Sygn. akt : II AKa 220/12
Dnia 3 października 2012 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący |
SSA Piotr Mirek (spr.) |
||
Sędziowie |
|
||
Protokolant |
Oktawian Mikołajczyk |
przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Tadeusza Trzęsimiecha
po rozpoznaniu w dniu 3 października 2012 r. sprawy
L. R. , s. J. i G., ur. (...) w K. oskarżonego z art. 148 § 1 kk
na skutek apelacji obrońcy
od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach
z dnia 22 grudnia 2011 r., sygn. akt. V K 54/09
1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;
2. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając nimi Skarb Państwa.
Sygn. akt II AKa 220/12
Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z dnia 22 grudnia 2011 roku,
sygn. akt V K 54/09 uznał oskarżonego L. R. za winnego tego,
że działając w podobny sposób, w krótkich odstępach czasu, dopuścił się ciągu przestępstw, w ten sposób, że:
w nocy z 24 na 25 czerwca 2003 roku w K., działając wspólnie
i w porozumieniu z co najmniej jedną nieustaloną osobą, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia R. W. (1), spowodował u niego ranę ciętą na szyi, ranę kłuto-ciętą policzka lewego z przecięciem kącika ust, której jeden z kanałów przecinał język i kończył się wkłuciem w okolicy nasady, drugi kanał przebiegał przez język ku dołowi, kończąc się poziomym nacięciem trzonu kręgu szyjnego C5, ranę kłutą w okolicy obojczyka prawego, której kanał przebiegał w głąb ku górze i przyśrodkowo przez dolny odcinek mięśnia mostkowo – obojczykowo – sutkowego, kończąc się w świetle prawej żyły szyjnej oraz ranę tłuczoną okolicy skroniowej lewej, które to obrażenia ciała wraz z następowym wykrwawieniem, spowodowały zgon R. W. (1), czym wyczerpał znamiona zbrodni
z art. 148 § 1 k.k.,
w nocy z 24 czerwca na 25 czerwca 2003 roku w K., działając wspólnie
i w porozumieniu, z co najmniej jedną nieustaloną osobą, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia J. W., spowodował u niej rany tłuczone głowy z ograniczonym włamaniem kości pokrywy czaszki i złamaniami kości pokrywy i podstawy czaszki, sińce okularowe powiek obu oczu
z masywnymi wylewami krwawymi do spojówek, otarcia naskórka na głowie
i kończynie górnej lewej, złamanie lewego łuku jarzmowego, rozległe podbiegnięcia krwawe powłok głowy, podbiegnięcia krwawe mięśni szyi i tętnic dogłowowych, masywne podbiegnięcia krwią języka, pojedyncze wybroczyny krwawe podopłucnowe, które to obrażenia spowodowały zgon J. W., czym wyczerpał znamiona zbrodni z art. 148 § 1 k.k.,
w nocy z 24 czerwca na 25 czerwca 2003 roku w K., działając wspólnie
i w porozumieniu, z co najmniej jedną nieustaloną osobą, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia R. W. (2), spowodował u niego obrażenia ciała w postaci bruzdy na szyi, podbiegnięć krwawych narządów szyi, wybroczyn krwawych pod śluzówką przedsionka jamy ustnej i podopłucnowej oraz rozedmę brzeżną płuc, a przyczyną zgonu R. W. (2) stało się uduszenie, czym wyczerpał znamiona zbrodni z art. 148 § 1 k.k. i za to na mocy art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. skazał go na jedną karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Na poczet orzeczonej kary zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 4 października 2007 roku.
Zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych.
Powyższy wyrok zaskarżony został w całości przez obrońcę oskarżonego.
Apelujący zarzucił wyrokowi:
1. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku i polegający na:
przyjęciu, że w dniu 23 czerwca 2003 roku, nieustalony mężczyzna oferował
do sprzedaży węgiel, wchodząc do mieszkania państwa W.wyjął pęk kluczy tkwiący w zamku podklamkowym, w sytuacji, gdy niezabezpieczony przez organy postępowania zamek podklamkowym znajdujący się we drzwiach zewnętrznych był pokryty farbą i wyglądał na nieużywany przez rodzinę W., znany ze swej ostrożności R. W. (1)nie wspominał o wyżej wymienionym fakcie kradzieży kluczy w rozmowie z J. B., P. S.i J. Z.lub T. S., a policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia w dniu 26 czerwca 2003 roku stwierdzili, iż zamknięte były jedynie drzwi wewnętrzne do mieszkania rodziny W.,
przyjęciu, że mało prawdopodobną jest wersja, w świetle której, to J. W. wyciągnęła klucze z zamka podkalmkowego drzwi zewnętrznych mieszkania w związku z wejściem do mieszkania nieustalonego mężczyzny oferującego węgiel, w sytuacji gdy wejście do mieszkania rodziny W. składało się z drzwi zewnętrznych i wewnętrznych zamykanych za pomocą wymienionego pęku kluczy,
przyjęciu, że to oskarżony ujawnił nazwisko J. G. (1)vel. J.w trakcie rozprawy w dniu 20 listopada 2007 roku, podczas gdy w rzeczywistości wyżej wymieniona osoba pojawiła się w zeznaniach świadka G. M., złożonych na etapie postępowania przygotowawczego,
przyjęciu, że relacja oskarżonego ze zdarzeń z jego udziałem w dniu
24 czerwca 2003 roku jest niewiarygodna, gdyż nie została potwierdzona przez świadka J. G. (1), w sytuacji, gdy z zeznań T. M. złożonych na rozprawie w dniu 7 grudnia 2011 roku wynika, że świadek bywał w ośrodku pomocy bezdomnym na ulicy (...) w K., co potwierdziłoby wersję wydarzeń z dnia 24 czerwca 2003 roku opisaną przez oskarżonego,
przyjęciu, że ślady biologiczne w postaci krwi – plamy koloru brunatnego na progu wejściowym do jednego z pokoi znajdujących się po prawej stronie
oraz śliny znajdującej się na górnej części szyjki butelki po piwie (...) świadczą o uczestnictwie oskarżonego w popełnieniu zabójstwa rodziny W. i uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego odnośnie okoliczności powstania wymienionych śladów biologicznych,
przyjęciu, że dowód rzeczowy nr 49/04, poz. 90 w postaci kartki papieru
z zapisaną na niej informacją „Pojechali My do P.Wrócim 8 Lipca ” świadczy o udziale oskarżonego w zabójstwie członków rodziny W.
i uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego, dotyczących wspomnianej kartki oraz zeznań świadka T. P.,
przyjęciu, że oskarżony doskonale orientował się w rozkładzie pomieszczeń
w mieszkaniu rodziny W., w sytuacji, gdy z innych wyjaśni oskarżonego wynika, że nie potrafił zorientować się, po której stronie mieszkania znajduje się podwórko,
przyjęciu, że oskarżony jest goszczony, przez Panią J. W. kawą,
w sytuacji, gdy z wyjaśnień oskarżonego nie wynika, aby kawa została przez nią przygotowana, gdyż oskarżony nie pamięta, kto przyniósł mu kawę do pokoju,
przyjęciu, że oskarżony wyjaśnił w trakcie rozprawy w dniu 12 maja 2009 roku, iż znał sytuację finansową rodziny W. jako złą, w sytuacji, gdy analiza wyjaśnień oskarżonego nie dawała podstaw do sformułowania tego rodzaju tezy przez Sąd I instancji,
przyjęciu, że oskarżony znał rodzinę W. od dłuższego czasu, w sytuacji, gdy oskarżony jedynie kilkukrotnie dostarczył węgiel R. W. (1),
przyjęciu, że R. W. (1)i J. W.rozmawiali podczas wizyty
u J. Z.i P. S.o zamiarze zakup węgla
w najbliższym czasie przez R. W. (1), podczas gdy z zeznań J. Z.oraz zeznań P. S.złożonych kilka dni po zabójstwie rodziny W.wynika, że temat kupna węgla przez R. W. (1)nie był poruszany w trakcie wizyty w dniu 24 czerwca 2003 roku,
przyjęciu, że oskarżony w wyjaśnieniach złożonych na rozprawie w dniu
12 maja 2009 roku podważał zeznania T. S., w sytuacji, gdy ich analiza nie wskazuje na podawanie w wątpliwość przez oskarżonego
zeznań T. S. lecz na zamiar zwrócenia przez oskarżonego uwagi Sądu I instancji na zaniechania organów ścigania na etapie postępowania przygotowawczego,
przyjęciu, że oskarżony podczas rozprawy w dniu 12 maja 2009 roku, wyjaśnił, że nie zadawał świadkowi M. H. pytań podczas przesłuchania,
bo nie chciał wyjawiać, że świadek ten prowadził autobus po pijanemu,
w sytuacji, gdy oskarżony wyjaśnił, że nie chciał zadawać świadkowi pytań, gdyż w tym czasie świadek miał postępowanie karne o prowadzenie autobusu
z pasażerami w stanie nietrzeźwości i nie chciał go pytać, czy spożywał
w konkretnym dniu alkohol, gdyż mogło to wpłynąć niekorzystnie na sytuację karnoprocesową świadka w jego własnej sprawie,
przyjęciu, że list napisany przez oskarżonego do świadka A. B. znajdujący się na k. 4881 akt przedmiotowej sprawy wskazuje na zamiar oskarżonego sugerowania świadkowi składania zeznań określonej treści,
2.
obrazę prawa procesowego, mającą wpływ na treść zaskarżonego wyroku,
a polegającą na:
naruszeniu art. 167 k.p.k. poprzez zwłokę w przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego ślusarza i brak zabezpieczenia zamka znajdującego się we drzwiach zewnętrznych do mieszkania rodziny W.,
naruszeniu art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. przez przyjęcie, że wniosek o dopuszczenie dowodu z historii świadka D. I. dotyczył okoliczności, które nie mają żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy,
naruszeniu art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku dowodowego
o ustalenie placówki, w której leczyła się A. B. w lipcu 2003 roku
z uwagi na brak znaczenia tej okoliczności dla rozstrzygnięcia sprawy,
naruszeniu art. 170 § 1 pkt 2 i 5 k.p.k. poprzez uznanie, że wniosek dowodowy o przesłuchanie świadka T. D. dotyczy okoliczności niemającej znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy i w sposób oczywisty zmierza do przewlekania postępowania,
naruszeniu art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. przez uznanie, że wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych Akademii Medycznej
we W.lub Wydziału Medycznego (...)
J.
w K.na okoliczność stwierdzenia, czy obrażenia ciała denatów mogły powstać na skutek działania osób praworęcznych, czy leworęcznych jest bezzasadny z uwagi na fakt, iż Sąd przeprowadził już takie dowody w postaci opinii, podczas gdy wydane opinie nie zawierają w istocie odpowiedzi na powyższe zagadnienie i nie spełniają w tym zakresie wymogów rzetelności,
naruszeniu art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. przez uznanie, że wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu neuropsychologii na okoliczność stwierdzenia, czy oskarżony jest osobą prawo-, lewo-, lub oburęczną jest bezzasadny z uwagi na fakt, iż Sąd przeprowadził już taki dowód w postaci opinii biegłej B. L., w sytuacji, gdy wyżej wymieniona opinia nie posiada waloru rzetelności i została wydana w oparciu o pobieżne przeprowadzenie badania oskarżonego,
naruszeniu art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. przez przyjęcie, że złożony przez
obrońcę oskarżonego wniosek o dopuszczenie dowodu z zakresu opinii ogólnokryminalistycznej nie jest przydatny i nie poszerzyłby dotychczasowej wiedzy sądu, w sytuacji, gdy wyżej wymieniona opinia nie musi powielać wniosków zawartych w innych jednostkowych opiniach,
naruszeniu art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. przez oddalenie wniosku dowodowego
o przeprowadzenie dowodu z opinii typologicznej z uwagi jego nieprzydatność na etapie postępowania sądowego,
naruszenie art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 368 k.p.k. poprzez nierozpoznanie wniosku dowodowego oskarżonego z dnia 4 stycznia 2011 roku o przesłuchanie świadka M. H. oraz wniosku dowodowego oskarżonego z tego samego dnia o przesłuchanie prokuratora prowadzącego śledztwo
w przedmiotowej sprawie,
naruszeniu art. 366 § 1 k.p.k. oraz art. 92 k.p.k. i art. 410 k.p.k. wskutek braku prawidłowego rozważenia wszystkich okoliczności dotyczących domniemanej kradzieży kluczy z mieszkania rodziny W. ujawnionych w toku postępowania dowodowego, pominięcia dowodu z zeznań świadka T. M. oraz niewyjaśnienia wszystkich okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności takich jak:
-.
kradzieży kluczy do mieszkania rodziny W.,
okoliczności doręczenia przesyłki pocztowej dotyczącej dofinansowania turnusu rehabilitacyjnego,
stwierdzenia, czy w trakcie oględzin miejsca przestępstwa stwierdzono zacieranie śladów przedmiotowego przestępstwa przez jego sprawców,
naruszeniu art. 397 § 1 k.p.k. przez kontynuowanie postępowania sądowego, mimo istotnych braków postępowania przygotowawczego, które ujawniły się
w toku rozprawy, co przyczyniło się do znaczącego przedłużenia postępowania w przedmiotowej sprawie,
naruszeniu art. 5 § 2 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego,
naruszeniu art. 424 k.p.k. przez brak wskazania zależności pomiędzy wszystkimi dowodami w świetle okoliczności, które Sąd uznał za ujawnione
w toku postępowania sądowego oraz brak wyjaśnienia w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku powodów, dla których Sąd I instancji odmówił wiarygodności dowodom wnioskowanych przez oskarżonego.
Stawiając te zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku
i uniewinnienie oskarżonego od przypisanych mu czynów lub o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny stwierdził, co następuje:
Apelacja obrońcy oskarżonego nie jest zasadna i dlatego nie została uwzględniona.
Przed przystąpieniem do merytorycznej oceny zasadności podnoszonych
w apelacji zarzutów, stwierdzić trzeba, iż z uwagi na poszlakowy charakter, pozostającego w dyspozycji Sądu Okręgowego materiału dowodowego, orzekanie
w niniejszej sprawie nie jest rzeczą łatwą. Wbrew wrażeniu, jakie może powodować obszerność zgromadzonego materiału dowodowego, sprawa oskarżonego nie jest jednak aż tak skomplikowana. Nie ulega wątpliwości, że szereg dowodów,
które przeprowadzono w związku z podejmowaniem w śledztwie kolejnych tropów straciło swoja przydatność w dalszym postępowaniu, prowadzonym już przeciwko oskarżonemu.
Rozważając zarzuty apelacji, w pierwszej kolejności należy ustosunkować się do tych, które dotyczą naruszenia przepisów prawa procesowego, a jednocześnie nie stanowią jednego z aspektów podnoszonych przez apelującego zarzutów błędu
w ustaleniach faktycznych. Odniesienie się do tych zarzutów, a także pozostałych zarzutów formułowanych w apelacji obrońcy oskarżonego, wymaga pewnego spostrzeżenia natury ogólnej. Lektura wywiedzionego środka odwoławczego prowadzi bowiem do wniosku, że przy formułowaniu zarzutów apelacyjnych uszło uwagi skarżącego, iż uczynienie z podnoszonego naruszenia przepisów postępowania
oraz błędu w ustaleniach faktycznych podstawy apelacji, wymaga nie tylko wykazania tego, że takie uchybienie zaistniało, lecz również tego, że mogło mieć wpływ na treść orzeczenia ( art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k.). W przypadku większości zarzutów, skarżący nie stara się nawet wykazać, że wyrażane przez niego zastrzeżenia do sposobu prowadzenia postępowania w sprawie, oraz treści ustaleń faktycznych noszą te cechę, co już powinno powodować ich nieskuteczność.
Podkreślić w tym miejscu trzeba, iż lektura akt niniejszej sprawy, prowadzona przez pryzmat zarzutów wskazanych w apelacji oraz możliwości orzekania Sądu Apelacyjnego poza granicami środka odwoławczego i podniesionych zarzutów, w tym także przy analizie zastrzeżeń formułowanych w pismach oskarżonego, pozwala stwierdzić, że postępowanie przeprowadzone przed Sądem pierwszej instancji nie jest dotknięte tego rodzaju uchybieniami, które musiałyby skutkować uchyleniem zaskarżonego wyroku.
Wbrew twierdzeniom skarżącego, powodu do uchylenia zaskarżonego wyroku nie daje już sam sposób jego uzasadnienia. Pisemne motywy wyroku przejrzyście obrazują tok rozumowania Sądu pierwszej instancji i dają odpowiedź na pytanie, jakie fakty Sąd uznał za udowodnione, którym nie nadał takiego waloru, na jakich się oparł dowodach, dlaczego nie podzielił linii obrony oskarżonego, uznając ją za niewiarygodną. Spełniają zatem standardy określone w przepisie art. 424 k.p.k.,
co nie musi oznaczać, że od strony merytorycznej, zgodzić się trzeba w pełni
z wszystkimi stwierdzeniami Sądu pierwszej instancji.
Dodać trzeba, że zarzut obrazy przepisu art. 424 k.p.k., został sformułowany w bardzo ogólnikowo, bez powiązania z treścią uzasadnienia skarżonego wyroku. W żaden sposób nie został też skonkretyzowany w uzasadnieniu apelacji. Czyni to zarzut skarżącego gołosłownym i nie pozwala na ocenę jego trafności.
Zupełnie chybionym jest podnoszenie zarzutu obrazy przepisu art. 397 § 1 k.p.k.
Po pierwsze, skarżący nie wskazuje, jakie to braki postępowania powinny skutkować podjęciem przez Sąd Okręgowy decyzji w trybie art. 397 § 1 k.p.k. Po wtóre, nie wykazuje wpływu, jaki mogło mieć na treść wyroku przedłużenie się postępowania.
Wbrew wywodom skarżącego, Sąd pierwszej instancji zgromadził wszystkie dostępne mu i mogące mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy dowody. Zebrany w toku dotychczasowego postępowania materiał dowody jest pełny i nie wymaga poszerzenia w kierunkach wskazanych w apelacji. Stąd też nie są zasadne te zarzuty, przy których powołując się na obrazę przepisów art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 368 k.p.k. oraz art. 366 § 1 k.p.k., art. 92 k.p.k. i art. 410 k.p.k skarżący wytknął Sądowi Okręgowemu niewyjaśnienie istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności. Prawdą jest, że w toku procesu nie wyjaśniono jednoznacznie nie tylko podnoszonych przez apelującego kwestii kluczy do mieszkania rodziny W. (kwestia ta szczegółowo zostanie omówiona później), doręczenia przesyłki z decyzją
o dofinansowaniu turnusu, ale również okoliczności związanych z wizytą w (...) Stowarzyszeniu Pomocy Osobom Niepełnosprawnym i (...) nieustalonego mężczyzny podającego się za wujka R. W. (2) oraz
motywu działania sprawców zabójstwa. Z uwagi na nieskuteczność wszystkich podejmowanych prób wyjaśnienia tych okoliczności, nie stanowi to braku postępowania, obciążającego Sąd pierwszej instancji. Dodać trzeba, że o ile zrozumiałym jest oczekiwanie skarżącego na wyjaśnienie wymienionych wyżej kwestii, o tyle trudno zrozumieć, jakie znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy ma zarzucanie Sądowi Okręgowemu niewyjaśnienia tego, czy w trakcie oględzin miejsca popełnienia przestępstwa stwierdzono zacieranie śladów przestępstwa. Powodów racjonalizujących formułowanie takiego zarzutu nie tłumaczy też uzasadnienie apelacji.
Skarżący nie podjął również próby wykazania wpływu, jaki mógł mieć na treść wyroku, podnoszony przez niego zarzut nierozpoznania wniosku o kolejne przesłuchanie M. H. i dopuszczenie dowodu z zeznań prokuratora prowadzącego śledztwo. Z analizy akt sprawy oraz pism oskarżonego (k. 5220) wywodzić można, że domagając się przeprowadzenia tych dowodów oskarżony zmierzał do wykazania uchybień mających negatywnie rzutować na ocenę sposobu prowadzenia postępowania.
Odnosząc się w tym miejscu do faktu nieprzesłuchania prokuratora prowadzącego śledztwo, stwierdzić trzeba, że potrzeby przeprowadzenia takiego dowodu nie dawała treść notatki urzędowej z dnia 15 października 2003 roku (k. 823), z której wynikało, że funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego KWP w K. mieli z udziałem T. S. kontynuować penetrowanie centrum K. w celu poszukiwania mężczyzny, podającego się za wujka R. W. (2). Sam fakt zaprzestania prowadzenia przez Policję nieskutecznych czynności śledczych o charakterze operacyjnym oraz ocena taktyki pracy operacyjnej Policji nie stanowią okoliczności wchodzących w zakres ustaleń stanu faktycznego, wymagających weryfikacji
w ramach postępowania dowodowego.
Nie są zasadne również te zarzuty, które dotyczą naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art. 170 § 1 pkt 2, 3 i 5 k.p.k.
Słusznie Sąd Okręgowy oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z historii leczenia świadka D. I.. Wnioskując potrzebę przeprowadzenia tego dowodu oskarżony wskazał na swoje wątpliwości, co do traumy świadka i tego,
czy leczenie dolegliwości gastrycznych miało związek z jego przeżyciami i rolą
w procesie (k. 4376). Wobec tego, że brak jakichkolwiek racjonalnych przesłanek wiązania przyczyn dolegliwości somatycznych świadka z przedmiotem niniejszego procesu, trafnie uznał Sąd Okręgowy, że przeprowadzenie tego dowodu nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Uzasadniając podniesiony w tym zakresie
zarzut odwoławczy, skarżący nie przedstawił żadnego, wymagającego rozważenia kontrargumentu. Ograniczył się jedynie do gołosłownego stwierdzenia, że okoliczność, która miała być wykazana wnioskowanym dowodem, mogła pośrednio potwierdzić wersję wydarzeń przedstawioną przez oskarżonego. Tym samym stwierdzeniem posłużył się skarżący, zarzucając Sądowi Okręgowemu oddalenie wniosków dowodowych o przesłuchanie w charakterze świadka T. D. oraz ustalenie placówki, w której leczyła się w lipcu 2003 roku A. B.. Dlatego również te zarzuty nie mogły okazać się skuteczne. Jeżeli wniosek
o dopuszczenie dowodu z zeznań T. D. oceni się w kontekście wyjaśnień oskarżonego, który twierdził, że podczas pobytu w areszcie miał uzyskać od T. D. informacje o tym, że D. I. miał mieć kontakt z grupą (...), która „zaistniała napadem na kantorowca” (k. 4947), to zgodzić się trzeba z Sądem Okręgowym, że okoliczność ta nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a wniosek dowody oskarżonego zmierza do przewlekłości postępowania.
Brak też jakichkolwiek racjonalnych przesłanek, aby zakładać, że ustalenie placówki, w której leczyła się A. B. w lipcu 2003 roku mogło mieć wpływ na treść skarżonego wyroku. Kwestionując zasadność postanowienia oddalającego wniosek dowodowy oskarżonego, apelujący nie przedstawił żadnych argumentów, podważających trafność tej decyzji Sądu pierwszej instancji. Trudno zatem ustosunkowywać się do jego zarzutu. Tym bardziej, że nie podjął też próby wykazania wpływu zeznań A. B. na treść ustaleń Sądu Okręgowego. Co więcej, spojrzenie na wniosek dowodowy oskarżonego przez pryzmat jego uzasadnienia, przekonuje o oczywistej bezzasadności zarzutu skarżącego. Kierując się podstawowymi zasadami logiki i doświadczenia życiowego, nie sposób doszukać się ani w fakcie leczenia świadka ani opisywanym przez nią zdarzeniu, które miało mieć miejsce na ul. (...) w K., okoliczności mogących wykluczać sprawstwo oskarżonego. To samo dotyczy kwestii używanego wówczas przez oskarżonego obuwia, która nie stanowiła przecież przedmiotu niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń faktycznych, a sam oskarżony na rozprawie w dniu 19 listopada 2010 roku oświadczył, że podczas przesłuchań świadków M. H. i A. B. została ona wyjaśniona zgodnie z jego wnioskiem (k. 4540).
Wbrew wywodom skarżącego, nie sposób zarzucić Sądowi Okręgowemu, że oceniając linię obrony oskarżonego bezpodstawnie uznał, że swoją korespondencją do A. B. starał się sugerować jej treść składanych zeznań. Nie można inaczej oceniać postawy procesowej oskarżonego, skoro przesyłał A. B. przygotowany przez siebie „formularz” oświadczenia z prośbą o potwierdzenie
jej pobytu w szpitalu oraz z informacją, że według niego nastąpiło to w dniu 1 lipca 2003 roku (korespondencja oskarżonego k. 4881).
Skarżący nie wykazał, aby oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu
z opinii innego biegłego z zakresu neuropsychologii, na okoliczność ustalenia, czy oskarżony jest osobą praworęczną, leworęczną, czy też oburęczną nastąpiło z obrazą przepisu art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. Sąd Okręgowy trafnie uznał, iż w sytuacji, w której nie zachodzą określone w art. 201 k.p.k. przesłanki kwestionowania opinii biegłej
dr B. L., wniosek o powołanie kolejnego biegłego uznać należy za zmierzający w sposób oczywisty do przedłużenia postępowania.
Podkreślić trzeba, że kwestionując wymienioną opinię, apelujący nie wskazuje powodów, dla których należałoby ją uznać za niepełną lub niejasną. Powodów takich nie stanowi samo stwierdzenie, że opinia nie posiada waloru rzetelności i została wydana w oparciu o pobieżnie przeprowadzone badania oskarżonego. Również to,
że badania biegłej nie odpowiadały wyobrażeniom oskarżonego, oczekującego obserwacji takich jego zachowań, jak gra w ping ponga, czy posługiwanie się młotkiem, nie uzasadnia jeszcze potrzeby powołania kolejnego biegłego.
Dodać trzeba, że i w przypadku tego zarzutu skarżący zapomina o potrzebie wykazania możliwości wpływu podnoszonego uchybienia na treść skarżonego uchybienia. W przypadku tego zarzutu byłoby to z pewnością o tyle utrudnione,
że w realiach niniejszej sprawy nie zachodzą tego rodzaju okoliczności, które wskazywałyby na to, że obrażenia spowodowane u pokrzywdzonych mogły zostać zadane wyłącznie prawą albo wyłącznie lewą ręką lub też były wynikiem takich działań, które sprawca musiał wykonywać przy wykorzystaniu jednej ręki i to wyłącznie tej, którą posługuje się sprawniej.
Analizując akta sprawy zauważyć trzeba, co uszło uwadze Sądu Okręgowego oraz stron, iż uzupełniająca opinia biegłej B. L. (k. 4837), zasięgnięta w celu ustalenia metod badawczych, z których biegła korzystała, nie została przez nią podpisana. Nie jest to jednak okoliczność, która mogłaby wpływać na ocenę słuszności stanowiska Sądu pierwszej instancji. Wskazane w tej uzupełniającej opinii badania zostały również wymienione w pierwszej opinii biegłej B. L.
(k. 4754-4755).
Bezzasadnym są zarzuty dotyczące nieuwzględnienia wniosków dowodowych obrońcy oskarżonego w przedmiocie dopuszczenia dowodu z opinii „ogólnokryminalistycznej” i opinii typologicznej. Spostrzeżenia, do których prowadzi lektura uzasadnienia wniosku dowodowego obrońcy (k. 4840 – 4814) oraz uzasadnienia apelacji, każą przypomnieć, że o dopuszczeniu kolejnego dowodu
z opinii biegłego nie może decydować wyłącznie niezadowolenie strony z treści uzyskanych dotychczas opinii. Nie może ona również oczekiwać, aby opinia biegłego miała charakter rozstrzygający sprawę, gdyż dokonywanie ustaleń faktycznych
i orzekanie o sprawstwie oskarżonego należy do wyłącznej kompetencji sądu. Słusznie Sąd Okręgowy oddalił wniosek o sporządzanie na etapie postępowania sądowego portretu psychologicznego sprawcy zabójstwa rodziny W.i porównanie go
z profilem psychologicznym oskarżonego. Profil psychologiczny, który z założenia jest opracowaniem czysto hipotetycznym, ma wyłącznie charakter pomocniczy i ma służyć do zawężenia kręgu osób, mogących stanowić potencjalnych sprawców przestępstwa. W sytuacji osoby postawionej już w stan oskarżenia, rozstrzyganie o jej odpowiedzialności następuje w oparciu o poddający się weryfikacji materiał dowodowy i korzystanie z tego rodzaju opracowania jest pozbawiane racji. Zauważyć trzeba, że domagając się przeprowadzenia takiego dowodu obrońca oskarżonego
nie był zresztą w stanie zakreślić tezy dowodowej swojego wniosku, odwołując się
do „punktu widzenia całokształtu okoliczności faktycznych, mających znaczenie
dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy”
Co zaś się tyczy drugiej z wymienionych wyżej opinii to stwierdzić trzeba, że przepisy procesu karnego nie znają pojęcia opinii „ogólnokryminalistycznej”. Przewidywana w przepisie art. 193 § 3 k.p.k. możliwość wydania tzw. opinii kompleksowej jest konsekwencją powołania biegłych z zakresu różnych specjalności, którzy w zależności od decyzji organu prowadzącego postępowanie mogą wydać jedną wspólna opinię albo opinie odrębne. Wniosek dowodowy obrońcy oskarżonego, choć zawierał żądanie uzyskania ekspertyzy ogólnokryminalistycznej, był w istocie rzeczy wnioskiem od dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego lekarza sądowego. Zauważyć trzeba, iż ani we wniosku dowodowym ani w apelacji, skarżący nie próbuje nawet wskazać, z zakresu jakich to innych specjalności należałoby powołać pozostałych biegłych do wydania opinii kompleksowej.
Lektura akt sprawy pozwala stwierdzić, że Sąd Okręgowy decyzję o oddaleniu tego wniosku dowodowego podjął z właściwą rozwagą, posiłkując się przed rozstrzygnięciem tej kwestii (co postuluje się literaturze przedmiotu – por. GrajewskiJ. Paprzycki L. Steniborn S. Komentarz aktualizowany do art. 193 Kodeksu postępowania karnego, LEX/el., 2012) stanowiskiem biegłego z zakresu medycyny sądowej (k.4910-4911).
Przeprowadzając kontrolę odwoławczą Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się, jakichkolwiek powodów do kwestionowania rzetelności opinii sądowo – lekarskich, które stanowiły podstawę ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji. Wadliwości oraz braków w opiniach z zakresu medycyny nie wykazał również skarżący. Dla skutecznego dowodzenia niejasności, niepełności lub sprzeczności w opinii nie jest wystarczające gołosłowne twierdzenie, że opinie nie zawierają odpowiedzi na pytanie, czy obrażenia na ciałach pokrzywdzonych zadane zostały przez osoby praworęczne, czy leworęczne i w tym zakresie nie spełniają wymogów rzetelności. Również wskazywana przez biegłego niemożność jednoznacznego wypowiedzenia się
w określonych kwestiach nie musi oznaczać nierzetelności lub niepełności opinii. Tym bardziej, gdy jest uwarunkowana rodzajem zgromadzonego materiału dowodowego, który w zakresie sposobu działania sprawców zabójstwa członków rodziny W. sprowadza się do zabezpieczonych na miejscu przestępstwa śladów oraz obrażeń, jakich doznali pokrzywdzeni.
Potwierdza to słuszność ocenianej decyzji Sądu Okręgowego, a jednocześnie świadczy o bezzasadności zarzutu dotyczącego zaniechania dopuszczenia dowodu z opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych, Akademii Medycznej we W. lub Wydziału Medycznego (...) J..
Przechodząc do tych zarzutów, które skarżący określił wspólnym mianem błędu w ustaleniach faktycznych, zauważyć trzeba, iż jedynie część z nich ma
w rzeczywistości taki charakter (kwestia kluczy do mieszkania rodziny W., zabezpieczone ślady biologiczne i zapisek na kartce papieru). Istota pozostałej część tych zarzutów sprowadza się natomiast do kwestionowania prowadzonej przez Sąd oceny materiału dowodowego, czego jednak apelujący nie wiąże z konkretnymi ustaleniami faktycznymi, wykazaniem ich wadliwości i wpływu na treść skarżonego orzeczenia. Choć już tylko z tego powodu zarzuty te nie mogą być skuteczne, celowym jest szczegółowe wypowiedzenie się co do ich zasadności. Dotyczą one przecież krytycznej oceny linii obrony oskarżonego i mają świadczyć o wadliwości toku rozumowania Sądu pierwszej instancji, a w kontekście wypowiedzi zawartych
w pismach oskarżonego, nawet o tendencyjności prowadzonego postępowania.
Oceniając prawidłowość ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego odnieść się trzeba w pierwszej kolejności do kwestii związanych ze sposobem dostania się oskarżonego do mieszkania rodziny W..
Analiza zgromadzonego materiału dowodowego pozwala bezwątpienia na stwierdzenie, że po dokonaniu zabójstw pokrzywdzonych, sprawcy tych przestępstw opuścili mieszkanie rodziny W., zamykając drzwi zamkiem, do którego klucz znajdował się również w posiadaniu D. I.. Zauważyć też trzeba, iż lektura apelacji, a także akt niniejszej sprawy wskazuje, że właściwe zrozumienie
i wyjaśnienie kwestii związanych z zamknięciem drzwi mieszkania rodziny W. stanowiło trudność tak dla skarżącego jak i organów procesowych. W przypadku skarżącego przejawia się to w twierdzeniu, iż interweniujący funkcjonariusze Policji, zastali zamknięte drzwi wewnętrzne, choć zebrane dowody pozwalają wyłącznie na ustalenie, że były to drzwi zewnętrzne. W przypadku organu prowadzącego śledztwo przejawiało się to pewną chaotycznością w zabezpieczaniu zamków drzwi wejściowych. Cechuje ona również sposób prowadzenia postępowania dowodowego w tym zakresie przez Sąd Okręgowy. Świadczą o tym chociażby czynności prowadzone na rozprawie w dniu 22 stycznia 2010 roku i treść postanowienia, wydanego na rozprawie w dniu 9 kwietnia 2010 roku (k.4305), która mogłaby sugerować, że oba zamki z drzwi zewnętrznych mieszkania zostały zabezpieczone na potrzeby postępowania. Tak jednak nie jest. Z protokołu oględzin (k 23 – 36) wynika przecież jednoznacznie, że z drzwi zewnętrznych wymontowano i zabezpieczono wyłącznie wkładkę zamka górnego typu (...). Zabezpieczono również wydany przez D. I. klucz do tego zamka (protokół zatrzymania k. 78). W trakcie kolejnych oględzin (k. 57 – 58) wymontowano wkładki zamków drzwi wewnętrznych, a mieszkanie zamknięto zamkiem, zamontowanym przez funkcjonariuszy Policji
w drzwiach zewnętrznych. Ma zatem rację skarżący, że zamek podklamkowy z drzwi zewnętrznych nie został zabezpieczony na potrzeby niniejszego postępowania. Nie stanowi to jednak istotnego braku postępowania, który mógłby wpływać na ocenę trafności skarżonego wyroku. Zostanie to wykazane w dalszej części uzasadnienia.
Z treści apelacji, pism oskarżonego oraz pisemnych motywów wyroku wynika, że zarówno Sąd Okręgowy jak i skarżący nadają duże znaczenie okolicznościom związanym ze zdarzeniem opisywanym przez K. M.. Z uzasadnienia skarżonego wyroku wynika, że stanowiły one podstawę ustalenia, że skradzione w trakcie tego zdarzenia przez nieustalonego mężczyznę klucze do mieszkania rodziny W. posłużyły oskarżonemu do dostania się w nocy z 24/25 czerwca 2003 roku do mieszkania zamordowanych. W ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest podstaw do kwestionowania wiarygodności relacji K. M.. Nie stanowi ich w szczególności podnoszona przez skarżącego „nieletniość” świadka. Analiza całokształtu zeznań K. M. i jego ojca J. M. (1) usuwa też wątpliwości co do daty relacjonowanego przez świadka zdarzenia. Stąd też oczywistym jest, że we wstępnej fazie postępowania przygotowawczego zeznania K. M. mogły stanowić ważny dowód, pozwalający założyć jedną z wersji śledczych i kierujący ustalanie ewentualnego sprawcy na poszukiwanie osoby, która w dniu 23 czerwca 2003 roku, dzwoniąc domofonem do mieszkania M. oferowała sprzedaż węgla,
a następnie udała się do mieszkania rodziny W.. Jeżeli jednak w toku dalszego postępowania nie zdołano ustalić żadnych okoliczności wiążących tę osobę z osobą oskarżonego, to trzeba stanowczo powiedzieć, że opisywane przez K. M. zdarzenie nie stanowi poszlaki, chociażby w najmniejszym stopniu uprawdopodobniającej sprawstwo L. R.. Nie zmienia tego ani to, że oskarżony handlował w przeszłości węglem ani to, że korzystając z tego faktu, w dniu 10 czerwca 2003 r. wyłudził pieniądze od R. i J. G. (2).
W tym stanie rzeczy rozważanie, czy sam widok braku pęku kluczy
w zamku drzwi zewnętrznych, stanowi wystarczający dowód ich zaboru przez mężczyznę opuszczającego mieszkanie rodziny W., czy też klucze te mogły zostać wyjęte przez J. W. staje się bezprzedmiotowe.
Zauważyć można, że szczupłość materiału dowodowego sprawia, że wnioskowanie Sądu pierwszej instancji w tej kwestii ma wyłącznie charakter hipotetyczny. Tym bardziej, że jak wynika z opinii biegłego ślusarza, w zamku, którym sprawcy zamknęli drzwi mieszkania i który otworzono kluczem D. I. nie można było umieścić klucza od strony mieszkania (opinia biegłego K. W. k. 4411). Nie wyklucza to możliwości trzymania przez pokrzywdzonych kluczy w zamku, który nie był używany, ale powoduje wątpliwość, która nie została wyjaśniona. Wbrew wywodom skarżącego, sam fakt nieinformowania najbliższego otoczenia przez R. W. (1) o zaginięciu kluczy nie musiałby oznaczać, że do takiego zdarzenia niedoszło. Jeżeli rzeczywiście doszłoby do zaboru kluczy przez nieustaloną osobę w okolicznościach opisywanych przez K. M., to nie można wykluczyć, że zdarzenie takie nie zostało zauważone przez R. W. (1), skoro zaginąć miały klucze umieszone
w innym zamku, niż ten, którym zamykano drzwi.
Odmienne spojrzenie na zeznania K. M.sprawia, że znaczenie traci również podnoszona w apelacji kwestia zakupu węgla, którą R. W. (1)miał poruszać podczas wizyty u siostry J. Z.i jej syna P. S.. Podkreślić jednak należy, że dokonanie takich ustaleń przez Sąd pierwszej Instancji nie jest obarczone błędem. Ma rację skarżący, że ani z zeznań J. Z.ani z zeznań P. S.składanych bezpośrednio po zdarzeniu nie wynikało, aby R. W. (1)mówił im o zamiarze zakupu węgla. Trudno byłoby jednak wymagać, aby świadkowie (w tym, będąca w wieku 90 lat J. Z.) przesłuchiwani po tak traumatycznym wydarzeniu, jakim było zabójstwo pokrzywdzonych, przywiązywali uwagę do wypowiedzi R. W. (1), dotyczącej tak prozaicznej rzeczy jak zakup opału i mieli świadomość tego, że może mieć ona znaczenie dla wyjaśnienia okoliczności śmierci ich bliskich. Zwłaszcza wtedy, gdy zamiar zakupu węgla miał być jedynie sygnalizowany przy okazji spotkania imieninowego J. Z., a na spotkaniu tym – jak wynika z zeznań P. S.(k. 1081) – nie rozmawiano o niczym istotnym.
Nie są zasadne te zarzuty, którymi skarżący stara się wykazać, że przeprowadzona przez Sąd pierwszej instancji negatywna weryfikacja linii obrony oskarżonego obciążona jest błędami w ustaleniach faktycznych i obrazą przepisów postępowania.
Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym także wyjaśnień samego oskarżonego, w żadnym wypadku nie uzasadnia nadawania zeznaniom J. G. (1) takiego znaczenia, jakiego oczekiwałby oskarżony. Brak też jakichkolwiek podstaw, aby kwestionować przedstawioną przez Sąd Okręgowy ocenę zeznań tego świadka.
Zauważyć trzeba, że apelujący nie opisuje w zarzucie wpływu, jaki miałyby wywierać na treść wyroku błędy w ustaleniach faktycznych związanych z osobą J. G. (1). Nie sposób doszukać się tego również w uzasadnieniu apelacji. Przeciwnie, w tym zakresie uzasadnienie środka odwoławczego zdaje się wskazywać, że apelujący nie potrafi wykazać racjonalności formułowanych zarzutów. Nie może być inaczej, jeżeli skarżący sam wyraża wątpliwości co do wartości dowodowej zeznań świadka i stwierdza, iż nie można wykluczyć, że gdyby wcześniej doszło do przesłuchania J. G. (1), to potwierdziłby przedstawioną przez oskarżonego wersję wydarzeń.
Skoro, zgodnie z wyjaśnieniami L. R., świadek ten miałyby jedynie potwierdzić to, że w dniu 24 czerwca 2003 roku w godzinach rannych, między 8.00 a 9.00 spożywał z oskarżonym alkohol, to oczywistym jest,
że okoliczność ta pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.
Nie potwierdza ani też nie wyklucza możliwości udziału oskarżonego w zdarzeniu,
do którego doszło w nocy z 24/25 czerwca 2003 roku. To samo dotyczyłoby ewentualnego potwierdzenia przez J. G. (1) faktu udania się wówczas
z oskarżonym pod dom, w którym zamieszkiwał M. H..
Abstrahując od powyższego, trudno byłoby wykazać Sądowi Okręgowemu, że oceniając zeznania J. G. (1) wykroczył poza granice przyznanej mu swobody. Patrząc na podawaną przez świadka datę 24 czerwca 2003 roku, jako datę spożywania z oskarżonym alkoholu przez pryzmat całokształtu zeznań świadka, słusznie Sąd pierwszej instancji uznał, że w tym zakresie relacja J. G. (1) nie jest wiarygodna. Zgodzić się też trzeba z Sądem Okręgowym, że J. G. (1) nie potwierdził szczegółowo przedstawianych przez oskarżonego okoliczności spotkania ze świadkiem w dniu
24 czerwca 2003 roku.
Trafności wnioskowania Sądu Okręgowego co do powodów, jakimi kierował się oskarżony, domagając się przesłuchania J. G. (1)nie przekreśla twierdzenie apelującego, że osoba J. G. (1)nie powiła się dopiero
w wyjaśnieniach oskarżonego z dnia 20 listopada 2007 roku, lecz znana była organom procesowym już na etapie postępowania przygotowawczego. To, że G. M.w swoich zeznaniach z dnia 16 września 2003 roku nadmienił, iż jednym z kolegów, sypiających w klatkach schodowych „na kukurydzach”, jest (...)– mężczyzna
w wieku około 60 lat, którego nazwiska nie zna, nie uzasadniało potrzeby ustalania
i poszukiwania tej osoby. Tym bardziej, że ani zeznania G. M.ani żaden inny dowód nie wskazywał i nadal nie wskazuje na jakikolwiek związek tej osoby
z przedmiotem śledztwa.
Prawdą jest, że przy ocenie zeznań świadka J. G. (1) uszło uwagi Sądu Okręgowego, że choć świadek zaprzeczał początkowo, iż korzystał z posiłków
w ośrodku na ul. (...) w K., to w trakcie konfrontacji z T. K. (1) przyznał, że zdarzyło mu się to dwa – trzy razy, czego z uwagi na upływ czasu mógł nie pamiętać (k. 4947). Okoliczność ta nie wnosi jednak niczego istotnego do sprawy. Tak samo ocenić trzeba, podnoszoną we wniosku dowodowym oskarżonego potrzebę poszerzania postępowania dowodowego o uzupełniające przesłuchanie świadka T. K. (1). Nic nie wskazuje bowiem na to, aby prowadzenie postępowanie dowodowego w kierunku ustalenia noclegowni i ośrodków pomocy, z których korzystał w 2003 roku korzystał J. G. (1) mogło mieć realny wpływ na wyjaśnienie kwestii odpowiedzialności oskarżonego.
Odnosząc się do zarzutów dotyczących zeznań M. H. i błędnej oceny linii obrony oskarżonego w zakresie okoliczności związanych z przesłuchaniem tego świadka stwierdzić trzeba, iż są one zupełnie bezzasadne. M. H. był wielokrotnie przesłuchiwany w toku całego procesu i nic nie wskazuje na to, aby ujawiły się nowe istotne okoliczności wymagające złożenia przez niego dodatkowych zeznań. Okoliczności takich nie wskazuje również skarżący.
Prawdą jest, że pewne wątpliwości co do prawidłowości pierwszego przesłuchania świadka w postępowaniu przygotowawczym w dniu 30 października 2003 roku mogłyby wynikać z późniejszego podpisania przez niego protokołu
– w dniu 18 listopada 2003 roku (k. 1604-1610). Wątpliwości te zostały wyjaśnione notatką urzędową J. M. (2) z dnia 31.października 2003 roku i usunięte protokołami pozostałych czynności wykonywanych z udziałem świadka w dniu
30 października 2003 roku oraz zeznaniami złożonymi w dniu 18 listopada 2003 roku (k. 1729-1730). Zeznania te, które zostały też potwierdzone przed Sądem, są zbieżne w swej treści z pierwszymi zeznaniami świadka i wynika z nich jednoznacznie,
że w nocy z 24/25 czerwca 2003 roku oskarżony nie przebywał w jego mieszkaniu.
Trudno zrozumieć natomiast, czym kierował się skarżący, zarzucając Sądowi Okręgowemu, że oceniając wyjaśnienia oskarżonego uznał, że oskarżony stwierdził, że nie zadawał świadkowi pytań, gdyż nie chciał wyjawić, że świadek prowadził autobus w stanie nietrzeźwości, w sytuacji, gdy oskarżony wyjaśnił, że nie chciał zadawać pytań, z uwagi na toczące się przeciwko świadkowi postępowanie karne o prowadzenie autobusu z pasażerami w stanie nietrzeźwości. Wbrew twierdzeniu skarżącego, przedstawiony w uzasadnieniu skarżonego wyroku tok rozumowania Sądu Okręgowego jest prawidłowy. Co więcej, dowodzenie, że oskarżony, stojący pod zarzutem zbrodni zabójstwa nie zadawał M. H. pytań o istotne dla swojej obrony okoliczności wyłącznie z troski o to, aby świadek
z racji toczącego się przeciwko niemu postępowania karnego nie musiał ujawniać niekorzystnych dla niego faktów jest nie tylko nieracjonalne, ale także oderwane od realiów sprawy. Oskarżony nie musiał wcale ukrywać faktu spożywania przez M. H. alkoholu, gdyż on sam tego nie czynił. Już w swoich pierwszych zeznaniach stwierdził, że jest alkoholikiem i z powodu kierowania autobusem w stanie nietrzeźwości został dyscyplinarnie zwolniony z pracy, a po tym fakcie poddał się leczeniu odwykowemu. Potwierdził to na rozprawie w dniu 20 lipca 2007 roku
(k. 2529).
Prawidłowości dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych nie może przekreślać zarzut wadliwej oceny wyjaśnień oskarżonego, mającej przejawiać się w stwierdzeniu Sądu o podważaniu przez oskarżonego w wyjaśnieniach z dnia
12 maja 2009 roku zeznań T. S.. Zarzut ten jest chybiony już chociażby
z tego powodu, że T. S. zeznawała o okolicznościach obojętnych z punktu widzenia odpowiedzialności oskarżonego. Jej zeznania nie stanowiły dowodu, który decydował o przypisaniu oskarżonemu sprawstwa i nie służyły Sądowi Okręgowemu do zdyskredytowania jego wyjaśnień.
Przechodząc do zarzutów dotyczących śladów biologicznych oskarżonego w miejscu popełnienia przestępstwa oraz zapisku o treści „Pojechali My do P.Wrócim 8 Lipca ” stwierdzić trzeba, że w toku postępowania przed Sądem Okręgowym wyjaśniono te wątpliwości co do wyniku badań genetycznych, które były jedną
z przyczyn uchylenia pierwszego wydanego w niniejszej sprawie wyroku. Skarżący nie kwestionuje w tej części ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, a sam
oskarżony nie zaprzeczał możliwości pozostawienia w mieszkaniu rodziny W.zabezpieczonych śladów biologicznych.
Z treści apelacji wynika natomiast, że skarżący zarzuca Sądowi odmówienie wiarygodności zeznaniom T. P., których treść, powodowała zdaniem skarżącego, wątpliwości co do autentyczności zabezpieczonej jako dowód rzeczowy kartki.
Jeżeli uwzględni sie całokształt zeznań T. P., która przesłuchiwana po raz pierwszy stwierdziła, że T. K. (2) trzymała w ręce pokazywaną jej kartkę (k. 799), a słuchana na rozprawie zeznała, że cierpi na krótkowzroczność i do czytania używa okularów +4, +4,5 dioptrii, a chodzi
w okularach +1, +1,5 dioptrii, ciągle zmienia okulary, nie wie jakich używała
w trakcie spotkania z T. K. (2), która nie stała bezpośrednio przy niej,
lecz w odległości ok. 1,5 metra (k. 2530), to podzielić należy stanowisko Sądu pierwszej instancji, który krytycznie ocenił wiarygodność depozycji tego świadka.
O bezzasadności zarzutu decyduje również to, że skarżący w żaden sposób nie neguje treści opinii pismoznawczej T. W. oraz zeznań świadka T. K. (2). Dokonana przez Sąd Okręgowy ocena tych dowodów zasługuje na aprobatę, a kontrola odwoławcza nie ujawniła okoliczności, które przemawiałyby za odmiennym spojrzeniem na ich wartość dowodową. Sytuacja wynikająca z zeznań T. P. nie jest też do pogodzenia z faktem zabezpieczenia na potrzeby postępowania kartki zawierającej zapis nakreślony przez oskarżonego i wymagałaby wykazania, że po okazaniu świadkowi autentycznej kartki, T. K. (2) usunęła ją i uzyskała kartkę z zapiskiem o tej samej treści, nakreślonym ręką oskarżonego, którą przekazała organom procesowym. Szeroko prowadzone na etapie postępowania przygotowawczego czynności dowodowe, sprawdzające wiarygodność relacji T. K. (2) nie dały jednak jakichkolwiek powodów do podważania wiarygodności jej zeznań. W żadnym wypadku nie daje go również analiza treści całości zeznań U. M. (k. 970, k. 976-977, 2560) oraz informacji o telefonach przychodzących do jej agencji (k. 974-975).
Nie ma racji skarżący, zarzucając Sądowi Okręgowemu błędne przyjęcie, że zabezpieczone w mieszkaniu rodziny W. ślady biologiczne oskarżonego oraz kartka z jego zapisem świadczą o udziale L. R. w zabójstwie członków rodziny W..
Nie ulega wątpliwości, że ocenianie znaczenia każdego z tych dowodów osobno nie uprawniałoby do uznania winy oskarżonego. Jednakże oceniane wspólnie tworzą z całą pewnością zamknięty łańcuch poszlak, wskazujący na sprawstwo oskarżonego. Jakkolwiek mała liczba ogniw tego łańcucha poszlak mogłaby stwarzać wrażenie słabości tezy o udziale oskarżonego w popełnieniu przypisanych mu przestępstw, to jednakże charakter poszlak i ich jednoznaczna wymowa wykluczają inną wersję zdarzenia.
Alternatywy dla wniosków Sądu Okręgowego wysnutych z dokonanej interpretacji wymienionych wcześniej poszlak, nie stanowi przedstawiona przez oskarżonego wersja zdarzeń.
Analiza prezentowanej przez oskarżonego linii obrony na tle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie tylko nie wykazała niepodobieństwa dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych, ale nawet nie uprawdopodobniła, że możliwa jest inna, niż przyjęta przez ten Sąd wersja wydarzeń. Podkreślić trzeba, że wyjaśnienia oskarżonego przedstawiające okoliczności,
w których mógł pozostawić w mieszkaniu rodziny W. swoje ślady biologiczne oraz sporządzić zapisek odpowiadający temu, który został zabezpieczony w niniejszej sprawie są nielogiczne, nieracjonalne i niewiarygodne. Co więcej nie zostały
w żadnym, nawet najmniejszym stopniu uprawdopodobnione.
Przedstawiona w pisemnych motywach wyroku ocena wyjaśnień oskarżonego jest logiczna i nie wykracza poza granice przyznanej Sądowi swobody. Zasługuje zatem na aprobatę Sądu odwoławczego, a powtarzanie argumentacji zawartej w uzasadnieniu skarżonego wyroku jest w tym miejscu zbyteczne. Wystarczy zatem odnieść się do tych zarzutów apelującego, które mają dowodzić dowolności dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny wyjaśnień oskarżonego.
Wbrew twierdzeniom skarżącego, to, że oskarżony nie potrafił zorientować się, po której stronie mieszkania znajduje się podwórko, nie wyklucza trafności spostrzeżenia Sądu Okręgowego, dotyczącego jego doskonałej orientacji w rozkładzie pomieszczeń w mieszkaniu rodziny W.. Przeciwnie zestawienie tych dwóch okoliczności dowodzić może słuszności rozumowania Sądu. Wynikająca z wyjaśnień oskarżonego
i widoczna w trakcie eksperymentu procesowego (k. 3973-3976) dobra orientacja
w rozkładzie mieszkania rodziny W., a nawet usytuowania niektórych mebli, przy błędnym wskazaniu okna, z którego oskarżony miał obserwować, bawiące się na podwórku dzieci, zdaje się dezawuować linię obrony oskarżonego. Świadczy bowiem o tym, że oskarżony nie przebywał w mieszkaniu rodziny W. w podawanym przez siebie czasie, lecz w takiej porze, gdy zasłonięte okna nie dawały możliwości poczynienia obserwacji, pozwalającej na określenie ich zewnętrznego usytuowania.
Ma racje skarżący wskazując, że wbrew stwierdzeniu, zawartemu
w pisemnych motywach wyroku, oskarżony na rozprawie w dniu 12 maja 2009 roku nie wyjaśnił, że znał sytuację finansową rodziny W., „jako złą”. Trudno byłoby się jednak dopatrzeć w tej nieścisłości, uchybienia rzutującego na trafność prowadzonej przez Sąd Okręgowy oceny wyjaśnień oskarżonego. Nie można przecież abstrahować od tego, że do swojej znajomość sytuacji materialnej rodziny W. oskarżony odwoływał się po to, aby wykazać bezpodstawność założenia rabunkowego motywu zarzucanego mu działania (k. 3966-39677).
Nie ma natomiast racji skarżący zarzucając Sądowi pierwszej instancji błędne ustalenie, że oskarżony znał rodzinę W. od dłuższego czasu. Nie sposób przecież temu zaprzeczyć, skoro już z samych wyjaśnień oskarżonego wynika, iż posiadał wiedzę o tym, że R. W. (1) pieniądze przechowywał na „książeczce (...)”. Trudno byłoby też dowodzić, że R. W. (1) zdecydowałby się pożyczyć oskarżonemu pieniądze, jeżeli byłby to osoba, której wystarczająco nie znał.
Prawidłowości dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny wyjaśnień oskarżonego w żadnym wypadku nie przekreśla powoływanie się przez apelującego na wyrwane z kontekstu stwierdzenie o goszczeniu oskarżonego kawą w sytuacji, gdy
z jego wyjaśnień wynikało, że nie pamięta, kto przyniósł mu do pokoju kawę. Apelujący zapomina, iż używając powyższego stwierdzenia do wyrażenia wątpliwości co do wiarygodności wyjaśnień oskarżonego, Sąd Okręgowy odnosi je do tego, że
w mieszkaniu rodziny W. „nie było zwyczaju goszczenia ludzi”. Niedorzecznością byłoby zresztą wykazywanie, że opisywana przez oskarżonego sytuacja spożywania kawy w mieszkaniu J. W., która sama miała zapraszać oskarżonego do jej wypicia w pokoju, nie uprawniała Sądu Okręgowego do określenia tej sytuacji mianem „goszczenia kawą”.
Aprobując przeprowadzoną przez Sąd pierwszej instancji negatywną ocenę wyjaśnień oskarżonego, uzupełnić jeszcze można argumentację przedstawioną
w uzasadnieniu skarżonego wyroku o spostrzeżenia, które uszły uwagi Sądu Okręgowego. Wskazując na rzucające się w oczy dostosowywanie treści składanych przez oskarżonego wyjaśnień do ujawnianych w toku postępowania okoliczności, trudno też nie dostrzec zmiany wyjaśnień L. R. w zakresie otwierania butelki z piwem, w takcie którego miał skaleczyć sobie rękę. Wydaje się, że oskarżony, który podawał, że obecny z nim w mieszkaniu rodziny W. mężczyzna przyniósł mu dwa piwa butelkowe, otwierane następnie „butelka o butelkę”, nie bez powodu zmienił swoje wyjaśnienia i w trakcie eksperymentu procesowego stwierdził, ze butelkę piwa otwierał przy pomocy zapalniczki (k. 3973-3976). W trakcie oględzin miejsca przestępstwa, w mieszkaniu rodziny W. ujawniono bowiem tylko puszkę i jedną butelkę po piwie. Co więcej butelkę te odnaleziono w pomieszczeniu spiżarni za wiadrem z węglem, na którym jak to jednoznacznie obrazuje dokumentacja fotograficzna znajdował się kapsel od butelki piwa. Wbrew sugestiom zawartym
w wyjaśnieniach oskarżonego (k. 3966) pozostawienie jej przez sprawcę zabójstwa członków rodziny W. w pomieszczeniu spiżarni nie jest rzeczą niezrozumiałą
i muszącą budzić zdziwienie.
Niezależnie również od tego, czy R. W. (1) przebywałby
w mieszkaniu, czy też nie, zupełnie pozbawioną logiki i zgodności z zasadami doświadczenia życiowego byłaby opisywana przez oskarżonego sytuacja, gdy nie mając ku temu żadnej rzeczywistej potrzeby, a jedynie w celu towarzyszenia przygodnie poznanemu mężczyźnie, udaje się do domu osób, którym nie zwrócił pożyczonych pieniędzy.
Podkreślić na końcu trzeba, iż powyższe rozważania nie dają podstaw do pójścia za zarzutem skarżącego i uznania, że ustalenie przez Sąd Okręgowy sprawstwa oskarżonego skażone jest naruszeniem zasady określonej w art. 5 § 2 k.p.k.
Jak już wcześniej podniesiono, zastrzeżenia co do prawidłowości wnioskowania Sądu pierwszej instancji z ujawnionych w toku postępowania faktów można jedynie wysuwać w zakresie ustalania kradzieży kluczy przez nieustalonego mężczyznę
i wiązania tego faktu ze sposobem dostania się oskarżonego do mieszkania rodziny W. oraz współdziałania z inną, co najmniej jedną nieustalona osobą. Pomimo tego, że materiał dowodowy nie upoważniał Sądu Okręgowego do formułowania takich wniosków, to nie sposób twierdzić, że przybierają one postać rozstrzygnięcia nie dających się usunąć wątpliwości, które rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonego, stanowiły podstawę przypisania mu winy.
To, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie okoliczności, w jakich oskarżony dostał się do mieszkania rodziny W., nie dekompletuje nierozerwalnego łańcucha poszlak, wskazującego na sprawstwo oskarżonego i nie pozbawia tych poszlak nadanego im znaczenia. Zauważyć można, że w praktyce orzeczniczej sądów niemożność ustalenia wszystkich istotnych
w sprawach o zabójstwo okoliczności, takich chociażby jak motyw działania sprawcy, narzędzie, którym się posługiwał, miejsce popełnienia przestępstwa, tożsamość współsprawcy, a nawet niemożność odnalezienia zwłok ofiary zabójstwa nie stanowi sama przez się przeszkody w przypisaniu sprawcy popełnienia tego przestępstwa.
Gdy zaś idzie o ustalenie faktu współdziałania oskarżonego z inną osobą, to stwierdzić trzeba, że nie wynikało ono jedynie z niewłaściwej interpretacji treści zawartych
w zeznaniach K. M.. Uzasadniając przyjęcie popełnienia przez oskarżonego przypisanych mu przestępstw w formie współsprawstwa, Sąd Okręgowy w pisemnych motywach wyroku odwołał się do okoliczności zabójstwa pokrzywdzonych. Bez wątpienia, pozbawienie życia trzech osób znajdujących się
w różnych pomieszczeniach, różny sposób spowodowania ich śmierci i brak na ciele ofiar obrażeń obronnych prowadzi nieodparcie do uznania, że stanowisko Sądu pierwszej instancji jest trafne.
Rozpoznając niniejszą sprawę Sąd Apelacyjny nie dostrzegł również podstaw do weryfikacji skarżonego wyroku w zakresie orzeczenia o karze.
Prawdą jest, że Sąd Okręgowy uzasadniając wymierzenie oskarżonemu kary dożywotniego pozbawienia wolności, nie przedstawił swojego stanowiska w sposób obszerny i rozbudowany. Powody, którymi kierował się Sąd pierwszej instancji, sięgając po najsurowszą z kar przewidzianych za czyn z art. 148 § 1 k.k. zostały jednak wyrażony w sposób pozwalający ocenić poprawność rozstrzygnięcia o karze. Argumentacja przedstawiona w uzasadnieniu skarżonego wyroku zasługuje na aprobatę i zbędnym byłoby jej powtarzanie. Podkreślić trzeba, że wymowa czynów polegających na zabójstwie trzech bezbronnych osób, okoliczności, w których do tego doszło, a także sposób, w jaki zostali pozbawieni życia jest przecież tak jednoznaczna, że trudno byłoby doszukiwać się powodów uzasadniających w wymierzenia kary łagodniejszej.
Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny nie podzielając zarzutów
i wniosków apelacji utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
O kosztach sądowych postępowania odwoławczego orzeczono po myśli art. 624 § 1 k.p.k.