Sygn. akt II AKa 129/12
Dnia 19 czerwca 2012 r.
Sąd Apelacyjny w Lublinie w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący - Sędzia |
SA Zbigniew Makarewicz |
Sędziowie: |
SA Andrzej Kaczmarek SA Mariusz Młoczkowski (sprawozdawca) |
Protokolant |
st. prot. sądowy Artur Trubalski |
przy udziale Jacka Kuźmy prokuratora Prokuratury Okręgowej del. do Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie
po rozpoznaniu w dniu 19 czerwca 2012 r.
sprawy A. W. oskarżonego z art. 45 ust. 2 ustawy z dnia 24.04.1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii
z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Radomiu
z dnia 27 marca 2012 r., sygn. akt II K 122/11
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
1) z opisu czynu przypisanego oskarżonemu A. W. eliminuje ustalenie: „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej” oraz „uzyskując za to kwotę nie mniejszą niż 250 złotych”;
2) tak przypisany oskarżonemu A. W. czyn kwalifikuje, przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k., z art. 45 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k. i na podstawie powyższych przepisów skazuje A. W. na karę 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności, za podstawę jej wymiaru przyjmując art. 45 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii;
3) zwalnia oskarżonego od uiszczenia opłaty za obie instancje;
II. w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
III. zasądza na rzecz adw. J. C. – Kancelaria Adwokacka w R. kwotę 738 zł (siedemset trzydzieści osiem złotych) tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego sprawowaną z urzędu w postępowaniu odwoławczym;
IV. zwalnia oskarżonego od wydatków związanych z postępowaniem odwoławczym i ustala, że ponosi je Skarb Państwa.
II AKa 129/12
Wyrokiem z dnia 27 marca 2012r. wydanym w sprawie II K 122/11 Sąd Okręgowy w Radomiu uznał A. W. za winnego tego, że w okresie od września 2004r. do czerwca 2005r., działając wspólnie i w porozumieniu z M. B. w B., woj. (...), w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, udzielił co najmniej dziesięciokrotnie małoletniemu K. M. substancji psychotropowej w postaci amfetaminy w łącznej ilości nie mniejszej niż 5 gramów uzyskując za to kwotę nie mniejszą niż 250 złotych, nie mając świadomości udzielania małoletniemu tej substancji psychotropowej, który to czyn na podstawie art. 4 § 1 kk zakwalifikował z art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. z 2003r. Nr 24, poz. 198) w zw. z art. 12 kk i na tej podstawie prawnej skazał A. W., a na podstawie art. 4 § 1 kk i art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. z 2003r. Nr 24, poz. 198) wymierzył mu karę jednego roku pozbawienia wolności. Zasądził na rzecz obrońcy z urzędu kwotę 738 tytułem zwrotu kosztów pełnionej obrony i zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych.
Apelację od powyższego wyroku złożył obrońca oskarżonego.
Na podstawie art. 444 k.p.k., 425 § 1-3 k.p.k. i art. 427 § 1 k.p.k. zaskarżył orzeczenie sądu I instancji w części skazującej A. W. i w tym zakresie zaskarżył wyrok w całości co do winy.
Wyrokowi Sądu Okręgowego zarzucił:
1. na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 8 § 1 k.p.k., art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., poprzez:
oparcie ustaleń faktycznych na dowolnych, nielogicznych, niezgodnych z zasadami prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego domniemaniach, nie znajdujących potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, a w szczególności zeznań K. M., które to w toku przewodu sądowego zostały przedstawione w sposób wskazujący, że udzielony środek nie był substancją psychotropową, przy jednoczesnym bezpodstawnym odrzuceniu innych możliwych wersji przebiegu wydarzeń,
rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości co do tego, czy oskarżony w okresie od września 2004r. do czerwca 2005r. udzielał małoletniemu K. M. substancji psychotropowej w postaci amfetaminy w łącznej ilości nie mniejszej niż 5 gramów oraz czy udzielona K. M. substancja była substancją psychotropową, o której mowa w akcie oskarżenia, na niekorzyść oskarżonego (art. 5 § 2 k.p.k.),
sporządzenie uzasadnienia wyroku w sposób uniemożliwiający ustalenie toku rozumowania Sądu w zakresie ustaleń, czy ewentualnie udzielona substancja przez oskarżonego K. M. była substancją psychotropową w postaci amfetaminy, w sytuacji gdy świadek stanowczo stwierdził, że nie była to amfetamina tylko biały proszek,
2. na podstawie art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, które miały wpływ na jego treść, polegające na dowolnym ustaleniu, że oskarżony w okresie od września 2004r. do czerwca 2005r. działając wspólnie i w porozumieniu z M. B., w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej co najmniej dziesięciokrotnie udzielił małoletniemu K. M. substancji psychotropowej w postaci amfetaminy w łącznej ilości nie mniejszej niż 5 gramów.
Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i odmienne orzeczenie co do istoty sprawy poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja obrońcy oskarżonego A. W. o tyle okazała się skuteczną, że doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie wskazanym w wyroku sądu odwoławczego.
Rozstrzygnięcie to zapadło w wyniku przeprowadzenia kompleksowej kontroli zaskarżonego orzeczenia zainicjowanej wniesioną apelacją, nie było jednak konsekwencją uznania zasadności zarzutów podniesionych przez skarżącego.
Na wstępie należy zauważyć, że w świetle konstrukcji złożonego środka odwoławczego, afirmowany przez obrońcę oskarżonego „błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku” (pkt 2 apelacji oraz str. 11 jej uzasadnienia) jest przez skarżącego postrzegany jako „efekt” dopuszczenia się – w jego przekonaniu – przez sąd I instancji naruszeń szeregu przepisów prawa procesowego, wskazanych w pkt 1 apelacji (w szczególności art. art. 4, 5 § 2, 7, 8 § 1, 410 k.p.k).
W takim zaś kontekście, już w tym miejscu należy wskazać obrońcy A. W., że wskazane w apelacji uchybienia nie mogą być oceniane – z uwagi na treść i istotę powołanych przez skarżącego przepisów - jako „spowodowane” naruszeniem „łącznie” wszystkich tych norm (część z nich też ex definitione wyklucza możliwość postawienia zarzutu „łącznego” ich naruszenia – mowa tu o zarzutach naruszenia art. 7 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. Mówiąc w skrócie, o ile bowiem skarżący kwestionuje dokonaną przez sąd I instancji ocenę dowodów to winien wskazać na naruszenie normy art. 7 k.p.k. (ewentualnie w związku z art. 410 k.p.k.), gdyż zarzut naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. może mieć miejsce wyłącznie wtedy, gdy skarżący podważa prawidłowość dokonanych ustaleń faktycznych w wyniku rozstrzygnięcia przez sąd rzeczywiście występujących wątpliwości na jego niekorzyść (a więc jeśli dane ustalenie faktyczne jest wynikiem oceny dowodów, nie zaś rozstrzygnięciem wątpliwości na niekorzyść oskarżonego to brak przesłanek do skutecznego stawiania zarzutu naruszenia art. 5 § 2 k.p.k.).
Wobec podniesienia przez obrońcę zarzutu obrazy art. 410 k.p.k., należy zauważyć, że zupełnie niezasadnym jest przekonanie skarżącego jakoby Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok nie opierał się na całokształcie okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, ani też jakoby pominął jakąkolwiek istotną okoliczność. Wszystkie istotne dla kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego okoliczności były podstawą rozstrzygnięcia; wprost wynika to z analizy motywów zawartych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, które – wbrew twierdzeniom apelacji – spełnia ustawowe wymogi. Jak już to wyżej wykazywano, akta sprawy nie pozostawiają też wątpliwości, iż dowody będące podstawą przedmiotowego orzeczenia zostały bezpośrednio przeprowadzone na rozprawie oraz w pozostałym zakresie – stosownie do wniosków stron – ujawnione. Dokonanie oceny materiału ujawnionego, nie odpowiadającej interesowi procesowemu skarżącego, nie uchybia zaś dyspozycji art. 410 k.p.k. Zupełnie czym innym jest bowiem zagadnienie prawidłowości oceny materiału dowodowego, co właśnie – jak się wydaje - chciał zarzucić skarżący. Nie sposób więc przy tym też nie zauważyć, że powoływanie się przez autora apelacji na rzekome naruszenie przez sąd I instancji art. 410 k.p.k. ma charakter wyłącznie polemiczny i gołosłowny, sprowadzający się li tylko do postawienia przedmiotowego zarzutu; w istocie swej zarzut ten nie został poparty żadną argumentacją, odnoszącą się do realiów dowodowych niniejszej sprawy.
Przy rozpoznawaniu sprawy nie doszło też do naruszenia określonej w przepisie art. 4 k.p.k. normy o charakterze ogólnym (określającej zasadę obiektywizmu, która nakazuje sądowi bezstronność w orzekaniu, a także zakazuje kierunkowego nastawienia się do sprawy), gdyż Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok rozważył wszystkie wynikające z ujawnionego w sprawie materiału dowodowego istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności, przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Wskazać bowiem trzeba, iż z żadna norma nie nakazuje, by sąd miał opierać ustalenia faktyczne - jak sobie życzyłby tego, jak się wydaje, obrońca - na dowodach najkorzystniejszych dla oskarżonego, w sytuacji gdy te są niewiarygodne. Oczywiste jest przecież to, że orzeczenie nie może zapaść na podstawie wszystkich wykluczających się dowodów. Sąd ma prawo oprzeć się na jednych dowodach, a pominąć inne, jeśli ich treść jest rozbieżna. W takiej sytuacji istota rozstrzygania polega na daniu priorytetu niektórym dowodom. Obowiązkiem sądu jest wówczas wskazanie, dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 14 grudnia 2006 r., sygn. II AKa 333/06, OSAW 2007/4/63 i Prok. i Pr. 2008/4/34). Wskazanym wymogom sąd I instancji sprostał, o czym przekonują obszerne wywody poświęcone ocenie dowodów, zawarte w pisemnych motywach uzasadnienia wyroku. Warto przy tym zaznaczyć, że skarżący formułując zarzut naruszenia przez sąd I instancji normy art. 4 k.p.k. bliżej nie wskazał, w jaki sposób sąd meriti miał dopuścić się jej naruszenia. Przedmiotem omawianego uchybienia mogą być bowiem wyłącznie konkretne normy nakazujące lub zakazujące dokonywania określonych czynności w określonych sytuacjach procesowych. Skarżący nie wskazał zaś na naruszenie żadnej konkretnej normy o takim charakterze. Nieporozumieniem jest bowiem zarzut obrazy wspomnianego przepisu oparty na twierdzeniu, że Sąd Okręgowy pewne dowody przemawiające na niekorzyść oskarżonego uczynił podstawą orzeczenia, odmówił zaś wiary dowodom przemawiającym na ich korzyść. Sens zasady określonej w art. 4 k.p.k. sprowadza się bowiem do tego, że organ procesowy po dokonaniu oceny dowodów w sposób zgodny z dyrektywami wynikającymi z art. 7 k.p.k. i ustaleniu faktów rozpoznawanej sprawy, wszystkie te fakty powinien następnie wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji procesowych, co też sąd I instancji uczynił. Oczywiste jest przecież, że podstawę ustaleń faktycznych stanowią jedynie dowody obdarzone przez sąd wiarą.
Zupełnym nieporozumieniem jest też zarzut naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. Zastosowanie reguły in dubio pro reo (art. 5 § 2 k.p.k.) wchodzi bowiem w grę dopiero wówczas, gdy wątpliwości co do sposobu rozstrzygnięcia określonej kwestii faktycznej nie dadzą się usunąć, mimo że sąd prowadzący postępowanie podjął wszelkie dostępne czynności zmierzające do dokonania jednoznacznych ustaleń. Rzecz jednak w tym, iż do naruszenia omawianej zasady procesowej, tj. do „rozstrzygnięcia wątpliwości na niekorzyść oskarżonego”, dojść może dopiero wówczas, gdy sąd orzekający rzeczywiście wątpliwości takie powziął i pomimo braku możliwości ich usunięcia w taki właśnie sposób je rozstrzygnął. Innymi słowy, dla oceny, czy nie został naruszony zakaz, o którym mowa wyżej, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd je powziął i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów sprawy wątpliwości takie rzeczywiście powinien był powziąć. W wypadku zatem, gdy określone ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary poszczególnym dowodom i odmowy wiary innym dowodom, nie można mówić o naruszeniu zasady z art. 5 § 2 k.p.k., a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu rozstrzygane być mogą jedynie na płaszczyźnie wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia13 maja 2002r., wydane w sprawie V KKN 90/01, opublik. w LEX nr 53913).
Jakkolwiek wywody uzasadnienia apelacji odwołują się do powyżej przedstawionej interpretacji normy art. 5 § 2 k.p.k., to jednak wydaje się, że skarżący nie zrozumiał jej istoty przy odnoszeniu jej do realiów dowodowych niniejszej sprawy (por. str. 10 uzasadnienia apelacji). Przecież Sąd Okręgowy nie rozstrzygnął żadnych wątpliwości na niekorzyść oskarżonego wynikających z „równoważnych” co do wiarygodności wersji prezentowanych przez K. M.. Zasady racjonalnej oceny dowodów nie wskazują też, aby w sprawie zaistniała sytuacja nakazująca, aby Sąd Okręgowy - jak to ujął skarżący – „powziął” jakiekolwiek wątpliwości (por. str. 10 uzasadnienia apelacji) i to takiej natury, że dostępnymi sposobami rozumowania nie można by było ich usunąć. Skarżący ową „konieczność powzięcia wątpliwości” zdaje się upatrywać wyłącznie w tym, że K. M. przedstawiał w toku postępowania również wersję zdarzenia „korzystną” dla oskarżonego, a sprowadzającą się do sugestii, że nie udzielał on mu substancji psychotropowej, a jedynie bliżej nieokreślony „biały proszek” (por. m.in. k. 212, k. 616v). Tak twierdząc, skarżący nie dostrzega jednak, że taka sytuacja procesowa, gdy świadek przedstawia różne wersje zdarzenia ani nie jest niczym niezwykłym, ani też nie rodzi – co do zasady - „wątpliwości, których nie sposób usunąć”. Sąd I instancji ustalając w sprawie stan faktyczny będący podstawą wydania orzeczenia, oparł się na obdarzonych walorem wiarygodności tych wyjaśnieniach i zeznaniach K. M., które składał on na etapie postępowania przygotowawczego (k. 4-5, k. 20-22), przedstawiając następnie swój tok rozumowania (por. str. 7-8 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Analiza pisemnym wywodów zaskarżonego orzeczenia wyklucza zasadność twierdzeń o jakichkolwiek „wątpliwościach”, które rzekomo Sąd obowiązany był powziąć (zostanie to szczegółowiej omówione przy odnoszeniu się do zarzutu naruszenia przez sąd meriti normy art. 7 k.p.k). Skoro zasady wiedzy i doświadczenia życiowego okazały się wystarczające dla przeprowadzenia przekonywającej, racjonalnej oceny całokształtu depozycji K. M. składanych w niniejszym postępowaniu, a ustalenia faktyczne są wyłącznie wynikiem tejże oceny, to tym samym nie ma racji bytu twierdzenie, że sąd I instancji winien był powziąć afirmowane przez skarżącego „wątpliwości”; skoro zaś nie mógł Sąd Okręgowy mieć w tym względzie żadnych wątpliwości, to nie uchybił regule określonej w art. 5 § 2 k.p.k. ( notabene, co wyżej sygnalizowano, tak samo jak nie naruszył zasad obiektywizmu i swobodnej oraz kompleksowej oceny dowodów).
Bezpodstawnie również skarżący postawił sądowi I instancji zarzut naruszenia zasady jurysdykcyjnej samodzielności sądu karnego (art. 8 § 1 k.p.k). O ile rzeczywiście obowiązkiem sądu przy czynieniu ustaleń faktycznych jest opieranie się na dowodach „pierwotnych” i nie ma podstaw do „przenoszenia” mocy wiążącej ustaleń faktycznych dokonywanych w innym procesie karnym na grunt rozpoznawanej sprawy, to jednak nie sposób dostrzec, że tak istotnie postąpił Sąd Okręgowy w Radomiu. Obrońca oskarżonego naruszenie wskazanej normy upatruje w rzekomym „wielokrotnym odwoływaniu się przez sąd meriti do wcześniejszych wyroków” (zapadłych w tej sprawie), co jednak o tyle czyni ów wywód zupełnie pozbawionym znaczenia z punktu widzenia postępowania odwoławczego, że w żadnym razie – a co wprost wynika z pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku – sądu I instancji nie odstąpił do dokonania ustaleń faktycznych w oparciu o własną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Co więcej, sam sąd I instancji w sporządzonym przez siebie uzasadnieniu podkreślił fakt konieczności przestrzegania zasady określonej w art. 8 § 1 k.p.k. (por. str. 7 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia). Nie tylko więc nie miały miejsca przypadki „wielokrotnego odwoływania się przez sąd meriti do wcześniejszych wyroków” (por. str. 4 uzasadnienia apelacji), ale też wskazanie przez Sąd Okręgowy (w jednym miejscu pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku), iż K. M. został uznany za winnego popełnienia zarzuconych mu czynów (str. 6) miało li tylko na celu wskazanie, że okoliczność ta miała znaczenie przy ocenie wiarygodności wyjaśnień złożonych przez K. M. „we własnej sprawie”, a które to wyjaśnienia przecież w pełni korespondowały z tym, co zeznawał w charakterze świadka (por. k. 4-5) – por. str. 7 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Skarżący pomija też w tym kontekście te dalsze wywody Sądu Okręgowego, które jednoznacznie wskazują, iż sąd I instancji dokonywał „samodzielnej” oceny depozycji K. M. w odniesieniu do pozostałych, zgromadzonych w sprawie dowodów (por. str. 7-9 pisemnego uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego). Już ta okoliczność sama w sobie wykazuje niezasadność twierdzeń, jakoby sąd I instancji nie rozstrzygał samodzielnie w szczególności zagadnień faktycznych i pozostawał w tej mierze w jakikolwiek sposób „związany” ustaleniami wynikającymi z innych procesów.
Z kolei, trzeba wskazać skarżącemu, iż zarzut naruszenia procesowego (art. 438 pkt 2 k.p.k.) wymaga wykazania, że mogło ono mieć wpływ na treść wyroku. Nawet zaś przy założeniu, że w sporządzone przez sąd I instancji pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie spełnia wymogów ustawowych, to okoliczność ta nie ma takiego wpływu na treść wydanego orzeczenia – jest bowiem sporządzane po jego wydaniu. Tak więc zarzut naruszenia art. 424 kpk może wyłącznie potwierdzać, że na etapie poprzedzającym wyrokowanie doszło do naruszenia przepisów prawa. Innymi słowy, nieprawidłowo sporządzone uzasadnienie może stanowić „dowód” na naruszenie przez sąd orzekający norm – z reguły – art. 410 k.p.k. i art. 7 k.p.k. Wydaje się, że obrońca oskarżonego w takim właśnie znaczeniu postawił zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy w Radomiu art. 424 § 1 pkt. 1 i 2 k.p.k. (wprost w apelacji tego nie omówiono). Ten ostatni zarzut też nie może jednak zasługiwać na uwzględnienie. Przede wszystkim bowiem pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku spełnia ustawowe wymogi, umożliwiło kontrolę przedmiotowego orzeczenia przez sąd II instancji i w żadnym razie nie potwierdza, jakoby Sąd Okręgowy dopuścił się naruszenia wskazywanych przez skarżącego przepisów prawa procesowego.
Jak wyżej to już podniesiono, nie podzielił sąd odwoławczy przekonania skarżącego, że obdarzenie wiarą przez sąd I instancji depozycji K. M. złożonych przez niego w postępowaniu przygotowawczym było spowodowane uchybieniami w zakresie oceny tych dowodów, zwłaszcza w kontekście jego dalszych zeznań i wyjaśnień, oceny rzekomo sprzecznej z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, czemu obrońca oskarżonego poświęcił najwięcej wywodów zawartych we wniesionej apelacji.
Przede wszystkim należy wskazać, że Sądowi Okręgowemu nie umknęły sprzeczności w depozycjach K. M. i ich ocenie poświęcił znaczącą uwagę (por. str. 7-9 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia), przekonująco prezentując swój tok rozumowania.
Sąd Apelacyjny nie znalazł racjonalnych, rzeczywiście występujących podstaw do zakwestionowania oceny materiału dowodowego dokonanej przez sąd I instancji.
Na nieporozumieniu opiera się wywód obrońcy, jakoby fakt przyznania się K. M. do popełnienia zarzucanych mu czynów nie miał znaczenia w kontekście jego wyjaśnień i zeznań rzutujących na kwestię odpowiedzialności karnej A. W. (por. str. 6 uzasadnienia apelacji). Stwierdzając, że zarzuty postawione K. M. odnoszą się do zdarzeń z lat 2007-2008, skarżący nie dostrzega, że pierwszy z tych zarzutów (zarzut z pkt I aktu oskarżenia), a sprowadzający się do posiadania przez K. M., wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałania narkomanii, substancji psychotropowej w postaci amfetaminy, dotyczył właśnie tej substancji, której miał mu (odpłatnie) udzielić w latach 2004-2005 oskarżony A. W. (działający wspólnie i w porozumieniu z M. B.), i do której „posiadania” - w wyniku tych zdarzeń - K. M. przyznał się we własnej sprawie; czyny, za które odpowiadał karnie K. M. nie zostały więc popełnione przez niego dopiero w latach 2007-2008, jak utrzymuje w apelacji obrońca oskarżonego. Nie jest zatem to tak, że zdarzenia, które skutkowały odpowiedzialnością karną K. M. nie miały żadnego związku – jak bezpodstawnie utrzymuje skarżący - z osobą oskarżonego. Skarżący pomija też w swych wywodach i to, że nie mogły zasługiwać na wiarę twierdzenia K. M., iż dlatego w zeznaniach i wyjaśnieniach obciążających oskarżonego wskazywał, iż nabył od niego amfetaminę, gdyż „prawdziwe doświadczenia ze środkami odurzającymi ( winno być w realiach sprawy: „substancjami psychotropowymi” – uwaga S.A.) K. M. nabył w okresie od 2007r. do 2008r., co miałoby tłumaczyć dlaczego w latach 2004-2005 co najmniej dziesięciokrotnie nabył bliżej nieokreślony „biały proszek”, nie dostrzegając, że nie jest to amfetamina, którą w istocie chciał kupić (por. wywody na str. 6 i 7 uzasadnienia apelacji). W szczególności, obrońca oskarżonego nie dostrzega, że owe „obciążające” oskarżonego wyjaśnienia i zeznania K. M. złożył w roku 2009r., kiedy to – nawet w świetle jego dalszych twierdzeń – miał już pełną wiedzę co do zasady oddziaływania na organizm człowieka przedmiotowego narkotyku. Z czysto więc logicznych powodów, wywody skarżącego miałyby uzasadnienie, gdyby K. M. obciążające A. W. zeznania i wyjaśnienia (w szczególności te z k. 4-5, k. 20-22, ale też i k. 25-26, k. 27-28) składał przed rokiem 2007, po którym, jak twierdził, nabył „prawdziwe doświadczenia” z narkotykami. W takim kontekście rozumowanie sądu I instancji, iż nie zasługują na wiarę twierdzenia K. M., że od A. W. i M. B. kupił bliżej nieokreślony biały proszek, zamiast amfetaminy, i z tego powodu w pełni znajduje akceptację sądu odwoławczego.
Zmiana depozycji przez K. M. została poddana analizie przez sąd meriti (wbrew temu, co utrzymuje obrońca oskarżonego na str. 5 i 6 uzasadnienia apelacji), a wnioski co do przyczyn takiego stanu rzeczy i znaczenia dla materiału dowodowego będącego podstawą zaskarżonego orzeczenia są w pełni zasadne (por. str. 8 uzasadnienia wyroku SO); skarżący twierdząc, że rozważania sądu I instancji ograniczyły się do „samego stwierdzenia”, że wyjaśniania K. M., w których utrzymywał, że nie nabył od oskarżonego amfetaminy, są niewiarygodne (por. str. 6 uzasadnienia apelacji), nie tylko pomija rozważania Sądu Okręgowego rzeczywiście zawarte w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (zwłaszcza na str. 7-9), ale też zdaje się nie dostrzegać znaczenia dowodowego wskazanych przez sąd I instancji obciążających A. W. zeznań K. M.. A jeśli zaś utrzymuje, że nie mają one charakteru „jednolitego i konsekwentnego” (por. str. 6 i 8 uzasadnienia apelacji) to nie dostrzega, że właśnie takie oczywiste przymioty miały na etapie postępowania przygotowawczego (k. 4-5, k. 20-22, k. 25-26, k. 27-28); zmiana ich – notabene dokonana po zakończeniu śledztwa - istotnie nie została w przekonujący, logiczny sposób przez K. M. wytłumaczona. Świadek nie tylko popadł w sprzeczność ze wskazanymi przez sąd I instancji zeznaniami A. P., ale też zeznawał w omawianym przedmiocie sprzecznie i nielogicznie, co prawidłowo wykazał w swych rozważaniach sąd I instancji (por. str. 8 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Dla uznania zaś wiarygodności tych depozycji K. M., które stały się podstawą dokonania przez sąd I instancji ustaleń faktycznych, nie było konieczne, aby jakikolwiek inny dowód je „potwierdzał” (por. wywody zawarte na str. 6 i 7 uzasadnienia apelacji). Nie sposób też w świecie racjonalnych ocen i zasad doświadczenia życiowego upatrywać przesłanek świadczących o bezpodstawności depozycji obciążających oskarżonego w powoływanych przez skarżącego zeznaniach A. B. (por. str. 10 uzasadnienia apelacji); brak wiedzy tej osoby o fakcie nabywania w latach 2004-2005 narkotyków przez K. M. nie świadczy, iż takie zdarzenia nie mogły mieć - wbrew wskazanym przez sąd I instancji twierdzeniom tego ostatniego - miejsca. Zupełnie gołosłownym twierdzeniem, opartym na tezie prezentowanej wręcz jako aksjomat jest też wywód apelacji, jakoby zeznania i wyjaśnienia (przy czym skarżący tych określeń zdaje się używać „zamiennie”, mimo odmiennej ich formy procesowej) K. M. stanowiły wyraz bezpodstawnego „pomówienia” A. W., przy braku wskazania jakiegokolwiek chociaż istotnego argumentu przemawiającego za taką tezą (pomijając sam fakt „zmiany” wyjaśnień i zeznań, który z czysto logicznych powodów sam w sobie nie świadczy o istnieniu afirmowanych przez skarżącego „powodów” pomówienia - istnienia „określonego interesu procesowego lub osobistego”, przy ogólnikowo rozumianej „chęci umniejszenia własnej odpowiedzialności karnej” – por. str. 7 i 9 uzasadnienia apelacji). Nie sposób też nie dostrzegać, że ocena wiarygodności poszczególnych depozycji K. M. została przez sąd I instancji przeprowadzona także przy uwzględnieniu twierdzeń M. B. (por. str. 9-10 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), także w kontekście kontestowanej przez skarżącego „możliwości” spotkań z K. M. na terenie szkoły w B. (por. str. 10 uzasadnienia zaskarżonego wyroku i str. 8 uzasadnienia apelacji).
Pozbawionym też jakichkolwiek podstaw dowodowych jest dalej wywód skarżącego, jakoby dopiero zeznania K. M. złożone po uprawomocnieniu się wyroku wydanego w jego sprawie miały walor depozycji złożonych „swobodnie”, bez obaw o odpowiedzialność karną (por. str. 8 uzasadnienia apelacji); taki wywód zupełnie abstrahuje od zeznań K. M. (na które także powołuje się na poparcie stawianej tezy skarżący) złożonych przed Sądem Okręgowym, a które nie pozostawiają wątpliwości, że na uprzednich etapach postępowania jego depozycje nie były składane pod wpływem jakiegokolwiek przymusu, czy groźby bezprawnej; żaden dowód nie wskazuje, aby składał je w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi (i tak też w istocie nie twierdził K. M. „wyjaśniając” powody zmiany swych depozycji). Twierdzenia o rzekomej „presji” wywieranej na K. M. w trakcie przesłuchań (por. str. 9 uzasadnienia apelacji) nie są niczym więcej, aniżeli bezpodstawnie stawianą przez skarżącego tezą, bowiem żadne – również i przytaczane przez niego fragmenty zeznań i wyjaśnień K. M. – o takim stanie rzeczy w żadnym razie nie świadczą. To zaś, że skarżący podane przez K. M. „powody” zmiany uprzednich, obciążających oskarżonego twierdzeń, uważa za przedstawione „logicznie” sprowadzają jego argumentację wyłącznie do polemiki z odmienną oceną sądu meriti, z pominięciem tych argumentów, które Sąd Okręgowy powołał na poparcie swego stanowiska.
Z tych powodów zarzuty podniesione przez skarżącego, jako pozbawione podstaw, nie znalazły akceptacji sądu II instancji.
O ile jednak za trafne, mające oparcie w prawidłowo ocenionym materiale dowodowy, sąd odwoławczy uznał dokonanie ustaleń faktycznych, że w okresie przyjętym w wyroku Sądu Okręgowego, oskarżony, działając z opisanym tam zamiarem co najmniej dziesięciokrotnie udzielił K. M. substancji psychotropowej w postaci amfetaminy w łącznej ilości nie mniejszej niż 5 g, to jednak zaszła konieczność dokonania zmiany zaskarżonego wyroku.
Wprawdzie zarzuty podniesione przez skarżącego okazały się nietrafne, to jednak konieczność zmiany zaskarżonego orzeczenia jest wynikiem kompleksowej kontroli odwoławczej orzeczenia Sądu Okręgowego w Radomiu, przeprowadzonej – jako że środek odwoławczy został wniesiony na korzyść oskarżonego – także poza zarzutami zawartymi we wniesionej apelacji.
I tak, kontrola ta wykazała, że zaskarżone orzeczenie zapadło z naruszeniem tzw. pośredniego zakazu reformationis in peius , określonego w art. 443 kpk .
Stosownie do dyrektywy zawartej w powołanym przepisie, orzeczenie surowsze niż uchylone wolno bowiem wydać jedynie wtedy, gdy poprzednie rozstrzygnięcie zostało zaskarżone na niekorzyść oskarżonego. Ograniczenie to nie ma zastosowania jedynie w odniesieniu do sytuacji, gdy zachodzą okoliczności wymienione w art. 434 § 3 k.p.k. oraz gdy przedmiotem orzekania są środki wymienione w art. 93 i 94 kk, które to wyłączenia nie dotyczą jednak niniejszej sprawy, wobec czego zostaną w dalszym wywodzie pominięte.
Należy podkreślić, że norma art. 443 k.p.k. w obecnie obowiązującym brzmieniu rozszerzyła granice pośredniego zakazu reformationis in peius w stosunku do Kodeksu postępowania karnego z 1969 r., w którym zakaz ten ograniczał się wyłącznie do kwestii orzekanej kary. Odwołanie się do bardziej ogólnego pojęcia "orzeczenia surowszego", w porównaniu z orzeczeniem, które zostało poprzednio wydane, a po zaskarżeniu wyłącznie na korzyść oskarżonego - uchylone - oznacza zatem, że przy porównaniu z kolejnym rozstrzygnięciem, należy brać pod uwagę nie tylko orzeczoną karę i zastosowane środki karne, ale również ustalenia faktyczne, kwalifikację prawną czynu, a także wszystkie możliwe następstwa tych rozstrzygnięć dla sytuacji prawnej oskarżonego (por. K. Marszał: Proces karny, Katowice 1996, s. 428-429; S. Waltoś: Proces karny. Zarys systemu, Warszawa 2002, s. 525).
Oba uprzednio wydane w stosunku do A. W. orzeczenia Sądu Rejonowego w Grójcu zostały zaskarżone wyłącznie na jego korzyść; oba zostały uchylone przez sąd odwoławczy z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania w wyniku rozpoznania apelacji obrońcy oskarżonego (Sąd Okręgowy rozpoznający niniejszą sprawę w I instancji pozostawał w błędzie utrzymując, że wyrok Sądu Rejonowego w Grójcu z dnia 9 marca 2010r. wydany w sprawie VI K 459/09 został uchylony przez Sąd Okręgowy w Radomiu w sprawie V Ka 453/10 także w wyniku rozpoznania wniesionej w sprawie A. W. apelacji prokuratora /por. str. 2-3 uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia/ - albowiem taki środek odwoławczy w sprawie A. W. nie był wniesiony, co wprost wynika z akt sprawy).
W takich realiach, istotę omawianego zagadnienia trafnie oddawały już rozważania Sądu Okręgowego w Radomiu (Wydziału Odwoławczego) zawarte w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 września 2011r. wydanego w sprawie V Ka 258/11, mocą którego uchylono zaskarżony na korzyść oskarżonego wyrok Sądu Rejonowego w Grójcu z dnia 9 lutego 2011r. (VI K 703/10) z przekazaniem niniejszej sprawy do rozpoznania właściwemu rzeczowo i miejscowo Sądowi Okręgowemu w Radomiu mającemu orzekać jako sąd I instancji (zaskarżonym wyrokiem Sądu Rejonowego w Grójcu skazano A. W. na karę jednego roku pozbawienia wolności za czyn zakwalifikowany z art. 45 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii, przy przyjęciu opisu tego czynu, jaki zawarto we wniesionym w sprawie akcie oskarżenia, a które to skazanie zarówno w zakresie ustaleń faktycznych, jak i kwalifikacji prawnej było tożsame z pierwszym z wydanych w sprawie orzeczeń – por. wyrok Sądu Rejonowego w Grójcu z dnia 9 marca 2010r. wydany w sprawie VI K 459/09 – k. 293-294).
Rzecz jednak w tym, że kierując akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Grójcu, A. W. postawiono zarzut popełnienia przestępstwa, które w opisie czynności wykonawczych oddawało znamiona zbrodni określonej w art. 46 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii, obowiązującej w dacie popełnienia zarzuconego czynu, a które to znamiona w tożsamy sposób zostały opisane w obecnie obowiązującej ustawie z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii, w art. 59 ust. 2. Jak najbardziej więc trafnie Sąd Okręgowy w Radomiu rozpoznający w dniu 13 września 2011r. apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Grójcu (V Ka 258/11) skonstatował, iż w sprawie wystąpiła bezwzględna przesłanka odwoławcza określona w art. 439 § 1 pkt 4 kpk, gdyż w sprawie o zbrodnię orzekał sąd niewłaściwy rzeczowo – sąd niższego rzędu. To, że opisany w akcie oskarżenia czyn (w obu wydanych w sprawie wyrokach Sądu Rejonowego opis czynu zarzuconego przyjęto za czyn przypisany – k. 293-294, k. 446) prokurator zakwalifikował jako występek z art. 45 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii (która to kwalifikacja odpowiada obecnemu unormowaniu art. 58 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii) nie miało żadnego znaczenia dla ustalenia właściwości sądu uprawnionego do orzekania, co – jak wyżej wskazano – zasadnie podniósł Sąd Okręgowy w Radomiu rozpoznający w sprawie V Ka 258/11 wniesiony na korzyść oskarżonego środek odwoławczy (który notabene opierał się na innych zarzutach).
W konsekwencji zaistniałej sytuacji procesowej, jakkolwiek Sąd Okręgowy w Radomiu, orzekający w sprawie jako sąd I instancji właściwy rzeczowo, rozpoznawał w istocie kwestię odpowiedzialności karnej A. W. za zarzuconą zbrodnię, nawet w przypadku potwierdzenia zasadności tego zarzutu nie mógłby oskarżonemu przypisać jej popełnienia, właśnie z uwagi na obowiązywanie zakazu określonego w art. 443 k.p.k.
Sąd meriti wprawdzie nie znalazł podstaw dowodowych do przyjęcia, iż oskarżony udzielając K. M. przedmiotowej substancji psychotropowej miał świadomość, że udziela jej osobie małoletniej (por. str. 10 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia) - co oddał też w opisie czynu przypisanego A. W. w wydanym wyroku – to jednak konstatując tę okoliczność, przypisał A. W. czyn wyczerpujący znamiona określone w art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Należy w świetle wywodów pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku stwierdzić, że zasadniczą przesłanką przyjęcia tej kwalifikacji było stwierdzenie (w oparciu o obdarzone przymiotem wiarygodności depozycje K. M.), iż oskarżony przedmiotowej substancji psychotropowej udzielał „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”, co zresztą skutkowało „uzyskaniem przez niego kwoty nie mniejszej niż 250 złotych”, a które to ustalenia zawarto w opisie czynu przypisanego oskarżonemu (por. też w tym przedmiocie str. 11 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku).
Jakkolwiek wskazane „ustalenia faktyczne” istotnie mają wiarygodną podstawę dowodową (o czym była mowa wyżej), to jednak nie można, przy poszanowaniu zakazu określonego w art. 443 k.p.k., zawrzeć ich w opisie czynu przypisywanego oskarżonemu. Konsekwencją tych ustaleń, przy przeprowadzeniu subsumcji czynu A. W. pod normy prawa karnego materialnego, jego czyn należałoby bowiem – tak jak uczynił to sąd I instancji – zakwalifikować (przy uwzględnieniu art. 4 § 1 kk) z art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Ta zaś kwalifikacja prawna jest kwalifikacją surowszą, aniżeli była przyjmowana w dotychczas wydanych w sprawie orzeczeniach, a które – jak wyżej to podniesiono – były zaskarżone wyłącznie na korzyść oskarżonego. W uprzednio wydanych w sprawie wyrokach czyn A. W. kwalifikowano z art. 45 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii, a który to czyn zagrożony był karą pozbawienia wolności w wymiarze do pięciu lat. W zaskarżonym wyroku Sąd Okręgowy przypisał A. W. czyn zakwalifikowany z art. 46 ust. 1 tej ustawy – a więc czyn zagrożony karą pozbawienia wolności w wymiarze do roku do lat dziesięciu (takie samo zagrożenie karą przyjęto w obecnie obowiązującym przepisie art. 59 ust 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii, odpowiadającym w zakresie znamion treści art. 45 ust. 2 uprzednio obowiązującej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii).
Jak była o tym mowa wyżej, obecnie obowiązująca ustawa karno-procesowa nie „ogranicza” oceny czy dane orzeczenie jest „orzeczeniem surowszym” od uprzednio wydanego (i zaskarżonego wyłącznie na korzyść oskarżonego) do kwestii wyłącznie „surowości kary” ( notabene orzeczona w zaskarżonym wyroku kara pozbawienia wolności nie przekroczyła w swym wymiarze uprzednio orzeczonych).
Wskazane okoliczności świadczą, że Sąd Okręgowy w Radomiu wydał wyrok z naruszeniem pośredniego zakazu reformationis in peius, które to uchybienie z oczywistych powodów mogło mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia; konsekwencją tego stanu rzeczy było przypisanie oskarżonemu popełnienia czynu zakwalifikowanego z surowszej normy prawa karnego materialnego, w tym przewidującej w swej sankcji surowszą dolegliwość. Na marginesie warto podnieść, że to, iż wskazane uchybienie mogło mieć wpływ na treść wyroku wynika również z wywodów sądu I instancji co do wymiaru kary orzeczonej w stosunku do oskarżonego – Sąd Okręgowy wskazał mianowicie, iż orzekł karę „w dolnej granicy ustawowego zagrożenia” (por. str. 13 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku), co oznacza, iż „surowość” kary odnosił właśnie do granic ustawowego zagrożenia karą przypisanego czynu, co z kolei jest pochodną przyjętej kwalifikacji prawnej. Ta zaś, jak wskazano, jest surowsza, aniżeli uprzednio przyjmowana, a która tym samym skutkowała znacznie łagodniejszą „dolną granicę ustawowego zagrożenia karą”.
Tak więc, zachodziła konieczność zmiany w postępowaniu odwoławczym zaskarżonego orzeczenia poprzez wyeliminowanie wskazanych wyżej ustaleń faktycznych, co uczyniono w pkt I.1 wyroku Sądu Apelacyjnego. Po wyeliminowaniu powyższych ustaleń, należało stwierdzić, że czyn A. W. wyczerpuje znamiona określone w art. 45 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii (pkt I.2 wyroku Sądu Apelacyjnego), która to ustawa, stosownie do unormowania art. 4 § 1 kk ma zastosowanie w sprawie niniejszej, jako ustawa „względniejsza”, aniżeli obecnie obowiązująca ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005r., mimo iż zagrożenie karą czynu oskarżonego w świetle obecnego unormowania jest tożsame, jak uprzednie – por. art. 58 ust. 1 (na kwestię „względności” uprzednio obowiązującej – w dacie czynu - ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii trafnie zwrócił uwagę sąd I instancji – por. str. 12 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia).
Konsekwencją zmiany zaskarżonego orzeczenia w części dotyczącej opisu przypisanego oskarżonemu czynu i jego kwalifikacji prawnej, musiała być korekta wyroku sądu I instancji w zakresie wymiaru kary pozbawienia wolności. Z tej racji, że zmniejszyła się zawartość kryminalna przypisanego oskarżonemu przestępstwa, należało zmniejszyć wymiar orzeczonej wobec A. W. kary pozbawienia wolności. Karę tę orzeczono w wymiarze sześciu miesięcy, przy uwzględnieniu ustawowego zagrożenia karą przypisanego czynu i kierując się ustawowymi dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 § 1 i 2 kk. Należy przy tym zauważyć, że oskarżony przed popełnieniem omawianego czynu był już wielokrotnie karany (sześciokrotnie), w chwili obecnej odbywa karę pozbawienia wolności, do dnia dzisiejszego był już karany czternastokrotnie. Jest on zatem sprawcą niepoprawnym, zdemoralizowanym (co też potwierdza sporządzony w sprawie wywiad kuratora sądowego), w związku z tym wymagającym dłuższych oddziaływań resocjalizacyjnych. Te okoliczności też już same w sobie wykluczają możność przyjęcia pozytywnej prognozy dalszego postępowania oskarżonego (bez podjęcia działań resocjalizacyjnych w warunkach izolacji więziennej), co uniemożliwia orzeczenie kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Orzeczona kara uwzględnia stopień demoralizacji oskarżonego, społeczną szkodliwość przypisanego mu przestępstwa oraz nie przekracza stopiona jego winy. Winna na także wykazać oskarżonemu nieopłacalność popełniania przestępstw, powstrzymać go od sprzecznych z porządkiem prawnym zachowań w przeszłości, a nadto sprzyjać kształtowaniu świadomości prawnej społeczeństwa..
Z uwagi na trudną sytuację materialną oskarżonego oraz mając na uwadze fakt skazania go na karę pozbawia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania i pobyt w zakładzie karnym, w związku z czym ma on ograniczone możliwości zarobkowe, w oparciu o art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U. z 1983r. Nr 49, poz.223 z późn. zm.) zwolniono A. W. od opłaty za obie instancje.
Mając na względzie wszystkie omówione w niniejszym uzasadnieniu okoliczności, zmieniając zaskarżony wyrok w zakresie wskazanym w pkt I orzeczenia sądu odwoławczego, a zarazem nie dopatrując się uchybień określonych w art. 439 k.p.k., orzeczono o utrzymaniu w pozostałym zakresie zaskarżonego orzeczenia Sądu Okręgowego w Radomiu w mocy.
Rozstrzygnięcie o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej uzasadniają przepisy art. 29 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (tekst jednolity Dz. U. Nr 123/2002, poz. 1058 ze zm.) w zw. z § 14 art. 5 w zw. z § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.).
Z przyczyn przedstawionych powyżej, uznano też, że zachodzą podstawy do uznania, że uiszczenie wydatków za II instancję byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe i dlatego też na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. od ich uiszczenia należało oskarżonego zwolnić.
Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny orzekł, jak w części dyspozytywnej wyroku.