Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt : II AKa 71/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 maja 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Robert Kirejew (spr.)

Sędziowie

SSA Piotr Pośpiech

SSO del. Piotr Filipiak

Protokolant

Agnieszka Przewoźnik

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Adama Rocha

po rozpoznaniu w dniu 29 maja 2013 r. sprawy

M. A. s. S. i A.,

ur. (...) w C.

oskarżonego z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 294 § 1 kk

na skutek apelacji obrońcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 21 września 2012 r.

sygn. akt. V K 253/10

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym opłatę w kwocie 2.300 (dwa tysiące trzysta) złotych.

Sygn. akt II AKa 71/13

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z dnia 21 września 2012 r., sygn. akt V K 253/10, uznał M. A. za winnego tego, że w okresie od dnia 30 maja 2000 roku do dnia 6 września 2000 roku w G., działając z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, jako prezes zarządu (...) sp. z o.o. z siedzibą w K., wprowadził w błąd reprezentantów Zakładów (...) S.A. w G. i w W. poprzez zatajenie kondycji spółki i wysokości jej zobowiązań oraz braku zamiaru dotrzymania terminu zapłaty i odłożenie go na czas bliżej nieokreślony, czym doprowadził do zawarcia w dniu 30 maja 2000 r. umowy dotyczącej sprzedaży płyt wiórowych na odroczony termin płatności i na podstawie tej umowy do niekorzystnego rozporządzenia w okresie od dnia 19 czerwca 2000 r. do dnia 6 września 2000 r. mieniem w postaci płyt wiórowych o łącznej wartości 5.993.134,23 zł Zakłady (...) S.A. w G. i w W., czym wyczerpał znamiona art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i za to na mocy art. 294 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności i karę grzywny w rozmiarze 50 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 200 złotych.

Ponadto na mocy art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby 4 lat, na mocy art. 41 § 1 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. orzekł wobec M. A. zakaz zajmowania stanowisk w zarządzie spółek handlowych na okres 2 lat, a także zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe.

Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego zaskarżając orzeczenie w całości na korzyść oskarżonego i zarzucając:

I.  mającą wpływ na treść wyroku obrazę przepisów postępowania, w tym:

1.  art. 170 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k. w związku z art. 201 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku dowodowego oskarżonego o wezwanie biegłego celem jego uzupełniającego przesłuchania w sytuacji, gdy opinia o kondycji (...) sp. z o.o. jest niejasna i niepełna, jako że zawiera błędy i sprzeczności oraz została sporządzona jeszcze w toku postępowania przygotowawczego, w warunkach niepełności materiału dowodowego, w tym w szczególności w braku uzupełnionych następnie wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków – księgowych spółki (...) Sp. z o.o. – które pozostają w bezpośrednim związku z treścią opinii, a nadto w sytuacji, gdy biegły w ogóle nie został przesłuchany w toku postępowania sądowego, a jego opinia już na etapie postępowania przygotowawczego została uznana za niepełną i niejasną, gdyż biegły został wezwany do jej uzupełnienia;

2.  art. 2 § 2 k.p.k. i art. 9 § 1 k.p.k. w związku z art. 167 k.p.k. w związku z art. 193 § 1 k.p.k. poprzez nieprzeprowadzenie z urzędu dowodu z dodatkowej opinii biegłego z zakresu rachunkowości na okoliczność prawidłowości zapisów w księgach rachunkowych i kondycji (...) Sp. z o.o. w sytuacji, gdy w toku uzupełniającego przesłuchania zainicjowanego z urzędu świadkowie K. D. i K. W. ujawnili okoliczności sprzeczne z tezami opinii biegłego, a Sąd nie odmówił tym zeznaniom wiarygodności;

3.  art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k. w związku z art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. w związku z art. 201 k.p.k. poprzez oparcie wyroku na opinii niejasnej i niepełnej, przy jednoczesnym braku omówienia w uzasadnieniu wyroku przyczyn, dla których Sąd uznał, że opinia ta jest w pełni wartościowa i nie wymaga uzupełnienia;

4.  art. 7 k.p.k. w związku z art. 193 § 1 k.p.k. poprzez oparcie oceny prawidłowości i celowości decyzji gospodarczej o zakupie nieruchomości na odroczony termin płatności wyłącznie i wprost o opinię biegłego z zakresu rachunkowości, podczas gdy rachunkowość – jako system historycznej ewidencji gospodarczej miernikiem pieniężnym – nie jest wyłącznym, a jedynie pomocniczym narzędziem podejmowania decyzji ekonomicznych i przedsięwzięć gospodarczych; ocena taka nie może być oparta li tylko na poglądzie biegłego z zakresu rachunkowości, ale winna nastąpić bądź to w oparciu o wielowariantową ekspertyzę biegłych z wielu specjalności, bądź też w oparciu o pogłębioną, samodzielną i wielokierunkową analizę Sądu z uwzględnieniem właściwej metodologii i zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

II.  Błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, które miały wpływ na treść wyroku, polegające na przyjęciu, że:

5.  warunkiem zawarcia umowy handlowej było przedłożenie przez spółkę (...) dokumentów w postaci zaświadczenia z ZUS oraz Urzędu Skarbowego o braku zadłużenia wobec tych podmiotów, podczas gdy taki obowiązek nie wynikał z jakichkolwiek ustaleń (pisemnych czy ustnych) ani też z postanowień umowy handlowej, co potwierdzają zeznania świadków oraz dokumenty zgromadzone w sprawie;

6.  oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zatajenia przed Zakładami (...) S.A. w G. i w W. (zwanymi dalej (...) w G.) wysokości zobowiązań kierowanej przez niego spółki (...) Sp. z o.o. w K. (zwanej dalej spółką (...)), podczas gdy wszystkie przedkładane kontrahentowi informacje i dokumenty były zgodne z żądanym zakresem, rzetelne i prawidłowe, nadto sporządzone przez profesjonalnego księgowego, a ich prawdziwość nie została w toku postępowania zakwestionowana;

7.  oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zatajenia przed (...) S.A. kondycji kierowanej przez siebie spółki (...), podczas gdy ogólna kondycja spółki była dobra, a on sam informacje o kondycji spółki opierał na dokumentach znajdujących się w zasobach spółki, wyniku badania finansów zleconego przez (...) w G. oraz przewidywanym zysku z inwestycji w nieruchomość położoną w B. i handlu płytami wiórowymi;

8.  oskarżony w chwili zawarcia umowy ramowej z dnia 30.05.2000 r. nie miał zamiaru dotrzymania terminu płatności oraz działał z zamiarem bezpośrednim zatajenia braku zamiaru dotrzymania tego terminu, podczas gdy w rzeczywistości miał on zamiar terminowego dokonania płatności, działając w warunkach racjonalnego planu, obejmującego uzyskanie dochodu z dalszej odsprzedaży płyt wiórowych, a równolegle uzyskanie dochodu ze sprzedaży nieruchomości, za którą spółka (...) miała zapłacić do dnia 31.12.2000 r.;

9.  oskarżony doprowadził do zawarcia umowy wprowadzając w błąd (...) w G. poprzez odłożenie terminu zapłaty na czas bliżej nieokreślony, podczas gdy w rzeczywistości w chwili zawarcia umowy termin ten był odłożony na czas określony (60 dni), a (...) w G. nie znajdowały się w żadnym błędzie co do odłożenia terminu, gdyż było to jedno z postanowień umowy;

10.  oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) w G., podczas gdy w rzeczywistości jego zamiarem było przeprowadzenie prawidłowego gospodarczo przedsięwzięcia polegającego na wejściu na rynek handlu płytami wiórowymi i osiąganiu dochodów z pośrednictwa handlowego.

Podnosząc te zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego M. A. i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego nie była zasadna, wobec czego nie mogła zostać uwzględniona.

Kontrola odwoławcza zaskarżonego orzeczenia doprowadziła do stwierdzenia, że sąd I instancji dokonał właściwej oceny całokształtu zebranego materiału dowodowego, trafnie odtworzył na jego podstawie stan faktyczny, po czym przeprowadził prawidłową subsumcję ustalonych faktów pod przepisy prawa karnego materialnego uznając, że M. A. dopuścił się przestępstwa oszustwa w odniesieniu do mienia znacznej wartości na szkodę Zakładów (...) S.A. w G. i w W.. Swoje stanowisko i podjęte rozstrzygnięcia sąd meriti dokładnie przedstawił oraz przekonująco uzasadnił w pisemnych motywach wyroku i chociaż w jego procedowaniu oraz szczegółowych ustaleniach można doszukać się pewnych uchybień, czy mankamentów, na które wskazuje w niektórych punktach swej apelacji obrońca, to jednak nie miały one istotnego wpływu na prawidłowość rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej M. A..

Sąd Okręgowy w Katowicach rozpoznając tę sprawę w I instancji trafnie uchwycił istotę czynu oskarżonego. Bezsporny był fakt, że kierowana jednoosobowo przez (...) spółka z o.o. (...) w ramach zawartej w dniu 30 maja 2000 r. umowy ramowej nabyła w okresie od 19 czerwca do 6 września 2000 r. od Zakładów (...) S.A. w G. i w W. płyty wiórowe na łączną kwotę bez mała 6 milionów złotych z terminami płatności za poszczególne partie płyt odroczonymi na okres 60, a następnie finalnie – 75 dni. Zapłata za towar winna następować według poszczególnych faktur – począwszy od 2 września do 5 listopada 2000 r., jednak ani w uzgodnionym okresie, ani kiedykolwiek później nie została dokonana płatność choćby złotówki z zobowiązań zaciągniętych przez oskarżonego w imieniu spółki (...) względem Zakładów (...). Przeanalizowana przez sąd I instancji kompleksowo w oparciu o zgromadzone dowody sytuacja spółki (...) doprowadziła sąd meriti do słusznego przekonania, że dla okoliczności braku zapłaty choćby najmniejszej części ceny za towar pobrany na kwotę prawie 6 mln zł nie ma wytłumaczenia innego jak to, że M. A. w trakcie prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej w ramach spółki z o.o. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez tę spółkę doprowadził pokrzywdzone (...) do wydania płyt wiórowych bez zapłaty za nie, a tym samym doprowadził przedstawicieli (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem tych zakładów. Wprowadził on przy tym w błąd kontrahentów co do swego zamiaru wywiązania się z zapłaty w zakreślonych terminach, gdyż w rzeczywistości takiego zamiaru od początku realizacji poszczególnych transakcji nie miał. Przy okazji tych transakcji oskarżony zataił też przed swymi kontrahentami niekorzystną sytuację finansową swojej spółki i fakt ciążących na niej wysokich zobowiązań finansowych względem innych podmiotów.

Za prawidłowością takich ustaleń i wniosków sądu I instancji, wbrew wyjaśnieniom oskarżonego oraz stanowisku obrony, wyrażanym także w apelacji, przemawiała jednoznaczna wymowa faktów stwierdzonych i akcentowanych przez Sąd Okręgowy. Przede wszystkim – nie nastąpiła leżąca w gestii oskarżonego zapłata choćby najdrobniejszej kwoty z sumy 5.993.134,23, którą jego spółka winna była (...) w G. i W., przy czym jednocześnie towar, za który miano zapłacić, został w całości w kraju sprzedany, a nabywcy, którzy kupili przedmiotowe płyty wiórowe od spółki (...), w pełni się z nią rozliczyli. M. A., jak wynika z zeznań świadków R. U. i A. D., którym słusznie dał wiarę sąd I instancji, po zaistnieniu zwłoki w płatnościach za kupione i sprzedane już przez swoją spółkę płyty, nieprawdziwie tłumaczył przedstawicielom pokrzywdzonych podmiotów, że brak zapłaty wynikał z jego choroby oraz niepodejmowania decyzji w spółce przez inne osoby, bądź z nie uzyskania płatności i problemów z kontrahentem z terenu byłej Jugosławii, któremu płyty wiórowe miały zostać sprzedane.

Ponadto w aktach sprawy znajdują się wydane w czasie, gdy upływały, bądź upłynęły terminy płatności za płyty na rzecz (...), jasne dyspozycje autorstwa oskarżonego (k. 1401-1403, k. 1459), kierowane do nabywców tych płyt od spółki (...), aby płatności za ten towar przekazywać bezpośrednio na rzecz L. B., czy też Banku (...), czy firmy (...) z K., bądź na wskazane rachunki spółki (...). Te niekwestionowane dokumenty stanowczo przeczą tezom obrony, że oskarżony kierując spółką (...) nie mógł wywiązać się z płatności na rzecz (...) z przyczyn od siebie niezależnych. Wręcz przeciwnie – otrzymując zapłatę za towar nabyty wcześniej z odroczonym terminem płatności i nie przekazując jej w jakiejkolwiek części podmiotom, które powinny już dostać zapłatę za wyprodukowane i sprzedane przez siebie spółce (...) płyty wiórowe, oskarżony jednoznacznie wykazał, że nie miał zamiaru wywiązać się z zobowiązań zaciągniętych wobec (...), a gdyby przedstawiciele tych zakładów o tym wiedzieli, z pewnością nie doszłoby do sprzedaży i wydania towaru bez zapłaty spółce oskarżonego.

Ustalił też sąd I instancji w oparciu o dokumenty w postaci umów zawartych w formie aktów notarialnych, że oskarżony działając w imieniu spółki (...)w dniu 28 marca 2000 r. nabył nieruchomość w B., za kwotę 7 milionów złotych płatną do końca 2000 r., przy czym w toku późniejszych zmian umowy modyfikowano cenę zakupu i termin tej płatności. Ostatecznie spółka M. A.miała zapłacić 6,65 mln zł do 5 września 2000 r., przy czym uiściła jedynie 2,1 mln zł. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zaciągnięcie tak wysokiego zobowiązania przekraczało ówczesne możliwości (...) spółki (...), która nawet według nierzetelnego i jak się później okazało zawyżonego rachunku zysków i strat za poprzedni rok miała osiągnąć zysk ponad dziesięciokrotnie mniejszy od ceny zapłaty za kupowaną nieruchomość, a nie były de facto zapewnione żadne inne źródła sfinansowania tej transakcji, jak tylko środki własne spółki. Oczywistym więc jawił się wniosek, że konieczność zapłaty za kupioną nieruchomość znacząco obniżała możliwość pełnego i terminowego wywiązywania się spółki z wszystkich pozostałych swoich zobowiązań. Fakt zaciągnięcia tak wielkiego zobowiązania w związku z kupioną nieruchomością, podobnie jak znany już oskarżonemu przed zawarciem umowy ramowej fakt toczenia się przeciwko spółce (...)skarbowych postępowań kontrolnych przynoszących już pierwsze niekorzystne dla spółki oskarżonego decyzje dotyczące wymiaru zaległości podatkowych za lata 1994-1995, został zatajony przed kontrahentami – Zakładami (...), gdyż także mógłby spowodować odstąpienie sprzedającego od wydania towaru spółce (...)na zasadzie tzw. kredytu kupieckiego.

Należy także wskazać za sądem I instancji, że oskarżony świadomy był niekorzystnej kondycji finansowej kierowanej przez siebie spółki, skoro już z początkiem marca 2001 r. złożył wniosek o orzeczenie jej upadłości, wskazując w swym piśmie uzupełniającym wniosek, że spółka (...) chyliła się ku upadłości od 1998 r. (k. 2099 i nast. akt sprawy). Upadłość została ogłoszona postanowieniem Sądu Rejonowego dla Krakowa –Śródmieścia z dnia 27 kwietnia 2001 r.

Nie miała przy tym istotniejszego znaczenia dla oceny sytuacji kierowanej przez skazanego spółki okoliczność, że (...) nie uzyskała od spółki (...), której sprzedała płyty wiórowe pochodzące z (...) w G. i W., zapłaty w gotówce, ponieważ (...) przedstawiła do potrącenia należność na kwotę 4,55 mln zł nabytą w drodze cesji od podmiotu, któremu spółka (...) winna zapłacić za nieruchomość w B.. Przeprowadzenie tej operacji nie zmieniało bowiem niczego w ogólnej sytuacji finansowej spółki (...), która nie uzyskując zapłaty za towar w postaci płyt wiórowych pozbywała się jednocześnie zobowiązania na taką samą kwotę w stosunku do sprzedawcy nieruchomości. Z taką ewentualnością prowadzący sprawy spółki (...) M. A. musiał się liczyć, skoro nawet sam wskazał swemu dłużnikowi spółce (...) swego wierzyciela – L. B. w dyspozycji zapłaty z dnia 9 września 2000 r. (k. 1401).

Wszystkie te okoliczności zrekapitulowane raz jeszcze w ślad za ustaleniami sądu I instancji i dokumentami znajdującymi się w aktach sprawy skłoniły sąd odwoławczy do stwierdzenia, że sąd I instancji rozpoznający tę sprawę nie mógł orzec inaczej, aniżeli uznając M. A. za winnego popełnienia przestępstwa oszustwa w odniesieniu do mienia znacznej wartości na szkodę (...) w G. i W..

Odnosząc się do zarzutów sformułowanych w apelacji obrońcy oskarżonego Sąd Apelacyjny uznał, że nie mogły one przynieść rezultatów zamierzonych przez apelującego.

Nie można odmówić częściowej trafności pierwszemu z zarzutów podniesionych w środku odwoławczym, wskazującemu na bezzasadne zaniechanie wezwania i przesłuchania na rozprawie biegłego J. P., który wydawał w tej sprawie opinię w postępowaniu przygotowawczym. W judykaturze począwszy od postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 1988 r. (sygn. IV KR 116/88, OSNKW z 1989 r., z. 3-4, poz. 30) zgodnie przyjmuje się, że w przypadku niejasności opinii dla strony postępowania, winno się stworzyć warunki dla wyjaśnienia wątpliwości związanych z opinią poprzez przesłuchanie biegłego na rozprawie i umożliwienie zadawania mu pytań przez stronę. Nie ma przy tym istotniejszego znaczenia okoliczność, że biegły nie figuruje już na liście biegłych sądowych, natomiast w razie trudności ze stawiennictwem w sądzie prowadzącym postępowanie, można biegłego przesłuchać przed sądem właściwym dla jego miejsca zamieszkania w drodze pomocy sądowej lub wideokonferencji. Te wymogi przez sąd I instancji nie zostały dochowane, wobec czego należy stwierdzić, że nastąpiło naruszenie przepisu art. 201 k.p.k. To uchybienie przepisom postępowania nie miało jednakże, w ocenie sądu odwoławczego, istotnego wpływu na treść zaskarżonego orzeczenia. Wspomniana opinia nie stanowiła w tej sprawie zasadniczego dowodu mogącego świadczyć o winie lub niewinności oskarżonego. Decydujące znaczenie w tej sprawie miało ustalenie, że oskarżony przeprowadzając transakcje zakupu płyt wiórowych od (...)w G.i w W.nie zamierzał uiścić za nie zapłaty w umówionym terminie. Ustalenie to sąd I instancji oparł na szeregu przekonujących dowodów i okoliczności, które zostały już przedstawione, w tym przede wszystkim na uwagę zasługiwał fakt, że M. A.sprzedał w (...) spółki (...)płyty nabyte od (...), uzyskał za nie zapłatę i mimo, że upłynął już termin płatności, nie przekazał żadnych środków tytułem zapłaty na rzecz pokrzywdzonych podmiotów. Takie ustalenie wystarczające było do przyjęcia, że nastąpiło „wprowadzenie w błąd”, o którym mowa w art. 286 § 1 k.k. Stwierdzenie zawarte w orzeczeniu sądu I instancji, że wprowadzenie w błąd przedstawicieli pokrzywdzonych spółek przybrało również formę zatajenia kondycji spółki prowadzonej przez oskarżonego (przy czym nie ulega wątpliwości, że chodzi tu o kondycję finansową, czyli ogólną sytuację finansową spółki wpływającą na jej możliwość wywiązywania się ze swych zobowiązań i nie ma potrzeby przeprowadzania zawikłanych wywodów na ten temat, jak to czyni się w uzasadnieniu apelacji) ma jedynie charakter poboczny, uzupełniający podstawowy sposób zrealizowania znamion przestępstwa oszustwa, tj. wprowadzenia w błąd co do zamiaru terminowej zapłaty za pobrany towar.

Apelujący zdecydowanie przeceniał znaczenie dowodowe opinii J. P.. Stwierdzenie niekorzystnej sytuacji finansowej spółki (...)w czasie czynu opierało się bowiem nie tylko i nie w głównej mierze na rzeczonej opinii, a wynikało wprost z ilości oraz wysokości zobowiązań ciążących na spółce (...)w tamtym okresie. O orientacji oskarżonego w tej sytuacji świadczy wprost jego twierdzenie zawarte w uzupełnieniu wniosku o upadłość, że spółka od 1998 roku chyliła się ku upadkowi, co odpowiadało rzeczywistości, skoro w kwietniu 2001 r. ogłoszono sądownie upadłość spółki.

Podnoszone w apelacji wątpliwości co do jasności opinii biegłego J. P.także były w istocie iluzoryczne. Nie miały znaczenia dla przejrzystości jej treści drobne pomyłki w postaci powtarzających się numerów faktur. Marżę jako stosunek zysku ze sprzedaży do ceny sprzedaży wylicza się głównie w oparciu o sprawozdania finansowe i nic nie wskazuje na to, aby różnice magazynowe miały w tym przypadku jakiekolwiek znaczenie, gdyż płyty wiórowe nabywane przez firmę oskarżonego były prędko sprzedawane. Ograniczenia możliwości rzetelnego wyliczenia marży i zysku spółki, w postaci współistniejących diametralnie różnych bilansów oraz rachunków zysków i strat spółki (...)zostały przez biegłego rzetelnie przedstawione, zaś rozbieżności w sprawozdaniach finansowych, nie poddanych zresztą wbrew obowiązkowi kontroli przez biegłego rewidenta, obciążały oskarżonego jako kierującego spółką, w której, jak to określił nawet świadek K. D.starający się zeznawać korzystnie dla oskarżonego, panował pewien „nieład organizacyjny”.

Opinia kwestionowana przez obrońcę nie wzbudziła wątpliwości sądu I instancji co do swej pełności oraz jasności i taką ocenę akceptuje sąd odwoławczy. Nie było potrzeby uwzględniania w opinii wyjaśnień oskarżonego z późniejszego etapu postępowania karnego, które słusznie zostały uznane za niewiarygodne przez sąd meriti. Niczego istotnego dla pogłębienia materiału dowodowego nie przyniosły też złożone przed sądem zeznania świadków prowadzących w przeszłości (...) spółki (...)- K. W.– uznane za miarodajne jedynie w częściach dotyczących podstawowych faktów potwierdzonych innymi dowodami, a także K. D., który generalnie zeznawał, że nie może wypowiadać się o szczegółach, natomiast wskazywał na braki w dokumentach finansowych spółki, które były mu przedkładane stopniowo, a nadto próbował wytłumaczyć zaistniałe rozbieżności w sprawozdaniach finansowych spółki za 2000 rok tłumacząc ogólnikowo, że były one wywołane złożonością spółki.

Nie było uprawnione twierdzenie zawarte w apelacji, jakoby opinia biegłego P. już na etapie postępowania przygotowawczego została uznana za niepełną i niejasną. Oprócz przedstawienia opinii na piśmie, został on po prostu jeszcze dodatkowo przesłuchany w charakterze biegłego w toku śledztwa i w trakcie tej czynności nie wykraczał poza treść wcześniej wydanej opinii pisemnej w całości ją podtrzymując.

Z przedstawionych powodów, pomimo uchybienia przepisowi art. 201 k.p.k. poprzez zaniechanie uzupełniającego przesłuchania biegłego na rozprawie, co jednak nie miało istotnego wpływu na treść orzeczenia, sąd odwoławczy nie uwzględnił pierwszych dwóch zarzutów apelacji, podobnie jak trzeciego z nich - dotyczącego nie omówienia przyczyn nie dopuszczenia dowodu z uzupełniającej lub innej opinii biegłego z zakresu rachunkowości w uzasadnieniu wyroku, gdyż stosowne, umotywowane stanowisko sądu znalazło się w postanowieniu wydanym na rozprawie w dniu 24 stycznia 2012 r. Stwierdził bowiem Sąd Apelacyjny, że opinia, o której mowa w apelacji nie była obarczona poważnymi wadliwościami i brakami sugerowanymi przez apelującego, a ponadto nie stanowiła dowodu wpływającego znacząco na rozstrzygnięcie sprawy.

Nie miał też racji autor apelacji wskazując w zarzucie oznaczonym punktem czwartym, że ocena prawidłowości i celowości decyzji o zakupie nieruchomości w B. przeprowadzona przez sąd I instancji oparta była wyłącznie i wprost na omawianej opinii biegłego J. P.. O ile w rzeczywistości taka stanowcza ocena znalazła się w opinii zaakceptowanej przez sąd meriti, to sąd I instancji brał pod uwagę i opisywał całokształt sytuacji spółki (...) związanej z zakupem rzeczonej nieruchomości nie tylko w oparciu o opinię biegłego, ale także analizując krytycznie wyjaśnienia oskarżonego w zestawieniu z zeznaniami świadków, w tym K. S., a także w powiązaniu z następującym niedługo później wnioskiem o ogłoszenie upadłości uwzględnionym przez sąd upadłościowy. W świetle jednoznacznej wymowy wskazywanych dowodów nie było najmniejszej potrzeby dopuszczania wielowariantowej ekspertyzy biegłych z wielu specjalności, aby stwierdzić, że zakup nieruchomości w B. przekraczał możliwości (...) spółki (...). Wystarczy tu wskazać, że wartość nabywanej nieruchomości przekraczała dziesięciokrotność zysku spółki (...) za 1999 rok wykazywanego w najbardziej korzystnej dla spółki wersji rachunku zysków i strat, nie dokonano żadnej wyceny kupowanej nieruchomości, w 2001 roku jej wartość została oszacowana przez syndyka na kwotę nieznacznie przekraczającą 2 miliony złotych, a ponadto w rzeczywistości spółka oskarżonego nie zawarła żądnej wiążącej umowy z inwestorem gotowym odkupić lub zainwestować w opisywaną nieruchomość. Dla stwierdzenia nietrafności decyzji o zakupie nieruchomości w B. wystarczające było samo zestawienie przytoczonych faktów i nie było potrzeby dla ich właściwej oceny dopuszczania dowodów ze skomplikowanych ekspertyz biegłych, wobec czego sąd odwoławczy nie stwierdził w tym zakresie naruszenia przepisu art. 193 § 1 k.p.k., czy art. 7 k.p.k.

Faktycznie, jak podniesiono to w zarzucie apelacyjnym oznaczonym numerem 5, spółka (...) nie była na podstawie umowy bezpośrednio zobowiązana do przedłożenia zaświadczeń z ZUS oraz Urzędu Skarbowego o braku zadłużenia wobec tych podmiotów. Zgodnie z zapisami § 8 umowy ramowej, spółka (...) obowiązana była przedłożyć takie zaświadczenia na żądanie sprzedającego, a brak jest informacji, aby takie dosłowne żądanie zostało wyrażone. Ta nieścisłość w ustaleniach faktycznych sądu I instancji nie przekładała się jednak w żaden sposób na prawidłowość całego rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej M. A.. Za nietrafne bowiem należało uznać kolejne zarzuty ujęte w apelacji, według których sąd I instancji miał uznać błędnie, iż oskarżony działał z zamiarem zatajenia przed (...) S.A. w G. i W. wysokości zobowiązań kierowanej przez siebie spółki i jej kondycji finansowej. Nie ulega wątpliwości, że oskarżony nie informował swego kontrahenta o ciążącym na jego spółce wielomilionowym zobowiązaniu wynikającym z zakupu nieruchomości w B.. Nie powiadamiał także o toczących się w stosunku do spółki (...) kontrolach skarbowych, po których już wydane zostały pierwsze niekorzystne dla tej spółki decyzje określające wymiar zaległych zobowiązań podatkowych wraz z odsetkami.

Sąd orzekający w tej sprawie podziela przy tym stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 20 kwietnia 2000 r. (sygn. II AKa 71/00, OSA 2001, z. 7-8, poz. 54), według którego: „kontrahent transakcji dwustronnej nie ma obowiązku ujawniania sytuacji materialnej swojej firmy drugiej stronie kontraktu tak długo, dopóki przy zachowaniu reguł obowiązujących w danej sferze obrotu, które znane są drugiej stronie umowy, posiada faktyczną możliwość realizacji przyjętego na siebie umownie zobowiązania w dacie jego powstania. W przeciwnym wypadku, gdy sytuacja majątkowa podmiotu będącego stroną umowy jest trudna, zwłaszcza gdy istnieją podstawy do twierdzenia, iż nie posiada on płynności finansowej, niepoinformowanie kontrahenta o tej sytuacji stanowi zatajenie informacji o faktycznej sytuacji finansowej i prowadzi do powstania błędnego wyobrażenia drugiej strony umowy o możliwościach finansowych”. O tym, że sytuacja finansowa spółki (...) jest trudna oskarżony dobrze wiedział, za czym przemawia złożone przez niego osobiście w uzupełnieniu wniosku o ogłoszenie upadłości oświadczenie (k. 2099), że od 1998 roku spółka chyliła się ku upadłości.

Nie miała przy tym poważniejszego znaczenia okoliczność, że sytuacja finansowa spółki (...) była przedmiotem badania przez (...) oraz ubezpieczającą te transakcje firmę (...), gdyż jak to słusznie ujął w uzasadnieniu wyroku sąd I instancji, nienależyte sprawdzenie przez te podmioty zdolności spółki (...) do wywiązania się z zaciąganego zobowiązania nie ekskulpowało oskarżonego, a co najwyżej nie zapobiegło dokonaniu przez niego czynu będącego przedmiotem niniejszego postępowania.

Podkreślić także należy pewną niekonsekwencję w linii obrony oskarżonego przejawiająca się również w sformułowanych zarzutach apelacyjnych, gdyż jeśliby przyjąć za twierdzeniami obrońcy, że kondycja finansowa spółki oskarżonego w czasie dokonywania transakcji z (...) była dobra i pozwalała na regulowanie zobowiązań z tytułu zakupu płyt wiórowych, to tym bardziej niezrozumiałe jest, dlaczego nie nastąpiła zapłata choćby drobnej części zobowiązań wobec Zakładów (...), mimo że płyty zostały przez (...) sprzedane, a zapłata za nie przez kontrahentów spółki (...) została uregulowana.

Wskazywane już okoliczności, a zwłaszcza wydanie przez oskarżonego dyspozycji zapłaty na rzecz innych podmiotów – nie (...) – kwot uzyskanych ze sprzedaży płyt wiórowych w sytuacji, gdy upłynął już termin zapłaty na rzecz (...) pozwala przyjąć, że sąd I instancji nie popełnił błędu ustalając okoliczność najistotniejszą w tej sprawie, tj. że oskarżony zawierając i przeprowadzając transakcje z (...) w G. i W. nie miał zamiaru wywiązać się z płatności za towar w zakreślonych umownie terminach. Chodzi tu oczywiście o terminy określone na fakturach, tj. odroczone na okres łącznie 75 dni od wystawienia danej faktury. Oskarżony według ustaleń sądu I instancji odkładał zapłatę na termin dalszy, bliżej nieokreślony - ponad te 75 dni, dlatego za zupełnie chybiony, wręcz niezrozumiały należy uznać zarzut sformułowany w punkcie 9 apelacji.

Prawidłowo też sąd I instancji ustalił, że oskarżony działał z zamiarem doprowadzenia pokrzywdzonych podmiotów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, jego działania nie były oparte na żadnym rozsądnym biznesplanie, czy wyliczeniach wskazujących na możliwość wywiązania się spółki (...) z wszystkich zobowiązań, a w istocie zapłata za zakupioną nieruchomość mogła nastąpić tylko z pokrzywdzeniem pozostałych wierzycieli spółki (...) i ich kosztem, co w rzeczywistości stało się faktem.

Z tych wszystkich powodów zarzuty podniesione w apelacji uznano za niezasadne, a wobec faktu, że także pozostałe rozstrzygnięcia zawarte w zaskarżonym wyroku, dotyczące orzeczenia o karach, warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności oraz o środku karnym i kosztach sądowych nie nasuwały wątpliwości co do swej trafności i prawidłowości, utrzymano w całości zaskarżony wyrok w mocy obciążając oskarżonego kosztami sadowymi za postępowanie odwoławcze.