Sygn. akt V KK 32/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 lipca 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Szewczyk (przewodniczący)
SSN Małgorzata Gierszon
SSN Andrzej Ryński (sprawozdawca)
Protokolant Barbara Kobrzyńska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Jerzego Engelkinga,
w sprawie D.K.
oskarżonej z art. 177 § 2 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 23 lipca 2014 r.,
kasacji, wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego
od wyroku Sądu Okręgowego w K.
z dnia 2 września 2013 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w K.
z dnia 30 kwietnia 2013 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w K. w
postępowaniu odwoławczym;
2. zarządza zwrot opłaty kasacyjnej w kwocie 450 złotych na
rzecz oskarżycielki posiłkowej I. K.
UZASADNIENIE
2
D. K. została oskarżona o to, że dnia 18 grudnia 2011 r. w miejscowości S.,
kierując samochodem osobowym marki Volkswagen Passat, umyślnie naruszyła
zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, iż jechała z
niedopuszczalną prędkością około 61 km/h w miejscu gdzie obowiązuje
ograniczenie prędkości do 50 km/h i przyczyniła się do spowodowania wypadku
drogowego pozbawiając się możliwości uniknięcia potrącenia pieszego J. S., który
znajdując się w stanie nietrzeźwości ( 2,0 %o alkoholu we krwi), rażąco naruszając
przepisy ruchu drogowego poruszał się w ciemności na jezdni i nie udzielił
pierwszeństwa kierowanemu przez nią pojazdowi w następstwie czego doznał on
urazu czaszkowo - mózgowego w postaci wielofragmentowego złamania kości
podstawy czaszki, złamania kości sklepienia czaszki, stłuczenia mózgu, krwawienia
nadtwardówkowego i krwawienia podpajęczynówkowego skutkujących jego
zgonem na miejscu zdarzenia, tj. o przestępstwo z art. 177 § 2 k.k.
Sąd Rejonowy w K. wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2013 r., uznał oskarżoną D.
K. za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k.
wymierzył jej karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie na
podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawiesił na okres
próby 2 lat. Jednocześnie zasądził od oskarżonej D. K. na rzecz oskarżycielki
posiłkowej I.K. kwotę 2.500 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,
zaś na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w 1/2 części, za wyjątkiem opłaty.
Wyrok Sądu Rejonowego zaskarżył apelacją obrońca oskarżonej D. K., który
zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał
wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a polegający na błędnym uznaniu, iż
oskarżona swoim zachowaniem przyczyniła się do zaistnienia wypadku, podczas
gdy wnikliwa ocena całego zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału
dowodowego prowadzi do wniosku, że D. K. nie sposób zarzucić objętego aktem
oskarżenia czynu, albowiem sprawcą wypadku był zmarły J. S., a oskarżona nie
posiadała obiektywnych możliwości do uniknięcia wypadku;
2. obrazę przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na treść
rozstrzygnięcia, tj. art. 167 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. poprzez nie
przeprowadzenie przez Sąd I instancji z urzędu uzupełniającej opinii biegłego
3
względnie powołania innego biegłego z dziedziny rekonstrukcji wypadków
drogowych, w sytuacji, w której opinia biegłego M. J. jest istotnie sprzeczna z opinią
sporządzoną przez biegłego C. K. w części dotyczącej przyjętego rodzaju
oświetlenia samochodu m-ki VW Passat, co ma istotne znaczenie dla rozstrzygania
w przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonej;
3. obrazę przepisu postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 424 § 1
pkt. 1 k.p.k., poprzez brak wyjaśnienia dlaczego w sytuacji, w której z przeciwnego
kierunku nadjeżdżał inny pojazd nie mogło dojść do zjawiska olśnienia, które
uniemożliwiałoby zauważenie pokrzywdzonego z niewielkiej odległości, co znacznie
ogranicza możliwości obrony oskarżonej, w szczególności uniemożliwia podjęcie
merytorycznej kontroli instancyjnej.
Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego
wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonej D. K. od zarzucanego jej czynu,
ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy
Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z dnia 2 września 2013 r., zmienił zaskarżony
wyrok i uniewinnił oskarżoną D. K. od popełnienia zarzucanego jej przestępstwa z
art. 177 § 2 k.k., a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.
Na podstawie art. 523 § 1 w zw. z art. 526 § 1 k.p.k. od powyższego wyroku
Sądu odwoławczego kasację nie niekorzyść oskarżonego wniósł pełnomocnik
oskarżycielki posiłkowej I. K., który zaskarżonemu wyrokowi zarzucił rażące i
mające istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenie prawa procesowego, a w
szczególności art. 7, 457 § 3 i 424 § 1 k.p.k. - polegające na dokonaniu przez Sąd
II instancji nowych odmiennych ustaleń co do istoty czynu, dowolnej i sprzecznej z
zebranym materiałem dowodowym oceny, sprowadzającej się do
zakwestionowania sprawstwa D. K. opisanego w akcie oskarżenia i
zakwalifikowanego jako przestępstwo z art. 177 § 2 k.k., niezgodnie z zasadami
wiedzy i doświadczenia życiowego, w szczególności przez:
a) uznanie dokonanej przez Sąd I instancji rekonstrukcji wypadków za prawidłową
przy jednoczesnym wykazaniu błędności ustalenia co do przebiegu wypadku
przyjętego w podstawie faktycznej skazania i przyjęciu w to miejsce nowego
ustalenia, bez rozważenia faktu, wynikającego z opinii biegłych, co do
4
przekroczenia przez oskarżoną dozwolonej prędkości;
b) poczynienie przez Sąd II instancji błędnego ustalenia, że naruszenie przez
oskarżoną prędkości administracyjnej jest niewystarczające do obiektywnego
przypisania jej skutku, mimo, że to właśnie poruszanie się oskarżonej z prędkością
wyższą od dopuszczalnej pozbawiło ją możliwości uniknięcia zderzenia z
pokrzywdzonym w sytuacji, w której z niekwestionowanych przez Sąd II instancji
opinii biegłych wynika coś zgoła przeciwnego, że gdyby oskarżona stosowała się w
krytycznym czasie do nakazu jazdy z prędkością nie wyższą od prędkości
dopuszczalnej, tj. jechała z prędkością 50 km/h, to do wypadku by nie doszło;
c) poczynienie przez Sąd II instancji błędnego ustalenia co do tego, jaki manewr
obronny w realiach stanu faktycznego sprawy oskarżona obowiązana był wykonać,
tj. przyjęciu, że był to manewr, jaki oskarżona faktycznie wykonała, podczas gdy z
opinii biegłych i okoliczności sprawy jednoznacznie wynika, iż manewrem
prawidłowym była jazda na wprost,
które to uchybienia doprowadziły Sąd odwoławczy do błędnego przekonania, że
oskarżonej nie można przypisać sprawstwa wypadku i ostatecznie skutkowały
zmianą wyroku Sądu I instancji oraz bezzasadnym uniewinnieniem oskarżonej
przez Sąd odwoławczy od popełnienia zarzucanego jej przestępstwa.
Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego
wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w K. do ponownego
rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w K. oraz obrońca oskarżonej wnieśli o
oddalenia kasacji jako oczywiście bezzasadnej zaś Prokurator Prokuratury
Generalnej na rozprawie kasacyjnej wniósł o uwzględnienie wywiedzionej kasacji i
poparł wniosek kasacyjny sformułowany przez pełnomocnika oskarżycielki
posiłkowej.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
Kasacja pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej okazała się częściowo
zasadna.
Na wstępie należy zauważyć, że zaskarżone orzeczenie Sądu
odwoławczego miało charakter reformatoryjny, albowiem Sąd ten w sposób
odmienny od Sądu I instancji ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy,
5
zmienił wyrok Sądu Rejonowego skazujący D. K. za przestępstwo z art. 177 § 2 k.k.
i uniewinnił ją od popełnienia tego czynu. Tym samym, Sąd Okręgowy w ramach
kontroli instancyjnej wyroku Sądu Rejonowego przejął funkcje orzecznicze sądu I
instancji, co spowodowało, iż uzasadnienie zaskarżonego wyroku powinno
realizować ogólne wymogi uzasadnienia sądu meriti, określone w art. 424 § 1
k.p.k., a nie odnosić się jedynie do reguł uzasadnienia wyroku sądu odwoławczego
przewidzianych w art. 457 § 3 k.p.k. Sąd odwoławczy powinien wskazać, w
aspekcie całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
ujawnionego na rozprawie i ocenionego według standardów wyznaczonych
dyspozycją art. 7 k.p.k., jakie fakty uznał za udowodnione, a jakie za
nieudowodnione oraz którym dowodom, i w jakim zakresie, dał wiarę, a którym
wiarygodności odmówił, i dlaczego.
Analiza treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku pozwala twierdzić, że Sąd
odwoławczy uniewinniając oskarżoną nie poczynił w sprawie jednoznacznych
ustaleń faktycznych oraz nie dokonał kompleksowej analizy materiału dowodowego,
a w szczególności opinii biegłych z dziedziny techniczno - kryminalistycznej
rekonstrukcji wypadków drogowych C. K. i M. J. uzupełnionych opiniami biegłych
medyków sądowych C. Ż. i J. K. oraz nie przeprowadził analizy zeznań
bezpośredniego świadka zdarzenia R. K. – pasażera samochodu kierowanego
przez oskarżoną, który wypowiadał się na temat zachowania na drodze pieszego J.
S. Dlatego też należy zgodzić się ze skarżącym, że Sąd odwoławczy w sposób
rażący naruszył dyspozycję art. 424 § 1 k.p.k.
Odtworzenie zachowania pokrzywdzonego w krytycznym czasie ma istotne
znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, albowiem sposób poruszania się J. S.
bezpośrednio przed wypadkiem drogowym, determinował zachowanie D. K. od
momentu, gdy dostrzegła pieszego wchodzącego na pas jezdni, którym poruszał
się kierowany przez nią pojazd. Sąd Okręgowy ustalając tę okoliczność popadł w
sprzeczność, ponieważ początkowo przyjął, że w krytycznym czasie pokrzywdzony
stał na kolizyjnym pasie jezdni (s. 4 uzasadnienia SO). Natomiast w dalszej części
uzasadnienia uznał, że poczynienie przez biegłego M. J. założenia, iż
pokrzywdzony stał w miejscu, stanowiło jedynie hipotezę, bowiem nie można
wykluczyć innego zachowania się pieszego zwłaszcza, gdy uwzględni się jego dość
6
znaczny stan nietrzeźwości (s. 5 uzasadnienia SO). Oznacza to, że Sąd Okręgowy
nie ustalił, czy w momencie kolizji pieszy stał na pasie jezdni, czy też poruszał się
w kierunku jej środka, co nie pozwalało na jednoznaczną ocenę prawidłowości
podejmowanych przez D. K. manewrów obronnych. Zatem, należy uznać za
przedwczesne zaakceptowanie przez Sąd odwoławczy jako poprawnego manewru
hamowania pojazdu przez oskarżoną z jednoczesnym skrętem w prawo, w
kierunku pobocza jezdni celem ominięcia pieszego, skoro brak jest stanowczych
ustaleń co do zachowania pieszego w powstałej sytuacji drogowej (s.5
uzasadnienia). Biegły M. J., przy uwzględnieniu statycznej pozycji pokrzywdzonego
uznał ten manewr za całkowicie irracjonalny, skoro doprowadził on do skręcenia
auta w kierunku wchodzącego na jezdnię (bądź też już na niej przebywającego)
mężczyzny, przyjmując, iż szansę na ominięcie przeszkody dawało wykonanie
skrętu w lewo, w kierunku środka jezdni, nawet przy uwzględnieniu faktu, że z
przeciwnej strony nadjeżdżał inny pojazd. (k. 213).
Należy podkreślić, że Sąd odwoławczy nie wyjaśnił dlaczego przyjął, że
założenie biegłych, iż pokrzywdzony stał na jezdni bezpośrednio przed jego
potrąceniem stanowiło jedynie niczym nie popartą hipotezę, skoro wykazali oni
zasadność swojego stanowiska. Z treści opinii biegłego z zakresu medycyny
sądowej C. Ż. wynika, że pokrzywdzony w momencie wypadku znajdował się w
obrysach przodu pojazdu, w okolicy jego lewej przedniej części, w pozycji pionowej,
wyprostnej, zwrócony lewym nieco tylnym bokiem, co sugeruje, że przekraczał
jezdnię z prawej na lewą stronę, zaś rozmieszczenie obrażeń pozwalało biegłemu
stwierdzić, że pieszy mógł stać (mógł się zatrzymać) podczas potrącenia (k.84-85).
Podobne wnioski wyprowadził na podstawie zakresu i charakteru obrażeń ciała
pieszego ujawnionych w protokole oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok oraz
uszkodzeń pojazdu biegły medyk sądowy J. K., który wydawał wspólną opinię z
biegłym z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych M. J. Z opinii tej wynika, że
usytuowanie obrażeń kończyn dolnych wskazuje, iż mężczyzna w momencie
potrącenia najprawdopodobniej stał, zatrzymując się przed zderzeniem z pojazdem
(k.212). Również świadek R. K. obserwując pieszego dostrzegł jego statyczne
zachowanie na jezdni („..W pewnej chwili zauważyłem na jezdni w światłach
naszego samochodu osobę ustawioną lewym bokiem do nas, ubraną na ciemno lub
7
szaro, był on na środku naszego pojazdu i w niewielkiej odległości od nas, wydaje
mi się, że chciał przejść przez jezdnię na drugą stronę…” k.34 v). Sąd Okręgowy
dopuszczając możliwość, że pieszy w krytycznym czasie pozostawał cały czas w
ruchu, nie wyjaśnił czy wskazane dowody sprzeciwiają się tej tezie. Na marginesie
należy zauważyć, że kontynuowanie przez pieszego przechodzenia przez jezdnię
na drugą stronę ulicy narażało go nie tylko na potrącenie przez samochód
oskarżonej, ale także przez pojazd jadący z przeciwnej strony, o którym
wspominała D. K. Dlatego wydaje się prawdopodobne, iż widząc obydwa pojazdy,
mimo nietrzeźwości, pokrzywdzony dostrzegł to zagrożenie i zdecydował się
zatrzymać.
Wskazane uchybienia w ocenie materiału dowodowego nie pozwalają
również zaakceptować stanowiska Sądu odwoławczego, że przyjęty przez biegłych
wariant uniknięcia wypadku poprzez możliwość zatrzymania pojazdu kierowanego
przez oskarżoną przed pieszym, gdyby jechała ona z prędkością dopuszczalną,
stanowi jedynie hipotezę opartą na założeniu określonego zachowania pieszego na
drodze, z tego powodu, że nie mogło ono zostać obiektywnie zweryfikowane (s.3
uzasadnienia SO). Przecież Sąd Okręgowy nawet nie podjął próby skontrolowania
prawidłowości ustaleń Sądu I instancji w tym zakresie, skoro zaniechał analizy
przywołanych wyżej dowodów.
Obydwie opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych są
zgodne co do tego, że oskarżona w chwili wypadku poruszała się swoim
samochodem z prędkością nie mniejszą niż 61 km/h, która przekraczała
dopuszczalną w miejscu zdarzenia prędkość wynoszącą 50 km/h. Przekroczenie
prędkości administracyjnie dozwolonej, a tym samym zignorowanie nakazu
przewidzianego w art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu
drogowym (tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r. poz. 1137 z późn. zm.), nie zawsze
powoduje powstanie stanu zagrożenia na drodze, chociaż respektowanie tego
przepisu, zwłaszcza w warunkach nocnych i przy zmniejszonej widoczności, jest
podstawowym obowiązkiem każdego kierowcy, ponieważ prędkość ta zapewnia
należyte panowanie nad pojazdem. Dlatego słusznie Sądy obu instancji badały czy
oskarżona miała możliwość zatrzymania samochodu przed przeszkodą, którą
stanowił pozostający na jezdni pieszy, gdyby poruszała się z prędkością
8
dopuszczalną. Zagadnienie to nie zostało jednak dostatecznie wyjaśnione ze
względu na różnice w opiniach biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków
drogowych. Biegły C. K. błędnie przyjmując iż samochód oskarżonej był
wyposażony w żarówki typu H 7 ustalił, że D. K. w światłach pojazdu zauważyła
przeszkodę z odległości 39 m (k.89), natomiast droga zatrzymania jej samochodu z
prędkości 50 km/h wynosiła zdaniem tego biegłego 36,3m (k.90). Z kolei biegły M.
J. trafnie ustalił, że samochód VW Passat, którym kierowała oskarżona nie był
wyposażony w żarówki halogenowe „H-7” lecz posiadał światła mijania w postaci
reflektorów soczewkowych, zaopatrzonych w żarówki wyładowcze (tzw. „żarniki”),
które zapewniały lepszą widoczność prawego pasa ruchu i prawego pobocza,
przez co umożliwiały znacznie wcześniejsze zauważenie pieszego aniżeli reflektory
konwencjonalne (k. 212). Mimo tego przyjął, że odległość z której oskarżona
zauważyła pieszego wynosiła 34,6 m (str.73 k. 281), co oznacza, że była ona
krótsza od tej jaką określił biegły C. K. Natomiast drogę całkowitego wyhamowania
samochodu oskarżonej z prędkości 50 km/h biegły M. J. wyliczył na 33,5 metra ( k.
292). O ile rozbieżności w wyliczeniach biegłych w zakresie odległości z jakiej
oskarżona zauważyła znajdującego się na jezdni pieszego można wytłumaczyć
różnicami jakie wynikały z przyjętego przez nich rodzaju oświetlenia pojazdu
oskarżonej, to nie wyjaśniono dlaczego biegli, przy uwzględnieniu identycznych
warunków drogowych i takich samych parametrów jezdnych samochodu oskarżonej,
podawali różne długości drogi zatrzymania pojazdu, przy jego hipotetycznej
prędkości 50 km/h. Przyjmując jeden z wariantów analizy porównawczej opinii
biegłych, w którym bierze się pod uwagę, że ustalenia biegłego M. J. w zakresie
oświetlenia pojazdu były bardziej precyzyjne od tych jakie poczynił drugi biegły i
doprowadziły do przyjęcia, że odległość z której oskarżona zauważyła w
reflektorach swojego pojazdu pokrzywdzonego wynosiła 34,6 m, oraz
uwzględniając długość drogi zatrzymania samochodu VW Passat wyliczonej przez
biegłego C. K. dla prędkości 50 km/h na 36,3 m, możemy wnioskować, że również
przy prędkości 50 km/h oskarżona nie mogłaby wyhamować swojego pojazdu
przed przeszkodą. W związku z tym wskazane wyżej wyliczenia biegłych wymagają
dodatkowej analizy sądu odwoławczego, ewentualnie połączonej z konfrontacją
samych biegłych, dla wyjaśnienia występujących w ich opiniach rozbieżności.
9
Zwraca np. uwagę, że przy dokonaniu stosownych wyliczeń matematycznych
długości drogi niezbędnej do zatrzymania samochodu VW Passat, biegli
przyjmowali różne wartości w zakresie czasu narastania opóźnienia hamowania w
układzie hamulcowym pojazdu oskarżonej (k. 89 - 90, 292).
Powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że Sąd odwoławczy w sposób
rażący naruszył art. 7 k.p.k., skoro nie dostrzegł ważkich dowodów zebranych w
sprawie, np. medycznej części wydanych opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji
wypadków, czy też zeznań świadka R. K., oraz przeprowadził niepełną ocenę tych
opinii, które to uchybienia przełożyły się na wskazane wyżej błędy natury faktycznej,
a co za tym idzie miały istotny wpływ na treść wyroku.
Wbrew stanowisku wyrażonemu przez obrońcę oskarżonej w odpowiedzi na
kasację należy zastrzec, że podniesienie w skardze kasacyjnej zarzutu złamania
zasady swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.) kierowane samodzielnie i
bezpośrednio do orzeczenia sądu odwoławczego było w tej sprawie dopuszczalne,
skoro zaskarżony wyrok miał charakter reformatoryjny (zob. postanowienie SN z
dnia 27 września 2013 r., II KK 235/13, LEX nr 1375773).
Zgodzić się należy z autorem kasacji, że art. 13 ust. 2 ustawy- Prawo o
ruchu drogowym zezwalał pieszemu przechodzić jezdnię w miejscu zdarzenia,
skoro z protokołu oględzin i dokumentacji fotograficznej (k. 2-4, 60-67) nie wynika,
aby w odległości od tego miejsca nie przekraczającej 100 metrów było przejście
dla pieszych lub skrzyżowanie. Skarżący nie dostrzega jednak, że zgodnie z ust. 3
art. 13 p.r.d. przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, jest
dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa
ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Nadto pieszy jest obowiązany ustąpić
pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą,
prostopadle do osi jezdni. Analiza przebiegu zdarzenia wskazuje, iż nietrzeźwy J. S.
swoim zachowaniem naruszył ten przepis. Dlatego zgodzić się należy z opiniami
biegłych, że bezpośrednią przyczyną wypadku było rażąco sprzeczne z zasadami
ruchu drogowego zachowanie się pieszego J. S. wynikające z faktu jego pokonania
w ciemności części pasa jezdni na przestrzeni 0,6 – 0,7 m i nieudzielenia
pierwszeństwa pojazdowi, które wywołało stan zagrożenia na drodze (k. 91, 334-
334v). Powstałą w ten sposób sytuację drogową komplikował dodatkowo fakt, że
10
oskarżona bacząc na zachowanie pokrzywdzonego musiała przy próbie
neutralizacji stanu zagrożenia uwzględniać, iż z przeciwka nadjeżdżał inny pojazd.
Należy również zauważyć, że D. K. ze względu na brak oświetlenia pobocza
zauważyła pokrzywdzonego dopiero gdy wchodził na jezdnię, zatem wcześniej nie
mogła rozpoznać zamiaru niewłaściwego zachowania się przez pieszego, co miało
znaczenie dla funkcjonowania w tym konkretnym zdarzeniu zasady
ograniczonego zaufania sformułowanej w art. 4 p.r.d., jako podstawy normatywnej
działania oskarżonej w odniesieniu do innych uczestników ruchu drogowego (zob.
postanowienie SN z dnia 6 lutego 2013 r., V KK 264/12, LEX nr 1293867).
Nie oznacza to jednak, że oskarżonej nie można przypisać popełnienia
przestępstwa z art. 177 § 2 k.k., o ile czynności dowodowe dokonane w ponownym
postępowaniu odwoławczym, według wytycznych zamieszczonych w niniejszym
uzasadnieniu oraz kompleksowa analiza zgromadzonych w sprawie dowodów
pozwolą na ustalenie, że pomiędzy przekroczeniem przez oskarżoną
dopuszczalnej w miejscu zdarzenia prędkości administracyjnej, bądź też
ewentualnym błędem w wyborze manewru obronnego, a skutkiem w postaci
śmierci pokrzywdzonego występuje związek przyczynowy. Nadto dla obiektywnego
przypisania skutku oskarżonej konieczne jest wykazanie, że jej zachowanie w
powstałej sytuacji drogowej w sposób nieakceptowalny oraz istotny zwiększało
zagrożenie dla dobra prawnego, które powstało jako wynik zachowania
pokrzywdzonego, będącego w krytycznym czasie współuczestnikiem ruchu. Należy
podkreślić, że orzecznictwo Sądu Najwyższego dopuszcza aby
współodpowiedzialnymi za wypadek drogowy mogło być dwóch lub więcej
uczestników ruchu drogowego, z zastrzeżeniem przypisania im tylko takiego skutku,
jaki został przez nich spowodowany poprzez chociażby nieumyślne naruszenie
zasad bezpieczeństwa w ruchu (zob. wyroki SN: z dnia 8 kwietnia 2013 r., II KK
206/12, Biul.PK 2013/4/7-16 i z dnia 9 stycznia 2012 r., V KK 121/11, LEX nr
1119577).
Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony
wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w
postępowaniu odwoławczym. Zarządzenie o zwrocie uiszczonej opłaty od kasacji
oparto na podstawie art. 527 § 4 k.p.k.
11