Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 121/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 kwietnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Wojciech Wacław

Protokolant:

p.o. sekr. sąd. Marlena Kowalewska

po rozpoznaniu w dniu 1 kwietnia 2015 r. w Olsztynie

sprawy z powództwa E. D.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

I zasądza od pozwanego (...) S.A.w W.na rzecz powódki E. D.kwotę 35 000,- zł (trzydzieści pięć tysięcy) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia (...) r. do dnia zapłaty;

II pozostałej części oddala powództwo.

III zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2337,- zł tytułem zwrotu części kosztów procesu

IV nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Olsztynie): od pozwanego kwotę 658,08- zł tytułem zwrotu wyłożonych wydatków, nadto od powódki z zasądzonego roszczenia kwotę 838,- zł tytułem zwrotu wyłożonych wydatków.

Sygn. akt I C 121/14

UZASADNIENIE

Powódka E. D.wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) SAw W.kwoty 75.800 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia (...) r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, nadto o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swego żądania powódka wskazała , iż w dniu (...) r. idąc do pracy ulicą (...). M.o godzinie 6.35 poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i wywróciła. Na skutek tego zdarzenia doznała urazu prawej nogi i ręki.

Przeprowadzona diagnostyka wykazała złamanie trójkostkowe podudzia prawego ze zwichnięciem w stawie skokowym, oraz złamanie nasady dalszej kości promieniowej prawej ręki.

W tym samym dniu powódka o godz. 16 została skierowana na operację i w szpitalu Powódka pozostała do (...) r.

Po opuszczeniu szpitala powódce zalecono tryb życia fotelowo łóżkowy, chodzenie z asekuracją balkonika, bez obciążania operowanej kończyny górnej przez okres 8 tygodni, natomiast kończyny dolnej do 10 tygodni. Wypadek spowodował niezdolność Powódki do pracy przez okres 6 miesięcy i na zwolnieniu lekarskim przebywała ona do (...) r.

Pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności za krzywdę jakiej doznała powódka na skutek wypadku, w związku z czym uznając część roszczeń przyznał jej do chwili wniesienia pozwu zadośćuczynienie w kwocie 15.000 zł.

Wysokość wypłaconego zadośćuczynienia, zdaniem powódki nie odpowiada stopniowi krzywdy, jaką poniosła ona w rzeczywistości, a zwłaszcza trwałemu uszczerbkowi na zdrowiu

Krzywda ta wyraża się nie tylko trwałym uszczerbkiem na zdrowiu ale również cierpieniami jakie towarzyszyły procesowi leczenia.

Obrażenia jakich doznała wiążą się z bólem o dużym natężeniu, ponadto zaburzają one normalne funkcjonowanie powódki w codziennym życiu, w tym uniemożliwiają wykonywanie zupełnie podstawowych czynność, przy których niezbędna staje się pomoc osób trzecich.

W okresie leczenia i rehabilitacji powódka nie była w stanie samodzielnie m.in. umyć się, ubierać się, zrobić zakupów, posprzątać czy przyrządzić posiłku. Opiekę nad powódką w tym czasie sprawował jej mąż.

Powódka narażona była także na długotrwały stres towarzyszący procesowi związanym z oczekiwaniem na efekty leczenia, których postęp nie był zadowalający. W związku ze złym stanem zdrowia zmuszona była także do rezygnacji z planów urlopowych w okresie letnim.

Powódce trudno jest się pogodzić się z faktem, że nie może uprawiać większości sportów, które dostarczały jej wiele radości i satysfakcji. Do chwili obecnej nie może nosić spódnic i butów na obcasie.

Ponadto upadek pozostawił trwałe następstwo objawiające się strachem przed tym, że cała sytuacja powtórzyć, czego powódka mocno doświadczyła w październiku 2012 roku gdy spadł pierwszy śnieg, co wywołało lęk na tyle duży, że bała się wyjść do pracy.

W odpowiedzi na pozew pozwane (...) SA w W. wniosło o oddalenie powództwa podnosząc, iż ulica gen. S. M. w miejscu zaistniałego zdarzenia , zarządzana była przez (...) w O..

Pozwany nie zaprzeczył, że zawarł z (...) Sp. z o. o. w O. umowę o odpowiedzialności cywilnej na okres ubezpieczenia, który obejmował dzień wypadku opisanego w pozwie.

Dalej wskazał, że (...)(Przedsiębiorstwo (...)) Sp. z o.o. w O.zawarł z (...) M. Z. D. i. M.w) w O. umowę nr (...)z dnia (...)której przedmiotem było zimowe utrzymanie jezdni w sezonie (...)w rejonie utrzymania (...). Zgodnie z § 5 pkt 4 umowy (...) Sp. z o.o.realizować miał zamówienie w miarę potrzeb, każdorazowo wyłącznie na odrębne zlecenie upoważnionego przedstawiciela (...)w O..

Natomiast kolejność odśnieżania i zwalczania gołoledzi oraz standardy zimowego utrzymania ulic określał plan zimowego utrzymania ulic na terenie O., corocznie zatwierdzany przez Prezydenta Miasta.

W okresie zimowym (...). jezdnia na której doszło do wypadku powódki. należała do standardu III zimowego utrzymania, kolejność III. Śliskość na skrzyżowaniu jezdni, przy której doszło do wypadku była spowodowana występującą w dniu zdarzenia lodowicą po opadzie deszczu i mżawki, przy spadającej temperaturze do -0,1 st.C.

Zgodnie ze Standardami Zimowego Utrzymania wykonawca zleconej usługi miał do 12 godzin czasu na usuniecie lodowicy z jezdni III kolejności zimowego utrzymania. Wobec powyższego, zgodnie ze standardami, w/w warunki mogły występować w chwili wypadku a co za tym idzie nie można przypisać zaniedbania w zimowym utrzymaniu ubezpieczonemu u pozwanej.

Odpowiedzialność ubezpieczonego u pozwanego (...) sp. z o. o. za zdarzenie opisane w pozwie należy badać w kontekście umowy tj. czy było ono wynikiem niewykonania lub nienależytego wykonania wymienionej umowy.

W Standardach Zimowego Utrzymania Ulic w O.w sezonie (...) określone zostały szczegółowe odstępstwa w zależności od standardu zimowego utrzymania dróg.

Zdaniem pozwanego do wypadku opisanego w pozwie nie doszło z winy ubezpieczonego u pozwanego (...) Sp. z o.o. w O., bowiem (...) Sp. z o.o. w O. wykonywał czynności zimowego utrzymania zgodnie z warunkami zawartej z (...) w O. umowy.

W ocenie pozwanego nie można wymagać od osób zajmujących się utrzymaniem zimowym, by w każdej chwili i w każdym miejscu zapewniły całkowite uprzątnięcie śniegu w okresie zimy, zwłaszcza w przypadku ciągłych jego opadów.

Jednocześnie, pozwany podniósł zarzut przyczynienia się powódki do powstania szkody w 50%, z uwagi na to, że powódka nie zachowała należytej ostrożności, bowiem poruszała się po jezdni, na środku skrzyżowania, nie przeznaczoną dla ruchu pieszego.

Jezdnia bowiem nie służy (z wyjątkiem wyznaczanych przepisami i znakami miejsc) do poruszania się pieszych i jest utrzymywana w okresie zimowym zgodnie ze standardami zimowego utrzymania tak jak jezdnie a nie trakty dla pieszych.

Sąd ustalił co następuje:

W dniu (...) r. powódka E. D.idąc do pracy ulicą (...). M.w O.o godzinie 6.35 poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i wywróciła. Na skutek tego zdarzenia doznała urazu prawej nogi i ręki.

Przeprowadzona diagnostyka wykazała złamanie trójkostkowe podudzia prawego ze zwichnięciem w stawie skokowym, oraz złamanie nasady dalszej kości promieniowej prawej ręki.

W tym samym dniu powódka o godz. 16 została skierowana na operację i w szpitalu gdzie pozostała do (...) r.

Wypadek spowodował niezdolność powódki do pracy przez okres 6 miesięcy i na zwolnieniu lekarskim przebywała ona do (...) r.

W okresie leczenia i rehabilitacji powódka miała pewne trudności w samodzielnym wykonywaniu różnych czynności życia codziennego m.in. umyciu się, ubieraniu, robieniu zakupów, czy przyrządzeniu posiłku.

Ulica im Gen. M.w O.zlokalizowana jest w pobliżu budynku w którym zamieszkuje powódka ze swym mężem i jest zarządzana była przez M. Z. D. i. M. w O..

Podmiot ten realizujący swe zadania w imieniu Miasta O.zawarł z (...)(Przedsiębiorstwo (...)) Sp. z o.o. w O. umowę nr (...)z dnia (...)której przedmiotem było zimowe utrzymanie jezdni w sezonie (...).

Umowa i załączniki do niej dzieliła drogi i ulice na trzy kategorie, przy czym ulica na której doszło do spornego zdarzenia należała do kategorii trzeciej.

(...) Sp. z o.o. realizować miał zamówienia w miarę potrzeb, każdorazowo na zlecenie upoważnionego przedstawiciela (...) w O..

Kolejność odśnieżania i zwalczania gołoledzi oraz standardy zimowego utrzymania ulic określał plan zimowego utrzymania ulic na terenie O., corocznie zatwierdzany przez Prezydenta Miasta.

W nocy z (...) r. temperatura spadła poniżej zera , co spowodowało, w połączeniu z warunkami atmosferycznymi we wczesnych godzinach rannych (mżawka i spadająca temperatura) powstanie gołoledzi.

W dniu zdarzenia od godzin rannych polecono kierowano pojazdy należące do (...)u na ulice o różnej kolejności i standardu utrzymania, przy czym sprze™ o godz. 6.30 nie dotarł na ul. (...).

Pozwany zawarł z (...) sp. z o.o. w O. umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej związanej m.in. ze szkodami spowodowanymi realizacją obowiązków płynących z umowy o zimowe utrzymanie ulic.

Powódka zwróciła się do pozwanego o wypłatę zadośćuczynienia z tytułu obrażeń jakich doznała w wyniku przewrócenia się i pozwany wypłacił jej w wyniku postępowania likwidacyjnego kwotę 15 000,- zł.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o dokumentację medyczną dołączoną do pozwu –k. 27-37, kopię OWU k. 113- 128, zezn. B. D.- k. 128, zdjęcia –k. 141, dok. med.- k143, umowę z 30 09 2011 z załącznikami k. 150 -162, zezn. śwd. M. C. k. 197 197 v, opinię M. D. k. 205 , opinię S.D. k. 247, zezn. powódki k. 273) .

Sąd zważył co następuje.

Żądanie pozwu zasługiwało na uwzględnienie, lecz nie w pełnym dochodzonym pozwem zakresie.

Na początku rozważań i dla porządku stwierdzić należy, że ostatecznie powódka skierowała żądania pozwu przeciwko ubezpieczycielowi podmiotu zajmującego się profesjonalnie m.in. właściwym utrzymaniem ulic i chodników w okresie zimowym.

Podkreślenia przy tym również wymaga, że znaczna część okoliczności faktycznych niniejszej sprawy była między stronami bezsporna, w szczególności nie były kwestionowane okoliczności związane z przebiegiem wypadku, warunki pogodowe w dniu zdarzenia, a także treść umowy i wynikający z niej zakres obowiązków z umowy zawartej pomiędzy (...) a (...) sp. z o,o, w O. .

Przede wszystkim zaś pozwany ubezpieczyciel nie dostrzegał podstaw do przyjęcia odpowiedzialności odszkodowawczej po stronie ubezpieczonego podmiotu, przy czym prawdą jest, iż to (...) w ramach swych obowiązków umownych realizował obowiązek właściwego utrzymania powierzchni ulic i chodników w okresie zimowym.

Podejmując też merytoryczną obronę w sprawie pozwany podniósł, iż w świetle umowy ubezpieczony podmiot dochował wszelkiej, należytej staranności , co winno skutkować niemożnością przypisywania mu jakiejkolwiek odpowiedzialności.

W tej sytuacji istota rozstrzygnięcia niniejszej sprawy sprowadziła się po pierwsze, do ustalenia możności przypisania spółce (...) odpowiedzialności za brak podjęcia działań, które czyniłyby zadość właściwemu utrzymaniu powierzchni ulicy (...). M. w O..

Dla porządku jedynie wskazać tu należy, iż miejsce poślizgnięcia się i upadku powódki niewątpliwie objęte było umową, co wynika z treści opinii biegłego geodety , która nie została w sprawie zakwestionowana, a przeczy tezie sformułowanej przez pozwanego, iż była to droga wewnętrzna czy wewnątrzosiedlowa, nieobjęta umową.

Bezspornym jest, co należy również tu powtórzyć, iż w dniu wypadku ulica nie była posypana piaskiem lub innym środkiem (substancją ) uszorstniającą względnie likwidującą gołoledź.

Pozwany natomiast konsekwentnie starał się wykazać, iż w tym miejscu oraz czasie, w świetle umowy nie sposób było odeń (a właściwie jego kontrahentowi) oczekiwać działań , których zaniechanie stanowi podstawę faktyczną żądania pozwu.

W tym miejscu warto wskazać na dwa elementy stanu faktycznego, które jednak stanowisku temu stanowczo zdają się przeczyć.

Przede wszystkim zauważyć należy, iż zgodnie z OWU OC pozwanego w myśl § 15, ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie (tu zadośćuczynienie) na podstawie wyroku, ugody lub uznania w wyniku postępowania wyjaśniającego przebieg zdarzenia i ta ostatnia sytuacja niewątpliwie zaszła, skoro powódka zadośćuczynienie w ramach tego postępowania otrzymała.

Co prawda jakkolwiek uznanie samo przez się zobowiązania nie kreuje , to jednak nie pozostaje bez znaczenia dla oceny przesłanek odpowiedzialności na tle tego konkretnego stanu faktycznego.

Skoro bowiem doszło do uznania żądania powódki w płaszczyźnie zarzutu braku właściwego utrzymania określonego odcinka ulicy, to można bez ryzyka popełnienia błędu przyjąć, iż ubezpieczyciel przyjął , iż w świetle umowy obowiązek taki ciążył na spółce (...).

Co więcej, w ocenie Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy powinność tę potwierdza.

Z treści bowiem § 1 i 2 umowy (k. 150) wynika , iż obowiązkiem wykonawcy umowy jest mi.in zwalczanie śliskości nawierzchni dróg na drogach zarządzanych przez zamawiający (...) w O., zatem co od zasady ulica (...). M. była objęta treścią umowy.

Choć też należała do III-ciej kategorii dróg, co nie zostało zakwestionowane, w dniu (...) r została objęta dyspozycją zamawiającego , bowiem z dokumentu jak na k. 158 w sposób nie budzący wątpliwości wynika, iż od godz. 4.30 „zwiększono stan sprzętu (…) i skierowano na ulice I,II i III kolejności utrzymania”

Nie mogły zatem twierdzeniom strony powodowej skutecznie zostać przeciwstawione okoliczności mające zaświadczać o braku obowiązku w zakresie zapobieżenia śliskości w rejonie miejsca wypadku skoro stosowne środki zostały tu przedsięwzięte tak jak zostały skierowane służby.

Inna rzeczą jest ( i z tym stwierdzeniem można się poniekąd zgodzić) , iż z logistycznego punktu widzenia nie jest rzeczą łatwą do podołania temu, by sprzęt oraz ludzie byli w tym samym czasie we wszystkich miejscach objętych akcją zimową, co może napotykać oczywiste trudności bądź być w pewnych warunkach niezmiernie trudno wykonalnym.

Ryzyko jednak wdrożenia określonej kolejności sprzątania ulic nie może tutaj być przeniesione na osobę poszkodowaną, bowiem to na zarządcy spoczywają określone nałożone ustawą obowiązki i trudno ciężar ryzyka w tym zakresie przerzucać na inne osoby postronne , co również odnosi się do tego co obowiązki za zarządcę realizuje.

Podobnych wniosków dostarcza lektura raportu z k. 157, gdzie mowa jest o wysłaniu określonego sprzętu w określone rejony, czy zestawienia wykonanych prac (k.160) gdzie trudno dopatrzeć się tu treści ekskulpujących ubezpieczonego.

Nie sposób też braku zaniedbania wywieść z treści dokumentu jak na k. 153, co starał się procesowo forsować pozwany.

Wynika z niego bowiem, iż odstępstwo 8 godzin dla ulic ważnych dla ruchu osiedlowego jest możliwe, jednakże dotyczy to czasu od ustania zjawiska atmosferycznego i co wymaga podkreślenia, nie zwalnia od obowiązku podejmowania działań – por. dopisek u dołu „w przypadku ciągłych opadów działania są podejmowane , jednak (…… )”

Stąd w ocenie Sądu odpowiedzialność pozwanego jako ubezpieczyciela po myśli art. 805 kc w zw. z art. 415 kc nie może budzić wątpliwości, natomiast co najwyżej sygnalizowane okoliczności mogą wpłynąć znacząco (i wpłynęły) na ocenę skali zawinienia i dalej na wysokość przyznanego zadośćuczynienia.

Podstawę prawną odpowiedzialności ubezpieczonej spółki stanowi art. 415 k.c., w myśl którego kto ze swej winy wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

Przesłankami każdej odpowiedzialności deliktowej jest zaistnienie szkody, wystąpienie czynu niedozwolonego i istnienie między nimi związku przyczynowego, przy czym w przypadku art. 415 k.c. powstanie odpowiedzialności związane jest z ustaleniem winy sprawcy. Pojęcie winy łączy się natomiast z koniecznym wystąpieniem bezprawności zachowania sprawcy.

Na tle niniejszej sprawy bezprawność rozumieć należy przy tym szeroko jako złamanie reguł postępowania określonych nie tylko przez normy prawne, ale też przez zasady współżycia społecznego. Bezprawne może być zatem zachowanie, przez które sprawca szkody nie zastosował się do określonego nakazu czy postąpił wbrew zakazowi wynikającemu z przepisów prawa, ale też kiedy jego zachowanie, choć nie narusza wprost żadnej normy prawnej, nie osiąga miary ostrożności wymaganej oczekiwanymi normalnie w danych warunkach standardami zachowań i ludzkiej przezorności ocenianymi również w kontekście zasad współżycia społecznego.

Ustalenia faktyczne niniejszej sprawy Sąd poczynił przy tym w oparciu o przedłożoną dokumentację, której prawdziwości i wiarygodności żadna ze stron nie kwestionowała. Nadto Sąd dopuścił dowód z zeznań świadków i powódki, którym co do zasady dał wiarę jako logicznym i spójnym.

Dokonując oceny wiarygodności tychże zeznań Sąd nie znalazł podstaw do tego, aby zakwestionować ich treść, tym bardziej że podawane w nich okoliczności w znacznej części znalazły potwierdzenie w przedstawionej przez strony dokumentacji i miały charakter niesporny.

Odnosząc się do dochodzonego pozwem roszczenia o wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 75 800,- zł, zaznaczyć należy, że jej dodatkową podstawą prawną jest treść art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c., w myśl którego w wypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, przy czym suma pieniężna stanowić ma ekwiwalent szkody niemajątkowej.

W myśl przyjętego w doktrynie i ugruntowanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, zadośćuczynienie winno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, przy czym jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiaru krzywdy i szkody niemajątkowej. Na krzywdę poszkodowanego składają się z kolei cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi i nieodwracalnymi. Jednocześnie kwota zadośćuczynienia nie może być nadmierna oraz winna być należycie wyważona i utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1985 r., II CR 94/85).

Zgodnie zaś z utrwalonym już stanowiskiem Sądu Najwyższego, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia należy uwzględnić przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym (tak Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z dnia 10 czerwca 1999 r., UKN 681/98, OSNAP 2000/16/626 oraz w wyroku z dnia 24 października 1968r., I CR 383/68, LEX nr 6407).

W związku z powyższym dla określenia rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę na skutek zdarzenia jakiemu uległa koniecznym stało się, w pierwszej kolejności, ustalenie skali doznanych przez nią obrażeń ciała i ich następstw. Celem uzyskania wiadomości specjalnych odnoszących się do wskazanych okoliczności Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego lekarza z zakresu ortopedii.

W świetle opinii biegłego S. D. powódka obecnie jest po przebytym leczonym operacyjnie złamaniu trójkostkowym podudzia prawego i po przebytym leczonym operacyjnie złamaniu nasady kości promieniowej prawej.

Jak też ustalił biegły wspomniane obrażenia spowodowały powstanie u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu, przy czym uszczerbek związany ze złamaniem kości promieniowej prawej wynosi 10 % i dotyczący uszkodzenia podudzia również 10 %.

W tym miejscu od razu podkreślenia wymaga, że wyżej określony stopień doznanego przez powódkę trwałego uszczerbku na zdrowiu i jego skutki na co dzień dotyczący urazu prawej ręki, został ustalony z uwzględnieniem faktu, iż powódka jest osoba praworęczną. Nie wymaga bowiem szerszego uzasadnienia argument, że rozmiar szkody wyrządzonej uszkodzeniem konkretnej górnej kończyny, którą w życiu codziennym posługuje się osoba poszkodowana, jest większy i dalej idący w skutkach niż uraz drugiej ręki.

Wyżej ustalony stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu nie został zakwestionowany, nie jest też spornym, iż rokowanie na przyszłość jest „raczej” pomyślne, choć będzie wymagało długotrwałych ćwiczeń usprawniających (opinia k. 248).

Jednocześnie nie sposób pominąć skali cierpień i trudności, z jakimi powódka zmierzyła się w związku z zaistniałym zdarzeniem. Powódka bowiem doznała uszkodzeń ciała, których skutki odczuwa do dnia dzisiejszego, co zostało ujęte w opinii i wynika z zeznań powódki a także jej męża.

Z powyższych względów powódka ma nie tylko trudności przy wykonywaniu pewnych czynności i prac (np. niektórych prac domowych , pisania na komputerze w pracy ), lecz także została zmuszona do zaprzestania uprawiania hobby w postaci jazdy na nartach.

Warto również przypomnieć, iż powódka nadal ma płytkę metalową umieszczoną w kończynie górnej ( z kończyn dolnej została jej płytka już usunięta), co niewątpliwie wzmaga poczucie dyskomfortu.

Oceniając rozmiar krzywdy powódki nie można także pominąć okoliczności, że wskutek wypadku poddana została wspomnianemu powyżej zabiegowi operacyjnemu i leczeniu rehabilitacyjnemu, wcześniej zaś jej ręka była unieruchomiona przez gips ramienny, na nodze zaś miała ortezę.

Podkreślenia przy tym wymaga, że stwierdzone przez biegłego uszkodzenia ręki powódki pozostają w ścisłym związku przyczynowym ze spornym wypadkiem i biegły uznał, (wbrew ewentualnym sugestiom strony pozwanej), że dotychczasowe leczenie uszkodzonej ręki było prawidłowe.

Mając na uwadze treść opinii biegłego, Sąd uznał, że jej wnioski zasługują na uwzględnienie w całości jako cechujące się rzetelnością i jasnością. Podsumowując, skala cierpień powódki związanych z doznanymi obrażeniami i niedogodności ich leczenia (np. unieruchomienie w gipsie ramiennym), w tym dysfunkcja kończyny spowodowanej obrażeniami i ich leczeniem w gipsie, uzasadnia uwzględnienie żądania zasądzenia zadośćuczynienia i to w kwocie znacznie przekraczającej już wypłaconą., skoro ujawnione powyżej schorzenia pozostają w ścisłym związku przyczynowo – skutkowym z wypadkiem.

Po dokonaniu analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego należało dojść do przekonania, iż w zasadzie wszystkie przywołane wcześniej kryteria oceny rozmiaru krzywdy, rozpatrywane w kontekście skali negatywnych dla powódki następstw wypadku przemawiają za tym, aby wysokość zadośćuczynienia plasowała się na poziomie 50.000 zł.

Niewątpliwie w niniejszej sprawie spośród okoliczności mających wpływ na wysokość zadośćuczynienia wymienić należy stopień uszczerbku (łącznie 20 %), wspomniany wcześniej brak jednoznacznie pomyślnych rokowań, istnienie do chwili obecnej skutków zdarzenia w postaci np. konieczności pobierania zastrzyków , czy okresowych bolesności, w tym określone niedogodności przy wykonywaniu pracy zawodowej, oraz całokształt cierpień fizycznych i psychicznych, jakich doznała powódka.

Jednocześnie Sąd uznał, iż zasądzenie zadośćuczynienia w pełnym dochodzonym zakresie, tj. w kwocie 75800 zł, byłoby nieuzasadnione. Kwota ta bowiem byłaby zawyżona i nie utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, co oznacza, że stanowiłoby źródło bezpodstawnego wzbogacenia powódki.

Podkreślenia bowiem wymaga, że jakkolwiek na skutek zaistniałego wypadku życie powódki uległo pewnej zmianie i w jakimś stopniu skoncentrowało się na zniwelowaniu skutków powstałych obrażeń, jednak nie sparaliżowało całkowicie jej życia, zarówno osobistego jak i zawodowego, czego potwierdzeniem jest chociażby powrót do pracy na uprzednio zajmowane stanowisko pracy, czy uprawnianie spacerów zaświadczające o określonej skali zachowanej aktywności.

Jednocześnie uwadze Sądu nie mogła ujść kwestia znikomego rozmiaru winy sprawcy szkody, która jak już wcześniej była mowa, jakkolwiek nie mogła decydować o zwolnieniu ubezpieczonego jednostki z odpowiedzialności za skutki zdarzenia, to jednak powinna być uwzględniana przez Sąd przy orzekaniu o wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia. Mając zatem na względzie okoliczność, że ubezpieczony podmiot nie dopuścił się czynu niedozwolonego w warunkach umyślności a w zasadzie warunkach jedynie pewnego organizacyjnego bezimiennego zaniedbania , to okoliczność ta powinna znaleźć swe silne przełożenie na wysokość przyznanego zadośćuczynienia.

Biorąc zatem pod uwagę i te wyżej wskazane okoliczności Sąd uznał, że kwota 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia najpełniej odzwierciedla właściwą funkcję tej instytucji, przy jednoczesnym uwzględnieniu wszystkich wyżej opisanych okoliczności sprawy.

Przy uwzględnieniu zatem faktu, iż powódka otrzymała już od pozwanego kwotę 15000,- zł po zminusowaniu należało zasądzić kwotę jak w pkt I wyroku z odsetkami od dnia następnego po decyzji pozwanego o przyznaniu zadośćuczynienia już wypłaconego.

O kosztach procesu orzeczono na mocy art. 100 k.p.c. stosując zasadę rozdzielenia kosztów odpowiednio do wyniku sprawy.

W niniejszej sprawie powódka poniosła koszty procesu w łącznej wysokości 8007,- zł (opłata od pozwu – 3790,- zł, koszty zastępstwa procesowego – 3.617 zł i poniesione wydatki sądowe – 600 zł ), pozwana zaś w wysokości 4.617 zł (koszty zastępstwa procesowego oraz zaliczka 1000,- zł ).

Jako że powódka wygrała sprawę w około 46%, to na jej rzecz przypadałaby kwota 3683 zł.

Pozwany odpowiednio wygrał w 54%, stąd na jego rzecz przypadałaby kwota 1346 zł.

Mając powyższe na względzie Sąd dokonał zminusowania należnych każdej ze stron kwot z tytułu poniesionych kosztów do wysokości należności niższej i w rezultacie, po zaokrągleniu, zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2337 zł tytułem zwrotu poniesionych przez nią kosztów procesu. (art. 100 k.p.c. w zw. z w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r., Nr 163, poz. 1349 z późn. zm.) oraz § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 r., Nr 163, poz. 1348 z późn. zm.),.

O kosztach sądowych orzeczono o myśli 113 uoksc.