Sygn. akt II Ca 932/13
POSTANOWIENIE |
Dnia |
5 lutego 2015 r. |
|||||
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie: |
||||||
Przewodniczący |
SSO Bogumił Goraj |
|||||
Sędziowie |
SO Tomasz Adamski (spr.) SO Aurelia Pietrzak |
|||||
Protokolant |
sekr. sądowy Tomasz Rapacewicz |
|||||
po rozpoznaniu w dniu 5 lutego 2015 r. |
w Bydgoszczy |
|||||
na rozprawie |
||||||
sprawy z wniosku: B. P. (1) |
||||||
z udziałem: K. P. i A. P. |
||||||
o stwierdzenie nabycia spadku |
||||||
na skutek apelacji wnioskodawczyni |
||||||
od postanowienia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy |
||||||
z dnia 23 lipca 2013 r. |
sygn. akt. II Ns 3848/07 |
p o s t a n a w i a :
I/ zmienić zaskarżone postanowienie w punkcie 1 (pierwszym) w ten sposób że stwierdzić, iż spadek po J. P. zmarłym dnia 4 grudnia 2007 roku w B. ostatnio stale zamieszkałym w B. na podstawie testamentu własnoręcznego z dnia 28 października 2007 roku nabyli:
żona B. P. (1) z domu (...) córka S. i W. w 1918/3048 części oraz synowie K. P. syn B. i A. P. syn B. każdy po 565/3048 części,
II/ oddalić apelację w pozostałej części,
III/ nieuiszczonymi kosztami sądowymi w postępowaniu apelacyjnym obciążyć wnioskodawczynię i uczestników postępowania po 1/3 części i zasądzić na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Bydgoszczy od:
a) wnioskodawczyni B. P. (1) kwotę 1087,94 zł (jeden tysiąc osiemdziesiąt siedem 94/100),
b) uczestnika K. P. kwotę 1087,94 zł (jeden tysiąc osiemdziesiąt siedem 94/100),
c) uczestnika A. P. kwotę 387,94 zł (trzysta osiemdziesiąt siedem 94/100),
IV/ oddalić wniosek wnioskodawczyni i uczestnika postępowania K.
P. o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt: II Ca 932/13
W dniu 17 grudnia 2007 roku wnioskodawczym B. P. (1) wystąpiła
z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym w dniu 4 grudnia 2007 r.
mężu J. P.. Jak wskazała, spadkodawca pozostawił testament własnoręczny, w którym ustanowił ją jedynym swoim spadkobiercą. Zgodnie z treścią wniosku, do grona spadkobierców ustawowych należeli oprócz niej synowie zmarłego z pierwszego małżeństwa: A. P. i K. P..
Uczestnicy A. P. i K. P. w pismach
procesowych datowanych odpowiednio na 1 kwietnia 2008 r. i 31 marca 2008 r.
wnieśli o uznanie przedłożonego testamentu własnoręcznego za nieważny. Swoje zastrzeżenia do tego dokumentu sprecyzowali w pismach procesowych z dnia 19 maja 2008 r. wskazując na: wątpliwości co do jego autentyczności, sprzeczność dokonanych w nim zapisów z uzgodnieniami poczynionymi z ojcem oraz brak świadomości w powzięciu decyzji i wyrażeniu woli występujący u spadkodawcy w okresie testowania. Dodatkowo wskazali, że w testamencie zawarto rozrządzenie lokalem mieszkalnym położonym w B. przy ul. (...), który nigdy nie należał do testatora.
Postanowieniem z dnia 23 lipca 2013 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy
stwierdził, że spadek po J. P. zmarłym w dniu 4 grudnia 2007 roku w B. ostatnio stale zamieszkałym w B., na podstawie ustawy nabyli: żona B. P. (1), córka S. i W., syn K. P., syn B. i syn A. P., syn B., każdy z nich w 1/3 części. Sąd przyznał biegłemu J. W. kwotę 84,80 zł tytułem wynagrodzenia za stawiennictwo i udział w rozprawie w dniu 12 lutego 2013 roku, odmówił wnioskodawczym zwolnienia od kosztów sądowych oraz nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Bydgoszczy od wnioskodawczym kwotę 47,60 zł zaś od uczestników kwoty po 1174,34 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Sąd Rejonowy rozpoznający niniejszą sprawę w pierwszej instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:
J. P. zmarł w dniu 4 grudnia 2007 roku w B./ w której przed śmiercią zamieszkiwał. W chwili śmierci pozostawał w związku małżeńskim z B. P. (1). Posiadał dwoje dzieci ze związku z B. P. (2): A. P. i K. P.. Innych dzieci w tym pozamałżeńskich i przysposobionych spadkodawca nie miał. Nikt nie zrzekał się dziedziczenia po nim, nikt nie odrzucił spadku, nikt też nie został uznany za niegodnego dziedziczenia. J. P. pozostawił testament własnoręcznie sporządzony przez niego w dniu 28 października 2007 r. w obecności Z. i Z. małżonków G.. Postanowił w nim, że po jego śmierci mieszkanie przy ulicy (...) przypadnie B. P. (1), natomiast mieszkanie żony położone w B. przy ul. (...) przeznaczył dla synów A. i K.. W dniu testowania, to jest 28 października 2007 r., do majątku spadkowego J. P. oprócz lokalu mieszkalnego położonego w B. przy ulicy (...), należały środki pieniężne zgromadzone w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej w W. na: rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym (...) nr (...) w wysokości 5 754,36 zł, lokacie terminowej nr (...) wysokości 133,46 EURO, rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym (...) nr (...) w wysokości 6 475,05 zł i oszczędnościowej książeczce mieszkaniowej nr (...) o saldzie całkowitym w wysokości 2 664,08 zł. Tego dnia na jego rachunku pieniężnym i papierów wartościowych o nr (...) prowadzonym przez (...) Bank (...) w W. znajdowały się dwie jednostki wyceniane wówczas na łączną sumę 11430 złotych. W dniu 28 października 2007 r. na nazwisko J. P. nie były zarejestrowane żadne pojazdy mechaniczne. Nie był w tej dacie właścicielem, użytkownikiem wieczystym, najemcą, czy dzierżawcą garażu położonego w kompleksie garażowym zlokalizowanym w B. przy ul. (...).
U J. P. już w 1976 r. rozpoznano nerwicę neurasteniczną upośledzającą sprawność ustroju pozostającą w związku z wykonywaną służbą wojskową, wobec czego został zakwalifikowany do III grupy inwalidzkiej z przeciwskazaniami do pracy w napięciu psychicznym w pełnym wymiarze godzin. Z uwagi na bóle podbrzusza J. P. w okresie od dnia 26 lutego do dnia 1 marca 2007 r. przebywał na obserwacji na Oddziale P. 10 (...) Szpitala (...) z Polikliniką w B.. Obserwacja w kierunku guza okazała się wówczas negatywna, zdiagnozowano rozstrzenia oskrzeli płuca lewego. W dniu 30 maja 2007 r. spadkodawca trafił na okres tygodniowy do Oddziału Gastroenterologii Kliniki (...) Szpitala (...) z Polikliniką w B., gdzie rozpoznano guza żołądka i polipy esicy. W czasie pobytu w Centrum Onkologii im. prof. F. Ł. w B. w okresie od dnia 19 do dnia 31 lipca 2007 r. zdiagnozowano u niego nowotwór złośliwy żołądka, co skutkowało wdrożeniem leczenia operacyjnego. Zabieg wykonano w dniu 20 lipca 2007 r. Począwszy od dnia 16 sierpnia 2007 r. spadkodawca pozostawał pod domową opieką paliatywną (...) Zespołu (...) w B.. Po powrocie do domu z Centrum Onkologii u spadkodawcy występowały objawy właściwe dla zaburzeń depresyjnych, miał obniżony nastrój, wykazywał niechęć do konwersacji, źle sypiał, a począwszy od dnia 26 października 2007 r. artykułował myśli samobójcze. Rozpoznawał znane mu osoby i kontakt logiczny nadal był z nim zachowany, pomimo utrudnień wynikających ze złego samopoczucia. Przyjmował leki antydepresyjne i na poprawę snu. W tym okresie konsultowany był najwyżej trzykrotnie przez znajomego psychiatrę M. D.. W chwili sporządzania testamentu w dniu 28 października 2007 roku stan zdrowia spadkodawcy umożliwiał mu świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażanie woli.
Sąd pierwszej instancji zważył, iż stan faktyczny ustalił na podstawie dokumentów, które nie budziły wątpliwości co do swej autentyczności, a poza tym nie zostały one przez zainteresowanych zakwestionowane, zaś odpisy skrócone aktów stanu cywilnego korzystają z domniemania prawdziwości.
Z kolei dokumentacja medyczna stanowiła bogate i rzetelne źródło informacji na temat stanu zdrowia J. P., występujących u niego schorzeń, wdrożonych środków zaradczych, okresów poddania hospitalizacji i stosowanych farmaceutyków. Została ona poddana gruntownej analizie przez biegłego psychiatrę sporządzającego opinię na okoliczność ustalenia istnienia po stronie spadkodawcy świadomości i swobody do podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Wśród przedłożonych do akt dokumentów znalazły się również akta rentowe, których zgodność z rzeczywistym stanem nie budziła wątpliwości u samych zainteresowanych.
Celem ustalenia, czy testament z dnia 28 października 2007 r. został własnoręcznie nakreślony przez J. P., Sąd dopuścił dowód z opinii grafometrycznej. Biegła E. O. w pisemnej opinii z dnia 31 marca 2009 r. stwierdziła, że kwestionowane odręczne literowo-cyfrowe zapisy stanowiące zasadniczy tekst testamentu oraz sygnujące go podpisy na nazwisko J. P. zostały nakreślone przez osobę, która sporządziła porównawcze zapisy oraz podpisy na nazwisko J. P..
Sąd pierwszej instancji ocenił, iż testament J. P. z dnia 28 października 2007 r. spełnia wymogi formalne stawiane testamentom holograficznym. Został on przez spadkodawcę napisany w całości pismem ręcznym, przez niego podpisany i opatrzony datą (por. art. 949 § 1 k.c).
W dalszej kolejności Sąd pierwszej instancji rozważył kwestię istnienia po stronie testującego świadomości i swobody przy podejmowaniu decyzji i wyrażaniu ostatniej woli. Sąd przeprowadził szerokie postępowanie dowodowe mające na celu zgromadzenie materiału dla biegłego z zakresu psychiatrii, właściwego do oceny kwalifikacji psychicznej testatora w dniu 28 października 2007 r. - zebrano mianowicie dokumentację medyczną, przesłuchano samych zainteresowanych i licznych świadków na okoliczność stanu zdrowia J. P. w okresie testowania.
Celem ustalenia czy w dniu 28 października 2007 roku J. P.
miał zachowaną świadomość i swobodę podjęcia decyzji oraz wyrażenia woli, Sąd
dopuścił dowód z opinii biegłego psychiatry J. W.. Biegły w opinii pisemnej
(mylnie oznaczonej datą 15 stycznia 2012 r.) stwierdził, że spadkodawca w czasie sporządzania testamentu, to jest w dniu 28 października 2007 roku, miał zachowaną świadomość i swobodę podjęcia decyzji oraz wyrażenia woli. Wyjaśnił, iż nie znalazł w analizowanym materiale dowodowym żadnych danych mogących podważyć taką zdolność testatora w owym dniu. Pojawiające się u niego myśli samobójcze są wpisane w rozgrywające się u opiniowanego w tym czasie „bilansowanie życia". Miał on zachowaną orientację co do własnej osoby i otoczenia -był logiczny, prawidłowo rozpoznawał osoby, jego wypowiedzi były zborne i mieściły się w nurcie tematycznym rozmów. W ocenie biegłego stosowane u pacjenta leki przeciwdepresyjne były zasadne oraz miały poprawiać jego komfort psychiczny, a nie zaburzać kontakt z rzeczywistością. Sąd pierwszej instancji ocenił, iż opinia została sporządzona w sposób kompetentny i bezstronny, a nadto obszernie uzasadniona na rozprawie z udziałem zainteresowanych. Posiłkując się sporządzoną opinią psychiatryczną Sąd uznał podniesiony zarzut nieważności testamentu własnoręcznego J. P. z dnia 28 października 2007 r. oparty o przepis art. 945 § 1 pkt 1 k.c. za bezpodstawny.
W dalszej kolejności Sąd pierwszej instancji przypomniał, że J. P. w testamencie własnoręcznym 28 października 2007 r. postanowił, że po jego śmierci mieszkanie przy ulicy (...) przypadnie żonie B. P. (1), natomiast mieszkanie żony położone w B. przy ul. (...) przeznaczył dla synów A. i K.. Sąd zważył, że w dacie testowania polskiemu prawu spadkowemu nie była jeszcze znana instytucja zapisu windykacyjnego, polegająca na rozdysponowaniu przez spadkodawcę w testamencie notarialnym poszczególnymi składnikami majątku spadkowego (vide: art. 981
1 k.c. i nast.). W konsekwencji w każdej sytuacji, w której testator dokonał rozrządzenia takimi składnikami, a w drodze wykładni testamentu i przeprowadzonej interpretacji poczynionych w niej rozrządzeń nie uda się doprowadzić do przesądzenia kwestii charakteru tychże rozrządzeń, należy sięgnąć po regułę interpretacyjną przewidzianą w art. 961 k.c. W myśl § 1 tego przepisu, jeżeli spadkodawca przeznaczył oznaczonej osobie w testamencie poszczególne przedmioty majątkowe, które wyczerpują prawie cały spadek, osobę tę poczytuje się w razie wątpliwości nie za zapisobiercę, lecz za spadkobiercę
powołanego do całego spadku. Zgodnie z § 2 tego unormowania, jeżeli takie rozrządzenie testamentowe zostało dokonane na rzecz kilku osób, osoby te poczytuje się w razie wątpliwości za powołane do całego spadku w częściach ułamkowych odpowiadających stosunkowi wartości przeznaczonych im przedmiotów. Wobec tego Sąd zważył, iż dla na gruncie niniejszej sprawy kluczowe stało się poczynienie ustaleń w przedmiocie składu majątku spadkowego J. P. i rozstrzygnięcie kwestii, czy składniki majątkowe wprost wymienione przez niego w testamencie holograficznym wyczerpują prawie cały spadek.
Sąd pierwszej instancji podkreślił, że w judykaturze i nauce prawa wypracowano na gruncie art. 961 k.c. stanowisko, zgodnie z którym przy ocenie, czy przeznaczone oznaczonej osobie lub osobom w testamencie poszczególne przedmioty majątkowe wyczerpują prawie cały spadek bierze się pod uwagę przedmioty należące do spadkodawcy w chwili sporządzenia testamentu, z takim jednak zastrzeżeniem, że w przypadku rozrządzenia przez testatora przedmiotami nie należącymi do niego, również i one winny być uwzględniane. Testator rozrządzając bowiem takimi przedmiotami, daje wyraz swej woli, aby określony spadkobierca otrzymał pewną wartość majątkową. Konsekwentnie należy uznać, że w sytuacji, w której spadkodawca pominął w testamencie przedmioty, które do niego należały, powinno się je pominąć przy dokonywaniu ustaleń stanowiących podstawę określenia wielkości udziałów współspadkobierców. Sąd pierwszej instancji ustalił skład majątku należącego do J. P. na podstawie przesłuchania samych zainteresowanych zastrzegając, iż poddał je weryfikacji w oparciu o inne dowody, zwłaszcza w postaci dokumentów. Przeprowadzone dowody pozwoliły również na wyeliminowanie z majątku spadkowego lokalu mieszkalnego o numerze (...) położonego w B. przy ul. (...). Z treści samego testamentu J. P. wynikało, że ów lokal należało do wnioskodawczym, a spadkodawcy nie przysługiwał do niego żaden tytuł prawny. Sąd pierwszej instancji, honorując jednak przywołany wcześniej dorobek judykatury i doktryny prawa spadkowego podkreślił, że uwzględniłby ów składnik majątkowy decydując się na pozytywne przesądzenie kwestii ustanowienia przez J. P. w testamencie z dnia 28 listopada 2007 r.
spadkodawców w oparciu o regułę interpretacyjną z art, 961 k.c. Byłoby to możliwe po wcześniejszym ustaleniu, że wskazane przez spadkodawcę w testamencie własnoręcznym składniki majątkowe wyczerpują prawie cały spadek. W ocenie Sądu pierwszej instancji lokal mieszkalny o numerze (...) położony w B. przy ul. (...), nie wyczerpywał prawie całego spadku J. P. w chwili sporządzania testamentu. W dniu 28 listopada 2007 r. był on również właścicielem środków pieniężnych zgromadzonych na rachunkach i lokatach bankowych, oszczędnościowej książeczce mieszkaniowej oraz rachunku pieniężnym i papierów wartościowych. Suma tych środków przekraczała kwotę 15 000 złotych. Sąd pierwszej instancji podzielił zapatrywanie wyrażane w judykaturze, zgodnie z którym na gruncie przepisu art. 961 k.c. przedmioty majątkowe pominięte przez spadkodawcę muszą mieć nie tylko wartość niższą niż wartość przedmiotów, które przeznaczono dla określonej osoby, lecz wartość przedmiotów pominiętych musi być znikoma. Skoro suma środków zdeponowanych na rachunkach, lokatach i książeczce spadkodawcy przekraczała 15 000 złotych, Sąd uznał za niewymagające dowodu, że kwota ta nie była znikoma w porównaniu do wartości reszty majątku spadkowego, to jest lokalu mieszkalnego o numerze (...) położonego w B. przy ul. (...). Wobec powyższego, Sąd pierwszej uznał sporządzony testament własnoręczny z dnia 28 listopada 2007 r. za ważny, jednakże nie dopatrując się w nim powołania do dziedziczenia, stwierdził nabycie spadku w oparciu o przepis art. 931 § 1 k.c.
Sąd w punkcie 2. uzasadnianego orzeczenia przyznał biegłemu J. W. kwotę 84,80 tytułem wynagrodzenia za stawiennictwo i udział w rozprawie w dniu 12 lutego 2013 r. W tym zakresie orzeczenie oparto o przepisy: art. 288 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. oraz art. 89 i art. 90 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2010 r, nr 90, póz. 594 ze zm.) oraz § 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 grudnia 1975 r. w sprawie kosztów przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych w postępowaniu sądowym (Dz. U. nr 46, póz. 254 ze zm.).
Orzekając o kosztach Sąd miał na względzie, iż zasadą jest ponoszenie we własnym zakresie przez zainteresowanych kosztów związanych z udziałem
w sprawie (art. 520 § 1 k.p.c). Ta zasada znajduje zastosowanie również w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku z tym zastrzeżeniem, że możliwe są od niej odstępstwa w sytuacji, gdy interesy uczestników stają się sprzeczne. Taka sytuacja ma miejsce wówczas, gdy przedmiotem postępowania staje się ważność testamentu, kwestionowana przez jednego z nich. W takim wypadku Sąd stosownie do art. 520 § 2 k.p.c. może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub włożyć go na jednego z uczestników w całości
Sąd pierwszej instancji podkreślił, że uczestnicy bezskutecznie zmierzali do wykazania nieważności testamentu własnoręcznego J. P., co uzasadnia obciążenie ich w częściach równych następującymi kosztami: wynagrodzeniem biegłych E. O. i J. W., a także kosztem sporządzenia i przesłania dokumentacji medycznej spadkodawcy. Pozostałe koszty opiewające w sumie na kwotę 142,80 złotych Sąd podzielił między troje zainteresowanych w równych częściach. W konsekwencji Sąd nakazał pobrać od uczestników na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwoty po 1174,34 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych. W toku postępowania wnioskodawczym wystąpiła jednak z wnioskiem o zwolnienie jej od kosztów sądowych W ocenie Sądu ów wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie, wobec czego Sąd nakazał pobrać od niej kwotę 47,60 zł.
Sąd nie dopatrzył się podstaw do uwzględnienia wniosków o zasądzenie od strony przeciwnej pozasądowych kosztów postępowania uznając, iż obowiązek ich poniesienia obciąża samych zainteresowanych. Wskazał, iż na gruncie przedmiotowej sprawy nie można wskazać w sposób jednoznaczny „strony wygrywającej" i „strony przegrywającej" co czyni zasadnym sięgnięcie do zasady obciążania kosztami postępowania wyrażonej w art. 520 § 1 k.c.
Apelacją od powyższego orzeczenia wniosła B. P. (1), zaskarżając postanowienie Sądu pierwszej instancji w części - to jest w punkcie 1. Wnioskodawczyni domagała się zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez stwierdzenie, iż nabyła w całości spadek po J. P. zmarłym dnia 4 grudnia 2007 roku, ostatnio stale zamieszkałym w B.. Nadto domagała się zasądzenia
kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem pierwszej i drugiej instancji - według norm przepisanych. Apelująca zarzuciła orzeczeniu naruszenie prawa materialnego - art. 961 kodeksu cywilnego poprzez błędna wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że rozporządzenie testamentowe J. P. z dnia 28 października 2007 roku nie wyczerpywało prawie całego majątku spadkowego, naruszenie prawa materialnego -przepisu art. 961 kodeksu cywilnego w związku z art. 43 §1 i 31 §1 1 oraz art. 32 §2 pkt. 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego poprzez zaliczenie do spadku w rozumieniu art. 961 kodeksu cywilnego całej ustalonej przez Sąd kwoty oszczędności, zgromadzonych na rachunkach prowadzonych na nazwisko spadkodawcy - ponad 15 000 zł zamiast kwoty stanowiącej połowę oszczędności zgromadzonych na wymienionych rachunkach. B. P. (1) zarzuciła Sądowi pierwszej instancji błąd w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych, polegający na przyjęciu, iż w skład spadku po J. P. wchodziła kwota ponad 15 000 zł.
W uzasadnieniu apelacji wnioskodawczym wskazała, iż zastrzeżenia budzi przede wszystkim zaliczenie w poczet spadku pełnej kwoty pieniędzy zgromadzonych na rachunkach oszczędnościowych prowadzonych na nazwisko J. P.. Na wskazanych rachunkach znajdowały się środki pochodzące z emerytury spadkodawcy. Tymczasem emerytura - na gruncie przepisu art. 31 kodeks rodzinnego i opiekuńczego - jest traktowana tak jak wynagrodzenie za pracę - jako składnik majątku wspólnego małżonków. A zatem w skład spadku po J. P. -zdaniem apelującej - zaliczyć należało jedynie połowę oszczędności. W toku sprawy nie został przeprowadzony jakikolwiek dowód na podstawie którego należałoby wywieść wniosek, iż środki pieniężne zgromadzone na rachunkach J. P. stanowiły składnik jego majątku osobistego. W dalszej części apelująca wskazała, że przepis art. 961 kc znajduje zastosowanie, jeżeli wartość przedmiotów pominiętych w zestawieniu z wartością przedmiotu wymienionego w testamencie jest nieistotna, przy czym kluczowe znaczenie ma proporcja porównywanych wartości Skoro zatem wartość mieszkania przy ul. (...) można oszacować na kwotę ok. 200 000 zł, kwota 7 722,98 zł stanowi zaledwie 3,86% wartości mieszkania. Oznacza to, że wartość przedmiotów
pominiętych w testamencie była nieistotna gospodarczo, co uzasadnia zastosowanie reguły interpretacyjnej z art. 961 kc.
Na rozprawie w dniu 9 lipca 2014 roku wnioskodawczym podtrzymała stanowisko przedstawione w apelacji. Uczestnik A. P. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania.
Sąd Okręgowy zważył:
Apelacja wnioskodawczyni częściowo zasługuje na uwzględnienie.
Na wstępie niniejszych rozważań stwierdzić należy, że Sąd pierwszej instancji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, z rozważaniem całokształtu materiału dowodowego, bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, o której mowa w przepisie art. 233 §1 k.p.c. Sąd drugiej instancji podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne, dokonując jedynie częściowo odmiennej oceny prawnej. Jednocześnie sąd odwoławczy uzupełnił ustalenia faktyczne poprzez określenie wartości lokali mieszkalnych, którymi rozdysponował spadkodawca w testamencie (według ich stanu i cen na dzień sporządzenia testamentu) wskazując, że ich wartości wynoszą odpowiednio: lokal przy ul. (...) - 191 800 zł, zaś lokal przy ul. (...) -113 000 zł.
Sąd Okręgowy podziela ocenę Sądu pierwszej instancji, że testament z dnia 28 października 2007 roku spełnia wszystkie wymogi formalne testamentu holograficznego (wart. 949 k.c.) oraz że w dniu testowania stan zdrowia testatora umożliwiał mu świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenia woli. Sąd Rejonowy w sposób wyczerpujący uzasadnił ocenę bezzasadności zarzutu braku autentyczności i nieważności testamentu z dnia 28 października 2008 roku. Sąd drugiej instancji w pełni podziela argumentację Sądu Rejonowego, uznając, iż nie ma potrzeby ponownego jej przytaczania.
Przesądzenie, iż J. P. pozostawił ważny testament holograficzny zobligowało Sąd do dokonania jego wykładni. W tym zakresie Sąd drugiej instancji dokonał częściowo odmiennej oceny prawnej, o czym mowa będzie w dalszej części niniejszego uzasadnienia.
W myśl przepisu art. 948 §1 k.c. testament należy tak tłumaczyć, ażeby zapewnić możliwie najpełniejsze urzeczywistnienie woli spadkodawcy (wykładnia in favorem testamenti). Zasada poszanowania woli testatora ma na celu nie tylko utrzymanie woli spadkodawcy w mocy, ale - przede wszystkim - nadanie jej treści zgodnej z rzeczywistą wolą zmarłego.
Nakaz dążenia do ustalenia rzeczywistej woli spadkodawcy oznacza odejście od ogólnej zasady, przyjętej w przepisie art. 65 §1 k.c, zgodnie z którą przy tłumaczeniu oświadczeń woli powinny być brane pod uwagę elementy obiektywne. Przepis art. 948 §1 k.c. podkreśla konieczność sięgnięcia do elementów subiektywnych. Stanowi to przejaw przyjęcia w odniesieniu do testamentu tzw. teorii woli, co uzasadnione jest szczególnym charakterem tej czynności.
W testamencie z dnia 28 października 2007 roku J. P. postanowił, iż po jego śmierci mieszkanie w B. przy ulicy (...) przypadnie żonie B. P. (1), zaś mieszanie żony przy ul. (...) - synom -A. i K.. Spadkodawca posłużył się często spotykaną w praktyce konstrukcją polegającą na oznaczeniu w testamencie kilku osób i przypisaniu każdej z nich konkretnego przedmiotu majątkowego. Taka treść rozrządzenia testamentowego wywołuje wątpliwości, czy rzeczywistym zamiarem spadkodawcy było ustanowienie na rzecz osób wymienionych w testamencie zapisów czy też powołanie do dziedziczenia. Prawo polskie nie przewidywało w chwili testowania przez J. P. i w chwili otwarcia spadku po nim możliwości powołania spadkobierców do poszczególnych przedmiotów wchodzących w skład spadku, jednak testatorzy - nie mając świadomości zasad dziedziczenia - często przeznaczali określonym osobom oznaczone przedmioty. Wychodząc naprzeciw takiej praktyce ustawodawca w przepisie art. 961 k.c. wyraził regułę interpretacyjną, zgodnie z którą jeżeli spadkodawca przeznaczył oznaczonej osobie w testamencie poszczególne przedmioty majątkowe które wyczerpują prawie cały spadek, osobę tę poczytuje się w razie wątpliwości nie za zapisobiercą, lecz za spadkobiercę powołanego do całego spadku. Jeżeli takie rozrządzenie testamentowe zostało dokonane na rzecz kilku osób, osoby te poczytuje się w razie wątpliwości za powołane do całego spadku w częściach ułamkowych odpowiadających stosunkowi wartości przeznaczonych im
przedmiotów. R. legis owej reguły interpretacyjnej opiera się na założeniu, że przeznaczenie określonym osobom poszczególnych przedmiotów majątkowych wyczerpujących cały (lub niemalże cały spadek) jest przejawem uczynienia tych osób następcami prawnymi po tytułem ogólnym.
W kontekście przytoczonej reguły dla wykładni testamentu J. P. kluczowe znaczenie ma ocena, czy przedmioty, którymi spadkodawca rozrządził w testamencie wyczerpywały cały lub prawie cały spadek. Decydujące jest w tym przypadku porównanie wartości przedmiotów objętych rozrządzeniem oraz przedmiotów pominiętych przez spadkodawcę, przy czym chodzi o wartość gospodarczą tych przedmiotów w ujęciu obiektywnym, a nie o przekonanie spadkodawcy o ich wartości (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 2004 roku, III CK 472/03, publ: LEX nr 146714). W doktrynie przyjmuje się, że dla zastosowania przepisu art. 961 k.c. konieczne jest by zachodziła wyraźna - widoczna dla każdego - dysproporcja pomiędzy wartością przedmiotów, którymi spadkodawca rozrządził w testamencie a wartością przedmiotów pominiętych. Przedmioty pominięte winny stanowić swoisty „margines" całego majątku spadkowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2005 roku, III CK 298/04, publ: LEX nr 149589).
W tym miejscu warto pokrótce wyjaśnić, która data - sporządzenia testamentu czy otwarcia spadku - jest miarodajna dla oceny składu i wartości majątku testatora. Sąd rozpoznający przedmiotową sprawę podziela stanowisko wyrażone w doktrynie, zgodnie z którym stosunek wartości przedmiotów wymienionych w testamencie do wartości przedmiotów w nim pominiętych należy oceniać na chwilę sporządzenia testamentu (tak: M. Pazdan [w:] K. Pietrzykowski, Kodeks cywilny. Komentarz do art. 450-1088, Warszawa 2013, J. Kremis [w:] E. Gniewek, P. Machnikowski, Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2014). Wykładnia testamentu zmierza do ustalenia woli testatora z chwili jej objawienia. A zatem, interpretacji testamentu należy dokonywać przez pryzmat okoliczności, które uwzględniał i oceniał testator. Za słusznością tego rozwiązania wielokrotnie opowiedział się również Sąd Najwyższy (uchwała SN z 16 września 1993 roku, III CZP 122/93, publ: LEX nr 9162, postanowienie SN z 28 października 1997 roku, (...) 276/97, publ: OSNC 1998/4/63,
postanowienie SN z 3 listopada 2004 roku, III CK 472/03, publ: LEX nr 146714).
Na gruncie niniejszej sprawy rozważenia wymaga jeszcze kwestia, czy przy ocenie relacji pomiędzy wartością przedmiotów, którymi rozrządził testator a wartością przedmiotów pominiętych uwzględniać należy wartość przedmiotów nienależących do testatora, którymi jednak zadysponował w testamencie. Przypomnieć bowiem należy, że w testamencie z dnia 28 października 2008 roku J. P. rozrządził stanowiącym jego własność mieszkaniem położonym przy ul. (...) oraz mieszkaniem należącym do żony - przy ul. (...). Sąd rozpoznający przedmiotową sprawę stoi na stanowisku, że przy ocenie, czy przedmioty, którymi rozrządził testator wyczerpują cały spadek uwzględnić trzeba przedmioty należące do spadkodawcy w chwili sporządzania testamentu, z tym jednak zastrzeżeniem, że w przypadku rozrządzenia przedmiotami nienależącymi do niego, także i one winny być uwzględniane przy wspomnianej ocenie. Testator, dysponując bowiem przedmiotem nienależącym do niego jednoznacznie daje wyraz swej woli dokonania pewnego przysporzenia na rzecz określonej osoby. Wolę tę należy uszanować (E. Skowrońska - Bocian, Komentarz do kodeksu cywilnego -Spadki, s. 146, postanowienie SN z dnia 28 października 1997 roku, I CKN 276/97, publ: OSNC 1998/4/63, postanowienie SN z 21 listopada 2002 roku, III CKN 1338/00, publ: LEX nr 1162682).
Wracając do realiów przedmiotowej sprawy, dla oceny, czy rozrządzenie J. P. miało charakter ustanowienia zapisu czy też powołania do dziedziczenia, kluczowe jest porównanie sumy wartości mieszkania położonego w B. przy ul. (...) oraz przy ul. (...) z wartością składników pominiętych w testamencie. Sąd drugiej instancji podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji, iż do składników pominiętych w testamencie z dnia 28 października 2007 roku należą wyłącznie środki pieniężne zgromadzone w (...) S.A. na 2 rachunkach oszczędnościowo - rozliczeniowych (...), lokacie terminowej, oszczędnościowej książeczce mieszkaniowej oraz na rachunku pieniężnym i papierów wartościowych prowadzonym przez (...) S. A. (...) w W.. Powyższe wnioski Sąd oparł na podstawie zeznań wnioskodawczym,
częściowo uczestników, weryfikując je w oparciu o informacje z (...) S.A. w W., z (...) S.A. (...) w W. oraz informacji Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych UM w B. i Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w B..
W ocenie Sądu drugiej instancji, na uwzględnienie zasługuje argumentacja apelującej, iż oszczędności zgromadzone na rachunkach bankowych prowadzonych na nazwisko testatora, a pochodzące z jego emerytury, wchodziły w skład majątku wspólnego testatora i jego żony, a zatem w skład spadku (w rozumieniu art. 961 k.c.) po J. P. weszła jedynie 1/2 owych środków - tj. niespełna 8 000 zł. Przy czym kwalifikacja oszczędności testatora jako elementu majątku wspólnego bądź osobistego należy do oceny prawnej stanu rzeczy, nie zaś ustaleń faktycznych, co zarzuciła apelująca. Spadkodawca od 2 marca 2001 roku pozostawał w związku małżeńskim z B. P. (1). Pomiędzy małżonkami obowiązywał ustrój wspólności ustawowej małżeńskiej. Przepis art. 31 §1 k.r. i o. stanowi, iż do majątku wspólnego małżonków należy zaliczyć przedmioty nabyte w czasie trwania małżeństwa przez oboje małżonków lub przez jednego z nich, zaś §2 cyt. przepisu zawiera przykładowy katalog składników majątku wspólnego małżonków, zaliczając do niego m. in. pobrane wynagrodzenia za pracę. Nie ulega wątpliwości, że świadczenia, które spełniają w rodzinie analogiczną funkcję ekonomiczną jak wynagrodzenie ze stosunku pracy - tj. emerytura czy renta - należy zaliczyć do majątku wspólnego małżonków (wyrok WSA w Gdańsku z dnia 1 kwietnia 1998 roku, I SA/Gd 1216/97). Mając na uwadze przyjęte przez ustawodawcę domniemanie równych udziałów małżonków w majątku wspólnym (przepis art. 43 §1 k.r. i o.), do spadku po J. P. (w rozumieniu art. 961 k.c.) zaliczyć można jedynie połowę kwoty zgromadzonej na rachunkach bankowych prowadzonych na nazwisko testatora. Wprawdzie w chwili, gdy J. P. sporządzał testament, nie można było mówić o jego udziale w majątku wspólnym (bezudziałowy charakter wspólności majątku wspólnego małżonków), jednak już wtedy oczywistym było, że w momencie, gdy testament wywrze skutki prawne, wyodrębnienie udziału spadkodawcy w majątku wspólnym będzie w pełni uprawnione. W ocenie Sądu drugiej instancji uzasadnia to wniosek, iż wartość składników majątkowych należących
J. P., a pominiętych przez niego w testamencie opiewa na kwotę niespełna
8 000 zł.
W celu porównania proporcji pomiędzy wartością składników, którymi zadysponował testator a wartością składników przez niego pominiętych konieczne stało się oszacowanie wartości rynkowej 2 lokali mieszkalnych położonych w B.: przy ul. (...) oraz przy ul. (...) -według stanu i cen z dnia testowania - tj. 28 października 2007 roku. Na powyższą okoliczność Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z dziedziny szacowania nieruchomości. W pisemnej opinii z dnia 25 września 2014 roku biegły R. G. wycenił wartość rynkową lokalu mieszkalnego przy ul. (...) na kwotę 191800 zł, zaś lokalu przy ul. (...) na kwotę 113 000 zł. W ocenie Sądu biegły sporządził wycenę w sposób rzetelny, fachowy, w oparciu o specjalistyczną wiedzę. Biegły oszacował wartość lokali posługując się podejściem porównawczym, powszechnie stosowanym w przypadku tego rodzaju wycen. Metoda porównawcza cechuje się wysokim stopniem obiektywizmu - odnosi się mianowicie do rzeczywistych cen transakcyjnych. Zainteresowani nie zakwestionowali prawidłowości wyceny, również Sąd nie znajdując ku temu podstaw, w pełni podziela wnioski opinii, przyjmując na potrzeby dalszych obliczeń wartość lokali oszacowaną przez biegłego.
W ocenie Sądu rozpoznającego przedmiotową sprawę, skoro wartość składników wymienionych w testamencie wynosi 304 800 zł, zaś wartość składników pominiętych przez testatora to kwota niespełna 8 000 zł, w pełni uzasadniona jest konkluzja, iż te pierwsze wyczerpują niemalże cały spadek. Oznacza to - w świetle reguły interpretacyjnej z art. 961 k.c. zd. 2 - iż wolą testatora było powołanie B. P. (1), A. P. i K. P. do dziedziczenia w udziałach odpowiadających stosunkowi wartości przeznaczonych im przedmiotów. Sąd nie podziela stanowiska apelującej, jakoby wolą testatora było powołanie jej do dziedziczenia w całości. Przeznaczenie synom mieszkania przy ul. (...), należącego wprawdzie do żony testatora, wskazuje jednoznacznie, iż wolą J. P. było dokonanie przysporzenia na rzecz synów. Respektując nakaz dążenia do urzeczywistnienia woli testatora w możliwie najpełniejszym zakresie, Sąd uznał, że
określenie udziałów, w jakich dziedziczą B. P. (1), A. P. i K. P. winno nastąpić z uwzględnieniem wartości wszystkich przedmiotów, którymi rozrządził testator, także tych, które do niego należały (podzielając tezę sformułowaną przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 maja 1975 roku, III CRN 87/75, publ: LEX nr 7703). Skoro zatem wartość wszystkich składników, którymi rozrządził testator to kwota 304 800 zł, wartość składnika przyznanego na rzecz B. P. (1) wynosi 191800 zł, zaś wartość składnika przyznanego A. i K. P. wynosi 113 000 zł, Sąd stwierdził, iż spadek po J. P. dziedziczy B. P. (1) w 1918/3048 części (191800 / 304 800), zaś K. P. i A. P. - każdy z nich po 565/3048 części (1/2 z 113 000 / 304 800). Przeznaczenie K. P. i A. P. mieszkania przy ul. (...) bez określenia ich udziałów w tym przedmiocie wyraża - w ocenie Sądu - wolę testatora, by osoby te uzyskały w wyniku dziedziczenia przysporzenie tej samej wartości.
Mając na względzie powyższe, Sąd drugiej instancji oceniając zarzuty apelacyjne jako częściowo zasadne, na podstawie przepisu art. 386 §1 kpc, postanowił częściowo zmienić zaskarżone postanowienie, oddalając apelację w pozostałym zakresie - art. 385 kpc.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie przepisu art. 520 §1 k.p.c. zgodnie z którym każdy uczestnik ponosi koszty związane ze swym udziałem w sprawie. Uczestnika postępowania obciążają zarówno koszty czynności, której sam dokonał, jak i koszty czynności podjętej w jego interesie, przez sąd, na jego wniosek lub z urzędu. Co do zasady więc koszty poniesione przez uczestników, związane z ich udziałem w sprawie, odmiennie niż w procesie, nie podlegają wzajemnemu rozliczeniu między uczestnikami poprzez ich zwrot. Wyjątki od zasady wyrażonej w §1 przewiduje §2 - zgodnie z którym jeżeli uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub ich interesy są sprzeczne, sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub włożyć go na jednego z uczestników w całości oraz §3 - zgodnie z którym jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub
odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesione przez innego uczestnika. Dla zastosowania §2 lub §3 art. 520 k.p.c. istotne jest stwierdzenie, czy między uczestnikami postępowania w danej sprawie zachodzi sprzeczność interesów lub są oni w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania.
W ocenie Sądu na gruncie przedmiotowej sprawy nie wystąpiła żadna z przesłanek uprawniających Sąd do odstąpienia od reguły orzekania o kosztach postępowania nieprocesowego wyrażonej w przepisie §1 art. 520 k.p.c. W postępowaniu przed Sądem drugiej instancji nie występowała sprzeczność interesów - uczestnicy nie kwestionowali ważności testamentu, a jedynie wnioskodawczym podważyła prawidłowość wykładni testamentu dokonanej przez Sąd pierwszej instancji. W ocenie Sądu wszyscy uczestnicy postępowania byli w równym stopniu zainteresowani rozstrzygnięciem sprawy sprowadzającym się do określenia porządku dziedziczenia po J. P..
Wobec powyższego Sąd postanowił nieuiszczonymi kosztami sądowymi w postępowaniu apelacyjnym obciążyć wnioskodawczynię i uczestników postępowania w częściach równych oraz oddalić wnioski o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego. Na koszty sądowe w postępowaniu apelacyjnym złożyła się kwota 3 263,82 zł z tytułu wynagrodzenia biegłego R. G.. Uwzględniając zatem zaliczkę uiszczoną przez A. P., należało zasądzić na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Bydgoszczy od wnioskodawczyni B. P. (1) kwotę 1 087,94 zł, od uczestnika K. P. - kwotę 1 87,94 zł, zaś od uczestnika A. P. kwotę 387,94 zł (punkt 3, 4 sentencji postanowienia) - art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.