Sygn. akt II AKa 218/12
Dnia 6 grudnia 2012 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w II Wydziale Karnym w składzie
Przewodniczący |
SSA Jacek Dunikowski |
Sędziowie |
SSA Tomasz Eryk Wirzman SSA Janusz Sulima (spr.) |
Protokolant |
Agnieszka Rezanow-Stöcker |
przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku – Anny Malczyk
po rozpoznaniu w dniu 6 grudnia 2012 r.
sprawy J. G. (1) s. S.
oskarżonego z art. 280 § 2 kk w zb. z art. 157 § 2 kk, art. 190 § 1 kk, art. 226 § 1 kk
z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku
z dnia 24 sierpnia 2012r. sygn. akt III K 90/12
I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;
II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. P. kwotę 738 złotych, w tym kwotę 138 złotych podatku VAT, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postepowaniu odwoławczym;
III. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.
J. G. (1) został oskarżony o to, że
I. w dniu 8 maja 2012 r. ok. godz. 17.00 w miejscowości R. dokonał rozboju na J. W. w ten sposób, że uderzając go dwukrotnie pięścią w twarz oraz przystawiając do szyi nóż zażądał wydania mienia, po czym zabrał w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie ok. 600 zł i telefon komórkowy Samsung o wartości 100 zł, a wskutek zadanych ciosów spowodował wielomiejscowe stłuczenie tkanek miękkich twarzy i głowy oraz inne obrażenia twarzy J. W., naruszające czynności narządów jego ciała na czas poniżej dni 7, to jest o czyn z art. 280 §2 k.k. w zb. z art. 157 §2 k.k.,
II. w dniu 8 maja 2012 r. ok. godz. 20.30 w R. groził J. W. pozbawieniem go życia, wzbudzając w nim uzasadnioną obawę spełnienia tej groźby, to jest o czyn z art. 190 §1 k.k.,
III. w czasie i miejscu jak w pkt II, podczas i w związku z interwencją policyjną dot. dokonanego na J. W. rozboju, znieważył funkcjonariusza Policji D. M., wypowiadając pod jej adresem wulgarne i obelżywe określenia, to jest o czyn z art. 226 §1 k.k.
Wyrokiem z dnia 24 sierpnia 2012 roku, wydanym w sprawie II K 90/12 Sąd Okręgowy w Białymstoku:
I. oskarżonego J. G. (1) uznał za winnego popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów z tym ustaleniem, iż w czynie I – szym nadto przyjął, że dokonując rozboju posłużył się on nożem, a zadane uderzenia spowodowały na twarzy J. W. także okularowe podbiegnięcie i obrzęk oka prawego oraz podbiegnięcia krwawe i obrzęk na nosie i wardze górnej po prawej stronie i za to:
1. za czyn I –szy na podstawie art. 280 §2 k.k. w zb. z art. 157 §2 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k. skazał go, zaś na podstawie art. 280 §2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności,
2. za czyn II - gi na podstawie art. 190 §1 k.k. skazał go i wymierzył karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,
3. za czyn III – ci na podstawie art. 226 §1 k.k. skazał go i wymierzył karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego J. G. (1) łączną karę 5 lat pozbawienia wolności;
III. na podstawie art. 63 §1 k.k. na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 9 maja 2012 r. do dnia 24 sierpnia 2012 r. przyjmując, iż jeden dzień pozbawienia wolności jest równy jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;
IV. na podstawie art. 46 §1 k.k. orzekł od oskarżonego J. G. (1) w związku z popełnieniem czynu I – go obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz J. W. kwoty 119,76 zł (stu dziewiętnastu złotych siedemdziesięciu sześciu groszy) oraz zadośćuczynienie poprzez zapłatę na rzecz J. W. kwoty 2.000 (dwóch tysięcy) złotych;
V. na podstawie art. 44 §2 k.k. orzekł wobec oskarżonego przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża kuchennego, szczegółowo opisanego w wykazie dowodów rzeczowych nr I/13/12 na k. 63 akt pod poz. 1;
VI. na podstawie art. 230 §2 k.p.k. orzekł o zwrocie oskarżonemu noża kuchennego i scyzoryka, szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/13/12 na k. 63 akt pod poz. 2,3;
VII. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. P. wynagrodzenie za obronę z urzędu w kwocie 1.107 (jednego tysiąca siedmiu) złotych, w tym podatek VAT w kwocie 207 (dwustu siedmiu) złotych;
VIII. zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych.
Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego. Powołując się na przepisy art. 425 §1 i 2 k.p.k. i art. 444 k.p.k. zaskarżył go w całości i na podstawie art. 427 §1 k.p.k. w zw. z art. 438 k.p.k. zarzucił mu:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, a mianowicie przyjęcie jakoby oskarżony dopuścił się zarzucanych mu aktem oskarżenia czynów w sytuacji gdy faktycznie:
w zakresie czynu I - nie sposób jest uznać, iż oskarżony przystawił J. W. do szyi nóż, w sytuacji gdy faktycznie obrażenia na ciele pokrzywdzonego mogły powstać w innych okolicznościach niż to podaje J. W., okoliczności samego zajścia są znane jedynie z jego wyjaśnień, które to nacechowane są subiektywnością oraz chęcią zemsty pokrzywdzonego na oskarżonym,
w zakresie czynu II i III - wypowiadane przez oskarżonego groźby znajdującego się pod znacznym wpływem alkoholu nie mogły wywołać u pokrzywdzonych realnej obawy ich spełnienia, albowiem w miejscowości, w której zamieszkują powszechnie jest znany problem uzależnienia od alkoholu oskarżonego, jak również fakt, iż będąc pod jego wpływem zdarza się mu wypowiedzieć słowa, których nie uważa,
2. obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 4, art. 5 i art. 7 k.p.k. poprzez:
oparcie orzeczenia o winie oskarżonego J. G. (1) wyłącznie na wykazujących szereg wątpliwości i ocenianych w sposób dowolny wyjaśnieniach złożonych przez J. W. osoby bezpośrednio zainteresowanej wynikiem toczącego się postępowania,
pominięcie dowodów korzystnych dla oskarżonego, a przede wszystkim braku dowodów świadczących o jego uczestnictwie w dokonanych kradzieżach (poza zeznaniami złożonymi przez pokrzywdzonego), a w szczególności zeznań P. S. świadka osoby, z którą oskarżony wraz z pokrzywdzonym wspólnie spożywali alkohol, który wskazał, iż nie widział żadnego zdarzenia;
Jednocześnie z ostrożności procesowej obrońca wyrokowi zarzucił:
3. rażącą niewspółmierność kary przez orzeczenie wobec oskarżonegoJ. G. (1) bezwzględnej kary 5 lat pozbawienia wolności, podczas gdy:
oskarżony w pierwszych dwóch składanych przez siebie wyjaśnieniach przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, wyraził skruchę oraz żal i wyjaśnił wszelkie okoliczności ich popełnienia, które to po części stały się podstawą ustaleń faktycznych,
oskarżony jest osobą w dniu 8 maja 2012 roku tj. w dniu czynów znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu. Jednocześnie oskarżony z uwagi na długotrwały czasookres jego spożywania jest osobą uzależnioną od jego spożywania, a co za tym idzie alkohol znacząco wpływa na jego umiejętności postrzegania oraz prawidłowego analizowania sytuacji,
oskarżony idąc do miejsca zamieszkania J. W. nie miał w zamiarze użycia posiadanych scyzoryków, faktycznie, jak to wyjaśnił J. G. (1), stanowią one jego narzędzie pracy w lesie, a zatem nie sposób jest uznać, iż w niniejszej sprawie mamy do czynienia z dużą społeczną szkodliwością czynu.
Obrońca wniósł o rozwiązanie wyroku łącznego i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, ewentualnie z ostrożności procesowej zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie wobec oskarżonego najłagodniejszej kary, bądź uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja jest nietrafna w stopniu pozwalającym uznać ją za oczywiście bezzasadną.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że naruszenie określonej w art. 5 k.p.k. zasady in dubio pro reo jest możliwe tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i wobec niemożliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Jeżeli pewne ustalenia faktyczne zależne są na przykład od dania lub nie wiary wyjaśnieniom oskarżonego, nie można mówić o naruszeniu tej zasady, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów mogą być rozstrzygane jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobodnej oceny dowodów wynikającej z treści art. 7 k.p.k. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2002 roku, V KKN 251/01, Prokuratura i Prawo z 2003 roku, Nr 11, poz. 5).
Podobnie należy ocenić zarzucanie naruszenia art. 4 k.p.k. Wyrażona w tymże artykule zasada obiektywizmu będąca wyrazem zachowania bezstronności sędziego do stron i sprawy oraz nakazująca uwzględnić okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego oznacza, w odniesieniu do intencji oskarżonego, że przy istnieniu sprzecznych dowodów zarówno obciążających, jak i odciążających sąd nie może pominąć żadnego z nich w swojej ocenie, co bynajmniej nie zakazuje dokonania wyboru między tymi dowodami i uznania za wiarygodne jedne bądź drugie.
Sąd pierwszej instancji w sposób bardzo szczegółowy przedstawił argumentację opartą o zasady logicznego rozumowania, wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego, dlaczego nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego J. G. (1), a uznał za wiarygodne zeznania pokrzywdzonego J. W.. Ocena ta nie wymyka się poza granice wytyczone dyspozycją art. 7 k.p.k.
Sądowi temu nie umknęła rozbieżność pomiędzy zeznaniami J. W. a P. S. w części odnoszącej się do rzekomej obecności drugiego z wymienionych w miejscu zdarzenia. Przeciwnie, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazał wyraźnie, że nie daje wiary P. S. w zakresie, w jakim ten zaprzeczył, iż był naocznym świadkiem rozboju. Sąd wytknął przy tym te elementy zeznań, które świadczyły o niekonsekwencji świadka tj. o skrywanej wiedzy odnośnie zdarzenia, powołał przy tym odpowiedni fragment zeznań funkcjonariusza policji D. M.. Skarżący nie podjął nawet próby wykazania, że tok rozumowania Sądu dotknięty jest nieprawidłowością.
Ponad jednak to, co stanowiło przedmiot analizy w uzasadnieniu wyroku, zauważyć należy, że J. W. oraz D. M. zeznawali odmiennie w zakresie, który dotyczył pierwszej fazy zajścia z udziałem oskarżonego. Pokrzywdzony utrzymywał, że przebywał w swoim domu, kiedy to oskarżony wdarł się do środka, wyważywszy wcześniej drzwi prawdopodobnie za pomocą kopnięcia. W przedsionku został zaatakowany (k. 8, 31, 161odwr.). Natomiast funkcjonariusz D. M., która razem z T. C. stawiła się na miejscu zdarzenia jako pierwsza tuż po wezwaniu otrzymanym przez Policję, wskazywała – powołując się na relację uzyskaną wówczas od pokrzywdzonego – iż ten został zaatakowany na ulicy w pobliżu domu P. S., po czym wyrwał się i pobiegł do swego domu, zaś oskarżony poszedł za nim i już wewnątrz budynku przewrócił pokrzywdzonego na ziemię (k.23odwr., 162).
Dostrzegając tę nieścisłość Sąd pierwszej instancji dopuścił dowód z konfrontacji zeznań wymienionych świadków celem ustalenia przebiegu zdarzenia. Zeznając w tym trybie J. W. ponownie stwierdził, że całe zdarzenie miało miejsce w sieni. Natomiast D. M. wskazała, że pierwsza relacja pokrzywdzonego odwoływała się wyraźnie do ataku na ulicy, potem zaś cała sytuacja miała przenieść się do wnętrza domu (k. 162). Konfrontacja nie przyczyniła się zatem do wyjaśnienia tej kwestii.
Powyższe nie dyskredytuje jednak zeznań J. W.. Zwrócić należy szczególną uwagę, że D. M. nie była naocznym świadkiem zdarzenia, a jedynie odtwarzała relację zasłyszaną tego dnia od pokrzywdzonego. W tym czasie tj. około półtorej godziny po dokonanym rozboju, pokrzywdzony mógł też znajdować się jeszcze w szoku i przez to niezbyt precyzyjnie opisać przebieg zdarzenia. Zniekształcenie omawianych treści mogło zatem nastąpić z przyczyn leżących po stronie któregoś z nich lub po stronie obydwojga świadków. Sąd pierwszej instancji, dając w całości wiarę zeznaniom J. W. – złożonym już zapewne bez tak dużego ładunku emocjonalnego dzień później tj. 9 maja 2012 roku, następnie podtrzymanym w dniu 10 maja 2012 roku oraz na rozprawie sądowej w dniu 24 sierpnia 2012 roku, nie uchybił zatem zasadom logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego.
Omawiane okoliczności zdarzenia nie miały też decydującego znaczenia dla przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za dokonane przestępstwo rozboju, gdyż nie stanowią jego znamion, mogą co najwyżej rzutować na ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu.
Prawidłowością cechuje się także ustalenie, że oskarżony posłużył się wobec pokrzywdzonego niebezpiecznym narzędziem. Stwierdzenia tego nie podważa fakt odniesienia przez J. W. wyłącznie „stłuczeń tkanek miękkich twarzy i głowy z okularowym podbięgnięciem i obrzękiem powiek oka prawego oraz otarć naskórka i podbięgnięć krwawych z obrzękiem na nosie i wardze górnej po prawej stronie” (sprawozdanie sądowo – lekarskie wraz z opinią k. 91). Autor apelacji zdaje się wskazywać, że gdyby oskarżony rzeczywiście posłużył się nożem, pokrzywdzony doznałby obrażeń odpowiadających właściwościom tego narzędzia. Jednakże już w pierwszych zeznaniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym pokrzywdzony wskazywał, że nóż został mu przystawiony prawdopodobnie tępą stroną i tym tłumaczył brak rozcięcia skóry (k. 8), co jest całkowicie logicznym wyjaśnieniem. Dowodem niepodważalnym jest protokół przeszukania J. G. (1), przy którym w chwili jego zatrzymania znaleziono m.in. dwa noże kuchenne – jeden o długości 21 cm, drugi o długości 16,5 cm. Jednocześnie z materiału dowodowego w żaden sposób nie wynika, aby tego dnia, jeszcze przed zaistnieniem zdarzenia, oskarżony prezentował pokrzywdzonemu posiadane narzędzia, schowane zresztą pod własną odzieżą, bądź też mówił o nich pokrzywdzonemu. Dlatego wykluczyć należy możliwość, aby pokrzywdzony wymyślił całe zajście, wiedząc wcześniej, że oskarżony nosi przy sobie niebezpieczne narzędzia.
Dokonując ustaleń co do czynu z punktu pierwszego Sąd Okręgowy wykazał również, dlaczego J. W. nie miał żadnego interesu, aby obciążać J. G. (1) fałszywym oskarżeniem i stwierdzenie to zasługuje na aprobatę. Tymczasem podniesiony zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku mógłby zostać uznany tylko wówczas za słuszny, gdyby zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiadała prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wymienionymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz wykazania, jakich mianowicie konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Wymaganiom tym z skarżący nie sprostał.
Natomiast w zakresie czynu z punktu II i III skarżący wskazał, że wypowiadane przez znajdującego się pod znacznym wpływem alkoholu oskarżonego groźby nie mogły wywołać u pokrzywdzonych realnej obawy ich spełnienia. Jednakże całkowitym błędem jest łączenie tego zarzutu z przestępstwem znieważenia funkcjonariusza publicznego. Przedmiotem ochrony w art. 226 §1 k.k. jest bowiem autorytet osób realizujących pełnieniem swych obowiązków działalność instytucji państwowych, a także ich godność. W literaturze przeważa pogląd, że jest to przestępstwo bezskutkowe tj. nie wymaga nawet doznania przez adresata poczucia poniżenia. Chroniona godność pojmowana jest w sposób zobiektywizowany, określony przez powszechnie przyjęte normy kulturalno – obyczajowe. (por. Kodeks karny, Część szczególna, Komentarz do art. 222 – 316, Tom II pod red. A. Wąska, str. 43). Zupełnym zaś nieporozumieniem jest włączanie do znamion tego przestępstwa poczucia zagrożenia, jakiego miałby doznać funkcjonariusz publiczny w związku z wypowiedziami sprawcy.
Sformułowany przez obrońcę zarzut znajdował zatem odniesienie jedynie do czynu zarzucanego oskarżonemu w punkcie II aktu oskarżenia. W tym zakresie Sąd pierwszej instancji również nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych. Wypowiedź “już nie żyjesz, będziesz wisiał” bez wątpienia stanowiła wyraz sprzeciwu J. G. (1) wobec zatrzymania dokonanego przez funkcjonariuszy policji, a zainspirowanego doniesieniem J. W.. Już z samej tej przyczyny mogła wzbudzić w pokrzywdzonym realną obawę o swoje życie. Nawet gdyby wypowiedź oskarżonego oceniać w oderwaniu od czynu popełnionego wcześniej, to również mogłaby ona wzbudzić w pokrzywdzonym poczucie zagrożenia. J. G. (1) w lokalnym środowisku znany był jako osoba nadużywająca alkoholu, terroryzująca najbliższą rodzinę, jak i sąsiadów, nie unikająca starć siłowych (wywiad środowiskowy k. 88 – 89). Nie można znaleźć przyczyn, dla których to właśnie częste spożywanie alkoholu miałoby spowodować, że wypowiedź oskarżonego mogłaby zostać przez pokrzywdzonego zbagatelizowana. Wszak faktem powszechnie znanym jest to, że spożycie alkoholu może prowadzić do zachowania zuchwałego, agresywnego. Wzbudzona w pokrzywdzonym realna obawa o swoje życie znajdowała zatem logiczne uzasadnienie.
Reasumując należy wskazać, że nie wystąpiły podstawy do uniewinnienia oskarżonego od któregokolwiek z przypisanych mu czynów.
Przechodząc do kwestii wymiaru kary warto podkreślić, że wymierzona oskarżonemu kara 5 lat pozbawienia wolności jest karą łączną, co uszło uwadze skarżącego. Takie okoliczności, jak: stopień zawinienia i społecznej szkodliwości czynów, w tym też kształtujące tę ostatnią: rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, a nadto okoliczności odnoszące się do trybu życia oskarżonego, mają istotne znaczenie dla wymiaru kar jednostkowych za poszczególne przestępstwa, ale nie mają znaczenia dla wymiaru kary łącznej. Wnioskując jednak z ogólnej wymowy apelacji, że skarżący zakwestionował również wymiar poszczególnych kar jednostkowych, należało stwierdzić, jak niżej.
Zarzut niewspółmierności kary może być zasadnie podniesiony tylko wówczas gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa jak i osobowości sprawcy, czyli inaczej, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 11 kwietnia 1985 roku, VKKN 178/85, opubl. OSKW 7-8/1991, poz. 60).
W przedmiotowej sprawie tego rodzaju okoliczności nie zachodzą. Kara 4 lat pozbawienia wolności za czyn z punktu I jest niewątpliwie karą surową, jednakże nie można uznać jej za niesprawiedliwą. Orzekając ją, Sąd Okręgowy uwzględnił bowiem wszystkie przesłanki, które stosownie do treści art. 53 k.k. mają wpływ na jej wymiar, co znalazło wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Jest ona współmierna do stopnia jego winy i stopnia społecznej szkodliwości – nawet przy założeniu, iż w rzeczywistości nie doszło do wdarcia się oskarżonego do domu pokrzywdzonego. Sąd słusznie bowiem dostrzegł wyjątkową agresję oskarżonego polegającą na połączeniu silnych ciosów pięścią z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci noża.
Nie można zgodzić się ze stanowiskiem apelacji w zakresie podniesionych okoliczności, które powinny wpływać łagodząco na wymiar kary.
Mylne jest przede wszystkim twierdzenie, że oskarżony w dwóch swoich pierwszych wyjaśnieniach przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów oraz wyjaśnił wszelkie okoliczności jego popełnienia. O ile rzeczywiście w dniu 10 maja 2012 roku, będąc przesłuchanym dwukrotnie, każdorazowo przyznał się w całości do zarzuconych mu przestępstw, to przecież skorzystał z prawa odmowy składania dalszych wyjaśnień (k. 36, 42). W postępowaniu sądowym ponowił przyznanie się do winy i złożył wyjaśnienia, jednakże co do znamienia kwalifikującego przestępstwo z art. 280 §2 k.k. tj. w zakresie użycia noża zasłaniał się niepamięcią, jak również twierdził, że z uwagi na spożyty wówczas alkohol nie pamięta okoliczności dwóch pozostałych zarzuconych mu czynów. Nie można zatem przyjmować, jak to sugeruje skarżący, że swoją postawą oskarżony przyczynił się do wyjaśnienia sprawy.
Wbrew twierdzeniom apelacji, oskarżony musiał zdawać sobie sprawę ze skutków, jakie u niego wywołuje alkohol, a mimo to spożywał go w znacznych ilościach, podobnie jak uczynił to krytycznego dnia. W praktyce przyjmuje się, że dorosły i w pełni poczytalny człowiek, konsumując w dużych ilościach alkohol lub zażywając środki odurzające, ma możność i powinność przewidywania swojego zachowania. To nie pokrzywdzony obowiązany był pamiętać o agresywnym zachowaniu się oskarżonego, to oskarżony powinien unikać czynników agresję tę potęgujących.
Natomiast kwestionowanie przez obrońcę przyjętego przez Sąd zamiaru przemyślanego oskarżonego jako sprawcy rozboju, powinno w rzeczywistości odnosić się do błędu w ustaleniach faktycznych. Zwraca też uwagę nieznajomość materiału dowodowego, gdyż przy oskarżonym nie znaleziono „scyzoryków”, lecz dwa noże oraz jeden scyzoryk. Sąd pierwszej instancji nie dał wiary oskarżonemu, iż ten zabrał ze sobą trzy niebezpieczne narzędzia w celu wykorzystania ich w lesie, a ocena ta nie godzi w zasady logicznego rozumowania. Nawet przyjęcie, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim, ale nagłym, jak chce tego skarżący, nie wpłynęłoby na złagodzenie oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu.
Reasumując stwierdzić należy, iż wymierzona oskarżonemu kara 4 lat pozbawienia wolności nie nosi cech kary rażąco niewspółmiernie surowej.
Podobny wniosek należy powziąć w odniesieniu do kar 10 miesięcy pozbawienia wolności za czyn z punktu II, jak też 6 miesięcy pozbawienia wolności za czyn z punktu III.
Również kara łączna 5 lat pozbawienia wolności, wymierzona według zasady asperacji, w dostatecznym stopniu uwzględnia związek czasowy pomiędzy przestępstwami, a przez to jest karą wyważoną i sprawiedliwą.
Z tych wszystkich względów na podstawie art. 437 §1 k.p.k. zaskarżone orzeczenie utrzymano w mocy.
Rozstrzygnięcie o zasądzeniu od Skarbu Państwa wynagrodzenia obrońcy z urzędu za postępowanie odwoławcze znajduje podstawę w art. 618 §1 k.p.k. pkt 11 k.p.k. oraz w §2 ust. 3, §14 ust. 2 pkt. 5 i § 19 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz.1348 z późn.
Sytuacja materialna oskarżonego uzasadniała zwolnienie go w trybie art. 624 §1 k.p.k. od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.