Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XII Ga 453/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 stycznia 2015r

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział XII Gospodarczy – Odwoławczy w następującym składzie:

Przewodniczący - Sędzia: SO Janusz Beim

Sędzia: SO Marta Kowalska

Sędzia: SO Bożena Cincio-Podbiera

Protokolant: Z-ca Kierownika Sekret. Rafał Bielski

po rozpoznaniu w dniu 9 stycznia 2015r w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S.

przeciwko G. T. O.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie

z dnia 18 lutego 2014r sygn. akt V GC 1605/10/S

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądza od pozwanego G. T. O.na rzecz powódki M. S. kwotę 29.494,00 zł (dwadzieścia dziewięć tysięcy czterysta dziewięćdziesiąt cztery złote) z odsetkami ustawowymi od dnia 15 października 2009r. do dnia zapłaty;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3.892,00 zł (trzy tysiące osiemset dziewięćdziesiąt dwa złote) tytułem kosztów procesu;

III.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

IV.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki koszty postępowania apelacyjnego w kwocie 2.675,00 zł (dwa tysiące sześćset siedemdziesiąt pięć złotych);

V.  nakazuje ściągnąć od pozwanego G. T. O.na rzecz Skarbu Państwa Prezesa Sądu Rejonowego dla Krakowa – Śródmieścia w Krakowie kwotę 2.999,67 zł (dwa tysiące dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć złotych sześćdziesiąt siedem groszy) tytułem zwrotu należności dla biegłego, wyłożonej tymczasowo przez Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Powódka M. S. wystąpiła o zasądzenie od pozwanego G. O. kwoty 29 493,50 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 1 września 2009 roku do dnia zapłaty i kosztami procesu, tytułem wynagrodzenia za wykonane dzieło w postaci remontu jachtu typu B.. Wskazała, że umówione prace szkutnicze zostały wykonane w przyjętym przez strony terminie, oprócz półki rufowej, przy czym powstałe tu opóźnienie nastąpiło w przyczyn od powódki niezależnych. Nadto wywiodła, iż w okresie lata 2009 roku pozwany użytkował jacht, co miało wpływ na termin wykonania dzieła.

W sprzeciwie od wydanego w sprawie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym pozwany wniósł o oddalenie powództwa. Zaprzeczył aby umowa została zawarta z powódką, wywodząc, iż umowę serwisową ze strony wykonawcy podpisał H. S. (1)/ mąż powódki/, a okoliczność jakoby prac podjęła się powódka w ramach własnej działalności gospodarczej nie miała być pozwanemu znana. Dalej pozwany zarzucił, że prace remontowe nie zostały wykonane w sposób należyty i nie doszło do ich odbioru. Z uwagi na przekroczenie terminu ich realizacji pozwany poniósł szkodę, odnośnie której w dniu 21 października 2010 roku złożył oświadczenie o potrąceniu wzajemnej wierzytelności. Na wierzytelność tą składały się utracone korzyści z najmu jachtu, który to najem uniemożliwiło spóźnione wykonanie robót.

Sąd Rejonowy na podstawie dowodów z dokumentów zeznań świadków i stron oraz opinii biegłego ustalił, iż w dniu 25 marca 2009 roku w K. została zawarta umowa serwisowa z (...). Prace remontowe obejmowały wyklejenie kokpitu i półpokładów drewnem tekowym oraz wykonanie półki rufowej z wyłożeniem drewnem tekowym. Pod umową jako wykonawca podpisał się H. S. (2). Na poczet mówionego wynagrodzenia zamawiający uiścił zaliczkę w wysokości 12 200 zł brutto. Prace, oprócz półki rufowej wykonano do maja 2009 roku, po czym strony uzgodniły, iż pozostała ich część zostanie zrealizowana w sierpniu 2009 roku, po okresie letniej eksploatacji jachtu przez pozwanego. Ostatecznie jacht , po zakończeniu robót, został wydany pozwanemu w październiku 2009 roku.

Projekt platformy rufowej/ półki/ posiadał błędy, podobnie jak jej wykonanie, niemniej wady te nie umożliwiały eksploatacji jachtu.

Wystawiona przez powódkę faktura VAT z dnia 19 stycznia 2010 roku na pozostała kwotę wynagrodzenia nie została przyjęta przez pozwanego, który stał na stanowisku, iż nie zawierał z powódką żadnej umowy.

Sąd ustalił, że umowa serwisowa została zawarta z H. S. (1), z nim też prowadzono wszelkie uzgodnienia, zaś wykonawca nie informował pozwanego, iż działa w imieniu M. S., ani też nie okazywał pełnomocnictwa.

Sąd Rejonowy nie dał wiary H. S., ani św. K. co do tego, iż informowano pozwanego kto jest właścicielem serwisu, ani w zakresie twierdzeń, iż pozwany był poinformowany o tym z kim zawarł umowę. Nie dał też Sąd wiary zeznaniom powódki co do tego, iż H. S. (2) działał jako jej pełnomocnik, uznając je za sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego oraz z treścią umowy.

W oparciu o tak poczynione ustalenia Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 18 lutego 2014 roku powództwo oddalił.

Sąd uznał za uzasadniony zarzut braku legitymacji czynnej powódki, wynikający z faktu, iż pozwany nie zawarł umowy z powódką. Sąd wskazał, że nigdy nie doszło do kontaktu pozwanego ze strona powodową, na dokumentach jako wykonawca figurował H. S. (2), zaś przedstawione pełnomocnictwo dla H. S. zostało, zdaniem Sądu, spreparowane na potrzeby procesu. Pełnomocnictwo to nie zostało bowiem odnotowane w Urzędzie Skarbowym, ani w urzędzie miasta, Ponadto umowa nie zaznaczała, że zawiera ją pełnomocnik, a jako wykonawca na dokumentach figurował H. S. (2).

Nadto Sąd wskazał, że okoliczności faktyczne dowodzą porozumienia stron co do późniejszego zakończenia prac oraz zgody na wydanie jachtu w maju 2009 roku bez wykonania półki rufowej. W oparciu o opinię biegłego Sąd Rejonowy wywiódł, że dzieło zostało wykonane wadliwie, przy czym powódka nie wykazała jaka była wartość wadliwie zrealizowanych prac, zwłaszcza czy wartość ta przekraczała uiszczoną zaliczkę, choć okoliczności te winny być wykazane przez stronę powodową zgodnie z art. 6 kc.

Zgłoszony przez pozwanego zarzut potrącenia Sąd zakwalifikował jako nieuzasadniony, a przede wszystkim nie dowiedziony w zakresie istnienia wierzytelności wzajemnej. Pozwany bowiem jedynie wykazał, że pozostaje właścicielem jachtu, natomiast w żaden sposób nie dowiódł aby istniały zobowiązania związane z czarterem łodzi, ani jaki byłby zysk z tego czarteru. Nadto w okresie wskazywanym jako adekwatny do czasu poniesienia szkody pozwany dysponował jachtem dla własnych potrzeb.

W apelacji od tego wyroku powódka zarzuciła Sądowi Rejonowemu naruszenie art. 233 kpc poprzez błędy w ustaleniach faktycznych, polegające na przyjęciu, iż to jej mąż pozostawał stroną umowy, mimo iż nie prowadzi on działalności gospodarczej i dysponuje pełnomocnictwem powódki. Dalej zarzucono dokonanie oceny wiarygodności zeznań skarżącej i H. S. (2) w sposób oderwany od realiów , sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, szczególnie na skutek braku sprzeczności pomiędzy treścią pełnomocnictwa i wypisu z ewidencji działalności gospodarczej, a przebiegiem wydarzeń.

Apelantka podniosła nadto zarzut naruszenia art. 229 kpc na skutek nieustalenia istotnych okoliczności jak fakt dysponowania przez męża powódki pełnomocnictwem w dacie zawierania umowy, fakt zgłoszenia odbioru jachtu w sierpniu 2009 roku, fakt uszkodzenia przez pozwanego latem 2009 roku półki rufowej, naprawionej przez powódkę w sierpniu 2009 r., fakt pozytywnej oceny robót powódki, ujawniony w treści artykułu zawartego w piśmie specjalistycznym „(...)

Skarżąca zarzuciła także Sądowi Rejonowemu obrazę art. 627 kc przez jego błędną wykładnię i wadliwe uznanie, iż roboty zawierały wady istotne, choć z treści opinii biegłego wynika, że wady nie miały istotnego charakteru, nie uniemożliwiały zwykłego używania rzeczy i mogły być usunięte na etapie rękojmi. Podniesiono nadto w apelacji zarzut naruszenia art. 6 kc w zw z art. 233 kpc na skutek wadliwego uznania jakoby to powódka nie wykazała swojego żądania co do wysokości, choć wynagrodzenie było ustalone, a potrącenie nieskuteczne.

W motywach apelacji wskazywano, że Sąd Rejonowy wysnuł z materiału dowodowego błędne wnioski lub wnioski z nim sprzeczne, to jest niezgodne z treścią opinii biegłego, w tym błędnie przyjął brak wymagalności wynagrodzenia choć nie zgłaszano zarzutów z rękojmi za wady dzieła, a ewentualne wady wykonawcze nie uniemożliwiały użytkowania jachtu. W zakresie ustaleń legitymacji czynnej powódki Sąd pominął fakt istnienia pełnomocnictwa i potraktował materiał dowodowy wybiórczo, opierając się na zeznaniach świadka ze słyszenia. Z taką argumentacją skarżąca domagała się zmiany wyroku i uwzględnienia powództwa, ewentualnie uchylenia sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Apelacja jest uzasadniona.

Wstępnie wskazać należy, że sąd II instancji może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku sądu I instancji/ wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 1999r., I PKN 41/99/.

Odnośnie zakresu swobodnej oceny dowodów / art. 233 par. 2 kpc/ wskazać zaś należy, iż norma ta dotyczy oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, wyznaczając zasady weryfikowania przez Sąd wartości (mocy) poszczególnych dowodów. Przepis ten reguluje kwestię procesową, mianowicie zasady określania przez sąd wiarygodności i znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zgromadzonych dowodów. Ocena wszechstronna dokonana jest zaś wówczas, gdy Sąd na podstawie przeprowadzonych dowodów kreuje określony stan faktyczny, a apelujący wykazuje brak logiki między wyprowadzonymi przez Sąd wnioskami a materiałem dowodowym i w ten sposób obala ustalenia sądu. W orzecznictwie podkreśla się, że błędne ustalenia faktyczne mogą jedynie być, ale nie muszą, skutkiem nieprawidłowej oceny materiału dowodowego (zob. wyrok SA w Poznaniu z dnia 27.11.2007 r., I ACa 882/07, Lex nr 466439). W konsekwencji, dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. nie można poprzestać na stwierdzeniu, że dokonane ustalenia faktyczne są wadliwe, odnosząc się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Niezbędne jest wskazanie przyczyn, które dyskwalifikują postępowanie sądu w zakresie poczynionych ustaleń. Skarżący powinien zwłaszcza wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy analizie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im taką moc przyznając (zob. postanowienie SN z dnia 23.01.2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753, wyrok SN z dnia 6.07.2005 r., III CK 3/05, Lex nr 180925). Zarówno w doktrynie jak i judykaturze przyjmuje się, że tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Aby zatem zarzut odnoszący się do naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów mógł zostać uwzględniony, nie wystarczy przedstawić alternatywny stan faktyczny; należy podważyć prawidłowość dokonanej przez sąd oceny dowodów, wykazując, że jest ona wadliwa lub błędna (por. wyroki SN z dnia: 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99 - nie publ; 29 września 2002 r., II CKN 817/00 - nie publ.; 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/96 - OSNC 2000/7-8/139; 2 kwietnia 2003 r., I CKN 160/01 -nie publ.). Według ugruntowanego w orzecznictwie stanowiska, zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystniejszych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej oceny materiału dowodowego (zob. postanowienie SN z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Wykazanie przez apelującego, iż Sąd naruszył zasadę wyrażoną w art. 233 k.p.c. oraz że mogło to mieć istotny wpływ na wynik sprawy, nie może być zastąpione odmienną interpretacją dowodów zebranych w sprawie, chyba, że strona jednocześnie wykaże, iż ocena dowodów, przyjęta przez Sąd za podstawę rozstrzygnięcia, przekracza granice swobodnej oceny dowodów (zob. wyrok SN z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00). Oznacza to, że postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez apelanta stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Apelujący musi wykazać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności oraz mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99). Zarzut zatem naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli Sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki, z zasadami wiedzy, bądź z doświadczeniem życiowym. Sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału zachodzi bowiem jedynie wtedy, gdy z treści dowodu wynika co innego, niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy Sąd przyjął pewne fakty za ustalone, mimo że nie zostały one w ogóle lub niedostatecznie potwierdzone, gdy Sąd uznał pewne fakty za nieudowodnione, mimo że były ku temu podstawy oraz, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego rozumowania, co oznacza, że Sąd wyprowadza błędny logicznie wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności. W judykaturze utrwalone jest stanowisko, zgodnie z którym w sytuacji, gdy z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jego ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, chociażby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (por. postanowienie SN z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, wyrok SN z dnia 27 września 2002 r., sygn. II CKN 817/00).

W kontekście powyższych uwag Sąd Okręgowy uznaje, że apelantka wymogom tym sprostała wykazując, że doszło do naruszenia art. 233 par. 1 kpc albowiem Sąd Rejonowy pominął pewne okoliczności, w tym okoliczności nie zaprzeczone przez pozwanego. Uznał też określone okoliczności za nieudowodnione choć nie było ku temu podstaw. Także ocena materiału dowodowego przedstawia się jako kolidująca z zasadami doświadczenia życiowego.

Sąd Rejonowy dopuścił się zatem zarzucanej mu obrazy prawa procesowego i materialnego. Poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy podziela jedynie w części i w tej tylko części uznaje je za własne.

W szczególności nie podziela Sąd Okręgowy poglądu jakoby stroną umowy nie pozostawała powódka.

Przede wszystkim istotne jest kto faktycznie pozostawał właścicielem działalności oznaczonej jako (...)a jak wynika z akt działalność ta była przedsięwzięciem powódki. Działalność pod tą nazwą została ujawniona tak w treści umowy, jak i w treści faktury zaliczkowej i faktury powykonawczej. Nie jest więc istotne przekonanie pozwanego co do tego, że zawarł umowę z H. S. (2) lecz to, że działalność powyższa nie była przez H. S. (2) firmowana. Należy więc przyjąć, że występował on jako pełnomocnik powódki. Jest to tym bardziej zrozumiałe, że to on był specjalistą z zakresu szkutnictwa, znanym w środowisku żeglarskim w związku z czym to on ustalał szczegóły techniczne. Zauważa się, że pozwany jako aktywny żeglarz z pewnością znał firmę powódki lub o niej słyszał , a szczególnie o panu S.. Za konstatacją taką przemawiają zasady doświadczenia życiowego. Wszak sport żeglarski realizowany jest w Polsce przede wszystkim na M., gdzie znajduje się siedziba firmy powódki. Doświadczenie życiowe wskazuje też i na to, że niejednokrotnie działalność firmowana jest przez osobę z rodziny, zaś faktycznie określone prace realizuje osoba inna niż ujawniona jako właściciel firmy. Jest to dopuszczalne w przypadku gdy zamawiający nie zagwarantował w umowie osobistego wykonania prac przez właściciela. Inaczej mówiąc, możliwe jest, że prace realizowane są przez pracowników lub osoby trzecie/ podzlecone/ , co nie oznacza, że umowa nie łączy zamawiającego z właścicielem. Takie sytuacje są nagminne. Nie jest też zwyczajem ujawnianie każdych pełnomocnictw w Urzędzie Skarbowym czy w urzędzie miasta. Przeciwnie, na ogół te aspekty w działalności stron są pomijane jako nieistotne. Nie podziela też Sąd Okręgowy poglądu jakoby pełnomocnictwo miało być spreparowane na potrzeby procesu. Wszak od momentu wezwania do zapłaty/2009 rok/ jako wzywająca ujawniała się powódka. Prościej byłoby zatem, w ślad za zarzutem pozwanego, przyjąć ,że strona umowy pozostawał jej mąż i tak skierować powództwo. Tymczasem, co należy wziąć pod uwagę powódka w ramach działalności musiała przynajmniej nabyć kosztowne drewno tekowe. Zwraca też uwagę fakt, iż w umowie nie podano, że zawiera się ją z H. S. (2). W części wstępnej umowy wskazano wszak, że zawarta zostaje umowa „ pomiędzy (...), zwaną dalej wykonawcą”. Zatem, to nie H. S. (2) został w umowie określony jako wykonawca , tylko sama firma. Nie można stąd wywodzić wniosku, iż podpis pod umową/ H. S. (2)/ oznacza, że złożył go wykonawca, a nie pełnomocnik. Wszak przy pozycji’ wykonawca’ widnieje pieczęć firmowa. Za wykonawcę więc należy uznać (...), a ponieważ nie jest to prawnie możliwe, jej właściciela czyli powódkę. W ocenie Sądu Okręgowego w takich okolicznościach nie można oceniać pełnomocnictwa jako sprzecznego z treścią umowy ponieważ wniosek taki nie jest adekwatny do tej treści, co wyjaśniono wyżej.

Podkreślić należy, że to pozwany bronił się przed obowiązkiem zapłaty. W interesie pozwanego leżało zatem zaprzeczanie wszelkim twierdzeniom powódki, które prowadziłyby do niekorzystnego dla niego rozstrzygnięcia. Z tych względów zeznania pozwanego należało analizować z dużą ostrożnością, a już szczególnie zeznania świadka ze słyszenia. Podał on wszak tylko to co mu powiedział pozwany. Zresztą, w aktach zalega pismo pozwanego gdzie wskazuje on, że zawarł umowę z (...).

Natomiast zeznania H. S. (2) i św.K. zasługują na wiarę. Wszak pozwany dużo czasu spędzał na M. z uwagi na uprawiane żeglarstwo, z którym miał łączyć także korzyści finansowe/ czartery/. Nie sposób dać wiarę temu by nie wiedział, iż o ile specjalistą szkutnictwa jest H. S. (2), o tyle działalność prowadzi jego zona. Wszak takie informacje „rozchodzą” się w środowisku i z pewnością zanim pozwany powierzył wartościowy jacht do naprawy musiał dokonać rozeznania co do ewentualnych wykonawców. Nie zasługują więc na wiarę jego twierdzenia o zawarciu umowy z mężem powódki. Takie zarzuty, w kontekście sprawy, jawią się jako próby uchylenia od zapłaty za dzieło, która to zapłata, jako w całości usprawiedliwiona, przypada powódce, o czym mowa niżej.

Wstępnie zaznaczyć należy, iż w żadnym miejscu i w żaden sposób pozwany nie twierdził aby podniósł roszczenia z rękojmi za wady dzieła. W ocenie Sądu Okręgowego pozwany zdawał sobie z tego faktu sprawę co spowodowało próby podniesienia zarzutu potrącenia.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że strony porozumiały się odnośnie późniejszego terminu zakończenia prac i jacht wydano w maju 2009 roku bez półki rufowej, którą wykonano w czasie późniejszym. Pominął natomiast Sąd okoliczność uszkodzenia półki rufowej przez pozwanego latem 2009 roku. Kwestia ta została podniesiona przez powódkę i pozwany do tego zarzutu się nie odniósł, choć wskazano w nim że fakt ten miał wpływ na zakres prac, termin ich wykonania oraz stan robót.

Prawidłowo ustalił Sąd Rejonowy, że z zakresu robót tylko półka rufowa była wykonana wadliwie oraz że wady nie uniemożliwiały eksploatacji jachtu. Z okoliczności tych wyciągnął jednak Sąd błędne wnioski.

Przede wszystkim Sąd nie dostrzegł, że pozwany nie podnosił zarzutów z rękojmi za wady, nie oferował dowodów na okoliczność zachowania termin do zgłoszenia wad/ art.637 kc/. Pozwany jedynie ogólnie podał, że wykonawstwo było wadliwe. Ponieważ żądanie obniżenia wynagrodzenia ryczałtowego nie padło, a i tak byłoby ono nieuzasadnione wobec niezachowania terminu/ częściowa wadliwość jest możliwa do ustalenia naocznie-vide zdjęcia/ albowiem należało kwestionować jakość wykonawstwa w chwili zdania jachtu, to bezpodstawne i sprzeczne z zasadami jest twierdzenie Sądu, iż powódka winna była wykazać właściwą wysokość wynagrodzenia, czego nie uczyniła. Zresztą, prawidłowa wysokość wynagrodzenia winna być wykazana przez stronę zaprzeczającą wysokości umówionej. Nota bene, w ugodowej propozycji pozwanego z 1 października 2010 roku nie pada argument wadliwego wykonania prac/ wg. biegłego usterki dotyczyły tylko półki rufowej/, a jedynie strat powstałych wobec niemożności wynajęcia łodzi osobom trzecim.

Nie dostrzegł też Sąd, iż pozwany nie zaprzeczył ustaleniom wskazującym na wadliwość projektu wykonania dzieła, który to projekt pochodził od pozwanego, co podaje biegły na str. 8 opinii/ k-376/.Wątpliwa jest zatem odpowiedzialność, a przynajmniej całkowita odpowiedzialność, powódki za wady półki rufowej. Wszak wadliwość projektu ujawniła się po wykonaniu robót.

Przypomnieć należy, iż reguła dotycząca ciężaru dowodu nie może być rozumiana w ten sposób, że zawsze, bez względu na okoliczności sprawy spoczywa ona na powodzie. To na stronie pozwanej spoczywa ciężar ekscepcji i faktów uzasadniających jej zdaniem, oddalenie powództwa, także w części / wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1982r., I CR 79/82/.

Reasumując, roszczenie powódki było usprawiedliwione, co prowadzi do zmiany wyroku na podstawie art. 386 par. 1 kpc. Sąd Okręgowy zasądził zatem od pozwanego na rzecz powódki kwotę dochodzona pozwem po myśli art. 627 kc z odsetkami ustawowymi/ art. 481 par. 1 kc/ od dnia 15 października 2009 roku do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy powództwo oddalił albowiem nie było zasadne żądanie odsetek od dnia 1 września 2009 roku. Nie została wszak wykazana konkretna data odbioru jachtu/vide-umowa/, natomiast termin płatności na fakturze z dnia 7 października 2009 roku upływał z dniem 14 października 2009r.

Kosztami postępowania za obie instancje Sąd Okręgowy obciążył pozwanego/ /art. 98 kpc w zw z art. 108 par. 1 kpc/ ponieważ powódka uległa w sprawie w bardzo nikłej części.

s.ref. SSR I. Wolas