Sygn. akt VIII Pa 169/14
Dnia 18 grudnia 2014 r.
Sąd Okręgowy w Gliwicach VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Janina Kościelniak |
Sędziowie: |
SSO Maria Gawlik (spr.) SSO Grażyna Łazowska |
Protokolant: |
Ewa Gambuś |
po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2014r. w Gliwicach
sprawy z powództwa Przedsiębiorstwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w G.
przeciwko M. W.
o odszkodowanie
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach
z dnia 18 czerwca 2014 r. sygn. akt VI P 683/12
I. zmienia częściowo zaskarżony wyrok w punkcie 1 w ten sposób, że zasądza
od pozwanego na rzecz powódki kwotę 7.241,07 zł (siedem tysięcy dwieście
czterdzieści jeden złotych 07/100) z ustawowymi odsetkami od 17 lutego 2012r.;
II. zmienia punkt 2 zaskarżonego wyroku w ten sposób, że:
1) zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1.350 zł (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego;
2) odstępuje od obciążenia pozwanego kosztami sądowymi;
III. oddala apelację w pozostałym zakresie;
IV. zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 675 zł (sześćset siedemdziesiąt
pięć złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
(-) SSO Maria Gawlik (spr.) (-) SSO Janina Kościelniak (-) SSO Grażyna Łazowska
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Sygn. akt VIII Pa 169/14
Powódka Przedsiębiorstwo (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w G. domagała się od pozwanego M. W. zasądzenia kwoty 29.099,07 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 17 lutego 2012 roku tytułem odszkodowania oraz zwrotu kosztów postępowania. Uzasadniając swoje stanowisko powódka podniosła, że w dniu 22 grudnia 2010 roku pozwany, będąc zatrudnionym u powódki i kierując autobusem marki D., podczas wykonywania manewru omijania najechał na bok pojazdu marki M.. Powódka wskazała, że wina pozwanego za spowodowanie powyższej kolizji drogowej potwierdzona została w postępowaniu mandatowym. Natomiast koszt naprawy uszkodzonego autobusu wyniósł 28.799,07 zł. Po dodaniu innych kosztów związanych z kolizją (kosztów badania technicznego, dojazdu autobusu zastępczego, niezrealizowanego przewozu) powódka wskazała łączną wysokość szkody jako 29.099,07 zł. Powódka dochodziła odszkodowania na podstawie art. 124 k.p., ewentualnie na zasadzie art. 415 k.c., jednak podkreślała, że dokonała powierzenia mienia pozwanemu.
W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz zwrot kosztów postępowania. Pozwany, w uzasadnieniu swego stanowiska podniósł, że nie kwestionuje wskazanej wysokości szkody oraz faktu, że prowadził autobus w chwili kolizji drogowej. Pozwany jednak podniósł, iż w dniu zdarzenia panowały na drodze ciężkie warunki atmosferyczne i do kolizji drogowej doszło wskutek najechania na zmrożoną bryłę śniegu, co doprowadziło do otarcia się prowadzonego autobusu o pojazd stojący po drugiej stronie jezdni. Zdaniem pozwanego, jego odpowiedzialność za powstałą szkodę winna być rozpatrywana w oparciu o przepisy art. 114-122 k.p., zaś powołane okoliczności wskazują na wyłączenie odpowiedzialności z art. 117 § 2 k.p.
Sąd Rejonowy w Gliwicach, wyrokiem z dnia 18 czerwca 2014r. (sygn. akt VI P 683/12) oddalił powództwo.
Rozstrzygnięcie to Sąd Rejonowy wydał w oparciu o następujący stan faktyczny:
Sąd I instancji ustalił, że pozwany był zatrudniony u powódki w okresie od dnia 14 stycznia 2010 roku do dnia 28 lutego 2011 roku na podstawie umowy o pracę na czas określony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku kierowcy autobusu.
Ustalono, że kierowcy u powódki przed wyruszeniem w trasę otrzymywali dokumenty pojazdu oraz kluczyki, przy czym odbywało się to albo w zajezdni, albo poprzez przekazanie tych rzeczy bezpośrednio między zmieniającymi się kierowcami, bez obecności innych osób i bez podpisywania żadnych dokumentów. Kierowcy nie kwitowali odbioru tych dokumentów i kluczyków, jak również nie składali żadnego pisemnego oświadczenia w zakresie odpowiedzialności za pojazd. Kierowca sprawdzał stan techniczny pojazdu i jeśli nie zgłaszał usterek, to nikt ze strony pozwanej pojazdu nie oglądał. Po zakończeniu kursu kierowcy przekazywali autobus swojemu zmiennikowi i składali jedynie podpis przy zdaniu karty drogowej. Jeżeli autobus zakończył kurs, to pojazd należało zatankować, pojechać na myjnię a następnie odstawić go do zajezdni. Pozwany w okresie pracy u powódki często rozpoczynał kurs, nie otrzymując w zajezdni, czy od zmiennika kluczyków i dokumentów autobusu, bowiem znajdowały się one w środku autobusu. Z uwagi na koszty ubezpieczenia powódka nie obejmowała swoich pojazdów ubezpieczeniem (...) Casco (AC).
Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 22 grudnia 2010 roku pozwany prowadził autobus linii 710 w kierunku K.. Pozwany rozpoczął kurs zgodnie z rozkładem jazdy. Ze względu na okres zimowy i trudne warunki atmosferyczne pozwany miał opóźnienie około 5 minut wobec rozkładu jazdy. Około godziny 12.30 pozwany, znajdując się w K. przy ul. (...), zauważył stojącą po prawej strony jezdni stojącą na pasie jezdni śmieciarkę. Dwaj jej pracownicy znajdowali się na poboczu i opróżniali kontenery. Pozwany, nie chcąc powiększać spóźnienia, zdecydował się ominąć śmieciarkę. Kierował się przy tym chęcią jak najbardziej planowego dotarcia na kolejny przystanek, uniknięcia pretensji pasażerów, po skargach których pozwany musiał też składać wyjaśnienia u powódki. Pozwany zmniejszył prędkość pojazdu. Następnie z niewielką prędkością i z uwagą rozpoczął omijanie stojącej śmieciarki. Pozwany rozpoczynając manewr omijania, widział po lewej stronie jezdni odgarnięty śnieg. W tym dniu droga była dobrze odśnieżona, aczkolwiek z powodu zalegającego na poboczu śniegu pas jezdni był zwężony. Pozwany ocenił, że odgarnięty śnieg, którego wysokość wynosiła około pół metra, nie będzie stanowił żadnej przeszkody dla autobusu i kontynuował manewr omijania. W pewnym momencie prowadzony przez niego autobus niespodziewanie odbił się od odgarniętego śniegu i bokiem uderzył w omijaną śmieciarkę. Wskutek tego zdarzenia autobus został uszkodzony, między innymi poprzez uszkodzenie drzwi, rozbicie szyb i porysowanie blachy pojazdu na całej jego długości. W następstwie tego zdarzenia pozwany ani pasażerowie nie ucierpieli. Pozwany nie musiał szczególnie hamować po uderzeniu autobusu w śmieciarkę, gdyż w czasie manewru omijania prowadził pojazd z niewielką prędkością.
Wezwana na miejsce zdarzenia Policja ukarała pozwanego mandatem karnym.
Sąd merytoryczny ustalił także, że naprawy pojazdu dokonała (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w G., która za zleconą usługę wystawiła fakturę VAT nr (...). Całkowity koszt naprawy wyniósł 35.422,82 (kwota netto – 28.799,04 zł). Dodatkowo pozwana poniosła koszt obowiązkowego badania technicznego pojazdu po naprawie, koszty związane z utraconym dochodem za niezrealizowane usługi, koszty dojazdu autobusy zastępczego – łącznie na kwotę 300,03 zł.
Wieczorem w dniu 22 grudnia 2010 roku między godziną 19 a 20 pozwany doznał urazu udaru mózgu. Wyrokiem z dnia 6 grudnia 2012 roku w sprawie VI P 209/11 Sąd Rejonowy w Gliwicach ustalił, że zdarzenie z dnia 22 grudnia 2010 roku nie jest wypadkiem przy pracy. W uzasadnieniu wyroku wskazano, iż uraz jakiemu uległ pozwany spowodowany był wyłącznie schorzeniami samoistnymi. Wyrokiem z dnia 4 lipca Sąd Okręgowy w Gliwicach w sprawie VIII Pa 39/13 oddalił apelację pozwanego.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy poczynił następujące rozważania:
Zdaniem Sądu Rejonowego roszczenie powódki nie zasługiwało na uwzględnienie.
Sąd I instancji w pierwszej kolejności stwierdził, iż wbrew twierdzeniom powódki postępowanie dowodowe nie potwierdziło przesłanek odpowiedzialności pozwanego za mienie powierzone. Nie było również w ocenie Sądu Rejonowego podstaw do przypisania pozwanemu winy w znaczeniu art. 114-122 kp ani art. 415 kc, z uwagi na niewykazanie winy pozwanego, co obciążało powódkę.
Dalej Sąd I instancji wskazał, iż Kodeks pracy reguluje trzy oddzielne reżimy odpowiedzialności materialnej pracownika tj. za szkodę wyrządzoną z winy nieumyślnej (art. 114-119 k.p.), za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej (art. 122 k.p.) oraz za mienie powierzone (art. 124 k.p.). Pracownik ponosi materialną odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną zakładowi pracy na zasadzie winy (por. I tezę uchwały Sądu Najwyższego z dnia 29 grudnia 1975 roku, V PZP 13/75, OSNC 1976/2/19). W razie spełnienia przesłanek odpowiedzialności za mienie powierzone Kodeks pracy ustanawia domniemanie odpowiedzialności pracownika na zasadzie winy (a pracodawca winien jedynie wykazać prawidłowe powierzenie mienia oraz nierozliczenie się przez pracownika), zaś w pozostałych przypadkach ciężar dowodu co winy pracownika spoczywa na pracodawcy. Również w razie odnoszenia się do art. 415 kc (po myśli którego kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia) koniecznym jest wykazanie winy sprawcy zdarzenia.
Zgodnie z art. 124 § 1-3 kp, pracownik, któremu powierzono z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się: pieniądze, papiery wartościowe lub kosztowności lub narzędzia i instrumenty, lub podobne przedmioty, a także środki ochrony indywidualnej oraz odzież i obuwie robocze, odpowiada w pełnej wysokości za szkodę powstałą w tym mieniu. Pracownik odpowiada w pełnej wysokości również za szkodę w mieniu innym niż wymienione wyżej, powierzonym mu z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się. Od odpowiedzialności za mienie powierzone pracownik może się uwolnić, jeżeli wykaże, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych, a w szczególności wskutek niezapewnienia przez pracodawcę warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia.
Niezbędnymi przesłankami odpowiedzialności pracownika na podstawie art. 124 k.p. są: prawidłowe powierzenie mienia w warunkach umożliwiających jego strzeżenie oraz nierozliczeni się przez pracownika z tego mienia.
Prawidłowe powierzenie mienia pracownikowi musi uwzględniać jego udział przy ustalaniu ilości i jakości przekazanego mu mienia. Pracownik musi wyrazić także zgodę na powierzenie mu mienia z obowiązkiem zwrotu lub dokonania rozliczenia. Z reguły wymagane jest pisemne potwierdzenie tych okoliczności przez pracownika. Podpisanie przez pracownika pisemnej deklaracji o przyjęciu odpowiedzialności ma jednak jedynie znaczenie dowodowe – pracownik ponosi tę odpowiedzialność mimo braku pisemnego oświadczenia, gdy mienie zostało prawidłowo powierzone i pracodawca stworzył odpowiednie warunki do jego strzeżenia (por wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 1981 roku, IV PR 350/81, OSNC 1982/4/65). Jeżeli pracodawca nie wykaże prawidłowego powierzenia mienia (było ono wadliwe), nie może skutecznie dochodzić odszkodowania na podstawie art. 124 k.p. Nie wyłącza to jednakże możliwości ponoszenia przez pracownika odpowiedzialności według art. 114-122 k.p. Za uszkodzenie rzeczy powierzonych pracownik ponosi odpowiedzialność z art. 114 k.p., jeżeli wykaże, iż nastąpiło to z jego winy nieumyślnej. Jest to szczególny sposób rozliczenia z powierzonego mienia.
Normy prawne zawarte w art. 124 § 3 k.p. wprowadzają domniemanie odpowiedzialności pracownika. Ekskulpacja od odpowiedzialności jest możliwa w sytuacji, gdy pracownik wykaże, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych. Dokonując tej oceny, sąd musi uwzględniać wszystkie okoliczności sprawy, w tym również udowodnione przez pracodawcę zawinione naruszenia obowiązków przez pracownika. Pracownik może uwolnić się od odpowiedzialności za szkodę w mieniu powierzonym (art. 124 § 3 k.p.), jeżeli udowodni bądź wykaże z wysokim prawdopodobieństwem, że szkoda powstała na skutek zdarzeń od niego niezależnych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2001 roku, I PKN 288/00, OSNAPiUS 2002, nr 23, poz. 570).
W tym Sąd Rejonowy podkreślił, że możliwe jest uwolnienie pracownika od odpowiedzialności za szkodę w mieniu powierzonym również w przypadku udowodnienia, że szkoda powstała głównie (a nie tylko wyłącznie) z przyczyn, za które pracownik nie ponosi odpowiedzialności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2009 r., I PK 87/09, LEX 553671).
W niniejszej sprawie Sąd I instancji – po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy – doszedł do przekonania, iż powódka nie wykazała, żeby nastąpiło prawidłowe przekazanie mienia pozwanemu w rozumieniu art. 124 k.p. Należy mieć na uwadze, że to na powódce ciążył obowiązek udowodnienia prawidłowego powierzenia pozwanemu autobusu w dniu zdarzenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 1978 roku, IV PR 42/78, LEX nr 14449). W pierwszej kolejności można zauważyć, że u powódki nie obowiązywały zasady pisemnego przekazywania kierowcom mienia – autobusów – przed rozpoczęciem kursu, kierowcy nie kwitowali także odbioru kluczyków, czy dokumentów pojazdu. Przekazywanie tych przedmiotów odbywało się w różny sposób, często pomiędzy pracownikami. Pracownicy albo odbierali kluczyki z okienka, albo sami między sobą przekazywali kluczyki. Bywało też i tak, że kluczyki znajdowały się w środku pojazdu i pierwszy kierowca rozpoczynający w danym dniu pracę zastawał je w pojeździe. Powódka nie wykazała, czy i jak w dniu zdarzenia pozwanemu przekazano autobus. W postępowaniu nie wykazano zakresu obowiązków dotyczących prawidłowego odbioru pojazdu. W szczególności, w ocenie Sądu Rejonowego postępowanie nie dało podstaw do stwierdzenia, że to pozwany sprzeciwiał się szczegółowemu odbiorowi pojazdu w dniu zdarzenia lub na jego prośbę powódka odstąpiła od przekazania mienia w sposób umożliwiający prawidłowe rozliczenie się. Tym samym, Sąd merytoryczny uznał, że praktyka obowiązująca w tym zakresie u powódki obciąża w realiach sprawy powódkę, jako przedsiębiorcę prowadzącego działalność gospodarczą i pracodawcę, który winien umożliwić pracownikowi odbiór mienia przy udziale pracownika i w sposób realnie umożliwiający zapoznanie się ze stanem mienia.
Tymczasem powódka wskazywała jedynie na ogólne zasady przekazywania mienia kierowcom, jednak – w ocenie Sądu Rejonowego – dla przyjęcia domniemania odpowiedzialności pozwanego za szkodę winna była wykazać nie zasady powierzania mienia, ale fakt powierzenia konkretnego mienia konkretnemu prawnikowi, co nie miało miejsca. Należy podkreślić, że powierzenie pracownikowi mienia bez sporządzenia spisu z natury tego mienia uniemożliwia pracodawcy wykazanie wysokości poniesionej szkody w tym mieniu, jako że nie zostały udokumentowane ani jego składniki, ani też ich wartość; nie sposób zatem obliczyć szkody w mieniu jako różnicy między jego stanem końcowym a początkowym. Powierzenie mienia bez spisu w naturze czyni również niemożliwym wyliczenie się przez pracownika z otrzymanego mienia, co uniemożliwia przypisanie mu odpowiedzialności na podstawie art. 124 § 2 kp (por. Wiesław Perdeus, Komentarz do art.124 Kodeksu pracy, LEX). Niewątpliwie pozwany nie kwestionował wysokości szkody, jednak z tego faktu nie wynika – zwłaszcza wobec kwestionowania odpowiedzialności co do zasady – spełnienie warunku zapewnienia pozwanemu realnej możliwości rozliczenia się z mienia wobec braku spisu z natury i braku danych o stanie pojazdu przed zdarzeniem. Prawidłowe powierzenie mienia jest warunkiem koniecznym dla stwierdzenia istnienia odpowiedzialności materialnej za mienie powierzone i należy podkreślić, że pracownik ponosi odpowiedzialność za prawidłowo powierzone mienie, choćby nawet nie podpisał pisemnej deklaracji o przyjęciu tej odpowiedzialności. Istotna jest jednak rzeczywista zgoda pracownika na przyjęcie owej odpowiedzialności, wynikająca wprost lub pośrednio z uzgodnienia rodzaju pracy, a wyrażona na tyle wyraźnie, by nie budziła wątpliwości oraz by powierzenie nastąpiło w taki sposób, żeby pracownik wszedł w jego posiadanie w warunkach umożliwiających rozliczenie się (por. Wiesław Perdeus, Komentarz do art.124 Kodeksu pracy, LEX).
Niezależnie od powyższego, w ocenie Sądu I instancji, należy odróżnić wyrządzenie szkody wskutek nierozliczenia się, uszkodzenia lub zniszczenia przez pracownika prawidłowo powierzonego mienia, od ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej, które nie powinno obciążać pracownika, nawet w wypadku powierzenia pracownikowi mienia (o ile zostanie wykazane). Wszak nawet pracownik odpowiadający za mienie powierzone ponosi odpowiedzialność jedynie w razie niedopełnienia obowiązków pracowniczych i może wykazywać, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych. W tym kontekście należy przypomnieć, że obowiązek prawidłowej organizacji pracy oraz podjęcia działań organizacyjnych eliminujących powstawanie szkód w mieniu spoczywa przede wszystkim na pracodawcy, który ponosi ryzyko swojej działalności gospodarczej. Pracownik odpowiedzialny materialnie, mimo że ciąży na nim obowiązek pieczy nad powierzonym mu mieniem, nie powinien zatem ponosić konsekwencji mających miejsce deficytów w zakresie organizacji pracy oraz zaistnienia innych okoliczności, na które nie ma wpływu.
Dalej Sąd wskazał, iż w judykaturze przyjmuje się w związku z tym, że niezależnymi od pracownika przyczynami powstania szkody, uchylającymi jego odpowiedzialność odszkodowawczą, mogą być: okoliczności dotyczące warunków pracy, zawinione przez pracodawcę lub od niego niezależne, ale nieobciążające pracownika (np. uchybienia w organizacji i kontroli pracy, nieodpowiednie warunki lokalowe, konieczność współpracy z osobami nierzetelnymi, uchybienia w zakresie procedur inwentaryzacyjnych) oraz okoliczności niemające żadnego związku z pracą, którym pracownik nie mógł zapobiec nawet przy dołożeniu należytej staranności, np. włamanie, itp. (por. Wiesław Perdeus, Komentarz do art.124 Kodeksu pracy, LEX oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2009 r., I PK 97/09, LEX nr 553671). Jeżeli zatem pracownik wykaże przesłanki ekskulpacji, odpowiadać będzie za powstałą szkodę według ogólnych reguł odpowiedzialności materialnej (odpowiedzialność ograniczona).
Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy uznał, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności w ramach reżimu art. 124 k.p.
Pozwany wykazywał w sprawie, że do powstania szkody doszło wskutek niespodziewanego i niemożliwego do przewidzenia przez pozwanego oporu pryzmy śniegu, którą pozwany miał nadzieję rozjechać ciężkim pojazdem. Należało zatem – wobec braku podstaw do przypisania domniemania winy przy odpowiedzialności za mienie powierzone – rozważyć kwestię winy pozwanego.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 maja 1977 roku (IV PR 109/77, LEX nr 14384) wskazał, co Sąd I instancji w pełni podzielił, że zgodnie z art. 114 i 115 k.p. pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę poniesioną przez zakład pracy tylko w razie zawinionego niewykonania obowiązków pracowniczych, pozostającego w związku przyczynowym ze szkodą. Z samego faktu powstania szkody, gdy nie wchodzi w grę szczególna odpowiedzialność za mienie powierzone, nie można domniemywać winy pracownika, jak również niedopełnienia przez niego swoich obowiązków. Ciężar dowodu co do winy pracownika oraz adekwatnego związku przyczynowego spoczywa na pracodawcy (teza II cytowanej uchwały Sądu Najwyższego z dnia 29 grudnia 1975 roku, V PZP 13/75, OSNC 1976/2/19 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 11 września 2012 roku, III APa 20/12, LEX nr 1223232).
Zgodnie z art. 114 k.p. pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach niniejszego rozdziału. Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda (art. 115 k.p.). Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody (art. 116 k.p.).
Po myśli art. 117 § 2 kp, pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.
Natomiast zgodnie z art. 122 k.p. jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości.
Pracownik ponosi odpowiedzialność materialną z art. 114-122 kp, jeżeli pracodawca wykaże spełnienie wszystkich przesłanek uzasadniających tę odpowiedzialność, mianowicie: naruszenie obowiązków pracowniczych, winę pracownika, wysokość szkody, adekwatny związek przyczynowy między zachowaniem pracownika a powstałą szkodą. Naruszenie obowiązków pracowniczych zachodzi wówczas, gdy pracownik działa sprzecznie z ciążącym na nim obowiązkiem lub gdy nie podejmuje działania, mimo że powinien był to uczynić. Wina nieumyślna pracownika może przybrać formę lekkomyślności, gdy bezpodstawnie przypuszcza on, że uniknie wyrządzenia szkody lub niedbalstwa, gdy nie przewiduje wyrządzenia szkody, mimo że mógł i powinien przewidzieć nastąpienie tego skutku. Ocena bezpodstawności przypuszczenia co do uniknięcia wyrządzenia szkody oraz możliwości przewidzenia jej wyrządzenia jest dokonywana z uwzględnieniem indywidualnych cech pracownika. Należy w szczególności ocenić poziom wykształcenia pracownika, jego doświadczenie zawodowe, rozwój umysłowy oraz wiek. Zachowanie pracownika jest zawinione, gdy można mu postawić zarzut, że z uwagi na jego cechy indywidualne mógł - w konkretnych okolicznościach, w których wykonywał pracę - uniknąć wyrządzenia szkody. Umyślne wyrządzenie szkody zachodzi wówczas, gdy pracownik objął następstwa swojego czynu zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym. Zamiar bezpośredni zachodzi wtedy, gdy pracownik chce wyrządzić szkodę, a ewentualny - gdy przewiduje możliwość jej powstania i godzi się na to. Należy podkreślić, że pracownik, mając zamiar umyślnego naruszenia obowiązków pracowniczych, ma na celu (obejmuje świadomością) także powstanie szkody po stronie pracodawcy.
W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy nie znalazł również podstaw do uznania, że pozwanemu wykazano winę, czy to nieumyślną (art. 114-119 k.p.), czy umyślną (art. 122 k.p.).
Powódka oparła twierdzenia o winie pozwanego na podstawie faktu ukarania pozwanego mandatem karnym w dniu zdarzenia przez Policję. Sąd I instancji wskazał, że – mimo niekwestiowanego ukarania pozwanego mandatem karnym – w niniejszym postępowaniu Sąd nie był związany ustaleniami, co do winy pozwanego wynikającymi z postępowania mandatowego i kwestia winy podlegała badaniu w niniejszej sprawie. Zgodnie z art. 11 k.p.c. Sąd jest związany jedynie prawomocnymi wyrokami skazującymi, co nie miało miejsca w niniejszej sprawie. Tymczasem powódka ograniczyła się do wskazania, że pozwanego ukarano mandatem karnym, nie wykazując nawet za jaki czyn nałożono mandat. Dla oceny winy pozwanego istotne było, za co pozwany został ukarany, jaki czyn mu przypisano, w jakich okolicznościach, w szczególności, czy stwierdzono przekroczenie dopuszczalnej prędkości, niezachowanie ostrożności. Nawet wykazanie winy w postępowaniu karnym nie dowodzi automatycznie winy w znaczeniu prawa cywilnego, do czego powódka się nie odniosła. Z załączonej do akt sprawy notatki Policji w sprawie zdarzenia wynika jedynie, że pozwany „podczas omijania najechał na bok stojącego samochodu marki M.”, co na gruncie prawa cywilnego nie pozwana wnioskować o okolicznościach dotyczących istnienia i ewentualnego stopnia winy, podstawach do wyłączenia odpowiedzialności. Nadto, postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie wykazało, że nie tyle pozwany najechał na bok stojącego pojazdu, ale pojazd, w trakcie dokonywania przez pozwanego manewru omijania śmieciarki, uderzył w bok śmieciarki po odbiciu się od pryzmy śniegu. Powyższe ustalenia mają wpływ na kwestię winy pozwanego, w szczególności że brak było podstaw do przyjęcia, że pozwany w sposób nieuprawniony wykonywał manewr omijania, że było to prawem zabronione lub że pozwany lekkomyślnie przewidywał, że manewr ten się uda. Przeciwnie w ocenie Sądu merytorycznego, zebrany w sprawie materiał dowodowy nie wskazuje, aby do kolizji drogowej z dnia 22 grudnia 2010 roku doszło wskutek zawinionego działania pozwanego. Pozwany, dokonując manewru omijania stojącego obok pojazdu, zachował należytą ostrożność i poruszał się z niewielką prędkością. Zdaniem Sądu Rejonowego, pozwany miał podstawy by w realiach sprawy sądzić, że rozjedzie autobusem warstwę (liczącą niewiele ponad pół metra) śniegu zalegającą na pasie jezdni, co zwężało tor jazdy. Pozwany najeżdżając na zalegający na krawędzi jezdni śnieg był przekonany, że uda mu się bez żadnych problemów pokonać ten odcinek drogi. Pozwany był doświadczonym kierowcą, jednak zdecydował się wykonać manewr, i – w realiach sprawy – brak był podstaw do oceny, że prowadzony przez niego pojazd o dużej masie ulegnie wobec twardej warstwy śniegu, co w konsekwencji doprowadziło do odbicia pojazdu od pryzmy śniegu i uderzenia (już poza wolą pozwanego) autobusu o bok innego pojazdu, zatem do powstania kolizji drogowej.
W tym miejscu Sąd I instancji wskazał, że pozwany co prawda przyjął mandat karny, jednak okoliczności i motywy tej decyzji nie wynikają z notatki Policji. W szczególności, nie wiadomo czy pozwany uznał winę, czy też kierował się chęcią np. zakończenia nieprzyjemnych formalności, uspokojenia sytuacji, działając pod wpływem stresu. Powyższe również przemawia przeciwko przypisaniu pozwanemu winy w niniejszej sprawie.
Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że pozwany niewątpliwie przystępując do manewru omijania miał na uwadze chęć należytego wypełnienia obowiązków pracowniczych, niepowiększania spóźnienia i jak najbardziej terminowego dotarcia po pasażerów. Z punktu widzenia powódki pozwany kierował się ważnym dla niej dobrem. Tymczasem, jak podkreśla się w orzecznictwie (por wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1981 r., IV PR 301/81, OSNC1982/2-3/43), pracownik, który działając w interesie zakładu pracy poświęca mniejsze dobro dla ratowania większego, nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie dobra mniejszej wartości. W ocenie Sądu I instancji, zachowanie pozwanego wskazuje, że nie przewidywał on nawet możliwości powstania uszkodzenia pojazdu i to jego przekonanie w realiach sprawy zasługiwało na usprawiedliwienie.
Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy oddalił powództwo.
W dalszej kolejności Sąd I instancji uzasadnił orzeczenie o kosztach postępowania.
Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona powodowa
Zaskarżając wyrok w całości, zarzuciła mu:
1. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 124 k.p. poprzez uznanie, iż w przedmiotowej sprawie powódka nie powierzyła mienia pracownikowi w rozumieniu tego przepisu;
2. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, iż pozwany nie ponosi winy za spowodowanie kolizji drogowej w wyniku której uszkodzeniu uległo mienie powódki;
zaś na wypadek nie uwzględnienia zarzutów z pkt 1 i 2
3. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 119 k.p. poprzez jego niezastosowanie w przypadku uznania winy pozwanego za nieumyślną.
W oparciu o tak postawione zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na rzecz powódki kwoty 29.099,07 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 lutego 2012r. oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje, według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację pozwany ustosunkował się do treści zarzutów zawartych w apelacji i wniósł o oddalenie apelacji, jak również o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów procesu według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje.
Apelacja powódki zasługuje na częściowe uwzględnienie.
W ocenie Sądu Okręgowego wyrok Sądu I instancji nie jest słuszny, gdyż nie odpowiada prawu. Przyjmując za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy, Sąd Okręgowy nie podzielił jednakże oceny prawnej roszczenia dokonanej przez ten Sąd.
W szczególności należy zgodzić się z ustaleniem przez Sąd I instancji, iż pozwany spowodował szkodę w kierowanym pojeździe. Okoliczności zdarzenia zostały udokumentowane w jasny sposób przez powódkę i przybyłą na miejsce policję i nie budzą wątpliwości.
W myśl art. 114 k.p. pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach niniejszego rozdziału (tytuł odpowiedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy). Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda (art. 115 k.p.).
Jeżeli na skutek działania pracownika pracodawca poniesie szkodę, wówczas pracownik ponosi odpowiedzialność określoną w przepisach artykułu 114 - 122 k.p. Konieczne jest wówczas łączne spełnienie następujących przesłanek:
- naruszenie obowiązków pracowniczych pod postacią działania (jak i zaniechania),
- wina pracownika,
- wyrządzenie szkody pracodawcy,
- istnienie związku przyczynowego miedzy zawinionym działaniem (zaniechaniem), a powstałą szkodą.
Ciężar udowodnienia zaistnienia szkody, okoliczności wskazujących, iż to pracownik szkodę wyrządził oraz wysokość szkody - spoczywa na pracodawcy.
W rozpatrywanej sprawie pracodawca udowodnił, iż to pozwany z winy nieumyślnej wyrządził szkodę powodowej w postaci działania - w kwocie 35.422,82 zł (kwota netto – 28.799,04 zł). Dodatkowo pozwana poniosła koszt obowiązkowego badania technicznego pojazdu po naprawie, koszty związane z utraconym dochodem za niezrealizowane usługi, koszty dojazdu autobusy zastępczego – łącznie na kwotę 300,03 zł.
Okoliczności powstania szkody, jej wysokość nie budziły wątpliwości Sądu.
Zgodnie z art. 119 k.p. odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody.
W art. 119 k.p. sprecyzowano sposób ustalenia maksymalnej kwoty odszkodowania za szkodę wyrządzoną z winy nieumyślnej. Według niego stanowi ją trzykrotne wynagrodzenie pracownika przysługujące w dniu wyrządzenia szkody. W przypadku M. W. wynagrodzenie za pracę wyliczone z trzech miesięcy jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy równało się kwocie 7.241,07 złotych.
Należy zauważyć, iż powyższa kwota nie kompensowała w całości wyrządzonej przez pozwanego szkody.
Podnoszony przez pozwanego argument, iż nie czuje się winnym nie ma znaczenia. Powód pracował, jako kierowca, podpisał zakres obowiązków na stanowisku kierowcy. Jak wynika z akt sprawy wezwana na miejsce zdarzenia Policja ukarała pozwanego mandatem karnym.
Powódka wnosiła o zasądzenie odszkodowania w kwocie 29.099,07 zł jako odszkodowania za mienie powierzone, co w ocenie Sądu Okręgowego nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ odpowiedzialność pozwanego za powstałą szkodę winna być rozpatrywana w oparciu o przepisy art. 114-122 k.p..
Wobec powyższego Sąd II instancji na podstawie ww. przepisów – w szczególności art. 119 k.p. - zasądził na rzecz powódki odszkodowanie za wyrządzoną szkodę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę, co odpowiada kwocie 7.241,07 złote wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 17 lutego 2012 roku.
Mając na uwadze powyższe rozważania, należało uznać apelację powódki za częściowo uzasadnioną.
W konsekwencji Sąd Okręgowy – na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w części w ten sposób, iż zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 7.241,07 zł z ustawowymi odsetkami począwszy od 17 lutego 2012r., o czym orzekł w pkt I. 1. wyroku.
O kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu pierwszo instancyjnym Sąd orzekł w punkcie II. 1. orzeczenia - na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 11 ust. 1 pkt 2 w związku § 6 pkt 5 i § 15 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.), zasądzając od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1.350,00 zł.
W punkcie II. 2. wyroku, po myśli art. 110 k.p.c. Sąd odstąpił od obciążenia pozwanego kosztami sądowymi.
W punkcie III orzeczenia Sąd oddalił apelację w pozostałym zakresie na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach zastępstwa procesowego za II instancję Sąd orzekł w punkcie IV. wyroku - na podstawie art. 98 k.p.c. § 12 ust. 1 pkt 1 i§ 15 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.), zasądzając od powódki na rzecz pozwanego kwotę 675,00 zł.
(-) SSO M. G. (spr.) (-) SSO J. K. (-) SSO G. Ł.
Sędzia Przewodnicząca Sędzia