklucza również przyjęcie, iż utożsamiali się z działaniem Ł. Z. w tej części, a zatem aby wyrażali chociażby dorozumianą zgodę na użycie przedmiotu, skoro po jej dynamicznym użyciu, przemoc nie była już kontynuowana, a sprawcy uciekli.

Z uwagi na fakt, iż zamierzony cel zaboru mienia nie został ostatecznie zrealizowany, albowiem sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia nie zabierając żadnej kwoty pieniężnej od pokrzywdzonego. Należało zatem przyjąć jako formę stadialną czynu usiłowanie (art. 13 §1 k.k.).

Wymierzając oskarżonym karę Sąd kierował się dyrektywami art. 53 k.k. nakazującymi uwzględnić zarówno okoliczności łagodzące jak i obciążające oraz dyrektywami z art. 54 k.k. nakazującymi uwzględnić względy wychowawcze przy wymierzaniu kary sprawcom młodocianym.

Sąd przy wymiarze kary uwzględnił średni stopień społecznej szkodliwości czynu wyrażony okolicznościami jego popełnienia. Jako istotną okoliczność obciążającą uznał fakt, iż oskarżeni tego przestępstwa dopuścili się w porze dziennej i to w pobliżu sklepów. Świadczy to zatem o ich zuchwalstwie. Tym bardziej, że nie bali się stanąć twarzą w twarz z ofiarą, którą był ich kolega. Każdy z nich działał z niskich pobudek, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, co zasługiwało na stanowcze potępienie. Nie może ujść także uwadze, iż zastosowali oni także przemoc w formie pobicia mając znaczną przewagę nad P. I. (2). Ł. Z. następnie posłużył się nożem, co zdecydowanie podnosi społeczną szkodliwość jego czynu. Dodatkowo okolicznością obciążającą wobec ww. oskarżonego jak i A. T. (1) jest ich wiodąca rola w tym zdarzeniu. Oni bowiem je zainicjowali i niejako nadawali ton pozostałym napastnikom.

Sąd uznał również w odniesieniu do A. T. (1) jako istotną okoliczność obciążającą uprzednią jego karalność, jak też okoliczności z tym związane. Ów oskarżony przedmiotowego czynu dopuścił się w okresie próby orzeczonej za praktycznie za identyczne przestępstwo, niespełna 10 miesięcy po wydaniu wyroku skazującego w tamtej sprawie (k. 245). Był on bowiem uprzednio skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 13 maja 2013 roku w sprawie o sygn. akt XV K 345/13 (wyrok uprawomocnił się 21.05.2013 r.) na karę 9 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat za przestępstwo z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. popełnione w dniu 25 listopada 2012 r.

Jako okoliczność łagodzącą Sąd potraktował młody wiek każdego z oskarżonych. Ł. Z. i R. F. w dacie czynu mieli zaledwie 18 lat, zaś M. B. i A. T. (1) dwa lata więcej. Sąd miał na uwadze, iż oskarżeni mają status osób młodocianych, a zatem należy uwzględnić, iż są to osoby o nie do końca ukształtowanych charakterach, słabiej rozwiniętym systemie kontroli i hamowania zachowań i skłonnością do impulsywnych zachowań. Również istotną okolicznością łagodzącą była mała wartość przedmiotu przestępstwa.

Dodatkowo w odniesieniu do Ł. Z. i R. F. wskazać należy, iż przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu i złożyli dość szczegółowe wyjaśnienia w sprawie.

Jednakże stanowczego podkreślenia wymaga, że główną okolicznością pozytywnie wpływającą na wymiar orzeczonych kar był stopień winy Ł. Z., R. F., M. B. i A. T. (1), który należy określić wobec nich wszystkich jako nieduży. Trzej pierwsi z wymienionych to uczniowie szkoły specjalnej mający istotne mankamenty w sferze psychiki. Oskarżeni Ł. Z. i M. B. mieli też obniżoną w stopniu nieznacznym zdolność rozumienia i znaczenia czynów i kierowania swoim postępowaniem, jakkolwiek nie w rozumieniu art. 31 § 1 i 2 k.k., ale jednak. Okoliczność ta zatem dodatkowo obniża ich stopnie winy. R. F. miał w co prawda w pełni zachowaną poczytalność lecz nie sposób zapominać, iż posiada lekki stopień upośledzenia umysłowego, jest osobą młodą o wyłącznie podstawowym wykształceniu. Dodać też w tym miejscu wypada, że jego rola w tym przestępstwie nie była aż tak istotna. Odnośnie A. T. (1) Sąd dodatkowo wziął pod uwagę fakt działania w warunkach znacznego ograniczenia zdolności rozumienia znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem (warunki z art. 31 § 2 k.k.), który również jest osobą o upośledzeniu umysłowym na pograniczu stopnia lekkiego i stopnia umiarkowanego, o wyłącznie podstawowym wykształceniu i bez zawodu. Nadto wskazać należy, iż oskarżeni Ł. Z. oraz R. F. przeprosili pokrzywdzonego, wyrazili żal z powodu tego, co się stało. Pokrzywdzony P. I. (1) wybaczył zaś wszystkim oskarżonym. W ślad za orzecznictwem należy zgodzić się z argumentacją, iż uzyskanie przebaczenia tworzy dla wymiaru kary sytuację wyjątkową, sprzyjającą nadzwyczajnemu złagodzeniu kary, świadczącą o osiągnięciu jednego z celów postępowania, a to o wyrównaniu jednostkowej krzywdy, wyrządzonej przestępstwem i to przed zapadnięciem wyroku. Jak to wyrażono dawniej, powinno to być odpowiednio docenione wymiarem kary, by oskarżony odniósł wyraźną korzyść ze spowodowania jej, a potencjalni sprawcy przyszłych przestępstw mogli z wydanego orzeczenia wyciągnąć wnioski dla swego zachowania (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 17 grudnia 2009 r. (KZS 5/00 poz. 38, lex nr 581606, sygn. akt II AKa 223/09).

Nie kwestionując zatem naganności popełnionego czynu, zawierającego opisany wyżej ładunek społecznej szkodliwości oraz nieduży stopień winy Ł. Z., M. B.i R. F.nie można uznać stopnia ich demoralizacji za znacznego, który z kolei stanowiłby skuteczną przeciwwagę dla celów wychowawczych kary. Oskarżony Ł. Z., M. B.i R. F.nie byli dotychczas karani, a ich czyn stanowił incydent w ich życiu. Powyższe nie pozwala zatem przekreślić ich dotychczasowego, dość ustabilizowanego sposobu życia. Oskarżeni Ł. Z., M. B., R. F.uczą się. Są uczniami (...) w B..

Ł. Z.jest uczniem III klasy (...) na kierunku mechanik pojazdów samochodowych, zaś z opinii dyrektora szkoły wynika, iż jakkolwiek uczeń opuszcza zajęcia szkolne i z uwagi na niepełnosprawność intelektualną nie do końca podporządkowuje się zasadom funkcjonowania społecznego oraz osiąga przeciętne wyniki w nauce, to nie stwarza poważnych problemów w szkole. Z wywiadu środowiskowego wynika pozytywna opinia członków rodziny oraz kierownika (...)w T.o Ł. Z.. Nie nadużywa alkoholu czy środków odurzających, jest uczynny względem członków rodziny i sąsiadów (k. 248-250).

Z uwagi na powyższe Sąd uznał, iż wystarczającą karą dla Ł. Z. będzie kara w wymiarze 2 lat pozbawienia wolności (przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary w oparciu o art. 60 § 1 k.k. w zw. z art. 60 § 6 pkt. 2 k.k.), zaś dla oskarżonych R. F. i M. B. kary po 1 roku pozbawienia wolności (przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary w oparciu art. 60 § 1 k.k. w zw. z art. 60 § 6 pkt. 3 k.k. Natomiast dla A. T. (1) kara 8 miesięcy pozbawienia wolności (przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary art. 60 § 1 k.k. w zw. z art. 60 § 6 pkt. 3 k.k.).

Tak orzeczone kary, zdaniem Sądu, są sprawiedliwe i we właściwy sposób spełnią cele wychowawcze i zapobiegawcze.

W ocenie Sądu, bacząc przede wszystkim na postawę sprawców Ł. Z., R. F., M. B. którzy zrozumieli naganność swego postępowania, incydentalność ich czynu, uprzednią niekaralność, można względem nich postawić pozytywną prognozę kryminologiczną, uzasadniającą przekonanie, iż mimo zastosowania instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kar pozbawienia wolności wykażą się prawidłowym postępowaniem. W opinii Sądu, już sam kontakt oskarżonych z procesem karnym stanowi dla nich wystarczającą przestrogę na dalsze życie i tym samym istnieje duże prawdopodobieństwo, iż nie popełnią w przyszłości żadnego przestępstwa. Orzeczone okresy próby (odnośnie Ł. Z. - 5 letni, zaś odnośnie M. B. i R. F. - 3 letni), w połączeniu z dozorami kuratora, winny dać gwarancję, iż wymienieni oskarżeni wdrożą normy prawne do własnego postępowania i postawione w dniu orzekania pozytywne prognozy kryminologiczne okażą się trafne. Sąd zróżnicował okresy próby, mając na uwadze wiodącą rolę Ł. Z. w popełnionym przestępstwie i posłużenie się niebezpiecznym narzędziem. To zaś przemawia za przyjęciem maksymalnego okresu próby wobec tego oskarżonego z uwagi na bardziej niepewną prognozę kryminologiczną. Uznał natomiast, iż brak jest podstaw do różnicowania okresów próby wobec R. F. i M. B. skoro nieco mniejszy stopień winy tego ostatniego (z uwagi na nieznaczne ograniczenie poczytalności) niejako równoważy co do ilości łagodzących okoliczności prezentowana w trakcie procesu pozytywna postawa pierwszego z nich.

Sąd rozważał możliwość skorzystania wobec A. T. (1) z dobrodziejstwa instytucji warunkowego zawieszenia kary. Uznał jednakże, że mimo młodego wieku nie jest to możliwe. Przypomnienia wymaga w tym miejscu, że ów oskarżony przedmiotowego czynu dopuścił się w okresie próby orzeczonej za praktycznie za identyczne przestępstwo, niespełna 10 miesięcy po wydaniu wyroku dlatego też należało stwierdzić, iż A. T. (1) nie skorzystał z danej mu wówczas szansy i po tak krótkim okresie ponownie wszedł w konflikt z prawem, popełniając przestępstwo podobne do poprzedniego. Swoim aktualnym zachowaniem wykazał dobitnie, iż założona wobec niego dodatnia prognoza kryminologiczna okazała się całkowicie nietrafiona, a on otrzymanej szansy nie wykorzystał.

Zgodnie z dyspozycją art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu A. T. (1) okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie.

Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokatów H. W., adwokata M. S., adwokat M. Z. i adwokata A. S. wynagrodzenie za obronę z urzędu w kwotach po 1.402,20 złotych, w tym podatek VAT w kwocie po 262,20 złotych uznając, iż wynagrodzenie to jest adekwatne do nakładu pracy obrońców oraz zgodne z § 14 ust 2 pkt 5 i § 2 ust. 3 i § 16 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163 poz. 1348 z późn. zm.).

O kosztach sądowych Sąd rozstrzygnął na mocy art. 624 § 1 k.p.k. uznając, iż ich uiszczenie przez każdego z oskarżonych, w ich sytuacji finansowej i życiowej, byłoby zbyt uciążliwe. Oskarżeni to osoby młode, nie pracujące zawodowo, nie posiadające żadnego majątku.