Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 341/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca:

SSO Natalia Burandt (spr.)

Sędziowie:

SSO Irena Linkiewicz

SSO Irena Śmietana

Protokolant

st.sekr.sądowy Kamila Obuchowicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Ryszarda Maziuka

po rozpoznaniu w dniu 19 grudnia 2014r.,

sprawy M. O.

oskarżonego o czyn z art. 226 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 04 sierpnia 2014 r., sygn. akt VIII K 354/14

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację obrońcy oskarżonego M. O. za oczywiście bezzasadną,

II.  zasądza od oskarżonego M. O. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym wymierza mu opłatę w kwocie 50 zł.

Sygn. VI Ka 341/14

UZASADNIENIE

M. O. został oskarżony o to, że w dniu 07 marca 2014r. w E. przy ulicy (...), znieważył funkcjonariuszy Policji post. M. N. oraz mł. asp. J. L., podczas i w związku z pełnieniem prze nich obowiązków służbowych, poprzez używanie wobec nich słów powszechnie uznanych za wulgarne, tj. o przestępstwo z art. 226 § 1 kk.

Sąd Rejonowy w Elblągu wyrokiem z dnia 04 sierpnia 2014r. w sprawie o sygn. akt VIII K 354/14 uznał oskarżonego M. O. za winnego popełnienia zarzucanego mu oskarżeniem czynu i za czyn ten, na podstawie art. 226 § 1 kk w zw. z art. 33 § 1 i § 3 kk wymierzył mu karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł.

Orzeczenie zawiera także rozstrzygnięcie o kosztach sądowych, którymi obciążono oskarżonego w całości.

Od powyższego wyroku apelację wywiódł obrońca oskarżonego M. O. i zaskarżając go w całości, zarzucił mu „błędną ocenę zebranego materiału dowodowego, pominięcie wszystkich faktów i dowodów świadczących na korzyść i oparcie przez Sąd wyroku wyłącznie na zeznaniach funkcjonariuszy, wbrew pozostałemu materiałowi dowodowemu zgromadzonemu w niniejszej sprawie. Nieprzeprowadzenie dowodów z zawnioskowanych świadków zgłoszonych przez oskarżyciela publicznego i obrońcę, pomimo, że zeznania tych świadków miały istotne znaczenie dla sprawy”. Ponadto skarżący zarzucił wyrokowi „naruszenie art. 5 kpk, w związku z faktem, iż wszystkie wątpliwości Sąd rozstrzygnął na niekorzyść oskarżonego. Zebrany materiał dowodowy w żaden sposób nie dawał podstaw do przypisania skazanemu popełnienia zarzucanych czynów”.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o:

1.  zmianę orzeczenia i uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu, ewentualnie

2.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona przez obrońcę oskarżonego M. O. jako oczywiście bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie. Całkowicie wybiórczo przytoczone w niej argumenty dla poparcia prezentowanego stanowiska, mające uzasadniać obrazę przepisów postępowania, a w konsekwencji również i wadliwość poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń stanu faktycznego, były całkowicie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w sprawie dowodów.

Tytułem wprowadzenia podnieść należy, że Sąd Rejonowy przeprowadził w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, które następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie i na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski zarówno co do winy oskarżonego M. O. w zakresie przypisanego mu przestępstwa, jak i subsumcji prawnej jego zachowania pod wskazane przepisy ustawy karnej, a także rodzaju i wymiaru orzeczonej wobec niego kary. Przedmiotem rozważań były nie tylko dowody obciążające oskarżonego ale również wszelkie dowody im przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wyprowadzone zatem na tej podstawie stanowisko Sądu Rejonowego korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 k.p.k., a ponieważ jednocześnie nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonywujący sposób podważone przez apelującego, przeto w całej rozciągłości zasługuje na aprobatę sądu odwoławczego.

Istota apelacji obrońcy M. O. sprowadza się do wyprowadzenia tezy, że Sąd Rejonowy ignorując nakazy uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść oskarżonego oraz tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania wyżej wymienionemu odpowiedzialności za zarzucanemu przestępstwo, którego ten w rzeczywistości się nie dopuścił. Takiego stanowiska nie sposób podzielić.

Ustosunkowując się w pierwszej kolejności do zawartych w apelacji (także wynikających z jej części motywacyjnej) zarzutów natury procesowej, należy przede wszystkim uznać za całkowicie chybiony zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k., gdyż nie można zasadnie go stawiać, podnosząc wątpliwości strony co do treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny, czy nie została naruszona zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (v. wyrok SN z dn. 14.05.1999r, IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000/4/8, wyrok SN z dn. 11.10.2002, V KKN 251/01, Prok. i Pr. 2003/11/5).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, że brak jest w realiach niniejszej sprawy „nie dających się usunąć wątpliwości” w zakresie przypisanego oskarżonemu czynu i w oparciu o tę właśnie ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób winę oskarżonego M. O..

Odpierając kolejny zarzut, wyeksponowany w skardze, dotyczący naruszenia dyrektywy art. 7 k.p.k., generalnie wypada przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Tymczasem obrońca oskarżonego M. O. nie wykazał w skardze apelacyjnej, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został dotrzymany, a zatem także i zarzut obrazy art. 7 k.p.k. nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulował skarżący, skutkować uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia przypisanego mu czynu. Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ocenił poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w cytowanym przepisie.

W konsekwencji, wbrew twierdzeniom skarżącego ujętym w części motywacyjnej apelacji, Sąd Rejonowy nie uchybił również dyrektywie postępowania wyrażonej w art. 410 kpk. Zgodnie bowiem z treścią tego przepisu podstawę wyroku stanowi całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej, a zatem sąd zobligowany jest do uwzględnienia przy wyrokowaniu całokształtu okoliczności, zaś pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w kwestii winy stanowi oczywistą obrazę tego przepisu (por. OSN PG 1977, nr 7-8, poz. 62). Podkreślić należy, że wbrew wywodom apelującego Sąd I instancji rzetelnie przedstawił dowody zebrane w toku przewodu sądowego i w swych rozważaniach nie pominął jakichkolwiek dowodów istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto w uzasadnieniu swego stanowiska wskazał, jakie fakty uznał za ustalone, na czym opierał poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a następnie wyprowadził z dokonanych ustaleń prawidłowe – zdaniem Sądu Okręgowego – wnioski w zakresie winy oskarżonego w popełnieniu przypisanego mu czynu.

Zachodzi także konieczność zaakcentowania, że przepisy kodeksu postępowania karnego nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również nie wprowadzają różnic co do wartości poszczególnych dowodów, tak więc Sąd realizując ustawowy postulat poczynienia ustaleń faktycznych, odpowiadających prawdzie, ma prawo uznać za wiarygodne zeznania świadków lub wyjaśnienia oskarżonego co do niektórych przedstawionych przez nich okoliczności i nie dać wiary co do innych okoliczności – pod warunkiem, że stanowisko Sądu w kwestii oceny zeznań bądź wyjaśnień zostanie należycie uzasadnione. Ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także zostać wyprowadzone z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktycznie wystąpiły.

Podobnie wyrażone przez apelującego zastrzeżenia co do prawidłowości wydanych przez sąd meriti postanowień o oddaleniu, zgłoszonych przez oskarżyciela publicznego i obrońcę, wniosków o przeprowadzenie dowodów z zeznań świadków, w tym J. T., M. M. (1), Ł. M., T. M. – także nie są przekonujące i w konsekwencji nie implikują skutecznego podniesienia zarzutu obrazy art. 170 § 1 pkt 2 kpk.

Ustosunkowując się do istoty tegoż zarzutu należy uznać, że decyzja procesowa Sądu Rejonowego o oddaleniu powyższych wniosków dowodowych, w świetle wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności, była w pełni zasadna i trafna, zaś podjęte przez autora apelacji próby wykazania jej wadliwości należy potraktować jako bezskuteczne. Prawo do składania wniosków dowodowych jest wprawdzie wyrazem realizacji prawa oskarżonego do obrony, zagwarantowanym w postępowaniu karnym, jednakże obowiązkiem sądu jest wnikliwe i rzetelne rozważenie potrzeby przeprowadzenia takich dowodów. Przepisy procedury karnej jednocześnie dają sądowi orzekającemu możliwość zweryfikowania składanych wniosków dowodowych (w trybie art. 170 kpk) poprzez podjęcie stosownej decyzji procesowej. W niniejszej sprawie, Sąd I instancji wniosek prokuratora o przeprowadzenie dowodu m.in. z zeznań J. T., M. M. (1), Ł. M. i T. M. oraz wniosek obrońcy o przeprowadzenie dowodu z zeznań M. M. (2) i K. C. „na te same okoliczności, na które byli przesłuchani pozostali świadkowie, goście lokalu”, co w intencji autora skargi miało prowadzić do podważenia wiarygodności zeznań pokrzywdzonych, przeanalizował i wydał trafne, bo znajdujące oparcie w przepisie art. 170 § 1 pkt 2 kpk rozstrzygnięcie, rzeczowo uzasadniając swoje stanowisko (por. k 94,102). Jak słusznie motywował sąd meriti, okoliczności które miały być udowodnione nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. W pełni należy zaaprobować zaprezentowane przez sąd orzekający stanowisko, że przebieg zajścia w drugiej jego fazie, tj. już po popełnieniu przez oskarżonego przypisanego mu czynu, jak również sposób sporządzenia protokołów przesłuchania funkcjonariuszy policji, które to aspekty sprawy - w intencji obrońcy - wymagały ustalenia – nie mają znaczenia dla niniejszego rozstrzygnięcia, którego przedmiotem jest przestępstwo znieważania policjantów M. N. i J. L., dokonane w pierwszym etapie interwencji, w innym czasie, wcześniej przez wyżej wymienionego i to bez udziału jakichkolwiek osób trzecich. Zdarzenie, którego ustalenia przebiegu domagał się obrońca w drodze wnioskowanych dowodów z zeznań świadków M. M. (2) i K. C., miało miejsce w późniejszym czasie, a więc już po zaistnieniu czynu stanowiącego przedmiot osądu w poddanej kontroli sprawie, stanowiło zatem kolejny, nie mający już znaczenia dla zakresu odpowiedzialności oskarżonego, etap zajścia. Co nader istotne, przebieg drugiej fazy zdarzenia został ustalony - i to w sposób nie kwestionowany przez żadną ze stron - na podstawie innych pozyskanych w sprawie dowodów, z których wynika, że już wówczas oskarżony nie znieważał funkcjonariuszy policji. Odnośnie zaś zarzutu nie przeprowadzenia dowodu z zeznań m.in. J. T., M. M. (1), Ł. M. i T. M. (funkcjonariuszy policji, którzy przybyli na miejsce zdarzenia jako wsparcie dla patrolu w składzie pokrzywdzonych, tj. już po dopuszczeniu się przez oskarżonego przypisanego mu czynu), nadto należy wskazać, że argumentacja przytoczona dla poparcia i tegoż stanowiska nie zasługuje na uwzględnienie dodatkowo z następujących powodów. Po pierwsze, powyższy wniosek dowodowy został zgłoszony przez prokuratora dla wsparcia oskarżenia, a nie przez obrońcę, który nadto nie oponował przed sądem pierwszym instancji jego oddaleniu. Po wtóre, sąd meriti dostrzegł okoliczności związane ze sposobem sporządzania w niniejszej sprawie protokołów przesłuchania funkcjonariuszy policji (metodą tego samego schematu, kopiowania treści) i rzeczowo się do tego aspektu ustosunkował w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Po trzecie, jedynie w kategoriach nieporozumienia należy potraktować, przytoczony przez obrońcę na poparcie tak skonstruowanego zarzutu, argument sprowadzający się do stwierdzenia, iż „sąd pomijając te dowody działał na szkodę pokrzywdzonego i prawdy obiektywnej”, skoro realizował on obowiązki rzecznika interesów oskarżonego a nie strony przeciwnej. Godzi się dodać, że sąd orzekający uznał za wiarygodne zeznania M. N. i J. L., skazał oskarżonego za zarzucany mu występek i wymierzył mu karę, a zatem zarówno pokrzywdzeni policjanci, jak i dobro wymiaru sprawiedliwości nie doznało żadnego uszczerbku.

Powyższe rozważania implikują wniosek, że przeprowadzenie wnioskowanych dowodów nie miałoby wpływu na ocenę zeznań M. N. i J. L., a w konsekwencji także na treść rozstrzygnięcia, a co bez powodzenia starał się wykazać obrońca.

Podsumowując, zaistnienie przedstawionych okoliczności uprawniało sąd odwoławczy do negatywnej weryfikacji tak sformułowanego zarzutu.

Na zakończenie rozważań dotyczących zarzutów naruszenia przepisów postępowania, należy podkreślić, że apelujący jednocześnie nie uprawdopodobnił wpływu podniesionych uchybień na treść zaskarżonego orzeczenia. Zaznaczyć należy, że wpływ obrazy przepisów postępowania na treść rozstrzygnięcia musi zostać uprawdopodobniony przez stronę, nie wystarczy zatem, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, niczym nie poparte stwierdzenie o wywarciu takiego wpływu. Na skarżącym ciąży bowiem obowiązek wykazania, że między uchybieniem a treścią orzeczenia może istnieć związek, a dokonuje się tego właśnie przez wskazanie na przemawiające za tym okoliczności konkretnego wypadku. Stąd zawarte w apelacji obrońcy oskarżonego zarzuty m.in. natury procesowej pozbawione przekonującej argumentacji i przytoczenia okoliczności świadczących o możliwości wpływu wskazanych uchybień na treść wyroku, nie mogą być uwzględnione.

Co się zaś tyczy podniesionego w apelacji obrońcy oskarżonego zarzutu opartego na podstawie odwoławczej określonej w art. 438 pkt 3 kpk, to Sąd Okręgowy podziela ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest przedstawienie nie samej tylko polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (vide wyrok SN z dnia 20.02.1975r, II KR 335/74, OSNPG 1975/9/84, wyrok SN z dnia 22.01.1975r, I KR 19/74, OSNKW 1975/5/58). Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostał. Bardzo szeroka, przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja Sądu Rejonowego zawarta w pisemnych motywach wyroku, a dotycząca kwestii sprawstwa oskarżonego M. O. czyni całkowicie zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia w tym zakresie, skoro Sąd Okręgowy w całości ją podzielił. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich dowodów i aspektów sprawy, które doprowadziły sąd meritii do wyprowadzenia wniosku co do winy oskarżonego M. O. w popełnieniu przypisanego mu czynu, a wystarczającym w tym zakresie będzie odesłanie do lektury uzasadnienia Sądu I instancji.

W tym miejscu poczynić należy uwagę, że tego rodzaju postąpienie sądu odwoławczego nie pozostaje w sprzeczności z art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jak bowiem stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka, z art. 6 Konwencji wynika ogólny obowiązek sporządzania uzasadnień wyroków przez sądy krajowe, jednakże nie może on być rozumiany jako wymóg dokładnego udzielania odpowiedzi na każdy argument stron, oddalając zatem apelację (czy kasację) sądy orzekające w przedmiocie środka zaskarżenia mogą po prostu powołać się na uzasadnienie wyroków sądów niższych instancji (por. sprawa Arnold G. C. przeciwko Holandii, (...) Nr 1-2/2004).

Niemniej godzi się zauważyć, że to skarżący zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy potraktował w sposób nadzwyczaj selektywny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w jego mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionej apelacji.

W tym miejscu przypomnieć należy, że wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami i to w toku całej rozprawy głównej. Sąd pierwszej instancji, dokonując swobodnej oceny dowodów musi przedstawić tok swego rozumowania, który doprowadził go do dokonanego wyboru. Analiza tego właśnie toku rozumowania jest przedmiotem kontroli instancyjnej, bowiem sąd odwoławczy nie styka się z dowodami bezpośrednio, lecz swą działalność ogranicza do weryfikacji i racjonalności rozumowania sądu orzekającego, przedstawionego w zaskarżonym wyroku. Czyni to na podstawie argumentów przytoczonych w skardze apelacyjnej i wyłącznie w zakresie nią wyznaczonym. Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazywać braki w zakresie logicznego rozumowania sądu orzekającego. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się do twierdzeń, że zdarzenia miały inny przebieg, to nie może być uwzględniona przez Sąd odwoławczy. Innymi słowy, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Ponadto zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w zaskarżonym wyroku, gdyż sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego, odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd pierwszej instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych.

W niniejszej sprawie wina M. O. została wykazana w oparciu o całokształt spójnego materiału dowodowego, zwłaszcza dowodów osobowych, które prawidłowo zweryfikowane poprzez pryzmat logicznego myślenia i doświadczenia życiowego tworzą przekonywujący obraz zdarzeń, które legły u podstaw zarzutu.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko Sądu meriti, że ujawnione i poddane wszechstronnej analizie dowody, dostarczyły niewątpliwie podstaw do przypisania M. O. występku z art. 226 § 1 kk.

Ustosunkowując się do konkretnych argumentów, wyeksponowanych w apelacji obrońcy M. O., zdecydowanie należy zaoponować wynikającej z niej tezie, że sąd meriti nietrafnie odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśnienia oskarżonego w części, w której negował swoje sprawstwo, a przypisał walor wiarygodności przede wszystkim zeznaniom M. N. i J. L., które - w ocenie apelującego - tego przymiotu nie posiadają i stanowią jedynie bezpodstawne pomówienie. Bezspornie pojęcie „pomówienia” ma jednoznacznie pejoratywne zabarwienie i dlatego właściwsze wydaje się używanie określenia „zeznania obciążające”, które nie zawsze muszą być obarczone tę negatywną konotacją. Pojęcie pomówienia jest także niezbyt trafne ze względu na analogię z jedną z form przestępczego zniesławienia (por. Z. M., Wyjaśnienia oskarżonego w procesie karnym i prawie karnym materialnym, Komentarz, Wyd. C. H. B., W-wa 2005r.). Także orzecznictwo wskazuje, że pojęcie pomówienia, funkcjonujące w języku potocznym jako synonim fałszywego oskarżenia, nie może być utożsamiane z pojęciem zeznań (wyjaśnień) obciążających inną osobę przez ujawnienie faktów niekorzystnych z punktu widzenia interesów tej osoby, ale jednocześnie prawdziwych (por. wyrok SN z dnia 08. 01.1988r., IV KR 175/87, OSNKW 1988/7-8/57).

Wbrew sugestiom skarżącego należy przede wszystkim stwierdzić, że zeznania obciążające stanowią pełnowartościowy dowód procesowy i nie są dowodem drugiej kategorii, do którego należy podchodzić ze szczególną, wzmożoną ostrożnością (por. wyrok SN z dnia 03. 03. 1994r., II KRN 8/8/94, Wokanda 1994/8/17). Z kolei kontrola dowodu z zeznań świadka, nota bene tak, jak każdego innego dowodu osobowego, polega na zweryfikowaniu uzyskanych informacji a w szczególności sprawdzeniu, czy są one potwierdzone innymi dowodami, choćby częściowo, czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są konsekwentne co do zasady i szczegółów, czy pochodzą od osoby o nieposzlakowanej opinii. Należy przy tym podkreślić, że nawet fakt odwoływania zeznań lub ich zmiana nie powoduje utraty przez złożone zeznania - „pomówienia” - mocy dowodowej (por. wyrok SN z dnia 19.06. 1984r., I KR 51/84, OSNPG 1985/5/74). Każdorazowo należy jedynie wnikliwie rozważyć, poprzez pryzmat art. 7 k.p.k., czy zeznania obciążające złożone w sprawie przez świadka, znajdują bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, czy są logiczne, nie wykazują nadmiernej labilności oraz cech nieprawdopodobieństwa a także rozważyć jakie były powody zmiany treści zeznań.

Do wszystkich tych dyrektyw Sąd Rejonowy w pełni się zastosował, co znajduje wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Słowem zeznania złożone przez M. N. i J. L., w których wskazali oni wszystkie istotne okoliczności przemawiające za popełnieniem przez M. O. przypisanego mu występku, spełniają warunek pozytywnej weryfikacji w świetle zacytowanych wcześniej poglądów doktryny i orzecznictwa.

W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny całokształtu, złożonych na poszczególnych etapach postępowania, zeznań wszystkich świadków, w tym M. N. i J. L. oraz wyjaśnień M. O., zasadnie uznając je za wiarygodne w określonym zakresie, a pozbawiając je tego waloru w pozostałej części, a tym samym prawidłowo ustalił stan faktyczny przemawiający za sprawstwem oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu. Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Rejonowy, dokonując wyboru jednej z wersji zdarzenia zaprezentowanej z jednej strony przez pokrzywdzonych a z drugiej strony przez oskarżonego, decyzje tę poprzedził niezwykle wnikliwą i skrupulatną analizą całokształtu powyższych dowodów w powiązaniu z osobowym jak i nieosobowym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy, czemu dał wyraz w pisemnych motywach wyroku. Analizę tę przeprowadził w sposób wolny od uproszczeń i z zachowaniem obiektywizmu. Godzi się zaznaczyć, że Sąd I instancji trafnie przyjął za podstawę istotnych ustaleń w sprawie zeznania obu pokrzywdzonych M. N. i J. L. , których wersję zdarzenia starał się podważyć w swej apelacji skarżący i nie wziął pod uwagę co do istoty wyjaśnień oskarżonego M. O..

Godzi się podkreślić, że odnośnie przypisanego oskarżonemu M. O. czynu, zarówno M. N., jak i J. L. złożyli wyczerpujące zeznania, w których podali czas i miejsce popełniania na ich szkodę przedmiotowego występku, towarzyszące mu okoliczności, odtworzyli sposób działania sprawcy i przytoczyli wypowiedzi oskarżonego stanowiące zniewagi.

Jak kompleksowo i przekonująco argumentował sąd meritii, za uznaniem istoty zeznań M. N. i J. L., jako pełnowartościowego materiału przemawiały następujące okoliczności, fakty i dowody. Po pierwsze, trafnie Sąd I instancji uznał za odpowiadające prawdzie relacje obu pokrzywdzonych dlatego, że w zasadniczej części są one spójne, logiczne i konsekwentne. Po wtóre, za w pełni przekonujący należy potraktować wniosek sformułowany przez sąd orzekający, iż M. N. i J. L. nie mieli żadnych powodów aby złożyć fałszywe zeznania i w ten sposób bezpodstawnie spowodować pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności karnej. Ponownie godzi się zaakcentować, że świadkowie Ci jako osoby obce, które na miejscu zdarzenia pojawiły się jedynie w związku z podejmowanymi czynnościami służbowymi i stały się przypadkowymi ofiarami i świadkami przestępnych zachowań podjętych przez oskarżonego, nie miały żadnego interesu aby złożyć nieprawdziwe zeznania. Ponadto jak słusznie zauważył sąd meriti, także sam oskarżony nie powołał się na żadne okoliczności, które skutecznie podważałaby by wartość dowodową zeznań tychże świadków. Podobnie należy odrzucić - jako całkowicie nieprzekonującą - lasowaną przez autora skargi tezę, iż M. N. i J. L. fałszywie pomówili oskarżonego o popełnienie przedmiotowego występku, a także wykroczeń, aby usprawiedliwić wezwanie dodatkowych patroli policji na miejsce zdarzenia. Absolutnie nie sposób racjonalnie przyjąć – wbrew temu do czego starał się przekonać apelujący - że świadkowie Ci złożyli niezgodne z prawdą zeznania tylko dlatego aby uzasadnić zwrócenie się o wsparcie innych funkcjonariuszy policji, ryzykując poniesieniem konsekwencji służbowych, pociągnięciem do odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej z art. 233 § 1 kk .

W świetle całokształtu zgromadzonych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd meriti, nie sposób założyć, że M. N. i J. opisując precyzyjnie, co do istotnych okoliczności, przebieg zdarzenia, uknuli tym samym zawiłą intrygę, wskazując na M. O., jako na sprawcę przypisanego mu czynu, by przez tak podstępne zabiegi zmierzać do bezpodstawnego skierowania przeciwko niemu postępowania. W tym miejscu należy zaakcentować, że sąd orzekający w pisemnych motywach wyroku poświęcił wiele uwagi podnoszonym przez obrońcę kwestiom związanym z ewentualnymi motywami złożenia przez pokrzywdzonych obciążających oskarżonego zeznań i w sposób bardzo przekonujący je wykluczył.

W konsekwencji Sąd Okręgowy nie mógł zaaprobować stanowiska skarżącego, iż argumentacja i rozważania Sądu Rejonowego (aczkolwiek w głównej mierze istotnie oparte na uznanych za wiarygodne zeznaniach pokrzywdzonych) są z gruntu wadliwe. Nota bene sam fakt oparcia orzeczenia skazującego na zeznaniach nawet tylko jednej osoby (np. pokrzywdzonego), również w sytuacji nie przyznania się oskarżonego do winy, nie może stanowić podstawy do zarzutu dokonania błędnych czy dowolnych ustaleń faktycznych w sprawie. Nie istnieje bowiem żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania choćby jednego świadka są niewystarczającą podstawą skazania, podobnie zresztą jak niedopuszczalne jest wartościowanie zeznań li tylko w zależności od cech osobowości świadka, stanu jego zdrowia czy jego stylu życia. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1996.01.11, II KRN 178/95, M. Prawn. 1996/10/376). Rzecz w tym, że tego rodzaju dowody, jak wykazał to szerzej Sąd Rejonowy w pisemnych motywach wyroku, nie wywołują żadnych zastrzeżeń i nie zostały w żaden sposób podważone pod względem ich wiarygodności. W rezultacie autor apelacji nie zgadzając się z dokonaną przez Sąd I instancji oceną zeznań wskazanych świadków, w tym zasadniczo M. N. i J. L. nie wykazał tym samym aby stanowisko Sądu orzekającego w tym zakresie było obarczone jakąkolwiek wadą. Pamiętać natomiast należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana. Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobody oceny dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzeń, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości. W takim przypadku Sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego.

W świetle wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności, lansowaną przez M. O. w toku postępowania przed Sądem I instancji (powieloną następnie przez obrońcę w apelacji) wersję, sprowadzającą się do twierdzenia, że interweniujący funkcjonariusze policji fałszywie pomówili oskarżonego – trafnie Sąd Rejonowy wykluczył, a swoje stanowisko w sposób wnikliwy i pełny umotywował w pisemnych uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Wywody skarżącego zmierzające do wykazania wadliwej, jego zdaniem, oceny zeznań świadków, w tym przede wszystkim pokrzywdzonych - są więc bezprzedmiotowe i w istocie stanowią jedynie polemikę ze słusznymi ustaleniami Sądu I instancji.

Nie powiodła się przy tym podjęta przez skarżącego próba zdyskwalifikowania zeznań M. N. i J. L. poprzez powołanie się na nieścisłości w relacjach tychże świadków. Zaakcentować należy, że sąd meriti dostrzegł wszystkie rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonych, także w zestawieniu z zapisem monitoringu, a dotyczące m.in. liczby osób, które wyszyły z lokalu podczas drugiego etapu zdarzenia, zamknięcia czy też uchylenia drzwi wejściowych do klubu podczas zdarzenia, sposobu dostania się oskarżonego do lokalu (wszedł czy wbiegł), w sposób wyczerpujący i rzeczowy się do nich ustosunkował, poświęcając tym kwestiom znaczne fragmenty pisemnych motywów wyroku (strony 2-4).

Z kolei, tak bardzo akcentowana przez apelującego, okoliczność, iż protokoły przesłuchania funkcjonariuszy policji, biorących udział w przedmiotowej interwencji, charakteryzują się tożsamymi zapisami i sporządzone zostały tą samą metodą – w niczym nie umniejsza wartości dowodowej zeznań świadków, w tym M. N. oraz J. L. i nie może prowadzić do negatywnej weryfikacji zakwestionowanego orzeczenia. Całkowicie zasadnie sąd meriti krytycznie ocenił zastosowaną w toku dochodzenia praktykę sporządzania według tego schematu, metodą kopiowania, zeznań policjantów biorących udział w tym samym zajściu, niemniej uprawnienie uznał, iż okoliczność ta nie implikuje konieczności pozbawienia waloru wiarygodności tychże dowodów. M. N. i J. L. ponownie odtworzyli przebieg zdarzenia składając zeznania już przed sądem, który w bezpośrednim z nimi kontakcie, nie powziął żadnych wątpliwości co do zgodności z prawdą ich relacji.

Wbrew wywodom autora apelacji, podstawy uwolnienia oskarżonego od zarzutu nie może stanowić również fakt, iż w notatce urzędowej sporządzonej przez M. N. brak jest wprost zapisu, iż oskarżony podczas i w związku z interwencją znieważał funkcjonariuszy policji. Po pierwsze, owa notatka zawiera opis wielu wątków zajścia jednakże z oczywistych powodów i z uwagi na charakter tejże czynności przedstawiony w sposób ogólnikowy. Po wtóre, samo nie ujęcie w notatce urzędowej opisu zachowania sprawcy w sposób odpowiadający ustawowym sformułowaniom - nie dowodzi , że nie dopuścił się on określonego czynu. Po trzecie, autorka tegoż dokumentu dokonała w nim zapisu o treści „(…) był pobudzony i nerwowy, miał lekceważący stosunek do funkcjonariuszy Policji, używał słów powszechnie uznanych za nieprzyzwoite (…)”, co nie wyklucza, że takie właśnie określenia oskarżony kierował pod adresem funkcjonariuszy policji, a okoliczność tę M. N. doprecyzowała w trakcie zeznań, składanych w formie procesowej po uprzednim pouczeniu jej m.in. o treści art. 233 § 1 kk, art. 234 kk i art. 238 kk.

Odnosząc się kolejnego aspektu wyeksponowanego w apelacji, a dotyczącego dokonania przez sąd meriti ustalenia, iż M. O. w trakcie zajścia znajdował się pod wpływem alkoholu – należy stwierdzić, że znajduje ono oparcie przede wszystkim w wyjaśnieniach samego oskarżonego, który przyznał, iż tego wieczoru wypił 200 gram wódki o stężeniu alkoholu 32 % (k. 83), zaś zeznań J. L. wynika, że nie dokonano pomiaru zawartości alkoholu w organizmie wyżej wymienionego, albowiem odmówił on przejazdu na komendę, a wszystkie radiowozy znajdujące się na miejscu wyposażone były jedynie w urządzenia typu A., które wskazują czy osoba jest trzeźwa czynnie, bez podania wyniku.

Inne dowody zgromadzone w sprawie, poddane równie szczegółowej analizie przez sąd meriti, nie miały wprawdzie decydującego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego, ale stanowiły jednak podstawę do dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do określonych fragmentów poszczególnych etapów zdarzenia.

W konsekwencji trafnie Sąd I instancji odmówił co do istoty waloru wiarygodności wyjaśnieniom M. O., sprowadzającym się do zanegowania swojego sprawstwa, a prawidłowość tej oceny znajduje oparcie w zaprezentowanym i prawidłowo przeanalizowanym przez sąd orzekający materiale dowodowym. Wbrew wywodom obrońcy trafnie Sąd I instancji odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśniania oskarżonego uznając je za niewiarygodne, pozbawiane wsparcia w innych dowodach i pozostające w rażącej sprzeczności z pozyskanym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy. Analiza zebranego materiału i treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, odnośnie sprawstwa oskarżonego M. O., uprawnia więc do konstatacji, iż podniesiony przez obrońcę zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w wyniku wybiórczego i jednostronnego potraktowania przez Sąd I instancji zgromadzonego materiału dowodowego, stanowiący konsekwencję naruszenia przepisów postępowania - nie jest zasadny. Sąd Rejonowy w szczegółowy i wyczerpujący sposób dokonał analizy całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zaprezentował ocenę zarówno wyjaśnień M. O. jak i zeznań świadków, co znalazło odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Dokonując kontroli instancyjnej przedmiotowej sprawy należy wyprowadzić wniosek, że Sąd I instancji, odnośnie sprawstwa oskarżonego, sprostał wszystkim określonym przepisami procedury obowiązkom, w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie i zgodnie z przepisami ujawnił wszystkie dowody, w jednakowej mierze odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego, jak i do zeznań wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków oraz całego nieosobowego materiału dowodowego. Wbrew stanowisku skarżącego sąd uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Wreszcie wyczerpująco i logicznie uzasadnił swoje stanowisko odrzucając w części sprzecznej z ustalonym w sprawie stanem faktycznym wyjaśnienia M. O., które uznał za nie zasługujące na walor wiarygodności.

Reasumując należy stwierdzić, że obrońca oskarżonego nie przytoczył w swej apelacji tego rodzaju argumentacji, która uzasadniałyby podważenie prawidłowości zaskarżonego rozstrzygnięcia Sądu I instancji

Apelujący nie wykazał żadnych konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich miał, jego zdaniem, dopuścić się Sąd Rejonowy, a podniesione przez niego zarzuty sprowadzają się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti, wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia.

Sąd Rejonowy nie naruszył zatem prawa materialnego, nie dopuścił się też obrazy przepisów postępowania, ani w konsekwencji błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zakwestionowany wyrok znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu i nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego przez apelującego rozstrzygnięcia.

Sąd I instancji dokonał również prawidłowej subsumcji prawnej zachowania oskarżonego pod określone przepisy ustawy karnej i w tym zakresie odwołać się należy do trafnych wywodów zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Wobec tego, że apelacja skarżącego skierowana była przeciwko całości wyroku (art. 447 § 1 kpk) zachodziła konieczność odniesienia się także do rozstrzygnięcia o karze orzeczonej wobec oskarżonego za popełnienie przypisanego mu czynu.

Rażąca niewspółmierność kary zachodzi jedynie wówczas gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że wystąpiła wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 kk. Stwierdzić także należy, iż nie chodzi tu o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary ale o różnice tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać byłoby można – również w potocznym tego sława znaczeniu – „rażąco” niewspółmierną, tj. niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować ( OSNPG 1974/3-4/51; OSNPK 1995/6/18). W praktycznym ujęciu niewspółmierność kary w stopniu „rażącym”, tj. uprawniającym sąd odwoławczy do ingerencji w orzeczenie karne można zdefiniować negatywnie, to znaczy, że taka niewspółmierność nie zachodzi, gdy Sąd I instancji uwzględnił wszystkie istotne okoliczności, wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskaźnikami jej wymiaru, inaczej ujmując, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową zasadę sądowego wymiaru kary (art. 53 § 1 kk) nie zostały przekroczone w kontekście wymagań, wynikających z ustawowych dyrektyw wymiaru kary (por. wyrok SN z dnia 8.07.1982r. Rw 542/82, OSNKW 1982/12/90). Słowem niewspółmierność zachodzi wtedy, gdy orzeczona kara za przypisane przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów wychowawczych i zapobiegawczych (vide wyroki SN z dn. 30.11.1990r., WR 363 / 90, OSNKW 1991, Nr 7-9, poz. 39, z dn. 02.02.1995r., II KRN 198 / 94, OSP 1995, Nr 6, poz. 18, wyrok SA w Poznaniu z dn. 06.04.1995r., II AKr 113/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/30).

Sytuacja taka, zdaniem Sądu Odwoławczego, w przedmiotowej sprawie jednak nie zachodzi.

Przede wszystkim zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu jako znacznego jest jak najbardziej prawidłowa i zasługuje na aprobatę, gdyż w odpowiedni sposób uwzględnia ona wszystkie elementy, o których mowa w definicji legalnej z art. 115 § 2 kk. W tym zakresie Sąd Rejonowy prawidłowo zaakcentował m.in. rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar i zakres ujemnych następstw dokonanego przez oskarżonego występku, sposób i okoliczności jego popełnienia oraz stopień zawinienia. Ponadto rozpoznając sprawę, Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku wskazał jakie okoliczności potraktował w stosunku do oskarżonego obciążająco i jednocześnie badał czy wystąpiły po jego stronie okoliczności łagodzące oraz przedstawił czym kierował się wymierzając M. O. karę grzywny.

W ocenie Sądu Okręgowego, dokonana przez sąd meriti, analiza sylwetki oskarżonego M. O. przez pryzmat zaprezentowanych okoliczności, uprawnia do wyprowadzenia wniosku, iż wymierzona mu kara grzywny nie razi swoją surowością. Ujawnione bowiem okoliczności przemawiają jednoznacznie za uznaniem, że dla osiągnięcia w stosunku do wyżej wymienionego oskarżonego wszystkich celów kary, o których mowa w art. 53 kk wystarczającą będzie kara łagodniejszego rodzaju, tj. kara grzywny. Analiza akt sprawy wskazuje, iż Sąd Rejonowy w pełni jednocześnie zastosował się do dyrektyw wymiaru kary grzywny, określonych w art. 33 kk i właściwie ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ zarówno na liczbę jak i na wymiar jednej stawki dziennej grzywny orzeczonej wobec oskarżonego za czyn z art. 226 § 1kk. Przede wszystkim rozpoznając sprawę Sąd I instancji, o czym była już mowa we wcześniejszych akapitach niniejszego uzasadniania, dokonał prawidłowej oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, co limituje liczbę stawek dziennych orzeczonej grzywny. Podobnie ustalając wysokość jednej stawki dziennej grzywny sąd orzekający należycie uwzględnił dochody sprawcy, sytuację majątkową oraz jego warunki osobiste i rodzinne. Wymierzenie oskarżonemu kary ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności nawet z warunkowym zawieszeniem jej wykonania stanowiłoby represję karną niewspółmiernie surową i zbędną.

Sąd Rejonowy zatem właściwie dostosował karę do zapobiegawczego i wychowawczego oddziaływania na sprawcę. Obecnie zgodnie z tendencjami międzynarodowymi przyjmuje się, że efekty resocjalizacyjne można skutecznie osiągnąć w ramach wolności kontrolowanej, tj. przez środki probacyjne, należycie ukształtowaną i wykonywaną karę ograniczenia wolności, a nawet karę grzywny, która uświadamia sprawcy nieopłacalność przestępstwa. .

Konkludując stwierdzić należy, iż wymierzona oskarżonemu kara jest jak najbardziej sprawiedliwa uwzględniająca zarazem wszystkie dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 kk. W ocenie Sądu Okręgowego tak ukształtowana represja karna stwarza realne możliwości osiągnięcia korzystnych efektów poprawczych w zachowaniu oskarżonego. Powinna ona zarazem wywołać w jego świadomości przeświadczenie o nieuchronności kary oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa. Poza tym kara tego rodzaju i w tym wymiarze będzie oddziaływała właściwie na społeczeństwo, osiągając w ten sposób cele prewencji ogólnej, poprzez odstraszanie innych od popełniania tego typu przestępstw.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, uznając apelację obrońcy oskarżonego za oczywiście bezzasadną, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok jako w pełni słuszny i trafny.

Uwzględniając sytuację majątkową i rodzinną oskarżonego na mocy art. 636 §1 kpk art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym wymierzył mu opłatę w kwocie 50 zł.