Sygn. akt II CK 719/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 czerwca 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (przewodniczący)
SSN Mirosław Bączyk (sprawozdawca)
SSN Józef Frąckowiak
w sprawie z powództwa B. J.
przeciwko Skarbowi Państwa - Generalnemu Dyrektorowi Dróg Krajowych i Autostrad w
W. z udziałem interwenienta ubocznego (…) Zakładu Ubezpieczeń Spółka Akcyjna
Inspektorat w Z.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 10 czerwca 2005 r., kasacji
powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 9 czerwca 2004 r., sygn. akt I ACa (…),
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy oddalił powództwo powódki B. J. wytoczone przeciwko Skarbowi
Państwa – Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych (obecnie: Generalnemu Dyrektorowi
Dróg Krajowych i Autostrad w W.), zawierające żądanie zapłaty zadośćuczynienia w
wysokości 25.000 zł. Żądanie to powódka motywowała tym, że doznała uszkodzenia
2
ciała i związanych z tym cierpień psychicznych w wyniku zawalenia się przydrożnego
drzewa na prowadzony przez nią samochód osobowy. Sąd Okręgowy oparł swoje
rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych.
W dniu 20 sierpnia 1999 r. podczas jazdy powódki własnym samochodem doszło
do zawalenia się gałęzi przydrożnego drzewa na samochód powódki; gałąź ta przebiła
szybę samochodu i raniła powódkę (uszkodzenie wzroku, uszkodzenie kręgów szyjnych,
konieczność konsultacji psychiatry). Drzewo rosło ok. 8,3 m od skraju asfaltu szosy.
Właścicielem terenu, na którym rosło drzewo, jest Skarb Państwa – Generalny Dyrektor
Dróg Krajowych i Autostrad. Drzewo było chore i próchniało wzdłuż rdzenia, ale stan ten
nie był widoczny dla służb sprawdzających kondycję drzewa. Na zewnątrz drzewa
(akacji) nie było oznak choroby, miało ono zieloną korę, kora ta nie odstawała od pnia,
brak było zatem podstaw do zakwalifikowania go jako zagrażającego użytkownikowi
drogi. Ze względu na swój wygląd i położenie akacja nie musiała być zatem wycięta.
W ocenie Sądu pierwszej instancji, roszczenie powódki jest bezzasadne w świetle
art. 417 k.c. Funkcjonariuszom Skarbu Państwa nie można było bowiem przypisać winy,
a tylko takie zachowanie mogłoby powodować odpowiedzialność za wyrządzoną
powódce krzywdę. Sąd Okręgowy powołał się w tym względzie na opinię
dendrologiczną, fakt braku pochylenia się akacji w kierunku drogi oraz na § 16 ust. 2 pkt
1 rozporządzenia z 1986 r., przewidującego odpowiednie podstawy przygotowania tzw.
planu wyrębu drzew i krzewów zagrażających bezpieczeństwu ruchu na drodze.
Apelacja powódki została oddalona jako nieuzasadniona. Sąd Apelacyjny
rozważał ewentualne podstawy odpowiedzialności Skarbu Państwa (art. 417 k.c. lub art.
415 k.c. w zw. z art. 430 k.c.). Stwierdził, że Sąd Okręgowy dokonał błędnej wykładni
art. 417 § 1 k.c., skoro uzależniał ewentualną odpowiedzialność Skarbu Państwa od
ustalenia winy funkcjonariusza Państwowego a zdarzenie nastąpiło po wydaniu przez
Trybunał Konstytucyjny wyroku z dnia 4 grudnia 2001 r., SK 18/00, w którym dokonano
wykładni art. 417 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, odpowiedzialność Skarbu Państwa
w rozpoznawanej sprawie nie opiera się o przepis art. 417 k.c., ponieważ szkoda
wyrządzona powódce nie wiąże się z wykonywaniem przez Skarb Państwa czynności o
charakterze władczym. Dlatego mogłaby być ewentualnie rozważana odpowiedzialność
przewidziana w art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c. Funkcjonariuszom Skarbu Państwa nie
sposób byłoby jednak, w okolicznościach danej sprawy, przypisać winy nawet w jej
najlżejszej postaci. Stan zewnętrzny akacji nie kwalifikował jej do usunięcia, nie było też
3
podstaw – w świetle przepisów rozporządzenia z 1986 r. – do objęcia akacji tzw. planem
wyrębu drzew i krzewów zagrażających bezpieczeństwu ruchu na drodze publicznej.
W kasacji powódki podniesiono zarzuty naruszenia art. 347 k.p.c., art. 386 § 1
k.p.c. i art. 385 k.p.c. W ramach zarzutów naruszenia prawa materialnego eksponowano
naruszenie art. 417 k.c. w zw. z art. 77 konstytucji oraz § 16 ust. 2 i 3 rozporządzenia
Rady Ministrów z dnia 20 stycznia 1986 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów
ustawy o drogach publicznych (Dz. U. Nr 6, poz. 33 ze zm.), cyt. dalej jako
rozporządzenie z 1986 r.) wskazywano także – z ostrożności procesowej – na zarzut
naruszenia art. 415 w zw. z § 16 rozporządzenia z 1986 r.). Skarżąca domagała się
uchylenia wyroków Sądu obu instancji i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji
do ponownego rozpoznania, ewentualnie – o uchylenie jedynie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Zarzut naruszenia art. 347 k.p.c. sformułowano (i szerzej go umotywowano)
także w apelacji strony powodowej. Nie można odmówić skarżącej racji, że Sąd
Okręgowy, wydając postanowienie z dnia 25 lipca 2003 r. o uzupełnieniu wyroku z dnia
18 lipca 2003 r., postąpił jednak niewłaściwie. Powinien był bowiem skorzystać z
możliwości sprostowania wspomnianego wyroku (art. 351 k.c.), a nie z jego uzupełnienia
(jak twierdzi skarżąca). Niezależnie od przyjętej przez Sąd Okręgowy postaci
definitywnego rozstrzygnięcia Sąd ten rozstrzygnął jednak w całości o przedmiocie
zgłoszonego żądania (roszczenie powódki zostało bowiem w całości oddalone). W tej
sytuacji nie było usprawiedliwionych podstaw do przyjęcia sugerowanych w kasacji
konsekwencji procesowych wyroku z dnia 18 lipca 2003 r. „uzupełnionego”
postanowieniem z dnia 25 lipca 2003 r. w postaci „pozostawienia wyroku zaocznego w
mocy”, co powodowałoby jakoby skutek taki, że „zaskarżony wyrok należałoby uznać za
drugie już orzeczenie wydane w tej samej sprawie pomiędzy tymi samymi stronami”.
Pozostałe zarzuty o charakterze procesowym, eksponujące naruszenie art. 386 §
1 k.p.c. i art. 385 k.p.c., należy uznać również za nieuzasadnione z racji jedynie
kompetencyjnego charakteru tych przepisów.
2. W rozpoznawanej sprawie powstała kwestia istnienia deliktowej
odpowiedzialności odszkodowawczej strony pozwanej i prawnych podstaw takiej
odpowiedzialności.
Należy stwierdzić, że ustalenia faktyczne, dokonane przez Sąd Apelacyjny, nie
uzasadniają oceny, iż strona pozwana (Skarb Państwa) powinna odpowiadać za szkodę
4
doznaną przez powódkę na podstawie art. 417 k.c., przy uwzględnieniu wykładni tego
przepisu przyjętej w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 grudnia 2001 r., SK
18/00. Nie można bowiem podzielić stanowiska skarżącej, że wyrządzono jej szkodę w
sferze władczej działalności Skarbu Państwa (przy wykonywaniu powierzonych mu
czynności o charakterze imperialnym). Za nieusprawiedliwione należy bowiem uznać
stwierdzenie, że utrzymanie drzew rosnących przy drogach publicznych w odpowiednim
stanie należy właśnie do takiej sfery działalności Skarbu Państwa, skoro z założenia
działalność taka służy zapewnieniu bezpieczeństwa dla użytkowników dróg publicznych
a zarządca dróg publicznych ma przyznane mu w ustawie z dnia 21 marca 1985 r o
drogach publicznych (t.j. Dz. U. 2004 r. Nr 204, poz. 2086, cyt. dalej jako ustawa z 1985
r.) wyraźne uprawnienia o charakterze władczym (może wydawać przewidziane w tej
ustawie zezwolenia, wymierzać opłaty i kary pieniężne, wprowadzać odpowiednie
ograniczenia w ruchu i in.). W rozpatrywanej sprawie w grę mogłaby wchodzić
działalność strony pozwanej polegająca na usuwaniu drzew i krzewów z pasa
drogowego na podstawie planu wyrębu lub poza takim planem (§§ 16 – 18
rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 24 stycznia 1986 r., Dz. U. Nr 6, poz. 33, ze zm.).
Na działalność taką składają się czynności, których celem jest utrzymanie w obrębie
tzw. pasa drogowego drzew i krzewów w sposób mający wyeliminować wszelkie
zagrożenia bezpieczeństwa ruchu na drodze publicznej i to zarówno w trybie zwykłym
(opracowanie stosownego planu usunięcia drzew i krzewów), jak i nagłym (bez
konieczności przygotowania takiego planu). Niezależnie od trybu zapewniania
bezpieczeństwa użytkownikom drogi publicznej, omawiane działania tworzą z
pewnością sferę określonej działalności organizacyjno-gospodarczej zarządcy drogi
publicznej mającej podstawę prawną w ustawie z 1985 r. i przepisach rozporządzenia z
1986 r. Nie mają natomiast cech działalności o charakterze władczym. Podobne
stanowisko wyrażone zostało także w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia
26 marca 2003 r., II CKN 1347/00 (nie opublik.). Sformułowany zatem w kasacji zarzut
naruszenia przepisu art. 417 k.c. przez jego niezastosowanie nie mógł być uznany za
trafny. Wbrew sugestiom skarżącej, przepisy art. 20 pkt 16 ustawy z 1985 oraz § 16
rozporządzenia z 1986 r. nie uzasadniały przyjęcia stanowiska, że działalność zarządcy
dróg publicznych – na podstawie tych przepisów i w celu utrzymania bezpieczeństwa
drogi publicznej – należy w rezultacie do działalności o charakterze władczym Skarbu
Państwa.
5
3. Dokonane w sprawie ustalenia faktyczne wskazują na to, że przydrożna akacja
nie wykazywała cech zewnętrznych, które mogłyby usprawiedliwiać objęcie jej tzw.
planem wyrębu, przewidzianym w §§ 16 i 17 rozporządzenia z 1986 r. Drzewo nie było
pochylone w kierunku drogi w chwili wypadku. Nie ustalono też szczególnych warunków
klimatycznych mogących spowodować złamanie się gałęzi akacji. Nie znaczy to jednak,
że przy ustalaniu tego, czy pozwany zarządca drogi publicznej dopuścił się czynu
niedozwolonego należałoby ograniczać się tylko do wykazywania podstaw do dokonania
tzw. planu wyrębu drzew i krzewów lub niezbędności ich usunięcia poza planem (§§ 16 i
18 rozporządzenia z 1986 r.). Nieobjęcie wspomnianym planem odpowiednich drzew i
krzewów i ich nieusunięcie we właściwym czasie oznacza na pewno naruszenie
obowiązków wynikających z omawianych przepisów. Ale takie zaniechanie zarządcy nie
wyczerpuje sytuacji, w których można by mu postawić zarzut bezprawności zaniechania
w zakresie zapewnienia stanu bezpieczeństwa drogi publicznej w związku z
koniecznością utrzymywania i porządkowania stanu zadrzewiania i roślinności pasów
drogowych. W art. 20 pkt 16 ustawy z 1985 r. stwierdzono, że do zarządcy drogi należy
w szczególności „utrzymywanie zieleni przydrożnej, w tym sadzenie i usuwanie drzew i
krzewów”. W art. 4 pkt 20 tej ustawy wyjaśniono to, na czym polega obowiązek
„utrzymania drogi” (wykonywania robót konserwacyjnych, porządkowych i innych,
zmierzających do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu). Niezależnie więc od
charakteru obowiązków organizacyjno-porządkowych obciążających zarządcę, ich
celem jest zawsze „zwiększenie bezpieczeństwa i wygody ruchu”. Myśl taka znalazła się
także w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2003 r., II CKN
1374/00 (nie opublik.).
W kasacji trafnie podniesiono to, że przydrożna akacja – mimo braku
zewnętrznych objawów choroby – stanowiła jednak poważne zagrożenie dla
użytkowników drogi publicznej, jeżeli zważy się konsekwencje wypadku dla powódki.
Zagrożeniu temu nie zapobieżono w stosownym czasie. Powstaje zatem zagadnienie,
czy pozwanemu zarządcy można by postawić zarzut zaniechania obowiązków natury
organizacyjno-porządkowej związanych z utrzymywaniem właściwego stanu
zadrzewienia przy drodze publicznej (na której zdarzył się wypadek drogowy), innych niż
wynikających z §§ 16 – 18 rozporządzenia z 1986 r. W uzasadnieniu zaskarżonego
wyroku zagadnienie to zostało nietrafnie pominięte, a skoncentrowano się w nim jedynie
na możliwości przypisania funkcjonariuszom zarządcy winy, powołując się przede
wszystkim na opinię biegłego dendrologa. Tymczasem podstawowe znaczenie ma
6
możliwość przypisania czynu niedozwolonego wspomnianym funkcjonariuszom w
określonej postaci.
Należy zwrócić uwagę na to, że w opinii biegłego dendrologa zawarte są
stwierdzenia, które mogłyby mieć znaczenie przy ewentualnym konstruowaniu deliktu po
stronie pozwanej. Stwierdzono tam wprawdzie, że przy braku zewnętrznym objawów
chorób drzewa, trudno zakwalifikować je do obowiązkowego usunięcia. Jednakże
zarządca drogi musi zastanowić się w przyszłości nad sposobem identyfikacji drzew o
skrytym, wewnętrznym przebiegu choroby. W opinii ustnej biegły wskazał na możliwą
metodę badania wewnętrznego stanu drzew. Powstaje zatem kwestia, czy pozwany
zarządca opracowywał własne systemy wspomnianej identyfikacji (obserwacji) chorób
drzew (lub przynajmniej ich niektórych gatunków), a jeżeli nie, to dlaczego i jakie są
konsekwencje prawne takiego stanu rzeczy, skoro – jak wspomniano - na zarządcy
ciąży ogólny obowiązek polegający na zapewnieniu bezpieczeństwa użytkownikowi
drogi publicznej. Chodziłoby też o zwykłą (rutynową) obserwację drzew rosnących w
obszarze pasa drogowego. Trafnie zauważono w kasacji, że zarządcy drogi publicznej
powinny być co najmniej znane gatunki drzew rosnących w pasach drogowych, a co za
tym idzie - ich podatność na choroby i ewentualny ich przebieg. W uzasadnieniu
powoływanego wyroku z dnia 26 marca 2003 r., przy akcentowaniu koniecznej,
sprawnej organizacji pracy jednostki sprawującej zarząd drogi w celu zapewnienia
bezpieczeństwa dla jej użytkowników, nie wspomina się o kosztach takiej organizacji.
W rezultacie należałoby dojść do wniosku, że zaskarżony wyrok, eliminujący
możliwość oparcia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego na podstawie art.
415 k.c., zapadł jednak bez właściwego rozważania występowania wszystkich
zasadniczych przesłanek kreujących tę odpowiedzialność. Z tej przyczyny należało
uznać za uzasadniony kasacyjny zarzut naruszenia art. 415 k.c.
Trzeba zwrócić jeszcze uwagę na sposób i podstawy prawne sformułowanego
przez powódkę żądania, skoro powódka domagała się „zadośćuczynienia za doznane
uszkodzenia ciała i związane z nimi cierpienia fizyczne” Zagadnienie to nie było
rozważane przez oba sądy, ponieważ spór toczył się przede wszystkim o przesądzenie
istnienia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego.
Z przedstawionych względów Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i
przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania (art. 3933
§ 1 k.p.c.
w zw. z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r., Dz. U. z 2005 r. Nr 13, poz. 98).