Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 178/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodnicząca:

SSA Izabela Dercz

Sędziowie:

SA Krzysztof Eichstaedt

SA Jarosław Papis (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sądowy Łukasz Szymczyk

przy udziale K. G., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 29 października 2013 r.

sprawy

1)  T. S.

oskarżonego z art. 280 §2 kk; art. 13 §1 kk w zw. z art. 280 §2 kk w zb. z art. 157 §2 kk w zw. z art. 11 §2 kk;

2)  K. K.

oskarżonego z art. 18 §3 kk w zw. z art. 280 §2 kk;

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 29 maja 2013 r., sygn. akt II K 136/12

na podstawie art. 437 §1 kpk i art. 624 §1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. D. (1) – Kancelaria Adwokacka w Ż. i adw. M. T. – Kancelaria Adwokacka w P. kwot po 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

3.  zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych za II instancję.

`

Sygn. akt II AKa 178/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 29 maja 2013 r., w sprawie sygn. akt II K 136/12 Sąd Okręgowy w Płocku uznał T. S. za winnego tego, że:

a) 28 kwietnia 2011 r. w Ż., grożąc natychmiastowym użyciem przemocy wobec A. S., pracownicy stacji paliw nr (...) i posługując się w tym celu ręcznym miotaczem gazu, będącym atrapą broni palnej, którego nie użył zgodnie z przeznaczeniem jako środka obezwładniającego, zabrał w celu przywłaszczenia 800 zł, stanowiące własność w/w Koncernu oraz telefon o wartości 200 zł, stanowiący własność A. S.,

to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 280 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 280 § 1 k.k. wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności;

b) 3 sierpnia 2012 r. w W., używając przemocy wobec osoby M. S., pracownika punktu przyjęć zakładów wzajemnych (...) Spółki Akcyjnej w W. i posługując się w tym celu przedmiotem podobnie niebezpiecznym jak broń palna lub nóż, w postaci nunczaka, a także grożąc natychmiastowym użyciem przemocy wobec osoby tego pracownika i posługując się w tym celu ręcznym miotaczem gazu, będącym atrapą broni palnej, którego jednak nie użył zgodnie z przeznaczeniem jako środka obezwładniającego, zabrał w celu przywłaszczenia nie mniej niż 800 zł na szkodę (...) Spółki Akcyjnej w W.,

to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 280 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 280 § 2 k.k. wymierzył mu karę 4 lat pozbawienia wolności;

c) 6 sierpnia 2012 r. w W., grożąc natychmiastowym użyciem przemocy wobec osoby J. W., pracownicy punktu przyjęć Bukmacherskich Zakładów Sportowych (...) i posługując się w tym celu ręcznym miotaczem gazu, będącym atrapą broni palnej, którego jednak nie użył zgodnie z przeznaczeniem jako środka obezwładniającego, a ponadto używając przemocy wobec A. Z. i posługując się w tym celu przedmiotem podobnie niebezpiecznym jak broń palna lub nóż w postaci nunczaka i powodując naruszenie czynności narządów ciała wyżej wymienionego pokrzywdzonego trwające dłużej niż 7 dni, bezpośrednio zmierzał do dokonania kradzieży pieniędzy, co jednak nie nastąpiło wobec skutecznej obrony pokrzywdzonego,

to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. i art. 157 § 2 w związku z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 14 § 1 k.k. i art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 4 lat pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 i art. 86 § 1 k.k. wymierzono oskarżonemu karę łączną 6 lat pozbawienia wolności a na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczono obowiązek naprawienia przez niego całej szkody wyrządzonej; (...) Spółce Akcyjnej w W. w wysokości 800 zł i A. S. w wysokości 200 zł.

Przepis art. 44 § 2 k.k. stanowił podstawę orzeczenia przepadku przedmiotów służących oskarżonemu do popełnienia przypisanych mu przestępstw a na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. rozstrzygnięto o innych dowodach rzeczowych.

Tym samym wyrokiem K. K. uznany został za winnego tego, że 28 kwietnia 2011 r. w Ż., przewidując możliwość popełnienia przez T. S. na stacji paliw (...) przestępstwa rozboju określonego w art. 280 § 1 k.k. i godząc się na to, ułatwił jego popełnienie przez zapewnienie usługi przewozu,

to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zw. z art.19 § 1 k.k. oraz art. 19 § 2 k.k. i art. 60 § 6 pkt 3 k.k. wymierzono mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Nadto przedmiotowy wyrok zawiera rozstrzygnięcie o zaliczeniu okresu tymczasowego aresztowania oskarżonych na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności, wynagrodzeniu należnym obrońcy z urzędu oskarżonego T. S., oraz zwolnieniu obu oskarżonych od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli obrońcy obu oskarżonych.

Obrońca K. K. zaskarżył wyrok w całości w odniesieniu do osoby tego oskarżonego, zarzucając mu błąd w ustaleniach faktycznych, mogący mieć wpływ na treść wyroku, a polegający na przyjęciu, że oskarżony K. K. dokonał w dniu 28.04.2011 r. przypisanego mu czynu podczas, gdy łańcuch poszlak nie został zamknięty prowadząc tym samym do wniosku, że oskarżony K. E. K. przypisanego mu czynu nie popełnił.

Na tej podstawie obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie odmiennie co do istoty sprawy przez uniewinnienie oskarżonego K. K. od popełnienia przypisanego mu zaskarżonym wyrokiem czynu.

Z ostrożności procesowej i w przypadku nie uwzględnienia powyższego zarzutu i wniosku obrońca zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność kary wyrażającą się w wymierzeniu bezwzględnej kary pozbawienia wolności dotąd niekaranemu oskarżonemu, posiadającemu dobrą opinię i przesłanki uzasadniające pewność, że nie popełni czynu zabronionego w przyszłości. W tym przypadku obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie w części dotyczącej kary odmiennie co do istoty sprawy przez warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności 1 roku i 6 miesięcy na okres próby, oddając oskarżonego w tym czasie pod dozór kuratora.

Obrońca T. S. zaskarżył wyrok w części dotyczącej wymiaru kary zarzucając mu rażącą niewspółmierność kary przejawiającą się wymierzeniem temu oskarżonemu za czyn popełniony dnia 28 kwietnia 2011 r. (pierwszy) kary trzech lat pozbawienia wolności, za czyn popełniony dnia 3 sierpnia 2012 r. ( drugi) kary czterech lat pozbawienia wolności a za czyn popełniony dnia 6 sierpnia 2012 r. ( trzeci ) kary czterech lat pozbawienia wolności i wymierzenie oskarżonemu kary łącznej w wymiarze sześciu lat pozbawienia wolności podczas, gdy oskarżyciel publiczny domagał się wymierzenia oskarżonemu S. za poszczególne czyny kar niższych i wymierzenie kary łącznej w wymiarze pięciu lat pozbawienia wolności, a zarówno zachowanie oskarżonego podczas procesu, jego szczere przyznanie się i złożenie obszernych wyjaśnień pozwalających na ustalenie stanu faktycznego, jak również okazana przez oskarżonego skrucha, przeproszenie pokrzywdzonych i szczera deklaracja chęci naprawienia szkody oraz warunki osobiste oskarżonego przemawiają za uznaniem, iż wymierzona niższa kara w wymiarze łącznym pięciu lat pozbawienia wolności wypełni znakomicie cele prewencji szczególnej wobec oskarżonego a także cele prewencji ogólnej w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku we wskazanej części i wymierzenie oskarżonemu T. S. odpowiednio za czyn pierwszy kary dwóch lat pozbawienia wolności, za czyn drugi kary trzech lat pozbawienia wolności, za czyn trzeci kary trzech lat pozbawienia wolności oraz wymierzenie kary łącznej w wymiarze pięciu lat pozbawienia wolności, względnie przy utrzymaniu wymierzonych kar za poszczególne czyny, o wymierzenie kary łącznej z zastosowaniem częściowej absorpcji, w wymiarze pięciu lat pozbawienia wolności.

Wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 29 października 2013 r. utrzymano w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne ( wyrok k. 1195 ).

Wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku złożyli obrońcy obu oskarżonych ( k. 1200, k. 1204 ).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje są bezzasadne w stopniu oczywistym. Z wywiedzionymi w nich zarzutami zgodzić się nie można i w ocenie sądu odwoławczego brak było podstaw do zmiany zaskarżonego orzeczenia w zakresie wskazanym w środkach odwoławczych. Generalnie wskazać należy, że przeprowadzona kontrola odwoławcza nie wykazała, by sąd pierwszej instancji dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych będących konsekwencją naruszenia przepisów prawa procesowego i mających wpływ na treść orzeczenia. Sąd okręgowy przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób wnikliwy, a następnie wszystkie zebrane dowody poddał wszechstronnej analizie. Dokonując zaś ustaleń faktycznych, wskazał na jakich oparł się dowodach, a swoje stanowisko w przedmiocie oceny dowodów, przyjętych kwalifikacji prawnych, co do zarzucanych oskarżonym czynów oraz co do wymiaru orzeczonych względem nich kar należycie uzasadnił.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do dalej idącej apelacji obrońcy K. K., zauważyć należy, że skarga ta sprowadza się do pozbawionej przekonujących argumentów polemiki z oceną dowodów dokonaną przez sąd orzekający. Zdaniem sądu odwoławczego nie potwierdził się zarzut błędu w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, który według autora apelacji polegał na przyjęciu przez sąd I instancji, że oskarżony K. K. dopuścił się czynu przypisanego mu w punkcie 6 wyroku. Zdaniem skarżącego, w sprawie doszło do sytuacji, w której "łańcuch poszlak nie został zamknięty", co prowadzić winno do wniosku, że oskarżony K. K. nie popełnił przypisanego mu czynu a przeciwne ustalenie sądu okręgowego zostało podjęte wbrew treści zebranego w sprawie materiału dowodowego i bez uwzględnienia zasady, iż wszelkie nie dające się usunąć wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Tak sformułowanego zarzutu oraz argumentacji zaprezentowanej w skardze na jego poparcie, w realiach przedmiotowej sprawy nie sposób podzielić. W szczególności, nie wskazał skarżący bliżej, podstaw do sformułowania poglądu o niedomkniętym łańcuchu poszlak, jako okoliczności sprzeciwiającej się ustaleniu sprawstwa oskarżonego K. K.. Jest tak zapewne dlatego, że w przedmiotowej sprawie sąd dysponował dowodem bezpośrednim na sprawstwo to wskazującym, w postaci wyjaśnień współoskarżonego T. S., co sprawia, że twierdzenie autora apelacji sugerujące poszlakowy charakter sprawy jest gołosłowne i ignoruje zaznaczony powyżej fakt procesowy. Podobnie ocenić należy przekonanie skarżącego, że kwestionowane ustalenia faktyczne dokonane zostały wbrew treści zebranych dowodów. Jest to o tyle widoczne, że ten właśnie dowód, wyjaśnienia oskarżonego T. S., stanowił podstawę ustaleń istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności prawnej K. K., na co wskazuje lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku i tenże dowód oraz jego ocena dokonana przez organ orzekający stały się także przedmiotem frontalnej krytyki autora apelacji, do czego z kolei przekonuje treść uzasadnienia skargi. Żaden jednak z argumentów w apelacji powołanych i ocenianych z osobna ani też w kontekście ich łącznej wymowy do racji skarżącego nie przekonuje. Powszechnie przyjmuje się, że zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów, organ procesowy ocenia dowody i wyciąga z nich wnioski według wewnętrznego przekonania, nieskrępowanego regułami prawnymi. Zasada swobodnej oceny dowodów nie oznacza jednak, iż ocena ta ma charakter dowolny, albowiem sąd meriti powinien wyjaśnić, w jaki sposób dowody ocenił i dlaczego wyciągnął z nich takie, a nie inne wnioski dotyczące konkretnych ustaleń faktycznych. Sąd przy ustaleniach faktycznych związany jest całokształtem przeprowadzonego postępowania dowodowego, zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Lektura uzasadnienia skarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że sąd okręgowy wskazał, jakim dowodom dał wiarę, a jakim odmówił waloru wiarygodności i dlaczego, kierując się przy tym zasadami omówionymi powyżej. Skutkuje to przyjęciem, że zaprezentowany tam tok rozumowania zasługuje na pełną ochronę przewidzianą przez treść art. 7 k.p.k., tym bardziej, że sąd I instancji rozważył i odniósł się do wszystkich dowodów ujawnionych na rozprawie, które okazały się być wystarczające do wydania rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie, respektując regułę wynikającą z treści art. 410 k.p.k.

Sąd okręgowy w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku wyjaśnił w sposób jasny i przejrzysty powody, dla których nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego K. K. kwestionującego swoją wiedzę co do przestępczych planów T. S. i podważającego okoliczność podwiezienia przez niego współoskarżonego swoim własnym samochodem w pobliże miejsca popełnienia przestępstwa i dlaczego, dokonując w tym zakresie ustaleń faktycznych oparł się na konsekwentnych depozycjach drugiego z oskarżonych. Trafnie wykazano, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż pomawiając współoskarżonego, T. S. kierować mógł się kalkulacją korzyści wynikających ze wskazania roli, jaką odegrał w przestępstwie K. K., wykraczającą intencyjnie poza chęć przekazania informacji prawdziwych i oddających rzeczywisty przebieg wypadków. Istotnie, jak prawidłowo zauważa to sąd I instancji, wskazanie pomocnika nie umniejsza winy sprawcy ani jego głównej roli w przestępstwie, zaś do czasu pierwszego przesłuchania T. S., co miało miejsce w wiele miesięcy od napadu na stację paliw w Ż., organy ścigania nie dysponowały żadną wiedzą o zaangażowaniu w to zdarzenie innych jeszcze osób, niż sprawca bezpośredni. Podzielić zatem należy zapatrywanie sądu okręgowego, iż w realiach sprawy nie znajduje oparcia hipoteza, że oskarżony T. S. poprzez wskazanie innej osoby, odgrywającej rolę pomocnika w popełnieniu przestępstwa liczyć mógł na skorzystanie z nadzwyczajnego złagodzenia kary. W tej ocenie sytuacji procesowej niczego nie zmienia, dalej idące twierdzenie autora apelacji, zgodnie z którym oskarżony T. S. składając wyjaśnienia w początkowej fazie postępowania i "rozpoczynając walkę o łagodniejszy wyrok" nie miał wiedzy, że obciążając oskarżonego K. nie uzyska profitu w postaci łagodniejszej kary (str. 4 apelacji). Stanowisko takie, bez wystarczających do tego podstaw zakłada czysto kalkulacyjne podłoże ocenionych jako szczere i wiarygodne wyjaśnień oskarżonego T. S., bagatelizuje fakt ich konsekwencji i niezmienności w kontekście faktycznego braku także podstaw do wnioskowania o pozostawaniu obu, znających się od lat i utrzymujących ze sobą stały kontakt oskarżonych, w jakimkolwiek konflikcie. Lektura uzasadnienia skargi wskazuje, że skarżący upatruje podstawy do formułowania hipotez o bezzasadnym pomówieniu oskarżonego K. K. przez drugiego z oskarżonych, jako wynikającym wyłącznie z kalkulacji swoich interesów w fakcie przyznania się T. S. do popełnienia innego przestępstwa - rozboju w W.- dopiero w końcowej fazie postępowania, co świadczyć ma o dbaniu przez tego oskarżonego o swoją sytuację procesową. Tymczasem i ta okoliczność nie umknęła uwadze sądu I instancji i znalazła swój wyraz w przedstawionej w uzasadnieniu skarżonego wyroku kompleksowej ocenie wyjaśnień T. S., obejmującej także konstatację o reprezentowaniu przez tego oskarżonego pewnej roztropności w analizowaniu własnej sytuacji procesowej i wyważaniu interesu obrony (k.8 uzasadnienia). Okoliczność ta jednak, dająca sprowadzić się do stwierdzenia, że ostatecznie oskarżony T. S. w obliczu zebranych w sprawie dowodów zdecydował się zmienić taktykę obronną i przyznał się do popełnienia rozboju w W., jako odnosząca się do zupełnie innego zdarzenia i siłą rzeczy obudowanego innym materiałem dowodowym, nie tworzy sytuacji, w której wiarygodność oskarżonego T. S. w zakresie przekazywanych przez niego już od początku postępowania i niezmiennie okoliczności dotyczących rozboju na pracownicy stacji paliw w Ż. budziłaby zastrzeżenia uwypuklone w apelacji. Trzeba mieć na uwadze, że wyciągając wnioski mające znaczenie dla zdefiniowania prawnej odpowiedzialności oskarżonego K. K., sąd I instancji miał w pełni zrealizowaną możliwość bezpośredniego wysłuchania obu oskarżonych, wzajemnego skonfrontowania pozyskanych depozycji i poddania ich analizie oraz ocenie na tle pozostałych dowodów w sprawie zebranych. Zaprezentowane w uzasadnieniu wyroku wnioski wynikające z przeprowadzenia tych zabiegów nie rażą dowolnością, znajdują oparcie w treści dowodów przemawiających za przyjętą przez organ orzekający wersją przebiegu wypadków, która nie jest nieprawdopodobna i której przyjęcie nie kłóci się z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Nie podważają jej także reguły logicznego rozumowania. Wypada w tym miejscu przypomnieć wielokrotnie powoływany judykat Sądu Najwyższego, opublikowany w wyroku z dnia 24 marca 1975 r. w sprawie II KR 355/75 (zob. OSNPG nr 9/75, poz. 84, s. 12), w myśl którego: "Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego innego w tej mierze poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych". Lektura apelacji obrońcy oskarżonego K. K. dowodzi, że zaprezentowana w niej argumentacja nie jest przekonująca i stanowi jedynie polemikę z dokonaną przez sąd okręgowy oceną zebranych dowodów i jako taka, nie uzasadnia stawianego zaskarżonemu wyrokowi zarzutu. Wbrew przekonaniu skarżącego, ustalając sprawstwo oskarżonego K. K. sąd I instancji wnikliwie i w sposób wszechstronny poddał analizie dowody i okoliczności ujawnione w toku postępowania i w konsekwencji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne. Nie dopuścił się także obrazy art. 5 § 2 k.p.k., co zdaje się sugerować autor apelacji. Bezsporne jest to, że nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k., podnosząc wątpliwości strony, co do treści ustaleń faktycznych, a dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są w żadnej mierze miarodajne tego rodzaju wątpliwości, zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. Trzeba też mieć na uwadze, że wówczas gdy określone ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów (również od np. dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego ) - nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen. Tymczasem ze zrozumiałych wprawdzie powodów, choć zupełnie bezpodstawnie autor apelacji wybiórczo podnosi okoliczności wynikające z własnej oceny zebranych dowodów, mające zdaniem skarżącego stanowić o istnieniu w nich niezgodności o nieusuwalnym charakterze, które zgodnie z zasadą in dubio pro reo prowadzić winny do ich rozstrzygnięcia na korzyść oskarżonego K. K. i w konsekwencji do jego uniewinnienia. W przedmiotowej sprawie wątpliwości podnoszone przez obrońcę w apelacji nie są jednak wątpliwościami w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k., a przywołane tam okoliczności, z uwagi na ich rangę i znaczenie wynikające bardziej z własnej ich interpretacji przez autora skargi, niż z rzeczywistej wymowy, nie są w stanie w realiach sprawy podważyć prawidłowości rozumowania i wniosków sądu orzekającego zaprezentowanych w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Te kwestionowane przez obrońcę wnioski sądu I instancji dotyczą głównie ustalonego faktu podwiezienia T. S. przez oskarżonego K. K. własnym samochodem w pobliże stacji paliw (...), teren której stał się miejscem popełnienia przestępstwa rozboju na pracownicy stacji. O wadliwości tego ustalenia, dokonanego przez organ orzekający w oparciu o konsekwentne wyjaśnienia oskarżonego T. S. świadczyć ma - zdaniem apelującego -okoliczność, że ten element przebiegu wydarzeń nie był wcześniej przez sprawcę rozboju przećwiczony, a tak nagła zmiana sposobu dokonania przestępstwa z przećwiczonego na nieznany nie jest możliwa psychologicznie. Za zbyteczną uznać należy ocenę zeprezentowanego przez obrońcę poglądu z punktu widzenia wiedzy psychologicznej, która nie upoważnia sądu odwoławczego to formułowania wniosków tak stanowczych jak uczynił to autor apelacji. Powstrzymując się nadto od wykazywania, że pogląd skarżącego o przećwiczeniu przez oskarżonego T. S. wszystkich elementów napadu, poza podwiezieniem go na miejsce zdarzenia, stanowi bardziej efekt wyobraźni jego autora, niż stanowisko znajdujące oparcie w zebranych dowodach, podkreślić jednak trzeba, że pogląd ten nie jest do zaakceptowania z uwagi na wewnętrzną sprzeczność przywołanej na jego poparcie argumentacji oraz- jak się wydaje- nie do końca przekonującej logiki wywodu. Nieznane są powody, dla których dla oskarżonego T. S. podwiezienie go samochodem przez K. K. w pobliże stacji paliw stanowić miało w ocenie skarżącego niespodziankę i zaskoczenie, których w dodatku "nie chciał", skoro z wyjaśnień tego oskarżonego wynika jednoznacznie, że to na jego prośbę, będąc przy tym poinformowany o powziętym przez niego przestępczym zamierzeniu, współoskarżony K. przywiózł go i pozostawił w okolicach położonego w pobliżu stacji (...) cmentarza. To, że przed zdarzeniem oskarżony T. S. wielokrotnie udawał się na stacje paliw pieszo i niewątpliwie- jak widzi to obrońca - badał położenie kasy w pomieszczeniu, ustalał kto i gdzie siedzi, gdzie są pieniądze, nie odbiera wiarygodności jego wyjaśnieniom, w świetle których oskarżony ten nie dysponował własnym samochodem a przed dokonaniem przestępstwa skorzystał z pomocy znanego mu od lat znajomego. Bez ryzyka zarzutu o dowolność interpretacji tej okoliczności, uznać należy, że skorzystanie z mechanicznego środka lokomocji z założenia sprzyjało nie tylko sprawnemu dotarciu sprawcy zaopatrzonemu w wymienione w apelacji akcesoria w postaci pończochy, broni, torby na pieniądze, na miejsce zaplanowanego przestępstwa ale i zapewniało względne bezpieczne i szybkie oddaleniu się z tego miejsca. Analizując argumentację skarżącego wypada zauważyć, że wbrew jej wymowie, także bezpośrednio przed przeprowadzeniem napadu oskarżony T. S. pieszo, od strony miasta przyszedł do pomieszczeń stacji paliw, albowiem opuścił on pojazd znajomego w istotnej odległości od miejsca zdarzenia, a więc dotarł tam - jak widzi to obrońca - w sposób wcześniej przećwiczony. Zasadność argumentacji skarżącego wydaje się doznawać największego jednak uszczerbku przy uwzględnieniu niekwestionowanego przecież faktu, że sprawca rozboju na pracownicy stacji paliw, skorzystał z usługi oskarżonego K. K., który zabrał T. S. z okolic tej stacji do swojego samochodu i następnie przez pewien czas obaj poruszali się nim w obrębie miejscowości położonych w pewnej odległości od Ż.. Ten niekwestionowany element przebiegu wydarzeń, ze zrozumiałych względów pominięty w argumentacji skarżącego, stanowi przecież w świetle jej założeń taki sam nieprzećwiczony element modus operandi sprawcy jak i jego podwiezienie samochodem w okolice miejsca popełnienia przestępstwa. Trzeba też w tym miejscu zauważyć, że zgodnie z zebranymi dowodami, zarówno miejsce do którego przywieziony został oskarżony T. S. przed popełnieniem przestępstwa rozboju jak i miejsce, z którego zabrany został do samochodu K. K. po dokonaniu tego czynu, usytuowane były w pewnej odległości od budynku stacji paliw, co minimalizowało ryzyko powiązania ze zdarzeniem osoby kierującego pojazdem. Powyższa uwaga uzasadniona jest potrzebą odniesienia się do tych dodatkowych argumentów skarżącego, które w założeniu towarzyszącym ich powołaniu służyć mają wykazaniu, że oskarżony K. K. nie popełnił czynu mu przypisanego, a co najmniej w tym względzie są wątpliwości, które nie mogą być usunięte. Po jej dokonaniu, argumenty obrońcy odwołujące się do zachowania oskarżonego K. K., który po dacie dokonanego przestępstwa jeździć miał na stację (...), "Policji się nie bał a po rozboju czy pomocnictwie Policji by unikał", aresztowanie oskarżonego S. nie zrobiło na nim wrażenia ani go nie przestraszyło( str. 5 apelacji) tracą wszelką siłę przekonywania, choć trzeba przyznać, że i bez tej uwagi ich oddziaływanie nie mogło osiągnąć przewidywanego przez obrońcę poziomu. Nie przekonują do racji skarżącego i nie podważają prawidłowości wniosków sądu I instancji wyciągniętych z zebranych dowodów, zawarte w skardze rozważania stanowiące w gruncie rzeczy własną interpretację dowodów w postaci bilingów ilustrujących telefoniczne połączenia pomiędzy oskarżonymi, jakie miały miejsce w dniu zdarzenia. I w tym zakresie obrońca nawiązuje do kwestii przećwiczonych przez T. S. elementów planowanego rozboju, które jego zdaniem obejmować miały także czas niezbędny na dojście do stacji paliw, czas pobytu na stacji i czas dojścia do miejsca, z którego zabrany został do samochodu przez oskarżonego K. K., co w efekcie wiąże z brakiem potrzeby pozostawania oskarżonych w kontakcie telefonicznym, w sytuacji, gdy K. K. miałby podwozić drugiego z oskarżonych na miejsce popełnienia przestępstwa. Tego rodzaju rozważania z uwagi na swoje czysto hipotetyczne założenia, wolne od refleksji co do realnej możliwości "przećwiczenia" wskazywanych elementów przebiegu wypadków, podatnych przecież niewątpliwie na wszelkie zmiany wynikające z konkretnych okoliczności zajścia, a z drugiej strony, ze względu na bezpodstawne wykluczenie możliwości pozostawania przez oskarżonych w kontakcie telefonicznym w tym wariancie przebiegu wypadków, który ustalony został w oparciu o treść wyjaśnień oskarżonego T. S. nie wykraczają poza teoretyczne przypuszczenia, pozwalające skutecznie podważyć prawidłowość wniosków i ocen sądu I instancji. Podobnie ocenić należy ten fragment argumentacji obrońcy oskarżonego K. K., w którym skarżący odwołując się do rozmowy, jaka odbyć się miała pomiędzy oskarżonymi na terenie aresztu, kwestię tę określa jako interesującą również w aspekcie ich wiarygodności, z tego powodu, że "to oskarżony S. namawiał K. a nie odwrotnie" ( str.5 apelacji). Z kontekstu omawianego fragmentu argumentacji autora apelacji wnioskować należy, że wątpliwa jest według jego oceny wiarygodność oskarżonego T. S., albowiem to ten oskarżony nalegał na przeprowadzenie rozmowy z K. K. i opowiadał mu o przebiegu zajścia na stacji paliw, zaś oskarżony K. wzbraniał się od przeprowadzenia tego rodzaju rozmowy, co przemawiać ma za wiarygodnością tego ostatniego. Tymczasem prezentowana przez oskarżonego K. K. i akcentowana przez jego obrońcę niechęć do prowadzenia rozmowy z T. S. na terenie aresztu, wydaje się całkowicie zrozumiała w kontekście ujawnienia organom ścigania przez T. S. roli drugiego z oskarżonych w popełnieniu przestępstwa, co zresztą spowodowało zatrzymanie i izolację oskarżonego K. K.. Równie dobrze- używając argumentów bliźniaczo podobnych do podnoszonych przez obrońcę- można przekonywać, że K. K. nie chciał rozmawiać z drugim oskarżonym na temat zdarzenia, gdyż dobrze znał własną w nim rolę a brak inicjatywy z jego strony w tym kierunku odczytywać należy, za podważające wiarygodność jego depozycji w tej części, w której akcentował swój brak świadomości i wiedzy, co do zachowania T. S. poprzedzającego odebranie go w godzinach późnowieczornych z peryferii Ż. i następnie obwożenia go, przed powrotem do tej miejscowości, po terenie okolicznych wsi. Podnosząc wymienione argumenty obrońca zdaje się zupełnie pomijać wymowę okoliczności wynikających z dokonanej przez sąd I instancji oceny zeznań J. D. (2), jako świadka rozmowy pomiędzy oskarżonymi na terenie tzw. spacerniaka, przesłuchanego na rozprawie w wyniku dowodowej inicjatywy K. K., która dla tego oskarżonego nie jest korzystna. Trafnie bowiem sąd okręgowy zaakcentował początkowe spontanicznie wskazanie przez J. D. (2), że K. wspominał mu, iż na prośbę S. podwiózł go "pod jakiś (...)" i słusznie uznał, że w świetle zeznań tego świadka nie powiodła się próba wykazania przez oskarżonego K., że drugi z oskarżonych próbował nakłonić go do wzięcia na siebie odpowiedzialności za napad w Ż. ( k.9-10 uzasadnienia wyroku). Odrzucić w końcu należy, jako argument mający przemawiać za zasadnością zarzutu wywiedzionego w apelacji obrońcy oskarżonego K. K., okoliczność odwołującą się do wskazywanego przez T. S. faktu wyrzucenia przez niego przez okno samochodu w czasie wspólnego przejazdu oskarżonych po dokonanym napadzie, użytych przez niego w jego przebiegu broni, maskującej twarz pończochy oraz kurtki. Trudno podzielić ujawnione w treści skargi głębokie przekonanie jej autora, że taki scenariusz wydarzeń stanowi "rzecz nie do wyobrażenia" - mimo, że znajduje on oparcie w wyjaśnieniach T. S. i brak jest powodów do zaakceptowania jako jedynie możliwej wizji obrońcy, zgodnie z którą przedmiotów tych sprawca napadu pozbył się, zanim zajął miejsce w samochodzie oskarżonego K. K.. Tak przedstawiona projekcja omawianego fragmentu przebiegu wydarzeń opiera się na oderwanych od realiów sprawy założeniu, że T. S. pozbył się dowodów przestępstwa "od razu" a więc bezpośrednio w pobliżu stacji benzynowej, co samo w sobie byłoby przecież działaniem nieroztropnym. Pogląd zaś skarżącego, iż przyjęcie, że T. S. przedmioty te wyrzucił z samochodu K. K. równoznaczne jest z ustaleniem, że sprawca napadu "szedłby w pończosze do samochodu" i w kurtce z napadu oraz z pistoletem , choć rzeczy te "tak go miały uwierać, że winien je wyrzucić" przed zajęciem miejsca w pojeździe, nie poddaje się logicznej weryfikacji w stopniu uzasadniającym jego podzielenie (str. 4-5 apelacji). Istota rozbudowanego w omawianym zakresie wywodu autora apelacji, tkwi jednak w błędnym przeświadczeniu, że jedynym powodem wskazania przez oskarżonego T. S. elementu wyrzucenia dowodów przestępstwa w czasie przemieszczania się samochodem K. K. była chęć uprawdopodobnienia- jak widzi to obrońca - insynuacji dotyczącej pomocnictwa drugiego z oskarżonych. Taka interpretacja okoliczności wynikających z zebranych dowodów nie jest jednak w żaden sposób uprawniona. Analiza tych okoliczności jednoznacznie wskazuje, że w realiach dowodowych sprawy, fakt pozbycia się przez T. S. dowodów przestępstwa w obecności drugiego z oskarżonych nie miał znaczenia przesądzającego kwestię sprawstwa czynu przypisanego oskarżonemu K. K.. Wszak, jak wynika to z wyjaśnień oskarżonego T. S. z rozprawy, nie był on pewien, czy kierujący pojazdem dostrzegł fakt wyrzucenia przez okno samochodu przedmiotów związanych z popełnionym przestępstwem (k. 957 odwrót). Ustalenie zaś sprawstwa oskarżonego K. K. w zakresie przypisanego mu czynu z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. jest m.in. wynikiem oceny wiarygodności wyjaśnień T. S. w tej części, w której powołał się on na rozmowy przeprowadzone ze współoskarżonym zarówno przed napadem jak i bezpośrednio po jego dokonaniu, treść których nie pozostawia wątpliwości co do świadomości K. K. odnośnie do celu, w jakim podwoził drugiego z oskarżonych w rejon miejsca napadu i stamtąd go odbierał. Z oceną tą, jako respektującą zasady obiektywizmu, domniemania niewinności i swobodnej oceny dowodów należy się w pełni zgodzić. Nie zawiera ona błędów natury logicznej, pozostaje zgodna z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego.

Reasumując, sąd odwoławczy doszedł do przekonania, że sąd I instancji nie naruszył przepisów postępowania ( art. 7 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art.410 k.p.k., art. 424 §2 w k.p.k.), jak również nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych będących konsekwencją uznania za wiarygodne konkretnych dowodów. Podzielając dokonane przez sąd okręgowy ustalenia faktyczne, sąd odwoławczy zgodził się także z oceną prawną zachowania oskarżonego K. K. w kontekście ustalonych prawidłowo faktów.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w zakresie rozstrzygnięcia o karze wymierzonej K. K. za przypisane oskarżonemu przestępstwo. Analiza akt sprawy i lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku uzasadniają przyjęcie wniosku, że przedmiotowe orzeczenie nie zawiera cech rażącej niewspółmierności o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. Występujące po stronie oskarżonego okoliczności łagodzące, szczegółowo przytoczone w uzasadnieniu wyroku zostały w wystarczającym stopniu uwzględnione przy kształtowaniu represji karnej zastosowanej wobec oskarżonego z dobrodziejstwem nadzwyczajnego złagodzenia orzeczonej kary pozbawienia wolności. Kryterium "rażącej niewspółmierności" kary nie zostało także naruszone poprzez niezastosowanie wobec oskarżonego instytucji warunkowego zawieszenia wykonania wymierzonej mu kary. Jak wynika z pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku, wymierzając karę pozbawienia wolności sąd okręgowy rozważył zasadność zastosowania wobec niego także dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia, ale uznał, że w niniejszej sprawie nie zostały spełnione przesłanki do jego orzeczenia. Argumenty obrońcy, wskazujące, że "nie jest wykluczone" zastosowanie wobec oskarżonego warunkowego zawieszania wykonania kary pozbawienia wolności nie są wystarczające do uznania, że brak zastosowania tej instytucji przez organ orzekający lokuje zaskarżone orzeczenie w przedmiocie kary jako niewspółmierne surowe.

Wbrew przekonaniu skarżącego, powołującego się w sposób stanowczo zbyt uogólniony na złożone w sprawie opinie sądowo-psychologiczne ( w tym na opinię dotyczącą także oskarżonego T. S.), wnioski z nich wypływające nie dają, jak ujął to autor skargi, gwarancji tego, że oskarżony K. K. czynu sprzecznego z prawem w przyszłości nie popełni. Podobnie, za zastosowaniem zawieszenia wykonania kary nie może w dostatecznym stopniu przemawiać fakt poznania przez oskarżonego dolegliwości kary w ramach wykonywanego wobec niego izolacyjnego środka zapobiegawczego. Dlatego uszanować należy stanowisko sądu okręgowego wyrażone w zaskarżonym wyroku, zgodnie z którym postawa oskarżonego, w kontekście okoliczności wskazanych w art.69 § 2 k.k. nie upoważniała do zastosowania wobec niego dobrodziejstwa przewidzianego w § 1 powołanego przepisu.

Ustosunkowując się do zawartego w apelacji obrońcy oskarżonego T. S. zarzutu rażącej niewspółmierności kary wskazać należy, że nie zachodzą przesłanki uzasadniające twierdzenie, że kary jednostkowe oraz kara łączna orzeczona wobec tego oskarżonego są rażąco niewspółmiernie surowe. Orzekanie o karze ma charakter indywidualny i jest procesem do pewnego stopnia subiektywnym, obejmującym dokonanie wyboru i zastosowanie odpowiedniej represji karnej właściwej dla konkretnej sytuacji i konkretnego sprawcy. Z tych powodów zasady i dyrektywy orzekania w przedmiocie kary zawarte w art. 53 k.k. pozostawiają organowi orzekającemu pewien zakres swobody w procesie jej wymierzania a granice tej swobody zakreśla wskazana w przepisie art. 438 pkt 4 k.p.k. "rażąca niewspółmierność kary". W żadnym jednak razie granic tej swobody nie wyznacza, ani też nie jest miernikiem łagodności czy tez surowości orzeczonej kary, jak zdaje się uważać skarżąca, ujęte we wnioskach końcowych stanowisko oskarżyciela, które, co oczywiste nie jest dla organu orzekającego wiążące. Należy mieć na uwadze, że wskazywana przez stronę niewspółmierna łagodność lub surowość kary nie daje podstaw do weryfikacji kary wymierzonej przez sąd pierwszej instancji, dopóki nie zostanie wykazane nie tylko, że orzeczona kara jest niewspółmiernie łagodna lub surowa, ale również i to, że niewspółmierność ta ma charakter rażący. W ocenie sądu odwoławczego nie sposób dowodzić, że kary jednostkowe, jak również kara łączna wymierzone T. S. noszą cechy kar niewspółmiernie surowych i do tego w sposób rażący. Orzekając o karach za przypisane oskarżonemu przestępstwa oraz o karze łącznej sąd okręgowy miał w polu widzenia wszystkie istotne dla wymiaru kary okoliczności, co znalazło swoje odzwierciedlenie w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Sąd ten w sposób rozważny i obiektywny ocenił znaczenie zarówno okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego i tych świadczących przeciwko niemu. Stanowisko sądu I instancji zasługuje zatem na aprobatę, tym bardziej że apelujący nie przedstawił argumentów, które w skuteczny sposób mogłoby podważać jego słuszność. Podzielić należy stanowisko sądu okręgowego, że przypisane oskarżonemu przestępstwa zawierały wysoki stopień społecznej szkodliwości. Ta okoliczność, tak samo jak wysoki stopień winy oskarżonego determinowały rozstrzygnięcie w przedmiocie kar jednostkowych w wymiarze odbiegającym wprawdzie od dolnego progu ustawowego zagrożenia ale nie w sposób istotny. Wszak orzeczone kary w swoim wymiarze jedynie zbliżyły się i to nieznacznie do przewidzianego w ustawie zagrożenia średniego. Jak przekonuje o tym lektura pisemnego uzasadnienia wyroku, przy kształtowaniu kar jednostkowych sąd okręgowy wziął pod uwagę szereg okoliczności łagodzących, w tym wskazane w apelacji obrońcy przyznanie się do winy i złożenie obszernych wyjaśnień, okazanie skruchy i woli poprawy oraz nadał im właściwe znaczenie. W swoich rozważaniach nie pominął także faktu wcześniejszej niekaralności oskarżonego i pozytywnej opinii z okresu izolacji w jednostce penitencjarnej. Podzielić też należy stanowisko sądu I instancji, że trudna sytuacja życiowa i rodzinna oskarżonego nie może stanowić usprawiedliwienie dla popełnienia rozbojów a przez to także stanowić istotnej okoliczności łagodząco wpływającej na wymiar orzeczonych wobec niego kar jednostkowych za przypisane mu tego rodzaju przestępstwa. W tej sytuacji kary te w wymiarze określonym w zaskarżonym wyroku, choć niewątpliwie dolegliwe, nie są, wbrew przekonaniu skarżącej, karami rażąco niewspółmiernie surowymi a odpowiednimi dla realizacji celów kary. Uwzględniają bowiem stopień zawinienia i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, nie tracąc z pola widzenia zadań w zakresie społecznego i wychowawczego oddziaływania.

Mając na uwadze wskazane wyżej okoliczności, nie sposób uznać za nadmiernie represyjną kary łącznej za przypisane T. S. czyny z art. 280 § 1 k.k., art. 280 § 2 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w z. z art. 280 § 2 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w wymiarze 6 lat pozbawienia wolności. Kształtując wysokość kary łącznej, sąd I instancji prawidłowo zastosował tzw. zasadę asperacji, uwzględniając we właściwych proporcjach łączność przedmiotową oraz zróżnicowaną więź czasową łączącą poszczególne czyny oskarżonemu przypisane. Wszystko to sprawia, że pogląd skarżącej, iż niższa kara łączna, w wymiarze 5 lat pozbawienia wolności wypełni znakomicie cele prewencji szczególnej wobec oskarżonego a także cele prewencji ogólnej w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa na tle stanowiska organu orzekającego nie pozyskał aprobaty sądu odwoławczego a co za tym idzie nie mógł skutkować zmianą zaskarżonego wyroku w postulowanym kierunku. Na koniec wreszcie wskazać trzeba, że o nadmiernej dolegliwości wynikającej ze skazania oskarżonego T. S. w żadnym razie nie świadczy orzeczenie obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody czy też przepadku przedmiotów służących do jego popełnienia. Orzeczenia te znajdują swoje normatywne uzasadnienie i pełne oparcie w powołanych w wyroku przepisach art. 46 § 1 k.k. oraz art. 44 § 2 k.k. i częściowo - w odniesieniu do obowiązku naprawienia szkody na rzecz oskarżyciela posiłkowego (...) S.A. w W. - miały charakter obligatoryjny.

Reasumując poczynione wyżej uwagi, w ocenie sądu apelacyjnego, zarzuty podniesione w apelacjach obrońców i przytoczona na ich poparcie argumentacja nie zasługiwały na uwzględnienie a tym samym, zaskarżony wyrok nie mógł ulec zmianom w skargach wnioskowanym. Mając te wszystkie względy na uwadze orzeczono jak w części dyspozytywnej wyroku.

Wynagrodzenie dla obrońców oskarżonych z urzędu sąd przyznał w oparciu o przepisy § 14 ust.2 pkt 5 , § 2 ust.3, § 19 i § 20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ( tekst jedn. Dz. U. z 2013r., poz.461).

O zwolnieniu oskarżonych od kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono na podstawie przepisu wskazanego w dyspozytywnej części wyroku, uwzględniając okoliczności ustalone i powołane przy wyrokowaniu w pierwszej instancji.