Sygn. akt I ACa 944/14
Dnia 28 kwietnia 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Halina Zarzeczna (spr.) |
Sędziowie: |
SSA Wiesława Kaźmierska SSO (del.) Wiesława Buczek-Markowska |
Protokolant: |
sekr.sądowy Magdalena Goltsche |
po rozpoznaniu w dniu 15 kwietnia 2015 r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa P. P. (1)
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę i ustalenie
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie
z dnia 8 października 2014 r., sygn. akt I C 196/12
I. oddala apelację,
II. nie obciąża powoda kosztami zastępstwa procesowego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym.
Wiesława Kaźmierska Halina Zarzeczna Wiesława Buczek-Markowska
Sygn. akt I ACa 944/14
P. P. (1) po ostatecznym sprecyzowaniu żądania wniósł o zasądzenia od (...) S.A. w W. kwoty 300.000 zł z tytułu zadośćuczynienia, 401,57 zł z tytułu odszkodowania związanego z kosztami leczenia, 1550 zł miesięcznie z tytułu renty oraz 184.450 zł z tytułu kapitalizowanej renty za okres od 1 czerwca 2002 r. do 30 kwietnia 2012 r., a także ustalenia odpowiedzialności pozwanego za wszelkie konsekwencje mogące pojawiać się w przyszłości, będące skutkiem wypadku z dnia 15 września 2001 r.
W toku postępowania powód cofnął pozew w zakresie sumy 126.000 zł z tytułu zadośćuczynienia z uwagi na spełnienie świadczenia przez pozwanego w tym zakresie.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa podnosząc, że uiszczone przez niego kwoty 44.000 zł i 126.000 zł z tytułu zadośćuczynienia oraz 1096,04 zł z tytułu wyczerpują należne powodowi świadczenia. Pozwany zgłosił zarzut przyczynienia się powoda do skutków wypadku poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa.
Wyrokiem z dnia 8 października 2014r. Sąd Okręgowy w Koszalinie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 200 zł tytułem kosztów leczenia z ustawowymi odsetkami od dnia 2 maja 2012 r., kwotę 33 520 zł tytułem renty wyrównawczej z ustawowymi odsetkami od 1 maja 2012 r., rentę wyrównawczą w wysokości 828 zł miesięcznie poczynając od 1 maja 2012 r. płatne z góry do 10 każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w razie opóźnienia w zapłacie oraz ustalił odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku w dnia 15 września 2001 r., jakie mogą wystąpić w przeszłości. W pozostałym zakresie Sąd powództwo oddalił, umorzył postępowanie co do kwoty 126.000 zł i orzekł o kosztach procesu.
Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły ustalenia, zgodnie z którymi w dniu 15 września 2001 r. powód jako pasażer pojazdu doznał wypadku komunikacyjnego. Kierujący pojazdem nie dostosował prędkości jazdy do panujących warunków drogowych i na łuku drogi utracił panowanie nad pojazdem, zjechał na lewą stronę jezdni i uderzył w przydrożne drzewo. W chwili wypadku powód przebywał na tylnym fotelu samochodu i nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, co sprzyjało zwiększeniu obrażeń ciała, jednakże pojazd uderzył w drzewo bokiem, a zatem główna siła działająca na ciało powoda wystąpiła od tej strony. Funkcja zabezpieczająca pasów bezpieczeństwa przy zderzeniu bocznym w wymiarze procentowym odpowiada 20 %.
W następstwie wypadku powód doznał stłuczenia mózgu, co doprowadziło do śpiączki mózgowej, czego następstwem była encefalopatia pourazowa ze zmianami charakterologicznymi, dyskretny niedowład połowiczny prawostronny, dyzartria i lekki niedosłuch czuciowo-nerwowy, epilepsja, jak również zmiany pourazowe w badaniu neuroobrazowym mózgu. Powód po wypadku był hospitalizowany do 30 listopada 2001r. W późniejszym okresie odbywał dalszą rehabilitację powód odbywał dalsza rehabilitację w szpitalu, korzystał z porad lekarskich, został objęty opieką neurologopedyczną, poddawany był konsultacjom psychologicznym. Stwierdzono u niego uszkodzenie centralnego układu nerwowego skutkujące zaburzeniami pamięci, zwolnieniem tempa procesów myślowych i prac manualnych, uszkodzeniem funkcji intelektualnych, tendencją do urojeniowej interpretacji faktów, obniżonym progiem pobudliwości oraz trudnością w skupieniu uwagi na podejmowanym działaniu. Osobowość powoda jest neurotyczna, zmieniona chorobowo, co prowadzi do konieczności wsparcia i pomocy osób trzecich. Pomimo wieloletniego leczenia specjalistycznego w zakresie neurologicznym, rehabilitacji i terapii neurologopedycznej powód nie odzyskał pełnej sprawności. Uszkodzenie tej sfery zdrowia powoda odpowiada wskaźnikowi 50 %. W aspekcie neurologicznym utrzymuje się u powoda stan osłabienia siły prawych kończyn w nieznacznym stopniu. Chód jest samodzielny z nieznacznym pociąganiem prawej kończyny. Mowa jest sprawna, ale z nieznacznym zacinaniem. Nadal konieczna jest terapia farmakologiczna. W wymiarze procentowym trwały uszczerbek zdrowia w tym zakresie został określony na 50 %. U powoda nadal utrzymuje się niedosłuch czuciowo-nerwowy obustronny oraz zaburzenie czucia w obrębie połowy twarzy.
W chwili wypadku powód miał ukończone 17 lat, uczęszczał do III klasy zasadniczej szkoły zawodowej o kierunku murarz. W listopadzie 2003 r. uzyskał tytuł czeladnika w tym zawodzie przy ogólnej ocenie dostatecznej. Następnie podjął naukę w liceum ogólnokształcącym, zdał maturę oraz ukończył szkołę policealną dla dorosłych uzyskując zawód technika administracji. Nie podjął zatrudnienia z uwagi na trwający stan upośledzenia umysłowego oraz dysfunkcję zdrowia. Mocą orzeczenia lekarza orzecznika ZUS z dnia 24 maja 2011 r. powód został uznany za osobę całkowicie niezdolną do pracy.
Na podstawie powyższych ustaleń Sąd nie uwzględnił roszczenia z tytułu zadośćuczynienia uznając, że wypłacone dotąd świadczenia – 44.000 zł w 2002r. i 126.000 zł po wytoczeniu powództwa, w całości pokrywają doznaną krzywdę. Sąd miał na uwadze, że pierwsza wypłacona kwota miała zdecydowanie wyższą wartość w dniu wypłaty niż obecnie, a zatem zasadnym jest przyjęcie, że odpowiadała ona ówczesnemu zakresu krzywdy i zrekompensowała powodowi negatywne następstwa występujące bezpośrednio po wypadku i w pierwszym okresie leczenia. W ocenie Sądu należną kwotą zadośćuczynienia jest suma 200.000 zł. Świadczenie te winno jednak ulec zmniejszeniu na podstawie art. 362 k.c. z uwagi na to, że powód przyczynił się do rozmiarów przez to, że nie zapiął pasów bezpieczeństwa. Okoliczność tą Sąd ustalił uwzględniając dowód z opinii biegłego lekarza chirurga oraz biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków i mechaniki pojazdów. Biegły chirurg akcentował, że gdyby powód miał zapięte pasy bezpieczeństwa w czasie wypadku niewątpliwie na jego ciele zostałyby ślady w postaci zasinień i ewentualnie uszkodzeń narządów wewnętrznych w obrębie jamy brzusznej, natomiast oględziny ciała powoda bezpośrednio po wypadku dokonywane przez lekarzy o różnych specjalnościach nie wykazały, aby takie ślady istniały. Powód twierdził, że nie pamięta, czy miał zapięte pasy bezpieczeństwa, natomiast zeznania jego brata potwierdzające tę okoliczność Sąd uznał za niewiarygodne. Dokonując ustalenia, w jakim stopniu powód przyczynił się do zakresu szkody, Sąd miał na względzie, że biegły chirurg stwierdził, że w aspekcie statystycznym fakt zapiętych pasów zmniejsza zakres uszkodzeń o około 60 %. Jednakże biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków wskazał, że pojazd uderzył w drzewo bokiem, co prowadzi do mniejszego znaczenia faktu, czy pasażer ma zapięte pasy bezpieczeństwa. Zaznaczył jednak, że fakt bocznego zetknięcia się pojazdu z drzewem był poprzedzony działaniem siły na wprost spowodowanej chociażby hamowaniem i przemieszczaniem się pojazdu do momentu zetknięcia z drzewem. W konsekwencji Sąd przyjął przyczynienie w zakresie 20 % i ustalił, że należne świadczenie z tytułu zadośćuczynienia w kwocie 160.000 zł zostało w całości zaspokojone.
Roszczenie obejmujące koszty leczenia Sąd uwzględnił w kwocie 240 zł pomniejszoną o 20% i zasądzić z tego tytułu na podstawie art. 444 § 1 zd. 1 k.c. 200zł.
Roszczenie z tytułu renty oparte na art. 444 § 2 k.c. Sąd uwzględnił co do zasady uznając, że została spełniona przesłanka w postaci zmniejszenia widoków na przyszłość, albowiem powód w dacie wypadku był osoba małoletnią, nie pracował i uwzględniając jego aktywność w zakresie edukacji należy sądzić, że gdyby nie wypadek podjąłby pracę zawodową w wyuczonym zawodzie. Sąd przyjął, że wynagrodzenie robotników budowlanych netto w regionie wynosi 1800 zł. Uwzględniając częściowo zarzut przedawnienia co do poszczególnych rat rentowych Sąd zasądził rentę za okres od stycznia 2012 r. do daty wniesienia powództwa na początku maja 2012 r., tj. za okres 40 miesięcy. Należność za miesiąc została ustalona na kwotę 838 zł, stanowiącą wynik 1800 zł pomniejszone o 600 zł renty socjalnej i 153 zł dodatku opiekuńczego oraz o 20%. Renta za okres od maja 2012r. na przyszłość została ustalona na kwotę 828 zł jako wynik kwoty 1800 zł pomniejszonej o rentę socjalną w kwocie 612 zł, zasiłek opiekuńczy w kwocie 153 zł i o 20%.
Sąd uwzględnił również żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, na podstawie art. 189 k.p.c.
Rozstrzygając o kosztach procesu i kosztach sądowych Sąd częściowo zastosował normę z art. 102 k.p.c. mając na uwadze trudną sytuację zdrowotną i majątkową powoda.
Apelację od powyższego wyroku wniósł powód zaskarżając go częściowo, a mianowicie w zakresie, w jakim doszło do obniżenia należnych mu świadczeń o 20%, a nadto co do oddalenia powództwa o zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł, łącznie co do kwoty 137.920 zł oraz co do renty w kwocie 207 zł płatnej od 1 maja 2012r.
Skarżący zarzucił:
- naruszenie art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię wyrażająca się w przyjęciu, że kwota 200.000 zł jest odpowiednia w celu rekompensaty krzywdy doznanej przez powoda w związku z wypadkiem z dnia 15 września 2001r.;
- naruszenie ar. 362 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że powód przyczynił się do powstania szkody;
- naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez dowolna ocenę zgromadzonego materiału dowodowego i w konsekwencji przyjęcie, że rozmiar krzywdy i zakres obrażeń doznanych przez powoda w związku z wypadkiem z dnia 15 września 2001r. rekompensuje kwota 200.000 zł oraz, że w chwili wypadku powód nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, a w przypadku ich zapięcia obrażenia powoda byłyby mniejsze o 20%.
W oparciu o powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę wyroku poprzez dodatkowo uwzględnienie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych.
W uzasadnieniu apelacji powód argumentując zasadność ustalenia świadczenia z tytułu zadośćuczynienia na kwotę 300.000 zł wskazał na swój młody wiek w dacie wypadku, nieodwracalność skutków, trwałe uszkodzenie mózgu oraz szereg niedomagań zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym, w tym fakt całkowitej utraty zdolności do pracy, epilepsję, niedosłuch niedowład, utrudnione poruszanie się, zaburzenia toku myślowego, a w konsekwencji konieczność korzystania z pomocy innych osób. Negując ustalenie, że nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa wskazał w tym zakresie na zeznania P. P. (2) oraz podniósł, że wnioski opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków i z zakresu chirurgii opierają się jedynie na prawdopodobieństwie, a nadto biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków stwierdził, że doznane przez powoda urazy mogły powstać także przy zapiętych pasach bezpieczeństwa.
Pozwany wniósł o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja okazała się niezasadna.
Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i wywiódł z nich trafne konsekwencje prawne. Podniesione w apelacji zarzuty błędnych ustaleń faktycznych oraz naruszenia przepisów prawa procesowego i materialnego nie dawały podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku w postulowanym przez powoda kierunku.
Na etapie postępowania apelacyjnego, uwzględniając treść wniesionej przez powoda apelacji oraz odpowiedzi na apelację złożonej przez stronę przeciwną, spór dotyczył wyłącznie dwóch kwestii. Po pierwsze sporne było, czy powód podczas wypadku miał zapięte pasy bezpieczeństwa, a jeśli nie, czy okoliczność ta wpłynęła na zakres doznanych przez niego obrażeń. Drugim spornym elementem była ocena, jaka kwota jest odpowiednia w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. do doznanej przez powoda krzywdy wywołanej skutkami wypadku z dnia 15 września 2001r.
Dokonując weryfikacji ustalenia, że powód w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że zarzut w tym zakresie może zostać uznany za trafny jedynie wówczas, gdy skarżący wykaże, że poczynione przez sąd ustalenia nie znajdują oparcia w całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, bądź że ocena poszczególnych dowodów pozostaje w sprzeczności z zasadami logicznego myślenia, doświadczenia życiowego czy wskazaniami wiedzy. Zaznaczyć przy tym należy, że do przyjęcia trafności zarzutu nie wystarcza wskazanie innej, możliwej na gruncie zebranych dowodów wersji faktycznej, lecz niezbędne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących ocenę sądu, a podniesione w tym zakresie argumenty winny wskazywać na brak powiązania, w świetle kryteriów wyżej wzmiankowanych, przyjętych wniosków z zebranym materiałem dowodowym. Jeżeli jednak z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne(por. wyrok SN z dnia 27 września 2002r., IV CKN 1316/00, LEX nr 80273).
W rozpatrywanym przypadku kwestionowane przez powoda ustalenie znajduje oparcie w treści opinii biegłego z zakresu chirurgii, który stwierdził, że szczegółowa analiza dokumentacji medycznej zawartej w aktach sprawy oraz przeprowadzone badania sądowo-lekarskie nie wykazały przebytych obrażeń typowych dla urazów, które pochodzą od zapiętych pasów bezpieczeństwa. Biegły dokładnie wyjaśnił, na jakiej podstawie wyprowadził powyższy wniosek. Mianowicie wskazał, jakie obrażenia są typowe od naprężenia pasów bezpieczeństwa i podał – w oparciu o dokumentację medyczną i badanie powoda - że żadne z nich w przypadku powoda nie wystąpiły. Biegły zaznaczył również, że w dokumentacji lekarskiej brak jest opisów wskazujących na występowanie zasinień lub otarć charakterystycznych przy działaniu pasów bezpieczeństwa na ciało pasażera, a które – gdyby wystąpiły - niewątpliwie zostałyby zauważone, z uwagi na to, że po wypadku powód był badany przez lekarzy różnych specjalności, a są to ślady łatwo rozpoznawalne, niemożliwe do pominięcia. Biegły podał, że w pewnych przypadkach użycie pasów bezpieczeństwa może nie pozostawić żadnych śladów na ciele pasażera, jednakże dochodzi do tego wówczas, gdy ubranie, które ma na sobie pasażer, jest bardzo grube i przez to stanowi wystarczającą barierę ochronną, co zwykle ma miejsce w okresie zimowym. Przedmiotowy wypadek miał miejsce 15 września, co skłania do wnioskowania, że nie zaistniały w jego trakcie warunki sprzyjające niewystąpieniu śladów działania pasów bezpieczeństwa. W końcowym wniosku biegły stwierdził wprawdzie, że należy z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, iż pasy bezpieczeństwa powoda nie były zapięte, jednakże ta konkluzja nie podważa zasadności omawianych ustaleń Sądu, lecz jest konsekwencją tego, że ustalenie, czy powód korzystał podczas jazdy z pasów bezpieczeństwa, może w danym wypadku nastąpić wyłącznie na podstawie dowodów pośrednich. Znajduje zatem zastosowanie norma z art. 231 k.p.c. umożliwiająca dokonywanie ustaleń w drodze domniemania faktycznego. Czynienie ustaleń w zakresie przewidzianym w art. 231 k.p.c. opiera się na swobodnym wnioskowaniu, zgodnym z regułami wskazanych w przepisie art. 233 § 1 k.p.c. i polega na uznaniu określonego faktu, za ustalony, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych, ustalonych już faktów, które stanowią dla faktu domniemanego logiczną przesłankę. Kwestionując ustalenia faktyczne Sądu I instancji dokonane w oparciu o domniemanie faktyczne skarżący winien wykazać, że zostało one wysnute niezgodnie z zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego bądź nie uwzględnia wszystkich okoliczności sprawy. Powód nie podjął jednak skutecznej próby w tym zakresie, a wniesiona przez niego apelacja sprowadza się do zakwestionowania należycie uargumentowanego stanowiska biegłego, popartego wiedzą specjalistyczną i dokumentacją medyczną dotyczącą rozpatrywanego przypadku. Wartość dowodowa opinii biegłego przewyższa wartość dowodową zeznań świadka P. P. (2), do których zasadnie Sąd I instancji odniósł się z ostrożnością mając na względzie stosunek pokrewieństwa między świadkiem a powodem. Dodać przy tym należy, że zeznania świadka P. P. (2) nie zawierały jednoznacznych informacji wskazujących na to, że powód korzystał z pasów bezpieczeństwa. Świadek podał, że wszyscy jechali z zapiętymi pasami, gdyż gdyby tak nie było, obrażenia byłyby zdecydowanie większe. Wiedza świadka opiera się zatem raczej na własnym wnioskowaniu, niż na obserwacji. Na pytanie strony pozwanej świadek przyznał, że nie widział momentu zapinania pasów bezpieczeństwa przez powoda jak również nie był przytomny w momencie, gdy powód był wyciągany z akta. Z kolei sam powód nie pamiętał, czy zapiął pasy bezpieczeństwa. Powyższy materiał dowodowy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, uprawniał zatem do ustalenia, że powód w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa co czyni zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. niezasadnym.
Sąd Apelacyjny nie znalazł również podstaw do podważenia stanowiska Sądu I instancji w zakresie przyjęcia, iż powód przyczynił się do rozmiarów szkody poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa. Do ustalenia, czy istnieje jakikolwiek związek między brakiem pasów bezpieczeństwa a rozmiarami obrażeń ciała, pomocne są wiadomości specjalne. Nie mniej jednak sam świadek P. P. (2) w swoich zeznaniach wyraził przekonanie, że zapięcie pasów bezpieczeństwa ograniczało skutki wypadku. Ponadto jest okolicznością notoryjną, iż pasy bezpieczeństwa pełnią funkcję ochronną, a ich użycie w sposób znaczący ogranicza skutki wypadku. Zachowanie polegające na zaniechaniu zapięcia pasów bezpieczeństwa jest zachowaniem obiektywnie nieprawidłowym, które – wobec roli pasów - może zostać zakwalifikowane jako przyczynienie się poszkodowanego do szkody w rozumieniu art. 362 k.c. Obrażenia doznane przez pasażerów pojazdu na skutek zadziałania pasów bezpieczeństwa statystycznie są w sposób istotnie mniejszy od obrażeń doznanych na skutek uderzenia przy przemieszczeniu się we wnętrzu auta. W indywidualnie rozpatrywanych przypadkach kwestia zapięcia pasów bezpieczeństwa może jednak nie mieć decydującego czy istotnego znaczenia, co jednak miał na uwadze Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie. Zostało przez niego uwzględnione, że uderzenie pojazdu w drzewo nastąpiło bokiem, co oznacza, że w tym momencie na pasażerów oddziaływały siły poprzeczne, przed którymi pasy bezpieczeństwa nie zabezpieczają. Biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków przy konsultacji z biegłym z zakresu chirurgii w pisemnej opinii stwierdził, że obrażenia ciała powoda mogły powstać nawet przy zapiętych pasach bezpieczeństwa. Na wniosku tym powód oparł zarzut bezpodstawnego zastosowania art. 362 k.c. wobec braku związku między faktem korzystania lub nie z pasów bezpieczeństwa a zakresem doznanych przez niego obrażeń. Zarzut ten nie jest jednak zasadny, albowiem pomija on pozostałe okoliczności sprawy, w tym przede wszystkim fakt, że siły działające na powoda nie pochodziły wyłącznie z uderzenia bocznego, lecz uderzenie pojazdu w drzewo poprzedzone był działaniem siły na wprost spowodowanej hamowaniem i przemieszczaniem się pojazdu, a tym samym również znajdujących się w nim osób, w tym powoda. Z kolei przy siłach działających na wprost, według danych statystycznych (jak podał biegły z zakresu chirurgii) zapięte pasy bezpieczeństwa zmniejszają zakres obrażeń o 60%, a zagrożenie skutkiem śmiertelnym o 30-40%.
Ocena, czy zachodzi podstawa do obniżenia odszkodowania na podstawie art. 362 k.c. należy do sądu. Trzeba zaznaczyć, że oceny tej sąd dokonuje przy rozważeniu całokształtu okoliczności sprawy, rodzaju naruszonego przez poszkodowanego obowiązku, stopnia winy. Obowiązek korzystania z pasów bezpieczeństwa jest obowiązkiem ustawowym i jego naruszenie uzasadnia obciążenie poszkodowanego choćby częściowo następstwami wypadku. Zasadność tego obowiązku znajduje oparcie w badaniach naukowych, w tym w danych statystycznych, na które wskazywał biegły z zakresu chirurgii, a które jednoznacznie wskazują na to, że użycie pasów bezpieczeństwa zwykle istotnie obniża zakres obrażeń. Ich działanie, a co za tym idzie skuteczność, w każdym przypadku nie jest taka sama. W niniejszej sprawie niewątpliwie wystąpiły okoliczności, które ograniczyły funkcję pasów bezpieczeństwa polegającą na zmniejszeniu przemieszczania się ciała pasażera po pojeździe. Nie pozbawia to jednak całkowicie znaczenia faktu, że powód nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, bowiem był on poddawany działaniu wszystkich sił, które powstały w trakcie wypadku, nie tylko tych bocznych, a które powodowały jego przemieszczanie się we wnętrzu auta. Zatem choć niewątpliwie powód doznałby obrażeń również wówczas, gdyby miał zapięte pasy bezpieczeństwa, to przyjęcie, że poprzez zaniechanie tego obowiązku przyczynił się w 20% do zakresu szkody, jest ustaleniem wyważonym, uwzględniającym brak jakiejkolwiek ochrony, jaką mógłby uzyskać w przypadku skorzystania z pasów bezpieczeństwa zgodnie z ustawowym wymogiem.
W konsekwencji powyższego Sąd Apelacyjny uznał zarzut naruszenia art. 362 k.c. za niezasadny przyjmując, że Sąd I instancji był uprawniony pomniejszyć wszystkie należne powodowi świadczenia związane ze skutkami wypadku o 20% z tytułu jego przyczynienia się do szkody.
Kontrola rozstrzygnięcia w zakresie roszczenia z tytułu zadośćuczynienia musi uwzględniać przyjęty przez ustawodawcę sposób określenia wysokości tego świadczenia. Stosownie do art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienie należy się w kwocie odpowiedniej do doznanej krzywdy. Tym samym ustawodawca pozostawił rozstrzygnięcie w tym zakresie swobodnemu uznaniu sądu. Regulacja ta dla kierunku i zakresu kontroli instancyjnej w przedmiocie orzeczenia o roszczeniu z tytułu zadośćuczynienia rodzi tę konsekwencję, że brak jest podstaw do korekty tego orzeczenia, jeśli sąd I instancji uwzględnił wszystkie ujawnione okoliczności sprawy, rozważył ich wpływ na zakres doznanej przez powoda krzywdy, miał na uwadze kompensacyjną rolę świadczenia, baczył, by wysokość świadczenia była utrzymana w rozsądnych granicach, a w konsekwencji ustalone przez niego świadczenie nie jest ani rażąco zaniżone ani rażąco wygórowane. Po rozważeniu materiału sprawy i konfrontacji go z uzasadnieniem zaskarżonego wyroku Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia nie uchybił powyższym wymogom. Sąd ten miał na względzie okoliczności mające wpływ na zakres i rodzaj doznanej przez powoda krzywdy, szczegółowo opisał wszystkie następstwa wypadku oraz funkcjonowanie powoda i ograniczenia, jakich doznaje na różnych płaszczyznach aktywności życiowej. Choć wprost nie przedstawił, jakie elementy krzywdy powoda zadecydowały o określeniu sumy zadośćuczynienia na kwotę 200.000 zł, to dokonując analizy sytuacji spowodowaniem wypadkiem Sąd Apelacyjny uznał, że takie brak jest podstaw do przyjęcia, iż wysokość te kwoty nie jest odpowiednia w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. i nie spełnia swojej roli kompensacyjnej. Doznaną przez powoda krzywdę niewątpliwie należy ocenić jako znaczną. Powód doznał poważnego uszkodzenia mózgu, co powoduje zaburzone procesy myślowe, zmianę osobowości na neurotyczną i brak możliwości podjęcia pracy zawodowej. Naruszone są również u powoda funkcja mowy, sprawność ruchowa czy zmysł słuchu. Powód potrzebuje wsparcia lub pomocy osób trzecich w bieżącym zaspokajaniu swoich potrzeb. Powyższe następstwa powodują zaburzenia w zakresie aktywności społecznej powoda, ograniczają możliwości realizacji planów życiowych. Skutki wypadku są trwałe, co nabiera znaczenia z uwagi na fakt, że w dacie jego wystąpienia poszkodowany miał 17 lat, a więc był osobą bardzo młodą. Z drugiej jednak strony należy podkreślić, iż sprawność ruchowa powoda jest upośledzona w stopniu, który nie uniemożliwia mu samodzielnego przemieszczania się, jak również wykonywania wielu czynności samodzielnie. Uszczerbek w aspekcie neurologicznym nie pozbawia go w miarę aktywnego występowania w życiu społecznym. Powód ukończył edukację, może nawiązywać kontakty towarzyskie, w wieloraki sposób spędzać swój czas, a tym samym – choć z ograniczeniami – realizować się na różnych płaszczyznach życiowych, za wyjątkiem sfery zawodowej.
Podstawową rolą zadośćuczynienia jest kompensacja. Zapłata określonej sumy pieniężnej ma na celu złagodzenie w aspekcie psychologicznym krzywdy wywołanej uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia i związanymi z tym cierpieniami fizycznymi i psychicznymi. Trafnie zatem Sąd Okręgowy uwzględnił, że w niedługim okresie po wypadku, w trakcie postępowania likwidacyjnego, ubezpieczyciel wypłacił powodowi kwotę 44.000 zł tytułem zadośćuczynienia, a suma ta w owym czasie (ok. 12 lat temu) miała zdecydowanie wyższą wartość niż obecnie. Poza tym, że jest okolicznością notoryjną stopniowy spadek wartości nominalnej pieniądza, tożsamy wniosek potwierdza także przyrównanie wypłaconych powodowi kwot 44.000 zł pod koniec 2002 r. i 126.000 zł w 2014r. do występującego w okresie ich uiszczenia wynagrodzenia minimalnego lub przeciętnego wynagrodzenia. W 2003r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie wynosiło 2.201 zł (M.P.2002r.nr 8 poz.156), a płaca minimalna kształtowała się na poziomie 800 zł (Dz.U. z 2002r. nr 200 poz.1679). Oznacza to, że w czasie, gdy powód otrzymał kwotę 44.000 zł tytułem zadośćuczynienia suma ta stanowiła ok. 20 przeciętnych wynagrodzeń, a 53 wynagrodzeń minimalnych. Z kolei w 2014r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie to kwota 3.783,46 zł (M.P.2015r. poz.179), a minimalne wynagrodzenie - 1680 zł (Dz.U. z 2013r. poz. 1074). Na sumę 126.000 zł składa się więc 33 przeciętnych wynagrodzeń, a 75 wynagrodzeń minimalnych. Uwzględnienie powyższych proporcji prowadzi do wniosku, że wartość kwoty 44.000 zł w aktualnych realiach odpowiadała kwocie między 75.660 zł (20 x 3.783zł) a 89.040 zł (53 x 1680 zł), a zatem jest obecnie dwukrotnie wyższa niż jej wartość nominalna. W ówczesnym okresie świadczenie w tej wysokości stanowiło dość znaczną, realną wartość, która niewątpliwie pozwoliła na kompensację w podstawowym zakresie ujawnionej wówczas czasie krzywdy. Rolą dalszego świadczenia w kwocie 126.000 zł wypłaconego w toku niniejszego postępowania, jest przede wszystkim złagodzenie trwałości skutków wypadku. Mając na uwadze powyższe przeliczenia zasadnym jest przyjęcie, że powód otrzymał świadczenie o wartości - według obecnych realiów ekonomicznych – ok. 200.000 zł – 215.000 zł, a uwzględniając stopień przyczynienia się do szkody, rzeczywista wartość zadośćuczynienia odpowiada kwocie 250.000 zł – 268.000 zł.
Skuteczne zakwestionowanie wysokości zasądzonej kwoty wymaga wykazania, iż została ona ustalona w sposób dowolny. Przekroczenie granic swobodnej oceny następuje zwykle poprzez nieuwzględnienie okoliczności sprawy, bezzasadne nadanie pewnym faktom nadmiernego znaczenia lub ich umniejszenie, a w konsekwencji ustalenie kwoty rażąco nieadekwatnej do danego przypadku. Judykatura zaś dopuszcza korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. wyrok SN z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70, OSNCP 1971/3/53; wyrok SN z dnia 18 listopada 2004r, I CK 219/04, LEX nr 146356). Sąd Apelacyjny uznając, w oparciu o przedstawione wyżej argumenty, że tego rodzaju nieprawidłowości nie wystąpiły, zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. uznał za niezasadny.
Z omówionych przyczyn na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny apelację powoda oddalił w całości.
Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zapadło w oparciu o art. 102 k.p.c. Ustawodawca w art. 102 k.p.c. dał możliwość sądowi korygowania obowiązku zwrotu kosztów procesu, gdy stosowaniu zasady odpowiedzialności za wynik sporu sprzeciwiają się względy słuszności. Nie konkretyzuje przy tym pojęcia "wypadków szczególnie uzasadnionych", pozostawił ich kwalifikację, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy, sądowi orzekającemu (por. m.in. postanowienie SN z dnia 20 grudnia 1973 r., II CZ 210/73, Lex, nr 7366). Do kręgu okoliczności mających znaczenie przy ocenie przesłanek zastosowania dyspozycji omawianego przepisu należą fakty związane z przebiegiem i przedmiotem postępowania, jak i fakty pozaprocesowe, w tym dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony obciążonej obowiązkiem zwrotu kosztów przeciwnikowi.
Sąd Apelacyjny postanowił odstąpić od obciążania powoda w całości obowiązkiem zwrotu kosztów strony przeciwnej mając na względzie charakter sprawy oraz sytuację osobistą powoda i jego stan majątkowy. Subiektywne przekonanie powoda o zasadności jego roszczeń w zakresie objętym apelacją, w okolicznościach niniejszej sprawy jawi się jako usprawiedliwione. Odczucie krzywdy jest indywidualną sprawą każdego człowieka. Określenie przez powoda roszczenia z tytułu zadośćuczynienia na kwotę 300.000 zł, choć okazało się być niezasadne, nie świadczyło o zgłoszeniu przez niego oczywiście wygórowanego żądania. Należy raczej sądzić, że jego stanowisko stanowiło konsekwencję subiektywnej oceny własnej krzywdy, albowiem powód w wyniku wypadku doznał uszczerbku na zdrowiu, który upośledza go w zasadzie na wszystkich płaszczyznach aktywności życiowej człowieka. Nie bez znaczenia przy ocenie zasadności zastosowania art. 102 k.p.c. jest fakt, że powód doznaje ograniczenia w procesach myślowych, jest podatny na sugestię i ma obniżony próg własnego krytycyzmu. W odniesieniu do kwestii przyczynienia się powoda do rozmiarów szkody poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że sam powód nie pamiętał, czy po wejściu do pojazdu zapiął pasy bezpieczeństwa, wskazywał jedynie na stosowaną przez niego praktykę, a z uwagi na występujące u niego zaburzenia pamięci nie sposób czynić mu zarzutu z powodu zajętej w tym zakresie postawy procesowej. Elementem, który również przemawia za zastosowaniem art. 102 k.p.c., jest niekorzystna sytuacja osobista powoda oraz majątkowa, w tym znaczeniu, że z uwagi na brak możliwości zarobkowania i brak składników majątkowych o istotnej wartości (powód został częściowo zwolniony od kosztów sądowych) koszty procesu musiałby ponieść ze świadczeń uzyskiwanych w związku z wypadkiem, co częściowo ograniczyłoby cel niniejszego postępowania. Dodatkowo porównanie pozycji ekonomicznej stron nakazuje uznać, że powód jest podmiotem istotnie słabszym. Biorąc pod uwagę przedstawione okoliczności Sad Apelacyjny doszedł od przekonania, że zastosowanie w danym przypadku zasady przewidzianej w art. 98 § 1 k.p.c. naruszałoby zasady słuszności.
Wiesława Kaźmierska Halina Zarzeczna Wiesława Buczek-Markowska