Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1211/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 kwietnia 2015 roku

Sąd Rejonowy w Olsztynie II Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący: SSR Lucyna Brzoskowska,

Protokolant: st. sekr. sąd. Joanna Kaszuba,

Prokurator Prokuratury Rejonowej – nieobecny

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 09 marca 2015 roku, 22 kwietnia 2015 roku,

sprawy:

1.  K. L. (1),

syna M. i A. z domu K.,

urodzonego (...) w D.,

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 20 kwietnia 2014 roku w D. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu z K. L. (2) dokonał umyślnego uszkodzenia motocykla marki Y. o nr rej. (...) w postaci porysowania powłoki lakierniczej i zbicia klosza lampy poprzez rzucanie w niego kamieniami w wyniku czego A. G. poniosła straty w wysokości 1500zł,

tj. o przestępstwo z art. 288§1k.k.

II.  w dniu 20 kwietnia w D. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu z K. L. (2), groził dla L. K. (1) pozbawieniem życia przy czym groźby te wzbudziły w nim uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione,

tj. o przestępstwo z art. 190§1k.k.

2.  K. L. (2),

  syna M. i A. z domu K.,

  urodzonego (...) w O. ,

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 20 kwietnia 2014 roku w D. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu z K. L. (1) dokonał umyślnego uszkodzenia motocykla marki Y. o nr rej. (...) w postaci porysowania powłoki lakierniczej i zbicia klosza lampy poprzez rzucanie w niego kamieniami w wyniku czego A. G. poniosła straty w wysokości 1500zł,

tj. o przestępstwo z art. 288§1k.k.

II.  w dniu 20 kwietnia w D. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu z K. L. (1), groził L. K. (1) pozbawieniem życia przy czym groźby te wzbudziły w nim uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione,

tj. o przestępstwo z art. 190§1k.k.

ORZEKA

I.  oskarżonego K. L. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów i za to:

- za czyn z art. 288 §1 k.k. skazuje go i wymierza mu karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności,

- za czyn z art. 190 §1k.k. skazuje go i wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności,

II.  oskarżonego K. L. (2) uznaje za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów i za to:

- za czyn z art. 288 §1 k.k. skazuje go i wymierza mu karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności,

- za czyn z art. 190 §1k.k. skazuje go i wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności,

III.  na podstawie art. 85k.k., art. 86§1k.k. w miejsce wymierzonych wobec oskarżonych K. L. (1) i K. L. (2) jednostkowych kar pozbawienia wolności wymierza im kary łączne po 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności,

IV.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k., wykonanie orzeczonych wobec oskarżonych kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby po 2 (dwa) lata,

V.  na podstawie art. 46§1k.k. orzeka wobec oskarżonych K. L. (3) i K. L. (2) obowiązek naprawienia szkody po połowie w kwocie po 750zł, łącznie w kwocie 1500 złotych na rzecz pokrzywdzonej A. G.,

VI.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia częściowo oskarżonych z ponoszenia kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa, zaś na podstawie art. 627 k.p.k. obciąża ich po połowie w kwocie po 500 zł. wydatkami poniesionymi przez oskarżyciela posiłkowego L. K. (1) z tytułu zastępstwa procesowego.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pokrzywdzony L. K. (1) mieszka z konkubiną A. G. w D. przy ul. (...). W pobliżu wskazanego budynku znajduje się użytkowany przez L. K. (1) chlewik - który służy mu za pomieszczenie gospodarcze. Trzyma tam m. in. motocykl marki Y. o numerach rejestracyjnych (...). Właścicielką motoru jest A. G.. L. K. (1) jest faktycznym użytkownikiem pojazdu.

W dniu 20 kwietnia 2014 roku pokrzywdzonego odwiedził siostrzeniec D. M. (1), na co dzień mieszkający w O. wraz ze swoją dziewczyną M. T.. Dołączył do nich także brat M. T.D. T. (1).

Oskarżeni K. i K. L. (4) spędzali święta Wielkanocne w D. ze swoimi partnerkami. Dziewczyną K. L. (2) jest M. D. (1), K. L. (1) K. J. – siostra M. D..

L. K. (1) wraz D. M. (1), D. T. (1) i M. T. przyjechali do domu do D. około godziny 20.00. Goście pokrzywdzonego zostawili swoje auto na parkingu przy szkole, pokrzywdzony wjechał motocyklem na swoje podwórko. Chciał pojazd wstawić do chlewika. Na sąsiednim podwórku stał oskarżony K. L. (2), który znajdował się pod wpływem alkoholu. Pokrzywdzony spojrzał w stronę K. L. (2), ten zaczął wyzywać go słowami wulgarnymi powszechnie uznanymi za obelżywe, a następnie grozić pokrzywdzonemu pozbawieniem życia. Krzyczał w stronę pokrzywdzonego, próbował przedostać się przez płot na podwórko pokrzywdzonego. Pokrzywdzony nakazał siostrzeńcowi oddalenie się z miejsca, sam zamierzał schować jak najszybciej motor do chlewika. K. L. (2) wbiegł na posesję pokrzywdzonego, wtedy L. K. (1) schował się do chlewika i zamknął się od środka, na zewnątrz pozostawiając motocykl.

(dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego K. L. (1) k. 137v-138, k.139, k. 74-74v, częściowo wyjaśnienia oskarżonego K. L. (2) k. 138-138v, k. 80, zeznania świadka A. G. k. 139-140, k. 19v, zeznania pokrzywdzonego L. K. (1) k. 140-141, k. 89v-90, częściowo zeznania A. E. (1) k. 163-163v, k. 43v, zeznania świadka D. M. (1) k. 143-143v, k. 50, zeznania świadka D. T. (2) k. 143v-144, k. 53)

A. G. w tym momencie zeszła na podwórko i usłyszała jak L. K. (1) krzyczy do siostrzeńca, aby ten uciekał. W tym czasie K. L. (1) gonił D. M. (1) i D. T. (2), aż do mieszkania A. G., w którym się schronili. K. L. (2) pozostał na podwórku. K. L. (1) poszedł do mieszkania A. G., w którym zamknęli się D. M. (1) i D. T. (3). K. L. (1) groził D. M. (1) jak na k. 19v. Za nim szła A. G. i nakazała K. L. (1) opuszczenie klatki schodowej, powiedziała, że ma zamiar wezwać Policję. K. L. (1) opuścił klatkę schodową i dołączył do drugiego z oskarżonych K. L. (2).

Oskarżeni próbowali dostać się do chlewika, w którym schronił się pokrzywdzony, wyzywali pokrzywdzonego słowami wulgarnymi, powszechnie uznawanymi za obelżywe, grozili mu pobiciem, pozbawieniem życia oraz spaleniem. Pokrzywdzony z wnętrza chlewika zadzwonił na policję, oraz do swojej konkubiny A. G. informując ją co się dzieje pod blokiem. Na podwórko przybiegli sąsiedzi z rodziny D.. M. D. (1) i K. J. słowami wulgarnymi inną sąsiadkę A. E. (1). Na dwór wyszła także matka pokrzywdzonego K. P..

Pomiędzy zgromadzonymi na podwórku wywiązały się kłótnie i słowne przepychanki. Pomiędzy K. P. i M. D. a następnie K. J. doszło do rękoczynów w postaci uderzenia ręką w twarz.

Pokrzywdzony ukrywał się w chlewiku i oczekując na przyjazd policji. Przed pomieszczeniem stał zaparkowany przodem do ściany budynku motocykl. Oskarżeni stali na przeciwko i rzucali kamieniami w stronę chlewika i stojącego przed nim motoru. Część kamieni trafiała w motor, uszkadzając motor. Wartość strat obejmujących porysowania powłoki lakierniczej i zbicia klosza lampy wyniosła 1500zł. Po przyjeździe policji oskarżony K. L. (2) w obecności funkcjonariuszy wyzywał pokrzywdzonego słowami wulgarnymi, groził mu pozbawieniem życia.

(dowody: zeznania świadka A. G. k. 139-140, k. 19v, zeznania pokrzywdzonego L. K. (1) k. 140-141, k. 89v-90, częściowo zeznania K. J. k. 142-142v, k. 39v, zeznania świadka D. M. (1) k. 143-143v, k. 50, zeznania świadka D. T. (2) k. 143v-144, k. 53, zeznania świadka A. B. k. 144-144v, k. 64v, zeznania świadka P. B. k. 162v-163, k. 26v )

Oskarżony K. L. (1) nie był uprzednio karany sądownie.

(dowód: karta karna k. 82)

Oskarżony K. L. (2)jest osobą karaną. Wyrokiem Sądu Rejonowego w L.z dnia 24 kwietnia 2012 r. w sprawie II K 75/12 został skazany za czyn z art. 278 § 1 kk na karę 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 3 lat. Postanowieniem z dnia 15 lipca 2014 r. zarządzono wykonanie warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności.

(dowód: dane o karalności k. 159-160v, odpis wyroku II K 75/12 k. 108)

Stan faktyczny ustalono na podstawie powyższych dowodów oraz następujących: zeznania świadka A. L. k. 142v, k. 34v, zeznania świadka H. D. (1) k.142v-143, k. 56v-57, dokumentacja fotograficzna k. 128-136, dokumentacja medyczna k. 147-150, protokół oględzin k. 91-92.

Oskarżony K. L. (1) nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że w czasie świąt wielkanocnych przebywał na spotkaniu rodzinnym u rodziny D. w D.. Potwierdził, że spożywali alkohol. Brat K. L. (2) wyszedł przed dom, żeby zapalić papierosa. On sam znajdował się z drugiej strony budynku. Wyjaśnił, że K. L. (2) zwrócił uwagę L. K. (1), na co w odwecie wymieniony miał go straszyć swoim bratankiem D. M. (1). L. K. (1) miał w tym momencie zadzwonić do swojego siostrzeńca i miał w rozmowie telefonicznej oraz następnie bezpośrednio zwracając się do oskarżonych grozić im pobiciem. Przyznał, że brat K. L. (2) kłócił się z pokrzywdzonym. Zaprzeczył, żeby miał w ręku jakikolwiek przedmiot typu nóż czy siekiera. Zanegował twierdzenia pokrzywdzonego, jakoby mieli z bratem rzucać w motor kamieniami. Przyznał, że brat ruszył w stronę pokrzywdzonego, ale wyjaśnił, że ten jedynie chciał z nim porozmawiać. Przyznał, że następnie wszyscy schowali się w domach. Na podwórku pozostał jedynie pokrzywdzony i on z bratem. Pokrzywdzony w tym czasie schował się do chlewika. Oskarżony nie potrafił wyjaśnić powodu, dla którego pokrzywdzony miałby się chować w pomieszczeniu gospodarczym. Przyznał, że była kłótnia, miały miejsce wyzwiska, ale padały one z obu stron. Oskarżony wyjaśnił, że jego brat poszedł do pokrzywdzonego, który był schowany w chlewiku, gdyż chciał z nim porozmawiać, jednak to pokrzywdzony krzyczał w ich stronę, że zadzwoni na policję. Oskarżony podał, że on sam przez cały czas pozostawał na innej posesji i spokojnie oczekiwał na przyjazd policji. Nadmienił, że pojawiła się także matka pokrzywdzonego, która uderzyła K. J. w twarz. Zaprzeczył, żeby on lub jego brat mieli grozić pokrzywdzonemu. Wyjaśnił, że motocykl pokrzywdzonego stał zwrócony reflektorem do ściany, nie mieli żadnej możliwości, aby go uszkodzić.

W postępowaniu sądowym oskarżony wyjaśnił, że inkryminowanego dnia znajdował się z tyłu domu, kiedy usłyszał krzyki. Skierował się w kierunku podwórka i tam zauważył brata K. i pokrzywdzonego. Zeznał, że wymieni kłócili się o D. D. (3), który miał się wcześniej skarżyć K. L. (2), że L. K. (1) się go „czepia” i grozi mu pobiciem, w razie gdyby wyszedł na podwórko. K. L. (2) zwrócił mu uwagę, na co pokrzywdzony w odwecie miał odzywać się wulgarnie do K. L. (2). Groził mu pobiciem a także wezwaniem na pomoc siostrzeńca D. M. (1). Oskarżony wyjaśnił, że następnie dołączyli do nich D. M. (1), D. T. (3) i jakaś dziewczyna. Pokrzywdzony nakazał im pójście do domu, a sam zadzwonił na Policję i schował się do chlewika. Przyznał, że grozili mu z bratem, że się z nim „policzą” wyjaśnił jednak, że chodziło im o to, że pokrzywdzony handluje towarami bez akcyzy pochodzenia rosyjskiego. Oskarżony podał, że następnie przyszła na miejsce matka pokrzywdzonego i powiedziała policjantom, że została uderzona w głowę, podczas gdy było odwrotnie, to ona uderzyła K. J..

Oskarżony K. L. (2) w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów częściowo, tj. w zakresie kierowania gróźb karalnych. Przyznał, że był pod znacznym wpływem alkoholu, był zdenerwowany a nadto L. K. (1) straszył go swoim siostrzeńcem, co go wyprowadziło z równowagi. Przyznał, że nie miał zamiaru spełniać swoich gróźb. Jednak zaprzeczył, aby miał on lub jego brat rzucać kamieniami w motor pokrzywdzonego. Nie potrafił wyjaśnić, dlaczego pokrzywdzony schował się do szopki i wzywał pomocy. (k. 80)

W postępowaniu sądowym oskarżony nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że inkryminowanego dnia wyszedł na dwór zapalić papierosa, wtedy też na dworze pojawił się syn sąsiadki D. D. (3), który skarżył się mu, że pokrzywdzony L. K. (1) groził mu. Następnie, widząc L. K. (1) zwrócił mu uwagę, na co L. K. (1) zareagował agresywnie. Nastąpiła wymiana zdań. D., D. i poszli do mieszkania. Zaprzeczył, aby rzucali cegłami w motor pokrzywdzonego. Podał, że lampa była wcześniej zbita. Widział jak pokrzywdzony ją kleił. Zaprzeczył jakoby miał posiadać bagnet. Wyjaśnił, że nie wie co to jest.

Sąd zważył co następuje:

Wyjaśnieniom oskarżonych w zasadniczej części, tzn. dotyczącej zaprzeczeniu odnośnie kierowania przez nich gróźb karalnych wobec L. K. (1) i kwestionujących zniszczenia motoru należącego do A. G., nie można dać wiary. Mimo tego, że ich wyjaśnienia w większości wzajemnie się uzupełniają i wspierają, to jednak krytyczna ich ocena dokonana przy uwzględnieniu całokształtu materiału dowodowego, w szczególności zeznań pokrzywdzonego a także świadków – A. G., D. M. (1) i D. T. (3) prowadzi do jednoznacznego wniosku, że są one jedynie nieudolną próbą uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Nie zasługują na wiarę wyjaśnienia oskarżonych, którzy stanowczo wskazywali na pokojowy przebieg rozmowy z L. K. (1), stwierdzając jednocześnie, że nie wiedzą z jakiego powodu zamknął się on w chlewiku, wzywał pomocy i zadzwonił po Policję. K. L. (1) podawał, że K. L. (2) chciał jedynie z oskarżonym porozmawiać. Wymieni negowali fakt, jakoby mieli rzucać w motor kamieniami, na poparcie swojej tezy wskazywali, że motor stał przodem do ściany budynku i nie byliby w stanie zbić reflektora. Jednocześnie nie odnieśli się do uszkodzenia powłoki lakierniczej motoru, w którym widoczny był ślad od uderzenia przedmiotem. Oskarżeni zaprzeczali rzucaniu cegłami. Jednak stanowczo należy stwierdzić, że pokrzywdzony od samego początku twierdził, iż rzucali oni kamieniami, a nie cegłami.

Świadek D. M. (1) potwierdził wiarygodnie, że oskarżeni rzucali zarówno kamieniami, jak i patykami. Zeznania tego świadka uwiarygodniają zeznania pokrzywdzonego.

Sąd uznał, że uszkodzenia powłoki lakierniczej wskazują, że oskarżeni rzucali kamieniami. Za niewiarygodne i nieuzasadnione należy uznać wyjaśnienia, w których wskazywali, że motor stał przodem do ściany budynku i nie byli by w stanie zbić reflektora. Jak wynika z poczynionych ustaleń motocykl pokrzywdzonego rzeczywiście stał przodem do budynku, jednak stanowczo należy podkreślić, że sposób jego ułożenia wbrew stanowisku oskarżonych nie uniemożliwiał uszkodzeniu go w przypadku rzucania kamieniami w ścianę chlewika. Oczywistym jest, że powłoka lakiernicza mogła zostać uszkodzona poprzez rzucanie kamieniami. Takie założenie nie jest wykluczone w przypadku reflektora. Kamień, który uderzył w obudowę reflektora mógł spowodować uszkodzenie samego reflektora. Możliwa jest także sytuacja, że kamień rzucony w ścianę budynku odbił się od niego i trafił w reflektor. Warto przy tym zaznaczyć, że choć reflektor był zwrócony przodem do ściany budynku, to choćby z uwagi na długość koła nie przylegał do ściany i kamienie, które odbijały się od ściany mogły uderzyć w konsekwencji w reflektor i spowodować jego uszkodzenie.

Właścicielka motoru A. G. wskazywała, że lampa motoru nie była klejona. (...) nigdy więcej nie był uszkodzony.

Podkreślić należy, że ocena dowodów osobowych w sprawie, u podłoża której znajduje się zaogniony konflikt sąsiedzki, musi być przeprowadzona z wyjątkową ostrożnością. Zasady doświadczenia życiowego wskazują bowiem, że na treść relacji zarówno stron jak i świadków duży wpływ na indywidualna ocena sporu pomiędzy stronami i osobiste zaangażowanie w konflikt.

Analiza zgromadzonych w sprawie dowodów prowadzi do wniosku, że taka sytuacja występuje w niniejszej sprawie. W realiach niniejszego postępowania wyłaniają się dwie grupy świadków. Jedna to rodzina i znajomi pokrzywdzonego, druga skupiona wokół oskarżonych obejmująca ich najbliższych i osoby skonfliktowane z rodziną pokrzywdzonego. Każda ze stron ze względu na swój interes przedstawia zajście w nieco inny sposób, pomijając niekiedy istotne fakty, które niebyły by wygodne dla danej osoby lub osób jej najbliższych. Miało to miejsce w szczególności w przypadku wyjaśnień oskarżonych, którzy lansując wersję o pokojowej próbie rozstrzygnięcia konfliktu z L. K. (1) ominęli swoją rolę w gonieniu D. M. (1) do domu A. G.. Podobnie, choć nie ma to wpływu na odpowiedzialność karną oskarżonych należy ocenić wyjaśnienia pokrzywdzonego i osób z jego otoczenia odnośnie mechanizmu obrażeń jego matki K. P. wskazujące na fakt, iż została ona bez powodu zaatakowana, podczas gdy z poczynionych ustaleń wynika, że to ona uderzyła K. J. w twarz, ta zaś jej oddała. Nadto, funkcjonariusz, który przybył na miejsce zdarzenia wskazał na osobę matki pokrzywdzonego, jako osoby najsilniej zaangażowanej w konflikt.

W ocenie Sądu fakt zaistnienia tego dnia konfliktu pomiędzy oskarżonymi a pokrzywdzonym nie budzi wątpliwości. Pierwotnym zarzewiem konfliktu mogły być słowa D. D. (3). Jednak jak wynika z poczynionych ustaleń głównym pretekstem do konfliktu było spojrzenie L. K. (1) na K. L. (2) połączone z nadinterpretacją gestów i urywkowo zasłyszanych słów połączone z wyzwalającym wpływem alkoholu, pod wpływem którego znajdowali się K. i K. L. (4). To wtedy K. L. (2) przedostał się na posesję pokrzywdzonego. W tym zakresie jako niewiarygodne jawią się twierdzenia oskarżonego K. L. (1), iż K. L. (2) chciał z pokrzywdzonym jedynie porozmawiać.

Na wiarę zasługują zeznania świadka A. E. (1). Zeznała ona, że była na podwórku, w czasie, gdy K. L. (2) stał przed domem. Na miejsce przyjechał L. K. (1), spojrzał w ich stronę, co spowodowało, że K. L. (2) się zdenerwował i przeskoczył przez płot w stronę L. K. (1). Sam pokrzywdzony potwierdził, że jak przyjechał na podwórko stojący przed domem oskarżony K. L. wyzywał go, zaś źródłem wybuchu agresji było to, że pokrzywdzony niewłaściwie spojrzał w kierunku oskarżonego. Pokrzywdzony zeznając na rozprawie odnośnie momentu rozpoczęcia zatargu omyłkowo w pewnym momencie wskazał, iż z A. E. (1) ma podwórku stał K. a nie K.. Jednak na tej samej rozprawie pokrzywdzony sprostował, że w tym zakresie pomylił imiona oskarżonych. Powyższe w ocenie Sądu nie wpływa na ogólną wiarygodność pokrzywdzonego jako świadka. Oskarżony co do zaistniałych faktów wypowiadał się w sposób spójny i konsekwentny. Pomyłka pokrzywdzonego w ocenie Sądu pomiędzy imieniem K. a K. może wynikać ze stresu związanego ze składaniem zeznań na rozprawie. Podkreślić należy, że zeznania pokrzywdzonego znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach A. E. (1) a także częściowo w wyjaśnieniach samych oskarżonych. W konsekwencji, pomyłka na rozprawie nie uprawnia do odmówienia pokrzywdzonemu wiarygodności. Wręcz przeciwnie. Takie zachowanie świadczy, że jego zeznania były spontaniczne i nie zostały wcześniej przygotowane.

Już tylko na marginesie rozważań wskazać, że zarówno oskarżeni jak i pokrzywdzony relacjonując swój sposób zachowania podawali, że to ta druga strona zachowywała się wulgarnie, podczas gdy oni zachowywali spokój i kulturalnie odpowiadali na zachowanie drugiej strony. Taka relacja nie znajduje odzwierciedlenia w zasadach doświadczenia życiowego. Znamienne jest, że każda ze stron konfliktu podawała, że nie była wulgarna ani agresywna, nie kierowała też gróźb, przypisując te zachowania stronie przeciwnej. O ile co do zarzewia konfliktu, pokrzywdzony i oskarżeni są niemal zgodni i wskazują, że wybuch agresji nastąpił bez konkretnego powodu, to kolejne wydarzenia istotne w zakresie odpowiedzialności karnej oskarżonych opisują już nieco inaczej. Zeznania oskarżonych złożone w postępowaniu sądowych odnośnie faktu, iż wybuch awantury miał nastąpić po tym jak D. D. (3) skarżył się, że L. K. (1) mu grozi, nie zasługują na uwzględnienie. Oskarżeni zgodnie powołują się na tą okoliczność dopiero w toku postępowania sądowego, w postępowaniu przygotowawczym nie wspominając o osobie D. D. (3) jako źródła zatargu. Powyższe w ocenie Sądu świadczy o tym, że wyjaśnienia oskarżonych z postępowania sądowego odnośnie przyczyny wybuchu konfliktu są niewiarygodne i stanowią jedynie nieudolną próbę uwolnienia się od odpowiedzialności poprzez usprawiedliwienie swojego działania. Podnieść należy dalej idącą niekonsekwencję w wyjaśnieniach oskarżonych. Skoro jak zgodnie w postępowaniu sądowym twierdzą, że źródłem konfliktu były rzekome groźby kierowane przez L. K. (1) w kierunku D. D. to tym bardziej trudno zasadnie przyjąć lasowaną przez nich tezę o dążeniu do pokojowego rozstrzygnięcia konfliktu. W ocenie Sądu nie budzi jednak wątpliwości istotny z punktu widzenia zarzutów przebieg wydarzeń, ustalony na podstawie zeznań pokrzywdzonego, A. G. oraz innych świadków, którzy nie byli bezpośrednimi całego świadkami zdarzenia, a jedynie jego części. Zeznania tych świadków wraz ze spójnymi zeznaniami pokrzywdzonego i A. G. pozwoliły na zrekonstruowanie spójnego obrazu wydarzeń. Wyjaśnienia oskarżonych zostały uznane za wiarygodne w takim zakresie, w jakim korespondują z zeznaniami pokrzywdzonego i pozostałych świadków.

W tym miejscu podkreślić należy, że dynamika zdarzeń charakterystyczna dla takiego typu przestępstw, duża liczba wypadków rozgrywających się równocześnie lub w krótkich odstępach czasu w sposób naturalny ogranicza percepcję uczestników i wpływa na treść ich relacji. Tym samym istnienie nawet pewnych rozbieżności nie przekreśla wiarygodności poszczególnych wypowiedzi.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na zeznania A. G. - konkubiny pokrzywdzonego. Nie była ona bezpośrednim świadkiem zdarzenia. Lecz tego dnia wieczorem poproszona przez swojego konkubenta o zniesienie kluczy zeszła na dół i zobaczyła jak L. K. (1) biegnie w kierunku chlewika i krzyczy do D. M. (2), żeby uciekał. W tym momencie widziała jak K. L. (1) przeskakuje przez płot i wbiega za D. M. (2) na klatkę schodową. Świadek weszła na górę do swojego mieszkania za K. L. (1), który stanął pod jej drzwiami i przez zamknięte drzwi groził D. M. (2), zamkniętemu w jej mieszkaniu słowami jak na k. 19v. A. G. zagroziła K. L. wezwaniem policji, ostatecznie wymieniony skapitulował i zszedł na dół. Za chwilę zadzwonił do niej pokrzywdzony ukrywający się w altance z informacją, że jest obrzucany kamieniami. Świadek wskazała także na zaangażowanie w konflikt, który objął pozostałych sąsiadów. Córki H. D. uderzyły matkę L. L. (1) w głowę, wymienione zaczęły wyzywać słowami wulgarnymi M. T..

Obraz sytuacyjny na miejscu zdarzenia jaskrawo przedstawiają zeznania interweniującego funkcjonariusza. P. B. zeznał, że po przyjeździe na miejsce zastał grupę około 10 osób, które nawzajem się przekrzykiwały i obrażały. Sąd nie uwzględnił zeznań świadka wypowiadającego się odnośnie możliwości zbicia reflektora jako wykraczające zbyt daleko poza sferę ocen wymienionego. Świadek jednocześnie zeznał, że na powłoce lakierniczej były świeże uszkodzenia. Analogiczne zeznania złożył drugi funkcjonariusz A. B., relacjonując, że na miejscu zastali grupę osób, z których każdy się przekrzykiwał, nie reagowali na prośby o uspokojenie się. Zeznał, że najbardziej agresywna była matka pokrzywdzonego, która uderzyła jedną z dziewczyn a ta jej oddała.

Zeznania K. J. – Sąd uznał za niewiarygodne. Jest ona partnerką oskarżonego K. L. (1), zatem jej zeznania należało analizować z ostrożnością, krytycyzmem, jako pochodzące od osoby subiektywnie nastawionej do sprawy. Jej zeznania są korzystne dla oskarżonego. Niemniej jednak są sprzeczne z wyjaśnieniami samego oskarżonego, który przyznaje, że pokrzywdzony schował się do chlewika, świadek natomiast zeznaje, że takiej okoliczności nie widziała. Świadek zeznała, że stała na podwórku, jednak nie widziała, aby pokrzywdzony schował się do chlewika, nie słyszała, żeby ktokolwiek mu groził, później zaś przyjechała policja. Jednocześnie świadek odnosząc się do zdarzeń mających miejsce już po przyjeździe policji wskazuje, że matka pokrzywdzonego ją bez powodu uderzyła, podkreślając jednocześnie, że ona sama jej nie oddała. Powyższe także może wpływać na stosunek emocjonalny świadka do rodziny pokrzywdzonego a w konsekwencji wpływać na jej relacje.

Zeznania świadka M. D. (2) nie wniosły wiele do sprawy. Zeznała ona, że wyszła z domu jak policja była już na podwórku. W jej obecności nikt nie groził pokrzywdzonemu, ani nie rzucał w jego motor. Jej zeznania nie budzą wątpliwości, albowiem nie była ona świadkiem zdarzenia.

Nie wiele wniosły do sprawy zeznania A. L.. Zeznał on, że jego konkubina A. E. (2) przyszła do domu i powiedziała mu, że na podwórku L. kłóci się z K. L. (2). Postanowił więc zejść na podwórko i zobaczył zajście w momencie, gdy policjanci wyprowadzali K. L. (2) z posesji.

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na zeznaniach D. M. (1). Nie jest on mieszkańcem osiedla. Jest siostrzeńcem pokrzywdzonego. Na miejscu zdarzenia znalazł się przypadkowo odwiedzając L. K. (1). Jego zeznania korespondują z zeznaniami A. G. i pokrzywdzonego L. K. (1). Zeznał on, że jak wracali z D. na posesję wujka, to przy bramie stał człowiek z siekierą w ręku. Wskazał, że to być może jeden z D.. Zeznał, że L. K. (1) chciał schować motocykl do chlewika, kiedy na posesje wyszło kilka osób. W jego stronę dochodziły epitety i wyzwiska. Zeznał, że widział jak w stronę motoru L. K. (1) leciały kamienie. Widział jak jeden z napastników uderzył jakąś pałką lub kijem w motocykl. Pamiętał, że słyszał jak jeden z oskarżonych groził pokrzywdzonemu. Zeznał, że w pewnym momencie jak napastnicy ruszyli w ich stronę to wraz z D. postanowili się schować w mieszkaniu. Pobiegli do mieszkania. Jeden z oskarżonych próbował dobijać się do drzwi.

Analogiczne zeznania złożył _bsorpc D. T. (2) potwierdzając zarówno kierowanie gróźb karalnych jak i rzucanie kamieniami i patykami w stronę motoru. Zeznania świadka wskazujące, że słyszał jak jeden z oskarżonych groził pokrzywdzonemu nie wykluczają zaistnienia faktu kierowania gróźb ze strony obu oskarżonych. Świadek był na miejscu jedynie w czasie fragmentu zdarzenia, następnie uciekł do mieszkania A. G.. Mógł więc nie być obecny na miejscu.

Nie wniosły wiele do sprawy zeznania H. D. (1), nie była ona świadkiem zdarzenia i nie wie co faktycznie zaszło, jedynie słyszała już po zajściu od zaangażowanych w sprawę osób, że pomiędzy K. i K. L. (2) a L. K. (1) doszło do kłótni.

Matka L. K. (2) (...) wskazała, że była świadkiem jak przechodząc koło niej K. L. (2) groził jej synowi L. K. (1) pozbawieniem życia. Nadto, trzymał w ręku coś co przypominało nóż lub bagnet. Świadek zeznała, że została uderzona w głowę przez M. D. (2) i K. J..

Sąd uznał za wiarygodną opinię sądowo- lekarską dotyczącą K. P.. Nie byłą ona kwestionowana. Zgodnie z opinia, brak było podstaw do przyjęcia, że w wyniku zdarzenia wymieniona doznała uszkodzeń ciała, których następstwa stanowiłyby naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia. (k. 103-104)

Nie budzą wątpliwości dane dotyczące karalności oskarżonych.

Powyżej wskazane relacje świadków, pochodzące od różnych osób, składane niezależnie od siebie, pomimo drobnych różnic układają się w spójną całość i pozwalają na ustalenie logicznego i wiarygodnego obrazu wydarzeń.

Sąd uznał oskarżonych za winnych zarzucanych im czynów polegających na tym, że w dniu 20 kwietnia 2014 r. w D. Mieście przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu dokonali umyślnego uszkodzenia motocykla marki _bsorpc o nr rej. (...) w postaci porysowania powłoki lakierniczej i zbicia klosza lampy poprzez rzucanie w niego kamieniami, w wyniku czego A. G. poniosła stratę w wysokości 1500 zł.

W ocenie Sądu oskarżeni dokonali umyślnego uszkodzenia pojazdu. Rzucając w ścianę pomieszczenia, przy której pojazd był zaparkowany, musieli się przynajmniej liczyć z możliwością, że uszkodzeniu ulegnie stojący tam motor. Wobec braku bezpośrednich dowodów na użycie innego środka niż kamienie, Sąd przyjął, że takim właśnie narzędziem posłużyli się sprawcy. Pokrzywdzony zeznawał, że K. L. (2) w pewnym momencie zdarzenia miał w ręku przedmiot przypominający bagnet, jednak nie potrafił wskazać, że tym przedmiotem został uszkodzony motor.

Oskarżeni, tego samego dnia, działając w tym samym miejscu i czasie grozili L. K. (1) pozbawieniem życia. Przy tym groźby te wzbudziły w wymienionym uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. O istnieniu realnej groźby zarówno w wymiarze obiektywnym jak i subiektywnym świadczy treść gróźb wypowiadanych przez oskarżonych a także subiektywne zachowanie pokrzywdzonego, który ze strachu przed oskarżonymi schronił się w pomieszczeniu gospodarczym.

Wymierzając oskarżonym kary, Sąd miał na uwadze całokształt okoliczności łagodzących i obciążających, a w szczególności stopień społecznej szkodliwości popełnionych czynów i stopień ich winy.

Określając wysokość kar, Sąd uwzględnił również cele zapobiegawcze i wychowawcze kary w stosunku do sprawców, a ponadto potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Jako okoliczności obciążające przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze gwałtowne i nasycone przemocą w znacznym stopniu zachowanie sprawców oraz publiczny charakter ich działania. Do takich okoliczności zaliczyć również działanie pod wpływem alkoholu, wysokość wyrządzonej szkody, co nakazuje traktować stopień społecznej szkodliwości tych czynów jako znaczny. Atak na pokrzywdzonego L. K. (1) w żaden sposób nie był uzasadniony, gdyż jak wynika z ustalonego materiału dowodowego punktem zapalnym zajścia było jedynie to, że wymieniony „krzywo” spojrzał się na oskarżonego K. L. (2).

Jako okoliczność obciążającą uwzględnić należało dotychczasową karalność oskarżonego K. L. (2).

Sąd nie dopatrzył się żadnych szczególnych okoliczności łagodzących.

Analizując całokształt okoliczności zdarzenia, Sąd doszedł do wniosku, że adekwatną reakcją prawno- karną na popełnione przestępstwa będzie dla każdego z oskarżonych kara jednostkowa 3 miesięcy pozbawienia wolności za czyn z art. 288 § 1 kk oraz 4 miesiące pozbawienia wolności za czyn z art. 190 § 1 kk.

Mając na uwadze łączność przedmiotową i podmiotową popełnionych czynów Sąd wymierzył karę łączną z zastosowaniem częściowej absorpcji.

W ocenie Sądu dotychczasowy tryb życia oskarżonych, a w przypadku K. L. (1) brak uprzedniej karalności uzasadnia przekonanie, że możliwe jest wywiedzenie pozytywnej prognozy kryminologicznej względem oskarżonych i warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonych wobec wymienionych kar łącznych na okres próby 2 lat.

Wobec zaistnienia szkody wyrządzonej przestępstwem Sąd orzekł wobec oskarżonych obowiązek jej naprawienia po połowie poprzez zapłatę na rzecz A. G. właścicielki motocykla kwot po 750 złotych od każdego z oskarżonych. Kwota 1500 złotych jako odpowiadająca wartości szkody wyrządzonej przestępstwem nie była w toku postępowania kwestionowana przez oskarżonych.

Uwzględniając sytuację finansową oskarżonych, Sad zwolnił ich częściowo od ponoszenia kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa, mając na uwadze charakter rozstrzygnięcia obciążając ich po połowie wydatkami poniesionymi przez oskarżyciela posiłkowego z tytułu zastępstwa procesowego.