Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 56/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 października 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Mirosława Wysocka (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Wojciech Katner
SSA Elżbieta Fijałkowska
w sprawie z powództwa O. Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
w O.
przeciwko D. Spółce Akcyjnej w B.
o zakazanie nieuczciwej konkurencji,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 9 października 2014 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 28 maja 2013 r.
I. oddala skargę kasacyjną;
II. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3 600 (trzy
tysiące sześćset) zł z tytułu zwrotu kosztów postępowania
kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 28 maja 2013 r. oddalił apelację O. sp. z o.o.
w O. od wyroku Sądu Okręgowego w G., który oddalił w całości powództwo
przeciwko D.S.A. w B. o zaniechanie czynu nieuczciwej konkurencji.
Sąd Apelacyjny, przyjąwszy za własne ustalenia faktyczne poczynione przez
Sąd pierwszej instancji i akceptując jego ocenę prawną, oparł rozstrzygnięcie na
następujących podstawach.
Strony są przedsiębiorcami prowadzącymi konkurencyjną działalność
polegającą na sprzedaży elementów stolarki budowlanej (okien i drzwi) poprzez
sieć partnerów handlowych na terenie Polski i innych krajów Unii Europejskiej.
Związek Pracodawców i Producentów Materiałów dla Budownictwa, organizacja
o charakterze prywatnym, której członkiem - jako jedyny spośród polskich
producentów stolarki budowlanej z PCV - jest powód, zlecił Instytutowi Techniki
Budowlanej w W. przeprowadzenie badania mającego na celu sprawdzenie
produktów oferowanych przez poszczególnych producentów, w zakresie
określonych trzech parametrów, pod kątem ich zgodności z właściwościami
deklarowanymi przez wytwórców. Żaden z producentów, poza powodem, nie został
poinformowany o prowadzeniu badań; nie znali oni zakresu i celu badań, nie brali
w nich udziału, ani nie znali ich wyników przed publicznym ogłoszeniem.
Te okoliczności wpłynęły na wynik badań, a także na związany z nimi spór
pomiędzy stronami. Wyniki badań zostały opublikowane w dniu 3 listopada 2011 r.;
w informacji prasowej zamieszczono tabelę zatytułowaną „osiągnięte wyniki”,
w której ujęto produkty według trzech kategorii wartościujących. W zawartym
w informacji wykazie właściwości określonego rodzaju okien podano, że jeden
z produktów pozwanego w zakresie jednego z parametrów ma inny (gorszy)
wskaźnik, niż deklarowany. W artykule opublikowanym w „[…]”, pt. „Ranking
najlepszych okien…” poinformowano o stwierdzeniu uchybień dotyczących
parametrów okien pozwanego. Powódka na swojej stronie internetowej zamieściła
wpis, zatytułowany „Uwaga na nieprawdziwe parametry okien”, podając w nim, że
pozwana deklarowała parametr niezgodny z rzeczywistą właściwością jego
3
produktu; wpisu tego nie zmieniono, pomimo że w dniu 15 marca 2012 r. prezes
organizacji zlecającej badania oświadczył, iż w rzeczywistości okno powoda
spełniało deklarowane właściwości.
W listopadzie 2011 r. pozwana opublikowała na swojej stronie internetowej
artykuł pt. „Badanie Instytutu Techniki Budowlanej potwierdza rewelacyjne wyniki
okien D./…/”, w którym m.in. zawarto stwierdzenie „NAJDROŻSZE NIE ZNACZY
NAJLEPSZE – wyniki potwierdzają, że najdroższe okno na rynku osiąga zaledwie
bardzo przeciętne wyniki” oraz że (…) wyniki osiągnięte przez produkt firmy O.,
będącej członkiem w/w związku oraz kreującej się na lidera innowacyjności i jakości
wśród producentów okien PCV, okazały się być słabsze i w żadnym z
analizowanych elementów tj. przepuszczalności powietrza, odporności na wiatr
oraz wodoszczelności nie zostały zakwalifikowane jako najlepsze. Stąd wniosek, że
najdroższe okna wcale nie wykazują najlepszych właściwości”. Pod tekstem
zamieszczono zestawienie cen i właściwości okien sporządzone przez pozwaną na
podstawie badania Instytutu. Artykuł został powielony na internetowych stronach i
branżowych portalach oraz w formie reklamy w „[…]” i innych gazetach, a także
rozesłany do partnerów handlowych powoda.
Według powoda, pozwany dopuścił się w ten sposób czynu nieuczciwej
konkurencji, polegającego na rozpowszechnianiu nieprawdziwych
i wprowadzających w błąd informacji, posługując się nierzetelnie wynikami badań,
których przedmiotem było wyłącznie ustalenie prawdziwości informacji udzielanych
przez producentów o właściwościach ich produktów, i zmieniając treść informacji
podanych przez jednostkę wykonującą badania. Powód zarzucał, że pozwany
zmienił treść tych informacji w taki sposób, iż uczynił z nich ranking producentów,
w którym wynik osiągnięty przez własne produkty przedstawił jako rewelacyjny,
a wyniki oceny produktów powoda - jako słabe, pomimo wysokiej ceny. Na tej
podstawie, powód, powołując się na art. 3, 14 i 16 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r.
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (jedn. tekst: Dz. U. z 2003 r., Nr 153,
poz. 1503 ze zm., „u.z.n.k.”) wystąpił z bliżej sprecyzowanymi roszczeniami
o nakazanie zaniechania rozpowszechniania tych informacji, nakazanie usunięcia
skutków niedozwolonych działań oraz o zasądzenie zadośćuczynienia na cel
społeczny.
4
W ocenie Sądu, rozpowszechnienie spornej publikacji nie stanowiło
niedozwolonego działania w rozumieniu art. 14 u.z.n.k., gdyż nie zostało wykazane,
by zawarte w niej informacje były nieprawdziwe lub wprowadzały w błąd na temat
produktów własnych albo konkurenta. Publikacja opierała się na badaniach
Instytutu, a zmodyfikowanie tabeli nie dotyczyło podanych w niej informacji, lecz
formy ich przedstawienia; o wnioskach wyciągniętych przez pozwanego z badań
nie można twierdzić, by mijały się z prawdą lub wprowadzały w błąd potencjalnego
odbiorcę. Z tego, że w informacji Instytutu o wynikach badań podano wszelkie dane
porównawcze dotyczące wszystkich zbadanych okien, z uwzględnieniem ich cen,
wynika, iż to Instytut przyczynił się do tego, że informacja mogła zostać
potraktowana jako ranking produktów. Samo dokonywanie porównań i ocen jest na
konkurencyjnym rynku dozwolone.
Wiadomości rozpowszechnione przez pozwanego były prawdziwe, z wyjątkiem
informacji, że okna powoda uzyskały wyniki „słabe”, jednak to uchybienie było
krótkotrwałe i incydentalne, gdyż pozwana szybko w informacji tej słowo „słabe”
zamieniła na słowo „słabsze”.
Sporny artykuł promocyjny, opublikowany w ramach reklamy własnych
produktów, miał charakter reklamy porównawczej, o czym świadczy bezpośrednie
odniesienie się do produktów powoda. Reklama ta nie była jednak sprzeczna
z dobrymi obyczajami, nie wypełniała zatem znamion czynu nieuczciwej
konkurencji w rozumieniu art. 16 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k. Stwierdzenie, że najdroższe
okna, produkowane przez powoda, nie wykazują najlepszych właściwości, chociaż
miało charakter jednostronny, to było zgodne z rezultatami badań.
Natomiast, jak zaakcentował Sąd, powód sam nie przestrzega dobrych
obyczajów, gdyż pomimo miarodajnego wyjaśnienia, że ocena dotycząca
niezgodności jednego z parametrów produktu pozwanego z deklaracją co do
właściwości, jest wynikiem pomyłki, powód nie zmienił zamieszczonego
w Internecie tekstu przypisującego pozwanemu takie uchybienie. Takie zachowanie
pozwanego było sprzeczne z dobrymi obyczajami w rozumieniu art. 3 u.z.n.k.
Wskazane okoliczności, w tym także dotyczące sposobu przeprowadzenia
badań i źródeł sporu pomiędzy stronami, wymagają uwzględnienia przy ocenie ich
5
zachowań pod kątem uczciwej/nieuczciwej konkurencji. Działania pozwanego były
reakcją obronną podjętą po opublikowaniu badań po części nieprawdziwych
i krzywdzących go, a przeprowadzonych na zlecenie organizacji, z którą pozwany,
jako jedyny spośród producentów tej branży jej członek, był kojarzony. Pozwany
wykorzystał prawdziwe informacje, przedstawiając je w korzystny dla siebie sposób,
nie przekraczając przy tym granic dopuszczalnej modyfikacji badań; podjął w ten
sposób obronę przed nieprawdziwymi informacjami na temat jego produktu
i w sposób dozwolony wykorzystał wyniki badań do promocji własnych produktów
z jednoczesnym porównaniem ich do wyrobu powoda.
W tych okolicznościach, zdaniem Sądu, zachowanie pozwanego nie
naruszało art. 14 ust. 1 ani art. 16 ust. 1 pkt 1 i 2, ani art. 3 u.z.n.k. Podane przez
pozwanego informacje były obiektywnie prawdziwe, a jego zachowanie nie
wykroczyło poza granice dozwolonej prawem reakcji na analogiczne zachowania
konkurenta. Pozwany nie dopuścił się zatem czynu nieuczciwej konkurencji,
o którym mowa w art. 3, 14 ust. 1 ani 16 ust. 1 pkt 1 i 2 u.z.n.k.
Powód oparł skargę kasacyjną na podstawie naruszenia prawa materialnego
przez błędne zastosowanie art. 14 ust. 1 u.z.n.k. w wyniku przyjęcia, że informacje
rozpowszechniane przez pozwanego stanowią informacje prawdziwe, wobec czego
nie mogło dojść do czynu nieuczciwej konkurencji, gdy tymczasem informacje
prawdziwe także mogą być informacjami wprowadzającymi w błąd, a ich
rozpowszechnianie może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji oraz przez
niewłaściwą wykładnię art. 14 ust. 1 w zw. z art. 3 ust. 1 u.z.n.k. polegającą na
błędnym uznaniu, iż „krótkotrwałość czynu powoduje, że czyn nie został
popełniony”, pomimo że długość trwania praktyki nie należy do przesłanek czynu
nieuczciwej konkurencji. Na tej podstawie powód wniósł o uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy Sądowi drugiej instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Czynem nieuczciwej konkurencji unormowanym w art. 14 ust. 1 u.z.n.k. jest
rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd wiadomości
o swoim lub innym przedsiębiorcy albo przedsiębiorstwie, w celu przysporzenia
korzyści lub wyrządzenia szkody. Zakres stosowania tego przepisu częściowo się
6
krzyżuje (pokrywa) z zakresem stosowania art. 16 ust. 1 pkt 2 u.z.n.k. Pojęcie
„rozpowszechniania wiadomości” obejmuje każdy przekaz informacji i nie musi,
w odróżnieniu od reklamy, zawierać zachęty (bezpośredniej lub pośredniej) do
nabycia towaru lub usługi, a więc nie zawsze może być uznane za reklamę
porównawczą, chociaż często wywołuje skutek reklamowy. Ocena charakteru
wiadomości, której dotyczy spór, ani wybór właściwej podstawy prawnej żądania,
nie wymaga obecnie analizy, ponieważ wiadomość ta była kwalifikowana przez
Sąd - strony tego nie kwestionowały - jako reklama porównawcza, a w ramach
podstaw skargi kasacyjnej został powołany tylko art. 14 ust. 1 u.z.n.k., co wyznacza
granice jej rozpoznania (art. 39813
§ 1 k.p.c.).
Z art. 14 ust. 1 u.z.n.k. wyraźnie wynika, że jego hipoteza obejmuje zarówno
rozpowszechnianie wiadomości „nieprawdziwych”, jak i „wprowadzających w błąd”.
Informacje „nieprawdziwe” to takie, które są sprzeczne z rzeczywistością i poddają
się weryfikacji według kryterium prawda/fałsz. Z informacjami „wprowadzającymi
w błąd” mamy do czynienia wtedy, gdy powstałe na ich podstawie wyobrażenia
odbiorcy nie są zgodne z rzeczywistością (stanem rzeczywistym); posłużenie się
obiektywnie prawdziwą informacją nie wyklucza, że ze względu na sposób ujęcia
(np. informacja niepełna, niejednoznaczna) może ona wywołać u odbiorcy mylne
wrażenie i prowadzić go do mylnych wniosków (np. co do rzeczywistych cech
produktu własnego albo konkurenta), co uzasadni zakwalifikowanie całej
wiadomości jako „wprowadzającej w błąd” w rozumieniu art. 14 ust. 1 u.z.n.k.
Jak to ujmuje się w piśmiennictwie, „zakaz wprowadzania w błąd to zakaz
dezinformacji, a nie zakaz informacji nieprawdziwej”, co wiąże się z przypisaniem
istotnego znaczenia konkretnemu sposobowi rozumienia wypowiedzi przez
odbiorcę, w wyniku czego wytwarza on sobie określony obraz towaru lub usługi,
niezgodny z rzeczywistością. Informacji wprowadzającej w błąd nie należy
natomiast utożsamiać z informacją „nieobiektywną” albo „sugestywną” bądź też
„wyolbrzymioną”. Także prawdziwe wyniki badań mogą być mylące ze względu na
sposób ich przedstawienia (skorzystanie z danych w sposób nieodpowiadający
zakresowi badań lub wyrywkowy albo opatrzony mylącym komentarzem).
W tym przejawia się „zwodnicza natura” takiej reklamy, jak ujmuje to art. 2 pkt b
7
dyrektywy 2006/114/WE Parlamentu Europejskiego i Rady dotycząca reklamy
wprowadzającej w błąd i reklamy porównawczej (Dz. U. UE L 2006/376/21)
Przedstawione skrótowo rozumienie treści i znaczenia art. 14 u.z.n.k.,
w odniesieniu do rodzaju wiadomości, których rozpowszechnianie może stanowić
uregulowany w nim delikt nieuczciwej konkurencji, nie budzi wątpliwości,
w szczególności co do tego, że wiadomości nieprawdziwe są kategorią inną niż
wiadomości wprowadzające w błąd, ani co do tego, że w określonych
okolicznościach informacje prawdziwe mogą tworzyć wiadomość (reklamę)
wprowadzającą w błąd.
Wywody skarżącego, przekonujące do tej – niekontrowersyjnej przecież –
tezy, rozmijają się z celem, którym miało być wykazanie, że wydanie zaskarżonego
orzeczenia jest wynikiem odmiennej, a tym samym - błędnej wykładni dokonanej
przez Sąd, prowadzącej do przyjęcia, że fakt, iż rozpowszechnione przez
pozwanego informacje były prawdziwe wyłącza możliwość przypisania mu
popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji. Tak ujęty zarzut nie utrzymuje się
w konfrontacji z uzasadnieniem zaskarżonego orzeczenia. Wbrew wywodom
skarżącego, Sąd nie twierdził, by zgodność z prawdą rozpowszechnianej informacji
wykluczała przypisanie sprawcy popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji
przewidzianego w art. 14 ust. 1 u.z.n.k. Sąd rzeczywiście akcentował fakt,
że materiał opublikowany przez pozwanego zawierał informacje prawdziwe, ale nie
świadczy to o błędnym rozumieniu znaczenia tego przepisu. Sąd miał obowiązek
ustalenia i oceny prawdziwości informacji ze względu na twierdzenia pozwu
(odzwierciedlone także w sformułowaniu żądania), podtrzymywane w apelacji. Sąd,
czego nie dostrzega skarżący, wyraźnie stwierdził, że informacje
rozpowszechnione przez powoda nie tylko nie były nieprawdziwe, ale też nie
wprowadzały w błąd na temat produktów własnych albo powoda. Stanowisko
to było wynikiem oceny całokształtu okoliczności związanych z publikacją,
obszernie ustalonych i szeroko umotywowanych w ramach uzasadnienia podstawy
faktycznej i prawnej rozstrzygnięcia, uwzględniających także sposób
przedstawienia wyników badań. Niepowołanie w skardze podstawy naruszenia
przepisów postępowania przesądza o tym, że ustalone okoliczności, w jakich
doszło do publikacji oraz dotyczące sposobu ujęcia wyników badań pozostały
8
w pełnym zakresie miarodajne. Taki sposób oceny, kompleksowej i uwzględniającej
kontekst sytuacyjny, jest wymagany przy kwalifikowaniu informacji pod kątem
możliwości wprowadzenia w błąd jej adresatów. Potrzeba oceny całościowej wynika
także z tego, że kryterium wywołania błędu trudniej jest zobiektywizować,
występuje w nim element wartościowania i ocen subiektywnych, co wiąże się z tym,
iż oceny dokonuje się przy uwzględnieniu odbioru, opinii osób, do których
publikacja (reklama) jest kierowana. Sporny tekst stanowił fragment większej
publikacji, zawierającej wypowiedzi o charakterze ocennym, a samo wykazywanie
własnych przewag w stosunku do konkurenta nie jest zabronione. Należy przy tym
mieć na względzie, co nie było w sprawie przedmiotem ustaleń, że przesłanką
skutecznego postawienia zarzutu na podstawie art. 14 u.z.n.k. jest stwierdzenie, że
sprawca działał z winy umyślnej, celowo, zmierzając do uzyskania korzyści
lub wyrządzenia szkody. Z tego punktu widzenia istotny jest cały kontekst
rozpowszechnienia informacji, gdyż okoliczności i sposób działania na
konkurencyjnym rynku są elementami oceny pod kątem sprzeczności z dobrymi
obyczajami.
Zarzuty skarżącego w znacznej mierze dotyczą tezy niebudzącej
kontrowersji (wiadomości „nieprawdziwe” to kategoria różna od wiadomości
„wprowadzających w błąd”, informacje prawdziwe, w tym prawdziwe wyniki badań,
mogą wprowadzać w błąd) i opierają się na pozostającym w sprzeczności
z podstawą faktyczną i prawną wyroku twierdzeniu, że Sąd, inaczej znaczenie tego
przepisu rozumiejąc, poprzestał na ustaleniu, że sporne informacje są prawdziwe
i zaniechał zbadania innych elementów stanu faktycznego. Z omówionych
względów brak było podstaw do uznania, że zaskarżone orzeczenie zapadło
z naruszeniem art. 14 ust. 1 u.z.n.k.
Chybiony jest także zarzut naruszenia art. 3 u.z.n.k. Zważywszy, że skarżący
nie zakwestionował samej zasady przyjętej przez Sąd, zgodnie z którą konkretne
działanie mające stanowić czyn nieuczciwej konkurencji podlega ocenie pod kątem
art. 3 u.z.n.k., czyli z uwzględnieniem kryterium w postaci naruszenia dobrych
obyczajów, nie jest konieczne bliższe odnoszenie się do tej kwestii, zwłaszcza do
rozważania funkcji, którą pełni ta klauzula generalna, w tym wypadku
w szczególności tzw. funkcji korygującej. Skarżący nie zanegował bowiem
9
dokonywania oceny działania pozwanego pod tym kątem, ale prawidłowość
zastosowanego przy tej ocenie kryterium. Według skarżącego, błąd Sądu polega
na wadliwym uznaniu, że krótkotrwały charakter naruszenia (polegającego
na niespornym umieszczeniu w publikacji nieprawdziwej informacji, że okna
powoda uzyskały „wyniki słabe”, poprawionej następnie na „wyniki słabsze”) może
uzasadniać przyjęcie, że nie doszło do popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji.
Chociaż skarżący ma rację, że czas „trwania” naruszenia może mieć znaczenie nie
dla samej kwalifikacji czynu, ale dla zastosowania odpowiedniej sankcji, to oparte
na tym twierdzeniu zarzuty na temat naruszenia art. 3 (w zw. z art. 14) u.z.n.k. nie
utrzymują się w konfrontacji z uzasadnieniem zaskarżonego orzeczenia. Wynika
z niego wyraźnie, że ocena Sądu, iż pozwany nie dopuścił się naruszenia dobrych
obyczajów w rozumieniu art. 3 u.z.n.k. została oparta na innych przesłankach;
według Sądu bowiem, zachowanie pozwanego w konkretnej sytuacji zostało
podjęte w obronie przed nieprawdziwymi, a szkodzącymi mu informacjami i nie
wykroczyło poza granice dozwolonej prawem reakcji na analogiczne zachowanie
konkurenta. Te okoliczności nie były przez pozwanego kwestionowane ani
w warstwie faktycznej (brak podstawy naruszenia przepisów postępowania) ani
prawnej. Skarżący nie wykazał zatem, by Sąd wadliwie zrozumiał treść albo
znaczenie normy zawartej w art. 3 u.z.n.k.
Z tych względów Sąd Najwyższy skargę kasacyjną, jako pozbawioną
uzasadnionych podstaw, oddalił na podstawie art. 39814
k.p.c., z orzeczeniem
o kosztach postępowania kasacyjnego opartym na art. 98 § 1 w zw. z art. 39821
i 391 k.p.c.