Sygn. akt II CK 564/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 marca 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Frąckowiak (przewodniczący)
SSN Gerard Bieniek
SSN Irena Gromska-Szuster (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa W. K.
przeciwko K. K. i E. S.
o ochronę dóbr osobistych,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 18 marca 2005 r., kasacji
pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 10 lutego 2004 r., sygn. akt I ACa (…),
oddala kasację i zasądza od pozwanych na rzecz powoda kwotę 300 zł tytułem
zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 lutego 2004 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację
pozwanych od wyroku Sądu Okręgowego uwzględniającego w całości żądanie W. K. o
nakazanie K. K. i E. S. usunięcia skutków naruszenia jego dóbr osobistych przez
zamieszczenie przeproszenia o określonej w wyroku treści w Biuletynie (…) Okręgowej
Izby Aptekarskiej a także uwzględniającego w części żądanie zasądzenia
zadośćuczynienia z tego tytułu.
2
Sądy ustaliły, iż powód i pozwana K. K. kandydowali w wyborach
parlamentarnych w 2001 r. do Senatu z jednej listy wyborczej, zaś pozwana E. S.
kandydowała z tej listy do Sejmu. Powód był senatorem drugą kadencję i przez cały ten
okres opowiadał się w Senacie za gospodarką wolnorynkową a w toczącej się już w
1993 r. dyskusji dotyczącej zmiany prawa farmaceutycznego prezentował stanowisko, iż
apteka jest rodzajem przedsiębiorstwa a zatem jej właścicielem może być każdy, nie
tylko farmaceuta, natomiast kierownikiem apteki powinien być fachowiec - farmaceuta.
W czasie kolejnej kadencji Parlamentu rząd zgłosił projekt zmiany prawa
farmaceutycznego idący w tym właśnie kierunku, któremu przeciwne było środowisko
farmaceutyczne. Sejm nie przyjął tych rozwiązań i ustawa trafiła do Senatu, w którym
powód wraz z kilkoma innymi senatorami zgłosił i popierał poprawki zmierzające między
innymi do przyjęcia, iż właścicielem apteki może być każdy, w tym także obywatel i firma
zagraniczna, mająca siedzibę w Polsce a ilość posiadanych aptek i ich ilość na
określonym terenie nie powinna być ustawowo ograniczana. W czasie dyskutowania
poprawek w Senacie jedna z senatorów, występując przeciwko nim, stwierdziła między
innymi, iż jeden z członków Senatu popierający poprawki jest powiązany finansowo z
zagraniczną firmą E.(...), która chce otworzyć w Polsce 300 aptek. Powód, nie negując
swych powiązań finansowych z wymienioną firmą, stwierdził, że jego poglądy w
przedmiocie objętym poprawkami są niezmienne od lat i przedstawia je nawet za cenę
narażania się na podobne insynuacje. Po tych wystąpieniach sprawą zainteresowali się
dziennikarze, którym powód przedstawił swoje poglądy na temat ustawy i poprawek. Z
uwagi na to zainteresowanie, które w ocenie powoda mogło być wykorzystane
przeciwko niemu, nie wziął on udziału w głosowaniu nad poprawkami, które odbyło się w
Senacie w dniu 30 sierpnia 2001 r. i w wyniku którego poprawki te nie zostały przyjęte.
Następnego dnia ukazał się artykuł w „R.(...)” pod tytułem „A.(…)” z podtytułem „Jak
senator K.(...) zabiegał o przepisy korzystne dla powiązanej z nim firmy”, z którego
wynikało między innymi, że amerykański Fundusz E.(...) posiada w spółce „W. K.(...)
SA” 52,4% kapitału oraz że Fundusz ten powołał spółkę A.(...), w której posiada 99,9%
akcji a spółka ta chce stworzyć w Polsce sieć aptek. W artykule stwierdzono, że powód
zgłaszając w Senacie poprawki do ustawy farmaceutycznej, promował rozwiązania
korzystne dla tej powiązanej z nim firmy, poinformowano jednocześnie, że nie brał
udziału w głosowaniu nad tymi poprawkami. Powód wystosował do „R.(...)” odpowiedź
na artykuł, wyjaśniając swoje stanowisko w przedmiocie poprawek oraz swoje
powiązania z firmą E.(…). W dniu 16 września 2001 r. ukazał się artykuł we „W.(...)”, w
3
którym znalazły się między innymi wypowiedzi powoda stwierdzające, iż za
uchwaleniem ustawy farmaceutycznej stało majętne lobby członków izb aptekarskich. W
„(…) Serwisie Prasowym” z października 2001 r. zamieszczono wywiad z prezesem
E.(...), w którym stwierdził on między innymi, że utworzona przez tę firmę spółka A.(...)
chce przejąć 300 aptek od ich obecnych właścicieli.
Zgłoszone poprawki do ustawy i stanowisko powoda w tym przedmiocie wywołały
negatywne reakcje w środowisku aptekarzy. Pozwane uznały, że powinny przedstawić
swoje poglądy w tym zakresie, inne niż poglądy powoda, bowiem obawiały się, że
stanowisko powoda może im odebrać głosy wyborców, skoro kandydują z tej samej listy
wyborczej. Po zapoznaniu się ze wskazanymi wyżej artykułami prasowymi i
stenogramem posiedzenia Senatu oraz wywiadem w „(...) Serwisie Prasowym” pozwane
napisały list, w którym między innymi odniosły się do toczącej się dyskusji dotyczącej
własności aptek, stwierdziły, że są głęboko zaniepokojone parlamentarnymi pomysłami
dotyczącymi możliwości wykupu polskich aptek przez zagraniczne firmy także nie-
farmaceutyczne i tworzenia aptek przez duże koncerny. W liście tym zamieściły też
stwierdzenie dotyczące powoda: „Pomysł jednego z naszych senatorów, by umożliwić
sprzedaż Państwa aptek amerykańskiej firmie, której ten senator jest udziałowcem,
uważamy za szczególnie gorszący”. List został sporządzony w 30-40 egzemplarzach i
wysłany pocztą na adresy aptek w P.. Do niektórych przesyłek załączone było zdjęcie
powoda.
Sądy ustaliły także, iż w 1993 r. powód nawiązał współpracę z amerykańską firmą
E.(...), zarządzającą czterema funduszami reprezentującymi różnych inwestorów i różne
interesy. Dwa z funduszy tej firmy zostały akcjonariuszami Spółki Akcyjnej „W. K.(...)”,
której akcjonariuszem jest także powód i jego rodzina, powód i jego żona byli również
członkami rady nadzorczej tej spółki. Dwa amerykańskie fundusze w 2001 r. posiadały
52,4% akcji spółki „W. K.(...)”. Trzeci fundusz był akcjonariuszem większościowym spółki
A.(...).
Oceniając roszczenia powoda na gruncie art. 24 k.c. Sąd Apelacyjny podzielił
stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż treść wysłanego przez pozwane listu naruszała
dobra osobiste powoda. Uznał, że przedstawione w liście fakty były nieprawdziwe.
Powód bowiem nie był udziałowcem firmy E.(...), nawet w potocznym tego słowa
znaczeniu, a jedynie ta firma była akcjonariuszem spółki, której udziałowcem był również
powód. Nie było także, zdaniem Sądu, podstaw do zarzucania istnienia powiązań
ekonomicznych między powodem a amerykańskim funduszem tworzącym firmę A.(...),
4
która chciała w Polsce nabyć i prowadzić apteki, bowiem powiązań tych nie było a były
jedynie powiązania między spółką „W. K.(...)” a firmą E.(...). W ocenie Sądu pozwane
miały zarówno obowiązek jak i możliwość ustalenia wszystkich rzeczywistych powiązań
ekonomicznych między powodem a wskazanymi firmami a nie uczyniły tego i podały
informacje nieprecyzyjne i nieprawdziwe, wprowadzające adresatów listu w błąd co do
powiązań ekonomicznych powoda z firmami, dla których korzystne były popierane przez
niego zmiany prawa farmaceutycznego. Nieprawdziwe było również, w ocenie Sądu,
twierdzenie, że proponowana zmiana tego prawa była „pomysłem” powoda, skoro
powód nie występował w Senacie z inicjatywą ustawodawczą a był jedynie, wraz z
innymi senatorami, współautorem tej poprawki do ustawy. Nieprawdziwa także, zdaniem
Sądu, była zawarta w liście sugestia, że inicjatywa ustawodawcza powoda miała
umożliwić wykup aptek należących właśnie do adresatów listu. Treść listu, podawała
nieprawdzie oraz nierzetelne informacje i przedstawiała powoda jako człowieka
interesownego, nieuczciwego, wykorzystującego swoją pozycję parlamentarzysty dla
własnych korzyści, dążącego do zmiany prawa w sposób korzystny dla powiązanej z
nim zagranicznej firmy a niekorzystny dla polskich firm farmaceutycznych. Sąd
Apelacyjny stwierdził także, iż wysyłając list pozwane nie działały w obronie
uzasadnionego interesu społecznego a ich celem była chęć zdyskredytowania powoda,
jako ich kontrkandydata w wyborach, w oczach opinii publicznej i wyborców, zwłaszcza
odbiorców listu. Z tych przyczyn Sąd drugiej instancji podzielił stanowisko Sądu
Okręgowego, iż naruszające dobra osobiste powoda działanie pozwanych było
bezprawne, co uzasadnia ochronę powoda na podstawie art. 24 k.c.
W kasacji od powyższego wyroku opartej na obu podstawach wskazanych w art.
3931
k.p.c. pozwane zarzucając naruszenie przepisów postępowania wskazały na
naruszenie art. 233 k.p.c. przez brak ustalenia powiązań ekonomicznych istniejących
pomiędzy firmą „W. K.(...) S.A” a firmą A.(...) oraz błędne uznanie, że nieprawdziwe było
twierdzenie pozwanych, iż powód występował z inicjatywą ustawodawczą w zakresie
zmian prawa farmaceutycznego.
W ramach pierwszej podstawy zarzuciły naruszenie „zasady rzetelności działania
instytucji publicznych” oraz art. 54 w związku z art. 8 ust. 2 Konstytucji RP i art. 10
Europejskiej Konwencji Prawa Człowieka przez nieuwzględnienie, iż członek organu
ustawodawczego nie powinien aktywnie angażować się we wprowadzanie zmian
ustawodawczych, które ostatecznie w jakikolwiek sposób dotykają praw i interesów
podmiotu, z którego czerpie korzyści finansowe a także naruszenie wskazanych wyżej
5
przepisów i art. 24 k.c. przez błędne uznanie, iż wypowiedź pozwanych była bezprawna,
mimo że pozwane realizowały w obronie interesu społecznego prawo dozwolonej krytyki
działania osób publicznych a podane przez nie fakty były prawdziwe. Wnosiły o
uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach procesu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Niewątpliwie rację mają skarżące wskazując, iż Konstytucja Rzeczypospolitej
Polskiej zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i
rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji RP.). Prawo to jest jednym z
fundamentalnych praw obywateli w demokratycznym państwie, podobnie jak, łączące
się z nim, przewidziane w art. 61 Konstytucji szczególne prawo obywateli do
uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących
funkcje publiczne, które ma zapewnić realną kontrolę obywateli nad prawidłowością
wykonywania przez osoby publiczne pełnionych przez nie funkcji. Jak wskazuje ust. 3
art. 61 Konstytucji, ograniczenie tego prawa może nastąpić wyłącznie ze względu na
określoną w ustawach ochronę wolności i praw innych osób oraz ochronę porządku
publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa. Podobne
zasady wyraża art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i
Podstawowych Wolności przyznający każdemu prawo do wolności wyrażania opinii,
ograniczając je jednocześnie, między innymi, wymogiem ochrony dobrego imienia i praw
innych osób. Dlatego bez wątpienia każdy obywatel ma prawo do wyrażania swego
zdania i swojej oceny o działaniach podejmowanych przez osoby pełniące funkcje
publiczne, w ramach realizowania obowiązków i praw wynikających z tych funkcji a
ograniczeniem prawa do wyrażania opinii jest, między innymi, konieczność ochrony
dobrego imienia i praw osób ocenianych. Do ochrony tej mają zastosowanie przepisy
art. 23 i 24 k.c. Wskazane wyżej regulacje prawne muszą być stosowane łącznie, co
oznacza, że ocena, czy skorzystanie przez obywatela z konstytucyjnego prawa do
wyrażania opinii nie naruszało dóbr osobistych osób których dotyczyło, odbywa się na
gruncie art. 23 i art. 24 k.c. i według przewidzianych w nich zasad. Konieczna jest zatem
ocena, czy doszło do naruszenia cudzego dobra osobistego i czy naruszenie to miało
charakter bezprawny, to jest czy było sprzeczne z normami lub porządkiem prawnym
albo zasadami współżycia społecznego.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy trzeba
stwierdzić, iż niewątpliwie pozwane miały prawo do wyrażenia swojej opinii o działaniach
6
powoda jako senatora realizującego prawa i obowiązki parlamentarzysty w zakresie
ustawodawczym i miały prawo poddania działalności tej krytyce. Jednakże ich opinia i
krytyka powinny mieć charakter rzeczowy, stosowny do celu, któremu miały służyć i nie
naruszający w sposób bezprawny dóbr osobistych powoda. Analiza treści listu
pozwanych, dokonana przez Sądy obu instancji, a szczególnie jego zakwestionowanego
przez powoda fragmentu, jest trafna w swej ocenie, iż list zawiera sugestię, że powód
wykorzystuje swoje stanowisko senatora do inicjowania i popierania zmian
ustawodawczych dla osiągnięcia własnych korzyści majątkowych. Jednoznacznie taką
wymowę ma jego treść i użyte sformułowania, które w sposób oczywisty naruszają
dobre imię powoda jako parlamentarzysty i to zarówno z punktu widzenia
subiektywnego, jak i w świetle kryteriów obiektywnych, w ocenie odbiorców i opinii
publicznej, co stanowi konieczny miernik dla zastosowania ochrony z art. 24 k.c.
(porównaj między innymi wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1997 r. III CKN
33/97, OSNC 1997/6-7/93). Uznać zatem należy, iż spełniona została pierwsza
przesłanka odpowiedzialności pozwanych przewidzianej w powyższym przepisie.
Ocena, czy naruszenie to miało charakter bezprawny, a zatem czy spełniona też
została druga przesłanka tej odpowiedzialności, wymaga w rozpoznawanej sprawie
rozważenia, czy list operujący pewnymi faktami i informacjami, jako podstawą wyrażonej
opinii, fakty te i informacje przedstawiał prawdziwie oraz czy działania pozwanych
podjęte zostały w obronie uzasadnionego interesu społecznego, w ramach realizowania
ich prawa do wolności wyrażania opinii i prawa odbiorców listu do informacji o
działaniach powoda jako senatora. Nie jest bowiem bezprawne, w rozumieniu art. 24
k.c., działanie naruszające cudze dobro osobiste, jeżeli stanowi wykonanie wyżej
wskazanego prawa do krytyki i informacji, podjęte zostało w obronie uzasadnionego
interesu społecznego, zawiera fakty prawdziwe a wyrażona opinia ma podstawę w tych
faktach i nie zawiera określeń obraźliwych ani wykraczających poza cel, jaki wypowiedź
realizuje. Jak wskazał Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w orzeczeniu
Unabhangige Initiative Informationsvielfalt v. Austria z dnia 26 lutego 2002 r., Izba
(Sekcja) III, skarga nr 28525/95, § 40 - komentarz i opinię można uznać za
niedopuszczalne, jeśli nie mają podstaw w faktach.
W rozpoznawanej sprawie Sądy obu instancji uznały, iż pozwane w swojej
wypowiedzi podały fakty nieprawdziwe, co przede wszystkim stanowiło podstawę do
stwierdzenia bezprawności ich działania. Z oceną tą jednak nie w pełni można się
zgodzić. Trafnie skarżące zarzucają, iż ocena, w kategoriach prawdy i fałszu, użytych
7
przez nie w liście sformułowań zawierających informacje o faktach, musi uwzględniać
poziom wiedzy i rozumienia znaczenia poszczególnych określeń, prezentowany przez
nadawców i odbiorców listu, a także fakt, że sformułowania listu użyte zostały w
rozumieniu potocznym. Jak słusznie wskazują pozwane list kierowany był do osób o
wykształceniu farmaceutycznym a nie prawniczym, osób o przeciętnej wiedzy zarówno
w zakresie prawa i praktyki parlamentarnej, jak i w zakresie prawa handlowego i
powiązań kapitałowych w spółkach. Zawarte w liście określenia takie jak „udziałowiec”,
czy „pomysłodawca” zmian ustawodawczych, użyte zostały w znaczeniu potocznym, tak
by były najbardziej zrozumiałe dla odbiorców. Trafnie Sąd Okręgowy wskazał na szerszy
zakres potocznego rozumienia znaczenia słowa „udziałowiec”, niż wynikający z
przepisów prawa handlowego. W potocznym rozumieniu udziałowcem jest również
osoba powiązana organizacyjnie lub kapitałowo z firmą handlową lub gospodarczą,
która z powiązania tego może czerpać określone korzyści. W sytuacji, gdy bezsporne
jest, że amerykańska firma E.(...) posiadała w tym czasie większość akcji spółki „W.
K.(...)”, której akcjonariuszem był także powód oraz że firma ta zarządzała również
należącą do niej firmą, która była większościowym udziałowcem spółki A.(...) a ta z kolei
zamierzała stworzyć sieć aptek w Polsce, nabywając je od dotychczasowych właścicieli
- nie sposób negować, że występowało określone wyżej powiązanie pomiędzy powodem
a tą spółką, które mogło uzasadniać użycie w potocznym rozumieniu określenia powoda
jako udziałowca amerykańskiej firmy, która zamierza nabywać w Polsce apteki.
Trudno także traktować jako nieprawdziwą, zawartą w liście sugestię, iż ta
amerykańska firma, w wyniku zmian ustawodawczych popieranych przez powoda,
mogłaby nabywać apteki należące także do odbiorców listu, bowiem bez wątpienia po
wprowadzeniu omawianych zmian ustawodawczych firma ta mogłaby nabywać w Polsce
apteki, co zresztą jak stwierdził jej prezes w wywiadzie zamieszczonym w biuletynie (...),
zamierzała czynić, a zatem mogłaby także kupować apteki należące do adresatów listu.
Nie można również uznać za nieprawdziwe, w potocznym rozumieniu, nazwanie
powoda pomysłodawcą projektu zmian ustawodawczych, które mogły doprowadzić do
sytuacji, o jakiej mowa w liście pozwanych. Powód bowiem był współautorem i popierał
w Senacie projekt zmian prawa farmaceutycznego, które miały doprowadzić do tego, by
właścicielami aptek mogły zostać także osoby nie będące farmaceutami, w tym
zagraniczne firmy mające siedzibę w Polsce. Niewątpliwie zatem można było nazwać go
pomysłodawcą tych zmian ustawodawczych, w potocznym tego słowa znaczeniu.
8
W konsekwencji trzeba więc stwierdzić, że wbrew stanowisku Sądów obu
instancji, treści listu, w zakresie wskazywanych w nim faktów, nie można uznać za
nieprawdziwą, choć niewątpliwie fakty te nie były przedstawione w pełni precyzyjnie.
Słusznie jednak skarżące wskazują, że ten brak precyzji nie miał w istocie znaczenia dla
zawartych w liście sugestii i ocen, które chciały wyrazić pozwane. Także bowiem i
wówczas, gdyby bardziej precyzyjnie określiły zarówno rodzaj powiązań powoda ze
wskazanymi wyżej firmami zagranicznymi, jak i jego rolę w procesie legislacyjnym oraz
skutki popieranych przezeń zmian ustawodawczych, ogólny wydźwięk oraz istota i sens
listu byłyby takie same. Nie zmieniłaby się bowiem zawarta w nim jednoznaczna
sugestia, iż powód proponował i popierał zmiany ustawodawcze w celu umożliwienia
osiągnięcia korzyści majątkowych powiązanej z nim kapitałowo zagranicznej firmie, a
więc w konsekwencji w celu zapewnienia sobie korzyści materialnych oraz że działał ze
szkodą dla polskich właścicieli aptek. W istocie zatem, w rozpoznawanej sprawie
decydujące znaczenie dla oceny bezprawności wypowiedzi pozwanych miało nie to, czy
fakty w niej podane były prawdziwe, lecz to, czy dawały podstawę do wywiedzenia w
oparciu o nie wskazanej wyżej sugestii i jednoznacznie negatywnej oceny działalności
powoda jako senatora a także, czy pozwane swoją opinię naruszającą dobra osobiste
powoda wyraziły w interesie społecznym, realizując swoje prawo do wolności
wypowiedzi oraz prawo społeczeństwa do informacji o działalności ustawodawczej
osoby pełniącej funkcje senatora i czy uczyniły to w granicach niezbędnych dla
osiągnięcia tego celu. Na tak postawione pytania należy udzielić odpowiedzi przeczącej.
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że fakty zostały przedstawione w liście
wyjątkowo tendencyjnie, w sposób jednoznacznie sugerujący negatywną ocenę powoda
jako człowieka nieuczciwego i interesownego oraz jako senatora wykorzystującego
swoją pozycję dla własnego interesu materialnego, choć taka ocena nie miała oparcia w
faktach, co słusznie stwierdziły Sądy obu instancji. Pozwane bowiem pominęły istotne i
znane im fakty, które wskazywały, że przedstawiona przez nie ocena powoda była
pozbawiona podstaw. Pominęły bowiem to, że powód konsekwentnie przez cały okres
swojej działalności parlamentarnej prezentował stanowisko, jakie zajął w okresie zmian
ustawy farmaceutycznej i prezentował je także wówczas, gdy nie był związany z żadną
firmą, która mogłaby być zainteresowana popieranymi przezeń zmianami
ustawodawczymi. Pominęły także bardzo istotny dla oceny postawy powoda jako
senatora fakt, że nie wziął udziału w głosowaniu nad popieranymi przez siebie
9
poprawkami do ustawy farmaceutycznej a postąpił tak, by nie dać powodów do
przypisywania jego inicjatywie ustawodawczej intencji interesu osobistego.
To, że pozwane powyższe fakty świadomie pominęły jest istotne nie tylko dla
stwierdzenia, że ich negatywna ocena powoda zawarta w liście nie miała oparcia w
faktach, lecz istotne jest również dla oceny intencji pozwanych i celu, w jakim wysłały list
zredagowany właśnie w taki sposób. Otóż analizując treść listu, sposób podania w nim
informacji i dobór użytych słów a także uwzględniając świadome pominięcie przez
pozwane wskazanych wyżej okoliczności nie sposób uznać, że celem listu było, jak
twierdzą w kasacji, wyrażenie przez nie negatywnej oceny powoda, który jako senator
nie powinien podejmować inicjatywy ustawodawczej, mogącej mieć korzystny wpływ na
sytuację powiązanej z nim ekonomicznie firmy a tym samym na jego sytuację
majątkową. Gdyby tak rzeczywiście było, pozwane powinny to wprost wyrazić, podając
rzetelnie wszystkie posiadane informacje i powstrzymując się od tendencyjnych i
demagogicznych sformułowań przedstawiających powoda jako osobę nieuczciwą i jako
senatora wykorzystującego swoją pozycję w celu wprowadzenia zmian ustawodawczych
sprzyjających zagranicznej firmie, z którą jest powiązany i przynoszących mu korzyści
majątkowe a niekorzystnych dla adresatów listu - polskich właścicieli aptek. Trafna jest
ocena Sądów obu instancji, że zredagowany przez pozwane list był materiałem
wyborczym, który miał przysporzyć im głosów wyborców, co samo w sobie nie jest
działaniem bezprawnym. Jednak celem tego listu było także zdyskredytowanie powoda
w oczach wyborców - jego adresatów, jako kontrkandydata pozwanych w wyborach,
przez tendencyjne przedstawienie określonych faktów i insynuowanie nagannych, nie
mających oparcia w faktach, intencji powoda przy wykonywaniu funkcji senatora.
Pozwane zatem w istocie nadużyły zarówno swego prawa do swobodnego wyrażania
opinii i ocen o pracy powoda jako senatora, jak i prawa do przedstawiania w kampanii
wyborczej swojego programu wyborczego w odróżnieniu od programu powoda,
używając tych praw w sposób i w celu niedozwolonym: zdyskredytowania powoda w
oczach wyborców w oparciu o nie znajdujące podstawy w faktach sugestie przypisujące
mu naganne intencje i działania w pracy legislacyjnej. Treść listu nie realizowała też
prawa wyborców i społeczeństwa do informacji o sposobie wykonywania przez powoda
jego funkcji publicznej, lecz w rzeczywistości stanowiła dezinformację w tym zakresie a
przez sposób zredagowania listu i dobór słów przekraczała zakres dopuszczalnej krytyki
i stanowiła szkalowanie powoda.
10
Z tych wszystkich względów nie mogą być uznane za uzasadnione i skuteczne
zarzuty kasacji oparte na pierwszej podstawie kasacyjnej, bowiem nawet jeśli ocena
prawna zachowania pozwanych dokonana przez Sąd Apelacyjny w zakresie
bezprawności ich działania, nie była w pełni trafna w odniesieniu do prawdziwości
podanych przez nie faktów, to nie miało to wpływu na trafność całościowej oceny tego
działania jako bezprawnego z przyczyn wskazanych wyżej. Nie doszło zatem do
naruszenia, w sposób wskazany w kasacji, przytoczonych w niej przepisów prawa
materialnego. Natomiast poza oceną Sądu Najwyższego musi pozostać treść formuły
nakazanego przez Sąd przeproszenia, skoro w tym przedmiocie skarżące nie zgłosiły
żadnych zarzutów.
Nieskuteczne są także zarzuty oparte na drugiej podstawie kasacyjnej. Zarzut, iż
Sąd naruszył przepis art. 233 k.p.c. (bez wskazania paragrafu), przez bezpodstawne
uznanie za niezgodne z prawdą stwierdzenia pozwanych o inicjatywie ustawodawczej
powoda, nie mógł być w ogóle skutecznie postawiony w ramach drugiej podstawy
kasacyjnej i zarzutu naruszenia powyższego przepisu, bowiem tego rodzaju ocena
należy do zakresu stosowania prawa materialnego a nie oceny dowodów. Podobnie nie
może być także skutecznie postawiony zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. przez nie
ustalenie określonych faktów, bowiem omawiany przepis dotyczy tylko zasad oceny
dowodów a zatem nie może zostać naruszony przez nie ustalenie koniecznych dla
rozstrzygnięcia sprawy okoliczności faktycznych.
Biorąc wszystko to pod uwagę Sąd Najwyższy oddalił kasację jako
nieuzasadnioną (art. 39312
k.p.c.) i zasądził od pozwanych na rzecz powoda koszty
postępowania kasacyjnego (art. 98 k.p.c. w związku z art. 108 § 1 k.p.c., art. 39319
k.p.c.
i art. 391 § 1 k.p.c.), wskazując, że zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. o
zmianie ustawy – kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy – prawo o ustroju sądów
powszechnych (Dz. U. z 2005 r. Nr 13, poz. 98), w rozpoznawanej sprawie mają
zastosowanie przepisy Kodeksu postępowania cywilnego w brzmieniu obowiązującym
przed wejściem w życie tej ustawy, to jest przed dniem 6 lutego 2005 r.