Sygn. akt II AKa 178/13
Dnia 19 czerwca 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny
w składzie:
Przewodniczący: SSA Jacek Pietrzak (spr.)
Sędziowie: SSA Danuta Matuszewska
SSA Dorota Paszkiewicz
Protokolant: st. sekretarz sądowy Aleksandra Konkol
przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Marii Baran
po rozpoznaniu w dniu 19 czerwca 2013 r.
sprawy
J. L.
oskarżonego z art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 k.k.
na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku
z dnia 8 marca 2013 r., sygn. akt XIV K 6/13
I. zmienia zaskarżony wyrok w pkt I w ten sposób, że łagodzi orzeczoną karę pozbawienia wolności do 8 (ośmiu) lat;
II. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części;
III. wymierza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa opłatę za obie instancje w wysokości 600 (sześćset) złotych i zwalnia go od ponoszenia pozostałych kosztów postępowania odwoławczego, którymi obciąża Skarb Państwa.
Prokurator Prokuratury Rejonowej wG. oskarżył J. L. o to, że w nocy z 11/12 czerwca 2012 roku w G., zadając uderzania rękoma oraz ciosy nożem, spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu W. R. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, poprzez ugodzenie jej nożem w udo lewe, powodując głęboką ranę kłutą z uszkodzeniem w jej obrębie tylnej i przyśrodkowej grupy mięśni uda, rozległe nacięcie ściany tętnicy udowej w obrębie kanału rany, co skutkowało masywnym krwotokiem zewnętrznym, prowadzącym do wykrwawienia się pokrzywdzonej i jej zgonu, a nadto spowodował szereg pomniejszych obrażeń ciała pokrzywdzonej w postaci powierzchownej, długiej rany ciętej pośladka lewego i przylegającej górnej części uda, pojedynczej, wczesnej rany wargi górnej oraz dwóch powierzchownych ran ciętych powłok ręki lewej w okolicy kłębika - tj. o przestępstwo określone w art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 k.k.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 08 marca 2013 roku w sprawie o sygn. akt XIV K 6/13 oskarżony J. L. uznany został za winnego tego, że w nocy z 11/12 czerwca 2012 roku w G., działając z zamiarem bezpośrednim, zadając uderzania rękoma oraz ciosy nożem, spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu W. R. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, poprzez ugodzenie jej nożem w udo lewe, powodując głęboką ranę kłutą z uszkodzeniem w jej obrębie tylnej i przyśrodkowej grupy mięśni uda, rozległe nacięcie ściany tętnicy udowej w obrębie kanału rany, co skutkowało masywnym krwotokiem zewnętrznym, prowadzącym do wykrwawienia się pokrzywdzonej i jej zgonu, który to skutek mógł on przewidzieć a nadto spowodował szereg pomniejszych obrażeń ciała pokrzywdzonej w postaci powierzchownej, długiej rany ciętej pośladka lewego i przylegającej górnej części uda, pojedynczej, wczesnej rany wargi górnej oraz dwóch powierzchownych ran ciętych powłok ręki lewej w okolicy kłębika i czyn ten zakwalifikował z art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 k.k. i za to na mocy art. 156 § 3 k.k. skazał go na karę 10 /dziesięciu/ lat pozbawienia wolności.
Jednocześnie w oparciu o art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 13 czerwca 2012 roku do dnia 8 marca 2013 roku, zaś na podstawie art. 47 § 1 k.k. w zw. z art. 48 k.k. orzekł od oskarżonego nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 5.000 /pięciu tysięcy/ złotych.
Wyrok Sądu pierwszej instancji zawiera również rozstrzygnięcia o dowodach rzeczowych, kosztach nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej oskarżonemu z urzędu oraz kosztach sądowych.
Powyższy wyrok apelacjami zaskarżyli obrońcy J. L..
AdwokatM. B. zaskarżyła wyrok w całości i w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. zarzuciła mu obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. i art 7 k.p.k., polegającą na:
nieprzeprowadzeniu wnikliwej analizy i dokonania nieprawidłowej oceny dowodu wyjaśnień oskarżonego w zakresie w jakim opisywał on przebieg zajścia, które miało miejsce w nocy z 11 na 12 czerwca 2012 roku;
odmowie dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego co do okoliczności, iż został on zaatakowany przez W. R. i ugodzony nożem w łopatkę;
odmowie dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego, w których wskazywał on, iż pokrzywdzona została zraniona w nogę podczas szarpaniny, kiedy oskarżony próbował jej odebrać nóż;
Z daleko posuniętej ostrożności procesowej skarżąca, na wypadek nieuwzględnienia przez Sąd Odwoławczy powyższych zarzutów, na podstawie art. 427 § 2 w zw. z art. 438 pkt 4 k.p.k. zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła również rażącą niewspółmierność (surowość) kary pozbawienia wolności przy wadliwym zastosowaniu kryterium jej wymiaru.
Podnosząc powyższe zarzuty, apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uniewinnienie oskarżonego od przypisanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy w całości Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Z ostrożności procesowej, stosownie do przytoczonej powyżej normy, na wypadek nieuwzględnienia zarzutów naruszenia norm prawa procesowego skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez złagodzenie zastosowanej wobec oskarżonego kary.
Adwokat S. R. zaskarżył wyrok Sądu pierwszej instancji w całości i na podstawie art. 438 pkt 1, 2 i 3 k.p.k. zarzucił mu:
1. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, a będący następstwem naruszenia przepisów procesowych, polegający na przyjęciu, iż J. L. działając umyślnie z zamiarem bezpośrednim, zadając uderzenia rękoma oraz ciosy nożem, spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonej W. R. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, poprzez ugodzenie jej nożem w udo lewe, powodując głęboką ranę kłutą, co skutkowało masywnym krwotokiem zewnętrznym prowadzącym do wykrwawienia się pokrzywdzonej i jej zgonu, który to skutek mógł przewidzieć, a nadto spowodował szereg pomniejszych obrażeń, podczas gdy obiektywna i swobodna ocena materiału dowodowego oraz wszystkich okoliczności sprawy, w tym twierdzeń biegłych sądowych, kategorycznie nie wykluczających zaistnienia szeregu innych obrażeń w okolicznościach podawanych przez oskarżonego, w wyniku przypadkowego samo - ugodzenia, a nadto specyficznych relacji łączących oskarżonego i pokrzywdzoną, wielokrotnych uprzednich awantur, wykluczają działanie oskarżonego w chwili zdarzenia z zamiarem bezpośrednim oraz ewentualnym,
2. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, który mógł mieć wpływ na treść wyroku w zakresie orzeczenia o karze, poprzez wskazanie, iż J. L. był w przeszłości wielokrotnie karany w tym wyrokiem Sądu Rejonowego w Gdyni z dnia 25 stycznia 2010 r., sygn. akt II K 176/10 na karę jednego roku bezwzględnego pozbawienia wolności, podczas gdy jak wynika z karty karnej oskarżonego, w/w Sąd wymierzył oskarżonemu karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania,
3. obrazę przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. i art. 424 k.p.k., a polegającą na:
a) jednostronnej i wybiórczej ocenie dowodów i uwzględnieniu jedynie okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonego J. L., wyrażające się zwłaszcza poprzez:
kierunkowe nastawienie do sprawy i osoby oskarżonego,
pominięcie w zupełności faktu podjętych przez oskarżonego czynności w celu zapobieżenia szkody i innych okoliczności łagodzących,
nieuwzględnienie żalu, skruchy, czynionych przez oskarżonego,
rażąco wadliwą ocena dowodów z opinii biegłych,
nieuwzględnienie faktu, iż wobec oskarżonego ostatnim wyrokiem skazującym orzeczono karę z warunkowym zawieszeniem jej wykonania,
podczas gdy podstawę wyroku może stanowić jedynie całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej.
b) dokonaniu:
- dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, zwłaszcza z wyjaśnień oskarżonego, któremu cofnęły się luki w pamięci w zakresie przebiegu zdarzenia, pomimo iż biegli nie wykluczyli możliwości takiego przebiegu zdarzeń opisywanych przez w/w oraz możliwości powrotu pamięci,
- dowolnej i wbrew zasadom prawidłowego rozumowania, oceny dowodów z opinii biegłych sądowych, którzy wbrew temu co stwierdził Sąd nie postawili kategorycznych tez, w zakresie powstania powierzchownej rany ciętej pośladka i przylegającej części uda lewego oraz rany ciętej ręki lewej, nadto wyłączenie możliwości działania oskarżonego w stanie wyłączającym bądź ograniczającym świadomość, w przypadku gdy biegli nie wykluczyli, iż w chwili zdarzenia mogło dojść do ataku padaczkowego u oskarżonego,
c) rozstrzygnięciu istotnych wątpliwości, które wyłoniły się w toku procesu w konsekwencji na niekorzyść oskarżonego, zwłaszcza w kontekście powstania blizny po ranie powierzchownej na plecach oskarżonego, a także innych pomniejszych obrażeń ciała pokrzywdzonej, w tym rany wargi górnej, a także w zakresie ewentualnej możliwości wystąpienia u oskarżonego ataku epilepsji w czasie zdarzenia,
d) poczynieniu ustaleń faktycznych na podstawie wybiórczego materiału dowodowego, co pozostaje w sprzeczności z obowiązkiem uwzględnienia całokształtu dowodów zgromadzonych w sprawie, wyrażające się w zupełnym pominięciu problemów oskarżonego ze wzrokiem, wysokiej dalekowzroczności, uszkodzonej rogówki oraz odklejania siatkówek, które to okoliczności mogły mieć niewątpliwy wpływ chociażby na prawidłową ocenę odległości ostrza od ciała pokrzywdzonej,
4. obrazę przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 167 k.p.k. poprzez nieprzeprowadzenie z urzędu eksperymentu procesowego w warunkach naturalnych zwłaszcza na miejscu zdarzenia przy uwzględnieniu możliwie najbardziej zbliżonych do opisu podawanego przez oskarżonego warunków, a nadto zapewnienia udziału osoby trzeciej imitującej zachowania pokrzywdzonej.
Nadto autor apelacji na zasadzie art. 438 pkt 4 k.p.k. zarzucił powyższemu wyrokowi rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary 10 lat pozbawienia wolności, bez należytego uwzględnienia dyrektyw wymiaru kary, a w szczególności zupełnego pominięcia istotnych okoliczności łagodzących dotyczących zarówno strony podmiotowej jak i przedmiotowej przestępstwa.
Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia czynu z art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 k.k., względnie z ostrożności procesowej o:
- zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I poprzez ustalenie, iż oskarżony działał nieumyślnie i przyjęcie kwalifikacji prawnej czynu z art. 155 k.k.,
- zmianę wyroku poprzez uchylenie orzeczenia o nawiązce,
- zmianę wyroku w zakresie opłaty sądowej oraz poprzez całkowite, względnie częściowe zwolnienie oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych,
- wymierzenie przy zastosowaniu art. 60 § 2 pkt 2 k.k. kary pozbawienia wolności w dolnych granicach ustawowego zagrożenia,
ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Również J. L. skierował do Sądu odwoławczego obszerne pismo zatytułowane „apelacja”, które zostało wzięte pod uwagę w trybie art. 453 § 2 k.p.k. Oskarżony w przeważającej mierze powtarza w nim treść wyjaśnień składanych przed Sądem pierwszej instancji, zapewniając o ich prawdziwości, polemizuje z ustalonym przez Sąd stanem faktycznym i wyraża w całości dezaprobatę dla rozstrzygnięcia zapadłego przed Sądem Okręgowym.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacje wniesione przez obrońców J. L. okazały się zasadne tylko w części dotyczącej zarzutu rażącej niewspółmierności wymierzonej kary pozbawienia wolności i skutkowały zmianą zaskarżonego wyroku poprzez jej załagodzenie. Natomiast w pozostałym zakresie argumentacja skarżących nie zyskała aprobaty Sądu Apelacyjnego, bowiem sprowadzała się w znacznej mierze do polemiki z należycie uargumentowanym stanowiskiem Sądu pierwszej instancji.
W pierwszej kolejności należy wskazać, iż zaskarżony wyrok w zakresie przypisania J. L. sprawstwa zarzucanego mu czynu, z tym ustaleniem, iż dokonał go działając z zamiarem bezpośrednim, jest prawidłowy.
Sąd meriti w sposób wnikliwy i dokładny, dążąc do ustalenia prawdy, przeprowadził postępowanie dowodowe. Następnie ujawnione dowody poddał gruntownej, bezstronnej ocenie respektującej wymogi określone dyspozycją art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. Ocena dowodów nie zawiera błędów faktycznych ani też logicznych i jako przekonująca, w sposób poprawny i wyczerpujący umotywowana, zyskała pełną aprobatę Sądu Apelacyjnego. Sąd Okręgowy zgodnie z art. 424 § 1 k.p.k. wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione lub nie udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych oraz wyjaśnił podstawy prawne wyroku.
W świetle powyższych kryteriów Sąd odwoławczy uznał, że zaskarżony wyrok znajduje pełne odzwierciedlenie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego, zgromadzonego i ujawnionego w postępowaniu zgodnie z wymogami art. 410 k.p.k. i nie ma podstaw do podważenia trafności zaskarżonego orzeczenia w tym zakresie.
Zarzuty obu obrońców oskarżonego, w części kwestionującej poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, w przeważającej mierze opierają się na wyjaśnieniach złożonych przez oskarżonego i to dopiero na etapie postępowania jurysdykcyjnego. W tym zakresie nie zasługują one jednak na uwzględnienie. Wbrew twierdzeniom skarżących, a z powodów przytoczonych przez Sąd a quo i aprobowanych przez Sąd Apelacyjny, wyjaśnienia J. L. złożone w toku przewodu sądowego w zakresie w jakim opisywał on przebieg zajścia, które miało miejsce w nocy z 11 na 12 czerwca 2012 roku, nie są wiarygodne. Należy zauważyć, że wersja zdarzeń prezentowana przez niego, a sprowadzająca się do twierdzenia o samouszkodzeniu nożem przez pokrzywdzoną, została zaprezentowana przez niego dopiero w fazie postępowania sądowego i nie sposób nie odnieść wrażenia, iż stanowiła linię obrony oskarżonego, popartą wiadomościami powziętymi po zapoznaniu się z aktami postępowania. Wcześniej składając wyjaśnienia na etapie postępowania przygotowawczego zupełnie odmiennie opisywał przebieg wydarzeń, wskazując na zaburzenia pamięci. Stanowisko takie znajduje zresztą oparcie w opinii biegłych lekarzy psychiatrów, którzy dokonując oceny poczytalności oskarżonego, stwierdzili jednoznacznie, że zmiana jego wyjaśnień nie może wynikać z faktu wcześniejszego wyparcia z pamięci takiego rodzaju zdarzenia, do jakiego doszło w nocy z 11 na 12 czerwca 2012 r., a jedynie stanowi realizację przyjętej linii obrony (k. 601-602).
Uznanie za wiarygodne wyjaśnień J. L. złożonych na rozprawie stałoby jednocześnie w sprzeczności nie tylko z wcześniej złożonymi przez niego wyjaśnieniami, ale przede wszystkim z wnioskami opinii biegłych dokonujących oględzin zwłok pokrzywdzonej, bowiem treść sporządzonej przez nich opinii prowadzi bezspornie do wniosku, iż obrażenia, których doznała W. R., pochodziły od ciosów zadanych przez osobę trzecią. Jedynie rana tłuczona ust oraz złamanie żeber nie nosiły cech nowości. Zarówno rana cięta na pośladku, jak i rana kłuta uda powstały na skutek urazu mechanicznego, godzącego z dużą siłą, zadanego ręką obcą, przy użyciu narzędzia ostrokończastego i ostrokrawędzistego (k. 519-520), co musi prowadzić do wniosku, iż powstały na skutek zdarzenia z udziałem oskarżonego, mającego miejsce w nocy z 11 na 12 czerwca 2012 r. Zresztą sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego byłoby stwierdzenie, że rana kłuta o głębokości 12,5 cm, która doprowadziła do przecięcia tętnicy udowej i wykrwawienia pokrzywdzonej, mogłaby powstać na skutek przypadkowego ugodzenia nożem lub też samouszkodzenia. Taką przyczynę jej powstania wykluczyli zresztą biegli sądowi, którzy zdezawuowali alternatywne – w stosunku do przyjętej przez Sąd a quo - wersje zdarzeń prezentowane przez J. L. na rozprawie (k. 520-522).
Już zatem z powyższych względów zarzuty skarżących bazujące na błędnym ustaleniu stanu faktycznego w części dotyczącej przebiegu zdarzenia z udziałem oskarżonego i pokrzywdzonej należało ocenić jako bezzasadne. Nie można przy tym, co postulują skarżący, dominującego znaczenia przypisać okolicznościom powstania ran ciętych na ciele W. R.. Faktem jest, iż biegli nie wykluczyli, iż rana cięta pośladka mogła powstać w okolicznościach podanych przez oskarżonego, tj. podczas szamotaniny z udziałem J. L. i pokrzywdzonej W. R., lecz w żadnej mierze nie przesądza to o charakterze rany kłutej uda, której powstanie doprowadziło do jej zgonu. Powyższe może co najwyżej wywierać wpływ na ocenę okoliczności zdarzenia w kontekście wymiaru orzeczonej kary, aczkolwiek i w tym przypadku należy oceniać je przez pryzmat całości odniesionych przez pokrzywdzoną obrażeń i ich charakteru. Istotny pozostaje bowiem fakt, iż ran ciętych na lewej ręce W. R. doznała podczas osłaniania się przed zadawanymi ciosami, co wymiernie świadczy o charakterze i nasileniu działań podjętych przez J. L.. W tym kontekście jako zupełnie chybione należy uznać twierdzenia obrońcy, który działania oskarżonego usprawiedliwiał jego problemami ze wzrokiem, które miały mieć niewątpliwy wpływ na prawidłową ocenę odległości ostrza od ciała pokrzywdzonej. Wielość podjętych zachowań, cechujących się wysokim stopniem nasilenia i skutkujących odniesionymi przez W. R. obrażeniami, prowadzi bowiem do wniosku, iż działań oskarżonego nie sposób ocenić jako ukierunkowanych na uspokojenie pokrzywdzonej, jak nieskutecznie próbował wykazać autor apelacji.
Na marginesie rozważań podjętych w tym przedmiocie warto wskazać, że także ujawnienie rany ciętej na plecach J. L. nie przesądza o przyjęciu jego wersji zdarzeń, bowiem – jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy – powstanie rany w okolicznościach podanych przez oskarżonego nie znajduje oparcia w zgromadzonych dowodach. J. L. dopiero na rozprawie przed Sądem pierwszej instancji powoływał się na okoliczności jej powstania, rzekomo w trakcie zdarzenia mającego miejsce w nocy z 11 na 12 czerwca 2012 roku, zaś istotny pozostaje fakt, że w badaniu przeprowadzonym bezpośrednio po jego zatrzymaniu przedmiotowej rany nie ujawniono. Dlatego też okoliczność ta nie mogła wywrzeć wpływu na ocenę prawidłowości ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd pierwszej instancji.
Słusznie również w ocenie Sądu odwoławczego uczynił Sąd a quo oceniając przedstawioną na rozprawie przez J. L. linię obrony w konfrontacji nie tylko z jego wcześniejszymi wyjaśnieniami złożonymi w toku prowadzonego śledztwa, ale również i zeznaniami świadków będącymi obserwatorami zdarzeń mających miejsce w mieszkaniu przy ul. (...) w G.. To właśnie świadkowie U. G., R. M., W. S. i Z. M. opisali zachowanie oskarżonego po dokonaniu zarzucanego mu czynu i słowa przez niego w tym czasie wypowiadane.
Odnosząc się z kolei od zarzucanej obrazy przepisów postępowania, która miała mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 167 k.p.k. poprzez nieprzeprowadzenie z urzędu eksperymentu procesowego w warunkach naturalnych, na miejscu zdarzenia, przy uwzględnieniu jego opisu podawanego przez oskarżonego, stwierdzić należy, że również w tym zakresie argumentacja skarżącego jawi się jako pozbawiona podstaw. Sąd Okręgowy dysponował bowiem wystarczającym materiałem dowodowym dla poczynienia prawdziwych ustaleń faktycznych, zaś jednoznaczne twierdzenia biegłych sądowych, którzy wykluczali kolejne wersje zdarzeń prezentowane przez J. L. w trakcie rozprawy, w sposób nie budzący wątpliwości pozwoliły na weryfikację przebiegu zdarzeń z jego udziałem oraz pokrzywdzonej. Skoro zgodnie z treścią art. 211 k.p.k. w drodze eksperymentu procesowego można przeprowadzić doświadczenie lub odtworzenie przebiegu stanowiących przedmiot rozpoznania zdarzeń lub ich fragmentów, jako jego cel należy odczytywać sprawdzenie, czy zdarzenie mogło mieć określony przebieg. W sytuacji, gdy na podstawie innych, przeprowadzonych dowodów wykluczono odmienny od przyjętego przez sąd przebieg zdarzeń, przeprowadzenie eksperymentu procesowego należało uznać za bezprzedmiotowe. Trudno również wyobrazić sobie w jaki sposób miałby przebiegać i w jakiej konfiguracji osobowej ewentualny eksperyment procesowy w sytuacji, gdy przedmiotowe zdarzenie miało miejsce pomiędzy dwoma bardzo nietrzeźwymi osobami z których jedna już nie żyje. Z tego też względu zarzut naruszenia art. 167 k.p.k. należy ocenić jako całkowicie chybiony.
Wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego – adw. S. R., nie sposób także przyjąć, że w czasie popełnienia czynu u J. L. wystąpił atak epilepsji. Teza ta została wykluczona przez biegłych lekarzy sądowych, którzy wskazali, iż brak jest podstaw do stwierdzenia, że w następstwie napadu padaczkowego u oskarżonego doszło do uszkodzenia ciała W. R.. Zresztą z obserwacji objawów napadu, który wystąpił u niego w czasie przeprowadzanej obserwacji sądowo-psychiatrycznej, biegli lekarze psychiatrzy doszli do wniosku, iż w trakcie tego typu napadu padaczkowego nie jest on w stanie wykonywać żadnych czynności fizycznych (k. 603). Jednoznacznie biegli stwierdzili, że oskarżony w czasie popełnienia czynu zachowywał się zbornie, nie występowały u niego zaburzenia spostrzegania, czy zaburzenia rzeczywistości. W tym stanie rzeczy należy uznać, że zarzuty obrońcy nie znajdują żadnego pokrycia w zgromadzonym materiale dowodowym, nie dostarczają też nowych okoliczności, które mogłyby doprowadzić do zakwestionowania trafnych ustaleń poczynionych przez Sąd Okręgowy w tym zakresie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego brak jest jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, iż J. L. w czasie popełnienia przypisanego mu czynu nie mógł rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swym postępowaniem. Jego zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem nie była również w znacznym stopniu ograniczona.
Reasumując, zdaniem Sądu Apelacyjnego, zarzuty podniesione przez obrońców oskarżonego, a dotyczące błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia nie znajdują jakiegokolwiek poparcia w przeprowadzonym w sprawie postępowaniu dowodowym. Dokonana przez Sąd Okręgowy w sposób wszechstronny analiza zgromadzonych dowodów prowadzi do wniosku, że ustalenia faktyczne, jakie na jej podstawie poczynił Sąd a quo, są prawdziwe i odpowiadające tym dowodom. Sąd meriti nie dopuścił się obrazy przepisów postępowania, ani nie popełnił błędu w ustaleniach faktycznych, przeprowadził niezbędne dla wyrokowania dowody i tak zgromadzony materiał dowodowy ocenił w sposób wszechstronny oraz pozbawiony błędów natury faktycznej, czy też logicznej.
W powyższym kontekście należy wskazać, iż Sąd odwoławczy nie podziela także poglądu autora apelacji, który podnosił, iż obiektywna i swobodna ocena materiału dowodowego oraz wszystkich okoliczności sprawy wyklucza działanie oskarżonego w chwili zdarzenia z zamiarem bezpośrednim oraz ewentualnym. Bezzasadny jest zatem wniosek obrońcy o zmianę kwalifikacji prawnej czynu i przyjęcie, że J. L. swym działaniem wyczerpał znamiona występku z art. 155 k.k.
Przypomnieć, bowiem trzeba, iż wielokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego oraz piśmiennictwie podkreślano, że w wypadku przestępstwa z art. 155 k.k. śmierć człowieka jest niezamierzonym następstwem działania sprawcy, polegającym na niezachowaniu przeciętnego obowiązku ostrożności w sytuacji, w której, na podstawie normalnej zdolności przewidywania i ogólnego obowiązku dbałości o życie ludzkie lub przewidywania skutków własnych działań, można wymagać od człowieka, aby nie dopuścił do nastąpienia skutku ( m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 czerwca 1977 r., I KR 91/77, OSNPG Nr 10 z 1977 r., poz. 82, Komentarz do kodeksu karnego t. 2 pod redakcją Andrzeja Zolla, Zakamycze 1999 str. 272). Odnosząc się do argumentów podniesionych w środku odwoławczym, na wstępie należy wyraźnie stwierdzić, iż Sąd pierwszej instancji z dokonanych prawidłowych ustaleń faktycznych trafnie wyprowadził wniosek, że zebrany materiał dowodowy daje podstawy do przyjęcia odpowiedzialności oskarżonego z art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 k.k. Oskarżony, wyprowadzając ciosy nożem, w okolice tętnicy udowej, w wyniku czego doszło do jej przerwania i co doprowadziło do wykrwawienia się pokrzywdzonej a w rezultacie do jej zgonu, spowodował ciężkie uszkodzenie ciała W. R., a zatem działał z zamiarem bezpośrednim. Słusznie Sąd pierwszej instancji przyjął, że każdy przeciętnie doświadczony człowiek, zdaje sobie sprawę z tego, że w górnych okolicach uda znajduje się tętnica, której przecięcie może doprowadzić do znacznego krwotoku, a w konsekwencji do śmiertelnego wykrwawienia. Są to obrażenie stanowiące chorobę realnie zagrażającą życiu. Choroba taka nie musi być leczona w sposób długotrwały, a jedynie jej dynamiczny przebieg, nie przerwany odpowiednim leczeniem, decyduje o tym, że jest chorobą ciężką zagrażającą życiu. Szybkie udzielenie pomocy może częstokroć przywrócić choremu zdrowie w krótkim czasie, lecz brak tej pomocy musi prowadzić do zejścia śmiertelnego. W związku z tym każdy atak nożem z długim ostrzem, który cechuje się takim nasileniem, iż penetracja w głąb ciała następuje na długość 12,5 cm, a jednocześnie występuje w okolicznościach tożsamych z ustalonymi w niniejszej sprawie, a więc w trakcie kłótni połączonej z użyciem przemocy, musi zostać oceniony, jako działanie umyślne. Z ustalonego stanu faktycznego wynika bowiem, że oskarżony, będąc w stanie nietrzeźwym i agresywnym zadał ciosy takim nożem, gdyż chciał spowodować u W. R. znaczącą dolegliwość.
Powyższe okoliczności dały Sądowi a quo pełną podstawę do uznania, że J. L. spowodował u pokrzywdzonej poważne obrażenia ciała. Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że oskarżony możliwość nastąpienia skutku śmiertelnego przewidywał albo mógł przewidzieć. W związku z tym jako słuszne należy ocenić stanowisko Sądu Okręgowego który przyjął, że J. L. wyczerpał swym zachowaniem umyślne spowodowanie obrażeń z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i nieumyślne spowodowanie skutku określonego w art. 156 § 3 k.k. W konsekwencji nie sposób przychylić się do zapatrywania skarżącego, który wskazywał na ewentualną możliwość zakwalifikowania czynu przypisanego J. L. jako wyczerpującego znamiona występku z art. 155 k.k.
Zgodzić natomiast należy się z zarzutami autorów apelacji, którzy zarzucili zaskarżonemu wyrokowi nadmierną dolegliwość wymierzonej J. L. kary pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny uznał, iż Sąd pierwszej instancji, uzasadniając wymierzenie oskarżonemu kary 10 lat pozbawienia wolności, zbytnią wagą przywiązał do okoliczności obciążających, pomijając okoliczności, które winien był uwzględnić na jego korzyść. W argumentacji na poparcie wymiaru kary Sąd Okręgowy ograniczył się praktycznie do sumarycznej oceny okoliczności obciążających a więc: oceny motywacji kierującej oskarżonym przy popełnieniu czynu – jako działania z niskich pobudek, wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, działanie pod wpływem alkoholu, wielokrotną uprzednią jego karalność, wysoki stopień demoralizacji, a także brak skruchy i pasożytniczy tryb życia.
Wywód ten Sąd Apelacyjny uznał za częściowo nieprzekonywający i nieprzystający do realiów zdarzenia, które miało miejsce w nocy z dnia 11 na 12 czerwca 2012 r. Zważyć należy, iż Sąd meriti nie przywiązał praktycznie żadnej wagi do okoliczności pożycia między konkubentami, które znajdują odzwierciedlenie w ustalonym stanie faktycznym, a także przebiegu zdarzeń po awanturze, która miała miejsce pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną. Oboje od kilku lat mieszkali razem i wspólnie akceptowali wzajemne negatywne zachowania oraz nadużywanie przez nich alkoholu. Nie budzi natomiast żadnej wątpliwości fakt, że J. L. po spowodowaniu obrażeń ciała u W. R. natychmiast podjął próbę udzielenia jej pomocy medycznej. Na kategoryczną prośbę pokrzywdzonej odstąpił jednak od wezwania pogotowia ratunkowego. Próbował jednak zatamować krwawienie z pomocą U. G.. I choć okoliczności te nie równoważą faktu, iż próbował później zatuszować dowody popełnienia przestępstwa, a następnie nie przyznawał się do winy, przerzucając odpowiedzialność za zaistniałe zdarzenie na skłonności pokrzywdzonej do prowokowania agresywnych reakcji, winny zostać jednak uwzględnione w kontekście wymiaru orzeczonej kary.
Sąd Okręgowy nadmierne znaczenie dla wymiaru kary przypisał również pasożytniczemu trybowi życia oskarżonego. Zgromadzone w sprawie dowody, w tym w szczególności przeprowadzony wywiad środowiskowy (k. 163), nie pozwalają na tak jednoznacznie negatywną ocenę jego postawy życiowej. Co prawda, J. L. nie pracował od długiego czasu, nadużywał alkoholu, jednakże posiadał stałe źródło utrzymania w postaci renty i nie korzystał ze środków pomocy społecznej. Okoliczności te świadczą o tym, iż nie realizował społecznie pożądanych postaw, aczkolwiek pozostawał na własnym utrzymaniu i nie można przyjąć, że prowadził pasożytniczy tryb życia.
Sąd Apelacyjny zauważa przy tym, że ustalenia Sadu Okręgowego odnośnie kary orzeczonej względem J. L. wyrokiem Sądu Rejonowego w Gdyni z dnia 25 stycznia 2010 r. (sygn. akt II K 176/10) nie znajdują pełnego pokrycia w informacji o skazanym uzyskanej z Krajowego Rejestru Karnego (k. 158), aczkolwiek fakt, iż Sąd a quo nie uwzględnił, że na mocy wskazanego wyroku orzeczono karę z warunkowym zawieszeniem jej wykonania nie mógł znacząco wpłynąć na wymiar orzeczonej kary. J. L. jest bowiem osobą wielokrotnie karaną i wskazana nieścisłość nie prowadzi do diametralnej zmiany oceny dotychczasowego sposobu jego życia, a ten – oceniany całościowo – pozostaje w kontekście dyrektyw z art. 53 § 2 k.k. czynnikiem istotnym dla wymiaru kary.
Mając te wszystkie okoliczności na względzie, Sad Apelacyjny doszedł do przekonania, że wymierzenie J. L. kary 8 lat pozbawienia wolności będzie wystarczające dla osiągnięcia celów zapobiegawczych i wychowawczych, które kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego, a także uwzględniać będzie potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Na marginesie należy wskazać, iż Sąd odwoławczy nie podziela zapatrywania obrońcy, który wnioskował o nadzwyczajne złagodzenie kary w oparciu o treść art. 60 § 2 pkt 2 k.k. Nie sposób bowiem przyjąć, że w przedmiotowej sprawie zaistniał szczególnie uzasadniony wypadek, który prowadziłby do wniosku, że nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa. I choć Sąd Apelacyjny uwzględnił starania oskarżonego o zapobieżenie skutkom ugodzenia nożem pokrzywdzonej, obniżając wymiar kary, okoliczności te w żadnej mierze nie równoważą konieczności wymierzenia surowej kary, odpowiadającej stopniowi społecznej szkodliwości popełnionego czynu oraz stopniowi zawinienia.
Z powyższych względów zmieniono zaskarżony wyrok, obniżając karę pozbawienia wolności wymierzoną oskarżonemu do 8 lat, o czym orzeczono w punkcie I części dyspozytywnej wyroku.
Jednocześnie, w punkcie II wyroku, Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części, nie znajdując podstaw do korekty pozostałych zawartych w nim rozstrzygnięć. Sąd Apelacyjny uznał, że uwzględniając wysokość otrzymywanej renty oraz stan majątkowy oskarżonego brak jest jakichkolwiek podstaw do odstąpienia od obciążania go kosztami sądowymi, ani też do uchylenia orzeczenia nawiązki.
O kosztach procesu orzeczono na mocy art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o kosztach w sprawach karnych - obciążając oskarżonego opłatą za obie instancje w wysokości 600 zł. Z kolei na mocy art. 634 k.p.k. w zw. z art. 626 § 1 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k. Sąd Apelacyjny zwolnił J. L. od obowiązku uiszczenia pozostałych kosztów postępowania odwoławczego, obciążając nimi Skarb Państwa.