Sygn. akt I ACa 1279/14
Dnia 27 lutego 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSA Jolanta Grzegorczyk
Sędziowie: SA Wiesława Kuberska
SO del. Sławomir Zieliński (spr.)
Protokolant: stażysta Agata Jóźwiak
po rozpoznaniu w dniu 27 lutego 2015 r. w Łodzi na rozprawie
sprawy z powództwa A. K.
przeciwko M. Ś.
o zapłatę
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z dnia 17 czerwca 2014 r. sygn. akt II C 223/14
1.
prostuje z urzędu komparycję zaskarżonego wyroku w ten sposób, że
w miejsce słów: „po rozpoznaniu w dniu 10 czerwca 2014 r.” wpisuje słowa: „po rozpoznaniu w dniu 3 czerwca 2014 r.”;
2. oddala apelację.
Sygn. akt I ACa 1279/14
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 czerwca 2014 roku Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił powództwo A. K. skierowane przeciwko M. Ś. o zasądzenie kwoty 97.000 złotych.
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
Powódka – A. K. jest babką pozwanej M. Ś..
W dniu 19 lipca 1996 r. powódka i jej mąż B. K., zawarli z córką powódki, a matką pozwanej - I. B. umowę darowizny, mocą której darowali jej przysługujące im spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu oznaczonego nr (...) położonego w Z. przy ul. (...). Strony określiły wartość przedmiotu darowizny na kwotę 27.000 zł. Wydanie przedmiotu darowizny nastąpiło w dniu podpisania umowy i z tym dniem przeszły na obdarowaną ciężary i korzyści związane z tą darowizną. W §7 przedmiotowej umowy zawarto postanowienie, że B. i A. małżonkowie K. zamieszkiwać będą w przedmiotowym lokalu samodzielnie, nieodpłatnie i dożywotnio.
I. B. wraz z swoją córką – M. Ś. mieszkały wówczas w S.. Pozwana mieszkała tam od urodzenia. M. Ś. i jej matka często przyjeżdżały do powódki. Pozwana będąc dzieckiem spędzała u babci całe wakacje.
I. B. okazywała wdzięczność obdarowanym. Interesowała się tym, co u nich słychać i czy czegoś nie potrzebują.
W 1997 r. zmarła I. B., pozostawiając po sobie 16-letnią córkę M. Ś.. (...) pozwanej podjął się wówczas jej ojczym i siostra.
Powódka oczekiwała, że po śmierci córki wnuczka będzie się nią opiekowała decydując się na przeprowadzkę ze S..
Po śmierci I. B. strony nie kontaktowały się ze sobą. Pozwana i powódka nie dzwoniły do siebie, a widywały się sporadycznie, przy okazji innych uroczystości.
Sąd Rejonowy w Szczecinie postanowieniem z dnia 7 lipca 1997 r. wydanym w sprawie III Ns 1480/97 postanowił, że spadek po I. B. na podstawie testamentu własnoręcznego nabyli z dobrodziejstwem inwentarza córka M. wówczas B., a obecnie Ś. oraz J. F. w udziałach po ½ części.
W dniu 10 grudnia 2007 r. przeprowadzono dział spadku mocą, którego M. Ś. z dniem podpisania aktu notarialnego stała się wyłącznym właścicielem lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w P. nr 31, dla którego Sąd Rejonowy w Szczecinie Zamiejscowy Wydział Ksiąg Wieczystych w P. prowadzi księgę wieczystą nr (...), a nadto przypadło jej na zasadzie wyłączności spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) znajdujące się w budynku położonym w Z. przy ul. (...), wchodzące w skład zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej w Z.. Wartość spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu położonego w budynku przy ul. (...) określono na kwotę 50.000 zł. Przedmiotowy dział spadku został przeprowadzony bez spłat czy dopłat, a nadto spadkobiercy po I. B. zrzekli się wobec siebie z tego tytułu wszelkich roszczeń oraz pretensji na przyszłość.
Pozwana M. Ś. w dniu 25 września 2012 r. sprzedała swojemu wujowi T. T. (1) – przyrodniemu bratu jej matki, przysługujące jej spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w budynku przy D. 27 w Z. za cenę 70.000 zł. T. T. (2) sfinansował zakup tego mieszkania w całości z kredytu udzielonego mu przez Bank (...) S.A. Oddział Z..
Przez cały okres od dnia 19 lipca 1996 r. tj. daty darowania I. B. własnościowego spółdzielczego prawa do przedmiotowego lokalu do dnia zbycia go T. T. (1) przez jej spadkobierczynię tj. 25 września 2012 r. w przedmiotowym lokalu zamieszkiwali darczyńcy – A. i B. małżonkowie K., a po śmierci B. K. w 2003 r. - A. K. początkowo sama, potem z synem T. T. (1).
T. T. (2) od 6 lat mieszka w tym mieszkaniu ze swoją matką.
Opłaty za czynsz i media w przedmiotowym mieszkaniu ponosiła powódka, a za życia męża ponosili je po połowie.
Pozwana ani jej matka nigdy nie ponosiły żadnych kosztów związanych z bieżącym utrzymaniem mieszkania w Z., zajmowanego przez powódkę.
Powódce pomagał finansowo jej syn T. T. (2). W razie zaistnienia takiej potrzeby przesyłał jej pieniądze w kwocie po 200-300 zł.
Pozwana M. Ś. wyprowadziła się ze S. w 2004 r. Obecnie wraz ze swoim mężem mieszka niedaleko B..
Powódka nie ma bliższego kontaktu z wnuczką. Nie nawiązywała go z nią po śmierci I. B..
A. K. nigdy nie zwróciła się do swojej wnuczki o pomoc.
Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Okręgowy wskazał, że uwzględniając stan zdrowia powódki i jej kłopoty z pamięcią, do których sama się przyznawała, uznał co do zasady, za wiarygodne jej zeznania, pomijając jedynie te które powódka pomyliła, w tym przede wszystkim pewne daty oraz kolejność zdarzeń. Sąd uznał to za zwykłą niepamięć po stronie powódki, a nie za świadomą konfabulację.
Sąd Okręgowy oddalił wniosek strony powodowej o zażądanie ze spółdzielni wykazu, kto i w jakich kwotach ponosił opłaty za mieszkania uznając, iż okoliczność ta nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.
Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że powództwo okazało się niezasadne.
W przedmiotowej sprawie powódka dochodziła od pozwanej, będącej jej wnuczką zapłaty kwoty 97.000 zł stanowiącej sumę nakładów poczynionych przez powódkę na utrzymanie mieszkania darowanego wcześniej matce powódki. Powódka powołuje się na zapis zawarty w § 7 umowy darowizny z dnia 19 lipca 1996 r., w którym zastrzeżono, że darczyńcy będą mieszkać w tym lokalu samodzielnie, nieodpłatnie i dożywotnio, wywodząc z tego zapisu, że pozwana, a wcześniej jej matka powinny ponosić koszty utrzymania tego mieszkania, zajmowanego przez darczyńców, w tym czynsz oraz media takie jak woda, energia elektryczna, gaz czy wywóz śmieci.
Rozstrzygnięcie niniejszej sprawy sprowadzało się przede wszystkim do dokonania właściwej interpretacji pojęć „zamieszkiwania w lokalu samodzielnie, nieodpłatnie i dożywotnio” zawartych w §7 umowy darowizny z dnia 19 lipca 1996 r. Strona powodowa wywodziła z tego obowiązki obdarowanej w zakresie ponoszenia kosztów utrzymania darczyńców, natomiast pozwana, że darczyńcy nie będą zobowiązani do ponoszenia opłat na rzecz właścicieli z tytułu korzystania z tego mieszkania.
W myśl regulacji zawartej w art. 65 § 1 k.c. oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu (art. 65 § 2 k.c.).
Nie ma wątpliwości, że w 1996 r. została zawarta umowa darowizny i cel nieodpłatnego obdarowania córki powódki przyświecał jej stronom. Nie można z treści tej umowy wywodzić natomiast faktu, że była to umowa mieszana nienazwana zawierająca elementy umowy darowizny i dożywocia. Z postanowień tej umowy nie można wywieźć, aby w swej treści zawierała ona elementy umowy dożywocia.
Zgodnie z regulacją zawartą w art. 908 k.c. i następne statuującą umowę dożywocia, jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie, powinien on, w braku odmiennej umowy, przyjąć zbywcę jako domownika, dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym. Przeniesienie własności nieruchomości na podstawie umowy o dożywocie następuje z jednoczesnym obciążeniem nieruchomości prawem dożywocia. Do takiego obciążenia stosuje się odpowiednio przepisy o prawach rzeczowych ograniczonych.
Przedmiotową umową z dnia 19 lipca 1996 r. obdarowana nie zobowiązała się do zapewnienia darczyńcom dożywotniego utrzymania, a jedynie do tego, że nie będzie pobierała od nich żadnych opłat za korzystnie z jej mieszkania, a nadto do tego, że będą oni mieszkać samodzielnie (bez osób trzecich) i dożywotnio. Nie można zatem interpretować tej klauzuli z §7 umowy rozszerzająco i nakładać na obdarowaną znacznie większych obowiązków niż wynikało to z jej treści. Słowo „nieodpłatność” oznacza „niewymagający opłaty”, a zatem zamieszkiwanie darczyńców nie wymagało uiszczania opłaty na rzecz obdarowanej czyli było pod tytułem darmym, ale nie zwalniało korzystających z mieszkania (darczyńców) z ponoszenia opłat związanych z jego bieżącą eksploatacją w postaci: czynszu do spółdzielni oraz opłat za media.
Umowa darowizny uregulowana w art. 888 k.c. i następne jest czynnością prawną, na mocy której darczyńca zobowiązuje się do jednostronnego bezpłatnego świadczenia kosztem swojego majątku na rzecz obdarowanego, przy równoczesnym braku nałożenia na niego obowiązku świadczenia w zamian za uczynioną darowiznę. Korzyść osiągana przez jedną stronę umowy nie znajduje odpowiednika po drugiej stronie. Cechą istotnie wyróżniającą umowę darowizny od wielu umów nazwanych, uregulowanych w kodeksie cywilnym, jest jej nieodpłatność. Świadczenie darowizny jest bezpłatne tylko wtedy, gdy druga strona umowy nie zobowiązuje się do jakiegokolwiek świadczenia w zamian za uczynioną darowiznę. Nieodpłatność ta oznacza, że darczyńca, dokonując na rzecz drugiej strony przysporzenia, nie może uzyskać jakiegokolwiek ekwiwalentu ani w chwili dokonania umowy darowizny, ani też w przyszłości. Ekwiwalent, o którym mowa, nie musi być ekwiwalentem stricte ekonomicznym.
Wątpliwości wokół pojęcia nieodpłatności, jako składnika essentialia negotii umowy darowizny, pojawiają się w sytuacji zastrzeżenia na rzecz darczyńcy jakiegokolwiek świadczenia, niepozostającego w jakimkolwiek związku z wielkością świadczenia, jakie otrzymuje obdarowany.
Przytoczoną umowę z 1996 r. należy zakwalifikować jako typową umowę darowizny, a zawarte zobowiązanie obdarowanej o nie pobieraniu żadnych opłat od darczyńców z tytułu używania mieszkania i znoszenie dożywotniego oraz samodzielnego korzystania przez nich z tego mieszkania, jako polecenie uregulowane w art. 893 k.c.
Stosownie do art. 893 k.c. darczyńca może włożyć na obdarowanego obowiązek oznaczonego działania lub zaniechania, nie czyniąc nikogo wierzycielem (polecenie). Skonstatować zatem należy, że charakteru bezpłatności świadczenia nie przekreśla nałożenie na obdarowanego obowiązku spełnienia oznaczonego świadczenia. Kwestia oceny darmego charakteru świadczenia darczyńcy poddana zostaje subiektywnej ocenie stron umowy.
Nieodpłatnego charakteru darowizny nie pozbawia także okoliczność, że powodem jej uczynienia jest chęć okazania dowodu wdzięczności za okazaną przez obdarowanego życzliwość, ani to, że darczyńca ma prawo spodziewać się takiego zachowania obdarowanego w przyszłości, które nosi znamiona szeroko rozumianej życzliwości. Jeżeli korzyści, o których mowa, zaistniały lub były spodziewane w przyszłości, to muszą być one traktowane jedynie jako pobudka do działania po stronie darczyńcy. Należy podkreślić, że ważność umowy darowizny nie jest uzależniona od zobowiązania się obdarowanego do sprawowania opieki nad darczyńcą, jednakże umowa darowizny rodzi po stronie obdarowanego moralny obowiązek wdzięczności, który nabiera szczególnej wymowy w sytuacji, gdy do zawarcia umowy darowizny dochodzi między osobami najbliższymi, dla których obowiązek pomocy wynika już z łączących ich węzłów pokrewieństwa.
Matka pozwanej okazywała wdzięczność darczyńcom, co potwierdzała sama powódka. A. K. ma żal do swojej wnuczki, że nie interesuje się nią, nie pomaga jej, nie zaopiekowała się nią po śmierci I. B.. Trudno jednak domagać się od 16 - letniej dziewczyny, która właśnie straciła matkę, aby rzuciła własny świat, jaki miała do tej pory mieszkając w S. i przeprowadziła się do Z., aby opiekować się babcią. Wówczas ona sama wymagała opieki i niewyobrażalne jest, aby domagać się jeszcze od niej tej opieki. Nie można tez zarzucić pozwanej, że nie interesowała się babcią. Przecież to powódka, jako babcia powinna interesować się wnuczką, która w wieku nastoletnim, a zatem bardzo trudnym w życiu człowieka straciła matkę i pozostała pod opieką ojczyma i siostry. Powódka ma żal do wnuczki, że do niej nie dzwoniła, w sytuacji gdy sama też nie zadzwoniła do pozwanej, nie pytała się jak sobie radzi po śmierci matki. Trudno zatem w tej sytuacji stawiać pozwanej zarzutu, że nie okazywała tak dużego zainteresowania powódką, jak jej matka. W ocenie Sądu Okręgowego po stronie pozwanej nie było nawet takiego moralnego obowiązku wdzięczności, jak to miało miejsca przy obdarowanej.
Strona powodowa dochodząc swojego roszczenia powołała się na art. 471 k.c., wskazując, że pozwana ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu niewykonania umowy darowizny.
Zgodnie z dyspozycją art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Podstawową przesłanką tej odpowiedzialności jest zatem niewykonanie, bądź nienależyte wykonanie zobowiązania przez dłużnika
Jak zostało wcześniej wykazane po stronie pozwanej nie ciążył żaden obowiązek poza zapewnieniem darczyńcom samodzielnego, nieodpłatnego i dożywotniego korzystania z mieszkania. Pozwana od dnia, kiedy nabyła prawa właścicielskie do przedmiotowego lokalu do dnia jego zbycia znosiła samodzielne i nieodpłatne korzystanie przez darczyńców z tego mieszkania, a zatem nie ma podstaw do przyjęcia, aby doszło do niewykonania bądź nienależytego wykonania ciążącego na niej zobowiązania.
Odpowiedzialność kontraktowa wiąże się z naruszeniem zobowiązań wynikających nie tylko z umowy, ale również z bezpodstawnego wzbogacenia, z ustawy, z orzeczenia sądu, z czynów niedozwolonych, z jednostronnej czynności prawnej, z aktu administracyjnego oraz z innych zdarzeń.
Strona powodowa powołała się m.in. także na przepisy o nienależnym świadczeniu, podkreślając, że pozwana bezpodstawnie wzbogaciła się kosztem powódki, która czyniła nakłady na mieszkanie w postaci opłat czynszu oraz za media.
Nienależne świadczenie uregulowane w art. 410 k.c. jest szczególnym przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia; w związku z tym stosuje się do niego przepisy art. 405 - 409 k.c. Nienależne świadczenie odróżnia się od pozostałych przypadków bezpodstawnego wzbogacenia źródłem powstania, bowiem do zaistnienia tego zobowiązania dochodzi w wyniku spełnienia świadczenia przez zubożonego, a nie poprzez jakiekolwiek inne przesunięcia majątkowe, nie będące świadczeniem (jak w pozostałych wypadkach bezpodstawnego wzbogacenia). Jednocześnie zachodzi brak podstawy prawnej do świadczenia.
W niniejszej sprawie na pozwanej nie ciążył żaden obowiązek opłacania kosztów eksploatacji i utrzymania mieszkania, zajmowanego przez darczyńców, a zatem niemożna dojść do konstatacji, że opłaty te ponoszone przez powódkę stanowią nienależne świadczenie. Powódka uiszczając te opłaty ponosiła koszty utrzymania siebie i męża, w tym w zależności od zużycia koszty wody, energii elektrycznej czy gazu. Na stronie pozwanej nie ciążył żaden obowiązek nawet moralny, a tym bardziej prawny ponoszenia tych kosztów, a z całą pewnością nie miały one charakteru nakładów na lokal mieszkalny. Trudno uznać, iż ponoszenie kosztów utrzymywania mieszkania należącego do pozwanej, w którym mieszkała powódka początkowo z mężem, potem sama bądź z synem następowało w drodze nakładów czynionych na mieszkanie.
W niniejszej sprawie powódka nie wykazała, że na pozwanej ciąży jakikolwiek obowiązek odszkodowawczy, a umowa zawarta pomiędzy matką pozwanej i małżonkami K. miała charakter nieodpłatny i nie ma podstaw do przyjęcia, iż była to umowa mieszana z elementami umowy dożywocia. Powód pomimo ciążącego na niej obowiązku, wynikającego z art. 6 k.c., nie udowodniła także, iż jej roszczenie ma charakter świadczenia nienależnego.
Z tych wszystkich względów powództwo podlegało w całości oddaleniu.
Powyższe orzeczenie zaskarżyła w całości powódka, zarzucając wyrokowi:
1) naruszenie przepisów prawa materialnego:
- art. 888 k.c. polegające na jego bezzasadnym zastosowaniu i przyjęciu, że powódkę, jej męża i I. B. łączyła wyłącznie umowa darowizny, w sytuacji, gdy z treści umowy jednoznacznie wynika, iż I. B. zobowiązała się do zapewnienia dożywotniego utrzymania powódce i jej mężowi a zatem umowa zawiera cechy dożywocia;
- art. 893 k.c. polegające na bezzasadnym zastosowaniu i przyjęciu, że zobowiązanie wynikające z § 7 umowy z dnia 19 lipca 1996 roku rep. A 3729/96 jest jedynie poleceniem w sytuacji, gdy zapis § 7 opisuje prawo dożywocia;
- art. 908 k.c. poprzez jego bezzasadne niezastosowanie w sytuacji, gdy z łączącej powódkę, jej męża i I. B. umowy z dnia 19 lipca 1996 roku jednoznacznie wynika, iż zawiera ona cechy dożywocia i powinno się do niej stosować przepisy o dożywociu;
2) obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść wydanego w sprawie orzeczenia, a to:
- art. 233 § 1 k.p.c. - poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny bowiem z pominięciem wyjaśnień powódki dotyczących zgodnego zamiaru stron umowy z 19 lipca 1996 roku i ustaleń poczynionych przy zawieraniu ww. umowy;
- art. 217 § 1 i 2 k.p.c. - polegające na bezzasadnym oddaleniu wniosku dowodowego powódki o zobowiązanie (...) Spółdzielni Mieszkaniowej w Z. do przedłożenia rozliczenia opłat czynszowych i eksploatacyjnych lokalu nr (...), położonego w Z., przy ul. (...) za okres od dnia 19 lipca 1996 roku do dnia 25 września 2012 roku i dopuszczenie dowodu z załączonych przez spółdzielnię dokumentów na okoliczność wysokości kosztów utrzymania lokalu nr (...), położonego w Z., przy ul. (...) w sytuacji, gdy wnioski dowodowe złożone zostały przez stronę pozwaną we właściwym czasie, a podlegające udowodnieniu okoliczności pozwoliłyby na ustalenie rzeczywistej wysokości poniesionej przez powódkę szkody i wzbogacenia pozwanej;
3) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia polegający na przyjęciu, iż na pozwanej nie ciążył żaden obowiązek opłacania mieszkania zajmowanego przez powódkę w sytuacji, gdy pozwana jako właścicielka przedmiotowego mieszkania zobowiązana jest uczestniczyć w pokrywaniu kosztów związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości w części przypadającej na jej lokal.
Przy tak sformułowanych zarzutach apelująca wniosła o:
1) zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje, ewentualnie
2) uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania wraz z obowiązkiem dokonania rozstrzygnięcia w zakresie kosztów postępowania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja jest bezzasadna i jako taka podlega oddaleniu.
Na wstępie koniecznym jest odniesienie się do sformułowanych w apelacji zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.
Przede wszystkim wskazać należy, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy dokonał ustaleń stanu faktycznego znajdujących oparcie w zebranym materiale dowodowym, ocenionym bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów zakreślonej przepisem art. 233 § 1 k.p.c.. Ocenę tę Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje, zaś ustalenia stanu faktycznego poczynione przez sąd I instancji przyjmuje za własne.
Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. W ocenie materiału dowodowego sądowi przysługuje swoboda zastrzeżona przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne kwestionowanie tej swobody może mieć miejsce tylko w szczególnych okolicznościach. Dzieje się tak w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego. Okoliczności takie w niniejszej sprawie nie miały miejsca. Sąd Okręgowy w sposób obszerny, wyważony i przekonywujący dokonał oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena ta była swobodna i jako taka nie może być skutecznie zakwestionowana. Nie była ona natomiast w żadnej mierze dowolna. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny nie odnajduje sugerowanej przez skarżącą dowolności w ocenie zebranych w sprawie dowodów, ani też naruszenia przepisu art. 233 k.p.c..
W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (porównaj - postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 52753). Zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (patrz - postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 53136).
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 listopada 2002 roku w sprawie V CKN 1408/00 uznał, że sąd nie przekracza granic swobodnej oceny dowodów, jeżeli przy odmiennych twierdzeniach stron odnośnie przebiegu zdarzeń daje wiarę twierdzeniom jednej strony i w sposób logiczny oraz przekonywujący to uzasadnia.
Odnosząc się do kwestii szczegółowych, podniesionych w wywiedzionej apelacji, należy podkreślić, że prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił, że przy zawieraniu przedmiotowej umowy strony nie poczyniły żadnych ustaleń, które pozwoliłyby na twierdzenie, iż to matka pozwanej obowiązana była do ponoszenia kosztów eksploatacyjnych, związanych z lokalem będącym przedmiotem umowy, na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej.
Wersji o istnieniu takiego porozumienia przeczą bowiem wprost zeznania samej powódki, która zeznała, że jak w 1987 roku, przy zawieraniu przedmiotowej umowy była z córką u notariusza, to nic między nimi nie było ustalane.
Dowodem potwierdzającym wersję powódki nie mogą być również zeznania świadka T. T. (1). Zeznania te są bowiem wzajemnie sprzeczne, miejscami nielogiczne, zaś świadek nie wskazał skąd czerpał wiedzę, którą przedstawił w sądzie. Świadek ten zeznał początkowo, że jego siostra (matka pozwanej) miała opiekować się powódką i mieszkaniem w zamian za otrzymanie mieszkania. Zaraz potem zeznał jednak, że nie wie na czym miała polegać ta opieka. Następnie w zeznaniach świadka pojawia się kolejna wersja, że opłaty związane z mieszkaniem miała ponosić matka pozwanej, a następnie po jej śmierci pozwana. Siłą rzeczy w dacie zawierania umowy nie mogły być czynione ustalenia co do płacenia za mieszkanie przez pozwaną skoro żyła jej matka i nikt nie przewidywał jej śmierci w tak krótkim czasie po zawarciu umowy. Nie sposób też przyjąć aby strony ustaliły, że po śmierci matki pozwanej za lokal ma płacić 16 - letnie dziecko jakim wtedy była pozwana. Wobec tego w zeznaniach świadka pojawiła się kolejna wersja mówiąca o tym, że ustalono, iż pozwana zacznie ponosić koszty utrzymania lokalu kiedy stanie się pełnoletnia bądź kiedy zacznie pracować. Terminy te nie są tożsame, gdyż pozwana w innym momencie stała się pełnoletnia a w innym zaczęła pracować, co czyni ten fragment zeznań wzajemnie sprzecznym. Nadto mówiąc w trakcie swoich całych zeznań o rzekomo czynionych ustaleniach dotyczących ponoszenia kosztów eksploatacyjnych za lokal, świadek w żadnym momencie nie potrafił wskazać, kiedy, gdzie i między kim ustalenia takie były czynione. Reasumując, powyższe uwagi przesądzają o tym, że zeznania świadka T. T. (1) muszą być uznane za niewiarygodne i nakierowane jedynie na uzyskanie oczekiwanego przez powódkę wyniku procesu. Nie bez znaczenia dla takiej oceny pozostawać musi również fakt, że świadek jest obecnie właścicielem przedmiotowego lokalu w którym zamieszkuje wraz z powódką, a więc jest osobą żywotnie zainteresowaną przynajmniej pod względem ekonomicznym rozstrzygnięciem przedmiotowego procesu.
Sąd Okręgowy nie naruszył również przepisów postępowania w postaci art. 217 § 1 i 2 k.p.c. - poprzez oddalenie wniosku dowodowego powódki o zobowiązanie (...) Spółdzielni Mieszkaniowej w Z. do przedłożenia rozliczenia opłat czynszowych i eksploatacyjnych lokalu nr (...), położonego w Z., przy ul. (...) za okres od dnia 19 lipca 1996 roku do dnia 25 września 2012 roku.
Jak wskazuje się w judykaturze przepis art. 217 k.p.c. należy tłumaczyć łącznie z art. 227 k.p.c., w myśl którego przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Wynika stąd, że nie wszystkie okoliczności podnoszone przez strony powinny być przedmiotem postępowania dowodowego. W przedmiotowej sprawie dowód z dokumentów jakie miała przedłożyć Spółdzielnia Mieszkaniowa miał zostać dopuszczony na okoliczność wysokości roszczenia dochodzonego przez powódkę. Skoro zatem Sąd pierwszej instancji uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie co do swej zasady, brak było potrzeby prowadzenia postępowania na okoliczność wysokości dochodzonego przez powódkę roszczenia.
Przechodząc do oceny podniesionych w apelacji zarzutów prawa materialnego, sprowadzających się w swej istocie do twierdzenia, że wadliwym jest przyjęcie, iż powódkę, jej męża i I. B. łączyła wyłącznie umowa darowizny, w sytuacji, gdy z treści umowy jednoznacznie wynika, iż I. B. zobowiązała się do zapewnienia dożywotniego utrzymania powódce i jej mężowi a zatem umowa zawiera cechy dożywocia, to zarzuty te muszą być uznane za chybione, choć Sąd Apelacyjny nie podziela w pełni wywodu poczynionego w tym zakresie przez Sąd Okręgowy.
Dla uporządkowania porównując umowę darowizny z umową dożywocia, przypomnieć należy, że obie te umowy pozwalają na przeniesienie własności nieruchomości. Różnice między nimi przejawiają się przede wszystkim w kwestii odpłatności (darowizny dokonuje się pod tytułem darmym, dożywocia w zamian za zapewnienie opieki).
Poprzez umowę darowizny, właściciel rzeczy przenosi (obdarowuje) własność na inną osobę. Ta musi darowiznę przyjąć. Skutkiem umowy jest przeniesienie własności na rzecz obdarowanego, bez obowiązku świadczenia wzajemnego na rzecz darczyńcy.
Jakkolwiek nie stanowi to części umowy darowizny (ta ogranicza się do oświadczenia o darowaniu i oświadczenia o przyjęciu) - często obdarowany ustanawia na rzecz darczyńcy służebność osobistą mieszkania. Służebność taka jest dożywotnia i pozwala na korzystanie z darowanego mieszkania.
Taka właśnie sytuacja zachodzi zdaniem Sądu Apelacyjnego w przedmiotowej sprawie.
Nie sposób natomiast przyjąć, jak chce tego skarżąca, że przedmiotowa umowa kształtowała po jej stronie prawo dożywocia. Zakres umowy dożywocia jest bowiem znacznie szerszy. Zgodnie z art. 908 § 1 k.c., jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie (umowa o dożywocie), powinien on, w braku odmiennej umowy, przyjąć zbywcę jako domownika, dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym. W skład dożywocia wchodzi przede wszystkim roszczenie o dożywotnie utrzymanie. Zakres świadczeń na rzecz dożywotnika powinien być taki, aby jego potrzeby życiowe były zaspokojone w stopniu wykluczającym konieczność zdobywania przez niego środków do życia z innych źródeł (por. wyr. SN z 9.5.2008 r., III CSK 359/07, L.). Odmienna umowa nie może być zakwalifikowana jako umowa o dożywocie. Strony umowy o dożywocie mogą ustanowić użytkowanie, którego wykonywanie jest ograniczone do oznaczonej części nieruchomości, jak również służebność osobistą, w tym służebność mieszkania. Możliwe jest także wykreowanie roszczenia o periodycznie powtarzające się świadczenia w pieniądzach lub rzeczach oznaczonych co do gatunku (renty). Wymienione ograniczone prawa rzeczowe oraz renta współtworzą treść prawa dożywocia. Nie jest jednak możliwe takie ukształtowanie treści dożywocia, aby tworzyło ją tylko jedno z tych praw albo ich zespół (użytkowanie oraz renta). W skład prawa dożywocia powinny wchodzić roszczenia o utrzymanie, przy czym ich treść powinna stanowić spójną, funkcjonalną całość; wykluczone jest takie ukształtowanie treści prawa dożywocia, w którym prawo rzeczowe lub renta pełni funkcję dominującą a roszczenia o utrzymanie są jedynie swoistym dodatkiem bez znaczenia dla uprawnionego.
Wobec powyższego zapis § 7 przedmiotowej umowy nie może być traktowany jako kreujący po stronie powódki uprawnienia odpowiadające treści prawa dożywocia, trafnie więc Sąd Okręgowy przyjął, że w realiach przedmiotowej sprawy brak jest podstaw do zastosowania przepisów regulujących umowę dożywocia.
Na marginesie jedynie można zauważyć, że przedmiotowa umowa zawierana była w formie aktu notarialnego. Gdyby więc rzeczywiście wolą stron było zawarcie umowy dożywocia to nic nie stało na przeszkodzie, aby taką właśnie umowę zawrzeć, szczególnie biorąc pod uwagę statuowany w art. 80 Prawa o notariacie obowiązek udzielania stronom niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanej czynności notarialnej oraz czuwania nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron oraz innych osób, dla których czynność ta może powodować skutki prawne.
Skoro więc, jak należało uznać, zapis § 7 przedmiotowej umowy, ustanawiał na rzecz powódki prawo służebności osobistej mieszkania to dalsza ocena zasadności jej roszczenia musi być dokonana w odniesieniu do cech tej instytucji.
Służebność mieszkania polega na umożliwieniu uprawnionemu względnie osobom mu towarzyszącym (przede wszystkim w ramach rodziny) zamieszkiwania w cudzej nieruchomości. W ramach służebności mieszkania uprawniony nie może wykonywać innych uprawnień niż polegające na korzystaniu z rzeczy w celach mieszkaniowych. Odpowiedni zakres korzystania wyklucza realizację prawa własności w stosunku do przedmiotu służebności.
Służebność mieszkania jest ograniczonym prawem rzeczowym, może być ustanowiona zarówno odpłatnie, jak i pod tytułem darmym.
W realiach przedmiotowej sprawy, w § 7 przedmiotowej umowy zawarto postanowienie, że B. i A. małżonkowie K. zamieszkiwać będą w przedmiotowym lokalu samodzielnie, nieodpłatnie i dożywotnio. Sąd Apelacyjny w pełni akceptuje wykładnię słowa "nieodpłatnie" zawartego w powyższym postanowieniu dokonaną przez Sąd Okręgowy. Zgodzić należy się z poglądem, że słowo „nieodpłatność” oznacza „niewymagający opłaty”, a zatem zamieszkiwanie darczyńców nie wymagało uiszczania opłaty na rzecz obdarowanej czyli było pod tytułem darmym, ale nie zwalniało korzystających z mieszkania z ponoszenia opłat związanych z jego bieżącą eksploatacją w postaci: czynszu do spółdzielni oraz opłat za media.
Również przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe, o czym była mowa we wcześniejszej części rozważań, nie doprowadziło do wykazania, aby strony umowy rozumiały to pojęcie inaczej.
Wreszcie należy wskazać, że podstawą uwzględnienia powództwa nie mogły być wskazywane przez powódkę przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Przede wszystkim należy zauważyć, że w ustalonym stanie faktycznym to na powódce i jej mężu ciążył obowiązek ponoszenia opłat czynszowych i eksploatacyjnych za lokal, gdyż tak stosunek ten został uregulowany na podstawie umowy stron. Argument, że pozwana jako właścicielka przedmiotowego mieszkania zobowiązana jest uczestniczyć w pokrywaniu kosztów związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości w części przypadającej na jej lokal musi być uznany za kuriozalny. Istotnie z przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wynika obowiązek właściciela prawa do lokalu do uiszczania tego typu opłat na rzecz spółdzielni. Regulacja ta dotyczy jednak jedynie wewnętrznych stosunków pomiędzy właścicielem prawa a spółdzielnią i nie może się na nią powoływać osoba trzecia, pozostająca na mocy umowy z właścicielem lokalu w używaniu lokalu. Przyjęcie rozumowania przedstawionego w apelacji prowadziłoby do wniosku, że w sytuacji wynajęcia takiego lokalu osobie trzeciej mogłaby ona żądać od właściciela lokalu aby zwrócił jej poniesione koszty mediów czy opłat eksploatacyjnych.
Nadto w realiach przedmiotowej sprawy wzbogacenia pozwanej można się dopatrywać jedynie w fakcie, że nie ponosiła ona kosztów opłat eksploatacyjnych i czynszowych związanych z lokalem. Nie można jednak przeoczyć faktu, iż nieponoszenie tych kosztów stanowiło swoisty ekwiwalent tego, że pozwana na mocy ustanowionej służebności miała wyłączone prawo korzystania z przedmiotowego lokalu, wobec zajmowania go przez powódkę i jej męża.
Nie sposób więc mówić o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Ze wszystkich powołanych względów Sąd Apelacyjny oddalił apelację, a to na podstawie przepisu art. 385 k.p.c..