Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ca 1636/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 września 2012 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział V Cywilny – Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący SSO Waldemar Beczek

Sędziowie: SO Bożena Miśkowiec

SR (del.) Tomasz Pałdyna

Protokolant sekr. sąd. Agata Jabłońska

po rozpoznaniu w dniu 20 września 2012 r. w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa M. M.

przeciwko (...) w W.

o zadośćuczynienie w kwocie 30 000 złotych

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie z dnia 20 grudnia 2011 roku, wydanego w sprawie o sygn. akt II C 285/10

1)  oddala apelację,

2)  zasądza od (...)w W.na rzecz M. M.1 200 (tysiąc dwieście) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

Sygn. akt V Ca 1636/12

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 20 września 2012 roku

Po ostatecznym sprecyzowaniu żądania M. M.domagał się zasądzenia od (...)
w W.kwoty 30 000 złotych z tytułu częściowego zadośćuczynienia za ból, cierpienie i krzywdę, jakie stały się jego udziałem w związku z wypadkiem, jakiego doznał 1 sierpnia 1998 roku. Domagał się też odsetek ustawowych od tej kwoty liczonych od dnia
27 lutego 2009 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenia na swoją rzecz kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwu podniósł, że sprawca wypadku poruszał się pojazdem, który w momencie zdarzenia nie był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem komunikacyjnym.

Pozwany domagał się oddalenia powództwa na koszt powoda.

W wyroku z dnia 20 grudnia 2011 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powoda 30 000 złotych z ustawowymi odsetkami liczonymi od kwoty 15 000 złotych od 27 lutego 2009 roku i od takiej samej kwoty od 9 grudnia 2011 roku do dnia zapłaty oraz rozstrzygnął o kosztach procesu i kosztach sądowych. Orzeczenie to zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:

W dniu 1 sierpnia 1998 roku J. B.– kierujący motocyklem i przewożący na siedzeniu za sobą dwóch pasażerów w osobach M. M.i R. S., zbliżał się do stojącego na poboczu po prawej stronie drogi G. K., grabiącego pod domem trawę. W pewnym momencie G. K., widząc nadjeżdżający motor,
w odległości ok. 1-1,5 metrów od siebie wystawił grabie na całą szerokość jezdni, zagradzając w ten sposób drogę motorowi. J. B.zaczął hamować, próbując jednocześnie ominąć wystawione grabie, zjeżdżając w lewą stronę, na pobocze. Gdy z powrotem wyjeżdżał na drogę M. M., siedzący jako drugi pasażer za kierującym pojazdem, zawadził swoim lewym kolanem słup telefoniczny.

W chwili zdarzenia J. B.miał 16 lat. M. M.
i R. S.mieli po 13 lat. Kierujący i pasażerowie nie mieli kasków ochronnych. Droga w miejscu wypadku miała szerokość około
3 metrów. Motor nie był dostosowany do przewożenia trzech osób jednocześnie. Nie był także zarejestrowany, nie posiadał tablic i nie był ubezpieczony. J. B.nie posiadał uprawnień do kierowania motorem.

Bezpośrednio po wypadku M. M. trafił do szpitala, gdzie przebywał do dnia 28 sierpnia 1998 roku. Powód – jak wynika
z dalszej części uzasadnienia zaskarżonego wyroku – przeszedł zabieg operacyjny, miał założony gips. W kolejnym roku szkolnym, z uwagi na gips, korzystał z nauczenia indywidualnego. Później jeszcze trzykrotnie przebywał w szpitalu, gdzie wykonano kolejne zabiegi operacyjne,
m. in. założono elementy metalowe. Powód przebywał także
w sanatorium.

Sąd Rejonowy ustala także, że kierowca motocykla odpowiadał przed sądem dla nieletnich, który ustalił w swym postanowieniu,
że J. B. dopuścił się czynu karalnego z art. 177 § l k.k. przez to, że dnia 1 sierpnia 1998 roku w L., prowadząc motocykl bez wymaganych uprawnień, z niesprawnymi hamulcami i przewożąc dwie osoby zamiast jednej, wywołał poważne utrudnienia w kierowaniu pojazdem, zwłaszcza utrudnił sobie wykonanie skutecznego manewru obronnego, którym to postępowaniem rażąco naruszył obowiązujące zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przyczyniając się do zaistnienia wypadku i powodując tym samym naruszenie czynności narządów ciała i rozstroju zdrowia u M. M. na czas powyżej 7 dni. Nadto sąd ten udzielił nieletniemu J. B. upomnienia oraz zobowiązał jego rodziców do naprawienia w 1/2 części szkody przez niego wyrządzonej. Rodzice J. B. wypłacili poszkodowanemu 500 DEM tytułem zadośćuczynienia. Kwota ta została przeznaczona na dojazdy do szpitala i leczenie.

Orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności M. M. został zakwalifikowany do umiarkowanego stopnie niepełnosprawności. Orzeczony stopień miał charakter trwały i został wydany na stałe. Wskazano, że stan zdrowia wymaga pracy w warunkach specjalnych, poddawany musi być stałemu leczeniu i wymaga częściowo opieki osób drugich. Przyznano mu uprawnienie do pobierania zasiłku pielęgnacyjnego oraz świadczenie z pomocy społecznej w formie renty socjalnej.

Obecnie lewa noga powoda pozostaje krótsza od prawej, z uwagi na stwierdzoną martwicę kości przypadającą w okresie wzmożonego wzrostu. W celu uzupełnienia powstałej dysproporcji w przyszłości czeka go operacja wstawienia endoprotezy stawu biodrowego. Aktualnie zmuszony jest do korzystania z korekcyjnego obuwia ortopedycznego, wykonywanego na zamówienie. Nie może biegać, albowiem ma ograniczony ruch lewej nogi w biodrze i w kolanie. Odczuwa bóle biodra przy zmianach pogody i po podniesieniu ciężaru około 15 kg. Odczuwa dyskomfort z powodu blizn. Komisja lekarska powołana przez (...)ustaliła uszczerbek na zdrowiu poszkodowanego na dzień 10 kwietnia 2008 roku na 40%, w tym 30% za uszkodzenie stawu biodrowego oraz 10% za złamanie nasad tworzących staw kolanowy i rzepki.

Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika także, że powód wystąpił do pozwanego z roszczeniem w dniu 21 lutego 2008 roku, domagając się zadośćuczynienia w kwocie 60 000 zł. Na taką też kwotę (...) określił należną powodowi sumę. Przyjął jednak, że do wypadku przyczynili się zarówno J. B., jak i G. K., a tym samym swoją odpowiedzialność za powstałą szkodę uznał w połowie,
z uwagi na brak odpowiedzialności za osobę pieszego G. K.. Pozwany uznał jednocześnie, że M. M. również przyczynił się do skutków zdarzenia i zmniejszył powyższa kwotę o kolejne 50%, wypłacając powodowi 15 000 złotych.

Oceniając zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy sąd pierwszej instancji odnotował, że żadna ze stron nie wniosła o wezwanie biegłego na termin rozprawy, celem wydania ustnej opinii uzupełniającej. Zdaniem sądu ta postawa procesowa jest równoznaczna z akceptacją przez strony głównej tezy biegłego zawartej w opinii co do przyczynienia się w 25% do wypadku przez M. M.. Powołując się na
art. 6 k.c. Sąd Rejonowy wskazał, że strona pozwana, kwestionując ustalenia biegłego i nie zgadzając się z nimi, nie złożyła żadnych wniosków dowodowych w tej kwestii, a więc nie wskazała okoliczności mogących podważyć zasadność zawartych w opinii biegłego wniosków, ograniczając się jedynie do gołosłownych twierdzeń. Dlatego opinia stanowić ma wiarygodny dowód w sprawie.

Sąd Rejonowy uznał, że powództwo wniesione przez M. M.przeciwko (...) W.zasługuje na uwzględnienie w całości. Sąd pierwszej instancji zauważa, że spór w sprawie niniejszej ogranicza się do kwestii przyczynienia się powoda do powstania szkody oraz odpowiedzialności (...)za zachowanie pieszego. Nie dotyczy natomiast stanu faktycznego, jak również kwoty zadośćuczynienia, ustalonej przez stronę pozwaną na 60 000 zł. Powołując się na przepisy ustawy z 22 maja 2003 roku
o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych
oraz art. 366 § 1 k.c., Sąd Rejonowy podniósł, że odpowiedzialność (...)kształtuje się w granicach odpowiedzialności kierowcy pojazdu. Zauważa przy tym, że kierowca ten odpowiada za całą szkodę wyrządzoną powodowi solidarnie z G. K., dlatego (...)nie może brać odpowiedzialność za powstałą krzywdę tylko w połowie.

Rozważając kwestię wysokości zadośćuczynienia sąd meriti wskazał, że pozwany nie kwestionował zasadności roszczeń powoda,
a w piśmie z dnia 23 lipca 2009 roku określił kwotę zadośćuczynienia należną powodowi na poziomie 60 000 zł.

Ustalając stopień przyczynienia się powoda sąd oparł się w całości na badaniach biegłego, który w opinii sporządzonej na potrzeby niniejszego postępowania określił ten czynnik na 25%. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że sąd pierwszej instancji uznaje kwotę 60 000 złotych za adekwatną do rozmiarów krzywdy powoda i po potrąceniu czwartej części, w jakiej powód przyczynił się do powstania szkody, wysokość zadośćuczynienia określił na 45 000 złotych. Miał przy tym na uwadze to, że powód już otrzymał od pozwanego 15 000 złotych. Zdaniem Sądu Rejonowego kwota ta w całości wyczerpuje uzasadnione roszczenia powoda.

Uzasadniając rozstrzygnięcie w przedmiocie należności odsetkowych sąd pierwszej instancji powołał się na art. 14 ust. l
w związku z art. 109 pkt l ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…), wskazując, że (...) jest zobowiązany zaspokoić roszczenie
w terminie 30 dni, licząc od dnia trzymania akt szkodowych od zakładu ubezpieczeń. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że akta szkody zostały przekazane pozwanemu 13 stycznia 2009 roku. Ustosunkowując się do zarzutu pozwanego, że w tej dacie otrzymał akta niekompletne, sąd meriti uznał, że brakujące dokumenty nie miały znaczenia dla decyzji ubezpieczyciela. Z uzasadnienia wyroku wynika,
że chodzi tu o dokument w postaci potwierdzenia otrzymania korespondencji przez J. B. oraz o to, że nie skierowano do rodziców poszkodowanego żadnych pism dotyczących otrzymanych przez nich świadczeń. Dlatego sąd zasądził odsetki od pierwotnie dochodzonej kwoty zgodnie z żądaniem pozwu. Z uwagi na rozszerzenie powództwa sąd zasądził odsetki od daty rozprawy, na której pozwany zapoznał się
z treścią żądania. Odnośnie tej ostatniej kwoty sąd pierwszej instancji uznał, iż w niniejszej sprawie kwota 15 000 zł nie została ustalona według stanu na dzień zamknięcia rozprawy, a więc „odmawiając powodowi przyznania świadczenia większym rozmiarze pozwany działał na własne ryzyko i powinien był liczyć się z możliwością wytoczenia przez poszkodowanego powództwa”.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie
art. 98 k.p.c., a o kosztach sądowych na podstawie art. 13 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od tego rozstrzygnięcia wywiódł pozwany, zaskarżając wyrok w całości i zarzucając sądowi pierwszej instancji naruszenie prawa materialnego w postaci art. 441 k.c. poprzez błędną wykładnię
i zastosowanie, mimo że pozwany, którego obowiązki zostały ściśle określone w przepisach szczególnych, zaspokaja tylko określone w tej ustawie roszczenia, a wśród nich nie ma roszczeń wynikających
z rozliczeń pomiędzy współodpowiedzialnymi za szkodę, art. 98 ustawy
o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) poprzez niewłaściwe zastosowanie i pominięcie, że odpowiedzialność pozwanego ma miejsce, gdy posiadacz zidentyfikowanego pojazdu mechanicznego, którego ruchem szkodę tę wyrządzono, nie był ubezpieczony obowiązkowym ubezpieczeniem (...) posiadaczy pojazdów mechanicznych, i tylko
i wyłącznie w granicach odpowiedzialności cywilnoprawnej tego posiadacza oraz błędną wykładnię tego przepisu poprzez pominięcie,
że pozwany nie odpowiada za innych sprawców zdarzenia, art. 366 k.c.
w zw. z art. 369 w zw. z art. 110 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) poprzez ich błędne zastosowanie i wykładnię, poprzez pominięcie, że pozwany odpowiada wyłącznie w granicach odpowiedzialności posiadacza pojazdu, czego konsekwencją jest również możliwość żądania zwrotu wypłaconych kwot od wskazanych w art. 110 ustawy osób, art. 445 § l k.c. poprzez błędną wykładnię i pominiecie,
iż zasądzenie zadośćuczynienia oraz ustalenie jego wysokości stanowi fakultatywne uprawnienie sądu i nie jest roszczeniem wymagalnym przed datą jego zasądzenia oraz poprzez orzeczenie odsetek za okres wcześniejszy niż dzień uprawomocnienia się orzeczenia w sprawie,
art. 109 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) poprzez nieuwzględnienie, iż przepis ten zobowiązuje pozwanego do wypłaty
w terminie 30 dni kwoty jedynie w przypadkach, w których nie istnieje konieczność dokonania wyjaśnień, od których zależy zasadność lub wysokość świadczenia oraz poprzez orzeczenie odsetek za okres wcześniejszy niż dzień uprawomocnienia się orzeczenia w sprawie. Apelacja zarzuca też Sądowi Rejonowemu naruszenie przepisów postępowania, w postaci art. 233 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny z logicznym rozumowaniem i przez przyjęcie, że powód przyczynił się do powstania wypadku w takim samym stopniu jak inni uczestnicy zdarzenia, to jest w 25% oraz ustalenie w uzasadnieniu, że pozwany zaakceptował taką tezę biegłego, podczas gdy pozwany kwestionował wnioski płynące z opinii biegłego co do stopnia przyczynienia się powoda do wypadku, a zasady doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania świadczą o tym, że w zaistniałym stanie faktycznym nie można poszczególnym uczestnikom zdarzenia przypisać przyczynienia się do wypadku w równym stopniu z powodu ich odmiennej i zindywidualizowanej roli w całym zdarzeniu. Naruszenie tego przepisu ma też polegać na akceptacji tezy postawionej przez biegłego, iż każdy z pasażerów motocykla przyczynił się w takim samym stopniu, co prowadzi do absurdalnego wniosku, iż im większa była liczba pasażerów motocykla, tym mniejsze było indywidualne przyczynienie się powoda do wypadku. Autor apelacji domaga się przy tym zmiany wyroku i oddalenia powództwa, względnie uchylenia orzeczenia sądu pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. Zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

Niezasadny jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Omawiając ten zarzut wypada rozpocząć od tego, że ocena stopnia przyczynienia się do powstania szkody nie może być dokonana przez biegłego. Przyczynienie się jest kategorią jurydyczną. Nie chodzi przecież o fakt, ale o ocenę określonych faktów. Biegły mógłby ustalić pewne okoliczności, wymagające wiedzy specjalistycznej, które pozwolą sądowi na określenie stopnia przyczynienia się do powstania szkody, ale nie może zastępować sądu w takiej ocenie. W tym przypadku rola biegłego ograniczona została do oceny niekwestionowanego stanu faktycznego, co nie jest prawidłowe. Opinia biegłego jest więc nieprzydatna dla rozpoznania sprawy niniejszej, a sąd odwoławczy czuje się zwolniony z oceny zarzutów apelacji w tej materii. Na marginesie tylko podnieść należy, że słusznie apelacja zarzuca koncepcji biegłego, zaakceptowanej przez sąd, brak logiki.

Tym niemniej, ocena sądu meriti, zakładająca 25% przyczynienie się powoda do powstania szkody, jest – w okolicznościach opisanych
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku – prawidłowa. Ocena ta nie może być jednak zwalczana przez apelację z powołaniem się na art. 233 § 1 k.p.c., bo – jak już podkreślano – chodzi tu o ocenę prawną, a nie ustalenia faktyczne. Warto dodać, że apelacja nie przedstawia żadnych rzeczowych argumentów, które pozwoliłyby na przyjęcie przyczynienia się powoda do powstania szkody w większym stopniu, niż to przyjął Sąd Rejonowy.

Warto przy tym zaznaczyć, że sąd nie może dać wiary opinii biegłego dlatego, że strony opinii tej nie kwestionują. Stanowisko stron
w tej materii nie zwalnia sądu od oceny wartości dowodowej przeprowadzonego dowodu. Nie ma też racji Sąd Rejonowy uzależniając wiarygodność opinii od istnienia kontrdowodu, oferowanego przez stronę kwestionującą opinię. Chodzi wszak nie o fakty, które strony mają obowiązek dostarczyć sądowi, ale o ocenę ustalonego stanu faktycznego. Rację ma przy tym apelacja, że nie sposób przyjąć, by pozwany nie kwestionował opinii, skoro jest zupełnie odwrotnie, a brak żądania wezwania biegłego na rozprawę nie może uchodzić za akceptację tez biegłego.

Przyczynienie się do powstania szkody jest siłą rzeczy kategorią względną. Zestawia się ze sobą zachowanie sprawcy i osoby poszkodowanej. Porównując postawę 16-letniego J. B., który podjął się prowadzenia pojazdu, który nie powinien uczestniczyć w ruchu drogowym, bez hamulców, nieposiadając stosownych umiejętności
z postawą dużo młodszego od niego 13 – letniego M. M., którego wina polegała jedynie na podjęciu ryzyka jazdy takim pojazdem
i z takim kierowcą, uznać należy, że przyczynienie się poszkodowanego nie może przekraczać 25%.

Bez znaczenia dla tej oceny pozostaje natomiast postawa G. K.. Umknęło uwadze skarżącego, że samoistny posiadacz środka komunikacji, wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody (pozwany nie kwestionował tego, że kierowca był posiadaczem pojazdu) ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną przez ruch pojazdu szkodę na zasadzie ryzyka. Nie może więc powołać się na działania innych osób, które przyczyniły się do powstania szkody. Jedyny wyjątek stanowi tu przyczynienie się samego poszkodowanego. Wina poszkodowanego nie zwalnia posiadacza pojazdu z odpowiedzialności, ale pozwala na miarkowanie odszkodowania. Dzieje się tak dlatego, że w konstrukcji odpowiedzialności na zasadzie ryzyka nakłada się na określoną osobę
(w tym przypadku posiadacza pojazdu) obowiązek naprawienia całej szkody i przerzuca się na niego ciężar dochodzenia roszczenia od innych współsprawców. Jeśli tym współsprawcą jest poszkodowany, to istnieje możliwość swoistego potrącenia roszczenia zwrotnego, jakie sprawca szkody ma w stosunku do niego. Odszkodowanie zmniejsza się zatem
o stopień przyczynienia się poszkodowanego. Nie zmniejsza się go natomiast w razie przyczynienia się innych osób (współsprawstwa). Sąd Rejonowy naruszył zatem art. 441 k.c. przez błędne zastosowanie, lecz nie z przyczyn wskazanych w apelacji. Nie zmienia to jednak faktu,
że ostatecznie wydane przezeń rozstrzygnięcie jest prawidłowe.

Rację ma także apelacja, że odpowiedzialność (...)jest ograniczona. Błędnie jednak postrzega to ograniczenie. Z całą pewnością, co wynika z art. 98 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152,
ze zm.), (...)odpowiada za szkodę w granicach odpowiedzialności sprawcy. Nie oznacza to jednak, by modyfikacji ulegały w ten sposób zasady odpowiedzialności kodeksowej. (...)odpowiada za szkodę tak, jak odpowiadałby sprawca albo – jak w tym przypadku – (...), gdyby posiadacz motocykla dopełnił swego obowiązku
i zawarł umowę (...). Nie polegają przy tym na prawdzie twierdzenia apalacji, że roszczenie regresowe w stosunku do sprawcy ogranicza się wyłącznie do jego udziału w zdarzeniu. Z art. 110 ustawy wynika, że regres obejmuje całe spełnione świadczenie. Sprawca (albo posiadacz pojazdu) odpowiada zwrotnie wobec (...)tak, jakby odpowiadał w stosunku do pokrzywdzonego. Wszak (...) nie ma żadnego udziału w zdarzeniu, które stało się przyczną wyrządzonej szkody. Wynika to z roli (...), które ma za zadanie ułatwiać kompenstatę szkody pokrzywdzonym (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego
z 6 września 1994 roku, III CZP 104/94, OSNC 1995, Nr 2, poz. 25). Tym samym odpadają zarzuty naruszenia art. 98 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) oraz art. 366 k.c. w zw. z art. 369 w zw. z art. 110 tej samej ustawy.

Na marginesie warto podnieść, że pomiędzy treścią żądania pozwu, sprecyzowanego w piśmie z 7 października 2011 roku a treścią wyroku
i jego uzasadnienia zachodzi pewna niespójność. Sąd deklaruje bowiem, że powództo było zasadne w całości. Jednocześnie jednak nie uwzględnia całego roszczenia odsetkowego, zasądzając odsetki od kwoty 15 000 złotych od daty późniejszej, niż winszuje sobie powód. W wyroku brakuje też dyspozycji oddalającej powództwo w tym zakresie. Sąd odwoławczy nie mógł jednak omyłki tej skorygować z uwagi na zakaz wyrażony
w art. 384 k.p.c.

Sąd Okręgowy nie podziela zarzutu naruszenia przez sąd pierwszej instancji art. 109 ustawy (…) i art. 445 § 1 k.c. W judykaturze dominuje pogląd, zgodnie z którym rozstrzygnięcie sądu w przedmocie zadośćuczynienia nie ma charakteru konstytutywnego. Roszczenie nie powstaje z mocy orzeczenia sądu. Istnieje wcześniej, a rolą sądu jest jedynie ustalenie jego egzystencji i wysokości należności. Tak należy rozumieć niedookreślony zwrot „sąd może”. Dodać trzeba, że – jak słusznie założył Sąd Rejonowy – pozwany sam mógł w terminie 30 dni określić swoją odpowiedzialność, wobec czego po upływie tego terminu należą się powodowi odsetki ustawowe.

O kosztach procesu przed sądem odwoławczym orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 5 i § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku
w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu
(Dz.U. Nr 163, poz. 1349, ze zm.).

Z tych wszystkich powodów na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono jak na wstępie.