Dnia 24 maja 2012r.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu, w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: SSA Ewa Wieczorkiewicz
Sędziowie: SSA Przemysław Grajzer (spr.)
SSA Henryk Komisarski
Protokolant: st.sekr.sądowy Magdalena Ziembiewicz
przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej Zbigniewa Frankowskiego
po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2012r.
sprawy Z. M.
oskarżonego o popełnienie przestępstwa określonego w art.148 § 1 kk
z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Zielonej Górze
z dnia 9 stycznia 2012r. w sprawie o sygn. akt II.K.135/10
1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację obrońcy oskarżonego za oczywiście bezzasadną,
2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. B. prowadzącego Kancelarię Adwokacką w Z. kwotę 1057,80,- zł (jeden tysiąc pięćdziesiąt siedem złotych 80/100) – w tym podatek VAT – tytułem udzielenia oskarżonemu obrony z urzędu w postępowaniu odwoławczym,
3. zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych postępowania odwoławczego.
Henryk Komisarski Ewa Wieczorkiewicz Przemysław Grajzer
Sąd Okręgowy w Zielonej Górze wyrokiem z dnia 9 stycznia 2012r. w sprawie o sygn. akt II.K.135/10 uznał oskarżonego Z. M. za winnego tego, że:
w dniu 24 października 2008 roku w B., gmina S., województwo (...), działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia W. M. – to jest taką możliwość przewidując i na nią się godząc, stojąca na krawędzi schodów, wiodących do piwnicy, kopnął ją nogą w plecy, co spowodowało, że upadła twarzą na schody i wpadła do wnętrza pomieszczenia, następnie szarpał ją za odzież, uderzał ją głową i plecami o ścianę, oburącz uciskał przednią część jej szyi, leżącą na brzuchu – dociskał kolanem jej plecy, związał ręce i nogi oraz zatkał jej jamę ustną kneblem, mocując go dodatkowo przez związanie z tyłu jej głowy, a następnie pozostawił ją w takim stanie przez dłuższy czas, czym doprowadził – poprzez zatkanie nosogardzieli – do jej zgonu w mechanizmie uduszenia,
tj. popełnienia zbrodni określonej w art.148 § 1 kk i za to wymierzył mu karę 9 (dziewięciu) lat pozbawienia wolności.
Na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od dnia 4 listopada 2009r. do dnia 9 lipca 2011r. Nadto Sąd orzekł o kosztach obrony z urzędu i kosztach sądowych od ponoszenia których zwolnił oskarżonego.
Apelację od powyższego wyroku złożył obrońca oskarżonego zarzucając Sądowi I instancji: „…błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mających wpływ na jego treść polegający na dokonaniu szeregu dowolnych ustaleń stojących w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym skutkującym uznaniem, iż oskarżony Z. M. dopuścił się czynu opisanego w dyspozycji art. 148§ 1 kk…”
Podnosząc powyższy zarzut obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżanego Z. M. od popełnienia zarzucanego mu czynu, a w przypadku nie podzielenia przez Sąd Apelacyjny zarzutu podniesionego powyżej, obrońca oskarżonego sformułował drugi zarzut i zarzucił Sądowi I instancji:
„…błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść i wyrażający się w stwierdzeniu, że czyn przypisany oskarżonemu Z. M. wyczerpuje dyspozycję art.148 § 1 kk podczas gdy prawidłowa analiza zachowania się oskarżonego oraz wszechstronna analiza materiału dowodowego winna prowadzić do wniosku, iż jego zachowanie powinno być zakwalifikowane – przy nieuwzględnieniu przez Sąd II instancji – zarzutu z pkt. I apelacji – jako nieumyślne spowodowanie śmierci pokrzywdzonej W. M. – to jest czynu opisanego w dyspozycji z art. 155 kk…”
Podnosząc powyższy zarzut obrońca oskarżonego wniósł o: „…zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie Z. M. za winnego popełnienia czynu opisanego w dyspozycji art.155 kk i wymierzenie oskarżonemu Z. M. kary pozbawienia wolności o znacznie niższym wymiarze uwzględniającym zmianę kwalifikacji prawnej czynu z art.148 § 1 kk na art.155 kk…”
*****
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
W ocenie Sądu Apelacyjnego apelacja obrońcy oskarżonego okazała się bezzasadna i to w stopniu oczywistym.
Obrońca oskarżonego wywodzi w uzasadnieniu apelacji, że: „…Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał, że udowodnienie winy oskarżonemu winno być całkowite, pewne i wolne od wątpliwości. (vide wyrok SN z 24 lutego 1999r sygnatura akt V KKN 362/97, Lex nr 36732 ) Tymczasem - w ocenie autora apelacji - dokonanie wszechstronnej, pełnej analizy zgromadzonego w toku postępowania przygotowawczego i postępowania sądowego materiału dowodowego pozwala na konstatację, że udowodnienie winy Z. M. przez Sąd I instancji nie jest pewne i wolne od poważnych, ewidentnych wątpliwości…
Jednocześnie autor apelacji pomija całkowicie ugruntowane poglądy – zarówno w orzecznictwie Sadów Apelacyjnych jak i szerokim orzecznictwie Sądu Najwyższego, że stosowanie art. 5 § 2 k.p.k. znajduje zastosowanie dopiero wtedy, gdy możliwość pewnych ustaleń za pomocą swobodnej oceny dowodów zostaje wyczerpana. Sytuacja równoznaczna z "niedającymi się usunąć wątpliwościami" jest kategorią obiektywną w tym sensie, że zasady logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego lub nauki nie pozwalają ustalić określonego faktu. Nie ma to zatem nic wspólnego z subiektywnymi ocenami strony procesowej.(por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 31.01.2012r. w sprawie II.AKa.403/11 - LEX nr 1109536) czy, że samo zaprezentowanie odmiennej wersji przez skazanego - nie tworzy jeszcze stanu o jakim mowa w dyspozycji art. 5 § 2 k.p.k. Nie dochodzi do naruszenia dyrektywy zawartej w art. 5 § 2 k.p.k. wtedy, gdy wprawdzie istnieją dwie grupy przeciwstawnych sobie dowodów, ale ustalając przebieg wydarzeń sąd orzekający oprze się na dowodach, które wspierają przyjęty stan faktyczny z jednoczesnym przedstawieniem argumentacji przemawiającej za takim wyborem i wskazaniem dlaczego nie dał wiary dowodom przeciwnym. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19.04.2011r. w sprawie III.KK.93/11 Biul.PK 2011/10/31)
Nie można powoływać się na rzekome naruszenie rozkładu ciężaru dowodu w procesie karnym (art. 5 § 1, art. 74 § 1 k.p.k.), gdy przyjęcie przez sądy wersji odmiennej od podawanej przez oskarżonego na rozprawie wynika po prostu z niedania wiary oskarżonemu i obdarzenia w tym zakresie wiarygodnością innych dowodów, przeprowadzonych w sprawie, w ramach tzw. swobodnej oceny dowodów w tym wyjaśnień oskarżonego złożonych w toku postępowania przygotowawczego.
Obrońca oskarżonego pomija także całkowicie w swoich rozważaniach fakt, że to wyjaśnienia oskarżonego są de facto jedynym dowodem w sprawie, na podstawie, którego Sąd I instancji mógł ustalić przebieg zdarzeń w dniu 24 października 2008r. Tak też się stało, to wyjaśnienia oskarżonego w znacznej mierze stały się podstawą ustaleń Sądu i instancji, a opinie biegłych, nie tyle stanowiły podstawę ustaleń Sądu, jak odbiera to obrońca oskarżonego, a odnosiły się właśnie do wersji przedstawianych przez oskarżonego i weryfikowały wersje podawane przez oskarżonego. Dlatego też przytoczone w apelacji obszerne fragmenty wypowiedzi biegłych w ocenie Sądu Apelacyjnego niczego istotnego do sporządzonej apelacji nie wnoszą. Autor apelacji skrupulatnie pominął te wszystkie wypowiedzi i stwierdzenia biegłych, które odnoszą się natomiast do wyjaśnień oskarżonego.
Jak zeznał na rozprawie w dniu 18 listopada 2011r. biegły dr K. Ś. w realiach niniejszej sprawy biegli byli w stanie odnieść się li tylko do wersji oskarżonego. Należy bowiem pamiętać, co także podkreślał biegły K. Ś. (na rozprawie w dniu 3 lutego 2011r.), że z pewnością w układzie kostnym czaszki pokrzywdzonej W. M. nie było zmian pourazowych w postaci pęknięć, szczelin złamania kości, które mogłyby podsunąć uraz mechaniczny. W realiach tej sprawy biegli nie byli w stanie wykluczyć żadnej innej przyczyny śmierci z uwagi na brak tkanek miękkich. W swych opiniach biegli uwzględnili, że pokrzywdzona była alergiczką. Oskarżony jednak nie zaobserwował u pokrzywdzonej jakichkolwiek objawów wstrząsu anafilaktycznego, kiedy upadała na worek cebuli lub ziemniaków. Oskarżony pierwotnie nie wspominał w swoich wyjaśnieniach by u pokrzywdzonej występowały reakcje alergiczne w postaci obrzęków, duszenia się, występowania wstrząsu anafilaktycznego. W ocenie biegłych wszystkie hipotezy są możliwe, ale opierając się na wyjaśnieniach oskarżonego biegli przyjęli, że najbardziej prawdopodobna jest wersja uduszenia głębokiego. Biegli wyjaśnili nadto, że taka reakcja jak wstrząs anafilaktyczny powinna się ujawnić natychmiast, czyli jeszcze podczas obecności oskarżonego w piwnicy.
Oskarżony Z. M. w toku postępowania w niniejszej sprawie był przesłuchiwany kilkakrotnie. Ustalając stan faktyczny i oceniając wyjaśnienia oskarżonego Sąd I instancji uznał, że wyjaśnienia złożone przez oskarżonego w śledztwie i na rozprawie, gdzie podaje on nowe okoliczności nie przyznając się do dokonania zarzucanej mu zbrodni stanowią przyjętą przez niego linię obrony zmierzającą co najmniej do uniknięcia surowej odpowiedzialności karnej za zarzucany mu czyn. Tym tylko tłumaczyć można dokładne określenie rodzaju materiału użytego do tamponady jamy ustnej pokrzywdzonej i jej upadkiem twarzą w obierki ziemniaków. Składając tej treści wyjaśnienia oskarżony znał już wnioski płynące z opinii biegłych prof. dr hab. med. K. Ś. i dr med. E. B.. Znane mu też były jego wyjaśnienia zarówno przed jak i po zmianie ich treści z dnia 5 listopada 2009 r. Sąd uznał, analizując, zapis wyjaśnień z dnia 5 i 6 listopada 2009 r., gdzie oskarżony wręcz zarzekał się, iż teraz już niczego nie ukrywa przed organami ścigania, iż podany wówczas opis jest prawdziwy. Do tej wersji podanej przez oskarżonego w dużej mierze odnoszą się też zeznania biegłych i tę wersję zdarzeń biegli uznali za najbardziej prawdopodobną. Tak więc podzielić należało stanowisko Sądu I instancji, że wyjaśnienia złożone przed Sądem na wiarę nie zasługują.
Nie zasługują na wiarę wyjaśnienia oskarżonego, że W. M. doznała wstrząsu anafilaktycznego, gdyż w piwnicy owszem były ziemianki, ale w workach, które leżały pod ścianą. Nie było tam żadnych obierek. Ponadto oskarżony podałby tę jakże istotną okoliczność jak nie 5 to 6 listopada 2009 r. Wówczas to był on już bardzo zdeterminowany by wskazać prawdę i nie chciał ukrywać jakiś faktów zwłaszcza korzystnych dla niego. Upadek twarzą w obierki należy wykluczyć jeszcze i z tego powodu, że pokrzywdzona co najmniej od sześciu lat była uczulona na surowe ziemianki i bezpośredni kontakt z nimi (ze skrobią) zakończyłby się natychmiastowym wstrząsem anafilaktycznym połączonym nawet z utratą przytomności. Oskarżony, zaś w piwnicy miał być przez minimum 10 minut (k. 997), od momentu jak pokrzywdzona miała upaść w te obierki rękoma i twarzą. Był to wystarczający czas na to, by doznała ona wstrząsu anafilaktycznego, a tego oskarżony nie zaobserwował. Z pewnością nie omieszkałby on wspomnieć o takim wówczas wstrząsie u pokrzywdzonej, gdyby go doznała. Nie raz bowiem widział on u pokrzywdzonej taki wstrząs i potrafił rozpoznać jego objawy.
Rację ma wprawdzie skarżący, że oskarżony w procesie karnym nie ma obowiązku dowodzenia swojej niewinności (art. 74 § 1 k.p.k.). W ramach przysługującego mu prawa do obrony może on również odmówić (bez podania powodów) odpowiedzi na poszczególne pytania oraz odmówić składania wyjaśnień (art. 175 § 1 k.p.k.) i sam fakt skorzystania z tego uprawnienia nie może dla niego powodować żadnych negatywnych następstw (P. Hofmański red.: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2004, t. 1, s. 728). Jeżeli jednak - jak w tej sprawie - na składanie wyjaśnień (co również jest jego prawem) oskarżony się zdecydował, to wyjaśnienia te podlegają takiej samej ocenie, jak każdy inny dowód. Uznanie ich niewiarygodności nie oznacza wcale, że na oskarżonego przerzucony został, z naruszeniem art. 74 § 1 k.p.k., ciężar dowodzenia jego niewinności.
Prawo oskarżonego do milczenia, pochodzące z zakazu wymuszania samooskarżenia, oznacza, że z samego faktu milczenia nic ujemnego dla niego w procesie nie może wynikać. Jednakże inną rzeczą jest ocena dowodów, w której wolno posługiwać się argumentacją opartą na braku zaprzeczenia, na przemilczeniu przez oskarżonego pewnych szczegółów, na sposobie reagowania itd. I jeśli pewne istotne dla obrony fakty oskarżony podaje dopiero przed sądem, gdy wcześniej składał wyjaśnienia, to oprócz oceny samej ich treści sąd może krytycznie ocenić późne zgłoszenie tych okoliczności i stąd wyciągnąć wnioski co do ich wiarygodności.
Odróżnienie świadomości nieumyślnej od zamiaru ewentualnego nie należy do prostych zadań, to jednak jest możliwe. Zasadniczym podobieństwem między świadomą nieumyślnością, a zamiarem ewentualnym jest to, że w obu tych wypadkach strona intelektualna strony podmiotowej zachowania sprawcy charakteryzuje się przewidywaniem możliwości popełnienia czynu zabronionego. Różnica między tymi dwoma odniesieniami do znamion podmiotowych czynu zabronionego leży wyłącznie w stronie woluntatywnej, która w wypadku zamiaru ewentualnego charakteryzuje się tym, że sprawca godzi się na realizację znamion strony podmiotowej czynu zabronionego, zaś w wypadku świadomości nieumyślnej sprawca, ani nie chce, ani nie godzi się na realizację tych znamion.
Zdecydowanie się na skrępowanie rąk i nóg pokrzywdzonej, zatkanie jej ust kneblem i umocowanie go dodatkowo przez związanie z tyłu jej głowy i pozostawienie pokrzywdzonej w takim stanie przez dłuższy czas musi łączyć się ze świadomością, że tego rodzaju działania spowodują zgon.(por. wyrok SA w Lublinie z dn.8.12.2008r. w sprawie II AKa 287/08 LEX nr 477837).
Zamiar bezpośredni zachodzi wtedy, gdy sprawca chce popełnić czyn zabroniony, czyli obejmuje on swoją świadomością wszystkie znamiona tego czynu. Natomiast zamiar ewentualny zachodzi wtedy, gdy sprawca możliwość popełnienia czynu zabronionego przewiduje i na to się godzi (art. 9 § 1 kk). Istota zamiaru ewentualnego sprowadza się więc do tego, że sprawca przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego nie chce go popełnić, ale na popełnienie tego czynu się godzi. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14.01.2003r. w sprawie II.KKN.273/01 LEX nr 75381)
Nie budzi wątpliwości, Sądu Apelacyjnego, że ustalenia Sądu Okręgowego, że oskarżony Z. M. działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia W. M. – to jest taką możliwość przewidywał i na nią się godził są trafne.
Wnikliwa ocena wyjaśnień oskarżonego – jak uczynił to Sąd I instancji - prowadzi do wniosku, że obecnie przedstawiana w apelacji teza, że przyczyną śmierci W. M. był wstrząs anafilaktyczny uznana być musi za linię obrony oskarżonego, a raz jeszcze podkreślić należy, że to nie opinie biegłych stały się podstawą ustaleń stanu faktycznego w sprawie, a wyjaśnienia oskarżonego. Opinie biegłych odnosiły się do tych wyjaśnień i je weryfikowały.
W pełni podzielić należało stanowisko Sądu I instancji, że przedstawione przez biegłych z zakresu medycyny sądowej – prof. dr hab. med. K. Ś. i dr med. E. B. oraz specjalisty alergologii i chorób, wewnętrznych dr med. E. U. wnioski opinii zasługują na aprobatę Sądu. Biegli ci mając bogate doświadczanie zawodowe i dużą wiedzę naukową podpierając się literaturą na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego w tym licznych z wielu lat informacji z leczenia pokrzywdzonej zgodnie z zasadami sztuki i w przystępnej formie oraz wyczerpująco wypowiedzieli się, że wersja podana przez oskarżonego w której przyczyną śmierci W. M. był mechanizm uduszenia jest wersja najbardziej prawdopodobną z przedstawionych przez oskarżonego wersji.
Nadto biegła alergolog, skutecznie zdaniem Sądu, rozstrzygnęła wykluczając możliwość, iż przyczyną śmierci pokrzywdzonej był wstrząs anafilaktyczny.
Sąd Apelacyjny podzielił też wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku okoliczności, jakie Sąd I instancji miał na względzie przy wymiarze kary. W ocenie Sądu Apelacyjnego, dolegliwość wymierzonej oskarżonemu kary nie przekracza stopnia winy, jest współmierna w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu i spełnia zadania społecznego oddziaływania kary i cele szczególno-prewencyjne. Jest wynikiem trafnej oceny okoliczności przedmiotowych i podmiotowych czynu oraz danych osobopoznawczych oskarżonego i jako spełniające wymogi zakreślone dyrektywami przepisu art. 53 kk, uznana być musi za karę prawidłowo wyważoną. W żadnym razie co do kary wymierzonej oskarżonemu nie sposób podnosić zarzut wymierzenia mu kary rażąco niewspółmiernie surowej.
O rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art. 438 pkt.4 kpk nie można mówić w sytuacji, gdy Sąd – tak jak w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy w Poznaniu – wymierzając karę uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskaźnikami wymiaru. O rażącej niewspółmierności kary nie można mówić także wówczas, gdy – tak jak było w przedmiotowej sprawie – granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową /art. 53 § 1 kk/ zasadę sądowego wymiaru, nie zostały przekroczone. Trzeba pamiętać, że rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt. 4 kpk może zajść tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć wpływ na wymiar kary, można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną w I instancji, a karą, która byłaby prawidłowa w świetle dyrektyw art. 53 kk. W przedmiotowej sprawie taka okoliczność nie zachodzi. O rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art. 438 pkt. 4 kpk nie można zatem mówić w sytuacji, gdy Sąd wymierzając karę oskarżonemu, uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi dyrektywami i wskaźnikami jej wymiaru. Innymi słowy nie można mówić o rażącej niewspółmierności kary wówczas, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, będącego zasadą sądowego wymiaru kary, nie zostały przekroczone. W przedmiotowej sprawie nie można mówić zaś o przekroczeniu swobodnego uznania sędziowskiego, ani o nieuwzględnieniu okoliczności wiążących się z ustawowymi dyrektywami. Nie sposób też uznać, aby kara wymierzona oskarżonemu była karą w społecznym odczuciu niesprawiedliwą. Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zaś w zasadzie podnieść wówczas, gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa jak i osobowości sprawcy, stając się w społecznym odczuciu karą niesprawiedliwą.
Uwzględniając więc powyższe Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego w sprawie znajduje oparcie w przepisach art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. i jest uzasadnione sytuacją majątkową oskarżonego i faktem, że jest on pozbawiony wolności.
O kosztach obrony z urzędu orzeczono na podstawie § 14 ust. 1 pkt 5. w zw. z § 19 i 20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 czerwca 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ( Dz.U. z 2002 r., Nr.163 poz.1348 z późn. zm.)
Przemysław Grajzer Ewa Wieczorkiewicz Henryk Komisarski