Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 13/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 kwietnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Ewa Trzeja-Wagner

Sędziowie SSO Bożena Żywioł. (spr.)

SSO Marcin Schoenborn

Protokolant apl. adw. Justyna Rudnicka

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 21 kwietnia 2015 r.

sprawy 1. M. K. (1) syna C. i M.,

ur. (...) w K.

oskarżonego z art. 158§1 kk i art. 50 ustawy z dn. 22.08.1997r. o ochronie osób i mienia przy zast. art. 11§2 kk

2. J. S. (1) syna S. i E.,

ur. (...) w S.

oskarżonego z art. 158§1 kk

3. S. T. (1) syna B. i J.,

ur. (...) w G.

oskarżonego z art. 158§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 21 października 2014 r. sygnatura akt III K 1643/13

na mocy art. 437 k.p.k., art. 438 k.p.k., art. 636 § 1 k.p.k.

1.  uchyla zaskarżony wyrok w odniesieniu do M. K. (1) i sprawę tego oskarżonego przekazuje Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonych J. S. (1) i S. T. (1) kwoty po 420 zł (czterysta dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów obrony z wyboru w postępowaniu odwoławczym;

4.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze w zakresie dotyczącym oskarżonych J. S. (1) i S. T. (1) obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 21 października 2014r., sygn.akt III K 1643/13, apelację wniósł prokurator.

Zaskarżył orzeczenie w całości, na niekorzyść oskarżonych: M. K. (1), J. S. (1) i S. T. (1).

Zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że zebrane dowody i ustalone na ich podstawie okoliczności nie pozwalają na uznanie oskarżonych za winnych popełnienia zarzuconych przestępstw, podczas gdy prawidłowa i wnikliwa analiza materiału dowodowego prowadzi do odmiennego wniosku.

W oparciu o taki zarzut apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy uznał apelację za zasadną, lecz jedynie w zakresie, w jakim odnosiła się do oskarżonego M. K. (1).

Zawarte w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcie dotyczące oskarżonych J. S. (1) i S. T. (1) uznano natomiast za prawidłowe.

Rezultatem takiej oceny było uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji w zakresie dotyczącym M. K. (1) i przekazanie sprawy tego oskarżonego do ponownego rozpoznania oraz utrzymanie w mocy zaskarżonego orzeczenia w pozostałej części.

Jak wynika z opisu zawartego w zarzutach aktu oskarżenia wyczerpujące znamiona przestępstwa z art. 158 § 1 kk zachowanie J. S. (1) i S. T. (1) miało polegać na przytrzymywaniu za ręce pokrzywdzonego K. B. (1) w czasie, gdy licencjonowany pracownik ochrony - M. K. (1) czterokrotnie kopnął pokrzywdzonego w udo i łydkę, po czym spryskał mu twarz gazem łzawiącym.

W efekcie dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny zgromadzonego materiału dowodowego sąd ten doszedł do przekonania, że materiał ten nie uzasadnia ustalenia, iż obaj oskarżeni w jakimkolwiek momencie zdarzenia rozgrywającego się na parkingu zachowali się w sposób im zarzucony, to jest przytrzymywali pokrzywdzonego za ręce umożliwiając M. K. zadanie mu kopnięć w nogi i użycie gazu.

Sąd Rejonowy wskazał w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, z jakiego powodu uznał za niewiarygodne zeznania K. B. (1) utrzymującego, że został pobity przez pracowników ochrony. Argumentacja sądu jest przekonująca. Pozostaje faktem, że tylko K. B. (1) podał w swoich zeznaniach, iż doszło do kopnięcia go w udo i łydkę. Okoliczności tej stanowczo zaprzeczyli wszyscy oskarżeni. Nie potwierdziła jej naoczny świadek zdarzenia A. F. stwierdzając, że nie pamięta takiej sytuacji, nie przypomina sobie jej, nie wie, czy pokrzywdzony został uderzony i przez kogo /k- 9/. Wprawdzie użyte przez świadka sformułowania, jako nie mające charakteru stanowczego, zdają się nie wykluczać, iż do takich zachowań oskarżonych mogło jednak dojść, ale nie sposób uznać, że świadek, która była bezpośrednio obecna na miejscu zdarzenia, a w chwili rzekomego ataku na pokrzywdzonego, znajdującego się w tym czasie przed maską samochodu, siedziała za kierownicą tego pojazdu - mogłaby nie zwrócić uwagi na takie zachowanie pracowników ochrony i pozostać wobec nich całkowicie obojętną.

O tym, że świadek obejmowała percepcja zachowanie uczestników incydentu świadczy jej relacja, żc widziała, jak pomiędzy pokrzywdzonym a pracownikami ochrony doszło do przepychanki /zainicjowanej przez pokrzywdzonego, który jako pierwszy odepchnął jednego z oskarżonych/, a następnie do rozpylenia gazu łzawiącego. Wypada w tym miejscu podkreślić, żc o napieraniu przez pokrzywdzonego na jednego z ochroniarzy i przepychaniu go relacjonowali także oskarżeni, a nawet sam pokrzywdzony.

Twierdzenia K. B. o kopaniu go stanowiły zatem relację odosobnioną, nie popartą żadnym innym dowodem

W sytuacji, gdy pokrzywdzony sam zachowywał się aktywnie podczas zajścia, przepychał oskarżonych, wytrącał im z rąk słupki ustawione w pobliżu samochodu, stwierdzone u niego obrażenia ciała w postaci urazu dłoni i powierzchownego stłuczenia uda mogły stanowić efekt zachowania samego pokrzywdzonego i jego szarpaniny z oskarżonymi.

Wniosek, że nie był to skutek jakiegokolwiek zamierzonego pobicia jest tym bardziej uzasadniony, gdy zważy się na kolejne okoliczności wskazane przez Sąd Rejonowy, a mianowicie na to, że pokrzywdzony w rozmowie z funkcjonariuszem Policji przeprowadzonej krótko po zajściu - w szpitalu, a także w rozmowie z kierownikiem izby przyjęć relacjonował tylko o obezwładnianiu go gazem i uskarżał się wyłącznie na dolegliwości z tym związane.

Treść zarzutu apelacji wskazuje, że skarżący kwestionuje wszystkie ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji, jednak argumentacja przedstawiona w uzasadnieniu środka odwoławczego nie odnosi się w żadnej mierze do wywodów i rozważań sądu meriti, które mają za swój przedmiot kwestię konkretnych zachowań oskarżonych T. i S. podjętych podczas przeprowadzanej interwencji. Tym samym skarżący nic wskazał, a tym bardziej nie wykazał, że dokonana przez sąd pierwszej instancji ocena dowodów odnosząca się właśnie do tego zagadnienia, kluczowego dla

odpowiedzialności oskarżonych S. i T. jest nietrafna, nie przystaje do art. 7 kpk uchybiając zasadom logiki, wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego. To z kolei powoduje niemożność przyjęcia, że skarżący ocenę sądu i poczynione w tej materii ustalenia faktyczne, skutkujące uniewinnieniem J. S. i S. T., podważył.

Nie znajdując powodów uzasadniających uznanie dokonanej przez sąd meriti analizy dowodów za naruszającą ustawowe dyrektywy oceny swobodnej, sąd odwoławczy ocenę tę podzielił i przyjął trafność wniosków w zakresie odnoszącym się do oskarżonych S. i T..

Odmiennie natomiast ocenił argumentację sądu pierwszej instancji, która powołana została jako uzasadniająca zgodność z prawem działania podjętego przez oskarżonego M. K. (1), czyli działania polegającego na użyciu wobec pokrzywdzonego gazu łzawiącego i to w sposób, który spowodował o niego opisane w opinii lekarskiej obrażenia ciała.

Przekonująco wskazał apelujący, że - wbrew stanowisku sądu pierwszej instancji - zachowania tego nie sposób wiązać z uprawnieniami jakie daje unormowanie zawarte w art. 243 § 1 kpk. Interwencja wobec K. B. została podjęta w kilkadziesiąt minut po tym, jak pokrzywdzony nie poddając się wymogowi podania i wykazania swoich danych osobowych doprowadził do incydentu z M. P., pomimo że w międzyczasie pokrzywdzony przebywał w miejscu znanym i dostępnym - Wydziale Paszportowym, a więc w takiej sytuacji, że ustalenie jego danych osobowych było w pełni możliwe bez stosowania jakichkolwiek środków przymusu.

Wymaga podkreślenia, iż nawet z wyjaśnień oskarżonego M. K. nie wynika, by jego intencją było działanie w celu, o jakim mowa w art. 243 § 1 kpk, a więc dla ujęcia pokrzywdzonego w związku z popełnieniem przez niego jakiegokolwiek przestępstwa. M. K. przecież wprost wyjaśnił, że chciał pokrzywdzonego wylegitymować w związku z tym, że wszedł on na teren muzeum bez poddania się rygorowi przedstawienia dokumentu tożsamości /k- 18/.

Nic sposób zatem, jak uczynił to sąd meriti, uznawać zachowanie oskarżonego za zgodne z prawem przez powołanie się na uregulowanie z art. 243 § 1 kpk. Szczególnego podkreślenia wymaga, że przysługujące pracownikowi ochrony uprawnienia winny być realizowane w sposób odpowiadający potrzebom zaistniałej sytuacji, a środki przymusu bezpośredniego mogą być używane tylko w razie takiej konieczności i z zachowaniem zasady proporcjonalności, to jest adekwatnie do rozwoju wypadków i tylko przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia.

Jeżeli deklarowanym przez oskarżonego celem nadrzędnym jego zachowania /podjętego w momencie, gdy pokrzywdzony już od dłuższego czasu znajdował się poza muzeum, a zwiedzając ten obiekt nie dopuścił się żadnego nagannego zachowania/ było doprowadzenie do wylegitymowania pokrzywdzonego, który nie poddał się takiej powinności przed wejściem na teren muzeum, to trudno uznać, iż oskarżony realizował swe uprawnienia w sposób, do jakiego był ustawowo upoważniony.

Sąd Rejonowy nietrafnie powołując się na działanie oskarżonego w warunkach z art.243 § 1 kpk niezasadnie pominął w swoich rozważaniach ocenę prawidłowości działania oskarżonego z punktu widzenia zasad przewidzianych w ustawie o ochronie osób i mienia i ustawie ośrodkach przymusu bezpośredniego i broni palnej.

Stąd też zarzuty podejmującego takie rozważania apelującego uznać należało za skuteczne i prowadzące do konieczności uchylenia wyroku, którym oskarżony M. K. (1) został uniewinniony.

W postępowaniu ponownym Sąd Rejonowy przeprowadzić musi szczegółową analizę zachowania oskarżonego M. K. (1) polegającego na użyciu wobec pokrzywdzonego ręcznego miotacza substancji obezwładniających pod kątem, czy były jakiekolwiek podstawy do takiego użycia - z punktu widzenia zasad obowiązujących pracownika ochrony wynikających ze stosownych przepisów nadających takiemu pracownikowi uprawnienia w celu ochrony osób i mienia.

Taka analiza umożliwi dopiero ustalenie, czy zachowanie oskarżonego można uznać za zgodne z prawem, czy też było ono bezprawne i zrealizowało znamiona przestępstwa.