Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 86/05
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 1 lutego 2006 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Stanisław Dąbrowski (przewodniczący)
SSN Marian Kocon
SSN Zbigniew Strus (sprawozdawca)
Protokolant Ewa Zawisza
w sprawie z powództwa R.P.
przeciwko B. S.A.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 18 stycznia 2006 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 18 kwietnia 2005 r., sygn. akt [...],
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o
kosztach procesu w instancji kasacyjnej.
2
Uzasadnienie
Powód domagał się zasądzenia od pozwanej Spółki kwoty 806.800 zł
z odsetkami za opóźnienie od 15 maja 2002 r. co do 500.000 zł oraz od daty
wniesienia pozwu co do reszty. Podstawą odpowiedzialności pozwanego,
przytaczaną w pozwie i dalszych pismach procesowych było nienależyte wykonanie
zobowiązania, polegające na błędnym wypełnieniu formularza oferty składanej
w postępowaniu o zamówienie publiczne, powodujące jej odrzucenie. Pozwany
domagał się oddalenia powództwa kwestionując zasadę odpowiedzialności ze
względu na treść umowy, nie istnienie szkody i związku przyczynowego.
Rozstrzygnięcia sądów pierwszej instancji – uwzględniającego powództwo
do kwoty 106.800 zł i drugiej instancji uwzględniającego je w pozostałej części
zapadły po dokonaniu następujących ustaleń:
W umowie określanej mianem umowy o współpracę z 8 lutego 2000 r.,
powód jako zleceniobiorca zobowiązał się do udziału w przygotowaniu oferty
projektowania, finansowania i budowy odcinka drogi oraz mostu zgodnie
z warunkami przetargu w trybie zamówień publicznych ogłoszonymi przez
zamawiającego, a zleceniodawca (pozwana spółka) zobowiązał się do złożenia tej
oferty zgodnie z wymogami ogłoszonych warunków przetargu. W umowie tej, dalej
w uproszczeniu zwanej umową o współpracę przewidziano wynagrodzenie dla
powoda w wysokości 1,8% wartości brutto zamówienia kontraktu. Znajdują się
w niej również postanowienia o związaniu jej postanowieniami stron w przypadku
podpisania kontraktu między pozwaną a zamawiającym, o wymagalności
wynagrodzenia pod tym samym warunkiem oraz określenie terminu zapłaty
powodowi pierwszej raty liczonego od daty podpisania kontraktu.
Ustalono również, że powód jeszcze przed dniem 8 lutego 2000 r. zawarł
dwie umowy z projektantami (architektami) tj. E.L. i M.W. o wykonanie opracowań
analitycznych, koncepcyjnych i projektowych mieszczących się w ramach
przygotowania oferty, za które zobowiązał się zapłacić wynagrodzenie w łącznej
wysokości 700.000 zł pod (spełnionym w dniu 8 lutego 2000 r.) warunkiem
zawarcia umowy o współpracę.
3
Oferta składana przez pozwaną została odrzucona ze względu na brak ceny
w miejscu określonym w specyfikacji istotnych warunków sporządzonej przez
inwestora – organizatora przetargu, bez oceny merytorycznej.
Oddalając powództwo w zakresie 700.000 zł oraz odsetek, obejmującym
roszczenie z tytułu zobowiązania powoda w stosunku do wspomnianych
podwykonawców Sąd Okręgowy uznał, że zobowiązanie to nie pozostaje
w związku przyczynowym z wykonywaniem przez pozwaną umowy o współpracę,
tym bardziej, że powstało przed jej zawarciem. Sąd zwrócił uwagę na
postanowienia pierwszych umów (z 15 grudnia 1999 r.) zawartych z projektantami
uzależniającymi zapłatę wynagrodzenia tylko od zawarcia umowy o współpracę.
Późniejsza zmiana umowy z E.L. rozszerzała wartość zamówienia i zaostrzała
odpowiedzialność powoda. Czynność ta, podobnie jak ugody zawarte z obydwoma
wykonawcami po odrzuceniu oferty pozwanej nie pozostawały w związku z
zachowaniem się tej strony. Uzasadniając wyrok w części uwzględniającej
powództwo sąd pierwszej instancji wyraził ocenę, że warunek dotyczący
wynagrodzenia zamieszczony w umowie z 8 grudnia 2000 r. oznaczał podjęcie
przez powoda ryzyka nieotrzymania wynagrodzenia od pozwanej nawet w razie
złożenia oferty całkowicie zgodnej z postanowieniami specyfikacji. Rozważając
jednak, czy pozbawienie szansy uzyskania wynagrodzenia może stanowić
podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej wyraził zapatrywanie, że szkody
ewentualne mogą być naprawiane w reżimie kontraktowym (ar. 471 k.c.) jeżeli
prawdopodobieństwo uzyskania korzyści jest dostatecznie duże. W rozpoznawanej
sprawie Sąd uznał spełnienie się tej przesłanki i w konsekwencji uznał zasadność
roszczenia o odszkodowanie z tytułu pozbawienia szansy jego otrzymania, do
wysokości wynagrodzenia - tj. kwoty 2.237.876,22 zł. Wskazana przez powoda
wysokość żądania z tego tytułu do kwoty 106.800 zł decydowała o treści wyroku w
części uwzględniającej powództwo.
Sąd Apelacyjny po rozpoznaniu apelacji obydwu stron zmienił zaskarżony
wyrok i zasądził od pozwanej na rzecz powoda dalszą kwotę 700.000 zł
z odsetkami za opóźnienie oraz koszty procesu, oddalając również apelację
pozwanej.
4
Sąd drugiej instancji aprobował ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd
Okręgowy, w tym wysokie prawdopodobieństwo wygrania przetargu i zawarcia
kontraktu przez stronę pozwaną uznając, że Sąd Okręgowy dokonał szczegółowej
oceny oferty pozwanej w powiązaniu z ofertą podmiotu, który przetarg wygrał oraz
przy założeniu, że komisja przetargowa postępowałaby zgodnie z prawem
i kryteriami określonymi w warunkach zamówienia. W takim wypadku subiektywna
ocena członków komisji mogła dotyczyć tylko walorów estetycznych
(architektonicznych), które arytmetycznie nie były w stanie zrównoważyć czynnika
ceny. Sąd zgodził się z konkluzją , że powód wskutek nienależytego wykonania
umowy utracił szanse uzyskania wynagrodzenia i stan taki oznacza szkodę
rzeczywistą. Podkreślił też, że powód wykonał swoje zobowiązanie a pozwana nie
złożyła dowodu podważającego tę okoliczność. Poza tym zauważył Sąd
Apelacyjny, że umowa nie precyzowała prac, które miał wykonać powód przy
przygotowaniu oferty. Wśród wypowiedzi ocennych znalazło się stwierdzenie
o jasnym brzmieniu umowy z 8 lutego 2000 r. oraz wykładnia jej postanowień
o składnikach wynagrodzenia obejmującego poniesione koszty powoda,
wynagrodzenie za nakład pracy i zysk. Wywód dotyczący szkody i związku
przyczynowego zawiera stwierdzenia, że strona pozwana wyrządziła powodowi
szkodę, ponieważ musi on z własnego majątku pokrywać koszty podwykonawców,
a od chwili zawarcia umowy o współpracę liczył na to, że pokryje je
z wynagrodzenia. Sąd ustalił granice odszkodowania w wysokości spodziewanego
wynagrodzenia i dlatego uwzględnił żądanie w pełnym zakresie.
Skargę kasacyjną od tego wyroku wniosła pozwana.
Opierając ją na obydwu podstawach (art. 3983
§ 1 pkt 1 i 2 k.p.c.) skarżąca
zarzuciła naruszenie przepisów art. 232, art. 233 § 1 w zw. z art. 5 k.c., art. 47912
i art. 47914
k.p.c. przy ustalaniu podstawy faktycznej wyroku, a w ramach pierwszej
podstawy naruszenie art. 6, art. 65 § 2 k.c., art. 471 w zw. z art. 361 § 1 i 2 k.c.
Skarga zawiera wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy
do rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, albo orzeczenie co do istoty sprawy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
5
Należy przyznać trafność zarzutom naruszenia art. 47912
§ 1 k.p.c. przez
oparcie rozstrzygnięcia na dowodach przeprowadzonych z naruszeniem tego
przepisu. Powód wskazał dowód z zeznań św. W.S. w piśmie z 21 lutego 2003 r.
(k. 90). Dowód ten dopuszczony postanowieniem z 2 kwietnia 2003 r. (k. 126)
przeprowadzony z naruszeniem wskazanego przepisu stał się podstawą ustalenia
prawdopodobieństwa wygrania przetargu. Pozwana w skardze kasacyjnej nie
wykazała jednak, że zwróciła uwagę sądu na to uchybienie w terminie
przewidzianym w art. 162 k.p.c., wobec czego utraciła prawo zarzutu apelacyjnego
w tym przedmiocie, i nie może skutecznie oprzeć na nim drugiej podstawy skargi
kasacyjnej kierowanej przeciw orzeczeniu Sądu Apelacyjnego (por. uchwałę SN
z 27 października 2005 r., III CZP 55/05, Wokanda 10/2005). Ponadto zasada
równości stron nie usprawiedliwiałaby kompensowania skutków jednego uchybienia
procesowego dalszym uchybieniem, a ponieważ rygory art. 47914
§ 2 k.p.c. wobec
strony pozwanej stosowane były zgodnie z tym przepisem nie ma podstaw
odpowiedni zarzut skargi zmierzający do podważenia prawdziwości dowodu
znajdującego się na k. 25 akt. Nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 232 k.p.c.
w zw. z art. 5 k.p.c. podważający legalność samodzielnego ustalania przez Sąd
Okręgowy operacji rachunkowych mających wykazać prawdopodobieństwo
wygrania przetargu. Ponieważ pozwana nie neguje wartości dowodu z dokumentu
specyfikacji, wystarczy stwierdzić, że obowiązek wszechstronnej oceny dowodu
(art. 233 § 1 k.p.c.) obejmował również rozważenie, czy w świetle kryterium wyboru
najkorzystniejszej oferty zachodziło prawdopodobieństwo uznania wyższej
punktacji innej oferty. Sąd Okręgowy prawidłowo wywiązał się tego zadania
przedstawiając wywód logiczny i zrozumiały.
Odnośnie zasadności drugiej podstawy w zakresie odwołującym się do
naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy wstępnie rozważyć jej dopuszczalność
w skardze kasacyjnej. Zmiana Kodeksu postępowania cywilnego dokonana
w ustawie z dnia 22 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy – kodeks postępowania
cywilnego oraz ustawy - prawo o ustroju sadów powszechnych (Dz.U. 2005 r.
nr 13, poz. 98) polegała, m. in., na wprowadzeniu przepisu art. 3983
§ 3 k.p.c.,
zgodnie z którym podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące
ustalenia faktów lub oceny dowodów.
6
Przepis ten wymaga wykładni wyjaśniającej, czy wynikająca z niego norma
wyłącza kontrolę kasacyjną w każdym wypadku istnienia związku logicznego
między podstawą skargi a ustaleniami faktów, czy też ograniczenie zarzutów skargi
obejmuje wypadki bezpośredniego podważania prawidłowości ustalonych faktów
lub wyniku oceny dowodów.
Po przywróceniu kasacji jako środka odwoławczego w 1996 r. zakres
kognicji sądu kasacyjnego był wielokrotnie omawiany w literaturze i stanowił
przedmiot rozstrzygnięć Sądu Najwyższego. Występowały w nich pewne różnice
wynikające z użytych sformułowań. W jednych przyjmowano, że ocena dowodów
może być przedmiotem kontroli kasacyjnej jeżeli w świetle dyrektyw płynących
z art. 233 § 1 k.p.c. jest rażąco wadliwa albo oczywiście błędna (wyrok
z 19 listopada 2004 r., II CK 154/04 niepubl.). W innych (np. wyrok z 9 września
2004 r., II CK 483/03 niepubl.) zwracano uwagę na to, że naruszenie przepisu art.
233 § 1 k.p.c. może wypełniać podstawę kasacyjną z art. 3931
pkt 2 k.p.c. jedynie
wtedy, gdy sąd drugiej instancji rażąco naruszył ustanowione w wymienionym
przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów. Zapatrywanie to
jednoznacznie przenosiło kwestię badania ustalenia faktycznego na płaszczyznę
zgodności postępowania z prawem i wyłączało możliwość konfuzji w formułowaniu
podstaw kasacji. Przy tej wykładni adresat normy wiedział bowiem, że prawdziwość
ustaleń faktycznych jest wyłączona spod rozpoznawania przez Sąd Najwyższy,
poza ogólnym ustalaniem, czy naruszenie przepisów postępowania również
dotyczących ustalania podstawy faktycznej orzeczenia zaskarżonego kasacją
mogło mieć wpływ na jego treść.
Tak istotne zagadnienie jak dopuszczalność określonej podstawy zostało
objęte nowelizacją z 2005 r. zmieniającą w znacznym stopniu właściwości tego
środka zaskarżenia. Nie ma jednak podstaw do supozycji, iż art. 3983
§ 3 k.p.c. w
omawianym zakresie zmienił dotychczasowy stan prawny ukształtowany
orzecznictwem Sądu Najwyższego. Przede wszystkim podstawę kasacyjną może
stanowić nadal naruszenie przepisów postępowania, jeżeli mogło mieć istotny
wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 2 pkt 2 k.p.c.), następnie ustawa używa trybu
dokonanego („ustalenia faktów”), co oznacza niedopuszczalność zarzutu, iż fakt
(zdarzenie, stan) został uznany za istniejący w określonym czasie. Wzmianka
7
w przepisie wyrażona zwrotem „lub oceny dowodów” nie ma samodzielnego
znaczenia, ponieważ ocena i ustalenie stanowią elementy tej samej czynności
organu orzekającego, tj. budowy podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Reasumując,
w skardze kasacyjnej, podobnie jak przedtem w kasacji, bezwartościowe z punktu
widzenia jej wniosków są zarzuty zmierzające bezpośrednio do wykazania, że fakty
ustalone nie zdarzyły się w ogóle lub były inne. Nie ma natomiast przeszkód do
wykazywania naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. przez naruszenie nakazu
wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, w czym mieści się przede
wszystkim nie znający wyjątków nakaz uwzględnienia jego całości a nie wybranej
tylko części materiału istotnego dla przedmiotu sporu. Uchybienia w tym zakresie
nie mieszczą się w pojęciu oceny materiału, a odmienna wykładnia wyłączałaby
spod kontroli przestrzeganie istotnego przepisu postępowania wbrew brzmieniu art.
3985
§ 1 pkt 2 i § 3 k.p.c. Dokonując wykładni przepisów dotyczących skargi
kasacyjnej jako nadzwyczajnego środka zaskarżenia nie można pominąć
materialnego charakteru prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji) i tkwiącej w nim
gwarancji prawa do procesu rzetelnego. Dlatego wykładnia art. 3983
§ 3 k.p.c.
dokonywana „w zgodzie z konstytucją” prowadzi do wniosku, że w sprawach,
w których skarga kasacyjna jest dopuszczalna na podstawie właściwych
przepisów, relacje między przepisami art. 3985
§ 1 pkt 2 i § 3 należy rozstrzygnąć
na rzecz dopuszczalności przytoczenia w podstawie skargi zarzutu naruszenia
również art. 233 § 1 k.p.c. ograniczonego do reguł budowy podstawy faktycznej,
a nie wniosków wynikających z oceny poszczególnych dowodów lub ich syntezy
w postaci „ustalenia faktów”.
Skarżąca w rozpoznawanej sprawie nie wykazała jednak naruszenia
powoływanego w niej przepisu. Zarzut sformułowany w punkcie II lit. c łączy art.
233 § 1, art. 5 i art. 232 k.p.c. a zamknięty został w formule: przyjęcia, że jest
dopuszczalne przeprowadzenie dowodu w sprawie gospodarczej przez sąd
w zastępstwie powoda. Bezzasadność tej podstawy wynika ze sformułowania jej
w sposób odbiegający od przedmiotu unormowania w art. 233 § 1 k.p.c.
W uzasadnieniu skargi znajduje się jeszcze polemika z oceną sądu odnośnie do
zeznań świadka W. Sozańskiego sugerujących niepewny wynik decyzji komisji
przetargowej. Nie może ona odnieść skutku ze względu na przytoczony wyżej
8
przepis art. 3983
§ 3 k.p.c. wyraźnie wyłączający z zakresu kognicji sądu
kasacyjnego dokonywanie ponownej oceny dowodów i ustalanie faktów. Dlatego
Sąd Najwyższy nie jest uprawniony do wyciągania odmiennych wniosków również
z zeznań św. M., na które powołuje się pozwana.
Ocenę pierwszej podstawy skargi należy rozpocząć od zarzutu naruszenia
art. 65 § 2 k.c. Według stanowiska Sądu Apelacyjnego zasadnicze znaczenie miało
ustalenie w umowie z 8 lutego 2000 r. wynagrodzenia dla powoda w wysokości
2.237.876,22 zł za jego niesprecyzowane świadczenia, z zastrzeżeniem jednak,
iż powód wykonywał działania zmierzające do przygotowania oferty. Istotne dla
oceny skuteczności zarzutu skargi jest stwierdzenie Sądu Apelacyjnego,
że pozwana nie powoływała się na potrzebę wykładni umowy zawartej miedzy
stronami i dlatego bezskuteczny jest zarzut naruszenia art. 65 § 2 k.c. przez sąd
pierwszej instancji.
Ze stwierdzeniem tym nie można się zgodzić. Jeżeli roszczenie powoda
opiera się na zasadzie odpowiedzialności kontraktowej z tytułu nienależytego
wykonania umowy, sąd orzekający w razie sporu, z reguły nie może zaniechać jej
wykładni. Twierdzenia i wnioski uczestników procesu pozwalają wprawdzie sądowi
orzekającemu zakreślić jej granice, nie są jednak prawnym warunkiem jej
dokonywania, skoro rozstrzyganie sprawy wymaga ustalenia norm wiążących
strony z mocy ustawy albo ważnie zawartej umowy, a to należy do kompetencji
sądu orzekającego.
Wykładnia umowy kształtującej stosunek prawny jest konieczna najpierw do
ustalenia rodzaju i określenia treści zobowiązania. Stosownie do przysługującej
swobody kształtowania stosunku prawnego (art. 3531
k.c.) strony mogą przecież
określać zasadę i przesłanki odpowiedzialności, warunki, terminy, okoliczności
zwalniające, dzielić ryzyko niewykonania, itd. Postanowienia ograniczające
odpowiedzialność mają znaczenie zwłaszcza w umowach charakteryzujących się
wysokim ryzykiem niepowodzenia, np. o gry losowe, w których stosowanie
rozwiązań ogólnych (art. 471 i 472 k.c.) stanowiłoby zbyt duże obciążenie
dłużnika. Kwestię tę wyjaśniano np. w sprawie zakończonej wyrokiem z 7 listopada
1960 r., I CR 680/60, OSNC 1962/2/47, w którym Sąd Najwyższy uznał,
9
że przedsiębiorstwo organizujące zakłady może ponosić odpowiedzialność
odszkodowawczą deliktową a nie kontraktową za niedoręczenie we właściwym
czasie kuponów potwierdzających zakład. Nie powinno budzić wątpliwości, że
uzyskanie zamówienia publicznego w rzetelnym postępowaniu jest obarczone
również wysokim ryzykiem. Trafnie zwrócił na to uwagę Sąd Okręgowy
w uzasadnieniu swojego wyroku.
Sąd Apelacyjny w rozpoznawanej sprawie nie uchylił się całkowicie od
wykładni umowy o współpracę. Ustalił przecież zgodny zamiar stron wynikający
z jasnego brzmienia umowy w odniesieniu do celu współpracy, tj. przygotowania
przez pozwaną Spółkę przy udziale powoda oferty: przygotowania, wykonania
i finansowania budowy obwodnicy miejskiej z przeprawą mostową. Dostrzegł przy
tym ogólnikowość essentiale negotii umowy ograniczającej się do stwierdzenia
obowiązku udziału powoda w przygotowaniu przez pozwaną oferty zgodnie
z decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu oraz warunkami
przetargu ogłoszonymi przez inwestora. Ze względu na treść odpowiedzi na pozew
kwestionującej zasadę odpowiedzialności istniała konieczność jednak pełnego
ustalenia wiążących strony norm wynikających z ustawy lub ustalonych umownie.
Przygotowanie oferty w postępowaniu o zamówienie publiczne może być
uznane za cel gospodarczy, ze względu na jej wymierność w pieniądzu
i funkcjonalny związek z ewentualną umową finalną (dla uproszczenia określanej
jako kontrakt). W związku z tym umowę o współdziałanie dwóch podmiotów
w przygotowaniu oferty można kwalifikować jako umowę spółki cywilnej (art. 860
§ 1 k.c.). W takim wypadku odpowiedzialność wzajemna za brak należytej
staranności kształtowałaby się odpowiednio do zasad działania wewnętrznego
spółki. W piśmiennictwie nie wyklucza się odpowiedzialności wspólnika wobec
spółki za działania dla niej szkodliwe na ogólnych zasadach, przy czym przeważa
tradycyjne zapatrywanie, że wchodzi w grę również odpowiedzialność ex contractu.
Z orzecznictwa odnotować należy odnotować uchwałę z 29 lipca 1977 r., III CZP
54/77, OSNC 1978/4/61 wyjaśniającą, że w sprawie o zapłatę sumy wynikającej
z rozliczenia wspólników po rozwiązaniu spółki dopuszczalne jest dochodzenie
roszczenia o naprawienie szkody wynikłej wskutek niewykonania lub nienależytego
wykonania zobowiązania przez wspólnika.
10
Nie jest to stanowisko oczywiste. W części szczegółowej kodeksu cywilnego
brak bowiem jakichkolwiek wskazówek usprawiedliwiających wstrzemięźliwość
ustawodawcy co do określenia reżimu odpowiedzialności w stosunkach
wewnętrznych spółki, w której świadczenia wszak nie układają się w relacji dłużnik
– wierzyciel lecz są ukierunkowane – jak wyżej stwierdzono – na osiągnięcie
wspólnego celu. Twórcy kodeksu cywilnego z 1964 r. nie uznali nawet potrzeby
przeniesienia treści art. 562 kz nakazującego wspólnikom powstrzymanie się od
wszelkiej działalności, sprzecznej z interesami spółki. Oznacza to pozostawienie
kompetencji wspólników ułożenie wewnętrznych stosunków spółki, w tym zasady
odpowiedzialności za brak staranności we wspólnym dążeniu. Spółka osobowa
działa opierając się na zaufaniu wspólników, a wspólnicy w granicach umowy
uczestniczą w stratach oraz bez wyłączeń w zyskach. Unikanie przez ustawodawcę
ingerencji w dziedzinę pozostawioną woli wspólników albo wręcz stymulowanie ich
do określania zasad odpowiedzialności za szkodę (np. art. 18 pkt 7 ustawy z dnia
28 lipca 2005 r. o partnerstwie publiczno-prywatnym) nie oznacza przeto
wyłączenia zasad ogólnych, w tym art. 471 k.c.
Należy zauważyć jednak, że kwalifikacja omawianej czynności jako umowy
nazwanej, tj. spółki jest wątpliwa. W rozpoznawanej sprawie charakterystyczny dla
tej umowy był sposób działania polegający na równoległym (obok siebie)
wykonywaniu zobowiązania stron oraz wspólnota bezpośredniego celu,
tj. przygotowania oferty przetargowej. Natomiast koncepcji spółki sprzeciwiało się
ukształtowanie gospodarczej korzyści powoda jako wynagrodzenia oraz – jak się
wydaje - wyłączenie wspólnika – powoda od udziału w korzyściach, wyraźnie
związanych z przygotowaniem oferty. Przepis art. 867 § 1 k.c. wyraża bezwzględną
regułę uczestniczenia wspólnikach w korzyściach przedsięwzięcia gospodarczego
realizowanego wspólnie, tymczasem w rozważanym stosunku od chwili
sporządzenia oferty w znaczeniu technicznym nie było miejsca na jakikolwiek udział
powoda. Okoliczności te skłaniają ku stwierdzeniu, że umowa zawiera również
essentialia negotii umowy zlecenia lub świadczenie usług w których wynagrodzenie
stanowi ekwiwalent świadczenia powoda i przyczynę gospodarczą przyjęcia
zlecenia wykonania działań: nieujawnionych bądź niedających się z góry określić.
Ocena umowy jako mieszanej, zawierającej co najmniej elementy dwóch umów
11
typowych nie przeszkadza w uznaniu obowiązku pozwanej złożenia prawidłowo
sporządzonej oferty jako jednego z jej świadczeń.
W braku zarzutu na uboczu pozostaje ważność umowy nieokreślającej
świadczenia przyjmującego, natomiast dotychczasowe wywody prowadzą do
wniosku, że każda ze stron przedmiotowej umowy o współpracę może odpowiadać
za szkodę wyrządzoną nienależytym wykonaniem swojego zobowiązania
(art. 471 k.c.).
W zakresie odpowiadającym zleceniu reguła wynikająca z art. 735 § 1 k.c.
prowadzi również do wniosku o dopuszczalności swobodnego układania się stron
o wynagrodzenie, w tym również ograniczenia warunkiem tego uprawnienia.
Z dosłownego brzmienia tekstu umowy o współpracę wynika, że wynagrodzenie
należało się powodowi tylko w razie zawarcia – po wygraniu przetargu - kontraktu
o projektowanie, realizację i finansowanie budowy obwodnicy; taki jest bowiem
skutek ustanowienia warunku zawieszającego. Jest oczywiste w świetle art. 65
§ 2 k.c., że wykładnia językowa, na której opiera pozwana swoje zarzuty
merytoryczne nie stanowi wyłącznej podstawy ustalenia zgodnego zamiaru stron.
Gdyby jednak tekst był zgodny z celem umowy, to mogłoby oznaczać rozłożenie
ryzyka całego przedsięwzięcia na obydwie strony aż do granic winy umyślnej
sprawcy niepowodzenia (arg. z art. 473 § 1 i 2 k.c.). Ze względu na uformowanie
prawne czynnika moderującego odpowiedzialność w postaci warunku, należy też
wskazać art. 93 § 1 k.c. niedopuszczający jednostronne zwolnienie się dłużnika
z zobowiązania przez doprowadzenie do jego ziszczenia się. Przepis ten ma
jednak zastosowanie w razie działania z zamiarem kierunkowym, o czym
przekonuje zwrot ”strona, której zależy na nie ziszczeniu się warunku”.
Zaniechanie dokonania pełnej wykładni umowy w granicach sporu, ma wpływ na
ocenę zarzutu naruszenia przepisów art. 471 k.c. oraz art. 361 § 1 i 2 k.c.
W związku z zarzutem skargi kasacyjnej dotyczącym naruszenia art. 361 § 1
i 2 k.c. wymaga rozważenia kwalifikacja szkody jako rzeczywistej, przy
równoczesnym określeniu jej jako utraty możliwości otrzymania wynagrodzenia
(s. 12 uzasadnienia wyroku). Skarżąca zwraca też uwagę na określenie
w sprawozdawczym fragmencie uzasadnienia (s. 14) „utraty szansy uzyskania
12
wynagrodzenia.” Powód określał swoje roszczenie jako dotyczące szkody
rzeczywistej w zakresie zobowiązań wobec swoich kontrahentów: E.L. i M. W. a w
pozostałym zakresie, tj. odnośnie do kwoty 106.800 zł określał ją jako utracone
korzyści (k. 675). Pojęcie rzeczywistej szkody zaczerpnięte z aktów normatywnych
regulujących stosunki publicznoprawne według dominującego poglądu oznacza
straty w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. (uchwała z 21 marca 2003 r., III CZP 6/03,
OSNC 2004/1/4, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2002 r., V CKN
960/00, OSNC 2003, nr 5, poz. 63, oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15
listopada 2002 r., V CKN 1325/00, "Izba Cywilna" Biuletyn SN 2003, nr 6), czyli
zmniejszenie aktywów lub zwiększenie pasywów poszkodowanego.
Rozróżnienie, czy w sprawie występuje szkoda określana jako utracona
korzyści, czy jako strata nie ma doniosłości prawnej, ponieważ te same reguły
dotyczą ustalania odpowiedzialności i jej przesłanek w jednym i w drugim wypadku.
Punkt ciężkości zaskarżonego rozstrzygnięcia tkwi zatem w czym innym niż
określenie rodzaju szkody. Ustalając szkodę metodą dyferencyjną, powszechnie
przyjmowaną w praktyce, należy zasadniczo porównać rzeczywisty stan dóbr
powoda w chwili wyrokowania, obejmujący także stan pasywów ze stanem
hipotetycznym, który istniałby w tej chwili, gdyby nie zdarzenie szkodzące. Sąd
Apelacyjny przyjmując porównanie stanu sprzed zdarzenia szkodzącego i po tym
zdarzeniu (s. 15) nie uwzględnił, że taka metoda byłaby usprawiedliwiona
wyjątkowo, gdyby uszczerbek był skutkiem zdarzenia szkodzącego godzącego
wprost w dobro chronione i nie miał charakteru dynamicznego. Tymczasem
powoływanie się powoda i sądu orzekającego na utraconą szansę uzyskania
wynagrodzenia wyraźnie przeczą takiemu statycznemu obrazowi szkody jako
natychmiast w pełni ukształtowanej.
Na marginesie można zauważyć, że dążenie do rozwikłania teoretycznego
modelu szkody mogło być przyczyną pewnych niedokładności w uzasadnieniu
wyroku, tj. niepopartym ustaleniami faktycznymi twierdzeniu o poniesionych
kosztach, lub przypisanie znaczenia okoliczności, że powód musi pokryć dług
własnymi środkami.
13
Odnośnie do szkody w postaci utraconej szansy uzyskania wynagrodzenia
należy wpierw odpowiedzieć na pytanie, czy dopuszczalne jest wyrównanie przez
odszkodowanie utraconych korzyści w postaci wynagrodzenia ograniczonego
warunkiem zawieszającym, jeżeli utracenie ich było wynikiem nienależytej
staranności powodującej nieziszczenie się warunku. Odpowiedź przecząca zależna
jest najpierw od wyniku wykładni umowy, a ściślej od umownego ustalenia zasady
odpowiedzialności na poziomie korzystniejszym dla pozwanego niż wynikałby z art.
472 k.c. – o czym już była wyżej mowa. Gdyby wykładnia ta nie doprowadziła do
ustalenia tej łagodniejszej odpowiedzialności pozwanej należy na postawione
pytanie udzielić odpowiedzi twierdzącej. W takim jednak wypadku aktualizują się
zarzuty skargi kasacyjnej dotyczące naruszenia art. 6 k.c. w związku z art. 361
§ 1 k.c.
Sąd Apelacyjny analizował przyczynowość w łańcuchu zdarzeń składających
się z następujących elementów: umowy o współpracę z pozwaną – zaciągnięcia
przez powoda zobowiązania pieniężnego wobec kontrahentów: podwykonawców –
przygotowania oferty z udziałem powoda – wadliwego wypełnieniem formularza
oferty i odrzucenia jej - utraty przez powoda szansy uzyskania wynagrodzenia -
szkody powoda, w postaci długu wobec jego kontrahentów. Nie przeoczono przy
tym okoliczności, iż warunkiem wypłaty wynagrodzenia powodowi było „podpisanie
kontraktu” a nie tylko wygranie przetargu. Odpowiadając na zarzut apelacji
niewykazania bardzo wysokiego prawdopodobieństwa wygrania przetargu Sąd
uznał ten zarzut za nieudowodniony przez pozwaną. Stwierdzenie to jest
prawidłowe w odniesieniu do wyniku przetargu przy usprawiedliwionym założeniu
działania komisji przetargowej zgodnie z regułami ustalonymi przez
zamawiającego. Natomiast art. 6 k.c. nie usprawiedliwia obciążenia pozwanej
wykazaniem niespełnienia się warunku wypłaty wynagrodzenia, tj. podpisania
kontraktu. Zakwestionowanie przez pozwaną roszczenia co do zasady i wysokości
nakładało na powoda ciężar przeprowadzenia dowodu przyczynowości
poszczególnych elementów związku przyczynowego, składających się na wysokie
prawdopodobieństwo uzyskania oczekiwanych korzyści. W rezultacie, podstawą
łączącą wszystkie ogniwa pozostające w stosunku przyczynowości stało się
stwierdzenie Sądu Okręgowego wyrażone zwrotem „zapewne” (k. 695 odwrót)
14
akceptowane przez Sąd Apelacyjny. Prawdopodobieństwo zawarcia kontraktu nie
jest jednak w okolicznościach sprawy zagadnieniem teoretycznym, skoro umowa
miała dotyczyć również finansowania inwestycji wielkiej wartości.
Obowiązek wykazania przesłanek materialnoprawnych roszczenia przez
powoda nie polega na wymaganiu od strony dowodu niemożliwego, bowiem
przepisy kodeksu postępowania cywilnego przewidują również dowody pośrednie
np. wnioskowanie na podstawie innych ustalonych faktów (art. 231 k.p.c.), jednak
właściwości sprawy gospodarczej opartej na zdarzeniach sprawdzalnych i rygory
postępowania stron w takiej sprawie nie dopuszczają wnioskowania prima facie
usprawiedliwionego przy ustalaniu związku przyczynowego w razie szkody na
osobie.
Wskazana wyżej konieczność ustalania prawdopodobieństwa zawarcia
kontraktu może budzić wątpliwość ze względu na to, że zepsucie oferty wykluczyło
dalsze postępowanie i merytoryczne jej badanie. Trzeba jednak pamiętać, że - jak
podkreśla się w piśmiennictwie – ustalanie związku przyczynowego przebiega
dwustopniowo. Wynik pierwszego badania, zwanego testem conditio sine qua non
prowadził do ustalenia odpowiedzialności pozwanej jako skutku doprowadzenia do
odrzucenia oferty i przerwania procedury zmierzającej do zawarcia umowy finalnej.
Dla uwzględnienia roszczenia o odszkodowanie konieczny jest pomyślny dla
powoda wynik drugiego stopnia badania dotyczącego wpływu zdarzenia
szkodzącego na stosunki majątkowe powoda. W tym zakresie doniosłość prawną
uzyskuje prawdopodobieństwo podpisania kontraktu, jako zdarzenia powodującego
ziszczenie się warunku uzyskania wynagrodzenia. Zastosowanie prawa
materialnego (art. 361 § 1 k.c.) bez ustalenia związku przyczynowego w postaci
wysokiego stopnia prawdopodobieństwa stanowi również naruszenie tego przepisu
i usprawiedliwia wniosek skargi kasacyjnej.
Uznając, że podstawa kasacji została w dostatecznym stopniu
usprawiedliwiona Sąd Najwyższy z mocy art. 39815
§ 1 k.p.c. a w zakresie kosztów
procesu, z mocy stosowanego odpowiednio – art. 108 § 2 k.p.c. orzekł jak
w sentencji wyroku.
15