Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 871/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 stycznia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Mierz

Sędziowie SSO Krzysztof Ficek (spr.)

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Agata Lipke

po rozpoznaniu w dniu 23 stycznia 2015 r.

sprawy A. O. ur. (...) w R.,

syna K. i E.

oskarżonego z art. 157§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 22 lipca 2014 r. sygnatura akt IX K 622/13

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 i 3 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  obciąża oskarżonego wydatkami postępowania odwoławczego ustalając, że zostały one objęte zryczałtowaną równowartością wydatków i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 220 zł (dwieście dwadzieścia złotych).

Sygn. akt VI Ka 871/14

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 22 lipca 2014 roku sygn. akt IX K 622/13 apelację wywiódł obrońca oskarżonego A. O..

Orzeczenie to zaskarżył w całości. Wyrokowi zarzucił :

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na treść wydanego rozstrzygnięcia, to jest art.7 kpk, a polegające na dokonaniu oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego, poprzez oparcie rozstrzygnięcia na materiale dowodowym w postaci zdjęć pokrzywdzonego, które wykonał sobie sam, na których widać skutki rzekomego pobicia, podczas gdy pokrzywdzony w dniu 3 kwietnia 2012 roku przechodził zabieg wszczepienia soczewki w lewym oku, czego następstwem może być wystąpienie sińców okularowych i krwawienia u pokrzywdzonego na spojówce w miejscu nacięcia;

2.  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na treść wydanego rozstrzygnięcia, to jest art.366 kpk w związku z art.92 kpk, poprzez zaniechanie zbadania czy obrażenia – krwiaki okularowe, wylew podspojówkowy obu oczu oraz zasinienia w okolicach podoczodołowych doznane przez pokrzywdzonego – mogły być następstwem zabiegu na jaskrę przeprowadzonego u pokrzywdzonego w dniu 3 kwietnia 2012 roku;

3.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, polegający na niewłaściwym ustaleniu, że oskarżony dopuścił się czynu objętego aktem oskarżenia w okolicznościach wskazanych przez pokrzywdzonego, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wprost wynika, że oskarżony nie mógł się znajdować w miejscu i czasie wskazanym przez pokrzywdzonego – a co za tym idzie nie mógł dopuścić się popełnienia zarzucanego mu czynu – albowiem na ulicy (...), z uwagi na konieczność pokonania odległości około 6 kilometrów, oskarżony nie mógł być przed godziną 23:00, natomiast pokrzywdzony, według jego zeznań, oddalił się z ulicy (...) kilkanaście minut po godzinie 22:00, ponieważ o godzinie 22:28 odjechał autobusem linii nr (...) z przystanku autobusowego usytuowanego w pobliżu kościoła (...) w G., to jest z przystanku przy ulicy (...) w G.;

4.  naruszenie przepisów postępowania, to jest art.7 kpk, które miało istotny wpływ na treść wydanego przez Sąd I instancji rozstrzygnięcia, polegające na dokonaniu przez Sąd I instancji dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego, z pominięciem zasad logicznego rozumowania, wiedzy i doświadczenia życiowego, poprzez uznanie, że zaprezentowany przez oskarżonego przebieg zdarzenia, wedle którego oskarżony nie rozpoznał osoby, która go zaczepiła późnym wieczorem przed klatką z uwagi na ciemność panującą na podwórku, i następnie, z obawy o własne zdrowie popchnął ją między zaparkowane samochody, a następnie uciekł do klatki, nie zasługuje na uwzględnienie, pomimo iż zebrany materiał dowodowy jednoznacznie na to wskazuje, zwłaszcza zeznania świadka L. K., zeznania samego pokrzywdzonego oraz wyjaśnienia oskarżonego;

5.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, polegający na niewłaściwym ustaleniu, że działanie oskarżonego charakteryzowała „umyślność działania, sposób działania – bez powodu, pod szkołą, w obecności dzieci i rodziców”, pomimo że całokształt zebranych w sprawie dowodów przedstawia całkowicie inny obraz całego zajścia zarówno co do miejsca jak i okoliczności;

6.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydanego w sprawie rozstrzygnięcia, polegający na niewłaściwym ustaleniu, że oskarżony będąc osobą skromniejszej postury niż pokrzywdzony był w stanie gołymi rękami pobić i doprowadzić do upadku na ziemię pokrzywdzonego i spowodować u niego obrażenia wskazane w prywatnym akcie oskarżenia z dnia 25 kwietnia 2013 roku;

7.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia, który miał wpływ na jego treść, polegający na niewłaściwym wskazaniu przez Sąd I instancji, że oskarżony był uprzednio karany, podczas gdy z zaświadczenia z Krajowego Rejestru Karnego wynika, że oskarżony nie był uprzednio karany.

Ponadto z ostrożności procesowej, w sytuacji nieuwzględnienia zarzutów opisanych w punktach od 1 do 7 apelacji, obrońca zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność orzeczonej kary, polegającą na zastosowaniu w stosunku do oskarżonego okoliczności obciążającej w postaci wcześniejszej karalności, podczas gdy oskarżony nie był nigdy uprzednio karany.

Podnosząc te zarzuty skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Z ostrożności procesowej – w sytuacji wystąpienia stosownych przesłanek – wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego.

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje :

Wywiedziona apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe w zakresie niezbędnym do wydania prawidłowego wyroku. Wyjaśnił przy tym wszystkie istotne okoliczności sprawy, a następnie materiał dowodowy poddał swobodnej ocenie, czyli zgodnej z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. W konsekwencji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które trafnie doprowadziły go do przypisania oskarżonemu przestępstwa z art.157 § 2 kk na szkodę E. L.. Co się zaś tyczy użytego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sformułowania „Do okoliczności obciążających Sąd zaliczył uprzednią karalność oskarżonego, umyślność działania, sposób działania – bez powodu, pod szkołą, w obecności dzieci i rodziców.”, to niewątpliwie pochodzi ono z uzasadnienia innej sprawy i omyłko zostało z niego skopiowane.

Nie jest w sprawie tak, by pewne okoliczności istotne dla ostatecznego rozstrzygnięcia nie zostały wyjaśnione. Poza sporem jest, że pokrzywdzony E. L. w dniu 3 kwietnia 2012 roku przeszedł zabieg związany z leczeniem jaskry. Jeśli odwołać się do literatury medycznej, na którą powołuje się obrońca bez podania źródeł, to wynika z niej nie tylko to, że skutkiem ubocznym leczenia jaskry może być wystąpienie po zabiegu opuchlizny i sińców okularowych, a w miejscach nacięć na soczewce wystąpienie krwawienia, ale również i to, iż tego rodzaju powikłania to odosobnione wypadki, niezwykle rzadkie, będące stanami tymczasowymi, które samoczynnie ustępują (tak według m.in. http: //www.odzyskajwzrok.pl/cataract-surgery-risks.aspx). Jeśli uwzględnić, że pomiędzy zabiegiem pokrzywdzonego a zdarzeniem minął okres ponad 3 tygodni, to wątpliwe jest, by stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia były wynikiem zabiegu. Ponadto obrońca nie zauważył, że pokrzywdzony miał operowaną zaćmę lewego oka, zaś doznane obrażenia w postaci krwiaków okularowych i wylewów podspojówkowych dotyczą obu oczu i są obrażeniami, jeśli można tak rzecz ująć, równomiernymi po obu stronach, co prowadzi do wniosku o powstaniu ich w tym samym czasie. Nadto ze zdjęć wynika, że są to obrażenia „świeże”. Nie można też zapominać, że biegły lekarz sądowy stwierdził u E. L. także resztkowe żółte zasinienie na klatce piersiowej, co trudno wiązać z zabiegiem medycznym, a odpowiada ono twierdzeniom pokrzywdzonego, że został uderzony także w klatkę piersiową. Wreszcie, co najistotniejsze, wydający opinię sądowo-lekarską wiedział o zabiegu zaćmy i mimo tego stwierdził, że doznane przez E. L. obrażenia mogły powstać w sposób przez niego opisany (k.3). Zatem nie jest do przyjęcia twierdzenie, że widoczne na zdjęciu obrażenia są następstwem przeprowadzenia u pokrzywdzonego zabiegu chirurgicznego.

Bez znaczenia jest, że pokrzywdzony zdecydował się wnieść prywatny akt oskarżenia rok po zdarzeniu. Nie jest nielogiczne twierdzenie E. L., że czekał na przeprosiny ze strony oskarżonego. Istotne jest to, że twierdzenia pokrzywdzonego mają potwierdzenie w: zdjęciach zrobionych mu przez kolegę (pomiędzy 28.04.2012 roku a 4.05.2012 roku), zaświadczeniu lekarskim z dnia 2 maja 2012 roku wydanym przez okulistę i opinii sądowo-lekarskiej. Obu lekarzom pokrzywdzony podał, że został pobity, a biegłemu dodatkowo, iż przez znanego mu osobnika. Z akt sprawy wynika również powód całego zajścia, a mianowicie „nieporozumienie” między mężczyznami z uwagi na zamieszkanie J. T., byłej konkubiny pokrzywdzonego, z A. O.. Oskarżony wyjaśnił, że już przed zdarzeniem pokrzywdzony wydzwaniał do J. T., do jej córek, zięciów, wysyłał sms-y z groźbami (k.55). W ocenie Sądu odwoławczego układa się to w jedną logiczną całość i prowadzi do wniosku, że pokrzywdzony w dniu 26 kwietnia 2012 roku około godziny 22:00 został pobity przez oskarżonego.

Według obrońcy nie mogło dojść do „rzekomej konfrontacji” w sposób opisany przez pokrzywdzonego, gdyż oskarżonemu prawie godzinę zajęło dojście do domu z pracy, którą zakończył o godzinie 22:00. Twierdzenie to nie jest przekonujące. Prowadziłoby ono do wniosku, że skoro E. L. poszedł na ostatni autobus, który miał o godzinie 22:28, zaś oskarżony do domu miał wrócić około 23:00, to mężczyźni w ogóle się nie spotkali. Pomijając to, że odległość 6 kilometrów od miejsca pracy oskarżonego do miejsca jego zamieszkania nie jest duża, zaś nie jest pozbawione zgodności z doświadczeniem życiowym twierdzenie pokrzywdzonego, że oskarżony miał pracować do 22:00, ale pracownicy ochrony wymieniają się i dlatego wcześniej kończą pracę niż wynika z wyznaczonych godzin, obrońca nie zauważył, że oskarżony wyjaśnił, iż przed blokiem popchnął jakiegoś mężczyznę, który na niego wyskoczył, a później z J. T. doszedł do wniosku, że to był E. L. (k.54v. a k.55). Zresztą tłumaczenie oskarżonego, że nagle, bez powodu i bez słowa, z wiatrołapu wyskoczył na niego „gościu”, nie widział kto to był, nie przyglądał się mu tylko pchnął go i uciekł do domu, jest dziwne i przez to nieprzekonujące. Nawet jeżeli przyjąć za oskarżonym i świadkiem L. K., że miejsce zdarzenia nie jest oświetlone, czemu pokrzywdzony zaprzecza, zajście miało miejsce przy bloku z całą pewnością oświetlonym, a nadto E. L. przed otrzymaniem uderzeń zagadał do oskarżonego, zaś obaj mężczyźni wcześniej się znali. Trafnie pisze Sąd Rejonowy, że oskarżony wiedział, iż w związku z pobiciem przez niego pokrzywdzonego i jego upadkiem pomiędzy samochody wylała się na jeden z nich zupa, gdyż w rozmowie z L. K. chciał ustalić, czy nie doszło do zniszczeń. Zresztą L. K. potwierdził, że na jednym z samochodów było coś brązowego, „może zupa pomidorowa” (k.70).

Prawidłowy jest również wniosek Sądu Rejonowego, że skoro pokrzywdzony w jednej ręce trzymał reklamówkę a w drugiej menażkę z zupą, to z całą pewnością jego zamiarem nie było zaatakowanie oskarżonego a wyłącznie chęć porozmawiania. W realiach sprawy nie jest sprzeczne z doświadczeniem życiowym i to, że pomimo widocznej różnicy w posturze między oskarżonym a pokrzywdzonym na niekorzyść tego pierwszego, A. O. był w stanie pobić pokrzywdzonego. Wytłumaczeniem dla tego jest fakt, że pokrzywdzony nie spodziewał się ataku i obie ręce miał zajęte. Był zatem łatwym celem dla oskarżonego, który jest od niego starszy tylko o 3 lata (w 2014 roku jeden miał 57 lat a drugi 60 lat) i był wówczas czynny zawodowo, pracując w ochronie.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do podzielenia tych zarzutów i wniosków apelacji, które w ocenie obrony miałyby doprowadzić do uniewinnienia oskarżonego albo co najmniej do wykazania braków postępowania pierwszoinstacyjnego i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Redagując uzasadnienie zaskarżonego wyroku Sąd Rejonowy omyłkowo w jednym z fragmentów użył sformułowania „Do okoliczności obciążających Sąd zaliczył uprzednią karalność oskarżonego, umyślność działania, sposób działania – bez powodu, pod szkołą, w obecności dzieci i rodziców.” Niewątpliwie pochodzi ono z innego uzasadnienia, gdyż z zawartych w części wstępnej uzasadnienia ustaleń faktycznych takie okoliczności nie wynikają (k.93-93v.). Oczywista też jest niekaralność oskarżonego (k.120). Zwrócić trzeba uwagę Sądowi Rejonowemu, by w przyszłości tego rodzaju błędów się wystrzegał, sprawdzając przed podpisaniem treść napisanego uzasadnienia.

Wskazana omyłka nie mogła w żadnym razie wpłynąć na treść zaskarżonego wyroku. Orzeczona wobec oskarżonego kara, nawet przy uwzględnieniu jego dotychczasowej niekaralności, nie jest rozstrzygnięciem rażąco niewspółmiernie surowym. Niska kara pozbawienia wolności 5 miesięcy z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na najkrótszy z możliwych okresów próby 2 lat oraz grzywna w łącznej wysokości 1000 złotych, to rozstrzygnięcia adekwatne do stopnia zawinienia oskarżonego i społecznej szkodliwości popełnionego czynu. Oskarżony zaatakował pokrzywdzonego bez powodu, zaś obrażenia jakich doznał E. L. były rozległe i dotyczyły przede wszystkim tak newralgicznego miejsca ciała człowieka jakim jest głowa, a zwłaszcza oczy. Wskazana kara powinna też wpłynąć pozytywnie na oskarżonego, który zrozumie naganność swojego zachowania i w przyszłości ponownie w konflikt z prawem nie wejdzie, a także ukształtować świadomość prawną społeczeństwa w zakresie przekonania o nieopłacalności naruszania norm karnych.

Z tych wszystkich powodów Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy. Oskarżonego obciążył wydatkami postępowania odwoławczego ustalając, że zostały one objęte zryczałtowaną równowartością wydatków (Sąd Rejonowy w punkcie 4 swojego wyroku rozstrzygnął o wpłaconym przy wnoszeniu prywatnego aktu oskarżenia ryczałcie w kwocie 300 złotych przez zasądzenie tej kwoty od oskarżonego na rzecz oskarżyciela prywatnego) i wymierzył mu opłatę za II instancję w kwocie 220 złotych. Na marginesie zauważyć trzeba, że Sąd I instancji orzekł za niską opłatę, gdyż tylko od kary pozbawienia wolności (120 złotych), a zapomniał o opłacie od grzywny (100 złotych). Wobec wniesienia apelacji wyłącznie na korzyść oskarżonego Sąd odwoławczy nie mógł dokonać stosownej korekty.