Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 114/15

POSTANOWIENIE

Dnia 16 kwietnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący Sędzia Sądu Okręgowego Ewa Łuchtaj (spr.)

Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Elżbieta Żak

Sędzia Sądu Okręgowego Andrzej Mikołajewski

Protokolant Dorota Hordziejewska

po rozpoznaniu w dniu 16 kwietnia 2015 roku w Lublinie na rozprawie

sprawy z wniosku D. M.

z udziałem G. S., M. G., B. R.

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyni od postanowienia Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie z dnia 24 października 2014 roku, sygn. akt I Ns 809/13

postanawia:

I.  oddalić apelację;

II.  stwierdzić, że każdy uczestnik ponosi koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sygn. akt II Ca 114/15

UZASADNIENIE

We wniosku z dnia 12 czerwca 2013 roku D. M. domagała stwierdzenia, że z dniem 1 kwietnia 2012 roku nabyła w drodze zasiedzenia udział 1/3 w nieruchomości gruntowej – działce budowlanej nr (...), o obszarze 0,0325 ha, położonej w L. przy ul. (...), zabudowanej budynkiem mieszkalnym, objętej księgą wieczystą nr (...), prowadzoną przez Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w Lublinie, zaś w przypadku nie uwzględnienia tego wniosku, domagała się stwierdzenia, że nabyła w drodze zasiedzenia udział 1/4 w wymienionej nieruchomości gruntowej, ewentualnie w przypadku nie uwzględnienia także tych wniosków, wniosła o stwierdzenie, że nabyła w drodze zasiedzenia udział 1/6 opisanej w nieruchomości.

W uzasadnieniu żądania podała, że nieruchomość objęta wnioskiem stała się wyłączną własnością M. M. (1) w drodze nabycia jej poprzez zasiedzenie w dniu 1 stycznia 1975 roku, co zostało stwierdzone postanowieniem Sądu Rejonowego w Lublinie z dnia 19 września 1978 roku. W 1982 roku, za zgodną i wiedzą M. M. (1), wnioskodawczyni wraz z mężem K. M. (1) i synem zamieszkali w suterenie przedmiotowego domu, a następnie, również za zgodą i wiedzą M. M. (1), zajęli pokoje na pierwszym piętrze budynku, wykończyli i przeprowadzili remont kapitalny kondygnacji. Swoje uprawnienie do zasiedzenia udziału w przedmiotowej nieruchomości wnioskodawczyni wywodziła z faktów dokonania przez M. M. (1) nieformalnych, ustnych darowizn udziałów w przedmiotowej nieruchomości poczynionych na rzecz wnioskodawczyni oraz K. M. (1), a także dziedziczenia po zmarłym mężu K. M. (1).

Uczestniczka M. G. nie uznała wniosku zaprzeczając, by M. M. (1) dokonała darowizn udziałów w przedmiotowej nieruchomości.

Uczestniczka G. S. w odpowiedzi na wniosek domagała się jego oddalenia oraz zasądzenia od wnioskodawczyni na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu odpowiedzi uczestniczka zaprzeczyła wszelkim okolicznościom podawanym przez wnioskodawczynię, a w szczególności, że M. M. (1) przekazała małżonkom udział 1/3 części w nieruchomości w drodze nieformalnej umowy darowizny oraz, że wyszła z inicjatywą przekazania małżonkom całego piętra w budynku i odpowiadającego mu udziału w gruncie.

Uczestniczka B. R. również nie uznała wniosku.

Postanowieniem z dnia 24 października 2014 roku Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w Lublinie oddalił wniosek (pkt I) i zasądził od D. M. na rzecz G. S. kwitę 1.817 zł oraz na rzecz M. G. kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Za podstawę powyższego rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy przyjął następujące ustalenia faktyczne.

Nieruchomość objęta wnioskiem stanowiła własność M. M. (1), której prawo własności zostało ujawnione w księdze wieczystej. Na działce tej

M. M. (1) wraz z mężem wybudowali dom mieszkalny obejmujący suterenę, parter, pierwsze piętro i poddasze. Mąż M. M. (1) zmarł przed przeprowadzeniem się do wskazanego domu. Budynek został oddany do użytku w 1975 roku.

M. M. (1) była również właścicielką nieruchomości położonej przy ul. (...) (ulica równoległa do ulicy (...)), oznaczonej numerem ewidencyjnym (...), o powierzchni nieco mniejszej niż pierwsza działka. Nieruchomość przy ul. (...) darowała synowi K. M. (1) w 1979 roku.

K. M. (2), po ślubie w 1981 roku z wnioskodawczynią D. M., zamieszkał w 1982 roku za zgodą matki M. M. (1) w domu przy ul. (...) zajmując pokój w suterynie. M. M. (1) wraz z córką G. S. i jej rodziną, zajmowały dwa pokoje na parterze, natomiast w trzech pomieszczeniach na I piętrze mieszkali lokatorzy. Zamieszkanie wnioskodawczyni i jej męża przy ul. (...) podyktowane było trudnymi warunkami mieszkaniowymi, ponieważ mieszkali oni dotychczas w mieszkaniu rodziny wnioskodawczyni, łącznie w 9 osób.

W tamtym czasie dom przy ul. (...) nadal nie był wykończony. W suterenie znajdował się pokój (zajęty przez małżonków M.) oraz pomieszczenia, które służyły do użytku dla wszystkich domowników, tj. kuchnia (wówczas jedyna urządzona w budynku), łazienka wraz z pralnią, toaleta, pomieszczenie gospodarcze, przedpokój i piwniczka. Na parterze były dwa pokoje, kuchnia oraz łazienka. Na I piętrze było analogicznie, z tym że początkowo (kiedy zamieszkiwali tam lokatorzy) kuchnia funkcjonowała tam jako pokój. Strych nie był urządzony, służył jako pomieszczenie gospodarcze, z którego korzystali wszyscy domownicy.

Do budynku było tylko jedno wejście prowadzące na klatkę schodową łączącą wszystkie kondygnacje, które nie posiadały zamykanych wejść z klatki schodowej. W budynku urządzone było ogrzewanie węglowo-gazowe, zaś piec usytuowany był w suterenie. Większość pomieszczeń w budynku nie było zamykanych na klucz. D. M. w momencie wprowadzenia się, otrzymała klucze tylko do głównych drzwi wejściowych do domu.

Z działki wokół domu korzystały głównie M. M. (1) oraz jej córka G. S., które dzieliły jej obszar po równo między siebie i prowadziły tam swoje ogródki. W początkowym okresie wnioskodawczyni pomagała M. M. (1) przy pielęgnacji jej części ogródka, zaś po wyprowadzeniu się M. M. (1), samodzielnie go uprawiała.

K. M. (2) początkowo planował budowę domu na darowanej mu przez matkę działce przy ul. (...), jednak nie dysponował wystarczającymi środkami finansowymi na ten cel. Wyjazdy zagraniczne w celach zarobkowych również nie poprawiły sytuacji finansowej jego rodziny, dlatego ostatecznie nie podjął się budowy domu lecz nadal mieszkał wraz z rodziną w domu należącym do matki M. M. (1).

K. M. (2) nie był zadowolony z zamieszkiwania w suterenie, dlatego nalegał, aby matka M. M. (1) pozwoliła mu zamieszkać na piętrze, zajmowanym wówczas przez lokatorów. W 1986 roku, po powrocie K. M. (1) z wyjazdu zagranicznego, małżonkowie M. zajęli za zgodą M. M. (1) pokój i kuchnię na I piętrze budynku. Kuchnia nie była urządzona, dlatego małżonkowie M. musieli ponieść nakłady na jej wykończenie, częściowo pomogła im w tym finansowo M. M. (1). Pokój nie wymagał istotnego remontu, a jedynie odświeżenia i odmalowania. W innym pokoju na tej kondygnacji nadal mieszkali lokatorzy, którzy korzystali wspólnie z M. z łazienki znajdującej się na piętrze.

W późniejszym okresie K. M. (2) konsekwentnie nalegał na matkę, aby przekazała mu pomieszczenia całego piętra, na co ta ostatecznie się zgodziła. Pod koniec 1988 roku, po wyprowadzeniu się ostatnich lokatorów, małżonkowie M. zajęli również drugi pokój na piętrze, obejmując w posiadanie całą kondygnację. W tym samym roku mąż wnioskodawczyni uzgodnił z matką, że sprzeda działkę położoną przy ul. (...). Decyzja o sprzedaży spowodowana była tym, że K. M. (2) nie posiadał środków na budowę domu, do której był zobligowany decyzją administracyjną. Ostatecznie, w 1989 roku K. M. (2) sprzedał tę działkę H. P.. Środkami uzyskanymi ze sprzedaży K. M. (2) - w uzgodnieniu z matką - podzielił się ze swoim rodzeństwem: G. S., Z. M. (1) i E. R..

Po zajęciu całej kondygnacji K. M. (2) wykonał remont piętra: w przedpokoju i na klatce schodowej ułożył boazerię, w dwóch pokojach oraz w przedpokoju ułożył na podłogach mozaikę, wyposażył łazienkę oraz umeblował drugi pokój.

W latach 90-tych w domu przy ul. (...) rozdzielono instalacje: elektryczną i wodno-kanalizacyjną, tak aby mieszkańcy każdej z kondygnacji mogli rozliczać się za zużywane przez siebie media. W listopadzie 2001 roku pracownicy Zakładu (...) odcięli dopływ gazu do budynku przy ul. (...), a to z uwagi na zaległości w opłatach za gaz, których nie chcieli płacić K. M. (2) i G. S.. Instalacja gazowa była natomiast zarejestrowana na właścicielkę nieruchomości M. M. (1). Zaległość została uregulowana przez M. M. (1) w ratach, przy czym część zadłużenia spłacił K. M. (2). Podjęto wtedy decyzję o rozdzieleniu instalacji gazowej w budynku dla każdej z kondygnacji. W 2002 roku M. M. (1) i K. M. (2) zlecili wspólnie wykonanie rozdziału instalacji gazowej dla suteryny i I piętra, natomiast G. S. zamówiła projekt instalacji gazowej dla parteru. Zarówno M. M. (1) i K. M. (2), jak też G. S., uzyskali wymagane prawem pozwolenia na budowę – modernizację instalacji gazowej. W tym samym roku, na każdej z kondygnacji domu przy ul. (...), rozbudowano instalację gazową tak, aby każda kondygnacja posiadała oddzielny licznik gazu oraz podłączenie kuchni gazowej i kotła dwufunkcyjnego CO + CW.

M. M. (1) wyraziła zgodę na poczynienie prac budowlanych w zakresie instalacji gazowej w budynku przy ul. (...). Koszty inwestycji mieszkańcy domu przy ul. (...) ponieśli stosownie do zajmowanych kondygnacji, każdy w swoim zakresie.

W latach 2002/2003 roku K. M. (2) wykonał ocieplenie domu, lecz jedynie na wysokości I piętra, gdyż jego siostra G. S. nie chciała się dołożyć do tej inwestycji. W tym czasie wykonano także inne remonty na I piętrze, związane z modernizacją instalacji grzewczej i gazowej: położono glazurę, terakotę w łazience i w kuchni oraz boazerię w kuchni. Wymieniono również okna na piętrze.

W dniu 24 sierpnia 1999 roku, w Kancelarii Notarialnej Notariusza L. R. w L., M. M. (1) sporządziła testament, w którym oświadczyła, że powołuje do spadku syna K. M. (1) w wysokości 2/6 części, córkę G. S. w wysokości 2/6 części, wnuczkę M. R. w wysokości 1/6 części oraz wnuczkę B. R. w wysokości 1/6 części.

Pod koniec 2002 roku M. M. (1) zapadła na zdrowiu, dlatego zdecydowała się przenieść z domu przy ul. (...) w L. do mieszkania córki E. R. na K.. W tym samym czasie na miejsce M. M. (1), do sutereny budynku wprowadziła się M. G., córka E. R., a wnuczka M. M. (1), która zajęła pomieszczenia uprzednio zajmowane przez babkę. Od tego czasu M. G. ponosiła koszty utrzymania najniższej kondygnacji, G. S. ponosiła koszty utrzymania związane z zajmowaniem parteru, zaś rodzina K. M. (1) ponosiła koszty utrzymania piętra budynku.

W dniu 2 lipca 2006 roku zmarł K. M. (2), nie pozostawił testamentu. Spadek po K. M. (1) na podstawie ustawy nabyli: żona D. M. w ½ części, matka M. M. (1) w ¼ części oraz rodzeństwo: G. S., Z. M. (2) i E. R. po 1/12 części każde z nich.

Aktualnie, w dziale II księgi wieczystej nr (...) prowadzonej przez Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w Lublinie X Wydział Ksiąg Wieczystych dla nieruchomości gruntowej zabudowanej budynkiem mieszkalnym, położonej przy ul. (...) w L., jako współwłaściciele nieruchomości wpisani są: G. S. w 6/12 części, M. G. w wysokości 3/12 części i B. R. w wysokości 3/12 części na podstawie spadkobrania po M. M. (1).

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy wskazał na okoliczności bezsporne w sprawie bądź przyznane przez wnioskodawczynię lub uczestników, a nadto na dowody z dokumentów oraz z zeznań świadków: E. R., H. P., K. J., Z. M. (1) i E. F. oraz częściowo A. P., K. P., S. M., S. R., A. T. i B. L., częściowo na zeznania wnioskodawczyni D. M., oraz uczestniczki G. S. i na zeznania uczestniczek B. R. i M. G..

Sąd pierwszej instancji uznał za wiarygodne zeznania świadków E. R., H. P., K. J., Z. M. (1) i E. F. podkreślając, że zwłaszcza zeznania E. R. i Z. M. (1) dostarczyły istotnych dla sprawy informacji co do okresów, w jakich K. M. (2) wraz z wnioskodawczynią zajmowali poszczególne pomieszczenia w budynku przy ul. (...) oraz co do stosunków panujących w rodzinie właścicielki nieruchomości M. M. (1).

Jako częściowo wiarygodne, w zakresie w jakim dowody te korelowały z zeznaniami pozostałych świadków i uczestników, ocenione zostały zeznania świadków A. P., K. P., S. R., S. M., A. T. i B. L.. Dokonując takiej oceny Sąd zwrócił uwagę między innymi na to, że A. P. i K. P. znali wnioskodawczynię dopiero od około 1989 roku.

Zeznania S. R. i S. M. w znacznej części nie były w ocenie Sądu Rejonowego wiarygodne. Sąd podkreślił, że osoby te stanowią najbliższą rodzinę wnioskodawczyni (syn i matka) i ich zeznania obarczone były częściowo niewątpliwą stronniczością, gdy sprzecznie z pozostałymi dowodami wyolbrzymiali oni samodzielność decyzyjną małżonków M. co do zamieszkiwania na nieruchomości.

Zeznania świadków A. T. i B. L. były zdaniem Sądu pierwszej instancji niewiarygodne w takim zakresie, w jakim świadkowie zeznawali na okoliczności, których nie mogli stwierdzić naocznie, natomiast znali je tylko z opowieści wnioskodawczyni.

Sąd Rejonowy nie znalazł natomiast podstaw do zakwestionowania wiarygodności zeznań M. G. i B. R., wskazując, że uczestniczki są osobami jeszcze stosunkowo młodymi i w okresie najbardziej istotnym dla oceny terminu, od jakiego małżonkowie M. znajdowali się w posiadaniu przedmiotowej nieruchomości, były jeszcze dziećmi. Dlatego zeznania uczestniczek należało zdaniem Sądu ocenić jedynie w kontekście późniejszych zdarzeń, które były w większości okolicznościami bezspornymi w sprawie.

Odnosząc się do zeznań wnioskodawczyni oraz uczestniczki G. S., przesłuchanych w trybie art. 299 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., Sąd pierwszej instancji uznał, że nie były wiarygodne twierdzenia wnioskodawczyni, jakoby M. M. (1) darowała synowi K. M. (1) udział w należącej do niej nieruchomości, a także że intencją M. M. (1) było rozdzielenie jeszcze za życia między dzieci swojego majątku. Niewiarygodne były też twierdzenia, że po wprowadzeniu się na (...), M. M. (1) oddała we współposiadanie małżonków M. całą nieruchomość.

W ocenie Sądu Rejonowego zeznania G. S. były natomiast niewiarygodne w zakresie, w jakim zeznawała ona na okoliczność nakładów poniesionych przez małżonków M. na przedmiotową nieruchomość oraz częściowo co do okoliczności, które pozostawały w sprzeczności z innymi dowodami uznanymi przez Sąd za wiarygodne.

W tak ustalonych okolicznościach faktycznych Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że wniosek D. M. nie jest zasadny.

Sąd odwołał się do treści art. 172 k.c. i wskazał, że cytowany przepis uzależnia nabycie własności nieruchomości (lub udziału w jej współwłasności) przez zasiedzenie od łącznego wystąpienia tylko dwóch pozytywnych przesłanek, którymi są samoistne posiadanie nieruchomości i upływ czasu wynoszącego 30 lat dla posiadania samoistnego w złej wierze, 20 lat dla posiadania samoistnego w dobrej wierze. Następnie Sąd przywołał treść art. 336 k.c. i szeroko omówił istotę posiadania w ogólności, jak i posiadania samoistnego. W dalszej kolejności Sąd Rejonowy wyjaśnił kwestie dobrej i złej wiary posiadacza oraz wywiódł, że w okolicznościach niniejszej sprawy przyjąć należało złą wiarę małżonków K. M. (1) i D. M., którzy byli świadomi, iż prawo własności przedmiotowej nieruchomości przysługiwało nie im, lecz wyłącznie M. M. (1). W konsekwencji Sąd uznał, że do biegu ewentualnego zasiedzenia na rzecz D. M. zastosowanie będzie mieć termin 30-letni (zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego obowiązującymi od 1 października 1990 roku).

W oparciu o ustalenia poczynione w sprawie Sąd pierwszej instancji doszedł do przekonania, że D. M. nie pozostawała w posiadaniu samoistnym, czyli jak właściciel, udziału odpowiadającego 1/3 (czy też 1/4, 1/6) części przedmiotowej nieruchomości przy ul. (...) w L., przez okres wymagany do jego zasiedzenia, tj. 30 lat.

W ocenie tego Sądu fakt, że w 1982 roku małżonkowie M. zajęli pokój w suterenie, mogli korzystać z kuchni oraz łazienki znajdujących się na tej samej kondygnacji i służących do użytku dla wszystkich domowników, nie może prowadzić do uznania, iż w 1982 roku weszli oni w posiadanie samoistne jakiegokolwiek udziału w przedmiotowej nieruchomości, gdyż M. M. (1) użyczyła im jedynie jednego pomieszczenia do zamieszkania, nie ustalając przy tym żadnych innych warunków. Zdaniem Sądu, nie można przyjąć, by w 1982 roku doszło do jakiejkolwiek darowizny ze strony matki na rzecz małżonków M. lub chociażby tylko na rzecz syna K.. Przeczy temu w szczególności późniejsze zachowanie matki M. M. (1), która swobodnie dysponowała w pełnym zakresie należącą do niej nieruchomością, w tym wynajmowała pomieszczenia lokatorom, z czego niewątpliwie czerpała korzyści. Ponadto nie mogło być intencją M. M. (1) darowanie w 1982 roku małżonkom udziału w nieruchomości przy ul. (...), skoro zaledwie trzy lata wcześniej (w 1979 roku) darowała synowi K. działkę budowlaną położoną po sąsiedzku, tj. przy ul. (...), na której K. M. (2) miał zamiar wybudować dom.

Z rozważań Sądu Rejonowego wynika, że Sąd ten przyjął, iż o posiadaniu samoistnym – prowadzącym do zasiedzenia – można było mówić dopiero od 1988 roku, kiedy to małżonkowie otrzymali od M. M. (1) do zamieszkania całą kondygnację I piętra. Sąd podkreślił przy tym, że dopiero pod koniec 1988 roku, po wyprowadzeniu się ostatniego lokatora oraz po wyremontowaniu łazienki, małżonkowie M. mogli władać całą kondygnacji, wtedy bowiem matka pozwoliła im zająć ostatni pokój na I piętrze. Zbiegło się to ze sprzedażą przez K. M. (1) działki położonej przy ul. (...), którą mu darowała matka w 1979 roku. Decyzja o sprzedaży działki została ustalona z M. M. (1), a środki uzyskane z jej sprzedaży w 1989 roku zostały podzielone pomiędzy rodzeństwem: K. M. (1), G. S., Z. M. (1) i E. R.. Od czasu objęcia w posiadanie całej kondygnacji K. M. (2) i D. M. samodzielnie gospodarowali na swojej części nieruchomości, ponosili również koszty utrzymania domu stosownie do objętego udziału, tj. w około 1/3 części. Małżonkowie byli świadomi, iż prawo własności całej nieruchomości przysługuje M. M. (1), pozostawali jednak w przekonaniu, że matka dokonała faktycznego podziału nieruchomości na trzy części, tj. jedną część przeznaczyła dla rodziny K. M. (1), drugą część dla rodziny G. S., zaś trzecią część (poziom suteryny) przeznaczyła dla siebie.

Jakkolwiek zatem Sąd Rejonowy uznał, że K. M. (2) i D. M. od 1988 roku posiadali samoistnie całe piętro domu przy ul. (...) w L., odpowiadające mniej więcej udziałowi w 1/3 części tej nieruchomości, to jednak przyjął, że nie upłynął 30-letni okres konieczny do nabycia udziału w prawie własności tej nieruchomości przez zasiedzenie.

Z tych względów wniosek D. M. został oddalony.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. wskazując, iż niewątpliwie interesy wnioskodawczyni oraz uczestniczek w niniejszej sprawie były sprzeczne. Stąd zasadnym było zasądzenie od D. M. na rzecz G. S. oraz na rzecz M. G. kwot odpowiadających poniesionym przez uczestniczki wydatkom na wynagrodzenie zawodowych pełnomocników, ustalonym w oparciu o § 8 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Apelację od tego postanowienia złożyła wnioskodawczyni zarzucając naruszenie art. 233 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonanie jego oceny wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, zwłaszcza w przedmiocie oceny wiarygodności zeznań świadków (zwłaszcza wnioskodawczyni D. M., S. R., S. M., A. T. i B. L.) w sytuacji, w której ich zeznania pozostają we wzajemnej spójności, są logiczne i w stosunku do pozostałych dowodów przeprowadzonych w sprawie należy je uznać za wiarygodne i na ich podstawie dokonana ocena całości materiału dowodowego winna skutkować odmienną od przyjętej przez Sąd oceny, tj. uznaniem wniosku i stwierdzeniem, że wnioskodawczyni zasiedziała udział w przedmiotowej nieruchomości.

Wskazując na te zarzuty wnioskodawczyni domagała się zmiany zaskarżonego postanowienia przez stwierdzenie, że D. M. nabyła w drodze zasiedzenia udział 1/3 w nieruchomości gruntowej – działce budowlanej nr (...), o obszarze 0,0325 ha, położonej w L. przy ul. (...), zabudowanej budynkiem mieszkalnym, dla której Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w Lublinie prowadzi księgę wieczystą nr (...), ewentualnie w przypadku nie uwzględnienia tego żądania wniosła o stwierdzenie, że nabyła w drodze zasiedzenia udział 1/4 lub 1/6 w opisanej nieruchomości.

W uzasadnieniu apelacji, zwalczając ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, skarżąca podniosła, że świadkowie: S. M., S. R., A. T. i B. L. wskazywali, że M. M. (1) przekazała małżonkom D. i K. M. (1) udział 1/3 w przedmiotowej nieruchomości w drodze nieformalnej umowy darowizny. Podkreśliła jednocześnie, że taki udział w nieruchomości wypełniałby zasady współżycia społecznego i sprawiedliwości, skoro każde z dzieci otrzymało część i udział w przedmiotowej nieruchomości. Zdaniem wnioskodawczyni za takim rozumowaniem przemawia fakt, że mąż jej pieniądze ze sprzedaży działki darowanej mu wcześniej przez matkę, podzielił między swoje rodzeństwo. Opisane zachowanie męża wnioskodawczyni w połączeniu z ustalonymi przez Sąd trudnościami mieszkaniowymi, dają spójny i rzeczywisty obraz wydarzeń i oddają wolę M. M. (1) przekazania części przedmiotowej nieruchomości D. i K. M. (1).

Niezależnie od powyższego skarżąca kwestionowała również ocenę dowodów w zakresie prowadzącym Sąd Rejonowy do ustalenia, że:

- remontów i napraw małżonkowie M. dokonywali za wiedzą i zgodą M. M. (1), a wszelkie rozstrzygnięcia dotyczące nie ruchomości oraz jej części zajmowanej przez wnioskodawczynię i jej męża, były podejmowane po konsultacji z M. M. (1) i po uzyskaniu jej zgody,

- bieg terminu zasiedzenia rozpoczął się w 1988 roku, a nie w 1982 roku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, a podniesiony w niej zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. jest chybiony.

Na wstępie rozważań wskazać należy, iż Sąd Okręgowy w całości podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy, gdyż znajdują oparcie w zebranym materiale dowodowym, ocenionym przez ten Sąd w granicach zakreślonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c.

Nie jest trafny podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. Ze sposobu sformułowania tego zarzutu i jego uzasadnienia wynika przy tym, że odnosi się on w rzeczywistości do przepisu art. 233 § 1 k.p.c., a nie również do przepisu art. 233 § 2 k.p.c.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., który poprzez art. 13 § 2 k.p.c. ma także zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym, Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ramy swobodnej oceny dowodów zakreślone są przez wymogi procedury, zasady doświadczenia życiowego, reguły logicznego myślenia i pewien poziom świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału w sprawie.

Skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażonej w cytowanej normie prawa procesowego, nie może polegać tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego, opartej na własnej ocenie materiału dowodowego, wersji zdarzeń. Konieczne jest natomiast, przy posłużeniu się argumentami jurydycznymi, wykazanie, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, gdyż tylko takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 roku, III CK 314/05, LEX nr 172176, z dnia 18 czerwca 2004 roku, II CK 369/03, LEX nr 174131, z dnia 15 kwietnia 2004 roku, IV CK 274/03, LEX nr 164852, z dnia 25 listopada 2003 roku, II CK 293/02, LEX nr 151622, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 lutego 2014 roku, I ACa 1217/13, LEX nr 1428201; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 grudnia 2013 roku, I ACa 868/13, LEX nr 1416146).

Jeżeli z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, sygn. akt: II CKN 817/00, LEX nr 56906, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 12 grudnia 2013 roku, I ACa 599/13, LEX nr 1416188).

Zdaniem Sądu Okręgowego wnioskodawczyni nie zdołała wykazać zasadności podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c.

W szczególności nie jest prawdą jakoby A. T. i B. L. wskazywały w swoich zeznaniach, że M. M. (1) przekazała nieformalną umową darowizny, wnioskodawczyni i jej mężowi, udział we współwłasności nieruchomości przy ul. (...). Takiej treści informacje nie zostały bowiem zawarte w zeznaniach wymienionych świadków. Przeciwnie, B. L. stwierdziła wręcz, że nie wie dlaczego wnioskodawczyni tam zamieszkała, dodała także, iż nie nawiązała kontaktów z D. M., ani też nie rozmawiała z M. M. (1), nigdy nie była w tym domu, a nieruchomość obserwowała z okien swojej posesji. Stosunki z mieszkańcami działki przy ul. (...) określiła jako wyłącznie sąsiedzkie (k. 132).

Podobnie T. T. podała, że M. M. (1) nie mówiła jej czyj to jest dom, że na takie tematy nie rozmawiały, a raczej o pogodzie, zdrowiu. Dodała natomiast, że wnioskodawczyni mówiła jej, iż kiedyś mieszkała na parterze czy w suterynie. Z jej zeznań wynika również, iż nie wie ona czy później teściowa wnioskodawczyni „zaproponowała (małżonkom M.) czy dała, czy w inny sposób, żeby przeszli na górę”. T. T. wskazała jedynie, iż od D. M. słyszała o tym, że wnioskodawczyni nie miała gdzie mieszkać i „ teściowa powiedziała żeby tutaj sobie zamieszkali” (k.134).

W ocenie Sądu Okręgowego zeznania wymienionych świadków w żadnym razie nie dostarczyły informacji na temat darowizny udziału w przedmiotowej nieruchomości na rzecz wnioskodawczyni i jej męża, w szczególności zaś przed 1988 rokiem. Wypada bowiem w tym miejscu zauważyć, że zarówno B. L., jak i A. T. zamieszkały w sąsiedztwie spornej nieruchomości dopiero w 1988 roku i nie dysponują żadnymi własnymi obserwacjami tego co działo się wcześniej i jakie stosunki panowały w rodzinie M.. Tymczasem, w świetle stanowiska zajętego przez Sąd Rejonowy, który uznał, że bieg terminu zasiedzenia rozpoczął się dopiero w 1988 roku, istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy jest ustalenie, czy nie jest jednak tak, że małżonkowie M. już wcześniej objęli nieruchomość we współposiadanie samoistne.

W podobny sposób należy odnieść się do twierdzeń skarżącej dotyczących dowodu z zeznań jej syna S. R..

Podkreślić trzeba, że w żadnym miejscu swoich zeznań świadek ten nie stwierdził, iżby M. M. (1) darowała jego matce i jej mężowi udział we współwłasności nieruchomości. Wręcz przeciwnie wskazał on, że nie zna „ zasad na jakich się tam sprowadzili” (k. 119). Z jego zeznań wynika natomiast niewątpliwie, że inwestując i remontując dom K. M. (2) uważał się za właściciela swojej części (k. 119v). Powyższe nie jest jednak wystarczające, by przyjąć dowód z zeznań S. R. za podstawę ustalenia, iż małżonkowie M. byli samoistnymi współposiadaczami nieruchomości od 1982 roku. Bezsporne bowiem jest, że o remontach i inwestowaniu w nieruchomość przez wnioskodawczynię i jej męża można mówić najwcześniej od 1986 roku, kiedy to małżonkowie M. objęli w posiadanie część pierwszego piętra. Tak więc wypowiedzi świadka, obrazujące stosunek psychiczny małżonków M. do przedmiotowej nieruchomości, mogą być odnoszone w najlepszym wypadku do tego okresu, a nie do okresu wcześniejszego.

Ponadto podkreślenia wymaga fakt, iż zeznania S. R., o ile dotyczą lat 1986 - 88, a więc czasu, w którym małżonkowie M. po raz pierwszy remontowali i wykańczali pomieszczenia na pierwszym piętrze budynku mieszkalnego, muszą być oceniane - w zakresie istotnym dla ustalenia stosunków panujących w rodzinie, władania nieruchomością, nastawienia psychicznego jego rodziców do kwestii własności i władania nieruchomością - przede wszystkim jako dowód pośredni. Nie negując bowiem tego, że wymieniony świadek może pamiętać moment przeprowadzenia się rodziny na pierwsze piętro i remonty wówczas wykonywane, wskazać należy, iż trudne, a wręcz niemożliwe jest do przyjęcia, by będąc kilkuletnim dzieckiem rozumiał i dostrzegał niuansy związane z kwestiami własnościowymi. Jedynym logicznym wnioskiem w takiej sytuacji jest natomiast to, że jego spostrzeżenia i odczucia w tym zakresie odnoszą się do czasu późniejszego, gdy ze względu na stopień rozwoju psychicznego był już w stanie ocenić znaczenie określonych zachowań, zaś co do okresu wcześniejszego z pewnością opierają się na informacjach zasłyszanych.

Wydaje się w tym miejscu zasadna uwaga, iż wrażenie, które świadek ten odniósł, a mianowicie, że rodzice czuli się właścicielami „swojej części”, znalazło odzwierciedlenie w stanowisku Sądu Rejonowego, który uznał, iż od 1988 roku małżonkowie M. posiadali część nieruchomości w sposób samoistny.

Wbrew stanowisku skarżącej, nie ma w rozpoznawanej sprawie również jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że zeznania świadka S. M. dostarczyły informacji na temat darowizny części nieruchomości, a zwłaszcza darowizny dokonanej w 1982 roku, na rzecz małżonków M..

Z zeznań wymienionego świadka wynika jedynie tyle, że małżonkowie zamieszkali na spornej nieruchomości, bo w domu tego świadka było zbyt ciasno, że robili remonty, że M. M. (1) powiedziała że zrobią remont i będą mieszkali, ale nie mówiła jak długo, że zięć sprzedał działkę, gdyż M. M. (1) mówiła, że „po co ma budować, jak ma gdzie mieszkać” (k. 117 v – 118). W żadnym momencie świadek ten nie stwierdziła wprost, iżby M. M. (1) darowała udział w nieruchomości, lub jej część, wnioskodawczyni i jej mężowi. Oczywiście, możliwym jest wnioskowanie, że opisane przez świadka zachowanie M. M. (1), jej wypowiedzi dotyczące remontowania kondygnacji zwłaszcza w powiązaniu z zachęcaniem do sprzedaży wcześniej darowanej przez nią działki przy ul. (...), mogło być odczytywane przez małżonków M. i samego świadka, jako przekazanie nieformalną darowizną części nieruchomości na rzecz K. M. (1) i jego żony. Wnioskowanie to nie może jednak doprowadzić do uznania zasadności żądania stwierdzenia zasiedzenia. Fakty te bowiem miały niewątpliwie miejsce w 1988 roku, jeśli idzie o rozmowy na temat sprzedaży działki, a w najlepszym dla wnioskodawczyni przypadku, najwcześniej w 1986 roku, o ile dotyczyły samych remontów. Tak w pierwszym, jak i w drugim wypadku zdarzenia te nie mogły doprowadzić Sąd Rejonowy do uwzględnienia wniosku i nie mogą do tego doprowadzić także Sąd drugiej instancji z tego względu, iż wymagany przepisem art. 172 § 2 k.c. okres posiadania nie upłynął.

Reasumując, Sąd Rejonowy ocenił wszystkie dowody zgromadzone w niniejszej sprawie, w tym dowody powyżej omówione, których ocena została zakwestionowana w apelacji, w zgodzie z dyrektywami płynącym z treści art. 233 § 1 k.p.c. Rozumowaniu Sądu, przedstawionemu w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia nie można zarzucić braku logiki. Jest ono również wystarczająco mocno osadzone w zasadach doświadczenia życiowego, zwłaszcza jeśli wiąże moment wejścia w posiadanie samoistne części budynku mieszkalnego przez małżonków M. dopiero ze sprzedażą działki budowlanej przy ul. (...). Wnioskowanie o tym, iż darowizna całej kondygnacji w budynku przy ul. (...), już w 1982 roku, nie mogła być intencją M. M. (1), skoro zaledwie trzy lata wcześniej darowała mężowi wnioskodawczyni działkę budowlaną, jest jak najbardziej właściwe i logiczne.

Skarżąca kwestionując tę ocenę odwołała się do wypowiedzi świadków, które w istocie nie znajdują żadnego potwierdzenia w treści zaprotokołowanych zeznań i w rezultacie bez dostatecznego umocowania w dowodach zgromadzonych w sprawie przedstawiła własną wersję stanu faktycznego, przeciwną ustalonej przez Sąd Rejonowy.

Tak postawiony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. musiał zostać oceniony przez Sąd Okręgowy, jako chybiony.

Odnosząc się natomiast do wniosku o zmianę zaskarżonego postanowienia i uwzględnienie wniosku o zasiedzenie należy wskazać, co następuje.

Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pierwszorzędne znaczenie miało wykazanie, że wnioskodawczyni, do czasu zamknięcia rozprawy, współposiadała nieruchomość przy ul. (...) w L., jako jej posiadacz samoistny, przez okres wymagany prawem, a więc 30 lat. Zgodzić się bowiem należy z oceną wyrażoną w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, iż D. M. była posiadaczką w złej wierze.

Ciężar udowodnienia tych okoliczności spoczywał zgodnie z art. 6 k.c. na wnioskodawczyni.

W kontekście powyższego w pierwszej kolejności trzeba przywołać treść przepisu art. 339 k.c., zgodnie z którym domniemywa się, że ten, kto faktycznie rzeczą włada, jest posiadaczem samoistnym. Stosownie zatem do tego przepisu osoba władająca rzeczą, która z tego faktu wywodzi dla siebie skutki prawne wynikające z art. 172 k.c., ma jedynie obowiązek udowodnienia faktu posiadania. Jeżeli to uczyni ma wobec niej zastosowanie domniemanie prawne z art. 339 k.c., a więc domniemanie samoistności posiadania.

Wymienione domniemanie nie jest jednak domniemaniem, które bezwzględnie wiąże, niezależnie od okoliczności faktycznych. Jest to natomiast domniemanie, które nie może być sprzeczne z istniejącym stanem faktycznym (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 maja 2014 roku IV CSK 487/13, LEX nr 1488768). Może być ono obalone w drodze dowodów wykazujących istnienie okoliczności przeciwnych, niż objęte jego treścią.

W następnej kolejności wyjaśnić trzeba, że elementem wspólnym posiadania samoistnego i zależnego (art. 336 k.c.) jest faktyczne władanie rzeczą (corpus), zaś czynnikiem odróżniającym jest czynnik psychiczny (animus). Posiadacz samoistny posiada rzecz jak właściciel, z wolą posiadania rzeczy dla siebie (cum animo rem sibi habendi), podczas gdy posiadacz zależny włada rzeczą w zakresie prawa innego, niż własność.

Rzeczywistą wolę posiadacza, która decyduje o charakterze posiadania, ustala się na podstawie zamanifestowanych na zewnątrz przejawów władania rzeczą i w odniesieniu do okoliczności konkretnego przypadku (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2011 roku III CSK 184/10, LEX nr 863394, uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2014 roku IV CSK 271/13, LEX ne 1444459, uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2008 roku I CSK 54/08, LEX nr 457865).

Podkreślić należy, iż wola posiadania rzeczy dla siebie nie może pozostawać ukryta wyłącznie w sferze wewnętrznych przeżyć posiadacza, lecz musi być jawna, a więc zostać uzewnętrzniona w sposób dostrzegalny dla otoczenia, w tym także, a może przede wszystkim, dla właściciela tej rzeczy.

Jak trafnie przyjął Sąd Rejonowy, dowody zgromadzone w niniejszej sprawie były wystarczające do wykazania, że od 1988 roku wnioskodawczyni i jej mąż byli współposiadaczami samoistnymi spornej nieruchomości. Świadczą o tym przede wszystkim: podejmowane przez nich od tego czasu działania o charakterze właścicielskim, rozdział kosztów utrzymania nieruchomości pomiędzy rodziny wspólnie na niej zamieszkujące, sprzedaż działki budowlanej przez K. M. (1) i podzielenie się uzyskaną ceną z rodzeństwem w zestawieniu z zachowaniem formalnej właścicielki nieruchomości M. M. (1), która - jak się wydaje- była inicjatorką sprzedaży i która w związku z tym oddała do dyspozycji małżonków M. całe piętro budynku mieszkalnego. Niewątpliwie powyższe okoliczności dawały podstawy D. M. i K. M. (1) do powzięcia przekonania, że wolą matki było darowanie im tej części nieruchomości i od tej chwili mogą się czuć jej właścicielami.

Istniejące dowody nie pozwalają natomiast na czynienie tego rodzaju ustaleń w odniesieniu do okresu wcześniejszego, zwłaszcza począwszy od 1982 roku. W ocenie Sądu Okręgowego, powołane wyżej domniemanie z art. 339 k.c., które w odniesieniu do tego wcześniejszego okresu mogłoby działać na korzyść wnioskodawczyni, zostało obalone dowodami przeprowadzonymi zarówno z inicjatywy samej wnioskodawczyni, jak i pozostałych uczestników postępowania.

Sąd Okręgowy podziela stanowisko wyrażone w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym zamieszkiwanie na nieruchomości przez jej właściciela uniemożliwia stwierdzenie zasiedzenia tej nieruchomości przez posiadacza, jeżeli zostanie wykazane, że właściciel nie ustąpił ze swojego animus co do całości lub części przysługującego mu prawa, a zamanifestowane przez posiadacza czynności faktyczne nie wskazują na samodzielny, rzeczywisty i niezależny od woli innej osoby stan władztwa nad rzeczą (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24 czerwca 2009 roku I CSK 453/08, LEX nr 738083, por. też postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2009 roku IV CSK 341/08, LEX nr 511006).

Dowody zgromadzone w niniejszej sprawie nie pozwalają przyjąć, że M. M. (1) w okresie lat 1982 – 1988 w jakimkolwiek zakresie ustąpiła z przysługującego jej prawa własności na rzecz małżonków M.. Przeciwnie, jej zachowanie oraz okoliczności, w jakich doszło do zamieszkania jej syna i synowej na tej nieruchomości, wskazują, że wolą M. M. (1) w tym czasie było władanie nieruchomością zgodnie z przysługującym jej prawem. Jednocześnie brak jest przesłanek świadczących o tym, że już od chwili zamieszkania małżonków M. w domu przy ul. (...), manifestowali oni w odniesieniu do tej nieruchomości zachowania samodzielne, niezależne od woli M. M. (1). W ocenie Sądu Okręgowego zasadnie Sąd Rejonowy przyjął, że w tym czasie wnioskodawczyni i jej mąż zajmowali pokój w suterenie i współkorzystali z kuchni i innych pomieszczeń służących wspólnie wszystkim mieszkańcom budynku, na zasadzie umowy opartej na stosunkach rodzinnych, zbliżonej swoim charakterem do umowy użyczenia. Ich posiadanie miało zatem charakter zależny, który uległ zmianie i stał się samoistny dopiero w 1988 roku.

Paradoksalnie, konkluzja ta wydaje się być w ostateczności zgodna z tym co podnosi w apelacji sama wnioskodawczyni, wywodząc, że fakt sprzedaży działki przy ul (...) przez jej męża i podzielenia się pieniędzmi z rodzeństwem, w powiązaniu z istniejącymi wówczas trudnościami mieszkaniowymi, oddaje wolę M. M. (1) przekazania części nieruchomości synowi i synowej.

Końcowo wypada zauważyć, że nawet gdyby przyjąć, iż M. M. (1) już w 1986 roku, gdy udostępniła małżonkom M. do zamieszkania tylko część pierwszego piętra, ale w taki sposób, że dało im to podstawę do inwestowania w tę część budynku, dała wyraz woli ustąpienia w części ze swojego prawa na rzecz małżonków M., to i tak należałoby dojść do wniosku, że nie upłynął do czasu zamknięcia rozprawy przez Sąd Okręgowy okres posiadania wymagany przepisem art. 172 § 2 k.c. To zaś uniemożliwia stwierdzenie zasiedzenia, a tym samym nie daje podstaw do uwzględnienia apelacji.

Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł jak w pkt I postanowienia.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c., co jednocześnie stanowi wyraz nieuwzględnienia wniosku pełnomocnika uczestniczki M. G. o zasądzenie na jej rzecz kosztów tego postępowania. Jakkolwiek interesy wymienionych były sprzeczne, a apelacja wnioskodawczyni została oddalona, to jednak Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że charakter tej sprawy, jej okoliczności, fakt, że dotyczy ona miejsca zamieszkania wnioskodawczyni, toczy się między osobami bliskimi, związanymi węzłem powinowactwa, a nadto wzgląd na trudną sytuację materialną D. M., uzasadnia zastosowanie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. i nie obciążanie wnioskodawczyni obowiązkiem zwrotu kosztów na rzecz uczestniczki, który należałby się jej z mocy art. 520 § 2 k.p.c.