Sygn. akt III Ko 396/14
Dnia 18 czerwca 2015 roku
Sąd Okręgowy w Białymstoku III Wydział Karny w składzie:
Przewodnicząca: SSO Marzenna Roleder – ref.
Sędziowie SO Beata Brysiewicz
SO Izabela Komarzewska
Protokolant Justyna Szmurło
przy udziale prokuratora Bożeny Romańczuk
po rozpoznaniu w dniach 28 maja i 18 czerwca 2015 roku
sprawy z wniosku W. G.
o odszkodowanie i zadośćuczynienie
na podstawie art. 552 § 4 k.p.k.
I. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz W. G. kwotę 1.000 (jednego tysiąca) złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami w wysokości 8 % w stosunku rocznym od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty;
II. Oddala wniosek w pozostałym zakresie;
III. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. R. kwotę 144 (sto czterdzieści cztery) złotych wraz z należnym od tej kwoty podatkiem VAT w wysokości 23% tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
IV. Kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.
Sygn. akt. III Ko 396/14
W. G. złożył wniosek o zasądzenie od Skarbu Państwa kwoty 321.634 euro tytułem odszkodowania, 50000 złotych tytułem zadośćuczynienia z należnymi odsetkami za doznaną krzywdę wynikłą z zatrzymania go przez funkcjonariuszy Policji w dniu 23 kwietnia 2014 roku. Wniósł także o zasądzenie renty odszkodowawczej w wysokości 200 złotych miesięcznie. W trakcie rozprawy przed Sądem sprecyzował wniosek domagając się kwoty 200 zł tytułem odszkodowania za marynarkę zniszczoną przez funkcjonariuszy w trakcie zatrzymania oraz kwoty 2800 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
W uzasadnieniu swojego wniosku W. G. wskazał, że wezwanie do Prokuratury na 17 kwietnia 2014 roku odebrał 22 kwietnia 2014 roku i nie wiedział, że Prokurator zamierza mu postawić zarzuty, zatem to zatrzymanie jest niezasadne i nielegalne. Opisał, że zatrzymano go na granicy w K. gdy jechał on do M., by podpisać kontrakt z firmą (...) wart 321634 euro, czego w efekcie nie zrealizował. Wskazał, że zatrzymanie naraziło go na utratę dobrego imienia i zniszczenie życia, w tym rodzinnego i posiadanych zdolności menadżerskich. Poza tym ostatecznie odosobnienie w trakcie zatrzymania spowodowało u niego cierpienia psychiczne i fizyczne i obecnie z tego powodu ma depresję.
Sąd ustalił, co następuje:
W dniu 17 kwietnia 2014 roku Prokurator Prokuratury Rejonowej w B., w ramach toczącego się śledztwa w sprawie o sygnaturze (...), wydał postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu podejrzanego W. G. do Prokuratury Rejonowej w B..
W. G. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Placówki Straży Granicznej w K. Policji w dniu 23 kwietnia 2014 roku o godz. 14.50 na drogowym przejściu granicznym w K.. Zatrzymany jechał samochodem marki (...) o numerze rejestracyjnym (...) i zamierzał wyjechać z Polski na Białoruś. Następnie o godzinie 17.45 przekazano zatrzymanego funkcjonariuszom Policji w B., przez których został on przewieziony do Izby Zatrzymań Komendy Powiatowej Policji w B.. Przedtem w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w B. dokonano badania lekarskiego zatrzymanego przez lekarza pod kątem sprawdzenia braku przeciwwskazań do umieszczenia w Izbie Zatrzymań. W. G. przebywał w tej jednostce medycznej do około godziny 21.30. W dniu 24 kwietnia 2014 roku w godzinach porannych W. G. został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w B., gdzie od godziny 9.30 do 9.45 uczestniczył w czynności procesowej przesłuchania w charakterze podejrzanego przez Prokuratora. O godzinie 10.15 zatrzymany został zwolniony.
W dniu 13 czerwca 2014 roku Prokurator Prokuratury Rejonowej w B. wniósł do Sądu Rejonowego w B. akt oskarżenia przeciwko W. G. wykonującemu obowiązki dyrektora do spraw produkcji w Przedsiębiorstwie (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Postępowanie w niniejszej sprawie na czas wyrokowania w przedmiotowej sprawie o odszkodowanie nie było zakończone.
Postanowieniem z dnia 28 maja 2015 roku Sąd Rejonowy w B. po rozpoznaniu zażalenia wniesionego przez W. G. na zatrzymanie uznał je za zasadne, legalne i prawidłowe. Wskazał, że do wydania postanowienia o zatrzymaniu i doprowadzeniu do Prokuratora uprawniała urząd prokuratorski obawa, że podejrzany nie stawi się na wezwanie. Obawa ta wynikała, zdaniem Sądu, z faktu, że W. G. już po otrzymaniu wezwania nie usprawiedliwił swojej nieobecności, nie ustalił nowego terminu przesłuchania, a podjął próbę ucieczki z kraju.
Z uwagi na treść art.8§1 kpk orzeczenie powyższe nie jest wiążące w niniejszej sprawie i Sąd nie podziela argumentów sądu rejonowego i uzasadnienia odwołującego się do odpowiedzi prokuratora na zażalenie z dnia13 maja 2014 roku, w szczególności ustaleń odnośnie zasadności zatrzymania.
Zdaniem Sądu orzekającego w przedmiotowej sprawie nie zaistniały wszystkie przesłanki umożliwiające zatrzymanie W. G.. Istniało co prawda uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, jednak nie została spełniona żadna z przesłanek dodatkowych, a więc obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa, bądź niemożność ustalenia jej tożsamości.
Sąd zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 552 § 4 k.p.k. oskarżonemu przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie w wypadku niewątpliwie niesłusznego aresztowania lub zatrzymania. Zgodnie z poglądem utrwalonym w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych jak i w literaturze prawniczej niewątpliwie niesłusznym aresztowaniem jest aresztowanie, które było stosowane z obrazą przepisów rozdziału 28 kpk oraz aresztowanie powodujące dolegliwość, której oskarżony (podejrzany) nie powinien doznać w świetle całokształtu okoliczności ustalonych w sprawie, a także, w szczególności, prawomocnego jego rozstrzygnięcia, a odpowiedzialność Skarbu Państwa z tytułu niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania opiera się na zasadzie ryzyka ( uchwała SN z dnia 15 września 1999 r. I KZP 27/99, P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego, Tom III, Komentarz do art. 468-682, Warszawa 2012, s. 483). Powyższy pogląd znajduje odpowiednie zastosowanie do oczywiście bezzasadnego zatrzymania.
Zgodnie z art. 247 § 1 k.p.k. prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że nie stawi się ona na wezwanie w celu przeprowadzenia czynności procesowej, w inny bezprawny sposób będzie utrudniała przeprowadzenie tej czynności albo jeżeli zachodzi potrzeba niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego. Treść przytoczonego przepisu prawa nie pozostawia wątpliwości, iż zastosowanie środka przymusu w postaci zatrzymania możliwe jest tylko w przypadku absolutnej bezwzględnej konieczności ze względu na okoliczności konkretnej sprawy. Inaczej – w sytuacji, gdy inne mniej surowe środki są niewystarczające.
Biorąc pod uwagę charakter dotychczasowej pracy zawodowej W. G., który wielokrotnie i przez wiele lat wcześniej prowadził prace na Białorusi całkowicie nieuzasadnione było założenie, że w dniu 23 kwietnia 2014 roku chcąc jechać na Białoruś zamierzał uciec przed organami ścigania, by w ten sposób utrudnić w bezprawny sposób prowadzenie postępowania przeciwko niemu. W Polsce posiadał dom, rodzinę. Okazał dokumenty (k.144), z których wynikała data do jakiej miał się stawić na Białorusi w celu podpisania kontraktu.
Z uwagi na powyższe ustalenia nie wiadomo jest na jakiej podstawie Prokurator założył, że W. G. nie stawił się na wezwanie organu procesowego w celu przesłuchania, celowo i znając termin przesłuchania, skoro organ procesowy nie dysponował zwrotnym poświadczeniem odbioru wezwania pokwitowanym przez wzywanego czy innego dorosłego domownika. Skoro Prokurator zdecydował, że wezwie podejrzanego na przesłuchanie przez operatora pocztowego to powinien dać szansę W. G., by ten dobrowolnie stawił się na przesłuchaniu w Prokuraturze i przy braku „zwrotki” w dniu 17 kwietnia 2014 roku wezwać go ponownie.
W żaden sposób nie przekonują argumenty prokuratora z dnia 13 maja 2014 roku, które starają się dodatkowo, w sposób spóźniony, wesprzeć jego lakoniczne uzasadnienie postanowieniu o zatrzymaniu wydanego w dniu 17 kwietnia 2014 roku. Treść notatki urzędowej (k.25 akt) sporządzonej w dniu wydania postanowienia o zatrzymaniu i doprowadzeniu, z której wynika, że w dniu 16 kwietnia 2014 roku i 17 kwietnia 2014 roku nikogo nie zastano pod adresem zamieszkania W. G., a ustalono w rozmowie z sąsiadami, że W. G. może przebywać na Białorusi w żaden zrozumiały sposób nie przesadza, że podejrzany W. G. ukrył się czy uciekł przed organami ścigania. Przecież W. G. nie miał orzeczonych żadnych innych środków zapobiegawczych, zakazujących mu wyjazdu za granicę czy dłuższego opuszczania miejsca zamieszkania. Mógł dowolnie dysponować swoim czasem, swoja osobą, nawet „systematycznie podróżować na Białoruś”( cytat z pisma prokuratora z dnia 13 maja 2014 roku- k.1v akt (...)). O bezprawnym utrudnianiu nie świadczą również wskazywane w tej notatce występujące w przeszłości, w innych postępowaniach trudności z doręczeniem wezwań, bowiem w przedmiotowym śledztwie wezwanie zostało osobiście odebrane przez W. G. w dniu 22 kwietnia 2014 roku.
Wbrew stanowisku prokuratora na datę 17 kwietnia 2014 roku nie było podstaw do zastosowania środka zapobiegawczego, bowiem podejrzany nie podjął żadnych prób mataczenia ani utrudniania postępowania. Zresztą w okresie późniejszym prokurator takich środków nie zastosował, nawet o nie nie wnioskował, co niewątpliwie by uczynił, gdyby istniały ku temu rzeczywiste podstawy faktyczne i prawne.
Również spóźnionym i chybionym jest argument z odpowiedzi na zażalenie na zatrzymanie (k.2 akt (...)), by wizyty funkcjonariuszy w dniach 16 i 17 kwietnia 2014 roku w miejscu zamieszkania podejrzanego traktować jako „próbę doręczenia wezwania przez organ Policji”, bowiem de facto wezwanie dostało wysłane listownie i nic nie wskazywało, by istniały trudności z realizacją tego wezwania tą drogą.
Myli się Prokurator wskazując, że fakt upływu 14 dni od momentu wysłania wezwania do terminu wyznaczonego przesłuchania obciąża podejrzanego. Przecież tryb doręczania i awizowania pism określa art.133§1 i 2 kpk i nie polega on na prostym zsumowaniu liczby dni od wysłania pisma podlegającego doręczeniu. Być może właśnie ten termin przesłuchania wyznaczony przez prokuratora był za krótki na skuteczne doręczenie wezwania drogą pocztową i przy uwzględnieniu zasad dwukrotnej awizacji pisma. Budzi zdziwienie argumentacja prokuratorska wskazująca na pełną świadomość tego, że wezwanie na 17 kwietnia 2014 roku nie mogło zostać skutecznie dwukrotnie awizowane, którą to prokurator powziął z informacji uzyskanej od (...), a pomimo której uznał brak stawiennictwa W. G. w dniu 17 kwietnia 2014 roku jako świadome utrudnianie postępowania przygotowawczego. A już zupełnie bezzasadny jest podnoszony przez prokuratora argument, że skoro zbliżały się Święta Wielkanocne, to ten odwiedzi swoja rodzinę i nie stawi się na wezwanie. Przecież termin przesłuchania na pewno nie obejmowałby okresu świątecznego.
Również z żadnych norm prawnych nie wynika obowiązek podejrzanego kontaktowania się z organami śledczymi po otrzymaniu wezwania na czynność, której termin już minął, tym bardziej ustalania nowego terminu i informowania o przyczynach niestawiennictwa, skoro te nie leżały po jego stronie. Zdaniem Sądu wnioskodawca miał on prawo oczekiwać nowego, kolejnego wezwania umożliwiającego mu faktyczne stawiennictwo w prokuraturze i żadną miarą jego zachowania nie można traktować jako ucieczki, tym bardziej w świetle przedstawionych przez niego na rozprawie dokumentów uzasadniających powód wyjazdu właśnie w tym dniu.
Zatem w realiach niniejszej sprawy zatrzymanie W. G. jawi się jako niewątpliwie niesłuszne, a co za tym idzie jego roszczenia znalazły oparcie w dyspozycji art.552§4 kpk.
W związku z tym następną kwestią wymagającą rozważenia była wysokość odszkodowania oraz zadośćuczynienia należnego W. G..
W zakresie odszkodowania wskazać należy, iż przysługuje ono za doznaną szkodę materialną. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 § 1 k.c.), tj. następstwa, będące skutkiem pozbawienia wolności wyłącznie w ramach stosowanego tymczasowego aresztowania. W tych granicach naprawienie szkody obejmuje straty ( damnum emergens), które poszkodowany poniósł oraz korzyści ( lucrum cessans), które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art. 361 § 2 k.c.).
Wnioskodawca domagając się odszkodowania wskazywał, iż kwota 321634 euro należna jest tytułem naprawienia szkody za kontrakt, który nie został podpisany bowiem w dniu 23 kwietnia 2014 roku jadący w celu jego podpisania W. G. został bezpodstawnie zatrzymany. W tym miejscu wskazać należy, że o ile w sferze domysłów pozostaje przedmiot i wartość kontraktu (na tę okoliczność podejrzany przedstawił jedynie korespondencję lakoniczną i zdawkową, bez żadnych dokumentów przetargowych, wyliczeniowych), o tyle bez wątpienia stroną kontraktu z przedsiębiorstwem białoruskim miało zostać Przedsiębiorstwo (...) prowadzone w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Majątek spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest majątkiem odrębnym od majątku jej wspólników. A W. G., który, jak wynika z aktu oskarżenia, pełnił w niej funkcję dyrektora do spraw produkcji, nie był jej wspólnikiem, zatem tym bardziej stanowi odrębny byt prawny i majątkowy od spółki, którą jedynie reprezentował. Sam wnioskodawca przyznał, że (...) to jednoosobowa spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, w której 99% udziałów należy do jego żony, a on sam był jedynie jej pełnomocnikiem na wschodzie i nie zasiadał w we władzach spółki.
Stąd nie ma żadnego uzasadnienia dla ustalania szkody poniesionej przez spółkę w tym procesie zainicjowanym przez wnioskodawcę W. G., w tym zeznaniami przesłuchanego świadka H. T. (k.148v-149) i treścią informacji udzielonej przez Naczelnika Urzędu Skarbowego w B. (k.146), które to dowody dotyczą spółki, a nie osoby fizycznej W. G..
Innych szkód materialnych poniesionych w wyniku i w związku z zatrzymaniem W. G. nie wykazał, zatem odszkodowanie, jak i wnioskowana co miesięczna renta po 200 złotych z odsetkami nie są mu należne i w związku z tym nie mogą być zasądzone.
Co do zadośćuczynienia to zgodnie z art.445§2 i 1 kc powinno być ono odpowiednie.
Określając wysokość zadośćuczynienia należy uwzględnić zarówno czas trwania pozbawienia wolności jak i stopień dolegliwości, z jaką się to wiązało, a więc przykrości i przeżycia natury moralnej z tego wynikające, konieczność poddania się rygorom związanym z osadzeniem w zakładzie karnym, ewentualną utratę zdrowia, utratę dobrego imienia oraz dalsze tego konsekwencje po zakończeniu zatrzymania. To zadośćuczynienie nie może być nadmierne, ale utrzymane w rozsądnych granicach i dostosowane do majątkowych stosunków panujących w społeczeństwie.
W. G. przez czas zatrzymania (przez okres prawie 21godzin) nie miał możliwości swobodnego wyboru miejsca pobytu. Został poddany rygorom związanym z zatrzymaniem, będącym w swojej istocie rzeczywistym pozbawieniem wolności. Choć swobody wnioskodawcy w okresie zatrzymania były ograniczone, to jednak z uwagi na złe samopoczucie została udzielona mu pomoc lekarska przed osadzeniem w izbie zatrzymań, otrzymał śniadanie, chociaż bez zachowania wymaganej dla niego diety.
Oceniając stopień doznanej przez wnioskodawcę krzywdy Sąd miał na uwadze, najbardziej eksponowane przez niego, przeżycia natury moralnej wynikające z utraty dobrego imienia, bowiem jest osobą znaną i poważaną w B.. Jego zdaniem wielu ludzi: i na przejściu granicznym, w szpitalu, w prokuraturze było „widzami” jego zatrzymania. Zatrzymanie wnioskodawcy na granicy mogły obserwować inne obecne tam osoby - sytuacja miała miejsce w dzień powszedni, w okolicy południa, w małej miejscowości. Niewątpliwie więc tego rodzaju nieuprawnione zachowanie funkcjonariuszy mogło wywoływać u wnioskodawcy pouczcie wstydu, obawę przed utratą dobrego imienia i zmianą postrzegania własnej osoby ze strony tych osób, które uważały go dotychczas za osobę przestrzegającą prawa.
Zdaniem Sądu zatrzymany miał prawo czuć się zażenowany, poniżony, tym bardziej, że w takiej sytuacji znalazł się po raz pierwszy.
Według twierdzeń wnioskodawcy sytuacja z zatrzymaniem naraziła go na utratę zdrowia: od tego czasu cierpi na depresję. Sformułowanie to na rozprawie wnioskodawca istotnie zmodyfikował wskazując, że to zatrzymanie nie tyle spowodowało chorobę, tylko stan psychiczny pogorszyło (k.135). Opisał, że ma lęki, nie może prowadzić samochodu, jest wrakiem (k.134v-135).
Z opinii sądowo- psychiatrycznej sporządzonej w sprawie karnej (...) prowadzonej przeciwko W. G. (k.119-12125) faktycznie wynika, że u zatrzymanego rozpoznano zaburzenia nerwicowe i lękowe, które niewątpliwie mają, zdaniem biegłych psychiatrów, związek z prowadzonym wobec niego postępowaniem karnym. Jednakże z danych zebranych do wywiadu wynika, że W. G. leczenie podjął już dwa i pół roku temu, zatem to nie trauma zatrzymania wywołała problemy z psychiką. Normalnym jest, że obecna sytuacja procesowa w jakiej znajduje się wnioskodawca jest stresogenna i dodatkowo komplikuje ją trudna sytuacja życiowa, zawodowa i finansowa W. G.( brak źródła dochodu, liczne zobowiązania finansowe, zagrożenie karą pozbawienia wolności).
Powyższe ustalenia uprawniają do konkluzji, że rozmiar, intensywność i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, których doznał W. G. w okresie prawie 21 godzinnego zatrzymania uzasadnia przyznanie mu zadośćuczynienia w wysokości 1000 złotych. Kwota ta rekompensuje wnioskodawcy poniesioną przez niego krzywdę, a jednocześnie stanowi odczuwalną w jego sytuacji majątkowej wartość ekonomiczną. Poza tym jest dostosowana do aktualnych uwarunkowań społeczno- ekonomicznych i nie odbiega od kwot zasądzanych z tytułu zadośćuczynienia w podobnego typu sprawach.
W pozostałym zakresie wniosek o zadośćuczynienie należało oddalić jako zbyt wygórowany, a tym samym nieuzasadniony.
Z uwagi na treść roszczenia zawartego we wniosku i zapisy art. 321§1 k.p.c. w zw. z art. 558 k.p.k., o odsetkach nie orzeczono.
O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 554 § 2 k.p.k.
Sąd w oparciu o § 13 ust. 1 i 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. R. zwrot kosztów poniesionych w związku z zastępstwem procesowym wnioskodawcy.