Sygn. akt I ACa 152/15
Dnia 3 czerwca 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Elżbieta Borowska |
Sędziowie |
: |
SA Elżbieta Bieńkowska SO del. Dariusz Małkiński (spr.) |
Protokolant |
: |
Sylwia Radek - Łuksza |
po rozpoznaniu w dniu 3 czerwca 2015 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa V. P.
przeciwko R. C.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie
z dnia 20 października 2014 r. sygn. akt I C 157/14
I. oddala apelację;
II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) zł tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.
Powód: V. P. wystąpił przeciwko pozwanemu: R. C. z pozwem o zapłatę kwoty 106 200 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 6 grudnia 2013 r. do dnia zapłaty oraz zwrot kosztów procesu.
Sąd Okręgowy w Olsztynie w nakazie zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 26 lutego 2014 r., sygn. akt I Nc 25/14, zadośćuczynił w pełni roszczeniom pozwu.
Pozwany: R. C. w sprzeciwie od powyższego nakazu zapłaty wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny w wyroku z dnia 20 października 2014 r. wydanym w sprawie o sygn. akt: I C 157/14: umorzył postępowanie w części dotyczącej zapłaty kwoty 4 000 zł (pkt I), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 102 200 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 6 grudnia 2013 r. do dnia zapłaty (pkt II), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3 617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III) i nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Olsztynie kwotę 8 480,54 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (pkt IV).
Wyrok powyższy zapadł na gruncie następujących ustaleń faktycznych i prawnych.
Pozwany R. C. jako przedsiębiorca wykonujący prace pielęgnacyjne i porządkowe w ramach utrzymania terenów zielonych zatrudniał w swojej firmie obywateli polskich i ukraińskich. W okresie od dnia 17 maja 2013 r. do dnia 5 listopada 2013 r. korzystał z usług kilkunastu obywateli Ukrainy, wśród których znalazł się powód V. P., a także I. K. (1), P. M., O. H., T. S., S. K., A. G., R. K., I. K. (2), V. A., A. S., D. A., J. V., B. V., W. P., V. D., V. (V.) P., S. C..
Pracowali oni na podstawie ustnej umowy przy użyciu firmowego sprzętu wraz z obywatelami polskimi w miejscach wyznaczonych przez pozwanego i mieszkali w kwaterach wynajętych przez niego. Pozwany zapewniał im również wyżywienie, wypłacając w tym celu diety. Z uwagi na brak dokumentacji robót część obywateli Ukrainy robiła notatki, w których zapisywano liczbę przepracowanych godzin i dni.
W trakcie wykonywania robót dochodziło do awarii sprzętu, którym pracowali U., w tym do uszkodzenia ciągnika i kosiarki samobieżnej, zaś charakter tych uszkodzeń mógł sugerować, że zostały one sprowokowane celowo.
W następstwie zakończenia prac w listopadzie 2013 r., w związku z koniecznością wyjazdu mieszkańców Ukrainy do kraju i brakiem zapłaty części należnego im wynagrodzenia, doszło do przelania wierzytelności z tego tytułu na rzecz powoda, co stwierdzono pismami z dnia 6 listopada 2013 r. Powód miał wyegzekwować pieniądze od pozwanego, a następnie rozliczyć się z rodakami.
W dniu 12 listopada 2013 r. doszło do burzliwego spotkania, w trakcie którego strony ostatecznie porozumiały się w kwestii wysokości należnego wynagrodzenia oraz potrąceń kosztów związanych z remontem sprzętu, za którego uszkodzenie pozwany obwiniał obywateli Ukrainy. W efekcie pozwany podpisał pisemne oświadczenie, w którym wskazano wysokość niezapłaconego jeszcze wynagrodzenia należnego w/w za świadczone usługi (łącznie 121 200 zł) i wysokość kosztów remontu uszkodzonego sprzętu (15 000 zł), a pozwany zobowiązał się zapłacić na rzecz powoda różnicę tych kwot, tj. 106 200 zł, do dnia 5 grudnia 2013 r. Z tej sumy powód otrzymał 4 000 zł.
Ponieważ do dnia 5 grudnia 2013 r. pozwany nie dokonał zapłaty reszty należności wskazanej w rozliczeniu z dnia 12 listopada 2013 r., w grudniu 2013 r. doszło do kolejnego spotkania z powodem i kilkoma Ukraińcami, w trakcie którego pozwany odmówił zapłaty, w następstwie czego jego ukraińscy wierzyciele udali się do kancelarii prawniczej, która wystosowała do pozwanego wezwanie do zapłaty 121 200 zł. W odpowiedzi z dnia 16 grudnia 2013 r. pozwany wskazał, że oświadczenie z dnia 12 listopada 2012 r. zostało od niego „wyłudzone w obliczu gróźb karalnych przez Pana V. P.”.
W toku postępowania pozwany złożył powodowi oświadczenie o potrąceniu z wierzytelnością dochodzoną pozwem swojej wierzytelności na kwotę 105 612,52 zł, obejmującej kwoty:
- 7 357,24 zł – tytułem kary umownej nałożonej na pozwanego za niedotrzymanie terminu wykonania umowy dotyczącej wykaszania terenów wokół rzeki S.,
- 37 500 zł – o którą obniżono wynagrodzenie należne pozwanemu w związku z niedotrzymaniem terminów wykoszenia terenów zielonych przy autostradzie (...),
-15 300 zł – czyli koszty wynajęcia pojazdu zastępczego w celu przewozu kruszywa,
- 30 000 zł – utraconych korzyści wynikających z rezygnacji przez pozwanego z dalszego wykonywania prac wokół autostrady (...),
-15 455 zł – z tytułu kosztów noclegów powoda i jego ludzi.
W związku z cofnięciem powództwa w zakresie kwoty 4 000 zł za zgodą pozwanego, stosownie do treści art. 355 § 1 k.p.c. i art. 203 § 1 k.p.c. postępowanie w tej części należało umorzyć, o czym orzeczono w pkt I sentencji wyroku. W pozostałej części dochodzone roszczenie zasługiwało na uwzględnienie.
Wobec treści zeznań pozwanego R. C. złożonych na rozprawie w dniu 14 października 2014 r. poza sporem było, że powód i inni wymienieni wcześniej obywatele Ukrainy wykonywali na rzecz pozwanego prace przy wykaszaniu terenów zielonych w 2013 r. – w okresie wskazanym w pozwie. Odbywało się to na podstawie ustnej umowy z pozwanym, który zobowiązał się zapłacić w/w 130 zł za dzień pracy, zapewniał im noclegi, wyżywienie i sprzęt do koszenia, a nadto transport na miejsce wykonywania pracy. Miejsce to wskazywał pozwany, określając również, w jakim terminie mają wykonać zlecone im prace. Pozwany nie prowadził żadnej ewidencji wykonanych przez nich robót, nie wykonywał też ścisłego nadzoru, pozostawiając pracownikom znaczną swobodę.
Pozwala to na przyjęcie, że strony łączyła umowa o świadczenie usług za wynagrodzeniem podobna do umowy zlecenia (art. 750 k.c.), zaś spór między stronami dotyczy jej rozliczenia.
Pozwany ostatecznie przyznał, że ukraińscy pracownicy w ciągu dnia wykonywali planowany zakres robót, czasami wykaszając nawet większy obszar, co pokrywa się z zeznaniami powoda. Zeznania stron w tym zakresie zasługują na wiarę, zważywszy, że zostały potwierdzone zeznaniami świadków – obywateli Ukrainy, którzy wykonywali koszenie dla pozwanego – ich notatnikami, a w odniesieniu do okresu koszenia i organizacji robót, sprzętu i noclegów – także zeznaniami pozostałych świadków, w tym osób, które pracowały razem z Ukraińcami, dostarczały noclegu, czy też zapewniały usługi w zakresie konserwacji i remontów sprzętu.
W świetle powyższych dowodów za wykazane uznać należy również, że w trakcie koszenia niektórzy U. kierowali pod adresem pozwanego wypowiedzi, które mogły wywoływać wrażenie gróźb dotyczących jego mienia lub rodziny. Charakterystyczne jednak jest to, że padały one pod nieobecność pozwanego i w kontekście obaw o wypłatę wynagrodzenia za wykonane usługi, a informowany o tym pozwany nie podejmował żadnych działań (np. nie zrezygnował z usług (...), nie zawiadomił Policji), które mogłyby świadczyć, że wypowiedzi tej treści traktuje poważnie lub wywołują w nim one jakąkolwiek obawę (por. zeznania T. G., P. K., A. C., M. K., D. A.).
Do chwili wyjazdu części Ukraińców pozwany zapłacił tytułem ich wynagrodzenia kwotę 44 000 zł, wypłaconą z rachunku bankowego w dniu 8 listopada 2013 r. (por. dowód wypłaty k. 271 i zeznania stron). Kwotę tę powód i jego koledzy rozliczyli między sobą, a w celu rozliczenia pozostałej części wynagrodzenia strony spotkały się w dniu 12 listopada 2013 r. Datę tego spotkania potwierdzili powód i świadkowie w nim uczestniczący. Wynika ona również ze sporządzonego wówczas pisemnego oświadczenia i daty sporządzenia nagrań audio odtworzonych na rozprawie (protokół k. 213).
Niektórzy rodacy powoda, którzy wyjechali z Polski wcześniej, przelali wierzytelności z tytułu należnego im wynagrodzenia na jego rzecz, umawiając się z nim, że po odebraniu pieniędzy od pozwanego, rozliczy się on z nimi na Ukrainie. Przelewy te zostały stwierdzone pismami datowanymi na dzień 6 listopada 2013 r. W tych warunkach uznać należy, że zgodnie z art. 509 k.c. doszło między nimi do cesji wierzytelności z tytułu wynagrodzenia na powoda, który jest legitymowany do dochodzenia całej należności
W spotkaniu z dnia 12 listopada 2013 r. uczestniczyło 7 Ukraińców, w tym powód oraz pozwany, który przyjechał sam. Relacje przesłuchanych uczestników tego spotkania, w tym powoda i pozwanego, świadczą, że miało ono przebieg dość burzliwy, co wypada uznać za naturalne, gdy się zważy, że dotyczyło znacznej kwoty pieniędzy, pozwany odmawiał zapłaty twierdząc, że się ona rozmówcom nie należy, względnie, że nie ma z czego zapłacić, a obywatele Ukrainy musieli opuścić Polskę w związku z upływającym terminem ważności wiz.
W wyniku spotkania pozwany podpisał oświadczenie, w którym zobowiązał się do zapłaty powodowi kwoty 106 200 zł w terminie do dnia 5 grudnia 2013 r. Zważywszy na treść tego oświadczenia oraz dokonanie w nim rozliczenia zarówno wynagrodzenia ukraińskich pracowników, jak również kosztów remontu sprzętu, o którego zepsucie pozwany obwiniał ich, można przyjąć, że między stronami doszło do uznania właściwego i jednocześnie ugody. Pozwany uznał bowiem swoje zobowiązanie do zapłaty określonej kwoty wynagrodzenia, mniejszego jednak niż żądane przez powoda i jego kolegów. Oni z kolei zgodzili się na pomniejszenie wynagrodzenia o koszty remontu ciągnika i kosiarki, mimo że nie poczuwali się do odpowiedzialności za ich awarie. Czyni to zadość przesłankom ugody przewidzianej w art. 917 k.c., której istota polega na czynieniu przez strony wzajemnych ustępstw w zakresie istniejących między nimi stosunków prawnych, w celu uchylenia stanu niepewności co do roszczeń wynikających z tych stosunków, zapewnienia ich wykonania albo uchylenia sporu na tym tle.
Sporne pozostawało natomiast, czy pozwany sporządził swoje oświadczenie pod wpływem groźby. Powoływał się na to w piśmie z dnia 16 grudnia 2013 r., które – stanowiąc odpowiedź na wezwanie do zapłaty kwoty ujętej w oświadczeniu z dnia 12 listopada 2013 r. – mogłoby zostać uznane za oświadczenie o uchyleniu się od jego skutków prawnych.
W ocenie Sądu nie ma jednak wystarczających przesłanek do przyjęcia, że sporządzając oświadczenie z dnia 12 listopada 2013 r. pozwany działał pod wpływem groźby, co oznacza jednocześnie, że uchylenie się od jego skutków prawnych pozostało bezskuteczne.
Powód i inni zeznający w sprawie U., uczestniczący w spotkaniu w dniu 12 listopada 2013 r. zaprzeczyli by używali gróźb, a zeznania pozwanego w tym zakresie są wysoce nieprzekonujące i nie znajdują potwierdzenia w materiale dowodowym, obejmującym również fragmentaryczny zapis audio z tego spotkania, utrwalony w postaci nagrania telefonem komórkowym i odtworzonego w toku rozprawy.
Jakkolwiek uznać trzeba za wykazane, że wypowiedzi, mogące wywoływać wrażenie gróźb pochodzące od niektórych Ukraińców padały w trakcie koszenia (na co wskazywała część świadków), nie sposób z tej okoliczności wywieść jednoznacznie, czy nawet z dużym prawdopodobieństwem, że były również wypowiadane pod adresem pozwanego podczas spotkania w dniu 12 listopada 2013 r. Wcześniejsze wypowiedzi powoda i jego rodaków były bowiem czynione pod nieobecność pozwanego i – zważywszy na wynikający z relacji świadków kontekst, w którym były formułowane, oraz brak reakcji pozwanego, który po dowiedzeniu się o nich nie zachowywał się w sposób sugerujący odczuwanie jakichkolwiek obaw o ich spełnienie – wydają się mieć charakter pustych deklaracji, którym nie towarzyszył żaden realny zamiar wprowadzenia ich w życie. O tym, że pozwany nie obawiał się powoda i jego kolegów świadczy również fakt, że na spotkanie w dniu 12 listopada 2013 r. przyjechał sam i początkowo odmawiał spełnienia ich świadczeń, powołując się na różne okoliczności, dotyczące zarówno jakości pracy, poniesionych kosztów, jak i braku środków finansowych.
W tym kontekście nie sposób pominąć treści nagrań z części spotkania, załączonych do pozwu. Nie dyskwalifikuje ich przyznana przez strony fragmentaryczność nagrania, chociaż nakazuje szczególną ostrożność przy wnioskowaniu na ich podstawie. Oceniane w ten sposób nagrania nie dają żadnych podstaw do przyjęcia, że w trakcie spotkania ze strony Ukraińców padały pod adresem pozwanego lub członków jego rodziny jakiekolwiek groźby. Wręcz przeciwnie, utrwalony w nagraniach przebieg spotkania świadczy o tym, że obie strony formułowały swoje żądania w sposób rzeczowy, konfrontowały swoje stanowiska i negocjowały możliwe ustępstwa, przy czym U. domagali się zapłaty wynagrodzenia, a pozwany wskazywał na okoliczności, które jego zdaniem uzasadniały jego pomniejszenie oraz tłumaczyły brak możliwości zapłaty w najbliższym terminie. Wypowiedzi pozwanego, nawet w tych częściowo utrwalonych fragmentach, nie noszą cech świadczących o tym, by żywił on jakieś obawy lub był zastraszony przez rozmówców. Przy braku innych dowodów, które świadczyłyby o działaniu pod groźbą, poza mało przekonującymi zeznaniami samego pozwanego (powołującego się zresztą raczej na zdenerwowanie), twierdzenia w tym zakresie należy uznać za nieudowodnione.
W ocenie Sądu sięganie po dowód z opinii biegłego zawnioskowany w sprzeciwie było zbędne, ponieważ przedstawione nagranie nie ma charakteru oryginalnego i nie nosi cech ciągłości (o czym świadczyło to, że zostało przeniesione z nośnika oryginalnego, tj. telefonu na kolejny, tj. płytę i obejmowało dwa oddzielne pliki). Z tych względów nie miało też znaczenia, w jakiej dacie zostały sporządzone pliki z nagraniem, umieszczone na nieoryginalnym nośniku, a datę samego spotkania można było ustalić na podstawie innych, wskazanych wyżej dowodów. Liczbę uczestników spotkania i jego miejsce potwierdziły strony i świadkowie, a w samym nagraniu słychać głosy tylko kilku osób (co oczywiście nie przesądza o liczbie wszystkich uczestników, którzy mogli przecież nie zabierać głosu). Biegły tłumacz z języka ukraińskiego wskazał, że wypowiedzi są formułowane w języku polskim i ukraińskim łamanym z polskim, były one wystarczająco zrozumiałe, a w zakresie który wymagał tłumaczenia – zostały przetłumaczone po ich odtworzeniu (por. protokół rozprawy k. 213). Badania płyty w kierunku wskazywanym we wniosku były zatem zbędne i prowadziłyby wyłącznie do nieusprawiedliwionej zwłoki w postępowaniu, zwłaszcza, że brak było podstaw do oczekiwania, że ich wyniki dostarczyłyby dodatkowej wiedzy na temat przebiegu spotkania, poza tą, którą ustalono w oparciu o analizę całokształtu materiału dowodowego.
W ocenie Sądu oświadczenie pozwanego o potrąceniu i oparty na nim zarzut nie zasługiwały na uwzględnienie. Pozwany winien bowiem udowodnić, że przedstawione wierzytelności rzeczywiście przysługują mu w stosunku do powoda lub pozostałych obywateli Ukrainy, którzy przelali na niego swoje wierzytelności z tytułu wynagrodzenia, a nadto, że wierzytelności względem tych osób stały się wymagalne wcześniej, niż wierzytelności z tytułu ich wynagrodzenia (art. 498 k.c. i art. 513 § 2 k.c.). Odnosząc się do poszczególnych wierzytelności, jakie miały przysługiwać pozwanemu (których łączna kwota według oświadczenia o potrąceniu wynosiła 105 612,24 zł), wskazać należy, że:
a) kwota 7 357,24 zł miała obejmować karę umowną nałożoną na pozwanego za niedotrzymanie terminu wykonania umowy dotyczącej wykaszania terenów wokół rzeki S.. Z zeznań świadków wynika jednak, że w przeważającej mierze przy wykaszaniu tych terenów pracowały inne osoby – obywatele polscy. Nawet jeżeli część Ukraińców pracowała na tym terenie, nie wykazano, w jakim zakresie dotyczyło to powoda lub osób, które przelały na niego wierzytelności o wynagrodzenie i aby rzeczywiście to ich zaniechania lub działania (niewykonanie umowy z pozwanym) skutkowało niedotrzymaniem terminu wykaszania terenów przy rzece.
b) kwota 37 500 zł miała obejmować obniżenie wynagrodzenie należnego pozwanemu w związku z niedotrzymaniem terminów wykoszenia terenów zielonych przy autostradzie (...). Z zeznań stron wynika jednak, że obywatele Ukrainy wykonywali dziennie przewidziany dla nich na tej autostradzie odcinek robót, znikąd zaś nie wynika, z jakiej konkretnie przyczyny doszło do zmiany faktury z dnia 7 października 2013 r. i obniżenia ujętego w niej wynagrodzenia; związku z pracą Ukraińców nie potwierdził też świadek A. P. słuchany na wniosek pozwanego (por. k. 207). W konsekwencji nie sposób przyjąć za wykazane, że obniżenie tego wynagrodzenia pozostaje w związku z jakimkolwiek zachowaniem powoda lub osób, które przelały na niego wierzytelności o wynagrodzenie, które stanowiłoby niewykonanie ich zobowiązania lub czyn niedozwolony, wywołujące u pozwanego szkodę w postaci obniżenia wynagrodzenia;
c) kwota 15 300 zł miała obejmować koszty wynajęcia pojazdu zastępczego w celu przewozu kruszywa. Brak jednak dowodów, że konieczność wynajęcia tego pojazdu wynikała z awarii pojazdu pozwanego, spowodowanej przez powoda lub osoby, które przelały na niego wierzytelności o wynagrodzenie. W. R., który wynajął pojazd powodowi nie miał wiedzy na ten temat (por. k. 206v-207), zaś odnośnie przyczyn awarii nie przedstawiono żadnych konkretnych dowodów, opierając twierdzenia w tym zakresie na niczym nie popartych podejrzeniach i spekulacjach;
d) kwota 30 000 zł miała wynikać z korzyści, które pozwany utracił wskutek rezygnacji z dalszego wykonywania prac wokół autostrady (...). Ponownie należy stwierdzić, że brak jest jakichkolwiek dowodów na to, że rezygnacja z tych prac wynikła z przyczyn leżących po stronie powoda lub osób, które przelały na niego wierzytelności o wynagrodzenie, abstrahując od tego, że nie wykazano również prawdopodobieństwa uzyskania takich korzyści i ich wysokości;
e) kwota 15 455 zł stanowić miała koszty noclegów powoda i innych Ukraińców, poniesione przez powoda. Nie przecząc poniesieniu tych wydatków, których wysokość wynika z dołączonych do sprzeciwu faktur i rachunków, dostrzec jednak trzeba, że nie zostało wykazane, w jakiej części dotyczą one powoda lub osób, które przelały na niego wierzytelności o wynagrodzenie. Ostatecznie pozwany przyznał, że zapewnienie noclegów powodowi i jego rodakom spoczywało właśnie na nim i to on miał za nie płacić, co potwierdził jeden z usługodawców – B. J. (1) (k. 272v), a częściowo również syn pozwanego (por. k. 212v).
Odnośnie kwoty 120 612,24 zł, która została zgłoszona do potrącenia w sprzeciwie, należy natomiast wskazać, że oprócz wymienionych wyżej, zawierała ona kwotę 15 000 zł z tytułu kosztów naprawy i remontu ciągnika oraz kosiarki (rajder). Abstrahując od tego, że w dacie złożenia sprzeciwu brak było umocowania pełnomocnika pozwanego do składania oświadczeń o potrąceniu, należy tylko wskazać, że kwotę tę strony uwzględniły w rozliczeniu z 12 listopada 2013 r., pomniejszając o nią wynagrodzenie należne do zapłaty.
Mając na uwadze, że żądanie powoda, po jego ograniczeniu zostało uwzględnione w całości, zaś cofnięcie powództwa dotyczyło kwoty niewielkiej w stosunku do całości żądania, na zasadzie art. 100 k.p.c., od pozwanego na rzecz powoda zasądzono całość kosztów procesu, obejmujących opłatę za pełnomocnictwo (17 zł) oraz wynagrodzenie pełnomocnika (3 600 zł) w stawce wynikającej z § 6 pkt 6 w związku z § 2 ust. 1 i 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych… (Dz. U. z 2013 r., poz. 490).
Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy O kosztach sądowych w sprawach cywilnych w związku z art. 100 k.p.c., od pozwanego, jako przegrywającego sprawę nakazano ściągnąć brakujące koszty sądowe.
Apelację od tego wyroku złożył pozwany, który zaskarżył wyrok w części, a mianowicie w pkt II-IV i zarzucił skarżonemu rozstrzygnięciu: naruszenie prawa materialnego poprzez: a) błędną wykładnię art. 750 k.c., przez przyjęcie, że strony (oraz rodaków powoda) łączyły umowy w liczbie 17, o świadczenie usług za wynagrodzeniem indywidualnie określonym dla każdego z usługobiorców przy uwzględnieniu jednego tylko wskaźnika – tj. stawki 130 zł za każdy dzień pracy, chociaż pozwany zawarł jedną umowę na usługę o wartości 80.000 zł i wywiązał się z niej, przy uwzględnieniu dokonanej wpłaty gotówkowej i potrąceniu odszkodowania z tytułu wyrządzonych przez powoda i jego mandantów szkód, b) błędną wykładnię art. 917 k.c. przez przyjęcie, że strony zawarły między sobą ugodę, w której uczyniły między sobą wzajemne ustępstwa, na podstawie których powodowi przysługiwała wierzytelność w kwocie 102 200 zł, mimo że pozwany dobrowolnie nie godził się na zapłatę powyższej kwoty i jest ona nienależna stronie powodowej i c) błędną wykładnię art. 87 k.c. przez przyjęcie, że pod adresem pozwanego nie kierowano groźby uzasadniającej złożenie przez niego oświadczenia z dnia 12 listopada 2012 r. oraz art. 88 § 2 k.c., przez nieprzyjęcie oświadczenia pozwanego o uchyleniu się od skutków prawnych pisma z dnia 12 listopada 2012 r.
Pozwany zarzucił ponadto naruszenie prawa procesowego w zakresie, który miał istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów polegające na wybiórczej metodzie oceny faktów na niekorzyść pozwanego poprzez niedanie wiary jego zeznaniom i zeznaniom jego świadków w zakresie ustaleń dotyczących pracy i wynagrodzenia powoda oraz zastraszania pozwanego.
Wskazując na powyższe, wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa.
Powód w odpowiedzi na apelację pozwanego wniósł o oddalenie tego środka zaskarżenia i zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów procesu za instancję odwoławczą, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.
Proces niniejszy został zainicjowany przez obywatela Ukrainy, co wymaga poczynienia wstępnych ustaleń na okoliczności jurysdykcji krajowej i właściwego systemu prawa materialnego, który winien znaleźć zastosowanie w sprawie.
Zgodnie z art. 1103 k.p.c. sprawy rozpoznawane w procesie należą do jurysdykcji krajowej, jeżeli pozwany ma miejsce zamieszkania lub miejsce zwykłego pobytu albo siedzibę w Rzeczypospolitej Polskiej. Fakt zamieszkiwania pozwanego na obszarze Polski przesądza w tych warunkach o jurysdykcji sądów polskich.
W świetle art. 33 ust. 1 umowy między RP a Ukrainą o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych sporządzonej w K. dnia 24 maja 1993 r. (Dz. U. za rok 1994, nr 96, poz. 465) zobowiązania ze stosunków umownych podlegają prawu tej Umawiającej się strony, na której terytorium umowa została zawarta, chyba że uczestnicy stosunku zobowiązaniowego poddadzą ten stosunek wybranemu przez siebie prawu. Skoro wszelkie czynności związane z zawarciem, realizacją i rozliczeniem umów łączących powoda i jego rodaków z pozwanym zostały wykonane na obszarze Polski to uznać należy potrzebę stosowania dla oceny niniejszej sprawy przepisów polskiego prawa materialnego, ponieważ strony nie uregulowały tych kwestii w sposób odmienny.
Zgodnie z art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie zostały uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Zakres zastosowania tego przepisu jest bardzo szeroki z uwagi na określenie przedmiotu umów, których dotyczy. Pojęcie usług jest bowiem bardzo pojemne i obejmuje wykonywanie lub wykonanie czynności dla innej osoby (innych osób) i w jej interesie. Świadczeniem usług może być zarówno wykonywanie czynności faktycznych, jak i prawnych. Jednakże spod dyspozycji art. 750 k.c. wyłączone są umowy o świadczenie usług polegających na dokonywaniu czynności prawnych. Tego rodzaju umowy bowiem stanowią umowę zlecenia bądź inną umowę nazwaną o tak ukształtowanym przedmiocie (por. L. Ogiegło (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2011, s. 656; szeroko na temat usług tenże, Usługi jako przedmiot stosunków obligacyjnych, Katowice 1989). W związku z tym należy przyjąć, że przepis art. 750 k.c. ma zastosowanie do umów o świadczenie usług, polegających na dokonywaniu czynności faktycznych (tak K. K. – P. w Komentarzu do art. 750 k.c. Lex, 2014).
Sąd Apelacyjny akceptuje stanowisko Sądu Okręgowego o potrzebie stosowania przepisów o zleceniu w analizowanej sytuacji, którą charakteryzuje brak jakiejkolwiek umowy zawartej na piśmie i zlecenie pozwanego wykonywania przez powoda i jego rodaków określonych prac o charakterze czynności faktycznych. Sąd I instancji nie dopuścił się więc obrazy art. 750 k.c.
Jeżeli ani z umowy, ani z okoliczności nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się je wykonać bez wynagrodzenia, za wykonanie zlecenia należy się wynagrodzenie, które w braku obowiązującej strony taryfy i jasnych ustaleń umownych powinno odpowiadać wykonanej pracy (art. 735 § 1 i 2 k.c.). W niniejszej sprawie wysokość wynagrodzenia gwarantowanego przez pozwanego jego pracownikom narodowości polskiej i ukraińskiej była zbliżona i wynosiła 10-11 zł/godz. od osoby, co w przypadku pracowników wykonujących zlecenie przez paręnaście godzin dziennie, mogło przynieść 130 zł dziennego dochodu. Okoliczność powyższą opisują zeznania świadków narodowości ukraińskiej znajdujące potwierdzenie w zeznaniach przynajmniej części świadków powoda.
Świadek T. G. przyznał, że jego stawka godzinowa wynosiła 10-11 zł, podobnie zeznał świadek P. K. (sygn. czasowa z rozprawy dnia 15 lipca 2014 r. – 00:10:18 do 00:12:25 i 00:28:17 do 00:30:36), przy czym pierwszy z wymienionych pracował średnio po 10-11 godzin dziennie (por. również zeznania świadka A. C. – 01:05:34 do 01:07:01). Fakt pracy obywateli ukraińskich w większym wymiarze czasowym niż pracowników polskich znajduje z kolei potwierdzenie w zeznaniach świadka D. A. (rozprawa dnia 14 października 2014 r., sygn. czasowa – 00:27:31 do 00:28:30) i B. J. (rozprawa dnia 14 października 2014 r., sygn. czasowa – 00:12:59 do 00:14:47). W tych warunkach nie budzi wątpliwości realność wypracowania przez powoda i jego rodaków stawki dziennej w kwocie 130 zł per capita.
Ilość dni przepracowanych przez obywateli Ukrainy nie znajduje odzwierciedlenia w jakiejkolwiek dokumentacji pochodzącej od pozwanego, którego w tej mierze obowiązywały rygory staranności podwyższonej (art. 355 § 2 k.c.). Ogólne ramy czasowe zatrudnienia powoda i jego rodaków wyznacza przede wszystkim zakres prac towarzyszących drugiemu koszeniu trawy na poboczach autostrad w okresie od dnia 15 sierpnia 2013 r. do dnia 4 października 2013 r. oraz koszeniu trawy na nabrzeżach rzek połączona z pracami melioracyjnymi, zaś źródłem szczegółowej kalkulacji mogą być zapiski ukraińskich pracowników pozwanego, które ostatecznie znajdują potwierdzenie w ugodzie zawartej dnia 12 listopada 2013 r.
Zgodnie z art. 917 k.c. przez ugodę strony czynią sobie wzajemne ustępstwa w zakresie istniejącego między nimi stosunku prawnego w tym celu, by uchylić niepewność co do roszczeń wynikających z tego stosunku lub zapewnić ich wykonanie albo by uchylić istniejący spór. W realiach niniejszej sprawy szczególnie istotny jest ostatni fragment powyższego przepisu; nie ulega wątpliwości, że w warunkach braku jakiejkolwiek umowy pisemnej, czy precyzyjnych ustaleń dotyczących zakresu przedmiotowego zlecenia i wysokości wynagrodzenia, każdy z tych aspektów był zarzewiem potencjalnego sporu. Zawarcie ugody jest w tych warunkach działaniem racjonalnym i ekonomicznym i nie może być ocenione odmiennie.
Istotą ugody jest czynienie sobie wzajemnie ustępstw w zakresie oczekiwanych rezultatów stosunku prawnego, które należy zaliczyć do przedmiotowo istotnych elementów ugody (por. SN w wyroku z dnia 24 lipca 2002 r., I CKN 915/00, LEX nr 56895). Rozmiar i rodzaje ustępstw pozostają jedynie w gestii zainteresowanych podmiotów stosunku. Mogą one być bardzo różne i obiektywnie rzecz biorąc, nie muszą być też jednakowo ważne. Wzajemne ustępstwa czynione sobie przez strony ugody nie muszą być ponadto expressis verbis wymienione w treści ugody. O kwalifikacji ustępstw przesądza ich porównanie do rozumienia przez każdą z nich treści stosunku prawnego i przekonanie o rodzaju oraz wielkości roszczeń z niego wynikających (por. SN w wyroku z dnia 7 lutego 2006 r., IV CK 393/05, LEX nr 180811). Ustępstwa te mogą polegać na zrzeczeniu się zarzutów, na uznaniu praw drugiej strony, na zaciągnięciu nowego zobowiązania, na zmodyfikowaniu wysokości czy nawet rodzaju świadczeń, do jakich zobowiązane są strony, na rozszerzeniu istniejących czy ustanowieniu nowych zabezpieczeń, na zmianie parametrów, którymi winien kierować się dłużnik w wykonaniu zobowiązania w zakresie terminu, miejsca czy jakości przedmiotu świadczenia (por. SN w wyroku z dnia 16 lutego 2005 r., IV CK 502/04, LEX nr 177277 oraz wyroku z dnia 22 września 2005 r., IV CK 94/05, LEX nr 187118, zebrane w tezie 4 Komentarza do art. 917 k.c. Z. G., Lex, 2014).
Ugoda zawarta przez strony dnia 12 listopada 2013 r. (k. 10) czyni zadość powyższym intencjom i wymaganiom obowiązującego prawa, zaś skierowany przeciwko niej zarzut naruszenia art. 917 k.c. ujęty w apelacji pozwanego jest niezasadny.
Zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentacja podważająca skuteczność uchylenia się pozwanego od skutków prawnych towarzyszącego zawarciu ugody oświadczenia woli, jako złożonego pod wpływem groźby, zasługuje na pełną akceptację Sądu odwoławczego i tylko w niewielkim fragmencie może być rozwinięta lub uzupełniona.
Za prawnie doniosłą wadę oświadczenia woli może być uznana tylko groźba spełniająca kumulatywnie dwa warunki, a mianowicie musi być ona bezprawna i poważna. „Kodeks cywilny nie definiuje pojęcia groźby bezprawnej, lecz określa jedynie przesłanki, które nadają jej charakter normatywny. Są nimi: bezprawność, powaga groźby i normalny związek przyczynowy między groźbą a złożeniem oświadczenia woli określonej treści, przy czym przesłanki te muszą wystąpić łącznie” (uzasadnienie wyroku SN z dnia 19 marca 2002 r., I CKN 1134/99, OSNC 2003, nr 3, poz. 36, z glosą P. Graneckiego, M. Praw. 2006, nr 10, s. 556; tak również wyrok SN z dnia 22 czerwca 2012 r., I BP 9/11, LEX nr 1232515).
Ocena powagi groźby musi być przeprowadzona w dwóch aspektach: 1) charakteru zła, niebezpieczeństwa, którym się grozi, oraz 2) możliwości realizacji groźby, inaczej mówiąc – możliwości rzeczywistego sprowadzenia tego zła na zagrożonego. Trzeba przy tym przyjąć, że tylko poważne niebezpieczeństwo może uzasadniać stan obawy. Nie musi być ono szczególnie ciężkie, musi jednak posiadać określony ciężar, na pewno nie może być nieznaczne. Drobne przykrości lub niewielkie straty, z jakimi wszyscy muszą się liczyć, nie stwarzają stanu niebezpieczeństwa. Jednocześnie należy ustalić, jaka była możliwość realizacji groźby, a zatem wprowadzenia w czyn tego, czym grożono. Zapowiedź najokrutniejszego nawet postępowania nie jest poważna, jeżeli w świetle zachodzących okoliczności wprowadzenie go w życie jest nieprawdopodobne lub wręcz niemożliwe. Poważna jest jedynie taka groźba, która stanowi realne, rzeczywiste niebezpieczeństwo, tak z punktu widzenia tego, czym się grozi, jak i możliwości realizacji (tak B. Lewaszkiewicz – Petrykowska w Komentarzu do art. 87 k.c. pod red. P. Księżaka, Wydanie II, Lex, 2014).
Odnosząc powyższe do analizowanego stanu faktycznego, w ślad za Sądem I instancji należy stwierdzić, że groźby karalne były formułowane w prywatnych rozmowach ukraińskich pracowników pozwanego prowadzonych pod nieobecność tego ostatniego w roku 2013 r., ale również w latach wcześniejszych (por. zeznania świadka T. G. na rozprawie dnia 15 lipca 2014 r., sygn. czasowa –00:38:43 do 00:39:59), zaś ich stałym tłem były zaległości płatnicze i wzajemne pretensje (zeznania świadka A. C., sygn. czasowa – 00:49:42 do 00:53:59). Pomimo zmiennego natężenia tego stanu rzeczy, pozwany nie zrezygnował ze zlecania robót obywatelom ukraińskim w kolejnych latach do 2013 r. włącznie, co wskazuje na nieprzywiązywanie przez niego wagi do gróźb, a w konsekwencji uznawanie ich za nierealne. Potwierdzeniem tej tezy jest utrzymywanie bezpośrednich i samodzielnych kontaktów z powodem i jego rodakami aż do końca wzajemnej współpracy, zaniechanie zawiadomienia organów ścigania o przestępstwie i nieartykułowanie obawy spełnienia gróźb przed wymianą pism przedprocesowych i skierowaniem sprawy do Sądu. Nie sposób również uznać zachorowania córki pozwanego, które zostało zdiagnozowane w początkach 2013 r. za pozostające w związku z późniejszym sporem zaistniałym na tle wypłaty wynagrodzenia ukraińskim pracownikom pozwanego.
Mając na uwadze powyższe, ocenić trzeba trzeci z zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego (art. 87 i 88 k.c.) zgłoszony w apelacji pozwanego za nietrafiony.
Ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego w Olsztynie są logiczne, spójne i niekolidujące z zebranym materiałem dowodowym, a ponadto utrzymane w granicach swobodnej oceny dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 k.p.c. Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny w całości je podzielił i uznał za własne.
Kierując się wskazanymi przesłankami orzeczono jak w pkt I sentencji wyroku na zasadzie art. 385 k.p.c.
O kosztach procesu odwoławczego postanowiono w zgodzie z art. 98-99 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. oraz § 6 pkt 6 i § 12 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490).