Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VII K 348/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 grudnia 2014 r.

Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej VII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w Wołowie w składzie:

Przewodniczący SSR Tomasz Paprocki

Protokolant Edyta Lickiewicz

po rozpoznaniu w dniach 19 marca 2014 r., 9 lipca 2014 r., 20 listopada 2014 r. i 15 grudnia 2014 r.

sprawy

D. W., córki T. i M. z domu B., urodzonej (...) w B.

oskarżonej o to, że

I. w okresie od 5 sierpnia 2011 r. do 9 września 2011 r. w B., działając z góry powziętym zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej, zawarła ustną umowę na inwestycję pieniędzy, z której to umowy nie miała zamiaru się wywiązać, wyłudzając łączną kwotę 15080 zł od M. B. (1) w ten sposób, że przywłaszczyła powierzone pieniądze i nie wywiązała się z zobowiązania inwestycyjnego,

tj. o czyn z art. 286 § 1 kk

II. w dniu 2 marca 2012 r. w B., działając z góry powziętym zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłowała zawrzeć umowę na inwestycję pieniędzy, z której to umowy nie miała zamiaru się wywiązać, przy czym usiłowała wyłudzić kwotę 22000 zł od M. C. (1), lecz zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na odstąpienie od umowy przez w/w pokrzywdzoną,

tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k w zw. z art. 286 § 1 kk

******************

I.  uznaje oskarżoną D. W. za winną popełnienia czynu opisanego w punkcie pierwszym części wstępnej wyroku, przyjmując, że został on popełniony w okresie od sierpnia do 5 września 2011 r., to jest uznaje oskarżoną za winną popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza jej karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

II.  uznaje oskarżoną D. W. za winną popełnienia czynu opisanego w punkcie drugim części wstępnej wyroku, stanowiącego przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i za to na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk wymierza jej karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 kk łączy wyżej orzeczone kary pozbawienia wolności i wymierza oskarżonej karę łączną 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk warunkowo zawiesza oskarżonej wykonanie wymierzonej kary łącznej pozbawienia wolności na okres 4 (czterech) lat próby;

V.  na podstawie art. 73 § 1 kk oddaje oskarżoną w okresie próby pod dozór kuratora sądowego;

VI.  na podstawie art. 72 § 1 pkt 4 kk zobowiązuje oskarżoną do wykonywania pracy zarobkowej;

VII.  na podstawie art. 46 § 1 kk zobowiązuje oskarżoną D. W. do naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonej M. B. (1) kwoty 15080 (piętnaście tysięcy osiemdziesiąt) zł;

VIII.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. H. M. kwotę 841,32 zł (osiemset czterdzieści jeden złotych i trzydzieści dwa grosze) z VAT tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżonej z urzędu;

IX.  na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonej koszty sądowe, a na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych zwalnia ją od opłaty.

Sygn. akt VII K 348/13

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W sierpniu 2011 r. D. W. skontaktowała się telefonicznie z dawną znajomą M. B. (1), proponując jej zainwestowanie 35 tys. zł i umawiając się z nią na spotkanie.

Podczas spotkania D. W. oświadczyła, że pracowała kiedyś na Giełdzie Papierów Wartościowych i że może ulokować na niej pieniądze M. B. (1). Gdy M. B. (1) stwierdziła, że się na tym nie zna, D. W. powiedziała jej, że można zarobić grając na tzw. spadki i im więcej M. B. (1) zainwestuje, tym więcej zarobi. Powiedziała także, że ryzyko straty jest małe.

W dniu 8 sierpnia 2011 r. M. B. (1) przekazała D. W. kwotę 10.500 zł.

W dniu 5 września 2011 r. D. W. zadzwoniła do M. B. (1) i poinformowała ją, że do pełnego obrotu sumą potrzebne jest dodatkowo 3.600 zł. M. B. (1) wypłaciła taką kwotę w bankomacie i przekazała D. W..

Nadto w okresie między 8 sierpnia a 5 września 2011 r. M. B. (1) przekazała D. W. kwotę 980 zł tytułem zapłaty podatku.

D. W. obiecywała M. B. (1) miesięczne dochody w wysokości od 800 do 1200 zł i pierwszy dochód miał zostać wypłacony we wrześniu 2011 r.

Na przełomie września/października 2011 r. D. W. zadzwoniła do M. B. (1) i poinformowała ją, że wypłata zysku się opóźnia, ale nastąpi ona za miesiąc w podwójnej wysokości.

Następnie po kolejnych dwóch miesiącach D. W. ponownie zatelefonowała do M. B. (1) i poprosiła ją o podanie numeru konta, celem przelania jej pieniędzy. Ponadto oświadczyła, że chciałaby podpisać z M. B. (1) umowę, aby sformalizować operację.

D. W. przekładała terminy podpisania wyżej wskazanej umowy i ostatecznie do jej podpisania nie doszło. Nigdy również nie wypłaciła M. B. (1) żadnej kwoty tytułem obiecywanych zysków oraz nie zwróciła otrzymanych od niej pieniędzy, pomimo tego, że podczas rozmów z M. B. (1) zapewniała ją, że ma już pieniądze i że wpłaca je na konto. Ponadto, gdy M. B. (2) pytała D. W. skąd zdobyła do niej kontakt, ta odpowiedziała jej, że „od chłopców na giełdzie”.

M. B. (1) nigdy nie inwestowała na Giełdzie Papierów Wartościowych.

D. W. w rzeczywistości nigdy nie miała zamiaru wywiązania się z zawartej umowy, przywłaszczyła otrzymane pieniądze i nigdy nie zainwestowała ich zgodnie z umową.

Dowód:

- zeznania M. B. (1), k. 7, 19, 254,

- zeznania K. D., k. 20, 266-268,

- częściowo wyjaśnienia D. W., k. 253-254, 266-269.

W dniu 2 marca 2012 r. D. W. skontaktowała się z M. C. (2) – sekretarz gminy B., telefonując do jej miejsca zatrudnienia w Urzędzie Miejskim w B.. W rozmowie poprosiła ją, aby przyjechała do jej biura na ul. (...) w B., co M. C. (2) uczyniła, będąc przekonaną, że sprawa dotyczy podpisania umów ubezpieczeniowych, o których wcześniej rozmawiała z agentem ubezpieczeniowym.

Po przybyciu na miejsce około godz. 13.00, D. W. zaczęła zwracać się do M. C. (2) per ty. Następnie zaproponowała jej możliwość zainwestowania pieniędzy na giełdzie oraz mówiła „aby w to weszła” i przekazała jej do godz. 14.00 pieniądze w kwocie 20.000 zł, przelewając je na jej konto.

D. W. twierdziła, że ma dostęp do informacji giełdowych, bowiem pracowała w biurze maklerskim. Nadto mówiła, że posiada informacje odnośnie giełdy, ponieważ korzysta z oprogramowania komputerowego przeznaczonego do sporządzania wykresów, korzystając z niego bez zgody właściciela. Obiecywała M. C. (2) zyski z inwestycji w wysokości 1100 zł miesięcznie.

Ponadto podczas rozmowy D. W. stwierdziła, że M. C. (1) musi założyć rachunek powierniczy, na który winna wpłacić 50.000 zł. Mówiła również, że M. C. (1) i jej mąż zostali „poleceni przez osoby z W.”, lecz nie chciała podać ich nazwisk.

Kiedy M. C. (1) oświadczyła, że nie będzie w nic inwestować i nie skorzysta z jej propozycji, D. W. poprosiła ją, aby nie mówiła nikomu o spotkaniu.

D. W. w rzeczywistości nie miała zamiaru wywiązać się z zawartej z M. C. (1) umowy i zainwestować otrzymanych pieniędzy zgodnie z tą umową, wprowadzając tym samym M. C. (1) w błąd i chcąc doprowadzić ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Dowód:

- zeznania M. C. (1), k. 24-25, 259-260,

- częściowo wyjaśnienia D. W., k. 253-254, 266-269.

Zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i w sądowym oskarżona D. W. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej przestępstw i złożyła wyjaśnienia przed sądem.

Sąd zważył:

W świetle zgromadzonych dowodów nie budziły wątpliwości sprawstwo, wina i okoliczności popełnienia przez oskarżoną przypisanych jej wyrokiem przestępstw.

Nie dano wiary wyjaśnieniom oskarżonej w tej części, w której stały one w sprzeczności z ustaleniami faktycznymi sądu. Przede wszystkim nie dano wiary twierdzeniom oskarżonej o jej rzeczywistej chęci zainwestowania pieniędzy i braku chęci doprowadzenia pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Wyjaśnienia oskarżonej w tym zakresie stoją w sprzeczności z zeznaniami świadków oraz zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Twierdzenia oskarżonej o rzekomych inwestycjach na giełdzie nie znajdują potwierdzenia w dowodach i stanowią przyjętą przez oskarżoną linię obrony.

Przepisy procesowe zwalniają oskarżonego od obowiązku dowodzenia swej niewinności oraz dostarczania dowodów na swoją niekorzyść. Nie oznacza to jednak braku możliwości sądu dokonywania oceny wiarygodności wyjaśnień, w tym dokonywania jej przez pryzmat zasad logiki, doświadczenia życiowego i tego, na którym etapie postępowania wyjaśnienia te zostały złożone.

I tak w pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na to, że w postępowaniu przygotowawczym oskarżona odmówiła złożenia wyjaśnień, nie przedstawiając tym samym żadnej własnej wersji wydarzeń.

Przed sądem oskarżona zdecydowała się wyjaśnienia składać. Zwrócić należy jednak szczególną uwagę na ich treść. Oskarżona posługiwała się ogólnymi stwierdzeniami o rzekomych inwestycjach na giełdzie, nie podając żadnych ich szczegółów.

Twierdziła, że pobrała pieniądze od pokrzywdzonej celem zainwestowania ich na giełdzie, za pośrednictwem innych osób, czy też osoby. Nie podała jednak żadnych danych osoby, która miała w jej imieniu inwestować. Nie wskazała również w jakim banku jej inwestujący kolega posiadał rachunek maklerski i jakie były szczegóły łączącej oskarżoną z nim umowy. Oskarżona odmówiła nawet podania danych osób, co do których rzekomo w pełni wywiązała się z zawartej umowy i nie była w stanie powiedzieć na jaką łączną kwotę zawarła z tymi osobami umowy.

Zwrócić również należy uwagę na używane przez oskarżoną w pierwszych złożonych przed sądem wyjaśnieniach ogólnikowe sformułowania, np.: „Wtedy kolega zrobił tak, żeby było dobrze, dlatego termin się przedłużył”, a nadto ogólne twierdzenia o mającej nastąpić inwestycji na giełdzie, bez podania w akcje jakich spółek i że: „Chodzi o inwestycję, która jeszcze nie wyszła tak, jak trzeba (...)” oraz o tym, że: „Co miesiąc miały spływać jakieś odsetki z tej inwestycji”.

Co do wykonywanych przez siebie zajęć w czasie, gdy oskarżona pobrała pieniądze od pokrzywdzonej, stwierdzała ona, że dla jednego klienta coś rozliczała i to, co trzeba było wykonać w jego firmie, to robiła i były to ogólnie takie sprawy finansowe. Ponadto nie podała dla kogo wykonywała zlecenia.

Pod koniec procesu, po przeprowadzeniu w zasadzie całego postępowania dowodowego i zapoznaniu się z zeznaniami świadków, oskarżona zaczęła twierdzić, że zainwestowała również swoje pieniądze i „jeszcze kogoś”, lecz nie może podać żadnych nazwisk. Nadto stwierdziła, że pieniądze pobrane od pokrzywdzonej znajdują się w Banku (...), lecz nie może powiedzieć na czyim rachunku maklerskim oraz nie wie w jakich spółkach są zainwestowane.

Następnie oskarżona, odpowiadając na pytania sądu, złożyła wyjaśnienia, zawierające szereg uogólnień, niedomówień, nielogiczności i sprzeczności – k. 266v-269. Szczegółowe ich przytaczanie w tym miejscu byłoby zbędne, wskazać jednak należy na główne powody, potwierdzające ich niewiarygodność.

Oskarżona znów nie podała nazwy chociażby jednego podmiotu rzekomo uczestniczącego w procesie inwestycyjnym.

Na pytanie sądu, dlaczego akcje, które już zostały skupione, nie zostaną sprzedane, aby oddać pieniądze pokrzywdzonym, oskarżona m.in. stwierdziła: „Na walnym zgromadzeniu nie uzyskały pułapu i nie przeszły pewne restrykcje i nie mogą sprzedać wyżej”.

Oskarżona stwierdzała, że jest pewna, że odzyska pieniądze, jednocześnie podając, że nie ma pewności, czy rzekomo skupowane akcje zostaną faktycznie skupione na rynku pierwotnym w rzekomo wymaganej przez nieznany fundusz wysokości. Nie podawała również żadnych logicznych powodów, dlaczego miałaby stracić zainwestowane pieniądze, gdyby ujawniła szczegóły łączącej ją umowy.

Stwierdzała, że oddaje pieniądze, aby za chwilę stwierdzić, że żadnemu z pokrzywdzonych nie oddała chociażby 10 zł. Nie potrafiła także wskazać, co przewiduje rzekomo zawarta przez nią umowa w przypadku, gdyby nie udało się skupić akcji w ilości 5 %, stwierdzając, że: „Mają tam parę rozwiązań”.

Ponadto stwierdzała, że łącząca ją z dwoma nieznanymi mężczyznami umowa nie przewiduje konkretnych zysków oraz że zyski te mają zostać wypłacone w trzech transzach i to dopiero w czerwcu 2015 r. Tymczasem zawierając umowę z M. B. (1) i proponując jej zawarcie M. C. (1) zapewniała pokrzywdzone o konkretnych zyskach wypłacanych co miesiąc.

Oskarżona nie potrafiła również logicznie wytłumaczyć, dlaczego żądała dopłat do pobranej kwoty i ostatecznie nie odpowiedziała na pytanie sądu, jaki podawała pokrzywdzonym powód konieczności dopłaty pieniędzy.

Reasumując stwierdzić trzeba, że analiza wyjaśnień złożonych przez D. W. wskazuje, że wyjaśnienia te są nieprawdziwe i stanowią jedynie przyjętą linię obrony. Przedstawiane przez siebie wersje wydarzeń oskarżona dostosowywała do przebiegu procesu. Stopień ogólności i nielogiczności tych wyjaśnień dowodzi, że składając je, oskarżona jedynie pozornie ujawniała okoliczności transakcji.

Wiarygodność przedstawionej przez oskarżoną wersji wydarzeń upada także w konfrontacji z zeznaniami świadków.

Oskarżona nie tylko wprowadziła pokrzywdzoną M. B. (1) w błąd w chwili przekazywania pieniędzy, ale również później, gdy stwierdzała kilkukrotnie, że pieniążki już idą, że już je ma, czy też już przelewa. Ostatecznie zaś pobranych pieniędzy nigdy nie zwróciła.

Nawet przed sądem oskarżona zadeklarowała (k. 267), że w ciągu tygodnia odda pieniądze M. B. (1) i przedstawi dowód wpłaty, czego nie uczyniła.

Z zeznań M. C. (1) wynika, że oskarżona obiecywała otwarcie rachunku na nazwisko pokrzywdzonej, tymczasem sama oskarżona stwierdziła ostatecznie, że rachunków takich nie zakładała.

Nielogiczne były również prośby oskarżonej, kierowane do K. P., aby nikomu nie mówiła o przedstawianej przez siebie możliwości zainwestowania na giełdzie.

Wreszcie różniły się także sposoby jakimi oskarżona miała wypracować zyski dla pokrzywdzonych. M. B. (1) mówiła, że można zarobić grając na giełdzie na tzw. spadki. M. C. (1) powiedziała, że sama inwestuje, korzystając ze specjalnego programu komputerowego bez zgody jego właściciela. Przed sądem zaś stwierdzała, że wypracowanie zysków miało w rzeczywistości polegać na skupowaniu akcji na rynku pierwotnym od pracowników prywatyzowanej firmy.

W tym stanie rzeczy sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej, dając wiarę zeznaniom świadków, którzy przedstawiali logiczne i zbieżne wersje wydarzeń, w sposób jasny i pełny obrazujące działania oskarżonej.

W konsekwencji sąd uznał, że oskarżona dopuściła się popełnienia dwóch przypisanych jej wyrokiem przestępstw.

Oskarżona nigdy nie zainwestowała pieniędzy pobranych od pokrzywdzonej, przywłaszczyła je i spożytkowała w nieznany sposób – być może przeznaczając je na spłatę innych zobowiązań.

Z zeznań samej oskarżonej wynika, że w chwili zawierania umowy z M. B. (1) posiadała zajęcia komornicze na kwotę 150-200 tys. zł, a ze znajdujących się w aktach sprawy zeznań podatkowych wynika, że uzyskiwała wówczas nieznaczne dochody.

Oskarżona wyszukiwała osoby, nawet dawno nie widziane, które mogły posiadać pieniądze, aby pieniądze te wyłudzić i przywłaszczyć, obiecując rzekome ich zainwestowanie w bliżej nieokreślone operacje giełdowe, obiecując przy tym konkretne i pewne zyski.

Roztaczała nad swoimi działaniami, w tym przed sądem, aurę tajemniczości, co zdaniem sądu miało wywołać u pokrzywdzonych wrażenie możliwości skorzystania z wyjątkowej, przeznaczonej tylko dla nich okazji zainwestowania i osiągnięcia wysokich zysków.

Oskarżona pozostawała w kontakcie z pokrzywdzoną, co miało na celu wzbudzanie u niej zaufania, a nadto wyłudzanie kolejnych kwot koniecznych do rzekomego uwolnienia się innej, większej i niedookreślonej kwoty. O kwocie tej w swoich wyjaśnieniach oskarżona nic zaś nie mówiła.

Chcąc utrzymać wzbudzone u pokrzywdzonej zaufanie, oskarżona przesuwała terminy wypłaty pieniędzy, nadal wprowadzając pokrzywdzoną w błąd twierdzeniami o ich zbliżającej się wypłacie. Konsekwencją takiego sposobu działania jest również zmiana wyjaśnień i przyjęta przed sądem linia obrony, według której oskarżona ma odzyskać pieniądze z zyskiem w czerwcu 2015 r., czyli, jak mogła zakładać, po zakończeniu procesu.

Swoim działaniem oskarżona wypełniła znamiona dwóch przestępstw z art. 286 § 1 kk oraz z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk.

Zauważyć trzeba, że znamię doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, stanowiące znamię przestępstwa oszustwa, nie oznacza wyłącznie takiego działania, które polega, jak w przedmiotowej sprawie, na przywłaszczeniu przekazanych pieniędzy. Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem jest również takie rozporządzenie, które powoduje zwrot pieniędzy z opóźnieniem, czy też w niepełnej wysokości. W czasie, gdy oskarżona dysponowała pieniędzmi M. B. (1), pieniądze te pokrzywdzona mogła spożytkować w inny sposób, np. lokując w banku i uzyskując w ten sposób zyski. Takiej możliwości została jednak przez oskarżoną pozbawiona.

Analizując sposób działania oskarżonej i uznając, że podawane przez nią pokrzywdzonym sposoby inwestowania nie odpowiadały rzeczywistym jej zamiarom, uznać trzeba, że oskarżona doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że pieniędzy nie odda, a już na pewno, że nie zwróci ich z zyskiem.

Oskarżona zmierzała również bezpośrednio do oszukania pokrzywdzonej M. C. (1). Brak jest jakiegokolwiek dowodu na to, aby w którymkolwiek momencie oskarżona odstąpiła od powziętego przez siebie zamiaru i wyłącznie postawa pokrzywdzonej spowodowała, że oskarżonej nie udało się wyłudzić pieniędzy od kolejnej osoby.

Dowodem na przyjęty przez oskarżoną sposób działania jest również treść prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej z 3 czerwca 2014 r. – k. 271 akt.

Wymierzając oskarżonej kary jednostkowe i karę łączną, sąd miał na uwadze dyspozycje opisane w art. 53 kk.

Stopień społecznej szkodliwości czynów oskarżonej jest wysoki.

Okolicznością obciążającą oskarżoną jest jej karalność za podobne przestępstwo, co potwierdza, że oskarżona pokrzywdziła swoim działaniem jeszcze co najmniej jedną osobę.

Działanie oskarżonej charakteryzowało się wysokim stopniem wyrachowania i polegało na wykorzystaniu zaufania, jakim obdarzyła ją pokrzywdzona M. B. (1). Pokrzywdzona nie odzyskała przekazanych oskarżonej pieniędzy, co stanowi kolejną okoliczność obciążającą.

Mając na uwadze powyższe, a także wysokość wyłudzonej przez oskarżoną kwoty oraz wysokość kwoty, którą oskarżona wyłudzić usiłowała, sąd uznał, że odpowiednimi karami dla oskarżonej będą kara 1 roku i kara 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz kara łączna 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Sąd warunkowo zawiesił jej wykonanie, albowiem oskarżona nie była karana przed popełnieniem przypisanych jej przestępstw. Sąd miał także na uwadze nałożone na oskarżoną zobowiązanie naprawienia szkody, któremu uczynienie zadość byłoby znacznie utrudnione przy orzeczeniu kary bezwzględnej.

Przyjmując, że istnieje pozytywna prognoza kryminologiczna i warunkowo zawieszając wykonanie kary, sąd uznał za zasadne objęcie oskarżonej dozorem kuratora sądowego oraz nałożenie na nią obowiązku wykonywania pracy zarobkowej.

Dozór kuratora i obowiązek pracy mogą znacznie przyczynić się do zmiany postawy oskarżonej i zapobiec popełnieniu przestępstwa w przyszłości.

Oskarżona nie posiada żadnych przeciwwskazań do pracy, co za tym idzie obciążono ją kosztami sądowymi (oprócz opłaty). Sąd nie znalazł powodów do tego, aby oskarżoną zwolnić od kosztów już powstałych. Zwolnienie takie skutkowałoby w istocie tym, że obowiązek poniesienia kosztów postępowania wywołanego przestępnym działaniem oskarżonej, zostałby przeniesiony na innych obywateli, którzy porządku prawnego nie naruszają.