Sygn. akt II AKa 112/14
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 czerwca 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w II Wydziale Karnym w składzie
Przewodniczący |
SSA Leszek Kulik |
Sędziowie |
SSA Piotr Sławomir Niedzielak (spr.) SSO del. Jerzy Szczurewski |
Protokolant |
Monika Zuzga |
przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku – Anny Malczyk
po rozpoznaniu w dniu 12 czerwca 2014 r.
sprawy M. K. (1) s. W.
oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 3 k.k. i art. 157 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
z powodu apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie
z dnia 21 marca 2014 r. sygn. akt II K 230/13
I. Zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, iż ustala, że oskarżony przypisanego mu czynu dopuścił się działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonych;
II. W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
III. Zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.
M. K. (1) został oskarżony o to, że w dniu 20 kwietnia 2013r. około godz. 23:54 w O. na boisku szkolnym przy ul. (...), działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, przez uderzanie maczetą o długości ostrza 34 cm, spowodował obrażenia ciała D. L. w postaci rozległej rany przedramienia lewego ze złamaniem kości łokciowej oraz rany ciętej okolicy skroniowej prawej, a także sińca na prawym ramieniu oraz sińca i otarć naskórka na lewym przedramieniu, czego skutkiem było naruszenie czynności kończyny górnej lewej trwające dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk, spowodował obrażenia ciała P. L. w postaci rany ciętej prawej ręki ze złamaniem III palca i uszkodzeniem ścięgien II i III palca, których skutkiem było naruszenie czynności ręki prawej trwające dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk, jak też spowodował obrażenia ciała E. S. w postaci ran ciętych prawej okolicy czołowej, prawego barku i okolicy łopatkowej prawej, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na podjętą przez pokrzywdzonych obronę oraz udzielenie im pomocy medycznej,
tj. czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 3 kk w zb. z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.
Wyrokiem z dnia 21 marca 2014 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie:
I. uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z tym, że po słowach: „okolicy łopatkowej prawej” dodał słowa: „których skutkiem było naruszenie czynności narządu ciała trwające nie dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk” i czyn ten zakwalifikował z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 3 kk i art. 157 § 1 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2kk i za to na podstawie tych przepisów skazał go, a na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 2 kk w zw. z art. 11 § , kk wymierzył mu karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 46 § 1 kk orzekł wobec oskarżonego obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz D. L. kwoty 5000 (pięć tysięcy) zł i na rzecz P. L. kwoty 2000 (dwóch tysięcy) zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez nich krzywdę;
III. na podstawie art. 44 § 2 kk orzekł przepadek dowodu rzeczowego z pkt 1, a na podstawie art. 230 § 2 kpk zwrócił dowód rzeczowy z pkt 2 P. L., a z pkt 3 i 4 D. L., a z pkt 5, 6, 7 E. S. jak na k. 521 akt zapisane pod nr (...) księgi przechowywanych przedmiotów tut. sądu, natomiast płyty CD z k. 59 i 178 potraktować jako załączniki do akt;
IV. na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zaliczył okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 25.04.2013r. do dnia 30.09.2013r. i od dnia 9.10.2013r. do dnia 21.03.2014r.;
V. na podstawie art. 624 § 1 kpk zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych.
Wyrok ten zaskarżyli w całości obrońcy oskarżonego M. K. (1).
Adwokat A. D., na zasadzie art. 427 § 2, 438 pkt 2 i 3 kpk, zarzucił wyrokowi:
1) obrazę przepisów postępowania, w szczególności zaś art. 410 kpk przez czynienie ustaleń w sprawie, nie wynikających z zebranych dowodów, co miało wpływ na treść wyroku,
2) błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, przez uznanie, iż zebrane w sprawie dowody mogą stanowić podstawę do ustalenia, iż oskarżony w zakresie stawianego mu zarzutu działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa.
W konkluzji, na zasadzie art. 427 § 1, 437 § 2 kpk wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i skazanie oskarżonego na stosowną karę, za spowodowanie u pokrzywdzonych obrażeń opisanych w art. 157 § 1 i art. 157 § 2 kk.
Adwokat R. A., na podstawie art. 427 § 2, 438 pkt 2 i 3 kpk, zarzucił wyrokowi:
1. Obrazę przepisów postępowania, a mianowicie art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk, art. 366 kpk, art. 410 kpk, która miała wpływ na treść wyroku, polegającą na:
a) znacznym przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i uznaniu, iż:
- zeznania E. S. w zakresie rzekomych gróźb pozbawienia życia, wypowiedzianych przez oskarżonego na boisku oraz przebiegu następujących po sobie zdarzeń w całości zasługują na uwzględnienie, w sytuacji, gdy zeznania te nie znajdują odzwierciedlenia w pozostałym materiale dowodowym, a pokrzywdzona wielokrotnie przesłuchiwana świadomie podawała nieprawdę, a nadto była w przeszłości ukarana za składanie fałszywych zeznań, w związku z czym Sąd winien był do jej zeznań podejść szczególnie krytycznie;
- zeznania pokrzywdzonych i świadków P. S., M. K. (2), zasługują w pełni na wiarę, w sytuacji gdy z analizy ich zeznań wynika, iż przedstawiają oni zdarzenia wybiórczo, zatajając szereg istotnych okoliczności, a treść ich zeznań był wcześniej uzgadniania;
- wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na wiarę, w sytuacji gdy są one szczere, zaś dokładna analiza materiału dowodowego wskazuje, iż polegają one na prawdzie;
- oskarżony miał nieokreślone pretensje do wszystkich pokrzywdzonych, w sytuacji gdy nie miał on z nimi praktycznie żadnego kontaktu;
b) nie dokonaniu wszechstronnej i wnikliwej analizy całego materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, a przede wszystkim nie wyjaśnieniu wszystkich istotnych okoliczności zdarzenia poprzez zaniechanie wyjaśnienia rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonych i świadków, dotyczących tła zajścia, pobudek i motywacji oskarżonego, jego stosunku do pokrzywdzonych.
2. Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku polegający na przyjęciu, iż:
a) pomiędzy oskarżonym, a D. L. dochodziło do nieporozumień ilekroć spotykali się, w sytuacji, gdy oskarżony i wymieniony praktycznie nie mieli ze sobą kontaktu, zaś sąd nie ustalił czego dokładnie pretensje oskarżonego miałyby dotyczyć;
b) oskarżony wypowiadał w stosunku do pokrzywdzonych groźby pozbawienia ich życia, w sytuacji, gdy P. L., P. S. oraz P. P., którzy byli zaledwie 5 metrów od miejsca zdarzenia, żadnych gróźb nie słyszeli;
c) oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia pokrzywdzonych życia w sytuacji, gdy brak jest dowodów wskazujących na takie działanie i czemu przeczy zapis z monitoringu;
d) zachowanie oskarżonego wyczerpało ustawowe znamiona czynu z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 3 kk, w sytuacji, gdy oskarżonemu można przypisać jedynie czyn z art. 157 § 1 i § 2 kk.
Wskazując na powyższe na podstawie art. 427 kpk wniósł o:
- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji,
ewentualnie
- zmianę zaskarżonego wyroku przez uznanie, iż oskarżony dopuścił się czynu z art. 157 § 1 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 i orzeczenie stosownej kary.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacje są zasadne w tym zakresie w jakim kwestionują, iż oskarżony w zakresie przypisanego mu czynu działał z zamiarem bezpośrednim, w pozostałym zaś zakresie są one nietrafne i nie zasługują na uwzględnienie.
Analiza zaskarżonego wyroku i jego uzasadnienia, przez pryzmat treści wywiedzionych środków odwoławczych, w kontekście całości ujawnionego materiału dowodowego, nie daje obiektywnych podstaw do uznania, aby kontrolowane orzeczenie, dotknięte było podniesioną przez obronę obrazą przepisów postępowania, czy też – z wyjątkiem wskazanej na wstępie materii – błędem w ustaleniach faktycznych, które mogły mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku.
Sąd Okręgowy w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe kierując się koniecznością wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, następnie zaś dokonał wszechstronnej i wnikliwej analizy całości zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego (zarówno dowodów korzystnych, jak i niekorzystnych dla oskarżonego), wskazując na jakich dowodach się oparł i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Dokonana przez Sąd meriti ocena dowodów uwzględnia zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego, zaś uzasadnienie zaskarżonego wyroku jasno przedstawia rozumowanie Sądu meriti w przedmiotowym zakresie. W tym stanie rzeczy, wbrew stanowisku apelujących, Sąd I instancji sprostał wymogom przepisów art. 366 kpk, art. 410 kpk oraz art. 4 kpk i 7 kpk.
Uszczegóławiając powyższe, trzeba podnieść, że brak jest podstaw do zdyskwalifikowania – zgodnie z oczekiwaniem obrony – dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny zeznań pokrzywdzonych, w szczególności E. S. oraz świadków P. S. i M. K. (2).
Należy wskazać, iż twierdzenia obrony, że wszyscy pokrzywdzeni przedstawiali zdarzenia wybiórczo, zatajali szereg istotnych okoliczności, treść ich zeznań, co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy była wcześniej uzgadniana, zaś E. S. zeznawała świadomie nieprawdę w zakresie rzekomych gróźb pozbawienia życia są – w świetle rzeczywistej treści w/w środków dowodowych – jednoznacznie dowolne. Wprawdzie pokrzywdzeni i świadkowie, w pierwszych zeznaniach, nie odnieśli się do okoliczności poprzedzających zdarzenie z boiska szkolnego, niemniej ograniczony zakres ich relacji wynika wyłącznie z faktu takiego a nie innego ukierunkowania przesłuchania przez prowadzących czynności śledcze, którzy byli zainteresowani przede wszystkim bezpośrednimi okolicznościami, w jakich pokrzywdzeni doznali obrażeń ciała. Także dla pokrzywdzonych i świadków, z oczywistych względów, był to zasadniczy przedmiot zainteresowania i relacji, który w naturalny sposób spychał wcześniejsze okoliczności na dalszy plan. Prowadzący postępowanie zaczęli się dopytywać o przebieg wydarzeń na klatce schodowej dopiero, gdy M. K. (1) przesłuchany pierwszy raz w charakterze podejrzanego zasugerował, że zarzucany mu czyn miał związek z tym, że został wcześniej pobity. Trzeba jednak zauważyć, że przesłuchani wówczas uzupełniająco pokrzywdzeni i świadkowie wypowiedzieli się w pełny sposób w przedmiocie wydarzeń z klatki schodowej, zaś ich zeznania mają w przedmiotowym zakresie jednoznacznie charakter odtwarzania zapamiętanych spostrzeżeń i nie dają podstaw do obiektywnego przyjęcia, iż przedstawiają oni – wbrew faktom – treści zmyślone, a tym bardziej uprzednio uzgodnione. Przeciwnie ich wypowiedzi nie są jednolite, co należy tłumaczyć dynamiką sytuacji, w której uczestniczyło kilka osób, z których większość była pod wpływem alkoholu. Nie mniej jednak ani pokrzywdzeni, ani świadkowie nie ukrywali, że doszło wówczas do scysji z udziałem oskarżonego. Pokrzywdzeni wskazywali, że oskarżony, z uwagi na przemoc fizyczną wobec E. S., został złapany przez D. L. za ubranie i popchnięty na ścianę, na skutek czego się przewrócił. Natomiast świadkowie mówili o szarpaninie jaka wynikła na schodach pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonymi. Uczestnicy tej fazy zdarzenia nie zaprzeczali też, że oskarżony poszukiwał portfela albo telefonu komórkowego (przy czym nie byli zgodni, w którym jej momencie). Brak jest jednak podstaw, aby można było skutecznie przeciwstawić zeznania pokrzywdzonych zeznaniom – P. S., A. P., M. K. (2) i M. T. i to w sposób potwierdzający sugestie nie tyle oskarżonego, co jego obrońcy (vide treść protokołu przesłuchania k. 113), co do okoliczności w jakich oskarżony miał utracić portfel i ich interpretacji. Nie można przy tym nie dostrzec, że M. K. (2) i A. P. utrzymywali, że w ogóle nie byli świadkami tego co wydarzyło się na klatce schodowej, gdyż opuścili mieszkanie później niż pozostali uczestnicy spotkania. Niezależnie od powyższego nie ma też obiektywnych podstaw do odmówienia wiary E. S., co do tego, iż oskarżony na boisku szkolnym wypowiadał groźby pozbawienia życia. Wypada przypomnieć, że E. S. była przesłuchiwana kilka razy i – co do zasady – zeznawała konsekwentnie na tę okoliczność. Należy jednocześnie podkreślić, że w przeciwieństwie do pozostałych uczestników zdarzenia nie znajdowała się pod wpływem alkoholu i wobec tego nie miała w żaden sposób zmniejszonej zdolności postrzegania. Nie można zarazem nie zauważyć, że w omawianym zakresie jej zeznania znajdują wsparcie nie tylko w zeznaniach M. K. (2), ale i pośrednio D. L.. D. L. przesłuchiwany drugi raz w postępowaniu przygotowawczym, zeznał bowiem, że oskarżony krzyczał, że ich pozabija (k.164v-166). Na rozprawie potwierdził te zeznania i doprecyzował, że osobiście tej okoliczności nie kojarzy, ale z grupy mówili, że oskarżony tak krzyczał. Zarazem zaś wnikliwa analiza zeznań pozostałych uczestników prowadzi do wniosku, że w istocie rzeczy nie wykluczają oni przedmiotowych okoliczności. Wystarczy przypomnieć, że P. S. stwierdziła ostatecznie, że nie wie czy oskarżony coś mówił (k.639), P. P. wielokrotnie podnosił, że nie pamięta czy oskarżony coś mówił. Należy jednocześnie podkreślić, że w przeciwieństwie do pozostałych uczestników zdarzenia E. S. nie znajdowała się pod wpływem alkoholu i wobec tego nie miała w żaden sposób zmniejszonej zdolności postrzegania. O tym, jaka była zdolność percepcji u pozostałych osób dobitnie świadczy relacja P. S., która zeznała między innymi, że zdarzenie przebiegało tak szybko, że nie widziała nawet czy bracia L. zostali uderzeni, dostrzegła, że E. S. została popchnięta i się przewróciła, ale nie widziała kto ją popchnął (k32v), P. L. także podkreślał, że całe zajście trwało bardzo krótko i było tak dynamiczne, że nie jest w stanie podać jego szczegółów, ponadto wypił więcej niż pięć piw i był pijany (k.21v-22). Natomiast A. P. i M. T., co słusznie podkreślił Sąd Okręgowy, przebywali w innej części boiska około 30 m od pozostałych, co również ograniczyło ich wiedzę o przebiegu zdarzenia. A. P. stwierdził, że zorientował się, że w ogóle coś się stało, gdy usłyszał krzyki (k. 449v-450). M. T. zeznała między innymi, że mogło być, że oskarżony coś mówił, ale ona tego nie słyszała (k.327). Także zeznania pozostałych świadków, których wskazuje w apelacji jeden z obrońców, nie podważają wiarygodności E. S., gdyż generalnie nie pamiętali oni, czy uczestnicy zdarzenia wspominali o groźbach ze strony oskarżonego.
Wypada również zaznaczyć, że brak jest podstaw, aby przyjąć, że pokrzywdzeni i świadkowie uzgadniali treść zeznań w zakresie prawnie relewantnym dla odpowiedzialności karnej oskarżonego. W świetle rzeczywistej treści ich zeznań jest bowiem najzupełniej jasne, że owo „uzgodnienie” polegało wyłącznie na przemilczeniu, że świadkiem zdarzeń był również A. P. i było podyktowane faktem, że był on wówczas poszukiwany przez Policję. Omawiana okoliczność nie miała zatem żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia w przedmiocie procesu.
Jednocześnie, mając na względzie całość zeznań pokrzywdzonych i świadków, którzy uczestniczyli w zdarzeniu na klatce schodowej, a następnie na boisku szkolnym nie było podstaw, aby ocenić wyjaśnienia M. K. (1) w sposób oczekiwany przez obronę. Jest oczywiste, że oskarżony prezentuje w nich, generalnie niemającą wiele wspólnego z rzeczywistym przebiegiem zdarzeń, linię obrony opierającą się na całkowicie subiektywnej interpretacji zupełnie śladowych lub wypaczonych, z uwagi na stan upojenia alkoholowego, w którym się w krytycznym czasie znajdował, spostrzeżeń. Dokonana przez Sąd Okręgowy ocena dowodu z wyjaśnień oskarżonego jest jednoznacznie trafna i została szeroko i przekonująco umotywowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.
Reasumując, w opisanym stanie rzeczy jasnym jest, że nie sposób podzielić zarzutów obrony dotyczących dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny dowodów. Stanowią one jedynie dowolną, a przez to nieskuteczną polemikę z rzeczoną oceną. Skarżący nie wykazali we wniesionych środkach odwoławczych aby była ona rzeczywiście chybiona, przeciwnie – w świetle ujawnionych okoliczności sprawy – jawi się ona jako całkowicie prawidłowa. Wypada przy tym podkreślić, że w świetle zasady swobodnej oceny dowodów niedopuszczalna jest ocena wartości środka dowodowego według założenia, że źródło dowodowe jest z góry niewiarygodne, gdyż było uprzednio karne za fałszywe zeznania. Należy bowiem za każdym razem obiektywnie wykazać, że ze względu na cechy wewnętrzne lub relacje z innymi dowodami dane zeznania albo ich fragmenty nie zasługują na wiarę, czego w realiach niniejszej sprawy obrona jednak nie uczyniła.
Wreszcie trzeba zauważyć, że zupełnie nietrafny jest podniesiony w jednej z apelacji zarzut obrazy przepisu art. 5 § 2 kpk. W świetle utrwalonych zapatrywań prawnych wynikających z orzecznictwa Sądu Najwyższego (vide między innymi Kodeks postępowania karnego pod red. D.Świeckiego, Lexis Nexis 2013, tom II teza 21 do art. 438 kpk i judykaty tam przywołane) jasnym jest, że nie można łączyć zarzutu naruszenia przepisów art. 5 § 2 kpk i 7 kpk. Naruszenie art. 7 kpk łączy się bowiem z wadliwą oceną dowodów, a zatem wyklucza jednoczesną możliwość wystąpienia obrazy art. 5 § 2 kpk, która polega na dokonaniu wadliwych ustaleń faktycznych na skutek rozstrzygnięcia nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego albo na niepowzięciu takich wątpliwości pomimo, że były ku temu rzeczywiste podstawy. O niedających się usunąć wątpliwościach nie może być zaś mowy w sytuacji, gdy pewne ustalenia faktyczne są zależne od dania wiary albo odmówienia jej określonym dowodom, co miało właśnie miejsce w realiach przedmiotowej sprawy.
Przechodząc natomiast do zarzutu błędu w rozumieniu art. 438 pkt 3 kpk, stwierdzić należy, że apelujący kwestionując poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne, co do przebiegu inkryminowanego zdarzenia oraz winy oskarżonego zmierzali do narzucenia takiej interpretacji okoliczności sprawy, zgodnie z którą w czasie zdarzenia oskarżonym motywowała jedynie chęć odzyskania portfela i nie działał w ogóle w zamiarze pozbawienia życia pokrzywdzonych, tj. zarówno bezpośrednim, jak i ewentualnym, a wyłącznie z zamiarem spowodowania u nich obrażeń ciała (w wypadku braci L. – średnich w rozumieniu art. 157 § 1 kk, zaś w odniesieniu do E. S. – lekkich w rozumieniu art. 157 § 2 kk).
W rzeczonym zakresie, obrońcy oskarżonego nie mylą się jednak wyłącznie, co do tego, że stanowisko Sądu Okręgowego jest obarczone błędem polegającym na ustaleniu, iż oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim popełnienia zabójstwa. Okoliczności ujawnione w toku przewodu sądowego nie pozwalają bowiem na wyprowadzenie wspomnianego ustalenia. W pozostałym natomiast zakresie, a zatem przede wszystkim co do ustalenia, iż oskarżony usiłował pozbawić życia pokrzywdzonych, zaskarżone orzeczenie jest wolne od zarzucanego przez skarżących uchybienia.
W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że przeprowadzone dowody, wbrew sugestiom obrony, nie dają podstaw do przyjęcia, iż oskarżony został pobity i okradziony przez pokrzywdzonych na klatce schodowej budynku przy ul. (...), czy też że był on przekonany, iż został wówczas okradziony przez którąś z tam obecnych osób i udał się na boisko szkolne, aby odzyskać utracony portfel. Ustalenia takie byłyby jednoznacznie dowolne tak w świetle zeznań pokrzywdzonych i świadków, które jak wyżej wykazano Sąd Okręgowy trafnie ocenił i uczynił podstawą wyrokowania, ale również i wyjaśnień oskarżonego (co już wyżej sygnalizowano). Należy przypomnieć, że oskarżony złożył wyjaśnienia – de facto – jeden raz. W swobodnej ich fazie w ogóle nie wspominał o stracie portfela, podniósł jedynie, że na klatce schodowej został pobity – uderzony w głowę. Stwierdził również, że nie wie po co poszedł potem na boisko szkolne. Nie łączył zatem późniejszego swego zachowania z tym co wydarzyło się na klatce schodowej. Dopiero na pytania obrońcy (których zresztą, wbrew obowiązkowi procesowemu, nie zaprotokołowano) stwierdził, że po tym jak został uderzony w głowę to stracił portfel i dodał, że nie wie czy portfel mu zginął, czy mu go zabrano. Co więcej dopiero w związku z dalszym indagowaniem przez obrońcę wyjaśnił – „nie jestem pewien czy moim zamiarem nie było odebranie mojego portfela”, z którego to stwierdzenia również nie sposób obiektywnie wyprowadzić swobodnego ustalenia, iż oskarżony udał się na boisko szkolne celem odzyskania utraconego portfela. Treść wyjaśnień oskarżonego wskazuje bowiem, że w rzeczywistości, z uwagi na stan upojenia alkoholowego, nie wiedział w jakich okolicznościach utracił portfel i po co udał się na boisko szkolne, a jego wypowiedzi podyktowane pytaniami obrońcy mają wyłącznie charakter zupełnie dowolnych niedookreślonych przypuszczeń. Nie bez znaczenia dla takiego stanowiska jest przy tym trafnie wychwycony przez Sąd Okręgowy fakt, że oskarżony po tym kiedy wrócił na klatkę schodową szukając portfela pytał się tam zebranych czy może pójść z nimi na boisko szkolne, na co nie wyrazili oni zgody.
Zarazem nie sposób podzielić wywodów obrony, iż Sąd Okręgowy błędnie przyjął, iż wydarzenia na klatce schodowej budynku przy ul. (...) wskazują, że oskarżony postanowił się zemścić na pokrzywdzonych. Przedmiotowe ustalenie jest bowiem co do zasady trafne, wymaga tylko doprecyzowania, że oskarżony przede wszystkim pałał chęcią zemsty wobec D. L., choć miał pretensje również do E. S. i P. L.. Wystarczy przypomnieć, że na klatce schodowej szarpał się także z interweniującym P. L. i popchnął, bez żadnej ku temu obiektywnej przyczyny, E. S., a na koniec się odgrażał. Trzeba również dostrzec, że o niechęci oskarżonego i to do obu braci L. zeznał wprost D. S. (k.151). Nie jest zatem tak, jak to wywodzi jeden z apelujących, że Sąd Okręgowy bezpodstawnie, w oderwaniu do materiału dowodowego „rozciągnął” pretensje oskarżonego do D. L. na pozostałych pokrzywdzonych. Jednocześnie, wbrew wywodom apelujących, nie jest przy tym ważne na czym polegały pretensje oskarżonego do D. L., które Sąd Okręgowy określił jako bliżej niesprecyzowane. Istotny jest natomiast fakt, że oskarżony darzył D. L. tak znaczną niechęcią, że nie był w stanie powstrzymać się przed jej ostentacyjnym okazywaniem, czego wyrazem – jak wynika z zeznań pokrzywdzonych i świadków – była niejednokrotnie jawna wobec niego agresja.
To, iż bezpośrednim impulsem późniejszego zachowania oskarżonego były wydarzenia na klatce schodowej jest zatem oczywiste. Chęć odwetu wzmacniał zaś stan upojenia alkoholowego, w którym się oskarżony wówczas znajdował. Nie bez znaczenia w tym kontekście pozostaje również fakt, że oskarżony po tej scysji „wyposażył się w maczetę” i wiedząc, że pokrzywdzeni mają pójść na szkolne boisko udał się tam za nimi.
Niemniej jednak okoliczności tych, w kontekście zamiaru z jakim oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu, nie można absolutyzować. To co wydarzyło się na klatce schodowej było bowiem zbyt błahe, aby przyjąć, że oskarżony przyszedł na boisko szkolne chcąc pozbawić życia pokrzywdzonych. Słusznie przy tym akcentuje obrona, iż Sąd Okręgowy uchylił się od ustalenia, kiedy u oskarżonego zamiar bezpośredni zabójstwa miał powstać. W tym kontekście nie można również przeceniać znaczenia gróźb, które wypowiadał oskarżony na boisku szkolnym. Były one z pewnością wyrazem frustracji oskarżonego i chęci jej wyładowania, spotęgowanych stanem upojenia alkoholowego. Nie inaczej należy też postrzegać fakt, iż oskarżony „uzbroił się” w maczetę, chcąc wzmocnić swoją pozycję w konfrontacji, do której bezsprzecznie dążył. Oskarżony z pewnością pałał chęcią odwetu, jednakże jak przebiegałaby rzeczona konfrontacja, gdyby bracia L. z obawy przed potencjalnym zachowaniem oskarżonego, nie wyszli mu na przeciw, tego nie wiemy. Wszelkie rozważania w tym względzie, również zawarte w wywiedzionych apelacjach, mają jedynie przymiot czystych spekulacji i nie mogą stanowić uprawnionej podstawy wyrokowania. Natomiast analiza całości zachowania oskarżonego, który zadawał pokrzywdzonym wielokrotne ciosy maczetą, z dużą siłą, celując przy tym w głowę i jej okolice (choć Sąd Okręgowy ewidentnie przesadził – o czym świadczy zapis monitoringu – z oceną, iż oskarżony działał wręcz „fachowo”) pozwala na niewątpliwe ustalenie, że oskarżony miał na celu spowodowanie u nich obrażeń ciała, jednocześnie zaś bezsprzecznie przewidywał możliwość pozbawienia ich życia i na to się godził. Należy podkreślić, że sposób działania oskarżonego, zobrazowany w zapisie z monitoringu boiska szkolnego, jest typowy dla zamiaru wynikowego.
Ostrze maczety miało 34 cm, ciosy były wielokrotne i silne, tak że pokrzywdzeni pomimo postawy obronnej (a w wypadku E. S. dodatkowo pomimo wielu warstw odzieży, w tym kurtki ze sztucznej skóry) doznali: D. L. – rozległej rany przedramienia lewego z otwartym III stopnia złamaniem trzonu kości łokciowej z jej ubytkiem oraz uszkodzeniem mięśni grupy bocznej i przedniej oraz rany ciętej okolicy skroniowo -ciemieniowej prawej, P. L. – rany grzbietu ręki prawej z otwartym, dostawowym złamaniem paliczka bliższego palca III z podwichnięciem w stawie śródręczno – paliczkowym oraz uszkodzenia aparatu wyprostnego palca III i częściowym uszkodzeniem ścięgna prostownika palca II, zaś E. S. – ran ciętych – prawego łuku brwiowego (3,8cm), okolicy prawej łopatki (6,5 cm) oraz równoległej do kręgosłupa tylnej i górnej powierzchni prawego barku (5 cm). W tej sytuacji oraz mając na względzie dynamikę zdarzenia i kumulację negatywnych emocji po stronie oskarżonego (który z uwagi na upojenie alkoholowe miał zniesiony krytycyzm i nasiloną skłonność do gwałtownych impulsywnych zachowań) wbrew stanowisku obrońców, nie sposób mówić o samym tylko zamiarze uszkodzenia ciała, bez przewidywania możliwości pozbawienia ofiary życia i godzenia się na taką możliwość.
W realiach przedmiotowej sprawy, w świetle tego co powyżej powiedziano, jasnym jest, że oskarżony był całkowicie obojętny wobec uświadomionej sobie możliwości nastąpienia śmierci pokrzywdzonych – wprawdzie nie chciał, aby skutek taki nastąpił, ale zarazem nie chciał, żeby nie nastąpił.
W opisanym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny nie mógł zaakceptować stanowiska Sądu Okręgowego, że oskarżony dopuścił się zbrodni usiłowania zabójstwa z zamiarem bezpośrednim, jednocześnie jednak nie miał podstaw, aby podzielić zapatrywania obrońców, iż oskarżony działał jedynie z zamiarem spowodowania u pokrzywdzonych obrażeń ciała.
Zatem wobec ustalenia, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonych, zaskarżone orzeczenie musiało ulec modyfikacji.
W pozostałym zakresie, jako oparte na prawidłowych ustaleniach faktycznych oraz niedotknięte uchybieniami przepisów postępowania, które mogłyby rzutować na jego treść, zostało utrzymane w mocy.
Zaskarżenie wyroku co do winy, wobec treści przepisu art. 447 § 1 k.p.k., obligowało Sąd Apelacyjny również do kontroli orzeczenia w zakresie wymierzonej kary. Zważywszy, iż zgodnie z art. 14 § 1 kk karę za usiłowanie wymierza się w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa, oraz mając na względzie ustawowe zagrożenie za czyn z art. 148 § 3 kk, dokonana przez Sąd Apelacyjny zmiana nie mogła skutkować obniżeniem wymiaru kary, która została ukształtowana przez Sąd Okręgowy w dolnej granicy w/w zagrożenia.
Z tych też względów, na podstawie art. 437 § 2 k.p.k., Sąd Apelacyjny zmienił rozstrzygnięcie tylko we wskazanym wyżej zakresie, utrzymując zaskarżony wyrok w pozostałej części w mocy.
Na mocy art. 624 § 1 k.p.k. zwolniono oskarżonego od ponoszenia kosztów procesu za postępowanie odwoławcze z uwagi na jego sytuację finansową.
Mając zatem na uwadze powyższe orzeczono jak w wyroku.
P.