Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1125/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 maja 2015 roku

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Sylwia Zierkiewicz

Protokolant: Anna Zienkiewicz-Woźniak

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze – Dorota Kaczmarczyk

po rozpoznaniu na rozprawach w dniach 20 stycznia 2015 roku, 06 marca 2015 roku, 07 kwietnia 2015 roku, 25 maja 2015 roku

s p r a w y : M. O. (1)

syna M. i E. z domu K.

urodzonego w dniu (...) w K.

oskarżonego o to, że:

w okresie od 28 lutego do 01 marca 2013 roku, w K. przy ul. (...), woj. (...), dokonał zaboru w celu przywłaszczenia dwóch akumulatorów marki C. (...)AH HD, znajdujących się w zaparkowanym samochodzie marki FA o numerze rejestracyjnym (...), powodując straty o wartości 1300 złotych, na szkodę J. K.,

tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.

I.  uniewinnia M. O. (1) od zarzuconego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku, tj. czynu z art. 278 § 1 k.k.;

II.  na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. ustala iż koszty procesu ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

W nocy z 28 lutego na 1 marca 2013 roku nieustaleni sprawcy dokonali kradzieży dwóch akumulatorów marki C. (...) zamontowanych w samochodzie marki (...) o numerze rejestracyjnym (...), zaparkowanym na posesji przy ul. (...) w K.. Skradzione akumulatory były własnością J. K., który w dniu 1 sierpnia 2012 roku dokonał ich zakupu za kwotę 1.300 złotych. Jeden akumulator ważył około 50 kg.

Dowód ; zeznania pokrzywdzonego J. K. k. 2-3, kserokopia faktury zakupu k. 4

W postępowaniu przygotowawczym M. O. (1) przedstawiono zarzut dokonania kradzieży wyżej opisanych akumulatorów. Oskarżony pierwotnie przyznał się do dokonania kradzieży i wyjaśnił, że o północy szedł ulicą zobaczył samochód pokrzywdzonego, stojący za domem. Wpadł na pomysł dokonania kradzieży akumulatorów z samochodu. Tak też zrobił, po czym zniósł je na stację PKP przy ul (...) w K.. Następnego dnia około godziny 7 zadzwonił do P. Ś. i oprosił, aby ten przyjechał do niego i pomógł mu w przewiezieniu akumulatorów. Świadek przyjechał pod dom. Według relacji oskarżonego z garażu zabrał dwa małe akumulatory, a następnie pojechali na stację PKP, gdzie oskarżony sam załadował rzekomo skradzione pokrzywdzonemu akumulatory i sprzedali je na skupie złomu w kowarach za kwotę 264,50 złotych. Akumulatory ważyły 115 kg. W drodze powrotnej oskarżony dokonał zakupu paliwa do samochodu świadka za kwotę 30 złotych. ( k. 18 )

Przesłuchany w charakterze podejrzanego, po raz drugi, M. O. (1) wyjaśnił, iż dokonał kradzieży czarnych dwóch akumulatorów należących do J. K. i schował je na stacji PKP, jednak na skup złomu zawiózł dwa małe akumulatory pasujące do samochodów osobowych i dwa duże pochodzące z samochodów ciężarowych, które miał u siebie w miejscu zamieszkania. W jednym z dużych nich była dziura, a jeden był biały. Po okazaniu zdjęć wykonanych przez funkcjonariuszy na skupie złomu oskarżony potwierdził, że to te. Wyjaśnił również, że po skradzione akumulatory z P. podjechał w okolice jego miejsca zamieszkania, a nie jak pierwotnie wyjaśniał pod dom. Skradzione akumulatory chciał sprzedać, lecz nie zdążył, bo ktoś je ukradł. ( k. 23-24 )

Przesłuchany po raz trzeci w postepowaniu przygotowawczym, przyznał się do zarzucanego mu czynu i poddał się dobrowolnie karze. ( k.27 )

Przed Sądem oskarżony przyznał się i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Jednak na pytania obrońcy wyjaśnił, że w dniu 1 marca 2013 roku robił porządki, po czym został zabrany przez funkcjonariuszy w celu wyjaśnienia okoliczności kradzieży akumulatorów skradzionych pokrzywdzonemu. Początkowo nie przyznawał się, jednak po kilku godzinach przebywania w Komisariacie, w okratowanym miejscu i okazaniu zdjęć sprzedanych przez niego akumulatorów ( nie będących własnością pokrzywdzonego ), pod presją przyznał się. Zasadniczo nie podtrzymał wyjaśnień składanych w postepowaniu przygotowawczym. ( k. 49 )

Po uchyleniu sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy, oskarżony po raz kolejny był przesłuchiwany przez Sądem. Nie przyznawał się do zarzucanego mu, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. W odpowiedzi na pytania Sądu i obrońcy wyjaśniał, że pierwsze wyjaśnienia złożył pod naciskiem policjantów i długotrwałego pobytu w Komisariacie, bez możliwości kontaktu z rodzicami. Zaprzeczył, aby w noc kradzieży przebywał w okolicy domu pokrzywdzonego. Nie wiedział nic o akumulatorach pokrzywdzonego, a te które sprzedał na skupie złomu pochodziły z jego podwórka. Wyjaśnił, że nie byłby w stanie sam przenieść na większą odległość akumulatora o wadze 50 kg. Ponadto wskazał, protokół w którym dobrowolnie poddał się karze, został mu przedstawiony do podpisu w dniu, w którym miał kolizję i w związku z tym po powrocie z komisariatu, funkcjonariusz zadzwonił do niego, aby jeszcze raz przyszedł do Komisariatu, co uczynił, i wtedy nie czytając podpisał się w trzech miejscach. ( k. 121-122 )

Odczytując wyjaśnienia oskarżonego nie można nie zauważyć, że z upływem czasu i kolejnych przesłuchań ewaluują w kierunku nie przyznawania się do przedstawionego mu zarzutu, a podawane okoliczności związane z czynnościami po rzekomej kradzieży nie są tożsame. Do wyjaśnień składnych przez oskarżonego Sąd podszedł ze szczególną ostrożnością, mając jednocześnie na uwadze brak jakichkolwiek dowodów poza przyznaniem się, wskazujących na jego winę i sprawstwo.

Oczywistym jest, że oskarżony ma prawo do przyjęcia linii obrony najkorzystniejszej dla siebie mając interes w tym, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Niemniej jednak jeśli oskarżony decyduje się na składanie wyjaśnień nie można tracić z pola widzenia faktu upływającego czasu i zacierania się w pamięci szczegółów zdarzeń, czy też osobowości samego oskarżonego. Te okoliczności min. legły u podstaw dokonywanej przez Sąd analizy wyjaśnień oskarżonego, w świetle zgromadzonych i przeprowadzonych dowodów, którym Sąd dał wiarę. Każdy z przesłuchiwanych świadków zeznawał w sposób nie budzący wątpliwości, na okoliczności przez siebie zapamiętane, nie wykazując interesu w zeznawaniu na korzyść czy niekorzyść oskarżonego. Za wiarygodne Sąd uznał również dokumenty zgromadzone w sprawie, które zostały sporządzone przez osoby do tego uprawnione, w formie przewidzianej prawem, a żadna ze stron w toku postepowania ich nie kwestionowała.

Wracając do oceny wyjaśnień oskarżonego zasadnym należało mieć na uwadze opinię biegłej psycholog uczestniczącej w przesłuchaniu oskarżonego przed Sądem i mającej obiektywną możliwość oceny jego zachowań na gruncie zadań stawianych biegłej przez Sąd. Biegła M. G. w opinii wskazała, że oskarżony nie wykazuje zaburzeń stanu umysłowego, a jego sprawność intelektualna mieści się w granicach normy. Uznała, że w zakresie sprawności zdolności spostrzegania faktów oskarżony nie prezentuje zaburzeń stanu psychologicznego mogących wpływać modyfikująco na proces spostrzegania i odtwarzania faktów. Treść jego zeznań, sposób ich składania nie wskazuje na skłonność do konfabulacji, jednak nie można wykluczyć, że posługuje się nowymi treściami lub mało racjonalnymi zmyśleniami, aby zaprezentować własną linię obrony. Przytoczone wnioski opinii w świetle zeznań złożonych przez wieloletniego kolegę oskarżonego P. Ś., który zeznał, iż od oskarżonego ciężko się czegokolwiek dowiedzieć, bo on cały czas kłamie, a w postepowaniu przygotowawczym złożył wyjaśnienia siebie obciążające, można by uznać, iż faktycznie wyjaśnienia oskarżonego częściowo już w postępowaniu przygotowawczym mimo przyznania i nade wszystko złożone przed Sądem, zmierzają do uniknięcia odpowiedzialności karnej. W sprawie pojawiają się jednak inne obiektywne dowody, które niejako potwierdzają wyjaśnienia składane przez oskarżonego przed Sądem, a którym Sąd przydał walor wiarygodnych.

Z treści zeznań świadka P. Ś. wynika, że przyjechał do oskarżonego pod dom a następnie pojechali w stronę działek i tam oskarżony sam załadował coś ciężkiego do bagażnika, co zawieźli na złom, a później okazało się, że to akumulatory. Nie dając w tym kontekście wiary wyjaśnieniom oskarżonego, że były to akumulatory z jego podwórka, to wiarygodne stają się wyjaśnienia, że po skradzione akumulatory z P. podjechał w okolice jego miejsca zamieszkania ( k. 23-24 ), czyli w okolice rowu, z którego oskarżony wyciągał akumulatory- o czym zeznał świadek. Jak wynika ze zdjęć zrobionych na skupie złomu przez funkcjonariuszy, nie są to akumulatory pokrzywdzonego, który jednoznacznie wskazał, iż nie są jego własnością, bo jego były czarne i prawie nowe. Na zdjęciach widniały stare, jeden biały, drugi z widoczną dziurą.

W dalszych wyjaśnieniach oskarżony wskazywał, za pierwszym razem, że koło północy był koło domu pokrzywdzonego i dokonał kradzieży, a przed Sądem że nie pamięta czy w noc kradzieży przebywał w domu czy u koleżanki P., której nazwiska nie pamięta i nie utrzymuje już kontaktów. Jednak z zeznań ojca oskarżonego M. O. (2) ( k. 75 ), który był pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i pouczony o możliwości skorzystania jako osoba najbliższa dla oskarżonego z prawa do odmowy składania zeznań, wynika że w okresie poprzedzającym zatrzymanie oskarżonego nie było z jego strony zachowań, aby gdzieś uciekał czy nie wracał na całą noc. Zeznał, że oskarżony miał wracać do domu do godziny 22, chyba że przebywał u koleżanki lub kolegi na urodzinach, ale to było uzgadniane z rodzicami koleżeństwa. Kontrola oskarżonego wynikała z faktu opuszczania się w nauce.

Powyższe świadczy, iż nie mógł on w noc kradzieży koło północy przebywać u pokrzywdzonego na podwórku i dokonywać kradzieży. Ponadto z zeznań pokrzywdzonego J. K. wynika, iż kradzieży dokonały dwie osoby, ponieważ na śniegu były ślady pozostawione przez dwie pary butów. Oskarżony twierdził pierwotnie, że był sam i poluzował klemy a akumulatory wyniósł do opuszczonej stacji PKP. Ponadto zeznania pokrzywdzonego który zeznał, że sprawcy musieli odkręcić klemy kluczami, zaś jedna osoba nie byłaby w stanie sama przenieść na dalszą odległość akumulatora ważącego 50 kg. Również poważają wyjaśnienia oskarżonego dotyczące okoliczności kradzieży.

Kolejna kwestia to wyjaśnienia oskarżonego opisujące sposób wielogodzinnego postepowania z nim przez funkcjonariuszy, na co wskazują protokół zatrzymania, na którym widnieje godzina 10.00 i protokół przesłuchania które rozpoczęło się o godzinie 17.30 a zakończyło o 18.20. Powyższe potwierdzają również zeznania ojca oskarżonego, który zeznał, że oskarżony wrócił do domu wieczorem, nie chciał nic jeść, był mało komunikatywny. Przytoczone fakty w świetle zgromadzonego przez Sąd w czasie kilkuletniej praktyki doświadczenia życiowego powodują, iż wyjaśnienia oskarżonego stają się wiarygodne pomimo zeznań funkcjonariuszy zasłaniających się niepamięcią w kluczowych dla sprawy kwestiach. Ponadto wyjaśnienia oskarżonego dotyczące podpisywania protokołu z uzgodnioną z nim karą po uprzednim pobycie w Komisariacie z powodu zaistniałej z jego udziałem kolizji znajdują potwierdzenie w protokole jego przesłuchania w sprawie II W 2013/14 w godzinach od 12.10 - 12.40, zaś protokół z podaniem się karze został sporządzony w godzinach 15.00 - 15.10. To dowodzi prawdziwości wyjaśnień oskarżonego złożonych przed Sądem, które nie są przyjętą przez niego linią obrony w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, lecz prawdy.

W tym stanie rzecz mając na uwadze przytoczoną argumentację, uznać należy iż nie może stanowić podstawy skazania oskarżonego wyłącznie przyznaje się przez niego do przedstawionego mu zarzutu, wobec braku jakichkolwiek innych dowodów świadczących o jego winie i sprawstwie. Z tych też powodów Sąd uniewinnił M. O. (1) od zarzucanego mu czynu, kosztami postępowania obciążając Skarb Państwa.