Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 61/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 kwietnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Marek Wolski

Sędziowie:

SA Barbara du Château (sprawozdawca)

SA Andrzej Kaczmarek

Protokolant

st.sekr.sąd. Agnieszka Jarzębkowska

przy udziale Anny Utnik-Wójtowicz prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie

po rozpoznaniu w dniu 15 kwietnia 2014 r.

sprawy C. M.

oskarżonego z art. 282 kk, art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1kk i in.

z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońców oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Siedlcach

z dnia 10 grudnia 2013 r., sygn. akt II K 54/12

I.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy, uznając wniesione apelacje za oczywiście bezzasadne;

II.  na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania również od dnia 10 grudnia 2013 roku do dnia 16 kwietnia 2014 roku;

III.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 400 (czterysta) złotych opłaty za drugą instancję i 10 (dziesięć) złotych wydatków postępowania odwoławczego, zaś w pozostałej części wydatkami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 10 grudnia 2013 r. w sprawie IIK 54/12 Sąd Okręgowy
w Siedlcach C. M. uznał za winnego tego, że :

I.  w okresie od dnia 10 grudnia 2011 roku do dnia 5 kwietnia 2012 roku, w m. S., K. N., gm. S., woj. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, groźbą zamachu na życie
i zdrowie R. P. i bliskiej mu osoby, budzącą u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę jej spełnienia, doprowadził w/w do kilkurazowego rozporządzenia mieniem własnym w łącznej kwocie 7500 złotych, które pobrał podczas kilku spotkań z pokrzywdzonym co wyczerpuje dyspozycję art. 282 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za czyn ten skazał go na podstawie art. 282 k.k. w zw. z art. 12 k.k. wymierzył mu na podstawie art. 282 k.k. karę
1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego C. M. środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego R. P. kwoty 7500 (siedem tysięcy pięćset) złotych;

III.  oskarżonego C. M. w ramach czynu opisanego w pkt II uznał za winnego tego, że w dniu 5 kwietnia 2012 roku w miejscowości K., gmina S., woj. (...), dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariusza policji Komendy Powiatowej Policji
w G. K. K. podczas pełnienia przez niego obowiązków służbowych używając niebezpiecznego przedmiotu w postaci samochodu osobowego w ten sposób, że najechał na niego przodem kierowanego przez siebie samochodu marki O. (...) nr rej. (...)
a następnie wiózł go na pokrywie silnika, aż do upadku pokrzywdzonego
z maski auta na podłoże w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci: złamania łuski kości skroniowej i czołowej po stronie prawej, przechodzące na strop oczodołu prawego oraz nasadę nosa po stronie prawej, złamania wyrostka jarzmowego kości jarzmowej prawej, złamania skrzydła większego kości klinowej prawej ze szczeliną złamania przechodzącą na podstawę dołu skrzydłowo – podniebiennego, krwistej treści w sitowiu, ogniska stłuczenia krwotocznego u podstawy płata skroniowego prawego o wymiarach 27 x 14 mm, dyskretnych krwiaków przymózgowych w okolicy skroniowej i czołowej prawej grubości 4-5 mm, złamania kości skokowej prawej w części przedniej stopy z niewielkim przemieszczeniem odłamów oraz szczeliną złamania w obrębie bloczka, zadrapań skóry na czole po stronie prawej, otarć naskórka twarzy
i powierzchni grzbietowej obu rąk oraz okolic kolana prawego, głębokich otarć naskórka powyżej obu łuków brwiowych, nosa, okolicy wewnętrznego kąta oka lewego, masywnego obrzęku i zasinienia obu powiek oka prawego, krwiaka okolicy prawego łuku brwiowego powodujących naruszenie czynności narządów ciała na okres przekraczający 7 dni, tj. innych niż określone w art. 156§1 kk co wyczerpuje dyspozycję art. 223§1 kk w zb.
z art. 157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk i za czyn ten skazuje go na podstawie art. 223§1 kk w zb. z art. 157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk wymierzył mu na podstawie art. 223§1 kk w zw. z art. 11§3 kk karę 3 (trzech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 415§3 kk powództwo cywilne pozostawił bez rozpoznania;

V.  na podstawie art. 85 i 86§1 kk wymierzył oskarżonemu łączną karę pozbawienia wolności w rozmiarze 4 (czterech) lat;

VI.  na podstawie art. 63§1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 6 kwietnia 2012 roku do 10 grudnia 2013 roku;

VII.  zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych przejmując wydatki poniesione w sprawie na rachunek Skarbu Państwa.

Od opisanego wyżej wyroku apelacje wnieśli prokurator oraz obrońcy oskarżonego.

Prokurator zaskarżył wyrok w całości zarzucając:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, mający niewątpliwie wpływ na jego treść, a polegający na bezpodstawnym uznaniu, iż oskarżony C. M. najeżdżając – przy zachowanej możliwości bezkolizyjnego ominięcia pieszego – z prędkością 40 km/h przodem kierowanego przez siebie pojazdu m – ki O. (...) o nr rej. (...), na funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w G., tj. nadkom. K. K., a następnie przewożąc go rannego na pokrywie silnika slalomem (gwałtownie od jednej do drugiej krawędzi jezdni) z rosnącą prędkością, przez dystans około 160 m, aż do upadku na podłoże, dopuścił się czynnej napaści na Policjanta i jednocześnie spowodował u niego średni uszczerbek na zdrowiu w rozumieniu art. 157 § 1 k.k., pomimo iż ustalone przez Sąd okoliczności przedmiotowo – podmiotowe czynu, a w szczególności: rodzaj użytego przedmiotu w postaci samochodu o wadze ok. 1,5 t, prowadzą do wniosku, iż oskarżony C. M. co najmniej godził się na możliwość pozbawienia życia K. K. przy wykorzystaniu niebezpiecznego przedmiotu w postaci auta znajdującego się w ruchu, a tym samym dopuścił się przestępstwa usiłowania zabójstwa i czynnej napaści na funkcjonariusza Policji, tj. przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 223 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.,

2.  obrazę prawa karnego procesowego, mającą wpływ na treść orzeczenia, pod postacią art. 415 § 3 k.p.k., polegającą na orzeczeniu w przedmiocie powództwa adhezyjnego w oparciu o art. 415 § 3 k.k., nie zaś na podstawie naruszonego przepisu,

3.  obrazę prawa karnego procesowego, mającą wpływ na treść orzeczenia, pod postacią art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., polegającą na niedokładnym określeniu czynu przypisanego oskarżonemu C. M. z pkt II aktu oskarżenia, poprzez podanie niepełnego i nieprecyzyjnego opisu obrażeń jakich doznał
w dniu 5 kwietnia 2012 roku pokrzywdzony K. K.,

4.  rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego C. M. kary pozbawienia wolności, za pierwszy z zarzucanych mu czynów,
w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz za drugi
z zarzucanych mu czynów w wymiarze 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a w konsekwencji jako kary łącznej 4 lat pozbawienia wolności, przy zastosowaniu zasady asperacji, w stosunku do stopnia winy oraz stopnia społecznej szkodliwości 7czynów, co przy uwzględnieniu całości okoliczności podmiotowych i przedmiotowych czynów sprawia, że tak orzeczona kara jest nazbyt łagodna, a przez to pozbawiona należytego waloru jej społecznego oddziaływania i korzystnego wpływu represyjno – wychowawczego na oskarżonego.

Stawiając opisany wyżej zarzut na podstawie art. 437 k.p.k. prokurator wnosił o:

- uwzględnienie apelacji oraz uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Siedlcach II Wydział Karny.

Obrońca oskarżonego adw. M. U. zaskarżył wyrok w całości zarzucając:

1)  mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania,
a mianowicie:

- art. 2 § 2, 4, 7, 410 oraz 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez nienależyte rozważenie treści wyjaśnień oskarżonego oraz treści zeznań pokrzywdzonego R. P. – co w konsekwencji doprowadziło do pominięcia istotnych ich fragmentów przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy w zakresie czynu przypisanego oskarżonemu w pkt I wyroku;

- art. 2 § 2,4,7,410 oraz 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez nienależyte rozważenie treści wyjaśnień oskarżonego, treści zeznań pokrzywdzonego K. K. oraz zeznań świadków K. W. i M. Ł.
w zestawieniu z treścią pisemnej opinii biegłych z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego T. D. i z zakresu medycyny sądowej J. L. oraz ustnej uzupełnionej opinii tychże biegłych złożonej na rozprawie w zakresie okoliczności związanych ze znalezieniem się pokrzywdzonego na masce samochodu osobowego kierowanego przez oskarżonego i mechanizmu powstania u niego obrażeń ciała wymienionych
w opisie czynu przypisanego oskarżonemu w pkt III wyroku – co w konsekwencji doprowadziło do bezpodstawnego obdarzenia wiarygodnością zeznań pokrzywdzonego K. K. i świadka M. Ł. (wskutek błędnego i dowolnego przyjęcia, iż znajdują one potwierdzenie w w/w opiniach biegłych), przy jednoczesnym odmówieniu wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego C. M. i zeznaniom świadka K. W. (pomimo tego, iż treść wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadka znajdują potwierdzenie w w/w opiniach biegłych) i skutkowało poczynieniem błędnych i dowolnych ustaleń faktycznych sprawy w zakresie mechanizmu znalezienia się pokrzywdzonego na masce samochodu kierowanego przez oskarżonego ;

- art. 2 § 2, 4, 7, 410 oraz 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez bezpodstawne obdarzenie wiarygodnością zeznań świadków (funkcjonariuszy Policji) L. W., M. Ł., R. R., S. G., J. M., P. J. i P. K. złożonych na rozprawie (w części dotyczącej posiadania przez nich na szyi legitymacji – odznaki policyjnej podczas interwencji związanej z próbą zatrzymania oskarżonego C. M. w dniu 5 kwietnia 2012 roku) – podczas gdy sprzeczność zeznań tych świadków z ich zeznaniami złożonymi w toku śledztwa oraz sprzeczność z zeznaniami świadków M. P. i P. S. przemawiała przeciwko uznaniu ich za wiarygodne dowody w sprawie;

- art. 2 § 2,4,7,410 oraz art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez zaniechanie ustosunkowania się w uzasadnieniu wyroku do treści dowodu w postaci protokołu oględzin wyposażenia służbowego pokrzywdzonego K. K. w dacie zdarzenia objętego opisem czynu przypisanego oskarżonemu w pkt III wyroku – co w konsekwencji doprowadziło do pominięcia treści tego dowodu przy ustaleniu stanu faktycznego sprawy oraz dokonywaniu oceny wiarygodności zeznań pokrzywdzonego K. K.;

- art. 7 k.p.k. poprzez błędną i dowolną ocenę zeznań świadka K. Ż. (polegająca na uznaniu, iż zeznania tego świadka potwierdzają wersję pokrzywdzonego o potrąceniu go – najechaniu przez samochód kierowany przez oskarżonego oraz o posiadaniu przez pokrzywdzonego widocznej odznaki policyjnej podczas próby zatrzymania oskarżonego w dniu
5 kwietnia 2012 roku) oraz opinii biegłego lekarza chirurga M. R. (polegającą na uznaniu, iż z treści opinii wynika, że stwierdzone
u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci kilku otarć naskórka okolicy kolana lewego korespondują z zeznaniami pokrzywdzonego, z których wynika, iż został on uderzony w kolano zderzakiem samochodu kierowanego przez oskarżonego) – podczas gdy treść powyższych dowodów nie pozwala na uznaniu ich za dowody potwierdzające wersje podaną przez pokrzywdzonego;

- 413 § 2 pkt 1 k.p.k. poprzez doprowadzenie do sprzeczności pomiędzy opisem czynu przypisanego oskarżonemu C. M. w pkt I wyroku
(z którego wynika, iż w/w użył wobec pokrzywdzonego groźby zamachu na życie i zdrowie jego i osoby mu najbliższej) a ustaleniami faktycznymi poczynionymi na str. 34 uzasadnienia wyroku (z których wynika, iż zachowanie oskarżonego było niczym innym jak groźbą użycia przemocy fizycznej wobec pokrzywdzonego) – co godzi w zasadę jednoznaczności rozstrzygnięcia;

- art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez nienależyte wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku wyrażające się w zaniechaniu ustosunkowania się do wszystkich okoliczności faktycznych i prawnych mających wpływ na możliwość zmiany opisu i kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego oskarżonemu mu punkcie
I aktu oskarżenia na występek z art. 191 § 1 k.k. oraz możliwość zmiany opisu
i kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego oskarżonemu w punkcie II aktu oskarżenia na występek z art. 224 § 3 k.k. w zw. z art. 224 § 2 k.k. – co
w konsekwencji doprowadziło do niemożności dokonania merytorycznej kontroli poprawności rozumowania Sądu I instancji w zakresie opisów
i kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonemu w wyroku;

2) mogący mieć wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę tego orzeczenia poprzez dowolne, nie znajdujące oparcia w całokształcie zebranego materiału dowodowego, niezgodne
z zasadami wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania przyjęcie, iż:

- oskarżony w zakresie czynu zarzuconego mu w pkt I aktu oskarżenia zmusił pokrzywdzonego R. P. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wyrażoną w sposób konkludenty groźbę zamachu na życie i zdrowie jego i bliskiej mu osoby,

- oskarżony w zakresie czynu zarzuconego mu w pkt II aktu oskarżenia najechał przodem kierowanego przez siebie samochodu osobowego na pokrzywdzonego K. K. i miał pełną wiedzę i świadomość, iż pokrzywdzony jest jednym z funkcjonariuszy Policji usiłującym dokonać jego zatrzymania co w konsekwencji doprowadziło do niesłusznego uznania go za winnego popełniania czynów zarzuconych mu w akcie oskarżenia, podczas gdy całokształt zebranego i należycie ocenionego materiału dowodowego nie pozwalał na tak jednoznaczne i kategoryczne rozstrzygnięcie.

3) rażącą niewspółmierność kar jednostkowych pozbawienia wolności orzeczonych za każdy z czynów przypisanych oskarżonemu w wyroku oraz orzeczonej wobec niego kary łącznej wyrażającą się w orzeczeniu kary
w rozmiarze surowszym niż wynikający z zasad wymiaru kary określonych
w art. 53 § 1 i 2 i art. 54 § 1 k.k.

Podnosząc powyższe zarzuty i powołując się na treść art. 437 § 1 i 2 oraz art. 438 pkt 2, 3 i 4 k.p.k. obrońca oskarżonego wnosił o:

1)  uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, ewentualnie

2)  zmianę zaskarżonego wyroku w całości przez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia czynów zarzuconych mu w akcie oskarżenia, ewentualnie

3)  zmianę zaskarżonego wyroku w całości przez zmianę opisów i kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonemu w wyroku i uznanie oskarżonego w ramach czynu zarzuconego mu w pkt I aktu oskarżenia za winnego czynu wypełniającego dyspozycje art. 191 § 1 k.k. oraz uznanie go w ramach czynu zarzuconego mu w pkt II aktu oskarżenia za winnego popełnienia czynu z art. 224 § 3 k.k. w zw. z art. 224 § 2 k.k. lub czynu z art. 157 § 1 k.k., a nadto wymierzenie mu za każdy z powyższych czynów kar jednostkowych pozbawienia wolności w rozmiarze zbliżonym do dolnego ustawowego zagrożenia oraz wymierzenie mu kary łącznej pozbawienia wolności
w rozmiarze nieprzekraczającym okresu tymczasowego aresztowania oskarżonego, ewentualnie

4)  w przypadku uznania zaskarżonego wyroku za prawidłowy w części dotyczącej czynów przypisanych oskarżonemu – wnosił o złagodzenie wymiaru jednostkowych kar pozbawienia wolności orzeczonych wobec oskarżonego poprzez wymierzenie ich w dolnej granicy ustawowego zagrożenia oraz złagodzenia orzeczonej wobec niego kary łącznej pozbawienia wolności do rozmiaru nie przekraczającego okresu tymczasowego aresztowania oskarżonego w niniejszej sprawie.

Obrońca oskarżonego adw. Z. B. zaskarżył wyrok w całości zarzucając:

Obrazę przepisów postępowania oraz błąd w ustaleniach faktycznych, które mogły mieć wpływ na jego treść, a w szczególności art. 5 § 2, 7 i 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez niezasadne ustalenie w zakresie czynu przypisanego w pkt I wyroku, z naruszeniem zasad: zakazu tłumaczenia wątpliwości na niekorzyść oskarżonego i obiektywizmu, że oskarżony C. M. wypowiedział pod adresem pokrzywdzonego R. P. słowa będące groźbą zamachu na jego/ lub jego najbliższych/ życie lub zdrowie podczas gdy w rzeczywistości w wypowiedziach i zachowaniu oskarżonego względem pokrzywdzonego brak jest cech groźby bezpośredniej lub konkludentnej, zaś
w zakresie czynu przypisanego w pkt II wyroku niezasadne ustalenie, że oskarżony dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariusza Policji K. K. polegającej na najechaniu go samochodem w sytuacji, gdy oskarżony był subiektywnie przeświadczony, że uciekał przed osobami, które dokonały na niego napadu w związku z relacjami z R. P. szczególnie, że żadne oznaczenia nie wskazywały, że osoby starające się zatrzymać samochód są policjantami, przy czym pokrzywdzony dostał się na maskę samochodu w czasie gdy oskarżony był wyciągany z pojazdu przez M. Ł., co w braku możliwości właściwego panowania nad torem ruchu pojazdu wyklucza celowość potracenia pokrzywdzonego. Zarzucam ponadto rażąca niewspółmierność wymierzonej kary pozbawienia wolności zważywszy, że oskarżony jest osoba młodocianą.

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od dokonania zarzucanych mu czynów, a ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji celem ponownego rozpoznania, a co najmniej o złagodzenie wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny w Lublinie zważył, co następuje: wywiedzione w sprawie apelacje zostały uznane za niezasadne w stopniu oczywistym. Wobec treści art. 457§2 k.p.k. pisemne motywy wyroku Sądu odwoławczego będą odnosić się wyłącznie do apelacji wywiedzionej przez obrońcę oskarżonego adw. M. U., albowiem tylko ta strona złożyła w tym przedmiocie stosowny wniosek.

Ocena podniesionych przez tego skarżącego zarzutów apelacyjnych nastąpi
w porządku odnoszącym się do chronologii przypisanych oskarżonemu czynów.

I tak chybiony jest zarzut zawarty w pkt 1 tiret 1. Autor apelacji, wskazując na obrazę art. 2§2, 4, 7, 410 i 424§1 pkt 1 k.p.k., wywodzi, że w wobec „nienależytego rozważenia wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego R. P.” doszło po stronie Sądu I instancji do wadliwej rekonstrukcji przebiegu zdarzenia objętego czynem przypisanym C. M. w pkt I, z art. 282 k.k.. W jego ocenie treść wskazanych dowodów nie pozwala na czynienie ustaleń, jakoby oskarżony, chcąc uzyskać korzyść majątkową, przedsięwziął, określone w dyspozycji art. 282 k.k., sposoby działania. Odwołuje się tu zwłaszcza do zeznań pokrzywdzonego, który to dowód, w jego ocenie, jest ułomny, albowiem nie precyzuje „charakteru gróźb skutkujących wydaniem przez niego pieniędzy”. Skarżący wywodzi, że w takiej sytuacji nie można wykluczyć, że zachowanie oskarżonego było „niczym innym, jak groźbą użycia przemocy fizycznej wobec pokrzywdzonego”, zatem rozważenia wymagała kwalifikacja z art. 191 §1 k.k., której to Sąd I instancji w ogóle nie przeprowadził.

Oczywiście, bacząc na treść zeznań R. P., przyznać należy rację autorowi apelacji, że ów dowód, o ile relacjonuje ówczesne wypowiedzi oskarżonego, nie dostarcza wprost podstawy do oceny, jak należałoby je interpretować (to jest, co kryje się za stwierdzeniem oskarżonego, że pokrzywdzony może mieć problemy, jeżeli nie dojdą do porozumienia). Jednakże w realiach rozpoznawanej sprawy, w ocenie Sądu odwoławczego, nie stanowi to przeszkody do ustalenia bytu znamienia posłużenia się przez oskarżonego groźbą zamachu na życie i zdrowie, w rozumieniu art. 282 k.k.. Faktem jest, że owa groźba nie została wyraźnie zwerbalizowana, tym niemniej stworzona sytuacja, której kreatorem był także oskarżony, a która była obliczona, na osiągnięcie określonego skutku (wywołanie u pokrzywdzonego woli rozporządzenia własnym mieniem), pozwala na stanowczą konstatację, że w zamyśle sprawcy chodziło o groźbę zamachu, co najmniej na zdrowie ofiary, bądź osoby mu bliskiej.

Nie podlega dyskusji, ze celem działania oskarżonego było wywołanie
w pokrzywdzonym lęku. Po to zostało zaaranżowane spotkanie z nim, po to został umieszczony w samochodzie i wywieziony w ustronne miejsce (do lasu). Nie było przecież przeszkód, by rozmowa została przeprowadzona w ustalonym wcześniej miejscu spotkania (na rampie), gdzie pokrzywdzony dotarł swoim samochodem i gdzie zapewne czułby się bezpieczniej. Oskarżony miał świadomość, że pokrzywdzony nie znał go bliżej, jak też towarzyszących mu mężczyzn, wiedział, że ma nad nim znaczącą przewagę, występując z tak zwaną „obstawą” i ją wykorzystał przedstawiając mu „propozycję nie do odrzucenia”, zastrzegając, że może mieć problemy, jeżeli nie przystanie na „polubowne załatwienie sprawy”. Odwoływał się przy tym do swojej wiedzy o jego miejscu zamieszkania, danych personalnych i miejscu zamieszkania jego dziewczyny, że znajdzie jego i ją, jeżeli zajdzie taka potrzeba (k. 1271v). Natychmiastowe przystanie pokrzywdzonego na ową propozycję nie wymuszało by oskarżony dalej ową groźbę werbalizował, już w takiej postaci była ona wystarczająca, by jej cel został osiągnięty. Jej ponowienie nastąpiło natomiast później, gdy pokrzywdzony protestował przed kolejnymi żądaniami finansowymi oskarżonego a wtedy zastrzegł on, że „lepiej będzie dla wszystkich jeżeli to zapłaci”.

Oczywiście wypowiedziana przez oskarżonego groźba ma postać zawoalowaną ale możliwe jest, w optyce wszystkich okoliczności towarzyszących przeprowadzonej z pokrzywdzonym rozmowie, na podzielenie stanowiska Sądu I instancji, że
w świadomości oskarżonego chodziło co najmniej o groźbę zamachu na zdrowie R. P. i jego dziewczyny. Przecież tylko w tym kontekście należy oceniać jego wypowiedź, że w przypadku odmowy znajdzie pokrzywdzonego, bądź jego dziewczynę, a wtedy zostaną podjęte bardziej zdecydowane działania, których (w domyśle) winien się on lękać, obawiać. Bez wątpienia chodziło więc o wzbudzenie w pokrzywdzonym lęku o zdrowie i życie perspektywą podjęcia zachowań obliczonych na wyrządzenie krzywdy, dolegliwości natury fizycznej, gdyż właśnie taki wniosek jawi się tu, jako typowy, naturalny, nasuwa się więc niejako automatycznie. Krytycznych uwag obrońcy, który oczekuje, przyjęcia innych, równie prawdopodobnych w jego ocenie, form zachowania, nie da się pogodzić z zasadami doświadczenia życiowego i wymową dowodów zebranych w sprawie, albowiem żaden z nich (a zwłaszcza wyjaśnienia oskarżonego) nie wskazuje, by wchodziły tu w grę inne czynności, obliczone na zmuszenie pokrzywdzonego do oczekiwanego postępowania.

W tych warunkach Sąd I instancji nie obraził wskazanych w omawianym zarzucie przepisów postępowania dystansując się od twierdzeń oskarżonego utrzymującego, że nie wypowiadał jakiejkolwiek groźby pod adresem pokrzywdzonego, zaś ten pieniądze wydał mu dobrowolnie. Oceniając ów proces rozumowania należy kierować się niezbędnym realizmem, baczyć, że owa konkludentna groźba wzbudziła w pokrzywdzonym obawę tak istotną, że rozporządził niebagatelną kwotą 7,5 tysiąca złotych, by uchronić siebie i swą dziewczynę przed jej realizacją. Nie trzeba przy tym przypominać, że nie miał on wobec oskarżonego i towarzyszących mu osób jakichkolwiek zobowiązań finansowych.

Sąd I instancji nie był zobligowany do czynienia rozważań pod kątem kwalifikacji prawnej owego zachowania oskarżonego przez pryzmat znamion występku z art. 191§1 k.k., skoro podzielił tę zaproponowaną w akcie oskarżenia przez prokuratora. Tym samym nie uchybił normie art. 424§1 pkt 2 k.p.k., co sugeruje skarżący w zarzucie podniesionym w pkt 1 tiret 7. Autor apelacji nie ma także racji, gdy wywodzi, że Sąd I instancji zajął sprzeczne stanowisko w wyroku i jego uzasadnieniu, co do treści owej groźby (zarzut z pkt 1 tiret 6). Wszak z lektury motywów pisemnych odnoszących się do oceny prawnej zachowania oskarżonego, objętego czynem przypisanym mu w pkt I, jasno wynika, że bacząc na treść zeznań pokrzywdzonego, tenże Sąd wyprowadził wniosek, iż celem działania oskarżonego było ”wywołanie poczucia zagrożenia w świadomości pokrzywdzonego” perspektywą „wysokiego prawdopodobieństwa zastosowania wobec niego lub najbliższych zamachu co najmniej na ich zdrowie” – k. 33. To ustalenie zostało powtórzone na k. 34 uzasadnienia i jest zgodne z opisem czynu zawartym w wyroku. W tej sytuacji nie jest możliwe podzielenie lansowanej przez obrońcę tezy o istnieniu sprzeczności pomiędzy wyrokiem a jego uzasadnieniem. Cytowany w apelacji fragment uzasadnienia z k. 34 pozwala, w opisanych wyżej warunkach, na przyjęcie, że jest to lapsus ze strony Sądu I instancji. Tym samym zarzut obrazy art. 413§2 pkt 1 k.p.k. należało uznać za niezasadny .

Chybione są zarzuty podniesione w punkcie 1 tiret 2, 3 i 4. Wskazując na obrazę tych samych, co w tiret pierwszym, przepisów postępowania, skarżący zmierza do wykazania wadliwości rozstrzygnięcia Sądu I instancji w zakresie czynu przypisanego oskarżonemu w pkt III, z art. 223§1 w zw. z art. 157§1 k.k.. Podstaw ku temu upatruje w nieuprawnionym, jego zdaniem przyjęciu, że doszło ze strony oskarżonego do najechania, przodem kierowanego przez niego pojazdu, na pokrzywdzonego K. K. oraz, że miał on świadomość, iż ten mężczyzna jest, usiłującym go zatrzymać, funkcjonariuszem Policji.

Tymczasem także rekonstrukcja przebiegu tego zdarzenia jest prawidłowa. Wynika z trafnej oceny dowodów, wolnej od błędu co do faktu, jak i co do logiki, stąd argumenty przedstawione w apelacji na poparcie omawianych zarzutów nie mogły zostać podzielone.

W pierwszej kolejności należy z dystansem odnieść się do stanowiska obrońcy, jakoby w sprawie brak było wystarczających dowodów na wyprowadzenie wniosku, że oskarżony wiedział, że akcja zatrzymania go została zorganizowana przez funkcjonariuszy Policji, zaś K. K. był jednym z nich. Faktem jest, że oskarżony tym okolicznościom przeczy, utrzymując, że nie widział policyjnych odznak, jak też nie słyszał okrzyków „stój Policja”, jednakże treść jego wyjaśnień, już chociażby w konfrontacji z zeznaniami świadków M. Ł. i K. K., nie może być uznana za miarodajną.

Poza sporem w przedmiotowej sprawie pozostaje okoliczność, że biorący udział w akcji funkcjonariusze występowali w strojach cywilnych. Spornym, w ocenie obrońcy oskarżonego, jest natomiast ustalenie, że ich wyposażenie obejmowało widoczne dla innych policyjne odznaki. Skarżący stara się dowieść, że tak nie było
i odwołuje się w pierwszej kolejności do sprzeczności w zeznaniach świadków L. W., M. Ł., R. R., S. G., J. M., P. J. i P. K. w tej kwestii. Tymczasem sugerowane przez obrońcę wewnętrzne sprzeczności w relacji tych funkcjonariuszy są pozorne, albowiem, jak wynika z treści ich zeznań złożonych
w śledztwie, kwestia ich wyposażenia w odznaki policyjne nie była przedmiotem dociekań ówczesnego przesłuchującego, okoliczność ta nabrała rangi istotnej dopiero na rozprawie. Nie jest więc możliwe przyjęcie, w ślad za obrońcą, że świadkowie wypowiadają się tu „sprzecznie”, skoro w swych pierwszych zeznaniach w ogóle do tych okoliczności nie odnosili się, bo nie byli o to pytani. Co się zaś tyczy zeznań świadków M. P. i P. S., to w żadnym razie ich relacja nie może stanowić podstawy do dyskwalifikacji zeznań tych osób w omawianym tu zakresie. M. P. zeznał jedynie, że będąc w radiowozie nie miał założonej odznaki, nie wie zaś, czy osoby bezpośrednio uczestniczące w akcji były w nią wyposażone („skupiony byłem na pościgu, nie rozglądałem się za nimi”) – k. 1380v. P. S. przyznał, że nie zauważył, czy funkcjonariusze mieli odznaki („(…)mogłem tego nie zauważyć, bo to działo się szybko(…)” ), zaś co do odgłosów dochodzących z miejsca zdarzenia podał „(…) gdyby normalnie krzyczał, to może słyszałbym, ale nie wiem z uwagi na stan (nietrzeźwości – dopisek SA w L.) w jakim byłem.” – k. 1366.

Obrońca starając się dowieść, że owych odznak „nie było” odwołuje się nadto do protokołu oględzin wyposażenia służbowego K. K., który tego elementu (odznaki policyjnej) właśnie nie zawiera oraz faktu, że Sąd I instancji,
z obrazą przepisów wskazanych w tiret 4, zaniechał ustosunkowania się do tego dowodu. Tymczasem ów dowód, z punktu widzenia kwestionowanego ustalenia, nie może mieć istotnego znaczenia. Trzeba bowiem zauważyć, że ów dokument nie zawiera także wskazania broni, jako wyposażenia, a przecież niewątpliwe jest, że K. K. ją wówczas posiadał, co więcej czynił z niej użytek w czasie akcji (vide k. 520). Tym samym nadawanie omawianemu dowodowi istotnej rangi, o co postuluje skarżący, jest wykluczone.

Oceniając trafność ustalenia Sądu I instancji w zakresie świadomości oskarżonego, że ma on do czynienia z policyjną zasadzką, nie zaś domniemanym napadem, należy przede wszystkim odwołać się do argumentu, że przystępując do zatrzymania oskarżonego M. Ł. i K. K. nawoływali, by poddał się tej czynności, krzycząc „stój, Policja”. Doświadczenie życiowe wyklucza podzielenie twierdzeń oskarżonego, że owe okrzyki nie były dla niego słyszalne. Wszak z zeznań M. Ł., który interweniował od strony miejsca kierowcy, przez otwarte drzwi pojazdu usiłował zatrzymać pojazd (wyjąć kluczyki ze stacyjki)
i wyciągnąć oskarżonego z wnętrza auta, wynika, że nawoływał go wówczas do zatrzymania. Tymczasem, jak zeznał „(…) mężczyzna ten nie reagował na moje okrzyki, odpychał mnie i ciągle przyspieszał” (k.431v). Nie jest więc możliwe wnioskowanie, by oskarżony tego nie słyszał, nawet w obliczu pracującego silnika samochodu. Dodać wypada, że akcja miała charakter zorganizowany, uczestniczyło
w niej wielu mężczyzn, rozpoczęła się dopiero po przejęciu pieniędzy przez oskarżonego, po sygnale dźwiękowym danym przez pokrzywdzonego, policjanci natychmiast obstawili pojazd z dwóch stron, każdy z nich zachowywał się brawurowo, podejmując ryzykowne dla ich zdrowia zachowania, by podjętą czynność uczynić skuteczną. Bez wątpienia te okoliczności wykluczają możliwość podzielenia lansowanej, przez oskarżonego i jego obrońcę, linii obrony, jakoby oskarżony nie zorientował się, że ma do czynienia z przedstawicielami organów ścigania. Okoliczność, że zachowanie interweniujących policjantów odbiegało od regulujących ich postępowanie w akcji przepisów wewnętrznych jest obojętne z punktu widzenia oceny świadomości oskarżonego w tym względzie. Nie wydaje się bowiem (oskarżony na to nie wskazuje), by był on tak dobrze zorientowany w obowiązujących te służby regułach postępowania.

Nie ma racji skarżący także wówczas, gdy kwestionuje ustalenie, co do celowego najechania oskarżonego na interweniującego K. K.. Omawiane ustalenie ma rzetelne oparcie w zeznaniach pokrzywdzonego oraz świadka M. Ł. i wbrew stanowisku autora apelacji dowody te nie pozostają
w opozycji do wniosków opinii biegłych.

Bez wątpienia głównym celem działania oskarżonego była chęć ucieczki
z policyjnej obławy. Oskarżony podejmując jednak czynności obliczone na osiągnięcie tego celu, to jest wsiadając do samochodu, uruchamiając silnik i ruszając z miejsca, dalej kontynuując jazdę mimo stojącego na drodze jego ucieczki, próbującego go zatrzymać, funkcjonariusza Policji, nie zatrzymując pojazdu, nie zmniejszając prędkości, nie zmieniając kierunku jazdy, mimo, że ten z drogi nie ustępował, zmierzał też do spowodowania u policjanta krzywdy fizycznej i ów cel osiągnął. Takie wnioski nasuwają się wprost z zeznań pokrzywdzonego i M. Ł.. K. K. konsekwentnie utrzymywał, że nie zdążył odskoczyć i wówczas został uderzony zderzakiem w lewe kolano. Jak podał „(…) w wyniku tego uderzenia zostałem wyniesiony na maskę pojazdu, upadając przodem z twarzą skierowaną
w kierunku przedniej szyby w jej części środkowej (…)” – k. 436. Wykluczał, by celowo wskoczył na maskę kierowanego przez oskarżonego samochodu, by uniemożliwić mu ucieczkę, zapewniał, że doszło do tego na skutek potrącenia (k.1349v). Wydźwięk relacji M. Ł. dotyczący tego fragmentu zajścia jest tożsamy (k. 431v).

Bacząc na zgodność owych dowodów osobowych Sąd I instancji był władny odmówić wiary wyjaśnieniom oskarżonego, wedle którego „(…) drugi mężczyzna wskoczył mi na maskę samochodu i zaczął wielokrotnie uderzać jakimś ciężkim przedmiotem w przednią szybę (…)” – k. 1267v. Taka ocena pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k., będąc w zgodzie ze wskazaniami wiedzy i zasadami doświadczenia życiowego. Nie ma bowiem racji skarżący, gdy utrzymuje, że prezentowanego przez wymienionych świadków przebiegu zdarzenia nie da się pogodzić z wnioskami opinii biegłych, dokonujących jego rekonstrukcji. Wszak biegli prezentowanej przez tych świadków wersji nie wykluczyli, natomiast brak poważnych obrażeń w zakresie kończyn dolnych K. K. tłumaczyli faktem, „iż w chwili potrącenia przez samochód kończyny dolne nie były dociążone ciężarem ciała do podłoża, ewentualnie dociążone były w minimalnym stopniu” – k. 1572. Ta okoliczność tłumaczyłaby, wedle biegłych, także brak uszkodzeń zderzaka przedniego i maski silnika (k. 1579). Dodać wypada, że owe wnioski da się też pogodzić
z doświadczeniem życiowym. Ponad wszelką wątpliwość pokrzywdzony w momencie kontaktu z pojazdem kierowanym przez oskarżonego był skierowany do niego przodem, miał więc możliwość obserwacji toru jego ruchu i podejmowania zachowań obronnych, asekuracyjnych. Skoro pokrzywdzony stanowczo wyklucza, by samoczynnie wskoczył na maskę samochodu, należy przyjąć, że w zaistniałych okolicznościach, w optyce nieuchronnego kontaktu z pojazdem, niejako automatycznie, nie rejestrując tego, minimalizował skutki ewentualnego urazu odrywając nogi od podłoża. Ta konstatacja w żadnym razie nie kłóci się więc
z wymową zeznań pokrzywdzonego, wedle którego na skutek uderzenia został wyrzucony na maskę pojazdu. W żadnym razie nie było to bowiem zamierzone zachowanie pokrzywdzonego (wskoczenie na maskę, by w ten sposób uniemożliwić oskarżonemu ucieczkę), lecz wymuszone sposobem działania oskarżonego zachowanie obronne pokrzywdzonego. Każdy człowiek w takich okolicznościach automatycznie, spontanicznie, niejako odruchowo, podjąłby działania obliczone na uniknięcie skutków bezpośredniego uderzenia przez pojazd ale to nie oznacza przecież, że do najechania nie doszło. Taki wariant rozważał też biegły T. D. opiniując „(…) skoro nie ma widocznych uszkodzeń zderzaka i przedniej części nadwozia, brak jest obrażeń kończyn dolnych, charakterystycznych dla uderzenia zderzakowego, można wnosić, że pieszy tuż przed uderzeniem podskoczył. Mogło to być odebrane jako element obrony (…)” – k. 1645v, 1648.

W tych warunkach brak jest podstaw do dyskwalifikacji dowodu z zeznań K. K. w omawianym zakresie, zatem także zarzut podniesiony w pkt
1 tiret 5
(obrazy art. 7 k.p.k.) podlegał krytycznej ocenie. Nie ma bowiem racjonalnego powodu, by twierdzić, że relacjonując przebieg przedmiotowego zdarzenia pokrzywdzony mija się z prawdą, celowo zataja fakty, czy wskazuje na okoliczności, które nie miały miejsca. Trudno natomiast oczekiwać, by w obliczu tak wysokiej dynamiki i złożoności przebiegu przedmiotowego zajścia i odniesionych w nim obrażeń ciała z fotograficzną dokładnością odtwarzał jego przebieg i miał doskonałe rozeznanie w jakich konkretnie okolicznościach powstał dany, odniesiony przez niego uraz (uszkodzenie ciała). Ocena tego dowodu jawi się więc, jako miarodajna, odpowiadająca życiowemu doświadczeniu, choć należy przyznać rację obrońcy, że błędnie Sąd I instancji odwołał się do opinii biegłego M. R., jako wspierającej zeznania pokrzywdzonego w zakresie okoliczności powstania otarć naskórka w okolicy kolana, w sytuacji, gdy ów ekspert nie wypowiadał się w kwestii mechanizmu powstania poszczególnych, odniesionych przez niego obrażeń (vide k. 1708-1711, 1743). Okoliczność ta, bacząc na wskazaną wcześniej argumentację, nie może jednak deprecjonować oceny tego dowodu, jak życzy sobie tego skarżący.

W żadnym razie Sąd I instancji nie popełnił błędu co do faktu, jak i co do logiki odwołując się do zeznań K. Ż., jako wspierających utrzymywaną przez pokrzywdzonego wersję przebiegu zdarzenia (znał przebieg zajścia z relacji pokrzywdzonego). Przedstawione po temu racje są trafne i wyczerpujące, zatem nie zachodzi potrzeba ich ponownego przytaczania (por. k. 21 i następne uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Nie nasuwa zastrzeżeń także ocena zeznań świadka K. W.. Ów dowód, jako wspierający linię obrony oskarżonego, został przez Sąd
I instancji poddany kompleksowej analizie, zaś zaprezentowane na k. 24 i 25 motywów pisemnych trafne i wyczerpujące powody dla których jego relacja nie spotkała się z aprobatą tego Sądu należy w pełni podzielić.

Wypada zatem powtórzyć, że ponad wszelką wątpliwość celem działania oskarżonego była ucieczka z miejsca zdarzenia, chęć wydostania się z policyjnej zasadzki, jednakże podejmując się jazdy samochodem w ustalonych przez Sąd
I instancji okolicznościach, bez wątpienia dopuścił się też czynnej napaści na funkcjonariusza Policji, używając przy tym niebezpiecznego przedmiotu. Mając ograniczone możliwości manewru kontynuował jazdę doprowadzając do najechania na K. K. przodem kierowanego samochodu, co więcej nie zatrzymał auta, gdy ten znalazł się na masce pojazdu. Dalsze zachowanie oskarżonego, to jest kontynuowanie jazdy, stałe zwiększanie prędkości, jazda slalomem, by pozbyć się ciała swej ofiary, to jest doprowadzić do jego upadku na podłoże, w sposób nie budzący wątpliwości dowodzi, że celem działania oskarżonego, oprócz ucieczki z miejsca zdarzenia, było także wyrządzenie funkcjonariuszowi Policji krzywdy fizycznej. Przyjęta przez Sąd I instancji ocena prawna tego zachowania, wyrażająca się kwalifikacją z art. 223§1 k.k. w zb, z art. 157§1 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. jest zatem w pełni prawidłowa, zaś stanowisko obrońcy, postulującego by owo zachowanie oceniać w kontekście znamion występku z art. 224 k.k., całkowicie nieuprawnione. Dodać w tym miejscu należy, że Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie stoi na stanowisku, że samochód, z uwagi na swe gabaryty, masę, kinetykę stanowi przedmiot podobnie niebezpieczny co nóż, czy broń palna (tak również SA w Katowicach w wyroku z dnia 12 lutego 2004 r. w sprawie IIAKa 12/04, Lex 142857 oraz SA w Lublinie w wyroku z dnia 13 czerwca 2005 r., w sprawie IIAKa 124/05). Nie wymaga dowodu stwierdzenie, że w zasadzie każde potrącenie osoby pieszej przez znajdujący się w ruchu pojazd jest równoznaczne ze stworzeniem realnego zagrożenia dla jej zdrowia i życia, albowiem w konfrontacji
z jego masą, właściwościami, strukturą, ciało ludzkie jest po prostu bezbronne. Oczywiste też jest, że auto ze swej natury, jako przedmiot służący do szybkiego przemieszczania się człowieka, musi być tu oceniany w pozycji dynamicznej, to jest w ruchu.

Tym samym zarzuty podniesione w pkt 1 tiret 7 i w pkt 2 apelacji uznać należało za chybione. Rekonstrukcja przebiegu obu zdarzeń objętych niniejszym postępowaniem jest prawidłowa, stanowi naturalną i konieczną konsekwencję wymowy dowodów uznanych przez Sąd I instancji za wiarygodne. Trafna jest też subsumpcja ustalonego zachowania oskarżonego pod wskazane przepisy prawa, zaś poprawność rozumowania tego Sądu, wbrew stanowisku skarżącego, była możliwa do oceny dla instancji odwoławczej.

Nie ma racji skarżący także wówczas, gdy kwestionuje rozmiar orzeczonej wobec oskarżonego kary (zarzut z pkt 3 apelacji). Lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku dowodzi, że ferując rozstrzygnięcie w tej kwestii Sąd I instancji wziął pod uwagę wszystkie, wynikające z normy art. 53 i 54 k.k., okoliczności, które mają tu znaczenie (tak odnoszące się do popełnionych przestępstw, jak i osoby sprawcy), należycie je rozważył, czyniąc wymiar kar jednostkowych, jak i kary łącznej adekwatną, współmierną, słowem sprawiedliwą (vide k. 39 i następne uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Obrońca nie wskazuje, by doszło tu do pominięcia okoliczności korzystnych dla oskarżonego (błąd braku), bądź ich nienależytego uwzględnienia (błąd dowolności). W tych warunkach żaden ze zgłoszonych w apelacji zarzutów i odpowiadających im wniosków nie został uwzględniony.

Mając na uwadze przedstawione wyżej racje, jak również wobec braku uchybień wymienionych w art. 439 i 440 k.p.k., Sąd Apelacyjny w Lublinie orzekł, jak w wyroku.

Rozstrzygnięcie o zaliczeniu okresu tymczasowego aresztowania na poczet kary łącznej pozbawienia wolności uzasadnia art. 63§1 k.k., o opłacie za drugą instancję art. 8 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych ( tekst jednolity Dz. U. z 1983 r. poz. 223 z póżń. zm.), zaś o wydatkach postępowania odwoławczego art. 633 w zw. z art. 636§2 k.p.k..