Sygn. akt II AKa 258/12
Dnia 26 marca 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Marian Baliński (spr.) |
Sędziowie: |
SA Jarosław Papis SO del. Paweł Urbaniak |
Protokolant: |
sekr. sądowy Kamila Jarosińska |
przy udziale K. Z., Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Łodzi
po rozpoznaniu w dniu 19 marca 2013 r.
sprawy M. K.
oskarżonego z art. 258 §1 kk; art. 56 ust. 3 ustawy z 29.07.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65 kk w zw. z art. 12 kk; art. 56 ust. 3 ustawy z 29.07.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii;
na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę i prokuratora
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z dnia 13 czerwca 2011 r., sygn. akt IV K 32/09
na podstawie art. 437 §1 i 624 §1 kpk
1) utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w odniesieniu do M. K.;
2) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. I. S. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) zł tytułem należności za obronę z urzędu udzieloną oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym;
3) zwalnia oskarżonego od kosztów postępowania odwoławczego.
Sygn. akt II AKa 258/12
Wyrokiem z 13 czerwca 2011 roku wydanym w sprawie IV K 32/09 Sąd Okręgowy w Łodzi – między innymi, także oskarżonego M. K. uznał za winnego tego, że:
„35. …w miejsce czynu opisanego w punkcie XLIX komparycji wyroku – CXVII aktu oskarżenia (…) w okresie czasu od początku marca 2007 roku do 10 kwietnia 2007 roku w Ł. i okolicznych miejscowościach, działając wspólnie i w porozumieniu z A. M., A. K.skim, G. A., Ł. P., T. B., K. K. oraz innymi osobami prawomocnie skazanymi w odrębnym postępowaniu i osobami odpowiadającymi w odrębnych postępowaniach, a nadto innymi nieustalonymi osobami, brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej, którą kierował A. M., mającej na celu popełnianie przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, polegających w szczególności na udziale w obrocie znacznymi ilościami substancji psychotropowych i środków odurzających oraz udzielaniu takich środków i substancji, to jest czynu z art. 258 § 1 k.k. i na podstawie tego przepisu” wymierzył mu 6 miesięcy pozbawienia wolności;
a nadto za winnego tego, że:
„36. …w miejsce czynów opisanych w punktach L i LI komparycji wyroku – CXVIII i CXXIX aktu oskarżenia (…) w okresie od początku marca 2007 roku do 10 maja 2007 roku w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu z T. B. oraz samodzielnie, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a w okresie od początku marca 2007 roku do 10 kwietnia 2007 roku także w warunkach zorganizowanej grupy przestępczej, którą kierował A. M., wziął udział w obrocie znaczną ilością środków odurzających w postaci suszu ziela konopi innych niż włókniste potocznie zwanego marihuaną – nie mniej niż 2.000 gramów tego środka oraz substancji psychotropowej w postaci siarczanu amfetaminy – nie mniej niż 1.500 gramów tej substancji, to jest czynu wypełniającego dyspozycję art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku, o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. nr 179 z 2005 r., poz. 1485 – z późniejszymi zmianami) w zw. z art. 12 k.k. i art. 65 § 1 k.k.” i za to, wymierzył oskarżonemu 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności i 150 stawek dziennych grzywny po 30 złotych każda.
Za zbiegające się przestępstwa wymierzył oskarżonemu karę łączną 3 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności (punkt 49 „h”).
Opisywany wyrok zawiera również inne niezbędne rozstrzygnięcia akcesoryjne:
a) o przepadku na rzecz Skarbu Państwa równowartości korzyści majątkowej pochodzącej z przestępstwa (tj. kwoty 31.000 złotych);
b) o zaliczeniu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okresu tymczasowego aresztowania;
c) o należności dla obrońcy z urzędu.
Apelację wniosła obrońca.
Zaskarżyła wyrok w odniesieniu do M. K. – w całości.
Zarzuciła orzeczeniu:
a) naruszenie prawa materialnego: art. 11 k.k. „poprzez jego niezastosowanie i w efekcie przypisanie oskarżonemu dwóch przestępstw i wymierzenie za każde z nich odrębnej kary, mimo, że zarówno z uzasadnienia wyroku jak i z opisu zachowań oskarżonego wynika, że chodzi o te same uzasadnienia wyroku jak i z opisu zachowań oskarżonego wynika, że chodzi o te same zachowania oskarżonego, a więc rzeczy o ten sam czyn”.
b) naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść wyroku: art. 4, 5 § 1 i 2, 7, 92, 410 i 424 § 1 k.p.k – „poprzez brak wyczerpująco uzasadnionej, logicznej oceny dowodów przejawiającej się w braku rozważenia okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego i dowolnym, opartym na domniemaniach, ustaleniu stanu faktycznego, tłumaczeniu nie dających się rozstrzygnąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, nie uwzględnieniu całokształtu okoliczności ujawnionych w postępowaniu i podczas rozprawy głównej” – co doprowadziło do –
c) błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegających na „przyjęciu, że oskarżony M. K. kontynuował w roku 2007 działalność polegającą na handlu narkotykami, mimo istotnych nie wyjaśnionych sprzeczności istniejących w tym materiale dowodowym, na którym sąd oparł swoje ustalenia”.
Obrońca konkludowała o uniewinnienie oskarżonego – ewentualnie – o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja nie podlega uwzględnieniu.
„Reguła konsumpcji znajduje zastosowanie, gdy zakwalifikowanie zachowania sprawcy z jednego ze zbiegających się przepisów czyni zbędnym, z punktu widzenia potrzeby oddania zawartości kryminalnej, kwalifikowanie go z drugiego przepisu. Tak postrzegana zbędność kwalifikowania czynu z obu przepisów prawa materialnego zachodzi zaś wtedy, gdy realizacja znamion jednego czynu zabronionego, zawiera zarazem wypełnienie znamion drugiego czynu zabronionego”. Zapewne ta teza cytowanego w uzasadnieniu apelacji orzeczenia Sądu Najwyższego legła u podstaw pierwszego z zarzutów apelacyjnych, tj. obrazy prawa materialnego. Wyrażone zapatrywanie prawne – niewątpliwie słuszne - jest jednak, jako uwaga o charakterze generalnym, dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie nieprzydatne; in concreto nie zawiera instrukcji objaśniających, które zdolne byłyby do przesądzenia o trafności zarzutu o którym mowa.
Zarzut obrazy prawa materialnego nie jest więc trafny.
Popełnienie czynu zabronionego dla którego utworzono grupę w rozumieniu art. 258 § 1 k.k., nie pochłania (w ramach zbiegu pozornego), występku przynależności do owego związku. Są to dwa przestępstwa zbiegające się realnie. Trzeba przecież uwzględnić w tych ocenach, iż przestępstwo udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnienie przestępstwa jest przestępstwem formalnym. Do wypełnienia znamion tego typu przestępstwa wystarcza sama bierna przynależność - bez popełnienia jakichkolwiek innych czynów zabronionych. Jest to przestępstwo o charakterze trwałym, gdyż stan bezprawny utrzymuje się tak długo, jak długotrwale przynależność do grupy się utrzymuje - i nie wymaga absolutnie dokonywania innych przedsięwzięć naruszających prawo. Takie pojmowanie zastosowanego przepisu prawa karnego materialnego (a co do trafności takiej interpretacji wątpliwości nie pojawiają się, skoro ugruntowały ją jednolicie i judykatura, i orzecznictwo) wyklucza uznanie za trafnej tezy jakoby „wypełnienie znamion dwóch norm tj. art. 258 k.k. i 56 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – stanowiło jednak tylko jedno przestępstwo, a skazywanie oskarżonego z każdego z tych przepisów [było] błędem” (z uzasadnienia apelacji).
Zakwalifikowanie zachowania sprawcy z art. 258 § 1 k.k. nie powoduje pochłonięcia przestępstw - popełnionych w ramach grupy - jako przejawu realizacji jej celu. Przeciwnie, przestępstwa popełniane w ramach grupy powinny być kwalifikowane według przepisów, których znamiona wyczerpuje zachowanie sprawcy i mimo, że podjęte w ramach grupy jako przejaw realizacji jej celu, bez kwalifikacji kumulatywnej z art. 258 § 1 k.k. To ostatnie przewinienie jest bowiem występkiem bezskutkowym, a popełnienie przestępstwa będącego formą realizacji celu grupy, nie jest jego skutkiem. Tak wytworzony stan bezprawny utrzymuje się tak długo, jak długo trwa przynależność do grupy i nie wymaga dokonywania innych działań przestępczych. Jest więc to przestępstwo, które pozostaje w zbiegu realnym z innymi przestępstwami popełnionymi w czasie przynależności do grupy, w tym również z przestępstwami popełnionymi w ramach realizacji celu grupy.
Nie dopuścił się Sąd Okręgowy obrazy przepisów art. 4 i 5 § 2 k.p.k. Ustalenia faktyczne odnośnie sprawstwa oskarżonego zostały poczynione w oparciu o wiarygodny materiał dowodowy. Stanowią go wyjaśnienia współoskarżonych M., A. i K. złożone w postępowaniu przygotowawczym, przy czym A. K. również i przed sądem. Depozycje tych oskarżonych tworzą w odniesieniu do oskarżonego K. logiczną i zsynchronizowaną całość.
Okoliczność, iż oskarżony K. utrzymuje, że swą działalność przestępczą zakończył jeszcze przed odbyciem kary w innej sprawie i nie podjął jej po opuszczeniu zakładu karnego – pozostaje w sprzeczności z wymową dowodów o których mowa. Sąd I instancji skrupulatnie odniósł się do tej problematyki i przekonująco dowiódł, że przestępczą działalność oskarżony K. reaktywował również po opuszczeniu zakładu karnego.
Jak już wspomniano, wyjaśnieniom oskarżonego K. zaprzecza wskazana trójka współoskarżonych. Oskarżony K. opuścił areszt w dniu 19 lutego 2007 roku; zostało w sposób niewątpliwy udowodnione, że i po tej dacie podejmował on działania, które wyczerpują znamiona przestępstw stypizowanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii.
Dowodzą o tym również zeznania K. A., która stwierdziła, że nabyła od M. K. 500 gramów amfetaminy, jeszcze po tym, gdy jej konkubent (oskarżony A. M.) został aresztowany do sprawy niniejszej. Koreluje z wymową tych dowodów również zeznanie świadka A. G., który wyraźnie stwierdził, że po opuszczeniu zakładu karnego, bo w kwietniu 2007 roku, M. K. domagał się od niego zwrotu należności za narkotyki, które nabywał od niego jeszcze przed aresztowaniem go (K.) w poprzedniej sprawie. Okoliczność, że żądanie zwrotu „długu” odnosiło się do innej partii narkotyków, niż tych będących przedmiotem postępowania w sprawie niniejszej, jako obrazujące stosunek K. do „handlu narkotykami” również w inkryminowanym mu w niniejszym postępowaniu czasokresie, konweniuje z poczynioną oceną dowodów. Jeśli oskarżony próbował skorzystać z owoców działalności za miniony i osądzony wcześniej czasokres – znaczy, że podjął analogiczną działalność również w czasokresie i okolicznościach przypisanych mu w niniejszym wyroku. Zresztą takie karygodne postępowanie K. potwierdził w swych wyjaśnieniach również T. B., który jeszcze w postępowaniu przygotowawczym, podczas konfrontacji z A. K., wyraziście stwierdził, że wiadomo mu jest, iż po opuszczeniu aresztu M. K. nadal handlował narkotykami.
Słusznie więc, przy takim nagromadzeniu niedwuznacznych w swej wymowie dowodów, Sąd Okręgowy uznał, że obwinianie K. przez M. i A. nie było rzekomą retorsją za składanie przezeń obciążających ich wyjaśnień w innym postępowaniu; nie było podyktowane procesową chęcią zemsty z ich strony.
Tak więc sąd wskazał przekonująco, dlaczego poczynił ustalenia faktyczne o treści kwestionowanej przez obrońcę.
Formułowany pod adresem orzeczenia zarzut dowolności w ustaleniach faktycznych (mający egzemplifikować się w obrazie art. 4 i 5 § 2 k.p.k.), jest chybiony.
Odwołanie wskazuje na bezpodstawność uznania za wiarygodnych wyjaśnień K., M. i A., i wywodzi, że podstawę ustaleń faktycznych winny stanowić przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonego, w których nie przyznaje się do sprawstwa.
Zarzuty apelacji skarżąca opiera w pierwszym rzędzie na tezie o dowolności ocen dowodowych, skutkiem czego miało dojść do nieprawdziwych ustaleń faktycznych.
Stanowisko takie nie może zostać uwzględnione, skoro jego rzeczywistą podstawą są akurat tylko te dowody, którym sąd I instancji odmówił wiarygodności. Ocena tej grupy dowodów jest jednak jasna, a co najważniejsze, przekonująca. Brak w niej niejasności czy nielogiczności - uwzględnia przy tym zasady doświadczenia życiowego.
Lansowane w apelacji zarzuty obrazy podstawowych zasad postępowania, takich jak obiektywizm, domniemanie niewinności , in dubio pro reo i swobodna ocena dowodów, to właściwie czysta polemika z ustaleniami faktycznymi sądu i dokonaną przez niego oceną dowodów.
Wprawdzie niekwestionowanym prawem oskarżonego jest nie przyznawanie się do stawianego mu zarzutu - jednakże jego wyjaśnienia, jak każdy dowód w sprawie, podlegają swobodnej ocenie w oparciu o całokształt materiału zgromadzonego w sprawie. Bacząc więc na ochronę własnych interesów procesowych może oskarżony przedstawiać dowolne wersje wydarzeń, jednak taki materiał dowodowy wiarygodny będzie dopóty tylko, dopóki nie zostanie negatywnie zweryfikowany, z pomocą argumentów opartych na wiedzy i doświadczeniu życiowym.
Przypominając, że nikt inny tylko sąd I instancji władny jest wskazać dowody, które przekonują do określonego poglądu w kwestii winy - bowiem to przed nim, z zachowaniem zasady bezpośredniości, przeprowadzane są dowody kształtujące odpowiednie wrażenia - trzeba jednocześnie odnotować, że wszystkie dowody zebrane w sprawie (i to bez względu na jakim etapie zostały przeprowadzone i jaką miały wymowę), zostały poddane jednolitemu procesowi oceny (uczyniono to z pomocą tych samych kryteriów), i dopiero takie posłużyły za podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych. Selekcja ta nie była aprioryczna, a jest obiektywna, opiera się na konkretach, a nie na tezach tworzonych dla potrzeb określonych wersji. Z rozważań sądu nie wynika, iżby z góry hołdował jednemu tylko wariantowi możliwego przebiegu wydarzeń - przez to ocena dowodów nie traci cech obiektywizmu.
Dotyczą te uwagi przede wszystkim sposobu oceny wspomnianych wyjaśnień.
Trzeba pamiętać, iż dowód osobowy nie nabiera cech wiarygodności ani też nie może zostać zdeprecjonowany tylko dlatego, że został utrwalony w jednej z faz postępowania karnego: w postępowaniu przygotowawczym, czy jurysdykcyjnym.
Jeśli wyjaśnienia różnią się w swej treści, a cezurą tych rozbieżności jest stadium procesu, to sąd I instancji dokonuje recenzji takiego dowodu z zachowaniem typowych reguł obowiązujących w tej mierze. Pierwszorzędnego znaczenia nabierają tu rezultaty obowiązującej zasady bezpośredniości. Obserwacja reakcji wyjaśniającego jest dla sądu istotną informacją, pomocną w wyborze jednej z wersji. W tym sensie, sąd I instancji jest wiodącym beneficjentem tej reguły procesowej.
Równie istotne znaczenie ma treść wyjaśnień i podawane powody zmiany stanowiska. I w tej mierze obowiązują zasady dość jasne: im relacja bardziej szczegółowo opowiada o wydarzeniach, tym bardziej jest wiarygodna, a im bardziej jest ogólnikowa, tym jej przydatność dla czynienia ustaleń faktycznych maleje. Analogiczne oceny winny towarzyszyć badaniu zgodności relacji z pozostałym materiałem dowodowym tyczącym tej samej kwestii.
In concreto wyjaśnienia oskarżonych K., A. i M. złożone w postępowaniu przygotowawczym były tak wyraziste i drobiazgowe zarazem, że oddawały przebieg wydarzeń z fotograficzną wręcz dokładnością. Nie ma żadnych powodów by depozycjom tym odmawiać wiarygodności.
Istotą zasady swobodnej oceny dowodów jest traktowanie ogółu przeprowadzonych dowodów jako równoważnych; moc dowodowa każdego dowodu może być bowiem oceniana tylko w powiązaniu z innymi dowodami. To, co można ustalić na podstawie konkretnego dowodu, zależy zarówno od tego, co wynika z tego dowodu, jak i od całości materiału dowodowego zebranego w sprawie oraz okoliczności danej sprawy – w tej sytuacji o trafności ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego nie mogła decydować zarówno postawa procesowa oskarżonego w niniejszej sprawie, jak też i oświadczenia procesowe złożone w innej sprawie, w której występował w charakterze oskarżonego. Nadając więc hipotetycznie przymiot wiarygodności jedynie depozycjom oskarżonego K., obrońca nie zwraca uwagi, że i jego wyjaśnienia podlegały swobodnej ocenie w oparciu o całokształt materiału zgromadzonego w sprawie. Bacząc więc na ochronę własnych interesów procesowych może oskarżony przedstawiać dowolne wersje wydarzeń, jednak taki materiał dowodowy wiarygodny będzie tylko wtedy, gdy zostanie pozytywnie zweryfikowany z pomocą argumentów opartych na wiedzy i doświadczeniu życiowym. Powinien też był obrońca wziąć pod uwagę, że zgodnie z zasadą jurysdykcyjnej samodzielności sądu karnego, rozstrzyga on samodzielnie o wszystkich zagadnieniach faktycznych jakie wyłoniły się w rozpoznawanej sprawie, i nie wiążą go inne rozstrzygnięcia sądów zapadłe tak w sprawach karnych, jak i – ewentualnie - cywilnych czy administracyjnych powiązanych z rozpoznawaną sprawą karną.
Przedmiotem zainteresowania sądu był wszystek materiał dowodowy, nie pominięto żadnej istotnej jego części, a ocenie poddano jego całokształt. Sąd nie wartościował dowodów w zależności od źródła ich pochodzenia, a wszystkie depozycje oskarżonego poddał ocenie obiektywnej – wolnej od apriorycznych założeń, godzących w prawo do obrony.
Nakaz bezstronności nie został naruszony – świadczy o tym lektura akt sprawy, a argumenty środka odwoławczego nie wskazują iżby sąd przyjął określony obraz sprawy zanim jeszcze zamknął przewód sądowy.
Wydaje się, że autorka apelacji nie chce dostrzec, iż dociekając o faktach, sąd wykorzystał maksymalnie treść dowodów zebranych w sprawie, a nic, co możliwe było do ustalenia wedle wymogów zasady prawdy materialnej, nie zostało pominięte.
Wystarczająco szeroko odniósł się do problematyki wymiaru kary Sąd Okręgowy, na stronach 106 i następne uzasadnienia wyroku. W uzupełnieniu jedynie tych wywodów i badając czy nie doszło do naruszenia zasad określonych w art. 53 i nast. k.k., Sąd Apelacyjny stwierdza, że kara wymierzona oskarżonemu, nie jest rażąco nadmiernie surowa.
W omawianej sprawie orzeczona wobec oskarżonego kara jest adekwatną; jej wymierzenie było dopuszczalne ze względu na bardzo wysoki stopień winy w rozumieniu art. 53 § 1 k.k.
Orzeczenie takiej kary legitymowane było nie tylko dlatego, że rozpatrywane przestępstwo jest występkiem wyjątkowo oburzającym. Po stronie oskarżonego właściwie nie pojawiły się żadne specjalne okoliczności łagodzące.
Z tych względów orzeczono jak w sentencji.