Pełny tekst orzeczenia

Sygn. I C 119/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 stycznia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Małgorzata Banaś

Protokolant:

Małgorzata Bugiel

po rozpoznaniu w dniu 31 stycznia 2014 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. J.

przeciwko E. K.

o zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  nie obciąża powódki kosztami procesu.

Sygn. akt IC 119/13

UZASADNIENIE

Powódka M. J. w pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Słupsku wniosła o zasądzenie od pozwanej kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę powstałą w następstwie niewłaściwie prowadzonego leczenia, poczynając od kwietnia 2001r. do 15 lipca 2008r. i następnie od marca 2011r. do kwietnia 2012r.

Pozwana E. K. wniosła o oddalenie powództwa, wywodząc w uzasadnieniu swojego stanowiska, iż powódka po pierwsze nie wykazała aby doszło do nieprawidłowości w stosowanym leczeniu, a tym samym, by można było przypisać jej odpowiedzialność za ewentualnie pogarszający się stan zdrowia powódki. W tym stanie rzeczy zdaniem pozwanej wobec faktu, iż powódka oparła swe roszczenie o art. 415 k.c. – brak jest winy, a także związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy sposobem leczenia zastosowanym przez pozwaną, a aktualnym stanem zdrowia powódki. Niezależnie od powyższego pozwana odwołując się do treści art.120 kodeksu pracy podniosła zarzut braku legitymacji biernej, wskazując, iż w pierwszym okresie którego dotyczy spór prowadziła leczenie powódki w ramach Poradni (...), będąc w tym czasie zatrudnioną w Wojewódzkim Szpitalu (...) w S. na umowę o pracę. W dalszej kolejności pozwana podniosła również zarzut przedawnienia roszczeń powódki odwołując się do treści art. 442 k.c.

Jednocześnie pozwana wniosła o wezwanie do udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego Towarzystwu (...) S.A. V. (...), jako ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej pozwanej w związku z wykonywaniem zawodu. Zawiadomiony o procesie Ubezpieczyciel nie przystąpił do udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej (k. 64)

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny;

Powódka M. J. ( poprzednio G.) od 2001 roku ma stwierdzoną chorobę G.B. powikłaną orbitopatią tarczycową, w związku z czym od 6 kwietnia 2001r. była pacjentką Poradni (...)działającej przy Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu (...) w S. w ramach której lekarzem prowadzącym leczenie do grudnia 2008r. była E. K. specjalista chorób wewnętrznych, specjalista endokrynolog. W tym samym czasie powódka leczyła się również w Przychodni (...) Zakładu Opieki Zdrowotnej w S..

Dowód; historia choroby k. 63 i 69.

W okresie od 18 listopada do 22 listopada 2001r. powódka była hospitalizowana w Klinice (...) w W. i uwagi na zmiany oczne naciekowo- obrzękowe, które wstępnie w miejscu zamieszkania leczone były E.. W Klinice, po zasięgnięciu konsultacji okulistycznej i wykonaniu badań wstępnych zakwalifikowano powódkę do leczenia skojarzonego tj. masywnej systemowej kortykoterapii połączonej z napromienianiem oczodołów. Z uwagi na złą tolerancję ze strony układu nerwowego i potrzebę kilkakrotnego zasięgania konsultacji psychiatrycznej odstąpiono od skojarzonej metody leczenia i zastosowano wyłącznie radioterapię oczodołów. Pacjentka została wypisana w stanie okulistycznym przedstawionym szczegółowo w opinii konsultanta okulisty z zaleceniem okresowej kontroli internistycznej oraz przyjmowaniem leków M. i E..

Dowód; karta informacyjnego leczenia szpitalnego k.69.

W leczeniu nadczynności w ramach Poradni (...) w S. stosowano leki przeciwtarczycowe (M.) w zmiennych dawkach uzależnianych od stanu chorej i wyników badań laboratoryjnych. Zastosowano uzupełniające leczenie preparatem L.. Uzyskano wyrównanie czynności tarczycy i od początku 2002r podawano tylko bardzo małe dawki M. – ½ tabletki dziennie i mniej.

Dowód; historia choroby k. 69.

W 2011r. wraz z nasileniem nadczynności tarczycy doszło do zaostrzenia orbitopatii z przewagą zmian po stronie lewej. Zaproponowano chorej leczenie szpitalne, którego jednak nie podjęła.

Z dniem 14 marca 2011r. powódka podjęła dodatkowo leczenie w Prywatnym Gabinecie Lekarskim pozwanej i kontynuowała je do kwietnia 2012r. W trakcie wizyt prowadzono typowe postępowanie lekarskie: wywiad (bardzo szczegółowy), badanie przedmiotowe z pomiarem ciśnienia tętniczego, zalecano leki i badania kontrolne. Stosowano leczenie nadczynności tarczycy M. w stopniowo zmniejszanych dawkach uzyskując powrót do prawidłowej czynności tarczycy. Stosowano leczenie orbitopatii tarczycowej podając E. w średnich dawkach. Trzy krotnie w dokumentacji odnotowano brak zgody pacjentki na skierowanie do Kliniki (...) w celu pogłębiania diagnostyki. Jednocześnie powódka miała zalecane wykonywanie badań laboratoryjnych: hormony tarczycy Jonogram, parametry czynności wątroby, glukoza, morfologia. W dokumentacji odnotowano wynik badania USG tarczycy i zaplanowane (...) oczodołów. Nie obserwowano powikłań leczenia. Zalecano zaprzestanie palenia tytoniu.

dokumentacja medyczna k. 67.

Sąd zważył;

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Stan faktyczny w niniejszej sprawie Sąd ustalił na podstawie złożonych i zgromadzonych, a wyżej wymienionych dokumentów, w szczególności dokumentacji medycznej przyjmując je za autentyczne. Nie ma bowiem podstaw by kwestionować je z urzędu, a żadna ze stron nie podnosiła zarzutu ich nieprawdziwości.

Najistotniejsza dla rozstrzygnięcia okazała, się opinia biegłego sądowego z zakresu endokrynologii A. K., który na podstawie znajdujących się w aktach sprawy dokumentacji medycznej, kart informacyjnych leczenia szpitalnego i dokumentacji lekarskiej oraz wyników badań, ustalił i wyprowadził wnioski, iż zastosowane wobec powódki leczenie tak za okres pozostawania pacjentką pozwanej w ramach Poradni (...) działającej przy Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu (...) w S., jak i w ramach (...) w odniesieniu do zaistniałej sytuacji, uznać należy za zgodne z wymaganiami obecnej nauki i tym samym prawidłowe. W uzasadnieniu swojego stanowiska opiniujący wskazał, iż powódka od wielu lat leczyła się z powodu choroby G.B., która jest autoimmunologiczną chorobą tarczycy. Nadczynność tarczycy jest spowodowana nadmiernym wydzielaniem hormonów przez tarczycę. Podstawowym badaniem obrazowym jest badanie USG. Nie jest znane obecnie leczenie przyczynowe choroby. Podstawową metodą leczenia nadczynności tarczycy jest farmakoterapia. Stosuje się leki przeciwtarczycowe, hamujące czynność tarczycy w celu doprowadzenia do eutyreozy czyli wyrównania czynności tarczycy. W Polsce podstawowym lekiem jest tiamazol (preparaty: M., T.). Leczenie jest przewlekłe, wymaga dobrej współpracy lekarza z pacjentem, i należ liczyć się z możliwością zaostrzeń i nawrotów choroby mimo prowadzonego leczenia. O. tarczycowa to występujące zapalenie tkanek miękkich oczodołu, skutkujące obrzękiem i pogrubieniem mięśni poruszających gałkę oczną, dające zaburzenie ruchomości gałek ocznych i zwiększenie objętości tkanek pozagałkowych, powodujące wytrzeszcz, obrzęk powiek, przekrwienie spojówek. Leczenie polega na stosowaniu glukokortyksteroidów dożylnie lub doustnie (prednison –E., metylprednisolon- Solu medrol, M.), naświetlaniu tkanek pozagałkowych promieniowaniem jonizującym w dawkach przeciwzapalnych. Oba elementy Choroby G.-B. nadczynność tarczycy i orbitopatia występują częściowo niezależnie od siebie i nie ma obecnie możliwości zapobiegania ich wystąpienia. Również nawroty choroby są typowe i niemożliwe do przewidzenia. U powódki przebieg choroby był typowy, stosowano optymalne leczenie doprowadzające do stabilizacji choroby. Nie obserwowano powikłań leczenia.

Dowód; opinia z dnia 6 grudnia 2013r. k. 106-108.

Rozpoznając niniejszą sprawę Sąd miał na uwadze , że dla jej prawidłowego rozstrzygnięcia niezbędne jest posiadanie wiedzy fachowej, stąd zgodnie zresztą z wnioskami stron dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego. Oczywistym jest, że dowód ten tak jak każdy inny podlega ocenie Sądu. Sąd może jednak oceniać opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności czy logiczności. Może pomijać oczywiste omyłki. Nie może jednak nie podzielać merytorycznych poglądów biegłych, czy zamiast nich wprowadzać własne spostrzeżenia (por. orz. SN z dnia 19 grudnia 1990r., (...) (...),OSP 1991, nr 11-12, poz. 300). Trudno odmówić cech fachowości czy rzetelności opinii, która sporządzona została przez lekarza biegłego sądowego o specjalności endokrynolog. Powódka nie podważyła merytorycznej zawartości tej opinii.

Sąd w pełni podzielił opinie albowiem spełniała ona stawiane jej wymogi, odzwierciedlała staranność i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia. Odpowiadała w sposób wyczerpujący, stanowczy i zrozumiały na postawione pytania, a przytoczona na ich uzasadnienie, jak i odpierająca zarzuty powódki argumentacja jest w pełni przekonująca. Przedmiotem opinii biegłego nie jest przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Nie podlega ona zatem weryfikacji jak dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Nie są miarodajne dla oceny tego dowodu niekonkurencyjne z nim oceny stron co do faktów będących przedmiotem opinii. W ocenie Sądu, skoro biegły dysponując wiedzą fachową i doświadczeniem stwierdza, iż „ Zakres leczenia podjęty i wdrożony przez pozwaną E. K. jako lekarza leczącego powódkę w odniesieniu do stwierdzanych i zgłaszanych dolegliwości uznać należy za prawidłowy”, to nie ma podstaw by tą tezę biegłego kwestionować skoro powódka nie przedstawia żadnych fachowych argumentów mogących tezę tą poddać pod wątpliwość.

Stanowczego podkreślenia wymaga przy tym, że sam fakt niezadowolenia jednej ze stron z treści sporządzonej w toku sprawy opinii biegłego, czy podtrzymywanie zarzutów pod jej adresem, nie obliguje w żadnym razie Sądu do dopuszczenia dowodu z kolejnej opinii biegłego. Potrzeba powołania innego biegłego powinna, bowiem wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w P. z dnia 9 grudnia 2010r. (...)). Wskazać trzeba, że zgodnie z art.286 k.p.c. dodatkowa opinia biegłego może być przeprowadzana jedynie w razie zaistnienia takiej potrzeby. W przedmiotowej sprawie, w ocenie Sądu taka potrzeba nie zaistniała, ponieważ wiadomości specjalne konieczne dla rozstrzygnięcia sprawy zostały w wystarczający sposób przedstawione w opinii. Wielokrotnie też Sąd Najwyższy stwierdzał, że potrzeba powołania innego biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii, gdyż odmienne stanowisko oznaczałoby przyjęcie, że należy przeprowadzić dowód z wszystkich możliwych opinii biegłych, aby upewnić się, czy niektórzy z nich nie byli tego samego zdania, co strona (por. przykładowo wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 1999 r., (...), i z dnia 14 maja 1997 r., (...)).

Zgodnie z ogólnymi regułami rozkładu ciężaru dowodu, ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c). W związku z tym to pacjent, a nie lekarz czy zakład opieki zdrowotnej, obowiązany jest do udowodnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności deliktowej (zdarzenia, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność, szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą).

W konsekwencji, na podstawie całokształtu materiału leczenia powódki nie można stwierdzić, że podczas leczenia jej przez pozwaną doszło do popełnienia błędu medycznego lub nie dołożono należytej staranności w leczeniu. (...) medyczna i rodzaj leków wprowadzonych do terapii był prawidłowy z punktu widzenia zgłaszanych dolegliwości i postawionego rozpoznania. Pozwanej E. K. nie można przypisać zaniechania czy zaniedbania w zakresie wykonania niezbędnych czynności lub zastosowania odpowiednich procedur przy leczeniu powódki.

Już zatem z tych względów powództwo podlegało oddaleniu w całości ( pkt 1 wyroku).

Niezależnie jednak od treści opinii zasadny był co do znacznej części twierdzeń pozwu zarzut pozwanej o braku legitymacji biernej z uwagi na treść art. 120 kodeksu pracy. W okresie od 6 kwietnia 2001r. do 15 lipca 2008r. pozwana leczyła powódkę będąc zatrudniona w Wojewódzkim Szpitalu (...) w S. na umowę o pracę. W razie zatrudnienia lekarza na podstawie umowy o pracę jego odpowiedzialność wobec pacjenta jest wyłączona i zobowiązany do naprawienia ewentualnej szkody jest tylko zakład opieki zdrowotnej (art.l20 §1 kodeksu pracy). Przepis ten statuuje odpowiedzialność pracodawcy za szkody wyrządzone przez jego pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych. Chodzi tu o szkodę pozostającą w normalnym związku przyczynowym z czynnościami pracownika, podejmowanymi na podstawie stosunku pracy, zmierzającymi do osiągnięcia celu wskazanego przez zwierzchnika. Przywołany przepis stanowi, że w razie wyrządzenia przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych, szkody osobie trzeciej zobowiązany do naprawienia jej jest wyłącznie pracodawca, a tym samym wyłączona jest osobista odpowiedzialność pracownika na podstawie przepisów prawa cywilnego o odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Niezależnie zatem od wypowiedzi biegłego sądowego, iż leczenie powódki M. J. przez pozwaną w ramach Poradni (...) Wojewódzkiego Szpitala w S. było prawidłowe bowiem wyniki badań i objawy kliniczne uzasadniały rodzaj wdrożonego leczenie, powództwo i tak podlegało by oddaleniu za ten okres z uwagi na brak legitymacji biernej po stronie pozwanej, wobec uregulowania wynikającego z przywołanego powyżej przepisu art. 120 kodeksu pracy.

Odnosząc się natomiast na koniec do zarzutu strony pozwanej tj. do zgłoszonego przez pozwaną zarzutu przedawnienia stwierdzić należało, iż w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy zarzut ten nie zasługiwał na uwzględnienie, co jednak nie miało wpływu na ostateczne rozstrzygniecie w sprawie. Roszczenie powódki oparto zostało na przepisach o czynach niedozwolonych. Przepisy te stanowią podstawę do przyznania poszkodowanemu odpowiedniej sumy tytułem odszkodowania za szkodę i zadośćuczynienia za doznana krzywdę.

Rzeczą powódki było nie tylko wykazanie przesłanek odpowiedzialności deliktowej, w tym zawinionego zachowania się strony pozwanej jako zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy, oraz związku przyczynowego między tym zachowaniem a szkodą, ale również wobec zgłoszonego przez pozwaną zarzutu przedawnienia, iż roszczenia jej nie uległy przedawnieniu .

Roszczenia powódki o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym oparte na przepisach kodeksu cywilnego są roszczenia majątkowymi i jako takie ulegają przedawnieniu, a do przedawnienia stosuje się przepis art.442§1 kc. w brzmieniu obowiązującym do dnia wejścia w życie ustawy z dnia 10 lutego 2007r. o zmianie ustawy Kodeks Cywilny (Dz.U.Nr 80,poz.538), normujący przedawnienie roszczeń z czynów niedozwolonych. Powołany przepis stanowił, ze roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym przedawnia się z upływem lat trzech od dnia w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. W pełni zgadzając się z utrwalonym w orzecznictwie kierunkiem wykładni art.442 kc , iż „ właściwą chwilą dla określenia 3 letniego biegu przedawnienia jest moment dowiedzenia się o szkodzie, gdy poszkodowany zdaje sobie sprawę z ujemnych następstw zdarzenia wskazujących na fakt powstania szkody”, Sąd dokonał ustaleń w tym zakresie.

Z treści pozwu i wyjaśnień samej powódki korespondującego z zebranym w sprawie materiałem dowodowym wynika, że za uzasadnione należało przyjąć twierdzenia powódki, iż subiektywne przekonanie o fakcie pogorszenia się stanu zdrowia na skutek „rzekomych” zaniedbań pozwanej w trakcie jej leczenia i o rozmiarze „rzekomego” uszczerbku na zdrowiu z tego tytułu powzięła ona wiedzę z opinii sporządzonych w ramach postępowania sądowego toczącego się przed Sądem Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie o sygn. (...), w ramach odwołania od decyzji ZUS odmawiającej przyznania renty. W ocenie Sądu niewątpliwie zatem 3-letni termin przedawnienia rozpoczął swój bieg najpóźniej z momentem wydania w/w sprawie opinii tj. lipiec 2011r.(k.100). Pozew wniesiony został 31 grudnia 2012r., a więc przed upływem terminu do dochodzenia tego rodzaju roszczeń.

Nie uwzględnienie zarzutu przedawnienia nie przesądzało jednak o uwzględnieniu wniesionego powództwa.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 108 § 1 i art. 102 k.p.c.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu następuje w myśl ogólnej reguły odpowiedzialności za wynik postępowania. Zasada ta została wprost wyrażona w art. 98 k.p.c. zgodnie z którym strona przegrywająca jest zobowiązana do zwrotu przeciwnikowi, na jego żądanie kosztów procesu. W Kodeksie postępowania cywilnego przewidziano wszakże możliwość odstąpienia od tej reguły w przypadku zaistnienia w sprawie nadzwyczajnych okoliczności. Stosownie bowiem do treści art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Nieskonkretyzowanie w nim przez ustawodawcę "wypadków szczególnie uzasadnionych" oznacza, że to sądowi rozstrzygającemu sprawę została pozostawiona ocena, czy całokształt okoliczności pozwala na uznanie, że zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek, przemawiający za nieobciążaniem strony przegrywającej spór kosztami procesu w całości lub w części. Zważyć przy tym należy przepis ten nie może być rozszerzająco wykładany i wyklucza uogólnianie, a może być stosowany w zależności od konkretnego przypadku. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że sytuacja powódki nie uległa zmianie w stosunku do tej przedstawionej na uzasadnienie wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych, który w całości został uwzględniony. Jednocześnie, zgodnie z poglądem zaaprobowanym w orzecznictwie, sam fakt pozostawania przez stronę w niekorzystnej kondycji materialnej, nie może stanowić podstawy do zastosowania art. 102 k.p.c. Biorąc wszak pod uwagę charakter dochodzonego roszczenia, a także subiektywne przekonanie powódki o jego zasadności oraz okoliczność, iż zweryfikowanie powództwa nie było możliwe bez specjalistycznej wiedzy, o czym świadczy konieczność dopuszczenia dowodu z dwóch opinii biegłego, Sąd doszedł do przekonania, że spełnione zostały – określone powołanym przepisem – przesłanki uzasadniające nieobciążanie powódki kosztami procesu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2011 r. (...)).