Sygn. akt : II AKa 550/12
Dnia 28 lutego 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący |
SSA Bożena Summer-Brason |
Sędziowie |
SSA Piotr Pośpiech (spr.) SSA Gwidon Jaworski |
Protokolant |
Oktawian Mikołajczyk |
przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Krzysztofa Błacha
po rozpoznaniu w dniu 28 lutego 2013 r. sprawy
1. A. P. , s. M. i Z., ur. (...) w Z.,
oskarżonego z art. 258 § 1 kk, art. 286 § 1 kk i inne;
2. R. P. , s. M. i Z., ur. (...) w B., Niemcy, oskarżonego z art. 258 § 1 kk, art. 286 § 1 kk i inne;
3. Z. P. , c. M. i K., ur. (...) w O., oskarżonej z art. 258 § 1 kk, art. 286 § 1 kk i inne
na skutek apelacji obrońcy
od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej
z dnia 13 lipca 2012 r., sygn. akt III K 61/09
1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że w pkt 10 ustala, iż zapłata kwoty 15 000 złotych ma nastąpić na rzecz W. T.;
2. w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
3. kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.
Sygn. akt II AKa 550/12
Sąd Okręgowy w Bielsku – Białej wyrokiem z dnia 13.07.2012 r. (sygn. akt II K 61/09) uznał A. P. i R. P. za winnych popełnienia przestępstwa z art. 258 § l k.k. i za to na podstawie art. 258 § l k.k. skazał ich na kary po 1 rok pozbawienia wolności. Ponadto uznał tych oskarżonych za winnych popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i art. 13 § l k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § l k.k. w zw. z art. 65 § l k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k. i za to na podstawie art. 294 § l k.k. w zw. z art. 65 § l k.k. skazał ich na kary po 5 lat pozbawienia wolności. Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § l k.k. połączył orzeczone wobec nich kary pozbawienia wolności i wymierzył A. P. i R. P. kary łączne po 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 63 § l k.k. na poczet orzeczonych kar łącznych pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu A. P. okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 23.08.2007 r. do dnia 14.12.2007 r., a R. P. okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 23.08.2007 r. do dnia 03.07.2008 r.
Tym samym wyrokiem uznał Z. P. i B. P. za winne popełnienia przestępstwa z art. 258 § l k.k. i z a to podstawie art. 258 § l k.k. skazał Z. P. na karę 1 roku pozbawienia wolności, zaś B. P. na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto uznał oskarżone za winne popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k. i za to na podstawie art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. skazał Z. P. na karę 3 lat pozbawienia wolności, zaś B. P. na karę 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § l k.k. połączył orzeczone wobec nich kary pozbawienia wolności i wymierzył Z. P. karę łączną 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, zaś B. P. karę łączną w wymiarze 2 lat pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 69 § l i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt l k.k. warunkowo zawiesił na okresy próby wynoszący 5 lat orzeczoną wobec B. P. karę łączną pozbawienia wolności, zaś na podstawie art.73 § l k.k. oddał ją pod dozór kuratora sądowego.
Na podstawie art. 46 § l k.k. orzekł wobec oskarżonych R. P. i A. P. obowiązek in solidum naprawienia w całości szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych następujących kwot: - 8.000 zł. na rzecz E. D., - 8.524 zł. na rzecz J. C., - 20.000 zł. na rzecz J. T.,- 5.000 zł. na rzecz A. M., - 9.000 zł. na rzecz Z. J., - 6.100 zł. na rzecz M. K., - 15.000 zł. na rzecz A. Z., - 18.000 zł. na rzecz spadkobierców Z. W., - 9.000 zł. na rzecz K. M., - 4.000 zł. na rzecz spadkobierców K. P., - 12.000 zł. na rzecz T. R., - 5.200 zł. na rzecz G. I., - 6.000 zł. na rzecz L. D., - 6.000 zł. na rzecz spadkobierców J. S. (1).
Na podstawie art. 46 § l k.k. orzekł wobec oskarżonych R. P.i A. P.obowiązek in solidum naprawienia w części szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych następujących kwot: - 3.500 zł. na rzecz J. S. (2), - 2.500 zł. na rzecz S. C., - 15.000 zł. na rzecz spadkobierców W. T., - 5.000 zł. na rzecz W. N., - 9.000 zł. na rzecz T. S., - 6.000 zł. na rzecz H. M., - 16.500 zł. na rzecz spadkobierców K. G., - 1.000 zł. na rzecz T. G., - 2.000 zł. na rzecz W. T. (2).
Na podstawie art. 46 § l k.k. orzekł wobec oskarżonych A. P., Z. P. i B. P. obowiązek in solidum naprawienia w całości szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych następujących kwot: - 25.630 zł. na rzecz D. M., - 5.000 zł. na rzecz W. W..
Na podstawie art. 46 § l k.k. orzekł wobec oskarżonych Z. P. i B. P. obowiązek in solidum naprawienia w całości szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych następujących kwot: - 8.000 zł. na rzecz J. A., - 5.500 zł. na rzecz J. G., - 5.000 zł. na rzecz I. N., - 6.500 zł. na rzecz T. N., - 15.000 zł. na rzecz M. A., - 4.000 zł. na rzecz K. B..
Na podstawie art. 29 ust. 1 Prawa o adwokaturze zasądził od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy z urzędu oskarżonej B. P. kwotę 2.509,20 zł. tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej.
Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił A. P., R. P., Z. P. i B. P. od zapłaty kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.
Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca A. P., R. P. i Z. P., zaskarżając go w całości na korzyść oskarżonych. Skarżący podniósł zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, przejawiający się w przyjęciu, iż A. P., R. P. i Z. P. dopuścili się wszystkich zarzucanych im czynów, w sytuacji, gdy brak jest dowodów na to, iż w zdarzeniach do których się przyznawali brali jakikolwiek udział. Zarzucił także naruszenie przepisów postępowania, a to art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. poprzez wybiórczą i jednostronną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego dokonaną bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, przełamania zasady in dubio pro reo przejawiające się w:
- nie przesłuchaniu świadków nawet pomimo tego, że była zgoda obrońcy na odczytanie ich zeznań, a to celem ustalenia prawidłowego stanu faktycznego,
- nie odniesienie się w treści uzasadnienia do sposobu okazania oskarżonych świadkom i pokrzywdzonym,
- oparciu orzeczenia jedynie na podstawie bilingu rozmów telefonów do których dostęp mogły mieć również i osoby postronne,
- pominięciu, iż okazanie wizerunku oskarżonych odbywało się w sposób niedopuszczalny tj. sugerowało kto może być sprawcą,
- nie wyjaśnienie w toku czynności okazania, kwestii wątpliwości świadków co do tego, kto jest sprawcą zdarzenia,
- nie wykazaniu, iż w każdym przypadku z konkretnych przypadków oskarżeni mieli zamiar popełnienia zarzucanych im czynów,
- art. 424§ 1 pkt 2 k.p.k. poprzez zaniechanie wyjaśnienia rozbieżności w zeznaniach świadków w zakresie tożsamości sprawców, poprzez nieuzasadnienie na jakiej podstawie Sąd Okręgowy przyjął, iż szkody podawane przez pokrzywdzonych są wiarygodne wobec ich nie zweryfikowania,
- poprzez nie ustalenie wobec częściowego przyznania się oskarżonych do niektórych czynów, do jakich konkretnie czynów się oni przyznają,
- poprzez nie zaliczenie kwoty poręczenia majątkowego na poczet naprawienia szkody pokrzywdzonym.
Ponadto zarzucił, w przypadku uznania winy oskarżonych, rażącą niewspółmierność kary w stosunku do wagi czynów, stopnia zawinienia oskarżonych oraz społecznej szkodliwości czynów, szczególnie w kontekście chęci naprawienia szkody oraz wpłaty wysokiego poręczenia majątkowego, które to mogło być przez Sąd Okręgowy przekazane w toku postępowania na rzecz pokrzywdzonych, których szkoda w znakomitej większości zostałaby wówczas w całości naprawiona i nieuwzględnienie faktu, iż oskarżeni przyznawali się do popełnienia zarzucanych im czynów.
Mając na względzie powyższe obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonych od czynów do których się nie przyznawali, ewentualnie zmianę zaskarżonego wyroku w części dotyczącej kary poprzez złagodzenie kar oskarżonym, bądź o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Zarzuty stawiane przez tego skarżącego okazały się być nietrafne w stopniu pozwalającym na uznanie apelacji za oczywiście bezzasadną. W odczuciu sądu odwoławczego brak było bowiem jakichkolwiek podstaw do uchylenie lub zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie wskazanym w środku odwoławczym. Korekta wyroku, jaka ostatecznie nastąpiła, była jedynie wynikiem stwierdzonego z urzędu uchybienia, związanego z naruszeniem przepisu z art. 46 1 k.k.. Dostrzeżony błąd wymagał wydania wyroku reformatoryjnego poprzez wskazanie w pkt 10 właściwej osoby na rzecz której powinien zostać zrealizowany środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody. Brak natomiast było przesłanek, aby kwestionować prawidłowość rozstrzygnięcia, uznającego winę A. P., R. P. i Z. P..
W pierwszym rzędzie odnotować należy, iż zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów, organ procesowy ocenia dowody i wyciąga z nich wnioski według wewnętrznego przekonania, nieskrępowanego regułami prawnymi. Zasada swobodnej oceny dowodów nie oznacza jednak, iż ocena ta ma charakter dowolny, albowiem sąd meriti powinien wyjaśnić, w jaki sposób dowody ocenił i dlaczego wyciągnął z nich takie, a nie inne wnioski dotyczące konkretnych ustaleń faktycznych. Sąd przy ustaleniach faktycznych związany jest całokształtem przeprowadzonego postępowania dowodowego, zasadami prawidłowego (logicznego) rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego.
Dokładna lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi nieodparcie do wniosku, iż sąd okręgowy w sposób bardzo dokładny wskazał, jakim dowodom dał wiarę, a jakim odmówił waloru wiarygodności i dlaczego, kierując się przy tym zasadami omówionymi powyżej. Skutkować to zatem musi przyjęciem, iż przyjęty tam tok rozumowania zasługiwać musi na pełną ochronę przewidzianą przez treść art. 7 k.p.k., zwłaszcza iż sąd pierwszej instancji w sposób bardzo skrupulatny rozważył zarówno dowody obciążające oskarżonych jak i odciążające. Zgodnie zaś z treścią art. 410 k.p.k. odniósł się do wszystkich dowodów ujawnionych na rozprawie, które okazły się by ć wystarczające do wydania rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.
Rolą obrony jest szerzenie wątpliwości mających skutkować wnikliwszą analizą materiału dowodowego i doprowadzenie do jak najpełniejszego wyeliminowania występujących w nim niezgodności. W razie braku możliwości ich usunięcia, zgodnie z zasadą in dubio pro reo oraz domniemaniem niewinności oskarżonego, wynikiem działania obrony będzie rozstrzygnięcie nieusuniętych sprzeczności na korzyść oskarżonego. W przedmiotowej sprawie wątpliwości podnoszone przez obrońcę w apelacji nie są jednak wątpliwościami w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k.
Niezależnie od tego podnieść należy, iż apelacja nie zawierała rzeczowych argumentów, które skutecznie byłyby w stanie poważyć przedstawiony w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku tok rozumowania oraz ocenę materiału dowodowego. W realiach dowodowych niniejszej sprawy można wprost powiedzieć, iż skarga apelacyjna zawierała typową polemikę z ustaleniami sądu oraz oceną zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego.
W ocenie sądu apelacyjnego w przedmiotowej sprawie wcale nie doszło do obrazy wskazanych przepisów postępowania (art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 k.p.k.), a w konsekwencji także do błędnych ustaleń faktycznych.
Z treści pisemnego uzasadnienia wyroku w sposób ewidentny wynika jakie dowody legły u podstaw wydania wyroku skazującego A. P., R. P. i Z. P.. Sąd pierwszej instancji wskazał na wyjaśnienia poszczególnych współoskarżonych oraz zeznania świadków, a także inne dowody, na podstawie których przypisano oskarżonym popełnienia zarzucanych im przestępstw. Te dowody pozwoliły w sposób jednoznaczny i bezsporny ustalić, że dopuścili się popełnienia przestępstw związanych z przynależnością do grupy przestępczej oraz wyłudzania lub usiłowania pieniędzy metodą na tzw. wnuczka.
Nie budzi żadnych wątpliwości, iż z punktu widzenia prawidłowych ustaleń faktyczno-prawnych w niniejszej sprawie kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy miała trafna ocena wyjaśnień M. O., S. K.oraz B. P.. Wymienieni współoskarżeni w sposób stanowczy i konsekwentny obciążali A. P., R. P.oraz Z. P.wskazując na ich rolę w przestępczym procederze. Z wyjaśnień osób będących współoskarżnymi w tej sprawie jasno wynikało, że rodzina P.zorganizowała grupą przestępczą, której byli oni członkami wspólnie jeszcze z kilkoma innymi osobami. Celem grupy było przede wszystkim dokonywanie oszustw związanych z wyłudzaniem pieniędzy od starszych osób. Mechanizm przestępstwa był stosunkowo prosty i bazował na łatwowierności przypadkowych ofiar. Bracia P.oraz ich matka dzwonili do losowo wybranych osób w różnych miastach Polski. Podszywając się za bliższych lub dalszych członków rodziny prosili o udzielenie pożyczki w kwotach po kilka, kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, które to pieniądze były następnie niezwłocznie odbierane przez współpracujące z nimi osoby. Pozyskanymi w ten sposób pieniędzmi członkowie grupy dzielili się miedzy sobą. Wyjaśnienia M. O., S. K.i B. P.miały ten walor, że były ze sobą spójne i wzajemnie się uzupełniały, a nade wszystko, że pochodziły od osób, które były członkami tej grupy przestępczej. Wszyscy troje dysponowali zatem własną wiedzą, którą przedstawili organom ścigania, a następnie powtórzyli przed sądem. Nie bez znaczenia jest fakt, że pomawiając rodzinę P.sami narazili się na odpowiedzialność karną w związku z przestępstwami popełnionymi w ramach grupy przestępczej. Należy podkreślić, że wyjaśnienia pomawiające oskarżonych P., można uznać za wystarczające dowody w kształtowaniu ustaleń faktycznych, gdyż mieszczą się one w kategoriach logiki oraz doświadczenia życiowego, a nadto nie stanowią one depozycji, w której wymienione osoby dążyłby wyłącznie do samoekskulpacji, a co najistotniejsze znajdują bezpośrednie wsparcie w innych dowodach.
Jak wspomniano to wcześniej u podstaw skazania oskarżonych legły nie tylko wyjaśnienia trojga współoskarżonych, ale także szereg innych dowodów ujawnionych w toku przeprowadzonego postępowania. Twierdzenia M. O., S. K. oraz B. P. znalazły wsparcie i uzupełnienie w relacjach wielu innych osób oraz pozostałych dowodach. Wina A. P., R. P. i Z. P. została zatem ustalona w oparciu o całokształt materiału dowodowego ujawnionego w trakcie przewodu sądowego, a nie na podstawie, mogących budzić wątpliwości, pojedynczych środków dowodowych.
Niewątpliwie duże znaczenie dowodowe w niniejszej sprawie miały informacje pozyskane przez organy ścigania od operatorów telefonii komórkowej. Na tej podstawie zdołano przede wszystkim pozytywnie zweryfikować wyjaśnienia osób pomawiających braci P. oraz ich matkę. U oskarżonych w trakcie zatrzymań ujawniono telefony komórkowe, a także współpracujące z nimi kart SIM. Na tej podstawie zdołano odtworzyć siatkę połączeń telefonicznych i w ten sposób potwierdzić, że M. O. i S. K. w dniach, w których odbierali lub mieli odebrać pieniądze kontaktowali się z A. i R. P., a B. P. łączyła się z Z. P. (w kilkunastu przypadkach również z A. P.). Nie może zatem budzić wątpliwości fakt, że wymienieni oczekując na informacje, aby udać sie pod określony adres po odbiór pieniędzy współdziałali właśnie z tymi oskarżonymi. Ponadto udało się zlokalizować miejsca w których M. O., S. K. i B. P. przebywali w czasie, gdy telefonowali do nich oskarżeni. Okazało się, że byli oni wówczas w tych miastach, w których zamieszkiwały osoby, do których dzwonili rzekomi członkowie rodzin z prośbą o pożyczkę. Konfrontując dowody z bilingów rozmów z wyjaśnieniami oskarżonych pomawiających braci P. oraz ich matkę, należało uznać, że prawdziwość tych relacji nie może budzić żadnych zastrzeżeń. Na tej podstawie przyjęto, że osobami którymi dzwoniły do pokrzywdzonych byli wyłącznie oskarżeni.
Obrońca podnosił, że na podstawie bilingów rozmów nie sposób było ustalić, kto korzystał z telefonów. Jego zdaniem nie można było wykluczyć, że z aparatów, które znaleziono u oskarżonych, mogły korzystać jeszcze inne osoby. Takiemu twierdzeniu nie można jednak przyznać racji, gdyż nie uwzględnia ono tego, o czym wspomniano już wcześniej. Winę A. P., R. P. i Z. P. ustalono w oparciu o analizę całokształtu materiału dowodowego, którego jednym elementów były informacje pozyskane od operatorów telefonicznych. Wiedza którą uzyskano na podstawie tego dowodu uzupełniono o fakty, które wynikały z wyjaśnień M. O., S. K. i B. P., a także z zeznań pokrzywdzonych.
Dowód z informacji uzyskanych od operatorów telefonii komórkowej miał jeszcze ten walor, że pozwolił ujawnić przestępstwa, które do tej pory nie były znane organom ścigania. Nie wszystkie ofiary przestępczej działalności grupy przestępczej zdecydowały się same od siebie złożyć zawiadomienia o popełnionych na ich szkodę przestępstwach. Mając do dyspozycji bilingi rozmów z telefonów zabezpieczonych w mieszkaniu A., R. i Z. P. funkcjonariuszom policji dotrzeć do osób, do których dzwoniono próbując wyłudzić pieniądze. W trakcie przesłuchań potwierdzili oni, że odbierali telefony, gdzie rozmówcy podawając się za rzekomych krewnych zwracali się z prośbą o pożyczkę.
Zeznania pokrzywdzonych stanowiły z kolei dowód na to, że miały miejsce przestępstwa popełnione na ich szkodę. Odnośnie potencjalnych sprawców mieli jednak niewielką wiedzę. Byli jedynie w stanie zeznać, że z określoną prośbą dzwonił do nich mężczyzna lub kobieta podający się za ich krewnych. Z oczywistych powodów nie byli jednak wskazać, kto dokonał lub chciał dokonać przestępstwa na ich szkodę. W kilku przypadkach pokrzywdzeni rozpoznali jednak osoby, które przychodziły do nich po pieniądze wskazując na S. K. i B. P.. Niemniej w tym zakresie ich zeznania stanowiły tylko uzupełnienie opisanych wcześniej środków dowodowych. Mając wiedzę, że do określonych pokrzywdzonych zadzwonił mężczyzna lub kobieta z telefonu zabezpieczonego w toku śledztwa można było przypisać sprawstwo w tym zakresie A. i R. P. lub Z. P.. Ta wiedza niejednokrotnie była wsparta o informacją, że chwilę po takim połączeniu oskarżeni dzwonili do M. O. i S. K. lub B. P., którzy w swoich wyjaśnieniach jasno wskazywali osoby, wydające im polecenia udania się pod określony adres celem odebrania pieniędzy. Oprócz tego ich relację pozwoliły określić wysokość szkód, które wyrządzili lub chcieli wyrządzić oskarżeni swoim zachowaniem. Sąd pierwszej instancji, podobnie zresztą jak sąd odwoławczy, nie miał żadnych powodów, aby kwestionować wiarygodność ich wypowiedzi w tym zakresie. Pokrzywdzeni przedstawiali swoje wersje wydarzeń, w których w sposób szczery przedstawili wszystkie okoliczności popełnionych na ich szkodę przestępstw. W ocenie sądu ich zeznania były logiczne, rzeczowe i spójne, co pozwalało na ich pozytywną weryfikację. Chcąc podważyć taką ocenę należało więc przynajmniej spróbować rzeczowego podważenia ich zeznań, ale ani oskarżeni ani ich obrońcy takiego wysiłku nie podjęli. Ogólnikowe zarzuty zawarte w apelacji nie były w stanie z kolei doprowadzić do zdezawuowania ustaleń opartych na zeznaniach pokrzywdzonych.
Podobnie należy odnieść się do twierdzenia znajdującego się w apelacji, iż „mogło się okazać, iż w wielu przypadkach oskarżonych po prostu nie było na miejscu, zaś organy ścigania mające stertę nierozwiązanych spraw uznały, iż winą obarczyć za to wszystko obarczyć należy Romów P. niejako wrzucając sprawy do „jednego worka”. Tego typu zarzut, cechujący się dużym stopnieniem abstrakcji, nie mógł być skuteczny. Wbrew twierdzeniom obrońcy, sąd okręgowy sporządzając pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku w jego części historycznej, opisał każde zdarzenie z osobna, odwołując sie do konkretnych dowodów, na których oparł swoje ustalenia. Sprostał tym samym wymogom z art. 424 k.p.k., co pozwalało na przeprowadzenie kontroli odwoławczej, która nie wykazała, aby niezasadnie obciążono oskarżonych nie popełnionymi przez nich czynami. Jeżeli skarżący chciał skutecznie podważyć słuszność takich ustaleń powinien był wykazać, gdzie konkretnie został popełniony błąd i swoje stanowisko rzeczowo przedstawić.
Niemniej, tak jak to podkreślono wcześniej, zeznania licznych pokrzywdzonych nie miały decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd apelacyjny zgadza się ze stanowiskiem oskarżyciela publicznego zawartym w odpowiedzi na apelację, że zaistniały wszystkie przesłanki do tego, aby odstąpić od bezpośredniego przesłuchania tych świadków. Charakter tych dowodów uprawniał do odczytania ich zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym w trybie art. 392 k.p.k. w zw. z art. 333 § 2 k.p.k. Wspomniane osoby nie mogły potwierdzić, czy A. P., R. P. i Z. P. byli sprawcami czynów popełnionych na ich szkodę, ani też temu zaprzeczyć. Ich zeznania dotyczyły kwestii istotnych, jednakże nie pierwszorzędnych dla ustalenia winy tych akurat oskarżonych, którzy zaskarżyli wyrok sądu pierwszej instancji. Oczywistym jest także, że skoro nigdy nie widzieli oni osób dzwoniących do nich z prośbą o pożyczkę to zbędnym było przeprowadzanie z ich udziałem dowodu z okazania osób podejrzewanych. Zupełnie zatem niezrozumiałe są zarzuty obrońcy wskazujące na wadliwość tych czynności skoro nie miały one miejsca.
Jako zupełnie nietrafny nalazło uznać również ten zarzut zawarty w apelacji, który dotyczył niezaliczenia kwot pieniężnych wpłaconych tytułem poręczenia majątkowego na poczet naprawienia szkody. Na wstępie należy zauważyć, że żadna norma procedury karnej takiego obowiązku, czy też takiej możliwości nie przewiduje. Trudno zatem mówić, aby sąd okręgowy dopuścił się obrazy przepisów postępowania i to takiej, która miałaby jeszcze wpływ na treść wydanego orzeczenia. Ponadto trzeba dodać, że poręczenie majątkowe pełni określoną funkcję i ma na celu wyłącznie zabezpieczenie prawidłowego toku toczącego się postępowania. Dopóki istnieją podstawy do stosowania tego rodzaju środka zapobiegawczego, dopóty wpłacone pieniądze muszą pozostawać do dyspozycji organu prowadzącego postępowanie, jako gwarancja tego, że oskarżony lub oskarżeni nie będą utrudniać prowadzonego postępowania.
Reasumując sąd apelacyjny doszedł do przekonania, że sąd pierwszej instancji nie naruszył przepisów postępowania stanowiących podstawę zarzutu apelacji, jak również nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych będących konsekwencją uznania za wiarygodne całokształtu materiału dowodowego.
Sąd odwoławczy podzielił ustalenia faktyczne dokonane przez sąd okręgowy, jak również zgodził się z oceną prawną zachowania oskarżonego w kontekście ustalonych prawidłowo faktów. Nie powielając argumentacji zawartej w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku należy ją jedynie uzupełnić o stwierdzenie, że suma poszczególnych kwot pieniędzy wyłudzonych lub które wyłudzić mieli zamiar oskarżeni stanowi mienie znacznej wartości w rozumieniu przepisu z art. 294 k.k. i to zarówno w chwili popełnienia zarzucanych czynów jak i wydawania wyroku. (art. 115 § 5 k.k.)
Ponadto, wbrew zarzutom skarżącego sąd apelacyjny nie dostrzegł przesłanek racjonalizujących twierdzenie, że wymierzone oskarżonym kary za wskazane wyżej przestępstwa, dotknięte są rażącą niewspółmiernością.
Na wstępie tej części rozważań należy przypomnieć, że orzekanie o karze ma charakter indywidualny, a proces wyboru i miarkowania właściwej in concreto represji karnej jest w pewnej mierze subiektywny. Dlatego też ustawodawca określając w art. 53 k.k. zasady i dyrektywy modelowego orzekania o karze pozostawia sądowi określony zakres swobody w jej wymierzaniu. Wykładnikiem granic "uznaniowości" sądu jest wskazana w przepisie art. 438 pkt 4 k.p.k. rażąca niewspółmierność kary. Stąd też nawet dostrzegana przez stronę lub nawet sąd odwoławczy niewspółmierna łagodność lub surowość kary nie daje podstaw do weryfikacji kary wymierzonej przez sąd pierwszej instancji. Dla skuteczności środka odwoławczego koniecznym jest wykazanie nie tylko tego, że orzeczona kara jest niewspółmiernie łagodna lub surowa, ale również tego, że ta niewspółmierność ma charakter rażący. W ocenie sądu apelacyjnego nie sposób dowodzić, że kary jednostkowe, jak również kary łączne wymierzone A. P., R. P. i Z. P. noszą cechy kar rażąco niewspółmiernych.
Orzekając o karach za przypisane oskarżonym przestępstwa oraz o karach łącznych sąd okręgowy miał w polu widzenia wszystkie istotne dla wymiaru kary okoliczności, czemu dał wyraz w uzasadnieniu wyroku. Nic też nie wskazuje na to, aby znaczenie okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego i tych świadczących przeciwko niemu oceniał różną miarą. Stanowisko sądu pierwszej instancji zasługuje zatem na aprobatę, tym bardziej że apelujący nie przedstawił argumentów, które w skuteczny sposób mogłoby podważać jego słuszność.
Zgodzić się trzeba z sądem pierwszej instancji, że przypisane oskarżonym przestępstwo zawierały znaczny stopień społecznej szkodliwości. Ta okoliczność tak samo jak duży stopień winy determinują rozstrzygnięcie w przedmiocie kary. Czyny o wysokim stopniu karygodności popełnione przez osoby, które nie działają w warunkach znoszących lub ograniczających możliwość rozpoznania ich znaczenia oraz pokierowania swoim postępowaniem, co do zasady zasługują na surowe ukaranie. Oczywiście rozmiar kary należy konkretyzować odpowiednio do ustalonych okoliczności łagodzących lub obciążających. W przypadku A. P., R. P. oraz Z. P. sąd okręgowy prawidłowo wykazał, że ilość okoliczności obciążających zdecydowanie przewyższała te, które mogłyby doprowadzić do obniżenia wymiaru kary.
Uwagę zwraca nade wszystko skala prowadzonego przez oskarżonych przestępczego procederu. Na przestrzeni kilku miesięcy czasu, działając w różnych częściach kraju, usiłowali oszukać lub oszukali około 150 osób. Z reguły ich ofiarami były osoby starsze i nieporadne życiowo, które niejednokrotnie w wyniku ich działań utraciły (lub mogły utracić) gromadzone latami oszczędności. Szczególnie bulwersująca jest metoda, którą sprawcy opracowali celem zdobycia tych pieniędzy. Wprowadzanie pokrzywdzonych w błąd wiązało się bowiem z wykorzystaniem dobroduszności ofiar, które oddawały pieniądze w przekonaniu, że pomagają swoim bliskim. Oszustwa dokonywane w sposób na tzw. „wnuczka” oprócz strat materialnych powodują także inne nie mniej dotkliwe, a związane ze wzrostem nieufności u ofiar wobec innych oraz poczuciem nieporadności i lęku. Oskarżeni tymczasem bez żadnych skrupułów oszukiwali kolejnych pokrzywdzonych, czyniąc to w sposób zaplanowany i zorganizowany. Do pomocy zwerbowali inne osoby, które były im niezbędne, aby przestępstwo w tej formie mogło się udać. Kolejne czyny popełniane były w rożnych miejscowościach, aby uniknąć zatrzymania przez policję, temu też służyło posługiwanie się różnymi telefonami oraz kartami SIM. Wszystko to świadczy o dużej determinacji w popełnianiu przestępstw, które realizowali w zorganizowanej grupie przestępczej i z których uczynili sobie źródło stałego dochodu. Przestępczy proceder prowadzony z dużym rozmachem zakończył się dopiero w momencie zatrzymanie sprawców prze Policję.
Nie sposób zgodzić się z twierdzeniem obrońcy, że sprawcy poprzez przyznanie się do winy wyrazili skruchę za swoje postępowanie. Nigdy bowiem nie wyrazili jej wprost. Nie złożyli stosownego oświadczenia przed sądem, nie przeprosili pokrzywdzonych. A. P. i R. P. przyznali się tylko do części z zarzucanych im czynów, tych które wynikały z wyjaśnień współoskarżonych pomawiających ich o udział w oszustwach. Taka postawa oskarżonych świadczy zatem o ich wyrachowaniu nastawionym na uzyskanie łagodniejszej kary, aniżeli o szczerej skrusze w związku z popełnionymi przez siebie oszustwami. Z. P., zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i sądowym, nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Oskarżeni nie naprawili ponadto wyrządzonych szkód nawet w minimalnej części. Pomimo składanych deklaracji, a także wskazywania kolejnych terminów, nie przekazali żadnych kwot pokrzywdzonym pomimo tego, że zapewniali o gromadzeniu na ten cel odpowiednich środków. Z tego też powodu wskazywanie na przeszkodę, jaka rzekomo było złożenie wysokiego poręczenia majątkowego oraz zabezpieczenie majątkowego, nie przekonuje co do ich intencji związanych z wyrównaniem wyrządzonych szkód.
Niebagatelny wpływ na wysokość kar musiała mieć także informacja o wcześniejszej karalności oskarżonych. Wszyscy oni byli już skazywania za popełnianie oszustw również dokonywanych metodą na tzw. wnuczka. Pomimo wymierzanych im kar, także w postaci bezwzględnej kary pozbawienia wolności nie zmienili swojego trybu życia i kontynuowali przestępczy proceder.
Zatem zachowanie oskarżonych, wskazujące na dużą determinację w dążeniu do przestępczego celu jak również ich postawa przed popełnieniem przestępstwa oraz w trakcie prowadzonego postępowania, przy braku znaczących okoliczności łagodzących, pozwala na stwierdzenie, że wymierzenie kar łagodniejszych nie uwzględniałoby w wymaganym stopniu karygodności ich zachowań i byłoby rażąco niesprawiedliwe. Czyny o wysokim stopniu społecznej szkodliwości popełniane przez niepoprawnych sprawców wymagały napiętnowania poprzez wymierzenie surowych i dolegliwych kar. Łagodniejsze zaś potraktowanie Z. P. miało natomiast swoje uzasadnienie w mniejszej ilości przestępczych działań, na co słusznie zwrócono uwagę w pisemnym uzasadnieniu.
Wszystko to pozwala przypuszczać, że niewątpliwie dolegliwe kary 5 lat pozbawienia wolności dla obu braci P. oraz kara 3 lat pozbawienia wolności dla Z. P. orzeczona przez sąd pierwszej instancji jako kara za przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. są odpowiednie dla osiągnięcia celów kary. Uwzględniają bowiem stopień zawinienia i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, nie tracą z pola widzenia zadań w zakresie społecznego i wychowawczego oddziaływania. Podobnie rzecz się ma z karami po 1 rok pozbawienia wolności za przestępstwa z art. 258 § 1 k.k.
Sąd apelacyjny działając z urzędu dokonał natomiast korekty zaskarżonego wyroku zmieniając go w pkt. 10. W rozstrzygnięciu tym błędnie bowiem wskazano beneficjenta świadczenia z art. 46 § 1 k.k. wskazując, że osobami uprawnionymi do uzyskania odszkodowania w związku z popełnieniem przez A.i R. P.przestępstwa w dniu 22 czerwca 207 r. w O.są spadkobiercy W. T.. Tymczasem świadczenie pieniężne związane z realizacją tego środka karnego powinno nastąpić bezpośrednio na rzecz pokrzywdzonej. Skoro nie ustalono, abyW. T.zmarła, wskazanie na jej następców prawnych stanowiło ewidentną omyłkę (co sąd okręgowy przyznał zresztą w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia), wymagającą korekty ze strony sądu odwoławczego.
Z tych wszystkich powodów Sad Apelacyjny nie uwzględnił środka odwoławczego wniesionego przez obrońcę, a dokonał jedynie częściowej zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie wskazanym powyżej.
Sąd odwoławczy zwolnił oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze uznając, iż z powodu braku stałych dochodów ich uiszczenie byłoby zbyt uciążliwe (art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k.)