Sygn. akt II AKa 7/14
Dnia 5 lutego 2014r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSA – Marek Czecharowski
Sędziowie: SA – Rafał Kaniok
SO (del.) – Ewa Gregajtys – spr.
Protokolant: – st. sekr. sąd. Marzena Brzozowska
przy udziale Prokuratora Leszka Woźniaka
po rozpoznaniu w dniu 5 lutego 2014 r.
sprawy C. P. (1)
oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k.
na skutek apelacji, wniesionej przez prokuratora
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 31 lipca 2013 r. sygn. akt VIII K 262/12
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania.
C. P. (1) został oskarżony o to, że w okresie od 27 września 2011 r. do 15 listopada 2011 r. w W., działając w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej reprezentując spółki (...). z siedzibą w L., M. S. (1) oraz siebie, jako pełnomocnik w/w spółki, działając na podstawie upoważnienia z dnia 8 kwietnia 2010 r. udzielonego mu przez prezesa zarządu w/w spółki (...) oraz umowy o współpracy w zakresie akwizycji zawartej w dniu 8 kwietnia 2010 r. ze spółką (...) Sp. z o.o. z siedzibą przy ul. (...) w W., reprezentowaną przez M. S. (1), usiłował doprowadzić wskazanych poniżej pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o znacznej wartości, w łącznej kwocie 31 407 390 zł, wprowadzając ich w błąd co do faktu przysługiwania spółki (...). i M. S. (1) względem Skarbu Państwa wierzytelności, które w rzeczywistości nie istnieją, w ten sposób, że zawarł z pokrzywdzonymi umowy sprzedaży wierzytelności, posługując się jako autentyczną uprzednio przerobioną opinią prawną, sporządzoną przez adw. J. B. (1) i adw. A. W., w konsultacji z adw. M. J., na której to opinii dopisano jako współautora W. Ś., jak również dokonano ingerencji w treść opinii poprzez zamianę części I i przerobienie części II opinii, a nadto opieczętowano każdą stronę tego dokumentu podrobionymi pieczęciami o treści adw. J. B. (1), czym działał na szkodę J. B. (1), A. W., M. J. oraz wskazanych poniżej pokrzywdzonych, i tak:
1. w dniu 27 września 2011 r. w hotelu (...) w W. zawarł z J. B. (2) umowę sprzedaży wierzytelności Skarbu Państwa, na podstawie której pokrzywdzony zobowiązany był do zapłaty na rzecz spółki (...). począwszy od chwili wygaszenia swoich zobowiązań, pieniędzy w łącznej wysokości 1 006 646 zł, z czego pieniądze w kwocie 100 664, 60 zł miały zostać uiszczone na rzecz C. P. (1) tytułem wynagrodzenia, nie uiszczając ostatecznie żadnej kwoty,
2. w dniu 29 września 2011 r. w hotelu (...) w W. zawarł z W. W., działającym jako Prezes Zarządu Przedsiębiorstwa Rolnego (...) Sp. z o.o. umowę sprzedaży wierzytelności Skarbu Państwa, na podstawie której pokrzywdzony zobowiązany był do zapłaty na rzecz spółki (...), począwszy od 2012 r. pieniędzy w łącznej wysokości 8 874 836 zł, z czego pieniądze w kwocie 887 483,60 zł miały zostać uiszczone na rzecz C. P. (1) tytułem wynagrodzenia, nie uiszczając ostatecznie żadnej kwoty,
3. w dniu 29 września 2011 r. w hotelu (...) w W. zawarł z W. W. umowę sprzedaży wierzytelności Skarbu Państwa, na podstawie której pokrzywdzony zobowiązany był do zapłaty na rzecz spółki (...), począwszy od 2012 r. pieniędzy w łącznej wysokości 21 178 586 zł, z czego pieniądze w kwocie 2 117 858,60 zł miały zostać uiszczone na rzecz C. P. (1) tytułem wynagrodzenia, nie uiszczając ostatecznie żadnej kwoty,
4. w dniu 4 października 2011 r. w W. zawarł z E. K. umowę sprzedaży wierzytelności Skarbu Państwa, na podstawie której pokrzywdzony zobowiązany był do zapłaty na rzecz spółki (...), począwszy od 1 listopada 2011 r. pieniędzy w łącznej wysokości 166 556 zł, z czego pieniądze w kwocie 16 655,60 zł miały zostać uiszczone na rzecz C. P. (1) tytułem wynagrodzenia, nie uiszczając ostatecznie żadnej kwoty,
5. w dniu 24 października 2011 r. w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...) w W. zawarł z M. M. umowę sprzedaży wierzytelności Skarbu Państwa, na podstawie której pokrzywdzony zobowiązany był do zapłaty na rzecz spółki (...), począwszy od 1 stycznia 2013 r. pieniędzy w łącznej wysokości 120 502 zł, z czego pieniądze w kwocie 12 050,20 zł miały zostać uiszczone na rzecz C. P. (1) tytułem wynagrodzenia, nie uiszczając ostatecznie żadnej kwoty,
6. w dniu 25 października 2011 r. przy Placu (...) w W. zawarł z J. W. umowę sprzedaży wierzytelności Skarbu Państwa, na podstawie której pokrzywdzony zobowiązany był do zapłaty na rzecz spółki (...), począwszy od 1 stycznia 2013 r. pieniędzy w łącznej wysokości 60 263 zł, z czego pieniądze w kwocie 6 026,30 zł miały zostać uiszczone na rzecz C. P. (1) tytułem wynagrodzenia, nie uiszczając ostatecznie żadnej kwoty,
7. w dniu 15 listopada 2011 r. w hotelu (...) w W. zawarł z K. Z. (1) umowę sprzedaży wierzytelności Skarbu Państwa, na podstawie której pokrzywdzony zobowiązany był do zapłaty na rzecz spółki (...). pieniędzy w symbolicznej wysokości 1 zł, które to pieniądze pokrzywdzony uiścił do rąk C. P. (1),
tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk w zb. z art. 270 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 12 kk.
Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 31 lipca 2013 r. w sprawie VIII K 262/12 oskarżonego C. P. (1) uniewinnił od dokonania zarzucanego mu czynu przejmując koszty postępowania w sprawie na rzecz Skarbu Państwa.
Apelację od wyroku, na podstawie art. 425 § 1 i 2 kpk i art. 444 kpk, wniósł prokurator zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego.
Powołując się na treść art. 427 § 1 i 2 kpk oraz art. 438 pkt 2 i 3 kpk rozstrzygnięciu sądu pierwszej instancji zarzucił:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę i mający wpływ na jego treść polegający na niesłusznym uznaniu, że:
oskarżony C. P. nie popełnił zarzucanego mu czynu, podczas gdy prawidłowa analiza stanu faktycznego i dowodów powinna prowadzić do odmiennych ustaleń, w szczególności w zakresie oceny przesłanek warunkujących odpowiedzialność karną za czyn popełniony w fazie usiłowania,
oskarżony C. P. nie może ponosić odpowiedzialności tylko z tego powodu, że naiwnie uwierzył kłamliwym deklaracjom M. S. i został przez niego oszukany, w sytuacji, gdy fakt świadomości oskarżonego C. P. o prowadzeniu postępowania p-ko M. S., wątpliwości co do autentyczności opinii prawnej a także okolicznościach świadczących o niewiarygodności zbywanych wierzytelności, nie ma żadnego wpływu na prowadzenie działalności gospodarczej i rzetelne informowanie nabywców wierzytelności o wszystkich okolicznościach dotyczących zawartych umów,
2. obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść wydanego orzeczenia, tj. art. 7 kpk poprzez nie uwzględnienie wszystkich dowodów dotyczących sprawstwa oskarżonego w zw. z art. 410 kpk poprzez wydanie wyroku bez analizy całokształtu ujawnionych w toku rozprawy okoliczności dotyczących współpracy osk. C. P. z M. S., w związku z zapisami wynikającymi z umowy z dnia 8 kwietnia 2010 r. o współpracy w zakresie akwizycji i pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności, które mogą mieć wpływ na rozstrzygnięcie kwestii winy, w szczególności w zakresie wiarygodności zbywanych wierzytelności oraz art. 424 § 1 pkt 1 kpk polegającą na dowolnym uznaniu za udowodniony fakt, że obowiązek rzetelnego prowadzenia działalności gospodarczej przez osk. C. P., w tym weryfikacji autentyczności opinii prawnej dotyczącej wiarygodności zbywanych wierzytelności z niczego nie wynika, a także nie wskazanie na jakich dowodach Sąd oparł swoje twierdzenia dotyczące ustalenia, że pokrzywdzeni byli zobowiązani do wypłaty C. P. wynagrodzenia prowizyjnego, przy jednoczesnym bezzasadnym ograniczeniu analizy dowodów w zakresie prawidłowości zawartych umów zbycia wierzytelności do ustalenia, że strony tych umów skorzystały z prawa do swobody zawierania umów.
Podnosząc takie zarzuty prokurator, na podstawie art. 437 § 1 kpk, wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do merytorycznego rozpoznania Sądowi I instancji.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja prokuratora jest zasadna.
Dokonując - w ramach jej zarzutów - kontroli instancyjnej oceny materiału dowodowego sprawy zaprezentowanej w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, jak i poczynionych w jej następstwie ustaleń faktycznych, Sąd Apelacyjny podzielił zarzuty skarżącego, iż sposób wnioskowania sądu pierwszej instancji a w szczególności okoliczności, które u podstaw tej oceny legły, czynią skarżone rozstrzygnięcie wadliwym, co skutkowało jego uchyleniem i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania. Ustalenia faktyczne sądu wyrokującego w pierwszej instancji pozostają pod ochroną zasady "swobodnej oceny dowodów" tylko wtedy, gdy sąd ten rozważył, we wzajemnym ze sobą powiązaniu, wynikające z każdego z zebranych w sprawie dowodów okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonego (postanowienie SN z 24.01.2007 r, II KK 273/06, OSNwSK 2007/1/280). Rację ma prokurator, że wyrok sądu pierwszej instancji warunków tych nie spełnia, bowiem ocena dowodów, która legła u podstaw uniewinnienia oskarżonego jako wybiórcza i uproszczona nie korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 kpk.
Oskarżony C. P. (1) stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa kwalifikowanego m. in. z art. 286 § 1 kk i to ten przepis stanowi zasadniczą podstawę oskarżenia. Zgodzić się należy z sądem pierwszej instancji, że dla przypisania realizacji znamion oszustwa należy wykazać, że sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej a więc z zamiarem bezpośrednim i za pomocą wprowadzenia w błąd (wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania) doprowadził inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Ustalenia, czy w konkretnym stanie faktycznym doszło do realizacji znamion przestępstwa sąd dokonuje, zgodnie z art. 410 kpk, w oparciu o całokształt okoliczności sprawy, co oznacza, że nie mogą one być wynikiem wartościowania dowodów. Tymczasem w rozpoznawanej sprawie sąd w zasadniczej mierze oparł się na wyjaśnieniach oskarżonego a nie negując rangi tego dowodu, jak każdy element materiału dowodowego podlegają one ocenie przez pryzmat wskazań art. 7 kpk, których uwzględnienie nie pozwala na zaakceptowanie oceny sądu, że nie ma dowodów podważających twierdzenia oskarżonego C. P. (1). Formułując taki wniosek, sąd w zasadzie ograniczył się do oceny, że prawdziwości relacji oskarżonego nie można wykluczyć, co nie wytrzymuje krytyki przy należytej analizie jego wyjaśnień.
Składając wyjaśnienia oskarżony podawał, że przedkładając oferty osobom mającym status pokrzywdzonych a następnie zawierając z nimi umowy sprzedaży nie naruszył prawa, bowiem ujęte w umowach wierzytelności nie tylko istnieją, ale mogą być przedmiotem obrotu. Oskarżony twierdził, że źródłem wierzytelności jest umowa ubezpieczenia (względnie aneks, bądź aneksy do niej) zawarta w 2001 r. przez M. S. (1) na podstawie obowiązującego wówczas art. 810 kc, przy czym ubezpieczenie miało obejmować odpowiedzialność za szkody wyrządzone M. S. (1) przez funkcjonariuszy publicznych. Swoją wiedzę w tym zakresie oskarżony opierał na informacjach przekazanych mu przez M. S. (1) i rozlicznych dokumentach, które od niego otrzymał, głównie prywatnej opinii prawnej sporządzonej dla innej osoby i opinii biegłego rewidenta. Oceniając wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie nie sposób pominąć charakteru a w szczególności wartości wierzytelności, która według zapewnień oskarżonego miała przysługiwać M. S. (1). Otóż według twierdzeń oskarżonego (k. 841) umowa ubezpieczenia miała opiewać na kwotę 100 mld zł, choć z wyliczeń biegłej rewident, do których odwołuje się oskarżony wynika, że wartość wierzytelności ustalonej na kwotę 500 mld zł, biegła wyceniła na kwotę powyżej 738 mld zł (k. 62-75). Wskazać także należy, że na podstawie umów ujętych w zarzucie oskarżony dokonał zbycia części tej wierzytelności w kwocie przewyższającej 120 mln. zł za cenę ok. 31 mln. zł. Oceniając wartość dowodową przywołanych twierdzeń oskarżonego nie sposób przy tym pominąć okoliczności dotyczących jego osoby a to wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Za bezsporne uznać należy, że w datach ujętych w zarzucie oskarżony miał ukończone 63 lata, legitymował się wyższym wykształceniem i doświadczeniem zawodowym wynikającym m. in. z faktu wcześniejszego zatrudnienia na stanowisku (...)
Oceniając pozytywnie przywołane wyjaśnienia oskarżonego, sąd pominął, że pozostają one w sprzeczności i to oczywistej z pozostałym materiałem dowodowym sprawy a także z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego. Uwzględniając treść informacji udzielonych przez (...), jak i Dyrektora Aresztu Śledczego w O. (k. 530 i 535) stwierdzić należy, że oferta M. S. (1) o zawarcie, bądź zmianę umowy ubezpieczenia w trybie art. 810 kc, nie została złożona ani bezpośrednio ubezpieczycielowi, ani przedstawicielowi administracji aresztu, co sąd słusznie zauważył, ale nie wywiódł z tego prawidłowych wniosków. Z informacji udzielonych przez (...) wynika nadto, że świadek M. S. (1) zawierał wcześniej wyłącznie umowy ubezpieczenia pojazdów, co niezależnie od innych okoliczności, poddaje w wątpliwość możliwość ich aneksowania i objęcia odpowiedzialnością przez ubezpieczyciela szkód wyrządzonych przez funkcjonariuszy publicznych. Skoro zarówno powołany świadek, jak i oskarżony, odwołują się przy tym do treści art. 810 kc, to powinni wykazać, który z ogólnych warunków ubezpieczenia obowiązujących wówczas w (...) dawał podstawę do przejęcia przez tego ubezpieczyciela odpowiedzialności z tytułu szkód wyrządzonych przez funkcjonariuszy publicznych. Trafnie bowiem w tym zakresie sąd wskazał, że ciężar dowodu w prawie cywilnym kształtuje się inaczej, aniżeli w postępowaniu karnym, bowiem spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Skoro zatem oskarżony twierdzi, że dokonywał zgodnych z prawem transakcji sprzedaży, to powinien wykazać, że będące ich przedmiotem wierzytelności istnieją, bądź są obiektywne warunki do uznania, że miał prawo sądzić, że tak właśnie jest. Tymczasem ani oskarżony, ani świadek M. S. (1) poza gołosłownymi zapewnieniami nie dysponują żadnym dokumentem, bądź innym dowodem, który potwierdzałby zawarcie umowy, czy chociaż złożenie oferty jej zawarcia w warunkach art. 810 kc. Waloru takiego, co pominął sąd, nie mają opinie prawne oraz biegłego rewidenta, do których odwołuje się C. P. (1). Niezależnie od tego, że opinia prawna wykorzystywana przez oskarżonego jest sfałszowana, to została – podobnie jak opinia biegłego rewidenta – oparta wyłącznie na twierdzeniach M. S. (1). W stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy tylko umowa, bądź orzeczenie sądu, stanowiłyby dowód, że wierzytelność, na którą powołuje się oskarżony istnieje a w świetle całokształtu materiału dowodowego stwierdzić należy, że umowa nie została zawarta, nie zapadł również wyrok stwierdzający istnienie wierzytelności. Wyjaśniając w tym zakresie oskarżony podał, że nie występował na drogę postępowania sądowego o ustalenie, czy wierzytelności istnieją, bo nie ma takiej potrzeby, co wynika z konwencji międzynarodowej podpisanej przez Polskę, ale jakiej, nie wie (k. 1110).
Analizując takiej treści wyjaśnienia, sąd w nienależytym stopniu uwzględnił warunki podmiotowe oskarżonego a to okoliczność jego wcześniejszej pracy na stanowisku (...). Od osób zatrudnionych w tym charakterze, zgodnie z zapisami ustawy o (...), zawsze wymagano obiektywizmu w czynionych ustaleniach i rzetelności, co pozwala przyjąć – jak trafnie wskazuje prokurator - że wiedza i doświadczenie zawodowe oskarżonego podważają ocenę sądu, że uwierzył i to naiwnie deklaracjom M. S. (1) (str. 19 uzasadnienia). Doświadczenie życiowe wskazuje, że osoby pracujące w kontroli cechuje dokładność i dociekliwość, bo to jest istotą ich pracy, stąd wskazywanie, że legitymujący się wyższym wykształceniem były (...), dokonując transakcji na kwotę ponad 120 mln. zł wykazał się naiwnością, przeczy podstawowym zasadom logiki.
Słusznie również podnosi prokurator, że dokonując analizy materiału dowodowego sprawy, sąd pierwszej instancji nie poddał żadnej analizie treści dokumentów, na które powołuje się oskarżony i które mają stanowić o legalności jego działań. Podstawą czynności podejmowanych przez oskarżonego była Umowa o współpracy w zakresie akwizycji (...) zawarta 8 kwietnia 2010 r. pomiędzy (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. a oskarżonym (k. 556-565). W umowie nie wskazano, kto reprezentuje (...) Sp. z o.o. a sam oskarżony występuje w niej jako „pełnomocnik notarialny”, choć taki jego status ani z umowy, ani z pełnomocnictw nie wynika (k. 567-568). Co więcej, zgodnie z zapisem umowy, pełnomocnik notarialny pełni rolę przedstawiciela nabywców w stosunku do PTS. W umowie nie wskazano prawnej podstawy wierzytelności, które mają być przedmiotem akwizycji, ale strony zgodnie oświadczyły, że mają one walor wyjątkowych „bez uzasadnionych wątpliwości” aktywów finansowych. Z czego ich wyjątkowość wynika umawiający się nie wskazali, ale w umowie zdefiniowano trzy typy pełnomocników notarialnych, a to: pasywnych, natarczywych i zorientowanych na potrzeby nabywców, jak również ustalono, że pełnomocnik (oczywiście notarialny) powinien radzić sobie z przeszkodami pojawiającymi się podczas prezentacji, wszak w trakcie negocjacji strony mogą manifestować i ukrywać emocje, stosować przetargi, uciekać się do różnych forteli. Spory powstałe na tle umowy miały rozstrzygać sądy arbitrażowe UE i Norwegii oraz Szwajcarii. Przywołane zapisy to zaledwie wstępna część umowy, poprzedzająca zapisy § 1, w podobnym tonie skonstruowana jest także jej dalsza, zdecydowanie obszerna część. Odnosząc się do treści samej oferty przedstawionej przez oskarżonego nabywcom zauważyć należy, że jest ona zaopatrzona w szereg stempli różnych organów, ulokowanych w specjalnie do tego przygotowanej rubryce a w zakresie statusu przedmiotu oferty, wierzytelności zostały określone jako bezsporne, wymagalne, nieprzedawnione i przenoszalne. W ofercie zawarte jest również stwierdzenie, że dłużny Skarb Państwa dobrowolnie poddał się egzekucji a wszelkie spory rozstrzygnie sąd arbitrażowy poza Polską.
Sąd pierwszej instancji nie poddał analizie zapisów powołanych dokumentów, których jedynie fragmenty przywołano powyżej, choć zważywszy na charakter postawionego oskarżonemu zarzutu, ich ocena przez pryzmat wskazań art. 7 kpk może mieć istotne znaczenie dla czynionych w sprawie ustaleń faktycznych. W podobnym kontekście ocenić należy także ich obszerność, wielość załączników, czy wreszcie powoływanie się na weryfikację wierzytelności nie tylko przez organy administracji państwowej, ale także Sejm, Senat i Sąd Najwyższy, w sytuacji, gdy do kompetencji parlamentu weryfikacja wierzytelności nie należy a Sąd Najwyższy nie rozpoznawał sprawy wierzytelności M. S. (1). W takich okolicznościach, wskazywanie kancelaryjnych potwierdzeń złożenia korespondencji do rozlicznych organów i instytucji, jako dowodu weryfikacji wierzytelności, w powiązaniu z samą treścią omawianych dokumentów, winno podlegać ocenie w kontekście znamion zarzuconego oskarżonemu czynu. Te okoliczności pozostały jednak poza sferą rozważań sądu.
Powyższe, w powiązaniu z argumentację przedstawioną w apelacji, zasadnym czyni jej zarzut, że oceny i ustalenia sądu są wynikiem obrazy art. 410 kpk, bowiem sąd nie uwzględnił przy wyrokowaniu całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej.
Słuszny jest również zarzut skarżącego, że analizując materiał dowodowy sprawy w kontekście realizacji przez oskarżonego znamion zarzuconego jemu przestępstwa sąd pominął, że oskarżonemu zarzucono popełnienie przestępstwa w formie usiłowania, stąd obszerna argumentacja sądu, że po stronie pokrzywdzonych nie doszło do niekorzystnego rozporządzenie mieniem, jest błędna. Sąd pierwszej instancji dostrzegł, ale nie uwzględnił we właściwym stopniu modyfikacji zapisów umów, jakie oskarżony zawarł z pokrzywdzonymi. Z ich treści wynika, że tylko w pierwszej umowie, zawartej z J. B. (2) w dniu 27 września 2011 r. (k. 116) określono, że płatność części ceny nabycia wierzytelności ma nastąpić w dniu otrzymania rozliczenia z wierzycielami, reszta - w ratach od chwili wygaszenia zobowiązań. W pozostałych umowach, w tym tej zawartej z W. W. już w dniu 29 września 2011 r, płatność za nabytą wierzytelność uniezależniono od jej rozliczenia przez nabywcę ustalając, że nastąpi ona w całości, bądź w ratach w terminie umowy, bądź krótkim czasie od jej zawarcia. Taka konstrukcja zapisów, w powiązaniu z wynagrodzeniem prowizyjnym, jakie oskarżony miał otrzymać od spółki (...) na podstawie umowy o współpracy w zakresie akwizycji, podważa ustalenie sądu, że jego działania nie były motywowane celem osiągnięcia korzyści majątkowej. Uwzględniając nawet ustalenie sądu w tym przedmiocie, stwierdzić należy, że działania człowieka zawsze są uwarunkowane określoną przyczyną, a skoro tę materialną, zapisaną w umowach sąd zakwestionował, to winien wskazać, jaki był inny racjonalny powód zaangażowania oskarżonego w obrót wierzytelnościami.
Czyniąc ustalenia w zakresie warunków płatności za wierzytelności w oparciu o twierdzenia pokrzywdzonych, że ustnie umówili się z oskarżonym, że zapłacą po wygaszeniu wierzytelności, sąd nie rozważył powodów, dlaczego te ustalenia były sprzeczne z zapisami umów, a nadto, z jakich powodów pierwotny zapis umowy uzależniający zapłatę ceny od rozliczenia wierzytelności został zmieniony w sposób jednoznacznie niekorzystny dla pokrzywdzonych. Słuszne są zatem także te argumenty apelacji, w których skarżący odwołując się do treści umów zawieranych przez oskarżonego wywodzi z tego wadliwość ocen sądu w zakresie braku podstaw do ustalenia, że oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Stwierdzić także należy, że dokonana przez sąd pierwszej instancji ocena dowodów z zeznań pokrzywdzonych ma charakter wybiórczy a jako taka, nie korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 kpk i nie mogła stanowić podstawy prawidłowych ustaleń faktycznych. Lektura uzasadnienie wyroku wskazuje, że sąd dokonał kompleksowej oceny zeznań nabywców wierzytelności, choć ich indywidualna analiza skłania do wniosków innych, aniżeli te, które legły u podstaw wydania zaskarżonego wyroku.
I tak, tytułem przykładu, odnosząc się do zeznań J. B. (2) wskazać należy, że przedstawiając temu pokrzywdzonemu warunki wyegzekwowania nabytej przez niego wierzytelności, oskarżony informował świadka o konieczności złożenia dokumentów, m.in. do Ministerstwa Finansów, jak również o tym, że sam świadek z pewnością otrzyma odpowiedź. J. B. (2) informował wówczas oskarżonego, że adres podany przez niego w umowie jest nieaktualny, więc żadna korespondencja do niego nie dotrze, na co oskarżony w żaden sposób nie zareagował (k. 107). Wobec ustalenia sądu, że nabywcy wierzytelności nie czują się osobami pokrzywdzonymi, warto poddać analizie ich świadomość co do charakteru i przedmiotu transakcji. Lektura zeznań tych świadków uprawnia do wniosku, że nie do końca rozumieli istotę zawieranych umów. Pytany na tę okoliczność J. B. (2) (z wykształcenia technik elektryk) zeznał, że oskarżony zapewnił go, że nastąpi skuteczne wygaszenie wierzytelności w ten sposób, że wpłyną środki z firmy (...) do (...) i do hurtownika, których świadek był dłużnikiem. Pokrzywdzony M. M. (prowadzi działalność gospodarczą w dziedzinie różdżkarstwa i psychotroniki) podał natomiast (k. 59), że oskarżony wyjaśnił mu, że są to wierzytelności związane z ubezpieczeniem firmy w (...) a on oskarżonemu ufał, bo jego prawdomówność potwierdził metodami psychotronicznymi. Świadek ten wskazał dodatkowo, że nawet nie znał konkretnej kwoty jego egzekwowanego przez komornika długu, wobec czego umowa została zawarta na kwotę na wszelki wypadek wyższą. Pokrzywdzony J. W. (...) zeznał, że istotą podpisanej przez niego umowy było to, że firma (...) przejęła jego dług (k. 190). Wskazał także, że nie wpłacił żadnej kwoty ani (...), ani P. C. i kiedy zwrócił na to uwagę (...) ten stwierdził, że zapis, iż dokonano wpłaty minimalnej powoduje uwiarygodnienie umowy sprzedaży wierzytelności (k. 190). Pokrzywdzony K. Z. (1) (rencista) zeznał natomiast, że od kolegi dowiedział się o możliwości pozbycia się długów za symboliczną kwotę a oskarżony powiedział, że mogą podpisać umowę o przejęciu wierzytelności za symboliczną złotówkę skoro pokrzywdzony jest chory i biedny (k. 228). Pokrzywdzeni podjęli wskazane przez oskarżonego działania w celu wygaszenia własnych wierzytelności, ich działania były jednak bezskuteczne.
Odnosząc się w końcu do samych materiałów, które w formie płyty były wręczane nabywcom i miały świadczyć o istnieniu kupowanych przez nich wierzytelności, to świadek J. B. (2) zeznał, że nie wczytywał się w ich treść (k. 108) a J. W. podał, że na płycie był język prawny lecz skoro wykonały to osoby z takimi tytułami, to był przekonany, że wiedziały co robią i wzięły za to odpowiedzialność (k. 1190v). W. W. zeznał natomiast, że oskarżony był dla niego wiarygodnym człowiekiem, o czym świadczyła jego praca w (...) (k. 1107v).
Przywołane zeznania pokrzywdzonych podważają ocenę sądu, że oskarżony niczego nie ukrywał przed kontrahentami, skoro z ich wypowiedzi wynika, że większość z nich rozumiała istotę transakcji w ten sposób, że to spółka (...) skutecznie zapłaci ich długi. Sąd pierwszej instancji, pomijając te wszystkie okoliczności, istotne dla oceny zasadności stawianego oskarżonemu zarzutu, także w tym zakresie dopuścił się obrazy art. 410 kpk.
Chybiona jest również argumentacja sądu, że wiarygodność oferowanych przez oskarżonego wierzytelności była na tyle duża, że niektórzy nabywali je w celach inwestycyjnych. W tym zakresie sąd odwołał się do zeznań świadka K. Z. (2), choć wypowiedzi świadka do takiej oceny nie uprawniają. K. Z. (2) jest z wykształcenia prawnikiem i podał, że wierzytelność rzeczywiście nabył chcąc sprawdzić mechanizm, według jakiego sądy czy komornicy działają otrzymując tzw. wierzytelności S. (k. 1362) a nadto uznał, że reprezentując nabywców wierzytelności, sam będąc jej posiadaczem, podniesie swoją wiarygodność wobec klientów (k. 1367v). Świadek pytany na okoliczność źródła powstania wierzytelności zdecydowanie stwierdził, że nie wie, czy M. S. (1) wysłał ofertę zawarcia umowy do ubezpieczyciela, choć to z tej właśnie okoliczności M. S. (1) wywodzi powstanie wierzytelności. Oceniając wartość dokumentów potwierdzających zdaniem oskarżonego istnienie wierzytelności, świadek wprost wskazał, że opinie stanowiące podstawę poważnych rozstrzygnięć powinny pochodzić od organów, które mają uprawnienia do interpretowania prawa a nie od adwokatów (k. 1366), przyznał jednocześnie, że takie ekspertyzy dla osób, które nie studiowały prawa są bardzo istotne w podejmowaniu decyzji (k. 1363v). Świadek zeznał również, że sposób dochodzenia roszczeń przez klientów M. S. (1), jak i oskarżonego był niedopuszczalny, więc i nieskuteczny, ale także jego koncepcja, by najpierw złożyć wniosek egzekucyjny p-ko Skarbowi Państwa a dopiero po tym zawiadomić komornika, który prowadzi egzekucję p-ko klientowi, będzie skutkować nieskutecznym zajęciem, jeżeli wierzytelności są wirtualne (k. 1365). Wobec takich zeznań świadka ustalenie sądu, że nabył on wierzytelność w celach inwestycyjnych nie znajduje odzwierciedlenia w treści dowodu.
Mając na względzie wszystkie powyższe okoliczności, Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację prokuratora. Ocena dowodów zaprezentowana przez sąd pierwszej instancji wykazuje sygnalizowane powyżej błędy natury faktycznej jak i logicznej, stąd zaskarżony wyrok nie mógł się obronić. Sąd orzekający oparł swoje rozstrzygnięcie przede wszystkim na ustaleniu, że oskarżony nie wiedział, że oferowane przez niego wierzytelności nie istnieją, co przy poddaniu krytyce sposobu rozumowania sądu, musiało skutkować uchyleniem orzeczenia uniewinniającego. Te działania oskarżonego, które skutkowały przedstawieniem mu zarzutu a w konsekwencji skierowanie aktu oskarżenia uprawniają niewątpliwie do oceny, że stan faktyczny rozpoznawanej sprawy jest dość szczególny, czy wręcz oryginalny na tle typowych zdarzeń powodujących odpowiedzialność w warunkach art. 286 § 1 kk. Sama specyfika sprawy nie przesądza jednak automatycznie o braku realizacji przez oskarżonego znamion przestępstwa. Stosowania prawa nie można ograniczać wyłącznie do prawnej analizy typowych, często wręcz akademickich stanów faktycznych, bo polega ono także na ocenie szeregu indywidualnych, niepowtarzalnych przypadków. Temu właśnie służy konstrukcja przepisów prawno-materialnych a rzeczą sądu, w ramach sprawowanego wymiaru sprawiedliwości, przy zastosowaniu kryteriów wskazanych w art. 7 kpk, jest ocena, czy takie działania realizują znamiona czynu zabronionego jako przestępstwo.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy, sąd orzekający przeprowadzi postępowanie dowodowe, uwzględniając przedstawione wyżej uwagi, zgromadzone dowody oceni indywidualnie, ale także na tle całokształtu okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu wskazań wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego (art. 7 kpk) i dopiero w następstwie tak dokonanej oceny ustali stan faktyczny nie zawierający błędów.