Sygn. akt II AKa 152/13
Dnia 7 czerwca 2013r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSA – Mirosława Strzelecka (spr.)
Sędziowie: SA – Anna Prokopiuk
del. SO – Dorota Tyrała
Protokolant: – Kazimiera Zbysińska – sekr. sąd.
przy udziale oskarżyciela posiłkowego W. R.
Prokuratora Jerzy Mierzewski
po rozpoznaniu w dniu 7 czerwca 2013 r.
sprawy B. J. (1)
oskarżonego z art. 156 § 3 k.k.
na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w. W.
z dnia 5 lipca 2011 r. sygn. akt XVIII K 91/09
Zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokat K. B. Kancelaria Adwokacka w W. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) zawierającą 23% podatku VAT z tytułu wynagrodzenia za obronę oskarżonego przed Sądem Apelacyjnym oraz kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) zawierającą 23% podatek VAT na rzecz adw. K. P. za wykonywanie funkcji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej W. R. w postępowaniu odwoławczym;
Zwalnia B. J. (1) od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za II instancję obciążając nimi Skarb Państwa.
B. J. (1) został oskarżony o to, że w dniu 15 września 2005 roku w W. przy al. (...) zadał J. R. (1) liczne uderzenia gałęzią drzewa w głowę, czym spowodował u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci krwiaka śródmózgowego, stłuczenia mózgu oraz złamania kości czaszki, które to obrażenia skutkowały zgonem pokrzywdzonego w dniu 22 września 2005 roku,
tj. o przestępstwo z art. 156 § 3 k.k.
Sąd Okręgowy w. W. wyrokiem z dnia 5 lipca 2011 r. uznał oskarżonego, w ramach zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu za winnego tego, że w dniu 15 września 2005 roku w W. przy Al. (...) zadał pokrzywdzonemu J. R. (1) wielokrotne uderzenia gałęzią drzewa w głowę i tułów, czym spowodował u tej osoby ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci między innymi krwiaka śródczaszkowego, stłuczenia kory mózgowej obu półkul, znacznego obrzęku mózgu, wieloodłamowego złamania kości czołowej po stronie prawej połączonego z przejściem szczelin na kość klinową i łuskę kości skroniowej prawej z prawie całkowitym rozerwaniem szwu wieńcowego, których następstwem był zgon pokrzywdzonego w dniu 22 września 2005 roku, to jest popełnienie czynu kwalifikowanego z art. 156 § 3 k.k. i za ten czyn skazał oskarżonego i wymierzył mu karę 7 (siedmiu) lat pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności B. J. (1) zaliczył okresy rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 15 do dnia 16 września 2005 roku i od dnia 13 października 2005 roku do dnia 27 lutego 2009 roku.
Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec B. J. (1) środek karny w postaci obowiązku częściowego naprawienia szkody przez zapłacenie na rzecz W. R. kwoty 6 (sześciu) tysięcy złotych.
Na podstawie art. 44 § 1 k.k. orzekł wobec B. J. (1) środek karny w postaci przepadku na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego opisanego w punkcie 2 wykazu dowodów rzeczowych (k. 235 akt sprawy);.
Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił W. R., jako zbędne dla postępowania karnego dowody rzeczowe opisane w punktach 1 i 4 wykazu dowodów rzeczowych (k. 235 akt sprawy).
Na podstawie § 352 ust. 1 Regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych orzekł załączenie do akt sprawy dowodu rzeczowego opisanego w punkcie 3 wykazu dowodów rzeczowych (k. 235 akt sprawy).
Na podstawie art. 619 § 1 k.p.k. w zw. z art. 618 § 1 pkt. 11 k.p.k. zasądził tymczasowo od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. P. wynagrodzenie w kwocie 1320 (tysiąc trzysta dwadzieścia) złotych plus VAT za wykonywanie funkcji pełnomocnika z urzędu dla pokrzywdzonej W. R..
Na podstawie art. 627 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k. zasądził od B. J. (1) na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w wysokości 5.000 (pięciu) tysięcy złotych; w pozostałym zakresie zwolnił tę osobę od ponoszenia kosztów sądowych przejmując je w tej części na rachunek Skarbu Państwa.
Apelację od powyższego wyroku wniosła obrońca oskarżonego zrzucając mu:
I. błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że:
a) działania oskarżonego podjęte w stosunku do pokrzywdzonego pod drzewami niedaleko od szczytu budynku, w którym znajdowało się mieszkanie oskarżonego, stanowiły drugą, odrębną fazę czynu zarzucanego oskarżonemu i nie były działaniami podejmowanymi przez oskarżonego w ramach obrony koniecznej,
b) oskarżony pozostawał w konflikcie z pokrzywdzonym, zaś działania oskarżonego podjęte w stosunku do pokrzywdzonego w wyodrębnionej przez Sąd Okręgowy drugiej fazie czynu były konsekwencją „zadawnionego, prowokowanego przez B. J. (1) konfliktu” z pokrzywdzonym;
II. obrazę przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść wydanego
orzeczenia, tj.:
a) art. 7 k.p.k. przez dokonanie oceny materiału dowodowego oraz poczynienie ustaleń faktycznych z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego;
b) art. 4 i art. 410 k.p.k. przez oparcie orzeczenia o winie oskarżonego tylko na dowodach obciążających i pominięciu materiału dowodowego w zakresie, w jakim przemawia na korzyść oskarżonego.
W sytuacji gdyby Sąd Apelacyjny nie uwzględnił w/w zarzutów apelacji na podstawie art. 427 § 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 4 k.p.k. wyrokowi zarzucił:
- rażącą niewspółmierność orzeczonej w stosunku do B. J. (1) kary pozbawienia wolności, która została wymierzona wbrew dyrektywom sądowego wymiaru kary.
Podnosząc te zarzuty skarżąca wnosiła:
- o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, bądź - w razie uznania, że oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej - odstąpienie od wymierzenia kary, ewentualnie o:
- uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
W przypadku nieuwzględnienia powyższych wniosków obrony, wnosiła o wymierzenie oskarżonemu kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, orzeczenie obowiązku naprawienia szkody w części przez zapłacenie na rzecz W. R. kwoty w wysokości odpowiadającej poniesionym przez nią kosztom pogrzebu pokrzywdzonego oraz zwolnienie oskarżonego od ponoszenia opłaty i kosztów postępowania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Zarzuty podniesione w apelacji obrońcy oskarżonego nie są trafne, a tym samym zawarte w niej wnioski nie zasługują na uwzględnienie.
Wbrew odmiennemu poglądowi autorki apelacji Sąd I instancji nie dopuścił się obrazy wskazanych przepisów prawa procesowego jak również błędu w ustaleniach faktycznych.
Dokonane przez ten Sąd ustalenia faktyczne znajdują pełne oparcie w ujawnionym w toku przewodu sądowego materiale dowodowym, który Sąd ten poddał bardzo wnikliwej wręcz drobiazgowej analizie i wyprowadził z niej prawidłowe wnioski, które należycie uzasadnił.
I tak przyjęcie przez Sąd Okręgowy, iż przedmiotowe zdarzenie składało się z dwóch odrębnych faz było jak najbardziej uzasadnione w świetle chociażby wyjaśnień samego oskarżonego, z których wynika, iż po zauważeniu w oknie swojego mieszkania niezidentyfikowanego mężczyzny, wyskoczył przez okno i zadał mu cios pięścią w twarz, po którym mężczyzna ten oddalił się, on zaś uznał, że konflikt między nim został zakończony.
W tym miejscu podkreślić należy, iż w odniesieniu do tej fazy zdarzenia Sąd orzekający oparł się w głównej mierze na wyjaśnieniach samego oskarżonego, któremu dał wiarę, że w zaistniałych okolicznościach- godziny nocne, nagłe przebudzenie, nie rozpoznał pokrzywdzonego, którego zachowanie zinterpretował jako bezpośrednio zagrażające bezpieczeństwu jego samego i jego rodziny, a tym samym uznał, iż podjęte przez niego działania stanowiły prawidłowy i skuteczny środek na odpędzenie tej osoby.
Odmiennej oceny wymagało natomiast dalsze zachowanie oskarżonego.
Z wyjaśnień B. J. wynika, iż gdy wracał do swojego mieszkania zauważył tego samego mężczyznę stojącego w pobliżu, pod drzewami, obok bilbordów przy Al. (...). Ponieważ uznał, iż mężczyzna ten może powrócić pod jego okno postanowił pójść w jego kierunku i go przegonić.
Na uwagę zasługuje fakt, iż składając wyjaśnienia na tę okoliczność oskarżony nie twierdził, by zachowanie tego mężczyzny wskazywało na to, że zamierza przystąpić do dalszego ataku. Dopiero, gdy podszedł do tego mężczyzny zauważył, że trzyma on w ręku nóż, którym zaczął wymachiwać. Gdy zasłonił twarz ręką – został w nią zraniony. Podniósł wtedy z ziemi kij, którym zaczął się osłaniać, a mężczyzna ten zaczął się cofać, w dalszym ciągu machając nożem. Po raz pierwszy uderzył pokrzywdzonego kijem na torach tramwajowych tj. w odległości co najmniej 20-30 m od miejsca, w którym do niego podszedł. Po tym uderzeniu pokrzywdzony przewrócił się, powstał jednak nie wypuszczając z ręki noża, mimo nawoływania przez oskarżonego, by nóż ten odrzucił. Zadawał pokrzywdzonemu dalsze ciosy kijem, do czasu, gdy ten wypuścił z ręki nóż i leżał na ziemi.
Oceniając w tej fazie zdarzenia zachowanie oskarżonego i pokrzywdzonego zasadnie przyjmuje Sąd Okręgowy, iż zachowanie J. R., który stał pod drzwiami i nie wykonywał w kierunku oskarżonego żadnych ruchów mogących świadczyć o zamiarze zaatakowania go nie stanowiło dla oskarżonego bezpośredniego zagrożenia bezprawnym zamachem na jego dobro prawne. Podejście zatem do J. R. (1) i zażądanie wulgarnymi słowami, by się oddalił wskazuje na wolę przejęcia przez B. J. inicjatywy w zakończonym już wcześniej konflikcie.
Za w pełni uzasadnione w okolicznościach rozpoznawanej sprawy należy uznać też stanowisko Sądu I instancji, iż wyjęcie noża przez pokrzywdzonego i posłużenie się nim stanowiło podjęcie przez niego obrony przed atakiem ze strony oskarżonego.
Za trafnością tego poglądu przemawia bowiem okoliczność, że J. R. miał świadomość przez kogo został uderzony wcześniej pięścią w twarz. Widząc zatem zmierzającego w jego kierunku sąsiada, który wcześniej mu groził i z którym pozostawał w konflikcie czuł się zagrożony i sięgnął po jedyne dostępne mu narzędzie umożliwiające obronę przed atakiem ze strony oskarżonego.
Także dalsze zachowanie pokrzywdzonego polegające na cofaniu się przed oskarżonym i nie odrzucenie noża mimo wypowiadanych przez B. J. żądań wskazuje na to, że J. R. traktował ten przedmiot jako środek obrony przed agresywnym zachowaniem B. J..
Z wyjaśnień oskarżonego wynika, iż po raz pierwszy uderzył pokrzywdzonego, podniesioną z ziemi gałęzią na torach tramwajowych odległych 20-30 m od linii drzew. Po tym uderzeniu J. R. przewrócił
się, powstał jednak w dalszym ciągu cofając się i machając nożem. Zadawał mu dalsze ciosy do czasu, gdy pokrzywdzony leżąc na ziemi wypuścił z ręki nóż.
Trafnie ustala Sąd orzekający, iż na tym etapie zdarzenia oskarżony miał pełną świadomość kim jest pokrzywdzony przemawiają bowiem za tym stanowiskiem takie okoliczności jak to, iż torowisko było stosunkowo dobrze oświetlone, obaj mężczyźni znali się od wielu lat zamieszkując w tym samym budynku, dochodziło między nimi nawet do wcześniejszych konfliktów związanych z dokarmianiem przez J. R. kotów oraz czas trwania zdarzenia umożliwiający oskarżonemu rozpoznanie twarzy cofającej się osoby.
Z opinii biegłej T. R. wynika, iż pokrzywdzony doznał wielomiejscowego uszkodzenia kości twarzy i czaszki, które mogły powstać w wyniku wielokrotnego, co najmniej 5-krotnego uderzenia w te miejsca tępym twardym przedmiotem jakim była zabezpieczona do sprawy gałąź.
Sam oskarżony przyznał, iż wielokrotnie uderzał pokrzywdzonego, kierując te uderzenia w różne części jego ciała od pasa w górę (k. 41-43, 1524-1526), jak również w głowę (k. 144-145, 323).
O zmasakrowaniu twarzy J. R. zeznawali również interweniujący funkcjonariusze Policji M. K.. M. J., M. C., R. B..
Analizując zachowanie oskarżonego w drugiej wyodrębnionej fazie zdarzenia, zasadnie przyjmuje Sąd I instancji, iż nie spełniało ono warunków kontratypu obrony koniecznej.
W tym miejscu podnieść należy, iż obrona konieczna jako kontratyp wyłączający bezprawność czynu zachodzi wtedy, gdy po stronie sprawcy czynu zostaną spełnione wszystkie znamiona określające zarówno warunki dopuszczalności podjęcia działań obronnych (zamach, bezpośredniość, bezprawność zamachu, skierowanie zamachu na określono dobro jednostki), jak i dotyczące samych działań obronnych tj. odpieranie zamachu i konieczność obrony.
Z prawidłowych ustaleń poczynionych przez Sąd Okręgowy wynika, że po podjęciu skutecznych działań zmierzających do odpędzenia niezidentyfikowanego mężczyzny spod okna swojego mieszkania oskarżony uznał, iż konflikt między nimi został zakończony i postanowił powrócić do domu. W drodze powrotnej zauważył tego mężczyznę, który stał pod drzwiami. Osoba ta nie wykonywała żadnych ruchów wskazujących na to, że zamierza w jakikolwiek sposób zagrozić oskarżonemu. Celowe podejście w tej sytuacji do pokrzywdzonego zostało zatem trafnie potraktowane przez Sąd orzekający jako podjęcie przez niego inicjatywy zmierzającej do przepędzenia pokrzywdzonego, którego zachowanie było bierne i nie stanowiło żadnego zagrożenia.
Wprawdzie prawo do obrony koniecznej obejmuje nie tylko odpieranie bezprawnego zamachu w fazie realizacji, ale także w fazie udaremnienia spodziewanego ataku agresji, jednakże tylko wówczas, gdy w konkretnych okolicznościach jawi się on jako nieuchronny w wypadku nie podjęcia natychmiastowej akcji obrony.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego prawidłowo ocenił Sąd orzekający, iż w świetle zaistniałych okoliczności sytuacja taka nie miała miejsca.
Fakt stania pokrzywdzonego pod drzewami nie mógł bowiem wskazywać na to, że istniał wysoki stopień prawdopodobieństwa, że ponownie zaatakuje on dobro prawne oskarżonego.
Oceniając dalsze zachowanie oskarżonego podnieść należy, iż pierwszy cios w tej fazie zdarzenia zadał on pokrzywdzonemu w sytuacji, gdy wycofał się on na odległość kilkudziesięciu metrów od miejsca w którym początkowo stał, tj. na torach tramwajowych, w miejscu stosunkowo dobrze oświetlonym, mając świadomość kim jest zaatakowany przez niego mężczyzna. Mimo, iż po tym uderzeniu J. R. przewrócił się, a po powstaniu dalej wycofywał się, oskarżony nie zaprzestał dalszych uderzeń, kierując je głównie w okolicę głowy pokrzywdzonego. Dalszy atak na cofającego się przed oskarżonym pokrzywdzonego, który wskutek kilkakrotnych upadków oraz występującego krwawienia z doznanych obrażeń głowy, twarzy był niewątpliwie bardzo osłabiony i w żaden sposób mu nie zagrażał, wskazuje na trafność poglądu wyrażonego przez Sąd I instancji, iż brak jest podstaw faktycznych dla przyjęcia, iż działanie oskarżonego miało wyłącznie charakter obrony, a tylko w takiej sytuacji istniała możliwość potraktowania go jako kontratypu wyłączającego bezprawność jego czynu.
Fakt, iż oskarżony nie oddalił się z miejsca zdarzenia i podjął działania zmierzające do udzielenia pomocy J. R. nie uszedł uwadze Sądu Okręgowego i został prawidłowo oceniony przez ten Sąd przy ustalaniu zamiaru jakim kierował się, zadając uderzenia pokrzywdzonemu.
W ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest także podstaw do przyjęcia, iż oskarżony działał w błędnym przekonaniu, że zachodzą okoliczności wyłączające bezprawność czynu (art. 29 k.k.).
Aczkolwiek uzasadnienie Sądu I instancji nie zawiera rozważań w tym zakresie, to ustalone przez Sąd okoliczności faktyczne pozwalają na dokonanie takiej oceny przez Sąd II instancji.
I tak z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że zachowanie oskarżonego w drugiej fazie zdarzenia, a w szczególności w czasie zadawania ciosów J. R. i to w sytuacji, gdy niewątpliwie miał świadomość kim jest mężczyzna, który wcześniej zaglądał do jego mieszkania, w czasie gdy jego zachowanie w niczym mu nie zagrażało, nie był podyktowany wolą obrony, lecz wolą odwetu za jego wcześniejsze zachowanie. W tej sytuacji nie można uznać aby działanie oskarżonego wynikało choćby z nieusprawiedliwionego przekonania, iż odpiera bezpośredni zamach ze strony pokrzywdzonego.
Reasumując stwierdzić należy, iż dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne i wyprowadzone z nich wnioski znajdują w pełni oparcie w ujawnionym w toku przewodu sądowego materiale dowodowym, którego ocena pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. – nie jest bowiem sprzeczna z zasadami logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego i w żadnym zakresie nie przekracza granic oceny swobodnej.
Prawidłowo i należycie uzasadniona jest także kwalifikacja prawna czynu oskarżonego, a wymierzona w jej ramach kara nie może być uznana za rażąco niewspółmiernie surową.
Wymierzając karę oskarżonemu Sąd I instancji w sposób należyty uwzględnił dyrektywy określone w art. 53 k.k., zasadnie podnosząc zarówno okoliczności go obciążające, takie jak wyjątkową brutalność cechującą jego działanie, uprzednią karalność, w tym również za przestępstwa popełnione z użyciem przemocy, negatywną opinię z aresztu śledczego, jak również okoliczności przemawiające na jego korzyść tj. zachowanie bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa i w toku procesu, podjęcie leczenia odwykowego oraz wykonywanie pracy zarobkowej.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego kara orzeczona wobec oskarżonego jest w pełni adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości jego czynu, stopnia jego zawinienia, w należyty też sposób uwzględnia zarówno właściwości, warunki osobiste oskarżonego, jak i ustawowe cele jakie winna osiągnąć kara tak wobec sprawcy przestępstwa, jak i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.
Nie można również uznać za wygórowaną kwoty 6000 zł zasądzonej w oparciu o przepis art. 46 § 1 k.k. tytułem częściowego naprawienia szkody, na rzecz matki pokrzywdzonego w sytuacji, gdy co najmniej połowę tej kwoty stanowią poniesione przez nią koszty pogrzebu syna, a pozostała kwota jest uzasadniona jej dodatkowymi wydatkami związanymi z załatwieniem różnego rodzaju spraw, w których wcześniej wyręczał ją syn.
Z omówionych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w części dyspozytywnej wyroku.