Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 2521/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 marca 2015 roku

Sąd Rejonowy w Świdnicy I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Wojciech Zatorski

Protokolant: Katarzyna Podgórska

po rozpoznaniu w dniu 04 marca 2015 roku w Świdnicy

na rozprawie sprawy z powództwa M. T.

przeciwko W. T.

o eksmisję

I.  nakazuje pozwanemu W. T., aby opróżnił, opuścił
i wydał powódce M. T. lokal mieszkalny położony
w S. przy ul. (...);

II.  orzeka, że pozwanemu nie przysługuje prawo do lokalu socjalnego;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 200 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sygn. akt I C 2521/14 UZASADNIENIE

M. T. domagała się eksmisji byłego męża W. T. z lokalu mieszkalnego położonego w S. przy ul. (...), z orzeczeniem o uprawnieniu pozwanego do lokalu socjalnego oraz obciążenie ich kosztami postępowania (k.2).

W uzasadnieniu swojego żądania wskazała, że pozwany nie łożył i nie łozy na utrzymanie wspólnie zajmowanego przez strony lokalu kwaterunkowego, podczas procesu rozwodowego, zakończonego rozwiązaniem małżeństwa stron z winy pozwanego, ten zgodził się na opuszczenie lokalu, czego nie uczynił, często wraca do domu pod wpływem alkoholu, zajmuje pokój syna, w którym jest brudno i śmierdzi, pozwany śmieje się z powódki, że ją wykończy, często jej ubliża, sugeruje, aby odebrała sobie życie, popycha ją, co czyni wspólne zamieszkanie z nim bardzo uciążliwym (k. 2-3).

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa (k.29), przecząc zachowaniom zarzucanym mu przez powódkę, a ponadto podaje, iż do pewnego czasu małżeństwo stron było zgodne i żyło dostatnio, była żona czerpie dochody z wynajmu mieszkań kupionych przez strony w czasie małżeństwa, pozwany chciał partycypować w kosztach utrzymania mieszkania, jednak była żona oświadczyła, że nie chce od niego żadnych pieniędzy i urządzała awantury, gdy wysyłał różne kwoty na rzecz opłat, nie życzy nikomu śmierci, to powódka dąży do prowokowania konfliktów, bałagan w pokoiku zajmowanym obecnie przez pozwanego spowodowała matka powódki, to ona i sama powódka dręczą i szkalują pozwanego (a nie on powódkę), powódka powinna, w celu partycypacji pozwanego w kosztach utrzymania mieszkania, wyliczyć kwotę należną od pozwanego, ewentualna eksmisja możliwa jest wyłącznie z prawem do lokalu socjalnego (k.29-31).

Po rozpoznaniu sprawy w postępowaniu nieprocesowym, jako wniosek o zobowiązanie do opuszczenia lokalu mieszkalnego (k.68), postanowienie kończące to postępowanie zostało uchylone przez Sąd Okręgowy, a sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania (k. 135) w procesie (k. 138).

Ponownie sprawę rozpoznano w postępowaniu procesowym (k. 173).

Przy ponownym rozpoznawaniu sprawy powódka podtrzymała żądanie eksmisji, jednak bez orzekania o prawie do lokalu socjalnego (k. 196), natomiast pozwany ostatecznie wniósł o przydział lokalu socjalnego (k. 198).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Strony zamieszkują w wynajmowanym lokalu mieszkalnym, o powierzchni 45,41 m 2, składającym się z 2 pokoi, kuchni i łazienki, położonym w S. przy ul. (...). Podstawą najmu jest umowa z 20.08.1998r.

Dowód:

- umowa najmu: k. 14-21.

Małżeństwo stron, zawarte 08.08.1997r. w S., zostało rozwiązane przez rozwód z winy pozwanego wyrokiem SO w Świdnicy z dnia 27.12.2012r. (prawomocnym z dniem 26.04.2013r.)

Dowód:

- akta IC (...) SO – k. 94 i 156.

Pozwany zajmuje w tym mieszkaniu (...) pokój, powódka drugi, a syn stron śpi w kuchni, gdzie również odrabia lekcje.

Dowód:

- zeznania J. Ś.: k. 192,

- przesłuchanie powódki: k. 197.

Pozwany dokucza powódce, znieważa ją i jej ubliża. Zamyka ją w łazience, wyzywa ją od nienormalnych, szmat i patologii. W okresie, kiedy powódka wyjeżdżała okresowo do prac sezonowych w Niemczech drwił z niej pytając, ile zarobiła na szparagach a ile „na dupie”, a także wyzywał od niemieckich dziwek. Pozwany nadużywa też alkoholu, a powódka boi się jego powrotów do domu w tym stanie. Również syn stron obawia się zachowania ojca po alkoholu; gdy siedząc z kolegami przed domem widział go wracającego do domu pijanego odszedł, by nie spotkać się z ojcem.

Dowód:

- zeznania J. Ś.: k. 192,

- opinia RODK – k. 41-46 akt SO IC (...),

- wywiad kuratora – k. 42 akt Opm (...),

- przesłuchanie powódki: k. 197.

Postanowieniem SR w Świdnicy z 06.10.2014r. dodatkowo ograniczono pozwanemu władzę rodzicielską nad małoletnim synem stron poprzez ustanowienie nadzoru kuratora.

Dowód:

- postanowienie – k. 46 akt Opm (...).

Powódka cierpi na nawracające zaburzenia depresyjne i korzysta z pomocy (...) od 2014r.

Dowód:

- zaświadczenie – k. 148.

Strony, a także matka powódki S. P., wielokrotnie zgłaszały interwencje policyjne, z zarzutem, że druga strona awanturuje się.

Dowód:

- wykaz interwencji policyjnych – k. 167.

Pozwany w X 2013r. został prawomocnie skazany za spowodowanie w IV 2013r. obrażeń ciała u matki powódki, tj. S. P..

Postanowieniem z 01.03.2014r. odmówiono wszczęcia dochodzenia w sprawie psychicznego znęcania się nad powódką w okresie: XI 2011 – II 2014 przez ustaloną osobę, z powodu braku znamion czynu zabronionego.

Dowód:

- wyrok SO – k. 59-60,

- postanowienie – k. 62.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo jest zasadne.

W pierwszym rzędzie wyjaśnienia wymaga, że wbrew własnemu, błędnemu przekonaniu powódka nie jest wyłącznym dysponentem zajmowanego lokalu, chociaż tylko ona figuruje jako strona zawartej umowy najmu. Najemcą lokalu są bowiem oboje małżonkowie, jeżeli nawiązanie stosunku najmu lokalu mającego służyć zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych założonej przez nich rodziny nastąpiło w czasie trwania małżeństwa (art. 680 1 § 1 K.c), a prawo najmu przysługuje nadal każdemu z /byłych/ małżonków pomimo rozwiązania ich małżeństwa przez rozwód ( Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego 1976r. sygn. III CZP 96/75).

Wobec zawarcia umowy najmu w okresie małżeństwa stron pozwany nadal posiada więc uprawnienia najemcy, w tym przede wszystkim prawo do zamieszkiwania w lokalu i korzystania z niego, zatem powódka chcąc eksmitować pozwanego nie może poprzestawać na twierdzeniach, iż nie chce z pozwanym dalej zamieszkiwać, dorastanie syna stron i warunki mieszkaniowe (2 pokoje) wykluczają pozostanie pozwanego w mieszkaniu, nie wyobraża sobie dalszego wspólnego z nim przebywania i chciałaby, aby samodzielnie ułożył sobie życie po rozwodzie, itd., a zobowiązana jest do wykazania, że dalsze zamieszkiwanie z byłym mężem nie jest możliwe z uwagi na jego naganne zachowanie. Zgodnie bowiem z art. 13 ust. 2 Ustawy z dnia 21.06.2001r. o ochronie praw lokatorów ... (Dz.U.2014.150), współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie. Przesłanką powództwa eksmisyjnego jest więc naganne (w stopniu rażącym) postepowanie byłego małżonka, które dodatkowo ma uniemożliwiać dalsze wspólne zamieszkiwanie w wynajmowanym lokalu.

W ocenie sądu powódka sprostała powyższemu.

Z zeznań samej powódki wynika, że były mąż dokucza jej, znieważa ją, wyzywa słowami wulgarnymi, insynuuje nierząd podczas wyjazdów do pracy sezonowej za granicę, zamyka ją w łazience, nadużywa alkoholu, po spożyciu którego staje się uciążliwy i wulgarny, a zdarzenia te powtarzają się. Powódka, jakkolwiek z pewnymi trudnościami w wyartykułowaniu faktów (nad którymi zdają się dominować emocje), wskazuje jednak na konkretne zachowania byłego męża i podaje konkretne przykłady zniewag oraz obelg (wyzwiska wskazane przy ustaleniach faktycznych) i poniżania (sugerowanie choroby psychicznej, insynuowanie nierządu, itp.), czy dokuczania (zamknięcie w łazience) co znajduje potwierdzenie w okolicznościach sprawy.

Słowa powódki potwierdza częściowo J. Ś. (k. 192). Świadek jest bliską koleżanką powódki i wielokrotnie wysłuchiwała jej żalów oraz skarg na zachowanie pozwanego, wskazane powyżej a opisywane przez samą powódkę. Ponadto zeznaje, że kilkakrotnie była naocznym świadkiem nagannych zachowań pozwanego wobec byłej żony. Pozwany mianowicie wyzywał powódkę, co miało miejsce również przy synu stron. Ponadto z zeznań świadka wynika, że syn stron boi się pozwanego, i np. gdy siedząc z kolegami przed domem zobaczył, że ojciec wraca do domu pijany, uciekł od kolegów, mówiąc że znów będzie awantura.

Zeznania świadka i powódki znajdują potwierdzenie w wywiadzie kuratora sporządzonym na potrzeby postepowania opiekuńczego (k. 42 akt Opm (...)), bowiem z dokumentu tego wynika, że istotnie małoletni obawia się pozwanego, który urządza awantury i był świadkiem poniżania matki przez ojca.

Na potwierdzenie słów powódki może też wskazywać treść opinii RODK sporządzonej na potrzeby postepowania rozwodowego (k. 44-45 akt IC (...)), bowiem wynika z niej, że pozwany nie jest nastawiony na realizacje potrzeb rodziny, nie dostarcza synowi właściwych wzorców osobowych, nie liczy się z jego odczuciami, nie dostarcza chłopcu poczucia oparcia ze swej strony, zdradza tendencje do unikania odpowiedzi na problematyczne pytania.

Zestawienie tych dowodów pozwala na przyjęcie wiarygodności zarówno powódki, jak i w/w świadka.

Sąd nie ma podstaw do kwestionowania w/w dokumentów, a strony też ich nie kwestionowały. Sąd przyjął więc dowody w postaci wywiadu kuratora (w sprawie opiekuńczej) i opinii RODK (ze sprawy rozwodowej). Z dokumentów tych po pierwsze jasno wynika, że sytuacja w domu stron jest zła, gdyż dochodzi tam do awantur, których źródłem jest pozwany. Po wtóre na podstawie tych dokumentów można wnioskować, że pozwany nie interesuje się potrzebami rodziny, wyzywa powódkę i poniża ją, czego świadkiem był małoletni syn stron. Dodać można, że ponadto pozwanemu ograniczono dodatkowo władzę rodzicielską, co zapewne nie nastąpiło bez wyraźnej ku temu przyczyny (k. 46 akt O.). W tej sytuacji trudno uznać zeznania świadka i powódki za zmyślone, nawet przy sygnalizowanych powyżej trudnościach w dookreślaniu faktów w zeznaniach w/w osób.

Faktem jest, że J. Ś. nie zna dobrze przedmiotu sprawy (podaje, że sprawa toczy się o znęcanie i eksmisję), a zeznając o zachowaniu pozwanego, jakkolwiek mówi o wyzwiskach, wskazuje przy tym na grożenie (a nie wyzwiska – nagranie rozprawy 23:47). Zeznaje jednak także o zdarzeniach, które mogą uzasadniać nadmierną uciążliwość dalszego wspólnego zamieszkiwania stron, tj. na konkretne wyzwiska oraz obawy syna przed powrotem pijanego ojca (nagranie rozprawy 53:26). W ostatnim przypadku jest to sytuacja jednorazowa (co świadek lojalnie przyznaje), jednak istota tego zdarzenia wskazuje na intensywność i/lub częstotliwość podobnych zachowań ze strony pozwanego. Jeżeli bowiem byłby to pierwszy raz, syn stron nie uciekałby raczej od kolegów; prawdopodobnie w ogóle nie wiedziałby, że jest przed czym (kim) uciekać lub czego (kogo) się bać/wstydzić (gdyż nie miałby podstaw do takich obaw w postaci wcześniejszych negatywnych doświadczeń). W oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego można więc przypuszczać, że podobne sytuacje, skutkujące negatywnymi doświadczeniami chłopca, miały już wcześniej miejsce , bowiem w przeciwnym wypadku chłopiec nie miałby się czego obawiać, ewentualnie w ogóle nie wiedziałby, że jest czego się obawiać. Nie jest też wadą zeznań tego świadka, że wskazuje tylko nieliczne (jednostkowe) przykłady negatywnych zachowań pozwanego. Przeciwnie, okoliczność ta może stanowić argument za wiarygodnością świadka, skoro mimo bliskiej znajomości z powódką (i wynikającej stąd możliwości uzgodnienia wersji wydarzeń) wskazuje na to tylko, co sama widziała (ewentualnie, o czym od powódki słyszała).

Reasumując, w zeznaniach w/w świadka i powódki zaprezentowano te same negatywne zachowania pozwanego wobec byłej żony, zatem są to zeznania zgodne, które znajdują oparcie w w/w dokumentach. Z racji wzajemnej zbieżności w/w dowodów uznano je za wiarygodne a fakty z nich wynikające za udowodnione.

Oceny powyższej nie zmieni analiza wykazu z interwencji policyjnych, skoro z dokumentu tego wynika zgłaszanie interwencji przez obie strony (oraz matkę powódki), a przede wszystkim wykaz ten nie weryfikuje ani rzeczywistej przyczyny interwencji, ani osoby, która miałaby zawinić w jej zgłoszeniu. Ogólnie można powiedzieć, że liczba interwencji wskazuje dostatecznie jasno na konflikt stron, co jednak jest wiadome i bez tego dowodu.

Sąd nie oparł się natomiast przy ustalaniu stanu faktycznego na zeznaniach matki powódki, tj. S. P.. Jakkolwiek w okolicznościach sprawy nie można wprost stwierdzić niewiarygodności tego świadka, jednak jej zeznania budzą nazbyt duże wątpliwości.

Przede wszystkim zeznania te są częściowo sprzeczne. Nie może przecież pozwany wyzywać powódki, gdy ta – jak podaje świadek - jest w Niemczech (i z kontekstu wynika, że nie chodzi o rozmowę telefoniczną), a sprzeczności tej świadek nie tłumaczy i dodatkowo rozpoczyna kolejne wątki , których nie kończy i w istocie nie odpowiada na pytania dotyczące wyzwisk. Ponadto jakkolwiek świadek zeznaje, że pozwany poniża córkę, nie podaje żadnych konkretnych tego okoliczności.

Świadek zresztą akcentuje w aspekcie negatywnych zachowań pozwanego swoją osobę i własne krzywdy doznane od pozwanego (pobicie, za które pozwany faktycznie został skazany). Z zeznań tych przebija też silne przekonanie świadka o tym, co pozwany powinien robić w życiu, jak powinien postępować, a nawet, co pozwanemu wolno, np. odwiedzać dziecko, itp. Okoliczności te uprawniają do wniosku, że świadek chce odgrywać w życiu stron rolę daleko dalej idącą, aniżeli matki powódki i babki wnuka stron, wręcz decydować, co wolno pozwanemu i przejmować kompetencje powódki. Potwierdzeniem tej krytycznej oceny są okoliczności wizyty świadka w szkole syna stron (k. 2 akt O.). Matka powódki dnia 09.05.2014r. zgłosiła pedagogowi szkolnemu, że pozwany miał sprawę karną o znęcanie nad rodziną, natomiast pozwany miał jedynie sprawę o pobicie S. P. w 2013r. (k.59), zaś o znęcanie prowadzono tylko postepowanie wyjaśniające zakończone dnia 01.03.2014r. odmową wszczęcia dochodzenia, bez przedstawiania zarzutów pozwanemu (k.62).

Wszystkie te okoliczności poddają w wątpliwość zeznania tego świadka. Zaciera się w nich sfera faktów i ocen, a zakres ocenny i „kompetencyjny” przeważa nad relacją faktów. Można jedynie wyrazić przypuszczenie, że zapewne matka powódki chciała „wzmocnić” argumentację córki.

Sąd nie przyjął twierdzeń pozwanego uznając je za niewiarygodne. Pozwany przeczy zarzutom powódki i twierdzi, że są nieprawdziwe, ponadto sam zarzuca jej, że to ona wszczyna awantury, jest chora psychicznie, a pozwany zmuszony jest zamieszkiwać w tym mieszkaniu jeszcze przez rok-półtora dla dobra dziecka.

Oceniając powyższe sąd zauważa, że hipotetyczne przyjęcie twierdzeń pozwanego co do choroby powódki i konieczności jego pozostania w mieszkaniu z tej przyczyny przez określony czas, wymusza pytanie, czy ewentualna choroba byłej żony ustąpi w przyszłości, czy nastąpi to właśnie za rok – półtora, czy wówczas pozwany będzie już mógł „bezpiecznie” pozostawić dziecko, skąd pozwany czerpie takie przypuszczenia i jak może je udokumentować. Oczywiście są to pytania retoryczne, a sąd dla porządku zauważa, że okres wskazywany przez pozwanego łączy się z przewidywanym czasem oczekiwania na lokal socjalny (k. 195). Poruszona kwestia łączy się zasadniczo z pytaniem, czy pozwany w ogóle wykazał, by powódka była chora i na co, zaś jej stan wykluczał sprawowanie opieki nad dzieckiem (a to jego fakt ten obciąża). Powódka natomiast nie przeczy, że korzysta z pomocy psychiatry, ale czyni to z powodu nawracającej depresji (k. 148), nie zaś z racji schorzenia dziedzicznego, co zarzuca pozwany, który zresztą nie wykazał ani tego, ani też tezy przeciwnej. Dodać można, że opinia RODK (k. 43 akt SO) jednoznacznie wskazuje, które z rodziców syna stron ma wgląd w jego potrzeby i realizuje te potrzeby, kto poświęca dziecku czas, przy kim małoletni czuje się bezpiecznie, itd. Bynajmniej nie jest to pozwany. Ponadto w opinii tej nie stwierdzono przeciwwskazań powódki do sprawowania opieki nad dzieckiem, co jednoznacznie wskazuje, jak bardzo chybione są zarzuty pozwanego.

Również dalsze zarzuty pozwanego, w szczególności co do nie istniejącego już majątku stron w postaci 2 kawalerek, jako nielogiczne są chybione.

Jeżeli strony kupiły istotnie te kawalerki (k. 29), zasadne jest pytanie, dlaczego pozwany nie przeprowadził się do jednej z nich, ewentualnie, jeżeli zostały już sprzedane, dlaczego pozwany nie domaga się rozliczenia wynikłych stąd kosztów, w szczególności podziału majątku.

Reasumując, przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że pozwany dokucza powódce, wyzywa ją i znieważa. Okoliczności te stanowią o rażąco nagannym postępowaniu pozwanego wobec powódki, które uniemożliwia wspólne dalsze zamieszkiwanie stron. Każdy człowiek ma bowiem prawo do czci i dobrego imienia, a także do prywatności, a dobra te znajdują się pod ochroną prawa. Jeżeli naruszenia te powtarzają się, dochodzi do nich w obecności innych osób, w tym małoletniego syna stron, zachowanie naruszającego ocenić trzeba jako rażąco naganne. Jeżeli ponadto do zachowań takich dochodzi w zajmowanym wspólnie mieszkaniu, pokrzywdzony nie ma obowiązku znoszenia powyższego, co czyni dalsze wspólne zamieszkiwanie stron niemożliwym. Na podstawie art. 13 ust. 2 w/w ustawy powództwo należało więc uwzględnić.

Realizując nakaz rozstrzygnięcia w orzeczeniu eksmisyjnym o lokalu socjalnym (art. 14 ust. 1 w/w ustawy ) sąd uwzględnił treść art. 17 w/w ustawy, wedle którego przepisów o uprawnieniu do takiego lokalu nie stosuje się, gdy powodem opróżnienia lokalu jest stosowanie przemocy w rodzinie lub wykraczanie w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, albo niewłaściwe zachowanie czyniące uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku. Ponieważ pozwanemu przypisano rażąco naganne zachowanie, uniemożliwiające dalsze korzystanie przezeń ze spornego lokalu wspólnie z powódką, całkowicie irracjonalne byłoby orzekanie o lokalu socjalnym dla pozwanego. Przeczyłoby to potwierdzonym zarzutom powódki i w/w przepisowi, a nadto utrzymywałoby przez dłuższy czas dotychczasowy niekorzystny stan rzeczy, a to z racji nakazu wstrzymania eksmisji do czasu złożenia pozwanemu oferty najmu lokalu socjalnego (art. 14 ust. 6 ustawy).

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. Stosownie bowiem do wyniku procesu pozwany, jako przegrywający spór, zwróci powódce koszty w postaci uiszczonej prze nią opłaty od pozwu (200 zł) .