Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1405/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 maja 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Marzena Konsek – Bitkowska (spr.)

Sędzia SA Ewa Kaniok

Sędzia SA Robert Obrębski

Protokolant st. sekr. sąd. Joanna Baranowska

po rozpoznaniu w dniu 16 maja 2013 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. O.

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 10 sierpnia 2012 r.

sygn. akt II C 208/10

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od A. O. na rzecz (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 1405/12

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 19 marca 2010 roku powód A. O. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 128.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 marca 2009 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia oraz o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za przyszłe skutki wypadku komunikacyjnego z dnia 23 marca 2007r.

Wyrokiem z dnia 10 sierpnia 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił

powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 23 marca 2007 roku w G. A. O., Ł. S. i P. B. pojechali po pracy na(...) samochodem służbowym R. (...) powierzonym P. B.. W tamtą stronę samochodem kierował powód. Na miejscu mężczyźni chodzili po barach i spożywali alkohol. P. B. opuścił towarzystwo wcześniej, pozostawiając samochód na parkingu. Kluczyki do samochodu były w posiadaniu jednego z pozostałych mężczyzn.

W trakcie powrotu miał miejsce wypadek komunikacyjny, w przebiegu którego samochód R. (...) zderzył się na skrzyżowaniu ulic z samochodem marki A. (...). Pojazdem R. (...) w chwili zdarzenia poruszali się A. O. jako pasażer i kierujący autem Ł. S.. Obaj pozostawali pod wpływem spożytego wcześniej wspólnie alkoholu, a nadto nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. W wyniku tego zdarzenia powód doznał urazu czaszkowego-mózgowego w postaci niewielkiego stłuczenia w prawym płacie czołowym oraz pourazowego krwawienia w okolicy namiotu móżdżku, rozerwania śledziony, skutkującego koniecznością jej całkowitego usunięcia, stłuczenia płuc, złamania trzonu mostka bez przemieszczenia odłamów, uszkodzenia nerwu łokciowego prawego, złamania skośnego trzonu obojczyka prawego na granicy 1/3 środkowej obwodowej, złamania wyrostków poprzecznych kręgosłupa od L1 do L5 po stronie lewej. Bezpośrednio po zdarzeniu powód przetransportowany został do Szpitala Miejskiego w G., gdzie przebywał do dnia 2 kwietnia 2007 r. na Oddziale (...) Ogólnej i Gastroenterologicznej. W dniach 12 - 18 kwietnia 2007 r. powód był nadto hospitalizowany na Oddziale Neurologicznym Szpitala powiatowego w S..

W okresie pobytu w Szpitalu Miejskim w G. powodowi usunięto pękniętą śledzionę oraz zaopatrzono go ortopedycznie. W związku z ogólnym ciężkim stanem zdrowia powód w trakcie hospitalizacji wymagał stałej opieki ze strony osób trzecich przy wykonywaniu wszystkich czynności życiowych: fizjologicznych, myciu, karmieniu, poruszaniu się. Po dniu 2 kwietnia 2007 r., tj. po opuszczeniu Szpitala, przez okres około czterech tygodni - do czasu wygojenia się złamań obojczyka prawego, mostka, wyrostków żebrowych L1 - L5 - powód wymagał częściowej opieki w wymiarze około 4-5 godzin dziennie podczas wykonywania zakupów, sporządzania posiłków, ubierania się, sprzątania, mycia, golenia i czesania. Powodowi zalecono także noszenie chusty trójkątnej podtrzymującej kończynę górną prawną, do którego to zalecenia nie stosował się w pełni. Po tym okresie powód stał się w pełni samodzielny, a skutki wypadku stopniowo ustępowały. Powód przez okres pięciu miesięcy, od 11 kwietnia do 19 września 2007 r., objęty był leczeniem w Poradni Neurologicznej i przyjmował leki nootropowe (wspomagające pracę mózgu) oraz przeciwbólowe, ale zastosowane leczenie ambulatoryjne było krótkie i objawowe. Na rehabilitację ruchową powód nie uczęszczał, wykonując w domu samodzielnie krótkie serie ćwiczeń prawej ręki. Nie było konieczności rehabilitacji powoda z przyczyn neurologicznych.

Aktualnie większość zmian pourazowych będących następstwem przebytego wypadku całkowicie ustąpiła. Powypadkowe zaburzenie przewodnictwa nerwu łokciowego prawego uległo całkowitemu wycofaniu i brak jest zaników mięśniowych i zaburzeń czucia w łokciu. Leczenie przebytego złamania wyrostków poprzecznych kręgów L1-L5 po stronie lewej doprowadziło do pełnego zrostu i nie daje objawów bólowych tej okolicy oraz nie wpływa istotnie na ruchomość tułowia. Doszło do pełnego zrostu trzonu mostka bez deformacji klatki piersiowej oraz bez zaburzenia toru oddechowego. Ruchomość oddechowa klatki piersiowej nie powoduje dolegliwości bólowych o charakterze przewlekłym na poziomie mostka i przyczepów mostkowych żeber. Po wypadku nie występuje u powoda ból w okolicy lędźwiowej o typie bólu korzeniowego i ubytkowego. Ruchomość kręgosłupa Th/L znajduje się w zakresie norm fizjologicznych. Nie pozostały również żadne ślady chorobowe po przebytym stłuczeniu płuc.

Trwałymi skutkami wypadku są: utrata śledziony, zmiany pourazowe w postaci blizny naczyniopochodnej w prawym płacie czołowym, wodniaki nad płatami czołowymi oraz poszerzenie przestrzeni płynowych w okolicy tylnego dołu czaszkowego. Powód cierpi na opadanie powieki lewej z zaburzeniem o typie podwójnego widzenia prawdopodobnie na tle neurologicznym z zakresu nerwu okoruchowego lewego. U powoda występują również podmiotowe objawy związane z przebytym urazem czaszkowo - mózgowym, odpowiadające skargom typu cerebrastenii pourazowej, tj. bóle głowy, męczliwość oraz osłabienie pamięci, koncentracji i uwagi. Nadto, powodowi pozostały blizny skórne na poziomie krętarzy obydwu stawów biodrowych, mające szpecący charakter.

Biegły lekarz neurolog określił trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wskutek wypadku z dnia 23 marca 2007 r. na 10%. Z neurologicznego punktu widzenia rokowania co do pełnego wyleczenia powoda są wątpliwe. Nie można również wykluczyć pojawienia się w przyszłości zmian typu zespołu psychoorganicznego lub padaczki pourazowej.

Biegły ortopeda, w związku ze szpecącymi powoda bliznami, uznał uszczerbek trwały na zdrowiu na poziomie 1%, zaś uszczerbek długotrwały, wynikający z ograniczenia ruchomości czynnej barku prawego, w wysokości 8%. Zdaniem biegłego, u powoda wystąpiła tzw. pourazowa cieśń barkowa prawa, który to proces chorobowy przy zastosowaniu odpowiedniego leczenia jest w pełni odwracalny i nie może być traktowany jako trwały uszczerbek na zdrowiu. U powoda istnieje także stała tendencja do pochylania głowy ku barkowi lewemu z rotacją szyi ku stronie prawej, tzw. kręczu szyi, który nie wymaga leczenia ortopedycznego i ustąpi po wyleczeniu lewego oka. Z ortopedycznego punktu widzenia rokowania odnośnie stanu zdrowia powoda, po wypadku w dniu 23 marca 2007 r. są dobre.

Biegły sądowy z zakresu chirurgii stwierdził, iż A. O. na skutek utraty śledziony doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 15%.

Biegły sądowy z zakresu okulistyki ustalił uszczerbek na zdrowiu powoda wynikający z obecności podwójnego widzenia na 10%. Biegły podkreślił brak jakiejkolwiek dokumentacji okulistycznej powoda.

Powód nie ma istotnie upośledzonej zdolności do pracy, w szczególności może wykonywać pracę zgodną z kwalifikacjami tj. pracownika stacji benzynowej oraz zgodną z wykształceniem tj. stolarza-tapicera. Nie powinien jedynie wykonywać prac na wysokościach, ewentualnie obsługi niebezpiecznych maszyn i urządzeń w ruchu (np. gilotyny, frezarki, wiertarki). W wyniku wypadku cierpi na przewlekły stan zapalny pourazowy kaletki podbarkowo-podnaramiennej prawej. Jest to odwracalny proces chorobowy wymagający podjęcia leczenia. Powód nie zgłaszał się do lekarza w związku z tymi dolegliwościami i nie podjął ich leczenia.

W dniu 13 lutego 2009 r. powód A. O. zgłosił pozwanemu szkodę i wezwał go do wypłaty na jego rzecz zadośćuczynienia za doznane krzywdy w kwocie 70.000 zł. Decyzją z dnia 29 maja 2009 r. pozwany uznał żądanie powoda w zakresie zadośćuczynienia do wysokości 60.000 zł, przy czym kwotę tę pomniejszył o 30% z racji przyczynienia się poszkodowanego do szkody. Świadczenie w bezspornej części 42.000 zł zostało powodowi wypłacone.

W dniu 23 listopada 2009 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 170.000 zł, pomniejszonej o wypłaconą sumę
42.000 zł. Pozwany nie uznał tego roszczenia.

Oceniając materiał dowodowy Sąd Okręgowy nie dał wiary powodowi w zakresie, w jakim oświadczył on, że nie pamięta, jak znalazł się w samochodzie, jakie były okoliczności wypadku, a także iż było ustalone z kolegami, że będą wracali taksówką. Zdaniem Sądu Okręgowego zeznania te zostały przez powoda złożone na potrzebny niniejszego postępowania, w celu odstąpienia przez Sąd od ustalenia, że powód przyczynił się do skutków wypadku. Sąd nie dał również powodowi wiary w zakresie opisywanych dolegliwości bólowych związanych z wypadkiem i trudności w życiu codziennym, które według Sądu I instancji zostały opisane przez powoda zresztą dosyć enigmatycznie.

W ocenie Sądu Okręgowego roszczenie powoda, oparte o art. 445 § 1 k.c., jest niezasadne.

Sąd podkreślił, że twierdzenia pozwu co do zakresu i rodzaju doznanych krzywd i odczuwanego cierpienia są dosyć ogólnikowe i sprowadzają się do przytoczenia odniesionych przez powoda obrażeń i powtórzenia wskazywanych w doktrynie i orzecznictwie kryteriów, jakimi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, bez odniesienia ich do sytuacji powoda. Również w swoich zeznaniach powód nie umiał opisać na czym polegały i polegają nadal jego cierpienia związane z wypadkiem.

W chwili wypadku powód miał około 30 lat. Po wypadku był hospitalizowany łącznie przez 17 dni i przez pięć miesięcy pozostawał pod opieką poradni neurologicznej (leczenie określone przez biegłego jako krótkie, objawowe). Biegli sądowi stwierdzili ustąpienie większości objawów uszkodzeń po wypadku lub ich całkowite wyleczenie. Wskazali również, że powód może wykonywać pracę zgodną z wykształceniem. Łączny trwały uszczerbek na zdrowiu powoda biegli określili na 36%. Największy uszczerbek na zdrowiu (15%) łączy się z utratą śledziony, co może mieć wpływ na spadek odporności organizmu powoda. Biegły stwierdził, że śledziona nie jest niezbędna do życia, po jej usunięciu czynności są przejmowane przede wszystkim przez wątrobę, a osobnicy pozbawieni śledziony wykazują nieco niższą odporność na stany zapalne dróg oddechowych i mają zwiększone tendencje do wystąpień stanów zakrzepowych w zakresie układu żylnego. Powód nie wykazał, a nawet nie zgłaszał, że w związku z utratą śledziony jego odporność widocznie spadła. Z tego względu Sąd uznał, że z utratą śledziony - poza koniecznością hospitalizacji po wypadku - nie łączą się żadne dalsze cierpienia psychofizyczne powoda, mogące uzasadniać zwiększenie kwoty zadośćuczynienia.

Również stwierdzony przewlekły stan zapalny pourazowy kaletki podbarkowo- podnaramiennej prawej oraz wiążące się z tym dolegliwości bólowe i kłopoty z dźwiganiem nie dają podstaw do zwiększenia kwoty przyznanego zadośćuczynienia. Z opinii biegłego wynika, że jest to odwracalny proces chorobowy wymagający podjęcia leczenia. Powód nie wykazał w toku postępowania, że zgłaszał się do lekarza w związku z tymi dolegliwościami ani że podjął leczenie.

Za najbardziej dokuczliwy w życiu codziennym uszczerbek na zdrowiu powoda Sąd uznał uszkodzenie wzroku - dwojeniu obrazów o miernym nasileniu. Z uszczerbkiem tym nie wiążą się przeciwwskazania do wykonywania przez powoda dotychczasowej pracy. Powód nie posiada żadnej dokumentacji okulistycznej, z czego wynika, że również w tym wypadku nie próbował podjąć leczenia.

Powód twierdzi, że po wypadku szukał lepszej pracy, ale nie potrafił wskazać na czym właściwie te poszukiwania polegały, jakiej pracy szukał i kiedy, czy i na jakie oferty pracy odpowiedział. Nie wyjaśnił także dlaczego przestał poszukiwać lepiej płatnej pracy.

W ocenie Sądu I instancji powód na potrzeby niniejszego postępowania starał się przedstawić swój stan zdrowia jako gorszy niż jest w rzeczywistości, a doznane cierpienia psychofizyczne jako większe.

Sąd wskazał, iż na ocenę rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy duży wpływ ma fakt całkowitej bierności powoda w dążeniu do poprawy stanu zdrowia, nieprzestrzeganie zaleceń lekarzy, brak starań o rehabilitację, niezgłaszanie się do lekarzy w związku z dolegliwościami (w związku z przewlekłym stanem zapalnym pourazowym kaletki podbarkowo- podnaramiennej prawej oraz kłopotami ze wzrokiem).

Rodzaj i rozmiar doznanych przez powoda uszkodzeń ciała i związanych z tym cierpień fizycznych i psychicznych, a przede wszystkim trwałość uszczerbku na zdrowiu powoda uzasadniają przyznanie powodowi zadośćuczynienia w wysokości 60.000 zł. Powód dosyć szybko po wypadku wrócił do pełnej sprawności fizycznej, jedynie przez krótki okres bezpośrednio po wypadku wymagał pomocy osób trzecich, ma możliwość podjęcia pracy zgodnej z kwalifikacjami, nie ma w zasadzie ograniczeń w życiu codziennym. Dolegliwości bólowe spowodowane przez zapalenie kaletki są wyleczalne, a największe dolegliwości w życiu codziennym powoda powoduje podwójne widzenie o stopniu miernym oraz szpecące blizny. Przyznane zadośćuczynienie odpowiada aktualnym warunkom oraz stopie życiowej społeczeństwa, stanowi ponad 16-krotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w I kwartale 2012 roku i w ocenie Sądu przedstawia odczuwalną wartość ekonomiczną. Wyższa kwota zadośćuczynienia prowadziłaby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda.

Sąd Okręgowy uznał, że zgoda powoda na podróżowanie samochodem prowadzonym przez osobę, z którą wcześniej spożywał alkohol, a dodatkowo niezapięcie pasów bezpieczeństwa, stanowi przyczynienie się przez powoda do powstania szkody i powiększenia jej rozmiarów. Sąd wskazał, że powód jest dorosłym człowiekiem i powinien doskonale zdawać sobie sprawę z możliwych konsekwencji prowadzenia samochodu przez osobę będącą pod wpływem alkoholu. Powód powinien również zdawać sobie sprawę z konsekwencji niezapięcia pasów bezpieczeństwa. W ocenie Sądu brak jest jakichkolwiek przyczyn mogących usprawiedliwić zachowanie powoda i zdjąć z niego odpowiedzialność za skutki wypadku, a pozwany prawidłowo ustalił, że powód przyczynił się do zaistnienia wypadku w trzydziestu procentach.

Nawet gdyby dać wiarę powodowi, że w dniu zdarzenia doprowadził się do takiego stanu, że nie pamięta jak znalazł się w samochodzie, to stwierdzić należy, że okoliczność ta również nie usprawiedliwia powoda i nie zdejmuje z niego odpowiedzialności za skutki wypadku.

Nieuzasadnione jest żądanie powoda ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku na przyszłość. W ocenie Sądu Okręgowego, treść art. 442 1 § 3 k.c., przewidującego, że w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, przesądza o braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia odpowiedzialności na przyszłość. Jedyną przyczyną takich orzeczeń w poprzednim stanie prawnym była, zdaniem Sądu Okręgowego, konieczność zapobieżenia przedawnieniu się roszczeń osób poszkodowanych w zakresie szkód, które mogły ujawnić się już po upływie terminu przedawnienia. W chwili obecnej termin przedawnienia nie może się skończyć wcześniej niż po trzech latach od dnia ujawnienia się szkody, a w konsekwencji brak jest podstaw do przyjęcia, że poszkodowany ma jakikolwiek interes prawny w zgłoszeniu żądania ustalenia odpowiedzialności na przyszłość. W szczególności orzeczenie takie w żadnym zakresie nie zwolniłoby poszkodowanego z obowiązku wykazania istnienia szkody oraz jej związku przyczynowego ze zdarzeniem. W konsekwencji brak jest podstaw do twierdzenia, że w wyniku wydania przez Sąd orzeczenia ustalającego odpowiedzialność pozwanego za szkody mogące ujawnić się w przyszłości złagodzone są trudności dowodowe powodowane upływem czasu między wystąpieniem zdarzenia wywołującego szkodę a dochodzeniem jej naprawienia. Sam fakt przyjęcia przez pozwanego odpowiedzialności za skutki wypadku, niekwestionowanie jego przebiegu w tym postępowaniu oraz przeprowadzone w niniejszym postępowaniu dowody niewątpliwie ułatwią sytuacje dowodową powoda w ewentualnym przyszłym postępowaniu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.

Od powyższego wyroku powód wywiódł apelację, zaskarżając go w zakresie w jakim Sąd Okręgowy oddalił powództwo co do kwoty 60.000 zł i powództwo o ustalenie odpowiedzialności za przyszłe skutki wypadku oraz obciążył powoda kosztami procesu.

Zaskarżonemu wyrokowi powód zarzucił naruszenie art. 445 § 1 k.c., art. 442 1 § 3 k.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. Apelujący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 60.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15.03.2009 r. do dnia zapłaty, ustalenie odpowiedzialności pozwanego za przyszłe skutki wypadku oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za obie instancje.

Pozwany w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powoda na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie:

Powód nietrafnie zarzuca Sądowi Okręgowemu błąd matematyczny przy zliczenia procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu, nie dostrzegając, że 8% uszczerbku związanego z ograniczeniem ruchomości czynnej barku prawego określone zostało przez biegłego jako uszczerbek długotrwały, tj. trwający powyżej sześciu miesięcy i rokujący poprawę (k. 84-85). Biegły nie zakwalifikował tego uszczerbku jako trwałego. Nie można przeoczyć, że w zakresie leczenia barku powód nie stosował się w pełni do zaleceń lekarskich – wbrew zaleceniom nie nosił chusty trójkątnej. Powód nie zanegował przy tym konkluzji biegłego lekarza ortopedy, który wskazał, że tzw. pourazowa cieśń barkowa jest procesem odwracalnym, gdyby powód podjął właściwe leczenie. Prawidłowo zatem Sąd Okręgowy wskazał, że trwały (nie rokujący poprawy) uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 36%. Zwrócić przy tym należy uwagę, że na sumę tę składa się w istocie szereg drobnych uszczerbków. Dwa najpoważniejsze dla powoda skutki, to uszczerbek związany z okresowym podwójnym widzeniem (10%) i brak śledziony (15%), przy czym ten ostatni uszczerbek jak dotąd nie wpływa na samopoczucie powoda, może jedynie czynić go bardziej podatnym na infekcje i zwiększać tendencję do stanów zakrzepowych układu żylnego, czego jednak dotąd u powoda nie stwierdzono, mimo upływu kilku lat od wypadku.

Nie zasługuje na podzielenie pogląd powoda, co do błędnej oceny jego zeznań przez Sąd I instancji. Okoliczności, w jakich doszło do wypadku, wskazują na to, że powód od początku, udając się z kolegami służbowym samochodem do barów w celu spożywania alkoholu, liczył się z tym, że będą następnie w stanie nietrzeźwym wracać tym samochodem. Gdyby było tak, jak utrzymywał powód w toku tego procesu, że zamierzał z kolegą wracać taksówką, to zapewne nie korzystaliby z samochodu służbowego także w tamtą stronę, lecz zorganizowaliby sobie podróż w inny sposób (prosząc o podwiezienie kogoś ze znajomych, korzystając z komunikacji zbiorowej lub zamawiając taksówkę). Ponad wszelką wątpliwość w chwili zdarzenia pod znacznym wpływem wspólnie spożytego alkoholu pozostawał nie tylko jego sprawca, ale także powód, nie dowodzi to jednak, że powód był pozbawiony całkowicie wpływu na sytuację, w której się znalazł. Nie wytrzymuje krytyki w świetle zasad doświadczenia życiowego przypuszczenie powoda, że został wsadzony do samochodu bez swojej wiedzy. Podkreślić trzeba, że opisany przebieg wieczoru wskazuje, że powód od początku godził się na to, że będzie wracał samochodem z nietrzeźwym kierowcą. Ilość spożytego alkoholu zależała wyłącznie od woli powoda. Nie ma także podstaw, by zdjąć z pasażerów pojazdów mechanicznych obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa, gdy znajdują się oni pod znacznym wpływem alkoholu. Nie jest sporne, że powód w trakcie wypadku wypadł przez boczną szybę na ulicę, przed czym skutecznie mogły go ochronić zapięte pasy. Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego istnienie normalnego związku przyczynowego między zachowaniem powoda a wyrządzoną mu szkodą. W orzecznictwie za ugruntowany uchodzi pogląd, że osoba, która decyduje się na jazdę samochodem z kierowcą będącym w stanie po spożyciu alkoholu, przyczynia się do odniesionej szkody powstałej w wyniku wypadku komunikacyjnego, gdy stan nietrzeźwości kierowcy pozostaje w związku z tym wypadkiem. Spożywanie napoju alkoholowego z takim kierowcą przed jazdą uważać należy za przyczynienie się do powstania szkody w stopniu znacznym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 1985 r. IV CR 412/85, OSPiKA 1986, z. 4, poz. 87).

Sąd Okręgowy trafnie zatem przyjął za stroną pozwaną, że podróżując z nietrzeźwym kierowcą, z którym wcześniej powód wspólnie spożywał alkohol, a nadto nie zapinając pasów bezpieczeństwa, A. O. przyczynił się w 30% do zaistnienia i zwiększenia szkody, której doznał w wypadku drogowym.

Odnosząc się do rozmiaru przyznanego zadośćuczynienia wskazać należy, że podkreślany przez powoda procent uszczerbku na zdrowiu jest tylko jedną z okoliczności branych pod uwagę. Istotne są także takie kwestie jak długotrwałość leczenia, rozmiar i natężenie nadal odczuwanego bólu lub innych dolegliwości, wpływ uszczerbku na zdrowiu na sytuację życiową powoda: możliwość realizacji jego planów osobistych i zawodowych. Sąd Okręgowy trafnie podkreślił, że większość urazów uległa całkowitemu wyleczeniu, dolegliwości związane z tzw. cieśnią barku są w dużym stopniu wynikiem zaniechania przez powoda właściwego leczenia, brak śledziony nie daje póki co u powoda żadnych negatywnych objawów. Realną uciążliwością są okresowe podwójne widzenie i późny zespół pourazowy typu cerebrastemii (bóle głowy, męczliwość osłabienie pamięci i koncentracji uwagi). Zauważyć też trzeba, że okres leczenia przebiegał u powoda bardzo sprawie i szybko (i to pomimo opisanego wyżej lekceważenia przez niego części zaleceń lekarskich). Jest oczywiste, że wypadek miał trwałe skutki dla zdrowia powoda, co wyraża się w ustalonym uszczerbku na zdrowiu. Te skutki jednak nie wpłynęły zasadniczo na funkcjonowanie społeczne powoda, w szczególności nie ograniczają możliwości wykonywania przez niego pracy poprzednio wykonywanej i pracy zgodnej z jego wykształceniem. Powód nie dowodził nawet, aby wypadek ograniczał jego inne możliwości, np. uniemożliwiał kontynuowanie wcześniejszych pasji, stanowił przeszkodę w realizacji celów osobistych. Brak takich twierdzeń ze strony powoda, brak też wskazań opinii biegłych, z których wynikałoby, że dotychczasowa aktywność życiowa powoda musi podlegać pewnym ograniczeniom na skutek doznanego uszczerbku na zdrowiu. Wypadek nie wpłynął na dotychczasowy tryb życia powoda, który ma zachowane te możliwości, z których korzystał przed wypadkiem, może realizować się w obranym przed wypadkiem zawodzie, może też w pełni realizować się w sferze osobistej i rodzinnej, tak jak to czynił przed wypadkiem.

Wreszcie zważyć należało, że do wypłaty zadośćuczynienia na rzecz powoda doszło już w połowie 2009 r. Dochodząc uzupełniającego zadośćuczynienia powód winien zatem wykazać, że według kryteriów na tamtą datę, w tym poziomu zamożności społeczeństwa, przyznana mu kwota była rażąco zaniżona. Okoliczności tej powodowi nie udało się udowodnić. Mając na względzie rozmiar krzywdy doznanej przez powoda ustalone przez (...) S.A. na koniec maja 2009 r. zadośćuczynienie w wysokości 60.000 zł uznać należało za adekwatne. Fakt, że z kwoty tej powód otrzymał jedynie 42.000 zł jest zaś skutkiem przyczynienia się przez niego do powstania i zwiększenia szkody.

Sąd Apelacyjny nie znajduje także podstaw do zmiany wyroku w zakresie rozstrzygnięcia o powództwie o ustalenie odpowiedzialności za przyszłe skutki wypadku. Na marginesie wskazać trzeba, że strona powodowa mylnie kwalifikuje w tym zakresie zarzut naruszenia prawa materialnego jako naruszenie art. 442 1 § 3 k.c. Przepis ten nie miał w sprawie zastosowania, a został powołany przez Sąd Okręgowy jedynie na uzasadnienie braku interesu prawnego do dochodzenia ustalenia, a zatem dla oceny zasadności powództwa w aspekcie art. 189 k.p.c. i to ten ostatni przepis mógłby zostać naruszony w przypadku wadliwego uznania braku interesu prawnego. Rozstrzygnięcie Sądu I instancji w kwestii powództwa o ustalenie zasługuje jednak na aprobatę, choć Sąd Apelacyjny nie podziela w pełni stanowiska Sądu Okręgowego co do skutków art. 442 1 § 3 k.c. dla oceny interesu prawnego w dochodzeniu ustalenia odpowiedzialności za przyszłe skutki wypadku komunikacyjnego. Oceny interesu prawnego dokonywać należy każdorazowo w realiach danej sprawy. Interes prawny w wystąpieniu ze wskazanym roszczeniem może istnieć w szczególności w sytuacji, gdy pozwany neguje także samą zasadę swojej odpowiedzialności, a dla ustalenia, czy odpowiedzialność tę ponosi, konieczne jest przeprowadzenie obszernego postępowania dowodowego, w tym z zeznań świadków. W takim przypadku jest oczywiste, że z upływem czasu mogą narastać trudności dowodowe, a zatem wyrok ustalający odpowiedzialność za przyszłe skutki zdarzenia wywołującego szkodę może znacznie ułatwić przyszłą sytuację procesową strony powodowej.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy zgodzić się jednak należy z Sądem I instancji co do braku interesu prawnego po stronie powoda w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Wskazać bowiem trzeba, że pozwany nie negował zasad swojej odpowiedzialności. Przeciwnie – uznał ją wprost, dokonując wypłaty określonej kwoty na rzecz powoda w postępowaniu likwidacyjnym. Odpowiedzialność sprawcy szkody, za którego odpowiada pozwany zakład ubezpieczeń, została zaś przesądzona wyrokiem karnym skazującym Ł. S. za popełnione przestępstwo.

Słusznie zatem przyjął Sąd Okręgowy, że w okolicznościach tej sprawy powodowi nie służy interes prawny w dochodzeniu ustalenia odpowiedzialności na przyszłość, nie ma bowiem podstaw do przyjęcia, że z upływem czasu mogą narosnąć trudności z udowodnieniem, że pozwany odpowiada za szkodę powstałą u powoda wskutek wypadku komunikacyjnego z dnia 23 marca 2007 r. Jest natomiast oczywiste, że wyrok taki nie zwalniałby powoda z obowiązku udowodnienia w przyszłości, że nowy uszczerbek na zdrowiu jest normalnym skutkiem tego wypadku.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak na wstępie na podstawie art. 385 k.p.c., orzekając jednocześnie o kosztach procesu za II instancję na podstawie art. 98 k.p.c.